-No dobra ja też trochę Argument podany był jako przeciwwaga, że "można inaczej" (i mała prowokacja )
Nie wiem, jak można w i e r z y ć w coś, co jest wewnętrznie sprzeczne?
[tak, prowokacja ] Można, oczywiście. Jak się chce to podobno wszystko można. Ale... czy się chce?
I tu właśnie dzielisz czas SW na "teraz" i "kiedyś". A przecież to wszystko wydarzyło się Long, long time ago , Lucas wałkuje nam to przed każdym epizodem!
Tak, oczywiście - I see Your point. Tylko, że wedle mojego ulubionego, skrzywionego historycznie, punktu widzenia mamy podział na "dawno-temu-ale-teraz", "bardzo dawno temu", "jasny gwint, jak dawno temu!", etc.... No i jest też to wspomniane złudzenie współczesności w Wojnach Klonów (a w zasadzie to przede wszystkim na HNN.com, choć to akurat przed AotC) których to historia relacjonowana była na bieżąco. I nawet występująca gościnnie propaganda dodawała wiarygodności.
Dobra: Mihoo ty maniaku!!
Mów sobie co chcesz. RotS widziałem tylko dwa razy
Ja staram się patrzeć przez pryzmat filmowy, więc SW to dla mnie w dużej mierze Współczesny Mit oraz Kino Nowej Przygody - do których pakowanie zbyt dużej dawki realizmu mija się z celem, z tego względu, że mity jak i KNP z założenia nie są zbyt realistyczne.
Nie mogę nie przyznać, że Twoje podejście jest na swój sposób dużo zdrowsze. A już na pewno jest... hmm... łatwiejszą ścieżką do stąpania.
Z przykrością stwierdzam jednak, że nawet będąc w kinie na SW i licząc na chwilę rozrywki w spokoju ducha, trudno jest mi wybaczyć Plo Koonowi, że zmienia miecz z pięknego żółto-pomarańczowego na błękitny, Grievousowi, że kaszle, skoro Mace przecież nie zgniótł mu klaty a Mace`owi z kolei, że nie stosuje Vapaad.
(cytowany przez ciebie fragment podręcznika chronologii pasuje mi też do "czasów współczesnych".)
Nie wyobrażam sobie jednak, abym miał słyszeć go tuż przed wieczornym wydaniem "Faktów" lub widzieć na pierwszej stronie świeżutkiej "Rzeczpospolitej", czy wreszcie czytać we wstępie podręcznika historii najnowszej. I nie chodzi mi oczywiście o stwierdzenie "przed wieloma tysiącleciami"
Pozostało chyba tylko poszerzać horyzonty myślowe, za co niniejszym dziękuję
Bardzo proszę, cała przyjemność po mojej stronie
Jeśli obiecasz, że nie wykorzystasz tego jako argument przeciwko mnie...
Maniaku, huh? ;P
...przyznam, że też lubię popatrzeć sobie na SW z twojego ulubionego punktu widzenia
Czyli po prostu wiesz jaką może to sprawiać przyjemność, gdy wszystko w tymże wspaniałym świecie trzyma się, za przeproszeniem, kupy. Gdy wątki łączą się w jedną całość...
Ach, marzenia.
Anyway, czasem myślę, że lepiej byłoby wszystkie rozważania odnośnie zawirowań kontinuum czasoprzestrzennego SW zwyczajnie... pozostawić innym. I po prostu cieszyć się jego pięknem...
Ale tylko czasem i bardzo rzadko.
Kończę na tym, bo zaraz muszę sprawdzić coś w przewodniku po chronologii...