Odcinek gorszy od swojego poprzednika, aczkolwiek dobry. Najbardziej podobała mi się scena walki GG z Dooku, a z humorystycznych wymienić trzeba robaki Anakina i tego dowódcę-samochwałę. W ogóle dialogi Anakin-Obi-Wan są ciekawe.
Do minusów zaliczyłbym początkowe akcje Anakina, np. uporanie się z zagrożeniem, któremu nie mogli stawić czoła Agen Kolar, Aayla Secura i Voolvif Monn, czy jakoś tak. Blizna Anakina zajeżdża mi tu błędem, ale to się jeszcze da wyklepać.
Początek inwazji na Kashyyk jest całkiem nieźle pokazany, no i wreszcie mamy Wookiech. Rozmowa złowieszczego twiumwiratu - Sidiousa, Dooku i Grievousa ma swój klimat, no i zapowiada wydarzenia z późniejszych odcinków jak i samego RotS. Hologram z Palpatine`em i Windu jest ukazaniem perfidii scenarzysty kto czyta spoilery do RotS, ten wie.
Natomiast akcja na lodowej planecie jest wtórna... i nudna. I zastanawia mnie jedno, mianowicie jak Anakin mógł uszkodzić jakiś ważny organ tej bestii, doprowadzając do jej śmierci, wbijając swój (w porównaniu ze skalą zwierza) mały miecz w jego czaszkę? Trochę dziwne.
Pojawienie się tubylców źle wróży, bo nie znoszę takich "akcji zapoznawczych" z tubylcami, które mogą się skońćzyć na dwa sposoby: albo nasi Jedi wyrżną połowę populacji, albo zbawią ich od jakiegoś potężnego, złego ducha i zostaną ich bohaterami.
Ogólnie, odcinek nienajgorszy, aczkolwiek były lepsze i w 1 i w 2 serii, 21 oczywiście jest od tegoż lepszy.
6/10