Jeśli wziąć pod uwagę skalę, to te 10 tysięcy przed Wojnami Klonów to było za mało... a z Jedi, o których wiemy, że przeżyli do czasów Luke`a, było jeszcze mniej. No bo logicznie patrząc, to kto pozostał?
- Ikrit - którego Obi-Wan nie miał prawa pamiętać, co więcej, podejrzewam, że nikt go wtedy nie pamiętał.
- Vima Da-Boda - upadła Jedi. Nie liczyłbym na nią jako na zbawczynię galaktyki. Nawet jako na Jedi bym na nią nie liczył w owej chwili.
- Empatoyayos Brand - właściwie uznany za trupa, w dodatku niewiele z niego zostało po starciu z Vaderem... to, że przeżył, było przypadkiem.
- Ranik Solusar - to ci psikus. Trochę szkolił syna (kiedy on go miał?), ale zginął zdaje się jeszcze przed Bitwą o Yavin. A Kam skończył wśród Ciemnych Jedi.
- Sariss, Boc, Gorc, Pic, Maw i Jerec - (a`propos, którzy z nich byli Jedi, których przeciągnięto na ciemną stronę, a którzy byli szkoleni przez Jereca?) - to samo, co z Kamem.
- Tremayne i Inkwizytorzy - przeciągnięci na ciemną stronę, bez znaczenia.
- Qu Rahn - jedyny konkretny Jedi, ale niedoświadczony. Poza tym nie było z nim kontaktu.
- Vergere - Obi-Wan na pewno nie wiedział nic na jej temat od czasów Zonamy Sekot.
- Arden Lyn - nie wiem, czy traktować ją jako Jedi...
- Asajj Ventress - to samo...
- Mroczna Kobieta - z tym to nie wiadomo. Znowu kwestia wątpliwej kanoniczności Talesów...
- Beldorion i Taselda - jeśli Obi-Wan o nich wiedział, to raczej nie mógł powiedzieć: "Nie martw się, Luke. Tam gdzieś jest jeszcze Hutt, który jest Jedi, może on pokona Imperatora".
- Ood Bnar - Jedi chyba nie wiedzieli o tym, że żyje, tak samo, jak nie wiedzieli (albo nie chcieli wiedzieć) o Ysanna.
- Quinlan Vos - nawet nie wiemy, czy historia z Talesów jest wiarygodna, jako, że po Siege of Saleucami #2 zaczynam mieć wątpliwości co do jego losów...
- pominąłem kogoś?