...po uwagę fakt, że od słowa "Possibly" wypowiedzianego przez Jango, Obi przesuwa się leciutko w lewo, jakby chciał spojrzeć ponad ramieniem Jango. Nawet, gdyby nasz kochany Jedi miał astygmatyzm i minus 10 dioptrii okularów widziałby zarys zbroi mandaloriańskiej. Jango idzie w stronę okna, a Obi miast śledzić go wzrokiem, nadal gapi się w strone otwartych drzwi. Obi wiedział od razu, że to jest taka sama albo i ta sama zbroja.
Jak dla mnie, reakcja Boby na dziwne słowa ojca jest tak jednoznacna, że Obi tylko mógł się utwierdzić w przekonaniu, że to jest TEN SAM ŁOWCA. Może to była prowokacja, zwłaszcza po rozmowie wypełnionej, jak sam Strider zauważył, podtekstami...
A może chodzi nie o zbroję, lecz o coś głębszego? Może Jango ukrywał tam coś innego? Holomapę z lokalizacją Geonosis? Porwaną matkę Anakina? Autograf Jerremy`ego Bullocha? Pierwsze komiksy SW Archie`go Goodwina? Sprawa pozostanie zagadką...