1. było parę serii, m.in. w Repie #50 Defense of Kamino mamy `trzecią serię` [która o mało nie zostałaby w całości zniszczona]. Więc pewnie - tak, powstawały nowe klony.
2. Było w jakichś spoilerach odnośnie E3, że Republika rekrutuje wyłącznie ludzi do Armii Republiki.
3. Prawdopodobnie ze starości.. trzeba by policzyć tak z 80 lat.

2. chyba narazie jeszcze tego nikt nie wymyślił [do zapełnienia jest 20 lat między E3 a E4]
3. Calsann hahaha

w jednym komiksie z serii Empire (chyba #35, w kazdym razie taka tandeta z brzydkimi rysunkami) był stary żołnierz klonow... Być może on był ostatni...

1) na pewno było więcej serii, jak mówi Calsann
2) myślę, że (to tylko domysły, ale zawsze) w końcu Kamino zostało zniszczone albo odmówiło produkcji, tudzież sami nie mogli więcej naprodukować, bo coś... A ponieważ klony ginęły dość licznie, to wkrótce zaczęto werbować ludzi.
3) sądząc po przykładzie Boby, to bardzo wiele klonów mogło rozproszyć się po galaktyce, jeszcze w czasie wojny i sądzę, że błąka się po niej jeszcze kilku, tylko się do tego nie przyznają

ponieważ byli to żołnierze wyborowi. Palpatine`owi zapewne zależało na wybornej armii imperialnej, więc dobrowolnie nie zrezygnowałby z dalszej produkcji na Kamino. Jednak coś się musiało wydarzyć.... Coś na przestrzeni tych 20 lat. Stary Obi-Wan Kenobi znał tę armię jeszcze z czasów jej wielkości, gdyż mówił: "tylko szturmowcy imperium potrafią być tak precyzyjni". Nie byli oni jednak zbyt precyzyjni strzelając na pierwszej Gwieździe Śmierci do chłystka z Tatooine, księżniczki, przemytnika i jego futrzanej kolumny... Również powątpiewam, by na przykład oddział ARC troopers został rozgromiony przez bandę pluszowych misiów...

Ale jeśli spojrzymy na karty TCG z dodatków, obejmujących czasy oryginalnej trylogii, to zobaczymy, że Szturmowcy mają podtyp Clone, co sugeruje, iż nadal są klonami. Być może więc Imperium prowadziło zwykłą rekrutację, jednak musiało również klonować.

...co do 1, to już była gdzieś na tym forum moja dyskusja z Lordem - skoro w samym Jedi Trial walczył 1 mln droidów, to klonów musiałoby być ogólnie więcej, niż 1,2 mln... tak więc Kamino pracowało non stop (a po co Seppiesi je atakowali? bo to klucz do wygrania wojny ) a i biura rekrutacyjne nie próżnowały... (Nick Rostu, adm. Barakka, itd.)

ale czytając powoli LZ wyraźnie mowi Obi (a przecei to koncówk kampanii) Z pierwotnej armii liczącej 1,2mln żołnierzy zdolnych do walki została tylko połowa, więc cenne było zycie każdego klona.
Hmm jak narobili ich więcej to po co miałoby być cenne?? Jasne ciężko uwierzyć, że po Praesitlynie gdzie waliła bańka droidów, 1,2 by wystarczył Republice, ale swoją drogą może w koncu zaprzestano średniowiecznych zasad walki i pomyślano o jakiej takiej taktyce. To, że roboty nadal atakuja w stylu Armii Czerwonej nikogo nie dziwi.

materiał genetyczny, którzy mieli klonerzy na Kamino, stał się bezuzyteczny i nie mogła powstac nastepna seria klonów Jango Fetta?

inne pytanie, w związku z tym, że czytam Medstary (chyba z m2 miech przeleżały nieczytane). Już w pierwszych scenach widać jak klony są łatane.. sprawnie, szybko, czysto przeszczepik tu, przeszczepik tam. Ale jesli jakis klon został kaleką lub tak ranny że nie nadaje się do powrotu na pole bitwy to oc sie z nim działo?? Był zwalniany ze służby??
Takie klony rozjeżdzały sie po Galaktyce i zakładały rodziny?? Dziwne bo pewnie nie i ja stawiam na ich póxniejszą eksterminację przez szturmowców z poboru.
A wy??

A ja właśnie nie wiem na co mam stawiać... Dla mnie ta kwestia jest niewyjaśniona i lepiej poczekać, aż ukaże się to w jakiejś książce...