-
-
Jestem dumny. Dumny, że przyszło mi żyć w czasach jego pontyfikatu. Dumny, że mówię jego językiem.
Nie jestem wierzący. Więcej- jestem antyklerykałem. Ale dzisiaj jestem przede wszystkim człowiekiem... Jest mi smutno, bo straciłem kogoś, kogo nigdy nie spotkałem, lecz czułem, że był mi bliski.
Ale przede wszystkim napawa mnie duma, że Jan Paweł II dokonał tego, o co walczył całe życie. Połączył świat i wszystkie religie w modlitwie. Żydzi, muzułmanie, katolicy... dzisiaj wszyscy modlili się wspólnie i z nim łączyli się myślą.
On jest święty.
Dzięki za wszystko, Ojcze!
Kilka minut temu, na CNN.com pojawiła się krótka informacja - że według Włoskiej Agencji Prasowej Papież zmarł. CNN próbuje potwierdzić informację. Nie jest to oficjalna informacja, ale myslę, że już niedługo.
Oolv, jestem pod dużym wrażeniem. Ja coś od siebie dodam, jak zbiorę mysli, za parę dni.
gdy kończyłem pisać tego posta - infa na CNN już nie było, tak więc sytuacja zmienia się z minuty na minute.
przed chwilą taką informację podał Watykan...
śledze jednoczesnie kilka serwisów internetowych - ale jak pisałem, post powstał pod wpływem krótkiej informacji na CNN.com. gdy go czytałem, info już zniknęło.
CNN podwało ze włoskie media podawały ze Papież zmarł ale Watykan tego nie potwierdzał.
już o dużym newsie .. ja mówie o krótkiej notce która przez kilka minut była na CNN.com - wiesz teraz generalnie w sieci są już rózne inforamacje. śledze kilka serwisów newsowych na bieżąco. Na Onecie parę razy już dziś było info na głównej Papież nie żyje i znikało zanim udało się wejść w newsa.
najlepiej śledzić info na TVN24 lub CNN gdyż oni mają najaktualniejsze info.
tylko jest jeden drobny problem nie tylko trzeba mieć dostęp do tych stacji, ale trzeba mieć coś takiego jak telewizor. wyobraź sobie, że w XXI wieku są tacy, co telewizora w domu nie mają. I faktycznie- to nadczym ubolewam to jedybnie brak serwisów informayjnych jak CNN czy TVN24.
nadzieję że wszystko będzie dobrze i zostanie z nami..
Ja mam cały czas pewno rozdwojenie jaźni - z jednej strony na pewno śmierć Ojca świętego dla mnie nie przejdzie bez echa. Z drugiej strony w pewien sposób życze mu śmierci, ale takiej zesłanej przez Boga, jakiej oczekiwał, bo na Ziemi czeka go już tylko cierpienie. Jak podaje Onet:
"Tego wieczoru lub tej nocy Chrystus otworzy drzwi papieżowi" - powiedział arcybiskup Angelo Comastri, papieski wikariusz generalny dla Państwa Watykańskiego podczas różańca odmawianego na Placu św. Piotra przez kilkanaście tysięcy osób.
Watykan zaprzeczył, że papież umarł. Włoskie media przekazywały wcześniej sprzeczne doniesienia o stanie zdrowia Jana Pawła II.
Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której mógłby wrócić do pełni zdrowia i sił. Choć, w pewien sposób zabiłby tym klina wszystkim mediom, które już czekają na Breaking News "Pope is dead". Praktycznie każda szanujaca się redakcja ma już napisany nekrolog - i to mnie trochę irytuje.
Papież... Jan Paweł II... Karol Wojtyła... Człowiek zaprawde święty nie dlatego że jest Katolickim Papieżem lecz dlatego ze jest najwspanialszą osobą jaka stąpa po tej zalanej krwią bryle skały wirującej w bezkresnym wszechświecie. Nikt nie zrobił dla tej ziemi więcj od Karola Wojtyły.
Kote. Darasuum Kote.
Ja nie wierze ... nie wierze ... pozostaje sie tylko modlić ....
...ja w przeciwieństwie do Oolva jestem człowiekiem wierzącym i generalnie rzecz biorąc praktykującym. Ale przyznaję mu rację; Papież jest wielkim człowiekiem, który zdziałał dla świata więcej, niż ktokolwiek w naszych czasach. Nawet teraz, kiedy Jego misja dobiega końca, dokonuje rzeczy nadzwyczajnej - jednoczy ludzi. I myślę, że dlatego jeszcze chce zostać z nami, bo pragnie, aby ta jedność przetrwała. Jego walka o pokój była długa i pełna sukcesów, ale także i porażek. Zawsze jednak walczył i walczy: o pokój, o jedność, o braterstwo. Wszystkich ludzi. Jak to powiedział Oolv, dzisiaj wszyscy jesteśmy ludźmi. Dzisiaj wszyscy się jednoczymy. To jest sukces. Sukces Wielkiego Człowieka, który osiąga go kosztem własnego cierpienia i bólu. Wierzę, że ta walka, chociaż jej koniec jest znany, ma sens.
Papież jest także wielkim orędownikiem Prawdy. Czytałem o jego rozmowach z księdzem Tischnerem, i czuję, że, teraz bardziej, niż kiedykolwiek, Papież jest bliżej tego, do czego zawsze dążył. Mam przed oczami ich wspólne zdjęcie, jeszcze sprzed pontyfikatu, jak w przyjacielskiej dyspucie prowadzą niekończące się dysputy teologiczne. Oczami wyobraźni widzę, jak spotykają się ponownie, już przed obliczem Najwyższego, przekonując się, jaka jest Prawda. Papież od zawsze dążył prosto do Niej. Myślę, że nadal dąży. I jest jeszcze z nami tylko dlatego, że chce nas czegoś nauczyć. Być może tej jedności, która właśnie nas łączy, być może czegoś jeszcze...
Niezmiernie trudno jest mi to pisać teraz, kiedy ciężko mi się skupić na czymkolwiek. Najwspanialszy z żyjących ludzi odchodzi... modlę się teraz tylko o to, by odnalazł Spełnienie. I żebyśmy pamiętali.
Nie jestem w stanie napisać niczego więcej... przez ostatni rok odkryłem, że niektórych emocji nie jestem w stanie opisać. Zamilknę więc teraz. I będę się modlił, by On odnalazł Prawdę, do której zawsze dążył... wciąż dąży...
I dziękuję Mu za to, że był. I że jest.
Co można powiedzieć. Jestem dumny, że żyłem w czasach, kiedy Papieżem był Polak. Jestem dumny i nie wyobrażam sobie innego Papieża. Niestety jest minimalna szansa, że Papież z tego wyjdzie, a praktycznei nei ma, żeby wrócił do pełni sił ;(
dawno nie byłem tak mocno przygnębiony, może nigdy nie byłem :/
[`]
...obecnie nie jestem w stanie zebrać myśli by ułożyć jakąś sensowniejszą wypowiedź, powiem tak: jak i Misiek, jestem człowiekiem wierzącym i zazwyczaj praktykującym. Odkąd się urodziłem, Ojciec Święty jest już na Swoim stanowisku; stał się częścią mojego życia - to, że jest i służy nam Swoją radą, osobą, całym Sobą, jest dla mnie oczywiste jak tylko daleko mogę sięgnąć pamięcią wstecz. Myśl, że może Go nagle zabraknąć, napawa mnie głębokim niepokojem, wręcz przeraża. Uważam Jana Pawła II za jednego z najwybitniejszych, jeśli nie najwybitniejszego papieża w historii Chrześcijaństwa i wątpię, aby jego następca był choćby w nic nieznaczącym ułamku taką osobistością, jak nasz rodak. Papież jest częścią mnie, ma swoje stałe miejsce w moim sercu i nie wiem co będę czuł, gdy uświadomię sobie, że Jego już nie ma.
Czy jest ktoś, kto zrobił więcej dla pokoju, pojednania i zjednoczenia ludzi innych wyznań i poglądów na całym świecie? Obiecnie na pewno nie, w historii... wątpię, acz nie czuję się tutaj władny wydawać takich osądów, bo to słowa wielkie i trzeba je wypowiadać z umiarem. Jedno jest pewne: Ojciec Święty zrobił dla nas tyle, że większość z nas nie potrafi nawet objąć tego swoim umysłem. To prawdziwy wysłannik Jezusa, dający nam przykład. I za tym przykładem powinniśmy podążać, niezależnie od zmian w Stolicy Apostolskiej.
Wiadomo już, że nawet jeśli papież z tego wyjdzie, to jego zdrowie będzie znacznie uszczerbione. Wierzę, że Ojciec Święty odnalazłby się i w takiej sytuacji i dalej pełniłby wzorowo swą posługę apostolską, ale z drugiej strony, ostatnią rzeczą, której Mu życzę, jest więcej cierpienia. Tak więc modlę się o to, aby Jego Krzyż nie ciążył Mu już tak bardzo, gdyż kto jak kto - ale papież Jan Paweł II wzorowo niósł Swój Krzyż przez całe życie.
Dziękuję Mu za wszystkie chwile przemyśleń na temat wiary, do jakich mnie skłonił. Jeśli odejdzie, to myślę, że może odejść w spokoju, gdyż udało Mu się to, do czego dążył: zjednoczył to, co wydawało się nie do zjednoczenia.
Pokój Jego duszy.
nie ma to jak uśmiercić człowieka zanim naprawdę odejdzie :/
...rozwinę ten temat, jak będę w stanie zebrać myśli...
Mam nadzieje i chyba wierze w to ze bedziemy swiadkami Cudu !! Jezeli nasz papierz tyle czasu wytrzymal to mam nadzieje i to dosc mocna ze nie czas jeszcze na zycie wieczne, jest jeszcze tyle do zrobienia, a nasz Papierz dobrze o ty wie i bedzie walczyl, jest, podkreslam JEST Największym i Najsilniejszym człowiekiem na Świecie !!
Polaczmy sie z Nim Moca i dajmy jeszcze wiecej sily !!
Sęk w tym ze wiele postów w tym temacie to nie posty żałobne lecz posty oddające chołd temu co Papież zrobił i miejmy nadzieje jeszcze zrobi za życia. A zeby oddać komuś chołd nie nalezy czekać aż do jego śmierci.
Mefowi chodziło raczej nie tyle o ten temat, co o media. Włącz jakikolwiek kanał w TV - wszędzie pokazują urywki z pielgrzymek, nigdzie nie mówi się o niczym innym. Tak, jakby On już zmarł. A to przecież nie tak... bo póki jest nadzieja, póty powinniśmy być silni i go wspierać modlitwą!
Ostatnio jakiś biskup określił to co teraz się dzieje jako "Milczące kazanie Papieża". I coś w tym jest. Chyba żedne inne wydażenie nie zjednoczyło tylu narodów jak to. Problem w tym że media chyba nie do końca to rozumieją i zaczynają robić z tego wielki show który podniesie im oglądalność. Moim skromnym zdaniem jedyne co powinny pokazywac media to oficjalne wypowiedzi Watykanu a nie spekulować i chowć człowieka za życia.
Strider und Bendu - to fajnie, tylko jakoś dziwnie zbiegło się to z wydarzeniami, nie sądzisz ? :>
Ricky - chodziło mi ogólnie - zauważ, że także w tym temacie jest wiele postów napisanych w czasie przeszłym, tak jakby on już nie żył.
To nie jest dziwne że się to zbiegło ze stanem Papieża. Powiedz mi Mef co jest złego w tym że ludzie się modlą o zdrowie osoby umierającej oraz chcą jej oddać chołd? Mieliśmy modlić się o to żeby nie zmarł np. rok temu?
po 1: hołd nie chołd
po 2: Wy się nie modlicie, Wy już go uśmierciliście. Poza tym rok temu papież wcale nie czuł się kwitnąco - z chorobą się zmaga od wielu lat i już dawno było wiadomo, że lada dzień może odejść. Ale nie - wystarczy, że domniemane słowo śmierć pojawi się na ekranie tv i już wszystkim odbija.
Ja go uśmiercam? Nie modle się? Tjaaaaaa pewnie dlatego wczoraj koło 22 poszedłem do kościoła modlić się o to zeby zdażył się cud i żeby Papież mógł dalej czyńić dobro na tym świecie... Ale pewnie ty masz racje. Przecież MY chcemy tylko śmierci Papieża nie? Mef pomyśl najpierw zanim coś napiszesz.
A co do tego ze wszystkim odbija to czy to coś dziwnego? Papież sam podobno powiedział ze czuje że już na niego czas więc to chyba logiczne że ludzią "odbija".
robisz w domu to już Twoja sprawa. Ten topik to jednak nie jest żadne modlenie się tylko rozpamiętywanie. Dajcie człowiekowi najpierw w spokoju odejść a dopiero potem róbcie hołdy.
Mef czy ty nie rozumiesz? Nie rozumiesz że ludzi sciska za serce fakt ze umiera najwspanialszy człowiek naszych czasów? Jak można w takiej chwili nie rozmyślać nad tym co możemy utracić przez śmierć Papieża? Jak mozna obojętnie czekać na to aż nadejdzie ostateczna wiadomość? Jeśli taka wola Boża to niech Jan Paweł II odejdzie w spokoju tam gdzie już nie będzie cierpiał ale dopuki Bóg go do siebie nie wezwie doputy będe się modlił o cud oraz rozpamiętywał wszelkie dobro jakie Karol Wojtyła uczynił na tej planecie. Nie dlatego że chce zrobić z tego jakąś sensacje, nie dlatego ze to wydażenie medialne, nie dlatego że inni robią podobnie lecz dlatego że umiera człowiek którego kocham za to jaki jest. Jeśli tego nie rozumiesz to juz twoja sprawa ale nie zabraniaj innym opłakiwać stanu Papieża oraz wspominać czego dokonał.
Wy się nie modlicie, Wy już go uśmierciliście.
Chodzi o to, że umiera ktoś bardzo bliski prawie wszystkim ludziom; czy to jest takie karygodne, że każdy rzekomy komunikat o śmierci Papieża kruszy najbardziej zatwardziałe serca i zmusza do refleksji?
Owszem, media robią trochę szumu - jednak uważam, że lepszy jest ten szum od szumu tych wszystkich afer korupcyjnych...
szum nie jest dobry. I wcale nie twierdzę, że to karygodne, tylko żebyście wstrzymali się z tym
mamy wstrzymać się od refleksji i przemyśleń? Takie myśli pojawiają się samoistnie w sercu każdego człowieka.
i pisałem to wcześniej, wcozraj, że parę razy widziałem na kilku stronach w dniu wczorajszym informację "Papież nie żyje", która okazała się fałszywa. Szczerze, to mnie w tym wszystkim mocno boli, to co się dzieje w mediach.
Pisząc wczoraj posta pt. "Wykonało się." - byłem przeświadczony, że się wykonało. Tylko jak sprawdzałem jeszcze raz go, to info to juz zniknęło, ale bez komunikatu, że było fałszywe. Wcześniej faktycznie także nie chciałem się wpisywać w tym temacie. Acz oddanie hołdu, nie musi moim zdaniem być tylko i wyłącznie pośmierntne. Ja jestem pod wrażeniem pogody ducha z jaką przyjmuje swój ciężki los w ostatnich godzinach, dniach, miesiącach czy nawet latach.
A że wpływają na nas takie informacje jak choćby ta co poniżej wrzucę, nic nie poradzę. To niestety pewien z elementów Globalnej Wioski.
news z Gazety Wyborczej:
Włosi zdegustowani tytułem w "LaStampa"
Rośnie niezadowolenie Włochów tym, jak dzisiejsza prasa pisze o Janie Pawle II. Większość dzienników mówi o nim już w czasie przeszłym, a turyńska "LaStampa" przyniosła na pierwszej stronie swoisty nekrolog Papieża. Jego skądinąd piękne, kolorowe zdjęcie opatrzono podpisem: "Jan Paweł II, 1978-2005".
Zwrócił na to uwagę w telewizji RAI naczelny redaktor dziennika "Avvenire" Dino Boffo. Zachęcił on innych widzów do wyrażenia swego oburzenia. Wiele osób, tak świeckich, jak i duchownych, domaga się, aby środki przekazu uczyniły "krok do tyłu". Publiczna telewizja RAI odwołała trzy programy rozrywkowe, które miały być wyemitowane dziś wieczorem. RAI znalazł się pod ostrzałem krytyki za to, że w czwartek wieczorem, kiedy Ojciec Święty był w krytycznym stanie, nie przerwała nagranego wcześniej kilkugodzinnego spotkania z premierem Silvio Berlusconim.
Włoski związek piłki nożnej poinformował, że dzisiejsze i jutrzejsze mecze pierwszej i drugiej ligi rozpocznie chwila skupienia i modlitwy w intencji Jana Pawła II. Gdyby Papież zmarł, spotkania zostaną odwołane.
The Force is with him. Always.
To prawda media robią z tego zajścia istny show (o czym pisałem wczesniej) i starają się jak najbardziej eksplowatowac ten temat a co za tym idzie dochodzi do tego ze po propstu plotkują na temat Papieża i jego stanu :/ Jak wcześniej wspominałem ja osobiście ograniczam się do oficjalnych informacji z Watykanu. Ale nie zmienia to faktu ze mamy teraz czas w któtrym nalezy rozmyślac nad życiem Papieża oraz modlić się o to aby się nie skończyło pamiętając o tym ze Karol Wojtyła jeszcze żyje i miejmy nadzieje żyć będzie.
jakis nie wiele o Nim wiem... ale mimo wszystko czuje ze jest Wielki. jest mu ciezko, umiera, przeczuwam, ze jak Yoda trzyma sie z nami juz tylko dzieki Mocy. niedlugo sie z nia zlaczy, ale jak Obi Wan stanie sie tym silniejszy, jego pamiec nie przeminie, zostanie w nas.
Dajmy mu ta sile zeby mogl sie z nami trzymac jeszcze jak dlugo bedzie chcial, zlaczmy sie z nim w Mocy...
niech Moc bedzie z Nim!!
,,Jestem radosny i wy też bądźcie, razem radośnie módlmy się, pozostawiam wszysko w rękach Maryi" coś takiego... Chyba nie jest tak źle z nim...
Swoją drogą odkryłem, że Papierz kojarzy mi się z mistrzem Yodą...
Połączmy się z Mocą i dajmy mu wytrwałość... Nie powinien jednoczyć się z Mocą tak szybko
Stylichon napisał:
Swoją drogą odkryłem, że Papierz kojarzy mi się z mistrzem Yodą...
-----------
Powiem brzydko: pizgnij się w łeb. Są granice gdzie kończy się fanostwo- nawet na tym forum.
Trzeba przyznac że sa podobieństwa. Ale sam tekst został źle sformuowany gdyż wygląda mniej wiecej tak jakby będąc nad jeziorem powiedzieć "Woda podobna do tej z Morrowinda". Należałoby raczej napisać że Yoda jest podobny do Papieża. Trzeba przyznac ze Yoda mógłby być takim Starwarsowym odpowiednikiem Papieża. Mądrość, dobroć, ponadczasowość no i fakt ze po śmierci odchodzą w lepsze miejsce. Trzeba uczciwie przyznać ze podobieństwa są.
jak dla mnie to porównanie Papieża do niskiego, zielonego mikrusa mówiącego jak idiota, tanczącego z mieczem, puszczajacym baki i kradnącym kiełbasy to uwłaczanie Mu...
Wiesz Brencz ciut przesadzasz. Yoda był mędrcem z poczuciem humoru i trzeba przyznać że podobnie było z Papieżem. Pamiętasz kremówki po maturze? Albo "Ja bym z takim Papieżem nie wytrzymał"? Jan Paweł II był wielkim człowiekiem ale miał tez poczucie humoru (nawiasem mówiąc tak własnie Papieża zapamiętam. Nie jako zchorowanego staruszka stą=ojącego na czele kościoła lecz jako Wiekiego człowieka niemal zawsze uśmiechniętego i mającego oczucie humoru) podobnie było też z Yodą. Według mnie Yode można porównać w pewnym stopniu do Papieża.
już nigdy nie będzie takiego papieża jak on... Od dawna wiedzieliśmy że nie zostało mu dużo czasu, ale gdy nadszedł ten dzień...w tej chwili czuję wielką pustkę i dopiero teraz naprawdę zaczęłam go doceniać...
Jedni, że bardzo zły, inni, że skrajnie krytyczny. Zawsze powtarza się, że Papież jest przytomny, a póki zyje jest nadzieja. Choc niewielka
Nie wiem ale te słowa od razu pojawiły się w moich myślach. Najgorsza jest tu jednak niepewność, niepewność chwili obecnej, niepewność jutra, niepewność przyszłości....Niestety kiedy odejdzie Wielki Człowiek nic nie będzie już takie samo. Ale jak się mówi "nadzieja umiera ostatnia" i gdy ona umrze, to co nam pozostanie.... Nie potrafię już nic napisać....
Jedyne, co mi teraz przychodzi do głowy to fragment Pisma Świetego (ew. Jana rozdział 19, wers 30)
A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: «Wykonało się!» I skłoniwszy głowę oddał ducha.
I Kor 13, 9
Mój ulubiony cytat z Pisma Świetego- Nie potrafię go w tej chwili dopasować do niczego, a dotychczas jakże często stosowałem się do tej zasady... Popierałem ją... Teraz nie wiem jak dopasować określenie do czegokolwiek- może prócz rozpaczy, smutku... Papież odszedł- przez całe me krotkie zycie- był- on jest i będzie- w naszych umysłach, sercach, woli- Papież jest z nami, nigdy nie zostawi nas całkowicie. Zawsze będziemy go pamiętać. Zawsze będzie w naszych sumieniach. Może ten cytat pasuje teraz- ,,Jeżeli zaś niektóre gałęzie zostały odcięte, a na ich miejsce zostałeś wsczepiony ty, który byłeś dziką oliwą i razem [z innymi galeziami] z tym samym korzeniem złączony na równi z nimi czerpałęś soki oliwne"
Rz 11, 17
Wydaje się stosowne...
Chwała mu za to co zrobił dla nas ludzi.
Teraz gdy zjednoczył sie z Moca u Boku Boga
Niech Spoczywa w Pokoju.
Opiekuj się nami z góry i czówaj nad każdym z nas.
Ocean w nas śpi
I horyzont z nas drwi
Płytka fala fałszywie się mieni
A prawdziwy jest rejs
Do nieznanych ci miejsc
Kiedy płyniesz na przekór przestrzeni
I na tej z wielu dróg
Po co ci para nóg
I tak dotrzesz na pewno do końca
Nie potrzebny ci wzrok
Żeby wyczuć swój krok
I nie musisz wciąż radzić się słońca
Wielbicieli i sług
Tłum ci zawisł u nóg
To wolności twej chciwi strażnicy
Zaprowadzisz ich tam
Gdzie powinieneś być sam
Z nimi żadnej nie przejdziesz granicy
Zlekceważą twój głos
Którym wróżysz im los
Od jakiego ich nic nie wyzwoli
Bo zabije ich las
Rąk co klaszczą na czas
W marsza rytm co śmierć niosąc nie boli
Patrz jak piją i żrą
Twoją żywią się krwią
I żonglują słowami twych pieśni
Lecz nic nie śni im się
A najlepiej wiesz że
Nie istnieje wszak to co się nie śni
By przy śmierci twej być
Płakać śmiać się i drwić
To jedyny cel twojej eskorty
Oddaj komuś rząd dusz
I na własny szlak rusz
Tam gdzie żadne nie zdarzą się porty
Mówić będą żeś zbiegł
Ale wyjdą na brzeg
I zdradzieckie ci lampy zapalą
Ale ty patrząc w dal
Płynąć będziesz wśród fal
Aż sam wreszcie staniesz się falą
To jest wiersz Jacka Kaczmarskiego z 1985 roku. Wydaje mi się, że pasuje... sam nie jestem w stanie nic powiedzieć...
W tej chwili nic nie może opisać bólu, po śmierci Ojca Św. Nic. Panie, świeć nad jego duszą.
It`s like living in a nightmare,
Like looking in the blackest hole,
Like standing on the edge of nothing,
Completly out of control.
Now where have I been all these years
And how come I just couldn`t see?
Like a blind man walking `round in darkness,
I was a pilgrim for Your love,
I was a pilgrim for Your love.
Dla Ciebie, Ojcze Święty...
był to taki człowiek, jak kazdy z nas z tym ze pelnil obowiazki w Kosciele.
I to jego byl najwazniejsza funkcja.
A to co robia sobie ludzie, to sa juz normalnie jaja!
Nie robcie z niego jakiegos meczennika i waszegho Boga, bo nim nie byl.
Zaraz sie odezwa glosy, ze nastepca (teoretycznie nie Polak), to juz ie papież.
Nic bardziej błędnego.To ludzie słabej wiary.
Zaraz też wszystkie nasze nipowodzenia na świecie zostaną odebrane jako " z przyczyny śmierci"
Ludzie opanujcie się.
jasne, dalej twórzcie pieśni pochwalne, ale dziwię się, że zdziwiła was jego śmierć?
tegoi należało się spodziewać.
Nie wielu z was pewnie zwróciło uwagę w jakim był na porawdę stanie i chyba nie sadziliscie, że z tego wyjdzie.
Dziwne, że w miedzyczasie nie myślano o nastepcy.
Brak dalekowzroczności, to przyczyna rychłego upadku kościoła.
I dobrze im tak, skoro majac papieża Polaka nie potrafili sie dogadac, to teraz bedzie rozłam.
I jeszcze jedno:śmieszą mnie ludzie, którzy do kościoła chodzą jak im się chce, a teraz udaja wielkich katolików.
Dobrze, że nie musi już tego papież słuchać i oglądać...
z tłumu musi wyrwać się jeden kretyn i wrzasnąć "król jest nagi"
Ten temat to hołd dla wielkiego człowieka. Jeżeli masz ochotę prowadzić szkołę własnej mądrości, to znajdź sobie inne miejsce, bo ja nie mam ochoty czytać tych bredni.
Sztuką jest wiedzieć kiedy trzymać ryj na kłódkę.
jeden człowiek chce powiedziec co naprawde mysli to zaraz go zbluzgaja. Troche szacunku dla ludzkich poglądów. Tyle nienawiści wśród prawdziwych katolików. ŻAŁOSNE!!!
I chce dodac ze mniej wiecej zgadzam sie z Sir Mavisem
czytaj uważnie cały temat i wszystkie posty.
Dowiesz się, że Oolv bynajmniej Katolikiem nie jest, ba nawet jest antyklerykałem.
nie wystapilem przeciwko wierze i papiezowi.
Ale smialem napisac cos, co wielu wie, ale nie chce pisac, bo nie wypada.
teraz ogarnela ogolnoludzka glupota i nawet ci, co do kosciola nie chodza udaja, zeby nie byc gorsi, zeby nie byc napietnowani.
ja nie wystapoilem przeciwko Papiezowi, tylko przeciwko naszemu spoleczenstwu, chyba po islamistach najbardziej fanatycznemu.
a poza tym jakis glos rozsadku powinien sie pojawic, bo nagle przez 6 dni bedzie ogolnoardowa zaloba, a poteem z 2 tygodnie pokuty, a potem ni bedzie juz nic.
zreszta poczytasz gazety, to sie przekonasz.
...porozmawiamy kiedy indziej. Chcę tylko powiedzieć, że juz w 2002 roku dyskutowano w Watykanie o możliwym następcy Jana Pawła II, wymieniano włoskiego Kardynała, którego nazwiska nie pamiętam. Poza tym stan Papieża był znany wszystkim od dawna, więc zaskoczenia nie ma. Ale to nijak nie umniejsza uczucia braku...
Rozumiem wszystko, niecheć do Kościoła itp. Ale czasem denerwuje mnie ignorancja. Sorry - jak pisał Oolv, to jest temat, w którym przede wszystkim oddajem hołd Karolowi Wojtyle i jego osobie, nie papiestwu.
Każdy zdrowo myślący człowiek wiedzał, że ta śmierć jest blisko, papież również. Po prostu po nas ta śmierć przechodzi pozostawiając za sobą echo. To nie szok - w stylu - "O papież umarł!" - tylko jak nazwałem swojego posta wcześniejszego "Wykonało się.", nawiązując do biblijnych słów Jezusa umierającego na krzyżu. Wiesz dlaczego? Dlatego, że przez ostatnie lata, tak dokładnie LATA, mogliśmy obserwować powolny proces umierania papieża i jego walki ze śmiercią. Walki wynikającej z tego ,że miał jeszcze dużo do zrobienia. Ale też walki obrazującej znaczenie cierpienia w drodze do zbawienia - tym samym zrealizował to co pisał w jednej ze swoich pierwszych encyklik.
Śmierć papieża na pewno jest dla nas wydarzeniem waznym i smutnym, ale tu jeszcze ważniejsz był sam proces umierania i jego ostatnie dni.
Ja nie będę ukrywał, że trochę pragnąłem śmierci papieża, proszę mnie nie posądzać o jakąś nienawiść względem Kościoła Katolickiego, ale chciałem by Bóg zabrał swojego sługę, Jana Pawła II, Namiestnika Chrystusowego, do swojego królestwa, by nie cierpiał już więcej na Ziemi.
O następcy myślano i to dość długo. Praktycznie od 1996, kiedy to Jan Paweł II zrewidował cały proces wyboru nowego papieża. Następny papież zostanie wybrany nie przez aklamację i inne tego typu zagrywki, ale większością głosów elektorskich. A coś w stylu kampanii - wśród kardynałów jest prowadzone od dawna. Z tym, że poza mediami, poza publiką itp. Bo po co, skoro jest tylko 117 elektorów. Tu nie ma mowy o mediach itp. Bo byłoby to niepotrzebne wzbudzanie sensacji (choć faktycznie mozna by zrobić reality Show - Konklawe - tylko po co).
Jeszcze kilka lat temu prawie murowanym kandydatem był Kardynał Angelo Sodano - który podczas wielu pielgrzymek robił podbne wybryki jak papież - np. niespodziewanie poszedł porozmawiać z wiernymi itp. Ale wiek i zdrowie go raczej dyskfalifikują w chwili obecnej.
Jakieś 2 miesiące temu o wpływowych kardynałach, w danych regionach pisał tygodnik "Przekrój". To nie były tylko czcze spekulacje, ale tę wpływowość wśród innych kardynałów i biskupów, uzyskuje się miedzy innymi po to, by mieć poparcie podczas konklawe.
Choc faktycznie ograniczanie się tylko i wyłacznie do kardynałów, może być mylące. Mimo, że w praktyce najczęściej papieżem zostaje kardynał, prawo kanoniczne mówi tylko tyle, że gdyby nowo wybrany papież nie posiadał tiary biskupiej (nawet nie kardynalskiej) - należy mu ją bezwłocznie przyznać. W średniowieczu zdarzały się takie przypadki, że brano papieży prawie z ulicy - bo np. gołąb na nim usiadł itp. Krązy nawet legenda, że jednym papieżem była kobieta.
Wybór papieża, kimkolwiek by był, nie spowoduje rozłamu kościołą, ponosi Cię fantazja. Ostatni rozłam zdarzył się w czasie zamykania Soboru Watykańskiego II, jednak Ci którzy odeszli od Rzymu to na prawdę bardzo mała grupka osób. Natomiast podczas Konklawe Kardynałowie czyli Elektorzy muszą się zgodzić na wybór. Nie wyjdą, dopóki go wszyscy nie zaakceptują. Mimo, że teraz będą głosy, to jeśli jakiś kardynał ma na kandydata coś, co go dyskredytuje, musi o tym powiedzieć. To gwarantuje jednomyślność wyboru i akceptację przez wszystkich uczestników. A samo konklawe nie jest ograniczone czasem - w teorii może trwać nawet dziesięć lat. Obecnie prawo kanoniczne z 1996 właściwie je wydłużyło, w sytuacji, gdyby nie wybrano papieża od razu - bo dodano dni przerw na konsultacje, rozmowy i wymianę poglądów, dni bez głosowania.
A co do przedostatniej tezy o ludziach chodzących do koscioła to się zgodzę. Od lat twierdzę, że w Polsce tylko 20% to Katolicy.
dla osoby Papieza czy jest nim Karol Wojtyła czy też ktoś inny to kwestia poglądów i osobie niezwiązanej z kościołem w rzadem sposów (nie mam nawet chrztu) nie wytłumaczy się dlaczego ludzie płaczą dzisiaj)
Oburza mnie jednak wypowiedz Oovla który w ordynarny sposob stwierdzic ze wiekszosc ma racje i koniec kropka. Z jego słow płynie co na kształ nienawiści. A w każdym razie blisko do niej
Czy tak zachowuje się chrześcijanin w rozpaczy?? NIE!!! Tak potrafią tylko Katolicy i przykro mi ze to pisze...
Nie jestem katolikiem. Nie byłem i nie będę.
Oddaję hołd człowiekowi, który wiele zrobił dla mnie i dla świata. I nie stwierdzam, że większość ma rację. Jest czas na żałobę i na polemiki. To jest czas na żałobę. Jeśli Ty i Twój kolega chcecie sobie ponajeżdżać na KK i krótkowzroczność jego wyznawców- chętnie się przyłączę, ale dzisiaj smucę się i szczeniackie przygryzanki mnie po prostu drażnią.
nikogo obrazac. To ty wyraziles sie niestosownie. I on nie jest moim kolega. A swoja droga nie najezdzam na Papierza. Znajdź zdanie w którym to uczyniłem.
Zreszta to Ty znowy używasz zformułowań typu "szczeniacke". Czy naprawde nie można wyrazić już swoich poglądów?
Wiesz, powtórzę po raz wtóry - zachowujesz się jak ignorant. Wyciągasz wnioski na podstawie niepełnych informacji, mimo, że wszystko (prawie) masz pod nosem.
Powtórzę po raz ostatni. Bardziej obrazowo.
Temat to nie dyskusja na temat Papieża - obojętnie jakiego - tylko postaci historycznej, jaką był Karol Wojtyła. To nie był zywkły papież. Porównaj sobie materiały archiwalne a propos śmierci Pawła VI czy Jana Pawła I. Jan XXIII był akurat bardzo lubianym papieżem, ale to inna sprawa. Zobacz sobie reakcję mediów i polityków na śmierć tych papieży i śmierć Jana Pawła II. Bynajmniej nie wynika ona tylko z powodu, że żyjemy w Globalnej Wiosce, ale życia jakie prowadził Karol Wojtyła i okresu pontyfikatu. To papież, który łamał wiele barier, dążył do światowego pokoju jak mógł, spotykał się z politykami, jeździł do wiernych, nawowływał do pokoju między religiami. Dotychczas żaden z poprzedników nie "namieszał" tyle na świecie. Dlatego w tym temacie który nazywamy Hołdem, koncentrujemy się nie na dyskusji i ocenie poglądów, na to być może przyjdzie czas niebawem, jeśli będziemy chcieli, ale raczej w innym temacie nie tym. Ten temat to swoisty hołd. Nie podoba Ci się to, nie wchodź do tego tematu, lub załóż inny - dyskusję / ocenę pontyfikatu. Wiesz, równie dobrze mozesz iść do do muzeum Holokaustu i krzyczeć, że nigdy nie miał miejsca. Masz prawo tak uważać, ale obawiam się, że w najlepszym wypadku Cię stamtąd wyproszą.
Druga sprawa - jeszcze bardziej dziwna. Piszesz o zachowaniu Oolva jako zachowaniu katolika/chrześcijanina. Super - albo nieczytasz tematu (a wchodzisz w polemikę z cięzszymi argumentami - to ignorancja), albo naginasz fakty. Antyklerykał - do czego przyznał się Oolv - to osoba która ma poglądy krytyczne wobec Kościoła Katolickiego, często wręcz podchodzące pod wrogie, zarówno wobec wiary, hierarchi, jak i samego papiestwa. Oolv się przyznaje do tego, że jest antyklerykałem i że jest nie wierzący. Nie pisze w tym temacie, dlatego, że nagle sobie przypomniał, że jest katolikiem - ale docenia wkład pracy Karola Wojtyły w obecny kształt świata, niezależnie od tego, czy podziela jego poglądy czy nie. A z tego co pisze, to raczej w większości przypadków ich nie podziela. Osobiście powiem tak, cenię tę postawę bardziej niż osób, które nagle jutro pójdą do kościoła (czasem drugi raz w tym roku, bo przecież w Wielką Sobotę byli jajka poświecić).
chce dyskutować. Nikt nawet nie chce mnie zrozumiec. A porownanie do Holocaustu jest bezsensu. Czy to takie trudne ze ktos moze miec całkowicie inny poglad. Wystapilem tylko w obronie jednego z forumowiczow. Teraz widze ze niepotrzebnie.
Czy musze oddawać hołd Papieżowi?? Czy tak trudno zrozumieć Jan Paweł II jako przywodca moralny jest mi całkowicie obcy?? Ja go traktowałem jako głowe państwa i kościoła katolickego. Jego nauki i czyny nigdy mnie nie przkonały i nie były niczym wiecej niż tylko przedłużeniem filozofii chrześcijańskie zresztą z tego powodu były wypaczone do pewnego stopnia.
Moge tylko przeprosić, że wpakwałem sie z moimi niepoprawnymi poglądami w miejsca oddania hołdu. PRZEPRASZAM.
Szkoda, że nikomu nawet przez myśl nie przyszło by przeprosić mnie za to, że moje poglądy uznane są za poglądy ignoranta
Asturas napisał:
Czy musze oddawać hołd Papieżowi?? Czy tak trudno zrozumieć Jan Paweł II jako przywodca moralny jest mi całkowicie obcy??
-----------
Jesteś przypadkiem nieuleczlnym. Popatrz sobie teraz na to w jakim topicu się wypowiadasz... A potem się zamknij. Po prostu.
bo ponownie nie zrozumiałęś tego co pisałem.
Gdzie ja pisałem, że należy czcić papieża jako przywódcę moralnego. Poprzedni post podzieliłem na dwie cześci.
W pierwszej pisałem o Papieżu jako postaci historycznej, która mimo wszystko zrobiła dużo dla światowego pokoju i pojednania między religiami. Tu nie ma mowy o tym, że to przywódca duchowny, autorytet moralny, tylko głowa państwa Watykan, która mimo wszystko małe Państewko wproadziła na wody wielkiej polityki... Tu nie ma mowy o naukach, ale o działaniu procesy pokojowe i pojednawcze miedzy religiami i narodami. To może wynika z chrześcijaństwa - ale po prostu to jest zupełnie inna beczka. Jesli proces pojednania czy pokoju jest dlaciebie wypaczony przez chrześćijaństwo, to wybacz mi ale nadal będą nazywał Cię ignorantem. Nie wiem,
Zobacz sobie reakcje światowych przywódców z Onetu:
Jan Paweł II to jeden z najwybitniejszych papieży, przywódców religijnych, zasłużył z pewnością na przydomek Wielki - powtarzają światowi przywódcy i dostojnicy Kościoła, których wypowiedzi zebrała w sobotę wieczorem agencja Reutera.
Prezydent USA George W. Bush
"Wraz ze śmiercią papieża Jana Pawła II świat utracił obrońcę wolności. Ojciec Święty był inspiracją dla milionów Amerykanów".
Sekretarz generalny ONZ Kofi Annan:
"Modliłem się za Niego, tak jak on modlił się za mnie, za pokój. (...) Ze wzruszeniem wspominam moje spotkania z Ojcem Świętym, a zwłaszcza to, kiedy siedzieliśmy razem w Jego prywatnych apartamentach dyskutując o tym, co zrobić w Kosowie. Bardzo troszczył się o świat, w którym żyjemy".
Wicepremier Izraela Szimon Peres:
"Papież Jan Paweł II (...) okazywał nie tylko wielkiego, ale i pełnego dobroci ducha. Nawet jeśli reprezentował katolicyzm, udało mu się dzięki talentowi i swojej osobowości reprezentować globalne partnerstwo".
Kardynał Theodore Mccarrick, arcybiskup Waszyngtonu:
"W pewnym sensie [papież] był Amerykaninem. Lubił ludzi. Miał wielkie poczucie humoru. Miał też w sobie wielką pokorę, to wszystko, co Ameryka lubi w swoich przywódcach, i jak sądzę, właśnie to w Nim widzieliśmy i dlatego był nam bliski".
Premier Irlandii Bertie Ahern:
"Zastanawiam się, czy doszłoby do tych wszystkich zmian we Wschodniej Europie, gdyby nie było go tu przez ćwierć wieku. Myślę, że nie doszłoby. Papież miał wielki wpływ na te zmiany".
Kardynał Cormac Murphy-O`Connor, arcybiskup Westminsteru, prymas Anglii i Walii:
"Silny w słabości, potężny w cierpieniu, potężny w dawaniu przykładu, gdy życie jego zmierzało do kresu".
Arcybiskup Ottawy, Marcel Gervais:
"Nie jestem jedynym, który twierdzi, że powinien być nazywany Janem Pawłem Wielkim. (...) Niewielu papieży miało tytuł »Wielki«."
Sekretarz generalny Wspólnoty Narodów (skupiającej 53 kraje, głównie byłe kolonie brytyjskie) Don McKinnon:
"Świat stracił prawdziwego przyjaciela, jednego z najbardziej szanowanych przywódców religijnych naszych czasów. W naszym trapionym problemami świecie był postacią górującą. Przez całe życie dawał przykład moralnej odwagi, zdecydowania i stał się źródłem natchnienia dla milionów ludzi".
Fakt są one nacechowane religijnie itp. Ale nie wynikają z tego, że to papież Kościoła Katolickiego, ale silna osoba jaką był Jan Paweł II, która interferowała w wydarzenia świata jak mogła. Dlatego pisałem, porównaj to sobie z relacjami zwłaszcza po śmierci Pawła VI - papieża, gdzie nawet wierni niezbyt chętnie go żegnali.
A Holocaust - to jak najbardizej dobry przykłąd - tylko znów nie chcesz go zrozumieć (przynajmniej zakładam, że nie chesz). Jeśli jesteś zdeklarowanym antysemitom - to wtedy w Holocaust nie wierzysz. Jak czynisz to sobie wszędzie poza miejscami jak Muzeum Holocaustu - to faktycznie jest pewne miejsce na dyskusje (choć ja akurat nie wszedłbym w taką). Ale jak wejdziesz z tym do Muzeum Holocaustu - to moim zdaniem albo szpanujesz, albo jesteś ignorantem albo niech Moc Cię ma w swojej opiece.
A co do głowy Państwa - jeszcze jedno. Zaiste KArol Wojtyła piastował tę funkcję Przywódcy Państwa Watykańskiego - nie piastując jej nie mógły zrobić tyle w sprawach walki z reżimami, pokoju światowego, czy pojednania religii. A zrobił to mając państwo, które jest mniejsze niż Wrocław, w praktyce nie ma armii, ani też olbrzymich złóż naftowych, ba nawet nie ma broni atomowej. Dobra ostatni akapit znów jest obrazowy.
bo nie odniosłem się do ostatniej cześci:
Szkoda, że nikomu nawet przez myśl nie przyszło by przeprosić mnie za to, że moje poglądy uznane są za poglądy ignoranta
Ponownie muszę Cię nazwać ignorantem. niestety. Jeżeli Twoje poglądy są takie jak tu napisałeś:
Oburza mnie jednak wypowiedz Oovla który w ordynarny sposob stwierdzic ze wiekszosc ma racje i koniec kropka. Z jego słow płynie co na kształ nienawiści. A w każdym razie blisko do niej
Czy tak zachowuje się chrześcijanin w rozpaczy?? NIE!!! Tak potrafią tylko Katolicy i przykro mi ze to pisze...
Czyli masz pogląd Oolv to katolik. To nazwę Twoje poglądy poglądami ignoranta.
Dotychczas pisałem, że Ty jesteś ignorantem, patrząc na Twoje wypowiedzi - choćby tę wymienioną, ze względu na to, iż czytając wątek, nie nazwałbyś Oolva Katolikiem. Tego typu rzeczy określam mianem Twojej ignorancji, a nie to, że nie uznajesz Papieża jako przywódcę moralnego, czy nie akcpetujesz kościoła jako instytucji. Powiem tyle, że w tym drugim pewnie z Oolvem lepiej byś się dogadał niż ze mną.
PRZEPRASZAM. W dużej mierze macie racje. Popełniłem błąd. W złym miejscu przedstawiłem swoje poglądy i też w złym czasie. I przepraszam też Oovla, bo źle zrozumiałem jego intencje i poglądy.
Jeszcze raz PRZEPRASZAM. Dałem się ponieść emocjom. Wy chyba też, przynajmniej do pewnego stopnia
zeby nikt m,nie nie zrozumiał zle. Wypaczone bo katolickie, a wypaczone bo chrzescijanskie.
Tylko co z nam z twoich przeprosin? Nikt nie karze ci (wbrew pozorom) zmieniać poglądów, ale elementarne wyczucie taktu, cechujące nie tylko inteligencje emocjonalną, ale również człowieka rozumnego; oraz tzw. dobre wychowanie nakazuje uszanowanie żałoby ludzi, których ona dotyczy. Wchodzenie tu, na ten temat z słowami krytyki katolicyzmu PRZEZ pryzmat właśnie zmarłego Papieża, deprecjonowanie jego osiągnięć przez swoje nieodpowiedzialne słowa w kraju katolickim, z którego tenże Papież pochodzi i gdzie ludzie zawdzięczają mu naprawdę wiele, gdzie był uwielbiany przez szerokie masy-to nie tylko dowód na niestosowność twojej wypowiedzi. To także dowód, że obce ci są słowa "nie wypada". Po prostu nie wypada wchodzić tu i wygłaszać takie zdanie o Papieżu, w tej chwili,w tym momencie. Poza tym świadczy to o pewnym umysłowym inwalidztwie. Następnym razem pomyśl, zanim coś napiszesz, popisując się prostactwem.
Niechce mi sie nawet pisac na temat typa ktory zaczal ta dyskusje bo cisna sie najgorsze przeklenstwa byl to NAJBARDZIEJ zalosny pelen nie taktu post jaki widialem kiedykolwiek na forum... Zgadzam sie w 100 % co napisal o tym Lord Sidious i Zarrow...
Co moge dodac do tych dwoch ludzi ktorzy defakto pokazali ze dresy stojace pod blokiem maja wiecej inteligencji i taktu ?
Tylko to zeby NIC WIECEJ nie pisali ... tobedzie najlepsze wyjscie z juz i tak zalosnej sytuacji w jaka sie wpedziili
że o spekulacjach o następcach Jana Pawła II nie wiem, bo nawet mnie to nie interesowało specjalnie.
Natomiast co do wstępu- zgadzam się całkowicie. Trzeba rozróżnić oddawanie czci instytucji, a człowiekowi i jego dziełu. Karol Wojtyła odrzucił glorię swojego papiestwa schodząc do ludzi. Ludzkość mu się odwdzięczyła i podziękowała.
Niestety, zdarzają się wyjątki, maluczcy ludzie, którzy nie potrafią się wzbić poza instytucję, by dojrzeć to, czego dokonał człowiek. Zwykły ułomny człowiek, który wiele razy mówił, że popełnia błędy, potykał się by upadać. On zszedł z piedestału i trzeba to docenić, bo w spektrum niechęci do reform, jaką wykazuję KK, Jan Paweł II stał się wielkim reformatorem pozycji papiestwa.
w jednym masz racje
Dobrze, że nie musi już tego papież słuchać i oglądać...
Racja. Gdyby musiał Cię Ogladać to zapewne zostałbyś wyklęty. Teraz i tak będzie się w grobie przez pięc dni przewracał...
Brak dalekowzroczności, to przyczyna rychłego upadku kościoła.
Ta, a twoj brak byłby wybawieniem dla średniej IQ świata.
Zaraz też wszystkie nasze nipowodzenia na świecie zostaną odebrane jako " z przyczyny śmierci"
Skądże- z powodu twych narodzin.
A to co robia sobie ludzie, to sa juz normalnie jaja!
To znaczy, że jaja sobie robisz? Trzeba było tak od razu.
zdziwiła was jego śmierć
Zdziwiło mnie Twoje istnienie...
śmieszą mnie ludzie, którzy do kościoła chodzą jak im się chce, a teraz udaja wielkich katolików.
A mnie śmiesza ludzie, którzy myślą, że sa inteligentni, albo próbują umyślnie wywyołać burze na Bastionie, swoimi (a raczej wymyślonymi) pogladami.
Od razu mówię- jestem Katolikiem i jestem z tego dumny, lecz, ze Katolikiem niezbyt dobrym- potrafię się przyznać. I wiem, że zostanę zjechany przez kogoś. I przyjmę to z przyjemnością, wiedząc, że ,,reformator" zrobił dokładnie to co ja. Zniżył się do mego niskiego, katolickiego poziomu. I nie piszę tego z gniewem Chrześcijanina, lecz moim prywatnym gniewem, bo de facto uderzasz w nich. Nie rozumiesz istoty sprawy. Patrzysz, a nie widzisz. Teraz radośnie klikam ,,wyślij", w nadzieji, że wzniesiesz na wyzyny głupoty i dalej się poniżysz, bo ten post był żałośny sam w sobie.
Ludzie dajcie sobie spokój choć na pare dni. Zmarł człowiek który zrobił dla tej ziemi więcje niż niejeden inny. Człowiek który przynosił dobrą nowine tam gdzie się znalazł. Człowiek zaprawde święty. Więc prosze was nie kłucie się o Papieża chociaż przez te pare dni żałoby...
Sir Mavins napisał:
Dziwne, że w miedzyczasie nie myślano o nastepcy.
-----------
A co w tym dziwnego?! Takie jest watykańskie prawo, Papieża wybiera się po jego śmierci. Śmierci faktycznej a nie śmierci w mediach.
A żeby uwielbiać Karola Wojtyłe nie trzeba być katolikiem, wystarczy chociażby usłyszeć o jego czynach. Jestem ciekaw ile TY zrobiłeś w życiu rzeczy dobrych. Dobrych większego kalibru niż wyniesienie śmieci czy posprzątanie pokoju.
A tu nie chodzi o zdziwienie sie śmiercią ale nie możnośc pogodzenia się z nią... Idiota nigdy nie zrozumie...
Naprawdę ciężko cokolwiek powiedzieć w takich chwilach. Odszedł wielki człowiek, lecz wiele po sobie pozostawił. Człowiek, któremu należą się słowa najwyższego uznania za to jak wiele ciepła, dobra i pokoju dostarczył całemu światu. Człowiek ten zawsze będzie żył w naszych sercach. Módlmy się o jego duszę, amen.
Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie ........
Naśladujmy Go a na zawsze zostanie z nami, w naszych sercach...
Odszedł Ojciec Święty, Ojciec nas wszystkich.
Najlepsze słowa jakie mi przychodzą na myśl, to słowa Abp Józefa Życińskiego:
(...)jest On tak Boży, iż nie mamy prawa zatrzymywać Go tylko dla nas. Trzeba pogodzić się z tym, że wraca do domu Ojca, który dał nam Go jako wielki dar na trudny czas przełomu tysiącleci.
Nie ma śmierci. Jest Moc.
Naprawdę. Ja w to wierzę. Dla mnie Mocą jest Chrystus, dla innych Ktoś inny. Każdy człowiek w jakąś "Moc" wierzy. Dlatego wierzę, że Jan Paweł II, znany wielu jako Karol Wojtyła, a niektórym jako "Lolek", ma się dobrze, jest szczęśliwy. Jedno trzeba przyznać. Nawet na końcu "Papa" potrafił zjednoczyć cały świat. Zniszczyć podziały. Za to serdecznie Mu dziękuję.
Wieczny odpoczynek...
Nie umarł, przeszedł prze bramę śmierci do nowego życia. W ciągu paru dni odmienił moje życie, uczynił ze mną cud. Człowiek, który pewnie nie zdawał sobie sprawy z moejgo istnienia modlił się za mnie i za nas wszystkich. Za ciebie rózwnież Asturas. To jest chrześcijanstwo.
Odszedł jeden z największych Polaków, człowiek wielkiego ducha i niezwyklej haryzmy
Zawdzięczamy mu lepszy świat. Dziękujmy Bogu, że umarł pogodnie i, że przez tyle lat mógł czynić dobro. Drugiego takiego Papieża prędko nie będzie
Miałem olbrzymie szczęście spotkać się z Nim... i nigdy tego nie zapomne. Cześć Jego pamięci!
Z żalem przyjąłem wiadomość o śmierci Papieżą Jana Pawła II.Dowiedziałem się z radia, kiedy wraz z chórem przygotowywaliśmy się do wejścia do kościoła Św. Anny w Warszawie. Jest mi bardzo przykro, że nie ma już w świecie żywych Papieża, ale nie możemy się tylko smucić, trzeba pamiętać wszystkie te rzeczy, które Papież zrobił dla Polaków, pomagał najbiedniejszym w Afryce, dążył do dialogu ekumenicznego i wiele wiele innych.
Twoja barka dobiła do brzegu królestwa niebieskiego. Stanąłeś obok Boga, który wezwał Ciebie do siebie. Twoje cierpienie, ból i droga dobiegły końca. Ale to nie koniec lecz początek wiecznego życia. My pozostaliśmy bo drugiej stronie rzeki - sami, osieroceni. Musimy szybko dorosnąć i umieć samodzielnie na własnych siłach podąrzać do BOGA. Pokazałeś nam jak żyć, jak kochać jak miłować Boga. Otworzyłeś nam oczy na drugiego człowiek i rzeczy, których nie widzieliśmy. Dałeś nam nadzieję, wmocniłeś wiarę i pomogłeś odzyskać wolność. Dałeś świadectwo, że jeżeli człowiek chce to może wszystko zdziałać. Powiedziałeś "Nie lękajcie się; Otwórzcie drzwi Chrystusowi" - smutek musimy zamienić na radość z faktu, że i my zmierzamy do Boga ( wiecznego życia ). Mówiłeś, abyśmy nie bali się śmierci. Każdy z nas musi wziąść swój krzyż i podążać za Tobą ku jedynemu szczęściu - Ojcu niebieskiemu. Dziękuję CI za wszystko. Za to, że byłeś i w tej chwili też jesteś z nami. Zawsze będziesz w moim sercu. Patrząć na Ciebie zdaje sobie sprawę jak bardzo jestem niedoskonały i jak wiele mam braków. Wstawiaj się za nami u Boga, bowiem jesteśmy słabymi i grzesznymi ludzmi. KOCHAM CIĘ !!! Dzięki Ci Boże za to, że dałeś nam Jana Pawła II - pasterza, który wskazał bezpieczną drogę swoim "owcą" do Ciebie. CHWAŁA TOBIE PAPIEŻU -CZŁOWIEKU BOGA.
Chciałbym zwrócić się jeszcze do Asturasa i innych. Rozumiem, że może nie przeżywacie śmierci takiej Osobistości jak Ojciec Świety, lecz błagam Was: nie przeszkadzajcie w cierpieniu innym. Na takie rozmowy jeszcze czas nastąpi.
Odszedł naprawdę bardzo wielki człowiek, nie tylko przywódca jednej z największych religii na świecie, ale przedewszystkim niestrudzony orędownik pokoju, co wydaje mi się o wiele ważniejsze, bo zjednoczył On teraz w żalu cały świet niezależnie od wyznawanej wiary. Wraz z jego odejściem skończyła się jakaś epoka, świat już nigdy nie będzie taki sam.
Jedno jest pewne ani my, ani następne pokolenia, nigdy o Nim ne zapomną. Jan Paweł !! będzie żył wiecznie w naszych sercach, naszych wspomnieniach i we wszystkich rzeczach które uczynił.
Jeżeli ktokolwiek sobie kiedyś zasłużył aby wejść do Królestwa Niebieskiego, to właśnie On
Cześć Jego pamięci.
mnie mierzi czytając "dyskusję" powyżej, nawet w takiej chwili nie potraficie się niepoprzerzucać drażliwymi "poglądami"?
ja zgodnie z tematem składam hołd Wielkiemu Człowiekowi-siłę mojej wiary, wyznanie i stosunek do kościoła chowam teraz do kieszeni, bo nie o to w tym wszystkim chodzi.....smutno mi po Człowieku [`] [`] [`]
się do oczu cisną, ale nic można na to poradzić cóż każdy stąpa swoją ścieżką, jego czas już minął i musimy się z tym pogodzić. To był wielki człowiek. Polak, Papież i przyjaciel wszystkich ludzi.
"Bóg dał, Bóg zabrał. Niech będzie pochwalone Jego imię" (Księga Hioba) [`][`][`][`]
...opuscil nas, nie pozostawiajac samotnymi. Pokazal nam jak zyc i jak zmieniac swiat. Jestem pod wrazeniem dla dokonan tego czlowieka, dla jego wytrwalosci i madrosci. Odeszla od nas postac, ktora stanowila przeciwwage dla zla tego swiata. Oby zjawil sie nastepca... Oddaje mu hold.
po trzykroć WIELKI!!! Odszedł do tego lepszego świata więc tak nie rozpaczajmy bo jestem pewna że patrzy teraz na nas z Nieba siedząc u stóp Najwyższego!!!! Pokój dla naszego Papieża, naszego Ojca....[*][*][*]
Aż brakuje słów. Odszedł od nas WIELKI Człowiek, wspaniały przywódca i mądry, również żartobliwy Karol Wojtyła. Zrobił bardzo dużo dla nas i tego świata...
Mam wrażenie, że bez niego nic już nie pozostanie takie jak dawniej, ale to tylko moje odczucie... Wszystko wydaje się inne...
Składam Mu hołd i pragnę bardzo podziękować za wszystko co zrobił.
[*] Spoczywaj w Pokoju [*]
To szczególnie dla nas ciężkie przeżycie. Wiedzieliśmy, że kiedyś to będzie musiało nastąpić, ale na śmierć człowieka nie da się przygotować.
Jan Paweł II był nie tylko wielkim człowiekiem dla Polaków, ale dla całego świata. Teraz jest blisko Boga, a w nas powinna pozostać wiara w sen jego słów i czynów. Powinien pozostać w naszych sercach wiecznie żywy, aby jego życie nie poszło na marne. Nie powinniśmy rozpaczać, tylko kontynuować z wiarą, nadzieją i miłością to co on zaczął. Tego wam wszystkim życzę, w tych ciężkich chwilach.
Aż brak słów, by opisać, co czuję w tej chwili. Podobnie jak w przypadku wielu z was, Papież Jan Paweł II był, od kiedy tylko pamiętam. Zawsze myślałem o nim jak o kimś w rodzaju dziadka, dobrego dziadka wszystkich ludzi na świecie. Kogoś, kto kocha nas, bez względu na narodowość, na wiek... przy tym mądrego jak nikt, i potrafiącego zaskoczyć nas celnym, śmiesznym żartem. A teraz ten Wielki Człowiek odszedł od nas - pod względem fizycznym. W całym tym smutku staram się bowiem odnajdywać i dobre myśli - a takimi jest choćby ta, że odtąd Jan Paweł II będzie czuwał nad nami z góry.
Powinniśmy się przy tym cieszyć, że przyszło nam żyć w czasach, kiedy po ziemi stąpał taki człowiek, jak On. Że mogliśmy słuchać jego nauk. Mam nadzieję, że każdy z nas wziął sobie do serca choćby szczyptę z nich... bo wtedy okaże się, że Papież tak naprawdę nie umarł, a wciąż żyje w naszych sercach, duszach...
Wkrótce odbędzie się konklawe, na którym, jak wiadomo, wybrany zostanie nowy papież. Może być nawet bardzo dobrym, ciepłym człowiekiem. Mądrym.
Ale to niestety nie będzie nasz ukochany Jan Paweł II...
Nie zapomnijmy o Janie Pawle II i jego naukach.
Ja nigdy nie zapomnę...
Odszedł według mnie największy Polak wszechczasów, a nie "jeden z największych". Niestety nie miałem przyjemności widzieć go na żywo. Kiedy ostatnio był w Polsce odkładałem to na "nastepny raz" ostatnio miałem okazję pojechać do Włoch (jednym z punktów programu była Audiencja u Papieża), ale nie pojechałem ze względu na to, że zaczynałem liceum... Jak teraz tego żałuję
[`]
Nigdy żaden Człowiek nie zrobił tak wiele dla tak wielu. Był Wielkim Człowiekiem, wielką postacią, wspaniałym duchowym przywódcą i wzorem dla wielu ludzi. Gdy Go zabrakło pozostała pustka, smutek, żal i poczucie ogromnej straty. W tych dniach bowiem boleśnie można sobie uświadomić sens napisu widniejącego na wadowickiej bazylice „Czas ucieka, wieczność czeka” Ojcze Święty spoczywaj w pokoju [*] [*] [*]
przypomina reakcję po śmierci Chomeiniego. Każdy kto nie bije wiernopoddańczych hołdów jest natychmiast flekowany, albo chamstwem
Oolva albo prymitywną sofistyką Sidiousa. Moim zdaniem to dobrze że umarł bo po co miał się męczyć w stanie totalnej demencji w której go ostatnio oglądaliśmy? Zaiste rację miał Freud który nazwał religię zbiorową paranoją. Patrząc na reakcję ludzi którzy na co dzień reagują normalnie a teraz kompletnie wyłączyli logikę i kierują się wyłącznie emocjami... Najbardziej dziwi mnie powtarzana w kółko mantra że papież zrobił tak wiele dla ludzkości i jesteśmy winni mu wdzięczność. Nie wiem czy zwalczanie antykoncepcji i twarde obstawanie przy średniowiecznych dogmatach jest tą właśnie zasługą? Czy jeżdżenie do egzotyczych krajów i wygłaszanie pospolitych banałów? A może życie w luksusie otoczonym najlepszą w świecie opieką medyczną w czasie gdy jego wierni wyznawcy w slumsach Rio czy dżunglach afryki umierają z nędzy i chorób? W gruncie rzeczy oprócz zwiedzania świata i pogadanek na temat miłości i pokoju (co robili już beatlesi) ten papież nic nie zrobił dla ludzkości i nie rozwiązał ani jednego poważnego problemu trapiacego ludzkość a nawet niektóre pogłębił np przez zwalczanie antykoncepcji uniemożliwił powstrzymanie bomby demograficznej w trzecim świecie. Papież zawsze szedł z wiatrem starając się wyrobić korzystne image świątobliwego mędrca i to wszyystko. Mowiąc że szedł z wiatrem mam na myśli jego pozorną życzliwość okazywaną islamowi, będącym na topie Żydom czy dalajlamie a także rzekomy dialog z innymi religiami. Wszystko to były posunięcia któe watykan po prostu musiałwykonać bo inaczej nie przetrwałby w świecie laickim i jakże różniącym się od ukochanego średniowiecza. Wobec napory New Age, Islamu, Buddyzmu a także etyki liberalnej która kładzie nacisk na tolerancję Wojtła musiał przybrać retorykę tolerancji i demokracji. Ale co z tego? W encyklikach bezwględnie broni tego co społeczeństwo liberalne już odrzuciło i jego krytycy od dawna wskazują na to że jego gesty wobec nowocześności są grą pozorów.
Jeśli ktoś pragnie dyskutować z tym co napisałem to proszę bardzo ale z góry wypraszam sobie naywanie mnie "gnojkiem" który popsuł wam zabawę albo wskazywaniem mi na siłę ignorancji tylko dlatego że mam odmienny punkt widzenia. FIN
Apeluję do Was - nie wciągajcie się w wir kolejnej jałowej dyskusji z Kypem Durronem.
że właściwie trudno byłoby dyskutować z faktami które tu podałem.
Uszanuj pamięć Jana Pawła II który niewatpliwie zrobił dla świata wiele (Przyczynił się do upadku komunizmu [sam Włęsa mowi ze gdyby nie przemowy Papieża w życiu ludzie by za nim nie poszli] itp.). Prosze cię Kyp i wszystkich innych z całego serca uszanujcie tą żałobę narodową i pamięć Karola Wojtyły, nie tylko Papieża lecz i waszego RODAKA i nie kłucie się przynajmniej na razie na ten temat. Prosze was bardzo.
proszę Cię: uszanuj uczucia innych. Mam do Ciebie ogromny szacunek jako do osoby, która potrafi doskonale to argumentując bronić swych racji, ale proszę Cię... przynajmniej przez kilka dni nie mów o Nim w ten sposób...
podyskutuję, a co mi tam
Chociaż raczej trudno tu dyskutować, bo z Kypem nie zgodzę się tylko w paru sprawach
Konkretnie w dwóch sprawach. Po pierwsze z tym, że papież nie zrobił wiele. Dla mnie zrobił jedną gigantyczną rzecz - przełamał barierę i wyszedł do ludzi, czego nie zrobił żaden z jego poprzedników. Pominę następstwa tego, ale zmieniło to wiele zarówno w spojrzeniu ludzi na Watykan, jak i odwrotnie.
Po drugie dialog z innymi religiami - cóż, nawet jeśli był rzekomy, to mimo wszystko zburzył pewne mury na samym szczycie (bo trudno tu mówić o przełamaniu barier wśród ludzi ogólnie, bo to niemożliwe).
Niby nic wielkiego, ale jednak.
Ponadto z resztą w mniejszym lub większym stopniu się zgodzę.
No i - mimo iż wdałem się w polemikę - muszę powiedzieć, iż mogłeś sobie darować - poczekać z tym do jutra, a tak...
PS. Ja się nie kłócę
się wciągnąć w kolejną polemikę, która zapodli ten topic. Po prostu nie.
W tym momencie wydajesz mi się po prostu żałosny.
mnie.
dlaczego nie podałeś danych osobowych publicznie.
Mocny w pysku, ale jak przyjdzie do weryfikacji słów, czy debaty, to jakoś Ci braknie pary. Typowe.
Stałeś się dla mnie zwykłym internet warriorem, prowokatorem, który szuka w sieci guza, bo nic mu nie grozi. Można skryć się za bezpicznym numerem IP i klawiaturą a potem rozrabiać ile wlezie. Byle tylko słów w czyn, albo gest nie przekuć.
Na odchodne powiem tylko tyle- łatwo jest się wykrzyczeć tutaj, prawda? Jesteś całkiem bezkarny i możesz sobie popyszczyć. Pewnie w realu już siedzisz cicho ze swoimi poglądami. Hipokryzja co się zowie.
a raczej nadinterpretacja. Po pierwsze nie wiem po co miałbym ogłaszać swoje dane publicznie skoro w zasadzie nikt tutaj tego nie robi i nie jest to przyjęte; po drugie nie wiem dlaczego i na jakiej podstawie twierdzisz że jestem huliganem który "ukrywa się za swoim IP"? To raczej naciągane stwierdzenie bo jak można nazwać huligaństwem manifestowanie antyklerykalizmu to nie wiem.
mocny w pysku jestem to prawda zwłaszcza jak mam do czynienia z takimi pyskaczami jak ty których z definicji zwalczam. Guza bynajmniej nie szukam po prostu mam określony zestaw poglądów i nie boję się ich wyrażać!
Najśmieszniejsza jest ostatnia część w której dokonujesz jakichś zupełnie nieuprawnionych i nieudowadnialnych stwierdzeń. Otóż nie masz i nie możesz mieć zielonego pojęcia jak wygląda moje życie w realu i vice versa. Nigdy nie ukrywałem swoich poglądów na temat wojtyły i kościoła i nie bałem siętego manifestować bo nawet jeśli polskie społeczeństwo to zakłamane pijaczki-katolicy to mamy demokrację i mam k... prawo mówić co mi się żywnie podoba - a ty możesz nie słuchać. A kawałka o hipokryzji to nie kumam w ogóle.
Proponowałbym popracować trochę nad logiczną wymową swoich wypowiedzi bo jak na razie to rozmontowywanie ich nie sprawia zbyt wiele trudności.
Znamienne jest że starannie unikałeś wszelkiej dyskusji na temat JPII
czy raczej moje krytyki tego świętego męża. Widocznie za słaby jesteś w tym temacie.
bo powalić tak niskich lotów retorykę i rozumowanie nie jest trudno i mogę to zrobić pomimo tego, że...
mam podobne zdanie. To prawda. Jestem antyklerykalny, ale na wszystko jest czas i miejsce, a byłbym hipokrytą i zwyczajnym głupcem broniąc instytucji, której sam nie akceptuję. Może zamiast rzucać się weź przykład z mojej postawy i uszanuj innych, a jeśli na to Cię nie stać, to chociaż zamilknij.
A odnośnie logiki wypowiedzi- sam nad nią popracuj- pierwszy akapit to merytoryczne bagno bez najmniejszego sensu. Daruję sobie logiczny rozbiór zdań.
Doceń zdanie "milczenie jest złotem"
Kyp Durron napisał:
[cytat]polskie społeczeństwo to zakłamane pijaczki-katolicy
Jak możesz oceniać nasze społeczeństwo na podstawie starch i w dodatku zakłamanych frazesów, które notabene były częścią propagandy faszystowskiej, a później komunistycznej ?
apropo Jana Pawła II to swe słowa krytyki wobec tego największego Polaka naszych czasów odłóż na inny termin... przynajmniej dopóki minie żałobi i smutek w sercach ..
Czemu jesteś tak pełen złośliwości i nienawiści do bliźniego, oraz czemu potrafisz tylko krytykować i oceniać innych ? Dostosuj się czasem do słów Jezusa "nie sądźcie a nie będziecie sądzeni" nawet jeśli jesteś niewierzący... to pozwoli ci uniknać nieprzyjemności... oraz być może zyskać większy szacunek wśród nas - internautów
Pozdrawiam
Prosze was dajcie sobie narazie spokoj z tymi dyskusjami. Poczekajcie choć do pogrzebu Papieża który wyznacza koniec żałoby narodowej. Wtedy będziecie mogli sobie dyskutowac ale narazie uszanujcie pamięć tego wielkiego człowieka po nie kłućcie się na jego temat. Poczekajcie z tym chociaż do pogrzebu, prosze was.
Tego pięknego dnia słońce świeciło swym pełnym blaskiem,
Niebo w błękitnym skąpane było kolorze.
Biały Pielgrzym w ostatnią idzie drogę wraz z brzaskiem.
Przyjmij Go otwarcie i usadź przy Sobie mój Boże.
Swym życiem przypomniał światu, czym jest nadzieja,
Nauczał jak znosić trudy i cierpienia.
Dla ciemiężonej Polski jego miłość była jak epopeja.
Dzięki niej pokonała tyranię i doświadczyła uniesienia.
Człowiek, więcej – świat pozostanie Mu na zawsze dłużny
Pojednał narody, zjednoczył religie – zatrzymał nienawiść,
Szerzył radość i uśmiech, nawet najmniejszym był usłużny.
Sam widzisz wielki świecie, że zasłużył sobie na twą wieczna pamięć.
za życia świętym został,
przez Boga umiłowanym,
powołaniu z nawiązką sprostał,
w sercach będzie niepokonanym.
I chociaż teraz nad światem zawisły ciemne chmury,
A w duszach mamy wielką, bolesną ranę.
On ją uleczy, skłębione obłoki rozwieje z góry.
Lecz Papo, wiedz że bez ciebie nic już nie będzie takie same.
Bartosz Orawiec
On nie umarł, będzie żył w swoich czynach, słowach i naszych sercach. Co do wypowiedzi lamer_nr1 mam nadzieje, że będzie coraz więcej ludzi którzy jednak dotrą do tej poprzeczki. Wtedy swiat będzie zmierzał w dobrym kierunku. Nigdy nie będzie takiej drugiej osoby jak ON, ale nie wolno nam twierdzić, że reszta będzie gorsza bo to nie prawda. oby jak najwięcej ludzi podobnych do JPII waładało światem. AMEN
za jednym z internautów: ,,Był wielki, bo był taki ludzki".
Jestem człowiekiem nie wierzącym. Ale najwiekszą głupotą było by zamkniecie siebie i oczu na takiego człowieka jak Karol Wojtyła, jak Jan Paweł II. Zrobił tyle dobra, był moim rodakiem z którego mogłem być śmiało dumny, niezależnie od poglądów politycznych bądź religijnych.
Mozna powiedzieć, że po części byłem ślepcem, był na ziemi, w Watykanie jak tylko sięgam pamięcią- przez całe moje życie. Był jakby czymś zwyczajnym, kimś kto musi tam być. Jego choroba pozwoliła mi zauważyć jego ważność. Nie ważność stanowiska czy tytułu ale ważnośc jego czynów. Miał w sobie tyle dobra. Przez ostatnich parę lat chciałem go zobaczyć, z okna lub twarzą w twarz. A powiedzieć mu- nie odchodż...
że to wreszcie uciszy co niektórych. Co zrobił Ojciec Św.?? Choćby to na co jak niestać ciebie durron: przeprosił świat za grzechy Kościoła i prosił go o wybaczenie.
przepraszam, że taki jestem, lecz nie mogę ukryć wzburzenia z powodu irracjonalnych oskarżeń skierowanych przeciw Najwybitniejszej postaci przełomu XX i XXi wieku. Mam nadzieję, że to zrozumiecie.
hołdem będzie, jeśli nie zapomnimy słów Papieża i choć w małej części będziemy za nimi podążać...
rano zrobic cos... nieodpowiedniego. Mianowicie oglądam Polsat i patrze ze pokazują urywki z Papiezem (jak to ostatnio robią), ale nie było jego słów tylko muzyka w tle... a muzyką był... Marsz Imperialny... Panowie bez przesady - chyba ktos nie wiedzial kiedy Marsz Imp[erialny sie pojawial w Gwiezdnych Wojnach, zeby go puszczac na urywkach z Ojcem Swietym :/
jesteś pewien że to był Imperial March? bo jakoś nie chce mi sie wierzyć, a jak dobrze pamiętam to był jakiś utwór [bodajże Wagnera] bardzo podobny do IM...
uslyszec ten utwor Wagnera, bo z tego co slyszalem to bym IM, no ale po Twoim poscie juz na 100 % pewny nie jestem...
nie znam tego utworu Wagnera, i nie wiem dokładnie w jakim stopniu są to utwory podobne, natomiast kiedyś, był news o tym, i były fotki pierwszych nut obu utworów, i nuty były prawie identyczne. Więc jeśli w TV był tylko początek [ew, -inny `moment` podobny do IM] to może...
No cóż, nie wyobrażam sobie żeby mógł grać Imperial March, po prostu jest to dla mnie nierealne ;\