Nie dosć , że pozwolili by Anakin został Jedi to przyznali Obi-Wanowi tytuł rycerza Jedi... Chyba był za młody...
Zbyt duży luksus pewności obaj mają.....
Tak to czytamy w PLANECIE ŻYCIA ....
Nie dosć , że pozwolili by Anakin został Jedi to przyznali Obi-Wanowi tytuł rycerza Jedi... Chyba był za młody...
Zbyt duży luksus pewności obaj mają.....
Tak to czytamy w PLANECIE ŻYCIA ....
Widzisz, właśnie dlatego Jedi upadli, a wraz z nimi stara Republika. I narodzil się nowy porządek, który zniszczyli dopiero "terroryści z Unii Rebeliantów". Choć nie do końca. Resztki Imperium bedą istnieć po wsze czasy, hehe ;-)
Załatwił Sitha o wiele od siebie potężniejszego, uzywając zręczności, Mocy i głowy jednocześnie, więc moim zdaniem zasłużył. Poza tym myślę, że próba mu wyznaczona byłaby nieco łatwiejsza.
Jedi wierzyli w Moc z tak wielkim oddaniem, że kiedy Qui-Gonn przyprowadził Anakina i opowiedział o jego zdolnościach, od razu uwierzyli, że jest tym wybranym, mimo iz później "bali" się do tego przyznać. W końcu zaufali Mocy i Yoda pozwolił Kenobiemu go szkolić. Poza tym pewnie doszły ich słuchy o tym, jak Ani rozwalił okręt Federacji.
Bez odbioru :)
JEdi zaczęli mieszać sie w politykę, co nigdy na dobre nie wychodzi. Nie ,,szanowali`` się(chdzi o bitwę na Genois, wcale nie musiało tak być, np.dlaczego tylko mace zaszedł od tyłu Hrabiego. Gdyby razem z nim byli inni Jedi to mogło by sie to inaczej rozegrać. A skończyło się na masakrze. I kolejne dziesiątki rycerzy odeszły do wieczności.
Jedi przestali doskonalić techniki walki na miecze(w ksiązce jest mowa że styl Obi-Wana był przedewszystkim stworzony do obrony przed blasterami itd. a nie do walki z przeciwnikami posiadającymi miecz. Oczywiście Obi świetnie walczył na micze ale mógł lepiej, tak jak Dooku którego styl był doskonały i tylko ktoś pokroju Yody mógł mu dorównać
Jedi wcale nie przestali doskonalić walki na miecze. Jest 7 form walki na miecze świetlne, a Obi-wan skupia się na III formie czyli doskonałych manewrach obronnych. Dooku korzysta z II formy czyli precyzyjnych i szybkich ruchów ręki. A np. Mace jest mistrzem wielu form i skupił się na VII niebezpiecznie bliskiej metodom szkolenia Sithów.
Dokładnie! Szkoleniem Anakina powinien zająć się sam mistrz Yoda, Windu, Koon lub każdy inny członek Rady Jedi. Nie zrobili tego pewnie dlatego, że Obi obiecał Qui-Gonowi, że wyszkoli chłopaka. A historia już się zdarzyła bo Qui-Gon będąc świeżo upieczonym Rycerzem Jedi zawalił trenowanie Xanatosa.
Nie zgodzę się jednak z tym, że to wszystko to wina Obi-Wana. Pomyślcie co by się stało gdyby Obi dał troszeńkę więcej swobody działania swemu padawanowi.
Ja nie widzę jakichś strasznych błędów Rady jako takiej. Oczywiście pojedyńczy Jedi popełniali pomyłki jak to ludzie (albo inne istoty żywe). Nie sądzę jednak, żeby błędy były tak rażące by wymagały totalnego odcięcia się od tradycji i budowania nowego na ruinach starego. Taką decyzję uważam właśnie za katastrofalną.
Fakt, że Sith okazał się lepszy od ówczesnych Jedi jeszcze niczego nie przesądza. Luke z tymi swoim rycerzami poradziłby sobie znacznie gorzej. Czasem trzeba się pogodzić z chwilową porażką i iść dalej, mimo wszystko. Jeśli w takim momencie zaczyna się za dużo mysleć i analizować to daleko się nie zajedzie.
było scentralizowanie władzy. Zgadzam się z tym, iż jedi powinni koordynować swoje działania, ale tak jak to wyglądało w E1-E2 to to już nie była koordynacja, ale sterowanie. Rada mówiła co kto ma robić, pozbawiając Jedi niezależności, a tymsamym kreatywności. Również szkolenie od najmłodszych lat nie jest najlepszym pomysłem, gdyż taki Jedi, od urodzenia praktycznie pod kloszem rady, nie jest przygotowany do działania w prawdziwym świecie.
Mówisz Quide, że szkolenie od najmłodszych lat jest niedobre. Ono jest bardzo korzystne, a o to dlaczego:
- nie zdąża się wytwarzać więź pomiędzy dzieckiem i rodzicami, więc Jedi w ogóle nie odczuwa tęsknoty za rodzicami, co nie prowadzi do nieprzyjemnych sutuacji (np. Anakin)
- Jedi od najmłodszych lat stopniowo, powoli i odpowiednio przyswajają sobie najprostsze rzeczy (ok. 10 lat) aby w wieku 13 zostać padawanem i wraz ze swym Mistrzem odbywać już niebezpieczne misje, w czasie których jeszcze bardziej się kształcą.
Te wszystkie rzeczy wpływają na jak najmniejszą szansę przejścia Jedi na Ciemną Stronę. Anakin za późno został przyjęty do Zakonu, no i wszyscy wiemy jak to się skończyło.
Ta niezależność to wcale nie jest taka zła rzecz, choć raczej się z tobą zgadzam Quide, szczególnie ze względu na poglądy Qui-Gona, które i na mnie wpływają. Wszyscy Rycerze Jedi (oprócz Jinna, Dooku, Anakina ,Anoona Bondary) byli jak pieski na smyczy Rady Jedi i postępowali dokładnie (kładę ogromny nacisk na to słowo) według ich poleceń. Jednym z największych przykładów tego jest Obi-Wan w AOTC ("we will do exactly as the council has instructed") chociaż w TPM był jeszcze inny bo bez względu na decyzje Rady chciał szkolić Anakina. Każdą ważną decyzję jaką podejmowali Jedi, konsultowali właściwie z Radą.
sposób uczenia Luke`a Skywalkera w ogóle mi się nie podoba. Cały kodeks Jedi został przewrócony do góry nogami co mnie skutecznie odstrasza. Zresztą Skywalker miał ze swymi uczniami nie lada problemy, gdyż często sięgali po Ciemną Stronę (np. Kyp Durron lub Gantoris). Dla mnie Nowa Era Jedi nigdy nie będzie tak dobra jak stara!
zbytnia niezależność Rycerzy Jedi miała już kiedyś okropne skutki. Przecież ok. 4000 lat, Jedi byli sobie gdzie chcieli, robili co chcieli i trenowali kogo chcieli. Wtedy nie można było mówić o Zakonie Jedi, bo po całej galaktyce rozsiani byli samowolni Rycerze, z których bardzo wielu przeszło na Ciemną Stronę Mocy. I co się stało? WIELKA WOJNA SITH!
Żeby się nie rozpisywać to po prostu zrobię rozpiskę:
1) Nie ma Zakonu Jedi, wszyscy Rycerze są samodzielni i wielu przechodz na i CSM
2) W końcu ktoś decyduje, że wszystkich Jedi musi ktoś zjednoczyć, więc powstaje Rada Jedi i Świątynia Jedi. Rozpoczyna się długi okres świetności dla Jedi
3) Czasy schyłku Republiki, Ciemna Strona zaślepia Jedi, schizma w Zakonie (wielu Jedi dołącza do Dooku) i czystka Jedi.
4) Nowa Era Jedi, czyli powtórka punktu 1 - czyżby ostateczne wyrżnięcie Jedi przez Vongów? Mam nadzieję, że Luke w końcu postawi na punkt 2, bo nie liczą się same chęci.
jak z Anakinem bo on niekoniecznie musiał przynieść tą równowagę. Yoda mówi, że Skywalker wypełni proroctwo jeśli podąży za swym przeznaczeniem.
w ruchu jest.. więc nawet rada nie mogła do końca wiedzieć co wyniknie z przyjęcia/nieprzyjęcia Anakina ... jak i w przypadku welu innych spraw. A kto nie robi błędów wniech pierwszy rzuci kamieniem .... AUĆ!!!.... nie we mnie durnie!! nie we mnie