mało kto zdaje sobie sprawę, ze tego klimatu nie zawdzięczamy Lucasowi, ale Kershnerowi, który wyreżyserował dla nas "Imperium". Lucas inaczej widział swoją sagę, ale wizja Kersha zdominowała umysły fanów i i naznaczyła swoim szlachetnym piętnem całą sagę.
Nie wiem, czy da się zrobić film GW mroczniejszy niż "Imperium", bo jest to ponura arturianska legenda o młodym rycerzu, pozbawionej królestwa i szczęscia księżniczce i złym wojowniku zniewolonym przez czarnoksiężnika. Bohaterowie są rozdzieleni w niezmierzonej i zimnej pustce kosmosu, samotni, słabi i pełni różnych dylematów, wątpliwości.
Drugim w moim rankingu mrocznych GW jest AOTC.
Dobrze jednak, ze w sadze są filmy radośniejsze, lżejsze i kolorowsze. Z punktu widzenia konstrukcji całego cyklu, jasne i lekkie "Mroczne widmo" było potrzebne, teraz to widzę.