Jak wszyscy wiemy, przed kilkoma dniami filmowa saga zamknęła się premierą ROTSa. Znamy już wszystkie tajemnice, jakie nurtowały nas od tylu lat - wiemy, jak powstało Imperium, jask wyglądała finałowa część przemiany Anakina w Dartha Vadera. Dzięki LoE (no bo w filmie tego nie było) wiemy także, kim był Sifo-Dyas i co się z nim stało.
Pośród wszystkich tajemnic SW (mówię teraz o tych bezpośrednio związanych z filmami) tymi, które zawsze wywoływały w nas, widzach, najwięcej emocji, będą zapewne zawsze 3 - kwestia prawdziwej tożsamości kanclerza Palpatine`a z NT oraz "I`m your father" i powiązana z tym kwestia tego, kim dla Luke`a jest Leia. Pytanie brzmi zatem - gdybyście byli w tej chwili kompletnymi laikami SW, wolelibyście, aby która z tych tajemnic została przed wami odkryta w sposób zaskakujący? Czy wolelibyście obejrzeć najpierw starą trylogię, aby tracąc historię Palpatine`a, być wstrząśniętym przy wyznaniu Vadera, czy może raczej nową, kiedy dowiadując się stopniowo historii rodu Skywalkerów, doznajemy szoku przy scenie aresztowania, która zmienia się w śmiertelną walkę?
Ja stawiałbym na to pierwsze. Czyli najpierw Klasyczna