wedle życzenia zakładam nowy topic
wedle życzenia zakładam nowy topic
Ile by tego było...
1. Nie byłoby Gungan... W ich miejsce wstawiłbym jakąś inną rasę która ma trochę więcej klimatu SW.
2. Nie zabijałbym Darth Maula i dał mu trochę więcej kwestji. Ta postać została bardzo zmarnowana a należała do najbardziej kilmatycznych. Wtedy lucas mógłby dać sobie spokój z Dooku. Nic do niego nie mam (do Dooku), ale jakoś nie czuje w nim grozy jaką czuję widząc Vadera, Maula lub Sidiousa.
3. Wątek miłosny Padme+Anakin na dalszy plan.
4. Myśliwce na Naboo byłyby zielone
5. Anakin niewisiadłby do myśliwca w filmie mając mniej niż 17 lat.
6. Nie tworzyłbym Trylogii DVD...
....
No... To są te które mi przyszły na myśl od razu... Gdybym miał pisać dalej to by mnie ranek zastał... Nie... Zaraz... Już zastał... Looknijcie kiedy piszę tego posta
Switch napisał:
6. Nie tworzyłbym Trylogii DVD...
-----------
Nie mogę zrozumieć, dlaczego nie chcesz aby trylogia była na DVD
Maula...
Gdyby własnie nie to ze on nic nie gada to nie byłby tak klimatyczny jakim sie go uwaa, wiec śmieszą mnie takie opinie że gdyby było gow iecej i stąłby siegadatliwy, to rozwinęłaby sie ta postać bo była klimatyczna.... Switch zawiodłeś mnie....nastepnym razem jedziesz na tylnym siedzeniu
Ohh Anor.. Nie mówię, że ma być jakimś mówą wielkim, ale trzy linijki to trochę za mało dla tak znaczącego bohatera... Chociaż w sumie masz trochę racji Anor... Boba Fett był równie klimatyczny (jak nie bardziej) w OT i wcale nie trzeba mu było nowych scen żeby się sam rozwinął poza filmami...
i nie mówię tego żeby jechać następnym razem z przodu Następnym razem będziesz zbyt zjednany z %Mocą% żeby prowadzić
Switch napisał:
4. Myśliwce na Naboo byłyby zielone
6. Nie tworzyłbym Trylogii DVD...
-----------
4. nie masz co robić ??
6. a skąd niby miałbyś wtedy dostęp do ekskluzywnych stron ??
1. Jar-Jara na pewno, Gungan trochę bym zmienił, żeby byli inteligentniejsi, a na ogół opini o Gunganach wpływa właśnie on.
2. Pojazdy naziemne Federacji z Geonosis- Booooże, Lucas jak je robił, to chyba miał 50 stopni gorączki- oprócz tych pająkow to mam wrażenie, że pozostale da się zniszczyć kamieniem. Ale pojazdy Republiki, były OK.
3. Maul- powinien być inteligentniejszy, bo tak, wybaczcie, kojarzy mi się z Jar-Jarem.
4. Rada jedi- co tam robią Even Piell, Coleman Trebor i Eth Koth? Nic. Evena Piella pamiętam z jednego komiksu, Etha Kotha z dwóch, Adi Gallia też nic nie robi.
By było na tyle.
to teraz kolej na mnie
1. Jar-Jar powinien być inteligentniejszy
2. SW składałyby się z więcej niż 6 części. ( wówczas można by w pełni wykorzystać takie postacie jak: Maul, GG i parę innych)
3. Dodałbym jakąś kobietę sith (ciągle są faceci )
4. Filmy nakręciłbym chronologicznie, począwszy od 1, a nie od 4 (wówczas byłoby widać, że w późniejszych filmach technologia stoi na wyższym poziomie)
5. Zmieniłbym trochę ewoków.
6. Imperium powinno częściej wygrywać.
Trochę drastyczne zmiany, ale.... i tak już na nie zapóźno.....
Ta więc od początku:
1. Wywalić Jar-Jara (jak wszyscy ).
2. Przekształcić E2 z romansidła w coś bardziej wojennego.
3. BARDZIEJ ZAAWANSOWANE taktyki militarne (to się chyba tyczy wszystkiego z SW, począwszy od dziejów pradawnych do NJO) - bitwy naziemne to wielki bieg zdobywców z przeszkodami, brak artylerii, broń rakietowa została maksymalnie zminimalizowana etc.
4. Nadludzkie czyny ludzkich (i innych ras) bohaterów - kilkudziesięcioletni chłopak rozwala cały okręt Federacji Handlowej (dla przykładu).
5. Wywaliłbym te milichro..., milichlo..., mirachro... Nie ważne, wiecie co
6. Niech raz ktoś zdobędzie tę galaktykę
Si senior. To chyba większość (chyba )
zarówno #1 jak i #2 i nadal nie widze logicznych argumentów za "nie" dla Gungan.... większość wypowiedzi (bez obrazy) wydaje mi się czysto rasistowska... bo są głupi, nie mówią w basicu, gibają się jak przysłowiowe pier*****e rezusy, są w ogóle ciapowaci, ich wódz się ślini i aj och ten Jar-Jar.....
A czy ktoś z was zastanowił się może nad przesłaniem, cichym i ledwo widocznym (jesli w filmach GLka$a są takowe) przesłaniem, że nawet tak mizerna rasa może mieć znaczenie dla Galaktyki?? To samo zresztą tyczy sie Ewoksów... ja tam wcale nie uważam że są one wyłącznie domeną dzieciaków.
Zatem prosze o logiczne argumenty z uzasadnieniem.
1 troche mniej cukierkowe naboo
2 więcej walk w kosmosie a mniej na ziemi bo to co było w EI i EII OT nawet do pięt nie dorasta...
3 wywalił bym samego C3PO bo R2 jakoś mi pasuje w NT
4 scena w której Ani niszczy stacje federacji - OUT!
5 hm Qui-Gon powinien zjednoczyć się z mocą takjak Obi, Yoda czy Mroczna Kobieta w chwili śmierci
6 jak by to ująć EII jest zbyt przeładowany efektami specjalnymi
7 Ani nie wyglądał by jak z nastolatek z BravoGirl a samego Haydena wysłałbym do szkoły aktorskiej
OT bez zmian no może poza walkami na miecze świetlne
Chyb, że tą w ANH, choć ona trochę przypomina walkę na szpady, czyli niby jest najbardziej realistyczna (skoro szpada to najlżejsza, jednoręczna broń długa
patrząc jak walczy Qui-Gon czy Dooku tak sobie myśle czy nie wyglądało by fajnie gdyby Vader i Obi walczyli troszke dłuzej i jakoś tak bardziej energicznie walką w TESB bym zostawił bo jest Super ale tak z ROTJ jakoś mi się mniej podoba niewiem za każdym zarem jak ja widze wydaje mi się że Luke za szybko pokonał Vadera... i jego styl troche taki amatorski (napewno Lucas mógł zatrudnić lepszego gościa od chreografii scen walki)
troszkę przegięli i Hamill bardzo ekspresyjnie chce szał przedstawić kosztem finezji czasem... Ale za to salto do tyłu na rampę mu bardzo fajnie wychodzi Walka krótka się wydaje, może dlatego, że sporo dilaogów?
to że pokazuja co sie w między czasie dzieje w "pozostałej cześci" galaktyki ale mimo wszystko pozostaje pewien niedosyt na koniec, i jeszcze jeden fakt który mnie troche denerwuje, w ROTJ ma się wrażenie ze Luke walczy prawdziwym mieczem tzn takim któryego ostrze ma wage widać to zwłaszcza na barce Jabby kiedy bierze zamach albo idzie za siłą ciosu w NT Lucas pokazał wreszcie jakie możliwości daje walka bronią kiedy tylko rękojeść coś waży, a odnośnie Hamilla to rzeczywiście troche się chłopak wyskakał ale wkońcu miał Yode za nauczyciela
Chyba Joylinda o tym wspominała ostatnio, iż Richard Marquand uważał, że miecz świetlny jest ciężki i winien być oburęczny Więc tu Hamill najwidoczniej szedł za wytycznymi reżysera.
W nowych epizodach na pewno zmienili walki na bardziej widowiskowe ale z realizmem dalej ma to niewiele wspólnego – np. po co tracić czas na zamachowe uderzenia – to dobre dla prawdziwych broni - szabel czy kija, mieczem świetlnym wystarczy musnąć by zabić... po co przykładać tak dużą siłę?
Oczywiście całe szczęście, że walki nie są realistyczne a widowiskowe – inaczej były by nudne a to przecież niedopuszczalne w Kinie Nowej Przygody
Aha co do Hamilla to zdaje się jego matka była akrobatką i odzedziczył po niej talenty i to on salta fika a nie kaskaderzy
1. BBY,
Zakon Jedi powinien powstać na 10`000 lat przed wydarzeniami Nowej nadziei (10 ku*wa tysięcy lat, wiecie co wtedy było? Ludzie jeszcze na drzewach siedzieli), Kotory powinny wciąż być w latach 3000 BBY (ale Revan powinien być jednym z pierwszych Sithów), powstanie zasady dwóch na 1000 lat przed Mrocznym Widmem może być.
2. Zdychajcie! Albo idźcie chociaż na emeryturę,
Han Solo powinien zaraz po Wojnie z Yuuzuhanami otworzyć jakąś stację orbitalną, przesiadkową, zaopatrzeniową, pomagającą wariatom w układzie Koreliańskim, koniec z lataniem i strzelaniem, chyba że na strzelnicy, tylko emeryturka, lekka i przyjemna praca dla przyjemności z pracy.
Leia powinna na tej samej stacji, lub na samej Korelii pomagać w prowadzeniu enklawy Jedi.
Luke mógłby robić to co robi, jego postać jako Jedi jest prowadzona całkiem znośnie.
3. Eksterminacja!? Ale żeby tak wszystkich!?
W Galaktyce jest od pyty planet, od pyty niezamieszkanych a zdatnych do życia, jak to możliwe że wszyscy Sithowie zostali zabici? Lepszą opcją byłby upadek Bractwa, ale pozostawienie kilkuset Sithów, którzy po prostu nie poradzili sobie przez następne 100-200 lat czy coś.
4. Mniej Imperium, mniej Republiki, więcej pomniejszych mocarstw, państw mieszczących się w jednym, dwóch, lub po prostu kilku układach.
5. Rozwój! Jakiś, kufa, jakikolwiek rozwój technologiczny, cokolwiek, a nie kurde przez 100`000 lat to samo...
Ulżyło mi, czułem się trochę sfrustrowany, .
#1 - Bardziej rozbudowana postać Maula.
#2 - Wykasowani Gunganie, bitwa na Naboo i Jar Jar i zamienić to w większą nawalankę z ciekawszą rasą
#3 - Rozszerzona masakra u Tuskenów
#4 - Rozbudowany rozkaz 66 (zwłaszcza w Światyni)
#5 - Więcej efektów w bitwie o Yavin
#6 - Cyfrowy Yoda w ESB i ROTJ
#7 - Bardziej skąpe bikini Lei [jeśli w ogóle się da]--(coś w stylu stroju Ooli)
#8 - Wykasowane Ewoki
To wszystko.
#9 - Wycięcie Vadera krzyczącego ,,Nooo!.
1. Jedi (osadzić ich na odludnej planecie snktuaruim z dużą ilością bagien jak na Dagobath na krańcu galaktyki niech tam gniją)
2. Sithów (na typ "jestem zły ale mam powód", a nie "jestem zły bo chcę zabijać wszystko co żywe")
3. Coruscant (nagle zbombardowana przez nowopowstałe imperium by pokazać kto dzierży władzę i jej odbudowa jako nowa scena w zakończeniu Starej Trylogii)
4. Republiki i przedstawić ją jako sojusz, pakt, a nie organ władzy.
P.S I spowodować, że użycie mocy jest wyczerpujące tak bardzo, że przyciągnięcie miecza umią dopiero Rycerze, a nie Padawani.
swgs1994 napisał(a):
2. Sithów (na typ "jestem zły ale mam powód", a nie "jestem zły bo chcę zabijać wszystko co żywe")
________
Mamy na szczęście takiego jednego Sitha, jest nim Darth Tyranus, który dla mnie jest bardzo pozytywną postacią. Oprócz tego, sądzę, że i Darth Vader miał swoje powody by przejść na Ciemną Stronę. A fanatyzm Sidiousa tłumaczę sobie jego problemami psychicznymi
Żadnych zmian. Gdyby ktoś to wszystko pozmieniał, to nie byłoby to już naszą ukochaną Sagą.
Jedyna zmiana którą bym wprowadził to zwycięstwo Konfederacji w bitwie o Geonosis.
Tak Separatyści powinni tam wygrac to bym zmienił i w ogóle Konfederacja wygrała by Wojny Klonów( Teraz już Wojny Droidów- było by nie TCW a TDW i tak samo nie CW tylko DW ) i Grievous przypadkiem zabiłby Palpka podczas ucieczki z Corusant tak przypadkiem by zgiął wielki sith i reszta części nie jest potrzebna
Nie drażnią mnie ani Ewoki, ani Jar-Jar. Ogólnie to samego świata jako tako nic nie mam... Ale brakowało m trochę więcej przeżyć. Przeżyć nie w sensie Anakina i jego przeżywaczek, które były raczej marne, ale choćby Lei która jakoś trafi informację, kto był jej prawdziwym ojcem, czy Luke`a bardziej przeżywającego to i owo (uważam, że zabieg z poinformowaniem aktora o prawdziwym scenariuszu zaraz przed kręceniem "I`m your father" było genialne). NT jest dużo bardziej emocjonalna od OT, ale pod pewnymi względami dużo gorzej zagrana - naprawdę nie znoszę wszystkich scen z Padme i Anakinem... I NT bardzo, ale to bardzo psuje postać Vadera. I bardziej niż zmian fabularnych czy efektów specjalnych czepiałabym się własnie pewnych ujęć, kwestii, scen.