Moim zdaniem różne wypowiadana przezb Was wcześniej "ewentualnośći mogą funkcjonować razem, choć nie muszą...
Na pewno w ROTS twarz Palpatina przeobraziła się w czasie pojedynku z Mace Windu i to nie ulega wątpliwości.
Natomiast mogło być tak: Palpatin-Mistrz CSM-y (po tej stronie się opowiedział), studiował MOC w wielu aspektach (podobnie jak Yoda, lecz ten opowiedział się po JSM), by dogłębnie znać temat i swego przeciwnika-Jedi a tym samym znać ich słabości (jak sam powiedział do Anakina w ROTS "..studiować trzeba wszystkie aspekty.."), znał więc skutki i przyczyny jej działania, potrafił przewidywać następstwa zdarzeń (stąd"...wszystko przebiega zgodnie z planem... -AOTC, ROTJ, na pewno niechcący by się nie poparzył na zasadzie "wypadku przy pracy") - był w 100% świadomy co robi i był Mistrzem..
Zaplanował (był przygotowany na starcie z Windu na wszystko co tam zaszło, jedynie nie spodziewał się, że tak szybko to nastąpi), potem nie musiał już utrzymywać w tajemnicy kim jest, więc ujawnił "swoje prawdziwe oblicze" nie tylko fizycznie ale i co do dalszych swych działań.... Przemiana twarzy Palpatina miała podwójne znaczenie, z jednej strony "..opadła maska CSM.." nie musiał już tracić czasu i energii na kamuflaż wyglądu, po drugie stało się to w czasie pojedynku-musiał jakoś przekonać Anakina, by ten postawił definitywny krok po CSM-y, wzbudził w nim strach o swe życie (jedyna szansa dla Padme na ocalenie) poprzez rzekomą słabość - świetną grę aktorską - widoczna deformacja była dla Aniego bodźcem do podjęcia "ratunku", gdy Anakin spostrzegł, że Palpi już "nie wytrzymuje" szybko stanął po jego stronie przeciw Windu (tak przeszedł na CSM- Palpi osiągnął sukces i na jednym ogniu usmażył przysłowiowe 2 pieczenie), poza tym Palpi miał od razu alibi w postaci deformacji "przed senatem" czym zdobył jeszcze większe uznanie jako ten "poszkodowany" przez wścibskich Jedi, co było solą w oku (patrzJedi) wielu senatorom i ich ciemnym interesom (które Jedi zapewne tępili-patrz TFM-jak trudno było przeforsować pertraktacje z Federacją Handlową)... Zadziwia błyskawiczna "regeneracja sił" Palpiego w momencie, gdy Anakin zaatakował Windu (Palpi nie chciał od razu sam zabijać Windu -Anakin miał w tym uczestniczyć aktywnie-warunek jego przejścia na CSM, Palpi jedynie postawił kropkę nad "i" widząc iż Anakin jedynie obciął dłoń Windu i ociągał się z ostatecznym ciosem powodowany rozterkami moralnymi; a także, gdy wstał z podłogi by "nadać imię" swojemu nowemu uczniowi-nie ma w nim ani cienia jakiejkolwiek słabości - ruchy są pełne siły, sprężyste i spokojne (co znamionuje wielką siłę)... Na tej podstawie twierdzę, że wszystko co tam zaszło było częścią spektaklu, którą głównym reżyserem był Palpi. Co do konkubin..... W SW (filmowej wersji) nie ma o tym mowy, jeśli nawet Palpatin miał aktualnie "konkubiny" (w co wątpię-nie marnował by w ten sposób swojego potencjału sił życiowych, ani czasu-kto zna adeptów choćby okultyzmu ten wie, że nie przywiązują oni większej wagi do wyglądu by podobać się kobietom, ani do uganiania się za bzykaniem-poza nielicznymi wyjątkami jeśli mają ku temu jeszcze jakieś dodatkowe przesłanki), to nie ma znaczenie jego wygląd - wystarczyło, iż miał władzę, wpływy - to dawało mu możliwości wręcz nieograniczone, by pobzykać sobie i wygląd nie miał tu najmniejszego znaczenia (to odnośnie wypowiedzi Valorum z 05.06.09 godz.00.55) i jeszcze grymas strachu na twarzy Palpiego w momencie rzekomego moim zdaniem "przegrywania" z Windu było to prawdopodobnie również elementem gry, Windu miał "poczuć" swą (Palpi się czołgał przed nim-jednocześnie dając Anakinowi czas na dojście, nie walczy też tak, by zabić Windu-był mu potrzebny do planu z Anakinem) przewagę, by uśpić jego czujność-w wyniku tego dał się zaskoczyć jak dziecko (Windu)... Taka jest moja wersja na dzisiejszy wieczór...