Czyli spojlerowcy i bezspojlerowcy.
Czym się różnią?
Jakie są i będą ich wrażenia po obejrzeniu E3?
Czyli spojlerowcy i bezspojlerowcy.
Czym się różnią?
Jakie są i będą ich wrażenia po obejrzeniu E3?
wśród Niespoilerowcow bedzie duzo komentarzy w stylu "myslałem ze bedzie inaczej/inaczej to sobie wyobrażałem"
że spoilerowcom jest łatwiej, nie denerwują się jak o czymś istotnym się dowiedzą. Niespoilerowcy mogą przeżyć podczas premiery albo zaskoczenie albo rozczarowanie, ale zawsze zaskoczenie, czego spoilerowcy nigdy nie będą mieli. Szczerze to nie rozumiem spoilerowców ?
też przeżywają zaskoczenie i jest ono tym większe gdy spoiler mówił co innego a okazało się co innego-przecież spoiler to tylko spoiler i nie zawsze pokrywa się z prawdą.
Natomiast prawdą jest, ze niespoilerowcy przeżywają większe zaskoczenie bo wszystko to dla nich nowość.
spoilerowcy zaczynają zabawę jeszcze na długo przed premierą filmu
w większośći się z Tobą zgadzam, ale po to by zabawa ze spoilerami miała sens - unikam już oficjalnych streszczeń - czyli komiksu, nowelizacji itp. Wtedy jest fajniej, bo masz obraz w 90% a nie w 99,9% gdzie 0,1 to niedopwoiedenia, a te 10% może dużo zmienić , zwłaszcza jak masz przekonanie, że wiesz wszystko.
dlatego komiks sobie tylko przejrzałem a nie czytałem, zdjęcia tylko oglądam- nie czytam podpisów do nich, a ostatnio pojawiające się dialogi poprostu omijam, filmików z Trivi nie oglądam bo nie chce widzieć i wiedzieć wszystkiego
to już lepiej sobie przeczytać ten komiks niż taki niewiadomo co albo chcesz wcześniej wiedzieć albo nie, owszem spoilery się nie sprawdzają ale zapewne nie czytacie ich dlatego żeby się niesprawdziły tylko odwrotnie, to tak jak by pić piwo bezalkocholowe - jestem twardziel pije piwo no i trzexwy jestem - bezsens.
to grupa fanów, która [w większości] uważa się za `lepszych fanów`; i są pewni że będzie im się lepiej oglądało film, niż tym którzy spoilery czytają.
..I są wrogo nastawieni do spoilerowców.
Nie są wrogo nastawieni. Sam jestem niespojlerowcem i nic nie mam do spojlerowców. I wcale nie uważam się za kogoś lepszego. Każdy chce obejrzeć EIII tak, jak mu to odpowiada. Jeśli wszystkie niespodzianki są już znane przed filmem... cóż, nie moja sprawa przecież, tak długo jak nikt mi ich na siłę nie opowiada.
Spojlerowanie przed filmem to dla mnie coś w stylu czytania najlepszych fragmentów bardzo dobrej książki przed jej przeczytaniem... albo rozpakowania prezentu przed urodzinami, zapakowania go z powrotem i potem "otrzymania" go w dniu swego święta... nie lubię tak.
Dlatego pójdę na EIII całkowicie spoilers-free... (na tyle, na ile mi się udało oczywiście).
dokładnie!
Od siebie dodam, iż nie dociera do nich, iż
a) Spoilery nie zdradzają fabuły całego filmu
b) Spoilery mogą kłamać
c) Mozna nie wyjawiać najlepszych rzeczy w Spolierach
d) Mogą natrafić na Spoilera przez przypadek, np. Oglądając czyjegoś avatara na forum.
e) Przyjemność Spoilerowców trwa od czasu przeczytania spoilera do końca filmu, a Niespoilerowców tylko w czasie filmu...
f) tzw. Spoiler free- mogą przegrac dyskusję, ponieważ nie będą wiedzieli czegoś z filmu...
g) Mogą nie zobaczyć paru ciekawych rzeczy, ponieważ nie przeczytają spoilera, a w filmie tego nie bedzie...
A poza tym jak trafią na spoilera, to co będa oczy zamykać?
h) moga nie zrozumieć bardziej złożonych wątków.
i) i ogólnie - będą mieli mniejsze rozeznanie w filmie, typu - pytanie w kinie sąsiada-spoilerowca [przyjmijmy że w kinie siedzą sami fani SW] np, `co to za facet, ten łysy z tymi zębami?
A poza tym jak trafią na spoilera, to co będa oczy zamykać?
-wiesz, co poniektórzy [ekhem] zbluzgają spoilerowca, i przy okazji każą iść się j....ć moderatorom...
-wiesz, co poniektórzy [ekhem] zbluzgają spoilerowca, i przy okazji każą iść się j....ć moderatorom...
Kto to może być
J
Nie sięgnałem dalej, ponieważ jestem zmęczony po lekcji fizyki, która wykończyłą mnie moralnie, fizycznie, psychicznie, oraz mentalnie, więc cud, że doszedłem do d)...
Nie no Calu uważasz, że niespoilerowcy to [w większości] nadęte bubki? Nie odniosłem takiego wrażenia żeby uważali się za lepszych. (zresztą sam od miesiąca unikam większości spoilerów) Zarówno spoilerowiec jak i niespoilerowiec robi to co uważa, że będzie dla niego najlepsze, co sprawi mu więcej frajdy , to raczej nie ma nic wspólnego z przynależnością do jakichś elit czy byciem lepszym/gorszym fanem.
Zauważyłem jednak, że niespoilerowcy mają skłonności do przesady - vide ostatni news o trackliście ROTS
Ja ostatnio też sobie odpuściłem spoilery podobnie jak Kyle. Tym niemniej przez ostatnie dwa lata czytałem praktycznie wszystko. Czy jestem z tego bardzo zadowolony? NIE. Czy zrobiłbym coś inaczej? Też NIE. Wiedziałem, że znając spoilery moja frajda na filmie będzie ograniczona, a zaskoczenie będzie niewielkie (jeśli jakieś w ogóle będzie...). Mówi się trudno, wszedłem w to świadomie. Być może dobrze, bo jednak pewne rzeczy by mnie zaszokowały, natomiast dzięki spilerom jakoś je przetrawiłem (na tyle na ile potrafię). Ci, którzy woleli zachować niewinność mieli swoje powody i ja je bardzo dobrze rozumiem. Pewnie w idealnej sytuacji sam chciałbym nic nie wiedzieć. Ale idealnej sytuacji nie ma, wiem dużo i już.
Czym się różnię od bezspoilerowca? Podejściem. Po prostu podjąłem inną decyzję, ale nie dlatego, żebym był jakiś niecierpliwy czy napalony - a jest takich sporo . Chciałem przeżywać wszystko przez cały czas, a nie tylko w kinie... Ma to swoje negatywne strony, bo jednak przeżycie frajdy na filmie jest wspaniałe - jeśli oczywiście film jest na tyle dobry, żeby frajdę wywołać. W każdym razie życzę bezspoilerowcom, żeby mieli te swoje dwie godziny. Wtedy pewnie i ja będę zadowolony.
że jednym uchem mi wleci, a drugim wyleci, więc się spoilerów nie boję. Ale też ich specjalnie nie szukam, bo po co? Cierpliwość jest cnotą Jedi.
Poza tym ze spoilerami jest jak z fragmentami słonia. Kilku ludziom pokazano różne części ciała słonia (po jednej) i zinterpretowali je sobie jak kto chciał.trąba była wężem, noga - drzewem, itd. Nikt, widząc "swój" kawałek, nie powiedział, że to słoń.
Prawdopodobnie Spoilerowcy po wyjściu z kina będą mieli tak samo zaskoczone miny, jak Bezspoilerowcy, bo spodziewają się węża albo drzewa, a zobaczą słonia. Na 36 dni przed premierą życzę i jednym i drugim, żeby ten słoń był jak najwspanialszy
Z tym słoniem Nasza wyobraźnia dopowiada sobie różne rzeczy i jest to ciekawa sprawa konfrontować to co sobie wyobraziliśmy z tym jak przedstawiono to na ekranie.
że wyobrażasz sobie drzewo a dostajesz słonia doś odległe dziedziny biologi.
Można się mocno przejechać na takim wyobrażeniu, ile ludzi wyobrażało sobie TPM a ilu się potem to wyobrażenie z wlasnym sprawidziło i spodobało...
- wyobrażasz sobie drzewo a dostajesz słonia doś odległe dziedziny biologi
Czy to źle? Może ja wolę słonia zamiast drzewa i moje zaskoczenie będzie pozytywniejsze?
Można się mocno przejechać na takim wyobrażeniu
Heh ja wiem, że się nie przejadę. Nie przejechałem się jak dotąd na ani jednych Gwiezdnych Wojnach. Dla mnie najważniejsze jest, że to świetne Kino Nowej Przygody ze specyficznym klimatem (mieszanka sf i fantasy) oraz z baśniowym rozważaniem na temat dobra i zła. Tego mi nigdy nie zabrakło w SW! Choć jedne epizody są lepsze a drugie gorsze.
ile ludzi wyobrażało sobie TPM a ilu się potem to wyobrażenie z wlasnym sprawidziło i spodobało...
Może gdyby czytali więcej spoilerów to by wiedzieli czego się spodziewać i nie zawiedli się
Skoro wolisz słonia to czemu czytasz spoilery o drzewie ??
Dużo ludzi było co wiedziało, a się tą wiedzą nie wykazało :O
Więcej już przy TPM chyba nie było...
JORUUS napisał:
Skoro wolisz słonia to czemu czytasz spoilery o drzewie ??
-----------
To nie jest tak, że albo lubię tylko słonie albo tylko drzewa, ja lubię to i to, ogólnie lubię dżunglę W (końcu zdawałem biologie na maturze
Wolę drożdżówki z makiem niż z serem ale jeszcze bardziej od tych z makiem lubię różnorodność dlatego czasem biorę sobie z serem
Samo rozważanie na temat jak film może wyglądać jest fajne. Czytasz spoiler, poznajesz fragment filmu i się nakręcasz, uruchamiasz wyobraźnie, snujesz rozważania - nakręcasz się coraz bardziej i stajesz coraz bardziej niecierpliwy. Jak pisze Zalew, film dopiero za ileś tam miesięcy a tu już masz radochę z niego.
Oczywiście spoilery mają swoją granicę. Musisz wiedzieć ile wypić żeby się dobrze bawić, (a nie czołgać się po ubikacji ) Tak samo ze spoilerami - musisz wiedzieć kiedy powiedzieć sobie stop żeby nie zepsuć sobie zabawy.
Tylko dalej nie rozumiem czemu jak lubisz to i to czytasz tylko o jednym.
Przykład z alkocholem , wydaje mi się że nie każdy wie kiedy stopi i potem ... ubikacja
. Pozatym pić przed imprezą, może ci się znudzić do 19 maja.
Bo zanim przeczytam to nie wiem co tam będzie. A wyobrażam sobie różne rzeczy
Jak to mówią: Bo pić to trzeba umić
Zresztą ja już odstawiłem spoilery od pewnego czasu, po prostu są już zbyt szczegółowe.
Po pierwsze musze powiedzieć, zę mam podobne podejście jak Seba, tez czytałem i nie jestem z tego wielce zadowolony, ale gdybym miał podjąć jeszcze raz ten wybór to też i tak bym czytał, bo wychodzę z załozenia, że:
1) I tak nie udałoby mi się uniknąć spoielrowania-szczególnie bedą moderatorem na forum gdzie musze czytać wszystkie posty
2) Mam dzięki spolerom dobrą zabawę przez prawie dwa mocne lata, a nie tylko super dobrą rpzez dwie godziny.
Dodam jeszcze, ze uwazam, iż reakcaj niespoielrowiczów na jakiekolwiek spoielry czasami jest zupełnie nieadekwatna do sytuacji w której spoielrowicz potencjalnie zawinił. Poza tym jesli ktoś uważa ze jest niespoilerowiczem i oglądał trailer to można mu wiele rzeczy śmiało powiedzieć, które nie są spoielrem bo w tym teilerze się pojawiły.
jedną grupę, pośrednia, czyli tych co nie chcą wiedzieć, a dzięki tytułom i rozszerzeniom zmuszeni są to poznania tajemnic filmu.
I ja do nich należę i po mimo, że ileś tam osób prosiło o nie podawanie w tytułach spojlerów, to inni mają ich w dupie.
I jak tu mówić, że niespojleowcy uważają siebie za coś lepszego.
Przynajmniej ja tak nie uważam, ale niech nie padają mi argumentacje, że spojlerowcy maja zabawę przez 2 lata.
Jaką zabawę, film to będzie zabawa a info z planu...nie, to wolne żarty!!!
Założenia filmu, treść, postacie, zdarzenia, itp bedą znanae spojlerowcom i gdie ich zabawa?
Znając wszystko nie muszą iść na film, bo po co?
Sir Mavins napisał:
ale niech nie padają mi argumentacje, że spojlerowcy maja zabawę przez 2 lata.
-----------
A dlaczego nie? Chcesz mi wmawiać, że wiesz lepiej ode mnie co mnie będzie bardziej bawiło??
Sorry ale ja od jakichś 2 lat mam niezłą zabawę z czytania spoilerów i dyskusji na ich temat z innymi fanami, snucia różnych alternatywnych wizji i poznawania wizji innych fanów.
Przed AOTC nie czytałem absolutnie żadnych spoilerów obejrzałem tylko trailer i teaser. Więc wiem jak to jest, teraz chciałem zobaczyć jak to jest jeśli spoilery będę czytał. Jestem zdania, że w życiu trzeba różnych rzeczy spróbować
-Jaką zabawę, film to będzie zabawa a info z planu...nie, to wolne żarty!!!
Założenia filmu, treść, postacie, zdarzenia, itp bedą znanae spojlerowcom i gdie ich zabawa?
Zabawa ze spoilerów jest taka, że mogłeś co dzień czegoś się dowiadywać. Mogłeś się nad tym zastanawiać, mogłeś się irytować, mogłeś się cieszyć. Jednym słowem miałeś przez dwa lata dużo ciekawych informacji, nawet jeśli część ci się nie podobała. To jest bawienie się w czasie tworzenia filmu. Na podobnej zasadzie bawią się aktorzy, którzy przecież znają film od podszewki, skoro w nim grali. Ale oni uczestniczą w tym procesie i czerpią z tego przyjemność. Później, kiedy film jest nakręcony, również się bawią, ponieważ to co przeżyli, mogą zobaczyć na dużym ekranie. Tak samo jest ze spoilerowcami - oni również będą mogli zobaczyć to, co do tej pory jedynie czytali. Jest to inne przeżycie od odkrywania wszystkiego od podstaw, ale jakieś przeżycie to jest - a jakie ono jest, to się przekonam 19 maja . Do tej pory nigdy nie miałem okazji tyle wiedzieć o jakimkolwiek filmie, ile wiem o Zemście Sithów. Zobaczymy... Na pewno w żadnym procencie nie czuję braku potrzeby wybrania się do kina
. Chcę to wszystko zobaczyć na własne oczy, chcę usłyszeć aktorów, chcę znaleźć się w tej odległej galaktyce nawet, jeśli nie stanowi ona dla mnie mega sekretu.
to nie calkiem tak.
Aktorzy nie grają w całym filmie, tylko w swoich scenach i tak na prawdę nie wiedzą co i jak, mimo iż mają scenariusz, a efekty?
grają na blue mogą sobie tylko to wyobrazić, a potem okazuje się że coś został zrobione tak a ni inaczej.
Nie wypada im krytykować całośćci filmu, ale nie jednokrotnie słyszałem, jak aktorzy twierdzili, że pewne sceny i ta nawet nie z ich udziałem pokazliby inaczej.
No więc widzisz, że nawet aktorzy tak naprawdę nie wiedzą wszystkiego do końca i niejednokrotnie film ich zaskakuje - jak sam mówisz, czasami na niekorzyść. W takim razie tym bardziej my fani, nie wiemy wszystkiego ze spoilerów. Część z nich może się okazać podpuchą i my nie wiemy jaka to część, dopóki nie zobaczymy filmu. Tak samo jak aktorzy grając na blueboxie tylko wyobrażają sobie daną scenę i w całości widzą ją dopiero później, tak samo my fani czytając jakieś informacje wyobrażamy sobie wszystko, a dopiero w kinie konfrontujemy te wyobrażenia z rzeczywistością. Widzisz więc, że spoilerowiec nie jest żadnym wróżem, któremu karty wszystko powiedzą i pokażą. Tak samo jak i aktorzy, tak i my musimy się dopiero przekonać co tak naprawdę będzie w tej "Zemście Sithów" i w jaki sposób Lucas to wszystko poskładał do kupy.
czytam wszystkie spoilery jak leci, lacznie z komiksem a od kilku dni non stop slucham soundtracku ale i tak jestem pewny ze film wywola na mnie takie wrazenie jak pozostale do ktorych spoilerow nie znalem
za to dzieki temu juz kilkanascie-kilkadziesiat razy mialem naprawde wielka zabawe z przeczytania jakiegos spoilera i wyobrazania sobie jak to moze w filmie wygladac... poza tym poza trescia i SW wymiataja tez w czesci wizualnej i te efekty napewno mnie beda zadziwiac nawet po piatym obejrzeniu ROTS
a bezspoilerowcy... nic nie wiedza co bedzie w filmie, a przynajmniej staraja sie wiedziec jak najmniej, przez ta beda mieli wieksza zabawe ogladajac ep III. nie wiem czy beda mieli ktrotsza zabawe... ROTS przeciez bedzie mozna obejrzec wiele razy za to napewno beda ja mieli pozniej
ale z tego co widze to bardzo ostro reaguja jak komus sie przypadkiem taki Spoiler wymsknie...i zdecydowanie mi sie to nie podoba
w koncu z 1 zdania nic sie wlasciwie nie mozna dowiedziec, a moze nawet przy ogladaniu da to wieksza przyjemnosc jak sobie taki przypomni ze cos takiego mu ktos kiedys mowil
Z tytułów, bo jak mamy "ten wlaczy z tamtym", a "tamten rozmawia z tym", "walka toczy sie tu i tu", "wprowadzono nowe postacie", "kolejna cos tam".
to duzo , zapewniam Cię.
Ale racja, bezsp będą mieli większa zabawę, byc może większe rozczarowanie, większą tajemniczość.
Za to, przynajmniej ja, po filmie przejrzę wszystkie spojlery (czyli jakis miesiąc czasu) i ponownie ileś tam razy zobaczę E3.
może liepiej sobie doczytać co jest wśród spoilerów prawdą co nie dościągać jakieś filmiki czy sceny z E III złożyć w całość zamiast biletu kupi 0,5 usiąść w fotelu i przeżyć to.
scenariusz jest napisany,
muzyka znana,
filmiki-urywki są,
screeny są
itd, itp...
Czyli bilet do kina powinien kosztować z 5 pln.
Oglądałeś drugi raz Mroczne Widmo? Po co dziesiąty i setny skoro nie miałeś z tego już żadnej radochy bo znałeś film na pamięć? Kiedy idziesz na film drugi raz to zawsze zabierasz ze sobą 0,5 bo inaczej nie ma dobrej zabawy?
A po co chodzić na ekranizacje książek?
Jor to by musiał wziaść już ze sobą na oglądanie TPM z 50% polskich i ruskich gorzelni skoro się ostatnio jakoś chwalił, że widział TPMa dobre kilkaset razy
że wole zamiast na film do kina 2x albo bo go znam, kupić sobie 0,5, co nie znaczy że kupuje, a 2x na ten sam film nie chodze.
JORUUS napisał:
że wole zamiast na film do kina 2x albo bo go znam, kupić sobie 0,5, co nie znaczy że kupuje, a 2x na ten sam film nie chodze.
-----------
to skoro nie kupisz? to kto kupi ?
pozatym napisałes wyżej: "zamiast biletu kupi 0,5 usiąść w fotelu i przeżyć to" - to znaczy ze jakaś ta osoba tez nie jest drugi raz na filmie bo przeciez zamiast biletu ma 0,5
i tu Cię mam, na TPM byłem raz i tylko raz i nie wiedziałem wtedy nic o tym filmie ! 2x na filmy nie chodze, nie przypominam sobie takiego zajścia [zresztą pisałem wyżej lepiej 0,5 kupić i do fotela zasiąsc ]. Z ekranizacjami to u mnie na odwrót bo najpierw ide a ew. potem czytam w 2 strone to chyba tylko na jakieś lektóry byłem w LO [bo wtedy lekcji nie było]
mówiłeś wczoraj, że chciałeś iść drugi raz na TPM tylko za mało ludzi było i nie puścili. No chyba, że to miał być pierwszy raz
Widzisz tu się różnimy ja ide kilka razy na film jeśli mi się bardzo spodobał. Zresztą ty też oglądasz przecież wiele razy TPM tylko, że na małym ekranie więc przypuszczam, że rozchodzi się tylko o pieniądze a nie o dobrą zabawę?
o AOTC, a iść chciałem bo sie nudziłem i ciepło było [teraz w sumie to się ciesze że nie było tego seansu].
Owszem można iść kilka razy, tylko po co iść na film jak zna się jego fabułe, a SW to szczegulny film, nie lepiej poczekać i dać się zaskoczyć raz a porządnie a nie tylko: a ten spoiler się sprawdził ten tylko w 30 % ...
Kwestia pieniędzy, myśle że nie owszem 20x bym nie poszedł ale z np 4x bym mógł iść - wole jednak mieć ten 1x i wrażenie to pamiętać.
Oczywiście każdy robi jak uważa, ale temat jest taki a nie inny więc się dyskutuje
A np.: teraz gdyby puszczeli TPM przed ROTS to bym na ROTS wogule nie poszedł, tylko bym kupił pod rząd 10 biletówe na 10 seansów [i oczywiście żadnych 0,5].
JORUUS napisał:
Owszem można iść kilka razy, tylko po co iść na film jak zna się jego fabułe, a SW to szczegulny film, nie lepiej poczekać i dać się zaskoczyć raz a porządnie a nie tylko: a ten spoiler się sprawdził ten tylko w 30 % ...
-----------
To kwestia gustu czy lepiej czy nie lepiej. Ja będę wspominał te 2 lata spoilerów i dyskusji przed filmem - to też zapada w pamięć.
Ciebie najbardziej kręci pierwsze wrażenie, zaskoczenie wynikające z nieznajomości fabuły. Ja już to przeżyłem przy 5 epizodach, było fajnie ale teraz zdecydowałem się na trochę inny rodzaj zabawy.
Ty chodzisz do lasu jeździć na słoniach, drzewa Cię nie interesują Ja czasem mam ochotę jeździć na słoniu a czasem wleźć na drzewo
Jak to nie miałem żadnej radoch, za każdym razem gdy oglądam kolejną z części, to na co innego zwracam uwagę i inne szczegóły odkrywam.
Nie połówkę, tylko biorę pół biletu...
Nie chodzę na ekranizacje książek.
Na tej samej zasadzie, chociażby nie wiem ile spoilerów przeczytać to też wszystkich szczegółów się nie pozna. Zawsze jest coś do poznania.
Niektórzy czerpią frajdę z konfrontacji różnych wizji tej samej opowieści a to, że wiedzą (lub nie) co stanie się za chwilę schodzi dla nich na dalszy plan.
Ty tego nie lubisz - nie chodzisz na ekranizacje książek - ok. nie zmuszam, czerpiesz największą frajdę z niespodzianki - no prob., rozumiem
-Zawsze jest coś do poznania.
Wszystko w swoim czasie. To tak jak byś chcial rozw. rów. całkowe bez wiedzy na temat rów. rózniczkowych.
Anakin chcial wszystko szybko poznawać robić, i co jak skończył, tak samo jest z SW.
JORUUS napisał:
Wszystko w swoim czasie. Anakin chcial wszystko szybko poznawać robić, i co jak skończył, tak samo jest z SW.
-----------
Hm a sądziłem, że jesteś po Ciemnej Stronie
Byłoby nudno gdyby wszyscy Jedi byli grzeczni
Nie zdarzało ci się kończyć gry raz po Jasnej raz po Ciemnej Stronie Mocy? Ja lubię bawić się i w LS i DS.
Rozumiem niespoilerowców całkowicie. Z jednej strony sam chciałbym iść na film nic nie wiedząc, nie znając dialogów, scen itp. Jak już kiedyś gdzieś pisałem, gdybym wiedział, że na geonosjańskiej arenie wylądują szturmowcy dowodzeni przez Yodę, to straciłbym 99% napięcia, a co za tym idzie- dobrej zabawy. Jakkolwiek w miłości najpiękniejszy jest czas oczekiwania i powolnego odkrywania. Te wiele miesięcy czytania spoilerów, oglądania zdjęć, kojarzenia faktów- to był naprawdę piękny okres, którego absolutnie nie żałuję. Powiem prosto- BZDURY GADACIE, że nie warto spoilerowcom iść na film. Jeśli nie czytacie spoilerów, to nie wiecie, jak bardzo te poznane sceny chce się zobaczyć! Jak bardzo jest się ciekawy, jak to będzie wyglądało! Cieszę się, że mogłem stopniowo poznawać ten film, a naprawdę wieeeeeeelu rzeczy nie wiem z jego fabuły. Miałem radość przed filmem, będę ją miał olbrzymią podczas filmu, a jak będzie świetny, to po nim jeszcze dłużej!
Jeden błąd popełniłem- oglądanie filmików z Trivia DVD, ale na szczęście zorientowałem się szybko, że robię głupotę i więcej nie obejrzałem.
tu sie zgodze: ogladanie fragmentow filmu to juz przesada... wprawdzie frajda niesamowita, obejrzalem tylko 1 jak Yoda rozmawia z Obi Wanem (ojj teraz mnie pewnie zabija za spoilerowanie ) i od razu nie moglem sie doczekac calosci ROTS.... ale to jednak juz nie warto
z pozostala czescia postu tez zgadzam sie calkowicie, poza 1 wyjatkiem:
"a jak bedzie świetny" ja po prostu jestem pewny ze bedzie swietny a i to mi sie wydaje zbyt lagodne okreslenie
że będzie wypier... ekhm wyeksportowany w kosmos
Ty zbójco
S P O I L E R
Jak mogłeś powiedzieć, że Obi-Wan będzie romawiał z Yodą???!!! Przecież zdradziłeś jeden z najbardziej zaborczo strzeżonych sekretów Lucasa. Przecież tej rozmowy nikt się nie spodziewał. Już prędzej moża sobie wyobrażać, że Darth Sidious będzie gadał z Chewiem albo Shmi Skywalker!
K O N I E C S P O I L E R A
Masz u mnie przechlapane, a tak a propo....
S P O I L E R
Ja widziałem filmik z proklamowaniem Imperium oraz podchodzeniem do lądowania Niewidzialnej Ręki! CO ZA BÓL!!!
N I E S P O I L E R O W C O M J U Ż dziękujemy i miłego filmu im zyczymy. My ten film już oglądamy kilkanaście miesięcy, a najlepsze dopiero przed nami
Jedi Master Zalew napisał:
My ten film już oglądamy kilkanaście miesięcy, a najlepsze dopiero przed nami
-----------
hah!
mam swoje wyjaśnienie! Czytałam tylko ten temat żeby znaleźć jakis argument dla spoilerowców. Sama naleze do tej drugiej parti
Jeżeli wzyscy faktycznie tam myślą jak ty Zalew - z tym oglądaniem już - to zrozumiałam wlasnie spoilerowców
pięjnene zdanie, pieknie podejście
jak to powiadają nastarsi tybetańczycy: Nieważne, byś pokonał przeciwnika, ważne, byś go zrozumiał.
I reasumując- obie strony przejdą jednakowe katharsis.
Jeśli chodzi o wrażenia spoilerowców i niespoilerowców to one będą różnić sie od siebie, każdy jest inny i ma inny gust. Każdemu spodoba się co innego przez co nikt nie jest gorszy. Nawet każdy spoilerowiec będzie miał inne odczucia, więc po co się kłócić kto lepiej Wojny ogląda i rozumie? I tak myślę, że każdy będzie w pełni usatyswakcjonowany.
Kyle Katarn napisał:
Przed AOTC nie czytałem absolutnie żadnych spoilerów obejrzałem tylko trailer i teaser. Więc wiem jak to jest, teraz chciałem zobaczyć jak to jest jeśli spoilery będę czytał.
_______
Ja na odwrót .
Przed AOTC czytałem spoilery jak wlezie, ale teraz, gdy miałem szansę zrezygnowałem. Stwierdziłem, że taka "wstrzemięźliwość" pozwoli na lepsze obejrzenie filmu. Na przykładzie: dużo większe wrażenie zrobiłoby na mnie odcięcie ręki Anakinowi podczas pojedynku z Dooku (na Geonisis), jakbym o tym wcześniej nie czytał, nie widział zdjęć, itp... Oczywiście obejrzałem trailer, kilka zdjęć i cały czas słucham soundtracka (oglądać pierwszy raz film i znać na pamięć muzykę - to jest to ) - mam więc przedsmak filmu i wiem czego się spodziewać.. (Znaczy się Khyyy khhhhyyy
), ale wielu rzeczy nie wiem...i dobrze
.
Po prostu 19.V wasze szczęki będą tylko trochę poluzowane, ja swoją zgubię .
a bym przeczytał tutaj spoilera ... moze niektórzy wiedzą, ze ja akurat jestem ortodoksyjnym antyspoilerowcem
... unikam jak ognia wszystkiego co jest związane w jakikolwiek sposób z filmem .. zero zdjęć, rozmów nt fabuły, trailerów, spoilerów, komiksu, muzyki, nawet tazo nie kupie przed filmem
A dlaczego?? ... no cóż ... na ten film czekam tak jak i wy od lat .... w tym momęcie, nie znajac żadnych bliższych inforacji dotyczących fabuły, scen itd. jestem dokładnie neutralnie do niego nastawiony .. ani nie uwazam że bedzie super, ani że będzie kiłą..... natomiast spoilerowicze... no cóż .... nie mówicie że przez śledzennie wszystkich dostępnych informacji o filmie nie nastawiacie sie juz do niego?? Tak jak pisze Jaya.... moze się okazać ze słoń którego sobie wyobrażacie tak naprawdę jest żyrafa .. i to wy, spoilerowicze, będziecie wtedy zawiedzeni .. a nie my niespoilerowicze
Śmierć spoilerowcom
Otas napisał:
a bym przeczytał tutaj spoilera ... moze niektórzy wiedzą, ze ja akurat jestem ortodoksyjnym antyspoilerowcem
... unikam jak ognia wszystkiego co jest związane w jakikolwiek sposób z filmem .. zero zdjęć, rozmów nt fabuły, trailerów, spoilerów, komiksu, muzyki, nawet tazo nie kupie przed filmem
Śmierć spoilerowcom
-----------
Zapomniałeś dodać, jeszcze ze nie pójdziesz nawet na film...
jaaaaasne ...... Anor ty chyba wogóle nie wiesz co to znaczy spoiler i kim jest antyspoilerowicz ... aż sie pomęczyłem i wyszperałem dla ciebie encyklopedyczne określenie spoileru
1. Spoiler to informacja zdradzajaca czesc fabuly ksiazki lub filmu. (o właśnie .. a każdy wie że zdrada to grzech .. więc nie powinno się spoilerować )
no i druga definicja:
2. Spoiler - inaczej bufor, bufet lub zderzak. Część anatomiczna ciała kobiecego przywołująca nezwykle miłe skojarzenia i uczucia. (no właśnie miłe skojarzenia ... czyli sprośne myśli, a sprośne myśli to grzech i temu nie wolno spoilerować )
tak więc jak sam widzisz wszyscy spoilerowcy będa się smazyć w ogniach piekielnych ... ta ... tego aspektu tematu chyba nikt jeszcze nie poruszył ..ale ja jestem mądry
Otas napisał:
1. Spoiler to informacja zdradzajaca czesc fabuly ksiazki lub filmu.
-----------
No to patrząc na tą definycję największym twoim spoilerem bedzie pójście na ten film...bo poznasz cała fabułę
i Ty się dziwisz, że do Biela nikt nie chce przyjechać Wszyscy by sobie chętnie pospoilerowali ale przy Tobie nie mogą ; )
a z kim ty chcesz sobie...pospoilerować?? .. z Kylem?? Jorem?? .. ty zbokolu!!!!! ... to przez ciebie nikt nie chce przyjechac ....... tobie sięspoilerowania zachciało
Film będzie podobał się wszystkim troszkę mniej lub troszkę bardziej ale niech mi ktoś powie że ani trchę mu się nie będzie podobał, tooo....
Obojetnie kim jesteś anty- czy spoilerowcem po obejrzeniu filmu (już niedługo) będziecie rozmawiali co widzieliście a nie o czym rozmawialiście przed nim.