Ja doprawdy nie wiem, jak ja żyłem zanim zacząłem jeździć na zloty fanów SW... Półtora roku stażu i wciąż jest tak zajebiście, że momentami sam w to nie mogę uwierzyć! Ja pierniczę, ludzie, kocham was. Jakby na Bastionie była dostępna emotka z sercem, to bym wam ją tu wrzucił...
Brak mi słów, żeby opisać jak dobrze się bawiłem. Było pięknie, nie przeżyłem nawet najmniejszego rozczarowania (no dobra, może jedynie pogoda nie zawsze dopisywała, ale co tam), a za to momentami moje oczekiwania zostały przebite przez rzeczywistość. No po prostu bajka...
Teraz, wzorem poprzedników, zwrócę się już bezpośrednio do konkretnych osób. Kolejność dowolna, choć oczywistym jest, że na pierwszy ogień musi iść...
Banita - dzięki za zorganizowanie całości, szanowny Gospodarzu... Dla mnie to był już drugi taki zjazd i bawiłem się równie doskonale, jak rok temu. Odwaliłeś kawał dobrej roboty, a twój wkład w zaciskanie więzi w fandomie zapisze się w historii złotymi zgłoskami, słowo daję... I podziękowania dla mamy za zupę
Brencz - chłopie, my się zdecydowanie za rzadko widujemy... Czekałem na to długo i warto było. Dzięki za wszystko, za nocny wypad na sąsiednie ognisko, za dyskusje i w ogóle... I za rozreklamowanie mojej osoby Zaxowi przed spotkaniem Pindole forever!
Zax - ja pindolę (), po prostu wiedziałem, że cię polubię, ale nie przypuszczałem nawet, że aż tak bardzo... Siedząc koło ciebie i Brencza bawiłem się jak rzadko. Szkoda, że poszedłeś spać, bo można było w nocy jeszcze porządzić trochę wspólnie... A z Brenczem tworzycie taki duet, że takich trzech, jak was dwóch, to nie ma ani jednego Już za wami tęsknię, chłopaki... BTW: czy do Pindoli mogą wstępować tylko Poznaniacy?
Carno - dzięki za rozmowę. Liczyłem, że mniej więcej tak to wyjdzie... I mam nadzieję, że coś z niej pamiętasz I dzięki za późniejsze nocne wypady po okolicy...
Mef - ech, z tobą to się nawet normalnie pogadać nie dało, bo albo przeszywałeś mnie spojrzeniem, albo kazałeś pić i nic nie mówić Ale miło było wreszcie znowu zobaczyć ten twój paskudny, zakazany dziób
Lord - fachowa bródka, Lordzie Wyglądasz... arystokratycznie A tak poza tym to dzięki za rozmowy, zarówno w dzień (o komiksach), jak i w nocy (powodzenia w przypadku, gdybyś szukał nowej fuchy). W końcu nie przeprowadziłem z tobą dyskusji o Darthu Bane, ale bodajże Wrocek zawita na Goblikon, prawda? Więc to się nadrobi...
Anor - no nareszcie, tyle czasu minęło... Fajnie, że byłeś tym razem bardziej wstrzemięźliwy i poszedłeś spać znacznie później Choć i tak pogadaliśmy o wiele za krótko I dzięki, że przywiozłeś ekipę z twoich stron
twardy - tu podobnie, też czasu minęło w ch*j... Dobrze było znowu cię zobaczyć, Admirale. Oby jak najczęściej, chwała ci za to, że zawitałeś do kraju w odpowiednim czasie i mogłeś się pojawić. A poranna akcja z Leo (kwestia jego transportu) była po prostu fachowa
Ricky - nie ma za co Cieszę się że między nami już jest ok... Jakby co, to wiesz gdzie mnie szukać. I powodzenia przy działalności w fandomie JBJ
Leo - no cóż, musisz mi wybaczyć ten poranny brak formy Następnym razem seks będzie dłuższy, obiecuję Ale przecież i tak ci się przecież podobało, prawda? A może tylko mnie wykorzystałeś, a teraz nawet miłego słowa mi nie powiesz, co?
Miami - nie było cię, ale o mnie pamiętałeś! Dzięki za powitanie, Leo przekazał co trzeba Obym teraz ja cię mógł powitać osobiście
Rusis & Burzol - krótko bo krótko, ale pogadaliśmy sobie o komiksach, za co serdeczne dzięki. Jak Moc da, to powtórzymy to jeszcze przy kolejnej (oby w miarę szybko była) okazji.
Immo - mój ty ulubiony Mandalorianinie (sorry, Strid)! Dzięki za kocyk, eee... sweter I dzięki za możliwość poszerzenia mej wiedzy na temat tego, co jest mandaloriańskie, a co nie Super, że byłeś, bo twój rewir był tym razem wyjątkowo cienko reprezentowany... I powiedzmy to jeszcze raz: "SOSNOWIEC"
Bendu - fajny był ten nocny wypad i telefon do Seishiro Widzę, że zawodnikiem jesteś również w innych dziedzinach niż klasyczna lekkoatletyka (mówię o spożyciu Mocy). Ale rano byłeś strasznie osowiały... Dlaczego?
Ki - nie spodziewałem się, że będziesz miał widelec przy sobie Dobrze, że dałeś radę dotrzeć i trafić. Figurki wymiatają, tak trzymaj! I wiesz co? Zmień se nicka na stary, bo tego nowego i tak nikt nie używa
Este - żałuj, że nie skorzystałaś Teraz będziesz się zastanawiać jak fajnie mogło być, a takie dorodne chłopaki jak ja i Otas nie rosną na drzewach (no, może tacy jak Otas - tak), więc przegapiłaś niesamowitą okazję A w ogóle to fajna się robisz, lepiej uważaj na mnie za parę lat
Bielscy - no, jestem z was dumny. No może oprócz Toma, bo poszedł spać, zamiast dzielnie wytrzymać do rana Ale nic to, byliście świetni jak zawsze, chwała wam i rispekt na wieki. Co ja bym bez was zrobił? (i ważniejsze nawet pytanie: co wy zrobilibyście beze mnie?) Możecie zawsze na mnie liczyć, zarówno wtedy, kiedy trza wysłać komuś smsa z mojego telefonu, jak i przy... innych... okazjach. A ty, Tom, rano wyglądałeś naprawdę bosko
A PiDżama mnie po prostu rozwala
Brakowało Freeda, Seishiro, Oolva i Lorienja, że nie wspomnę o Miami Szkoda, panowie, szkoda wielka, że was nie było. Brakowało mi też większości śląskiej ekipy, która tym razem była w mniejszości (Bielsko zresztą było wśród tejże grupy najliczniejsze). Poprawcie się następnym razem! Wszyscy, którzy nie byli - niech żałują!
Ufff... No dobra, dość już tego dobrego Dzięki wszystkim, było bombowo. Niech Moc będzie z wami. Zawsze.
Gufi over & out.