Pierwsza sprawa, to kwestia zer, którą panowie i panie powyżej raczyli wyjaśnić, ichni tryllion to po naszemu milion milionów, czyli 1 000 000 000 000 (nazywamy to zdaje się bilionem). Teraz jak to wygląda na tle innych planet:
Przede wszystkim założenie, że statystycznie planety mają po 5 miliardów istot, jest wzięte trochę z kosmosu. Po pierwsze trzeba wziąć poprawkę na to, że między Światami Środka a Rubieżami są ogromne różnice populacyjne. Po drugie istotną kwestią (co widać na Mon Calamari) jest to, czy dana planeta jest zamieszkiwana przez jedną, dwie czy trzy rasy. Po trzecie istotne są warunki do rozwoju życia. Wreszcie po czwarte, musimy wziąć pod uwagę rodzaj rasy i jej amplitudę geograficzną (ogólnie rzecz biorąc rasy mniejsze, słabsze lub żyjące w rojach rozmnażają się gęściej i szybciej, niż większe czy należące do naczelnych). No więc do rzeczy:
Jak spojrzymy na Światy Środka, to generalnie rzecz biorąc (jeśli wyjąć traktowany jak rezerwat Układ Corelli i podobne planety, na których postawiono na prezerwację środowiska naturalnego), to populacja wynosi tu często więcej, niż 5mld, ba! myślę, że można tutaj przyjąć 25-30mld. Na Rubieżach będzie tego znacznie mniej, ale jeśli wziąć pod uwagę, że różnorodność rasowa jest tutaj większa, a i powierzchnia (jeśli w kosmosie można mówić o powierzchni) kilkanaście razy przewyższa rejon Światów Środka, to założenie, iż wychodzi tego średnio 5mld, jest po mojemu programem minimum (zgoda, na takim Tatooine jest 80,000 istot, ale podejrzewam, że te kalkulacje nie obejmują Tuskenów, a poza tym na nieodległej Geonosis mamy już 100mld istot). Myślę, że 6-7mld mogłoby tutaj pasować. Zaokrąglimy do 7, bo trzeba uwzględnić te istoty, które żyją na stacjach kosmicznych lub z jakichś innych przyczyn nie są wliczani w standardowe rejestry populacyjne. A teraz szacujemy:
Promień galaktyki w ogóle jest mniej więcej 6 razy większy od promienia Światów Środka, przyjmijmy, że 5, żeby uwzględnić fakt, iż jest tam więcej planet na jednostkę przestrzeni, niż na Rubieżach. W takiej sytuacji pole powierzchni Światów Środka będzie wynosić 1π, a reszty galatyki 25π-1π=24π. Proporcjonalnie więc liczba planet liczących statystycznie 25mld ludności jest 1/25 wszystkich planet w galaktyce.
Teraz liczba planet. 50mln to liczba mocno optymistyczna. Myślę, że 25mln też, ale już realniejsza, więc przyjmijmy, że był ich 1mln. Populację galaktyki oszacowałbym więc tak:
40 000 x 25 000 000 000 = 1 000 000 000 000 000 - to są Światy Środka.
960 000 x 7 000 000 000 = 692 000 000 000 000 - Rubieże i reszta.
W sumie mamy 1 692 000 000 000 000 istoty w galaktyce, z czego 1 000 000 000 000 żyje na Coruscant. Jest to 1/1692 populacji w ogóle, a więc 0,0591%. Czyli zaledwie 5 setnych procenta.
Wiem, że jest parę luk w tym rozumowaniu, ale generalnie da się je wyjaśnić; na przykład dlaczego w Światach Środka jest w sumie prawie dwa razy więcej istot, niż w reszcie galaktyki? Ano chociażby ze względu na to, iż to głównie tam miały miejsce wszelkie wojny i konflikty, a tereny zagrożone zawsze są słabiej zaludnione; zresztą podczas Wojen Klonów priorytetem Republiki była obrona właśnie Światów Środka, właśnie dlatego, iż tam żyła większość obywateli. Zresztą to też jest liczba szacunkowa, bo nie ma jakichkolwiek danych na temat: ile rzeczywiście było planet w Światach Środka, a ile na Rubieżach. No i podciągnąłem Kolonie pod Światy Środka, bo w zasadzie tak były potem traktowane.
Myślę, że można w to uwierzyć