Gdy Luke i Leia się rodzą to nie ma przy nich ich ojca a ich matka umiera zaraz po porodzie.Więc kto da Luke`owi imię Luke a Leii imię Leia?
Gdy Luke i Leia się rodzą to nie ma przy nich ich ojca a ich matka umiera zaraz po porodzie.Więc kto da Luke`owi imię Luke a Leii imię Leia?
podwozi ich Bail Organa na pokładzie statku Tantive IV, pewnie zwyczajem marynarskim imiona nadał kapitan Raymus Antilles.
George Lucas. w natłoku akcji ta kwestia może zostać pominięta w filmie.
Padme przed śmiercią, może powiedzieć Obi-Wanowi jakby chciała nazwać dzieci np. "Jacen i Jaina", ale Kenobi się walnie i wyjdzie "Luke i Leia" .
zaiste wielka twa mądrość acz musisz oczyścić swój umysł żeby zagadkę tę rozwikłać, bo domysły że Padme powie to Kenobiemu przed śmiercią są... dziwne
wiemy już mniej więcej w jakich okolicznościach senator Amidala skończy życie. myślisz że jeżeliby miała okazje jeszcze wtedy coś Obi-Wanowi powiedzieć, mówiłaby mu jak mają mieć na imię dzieci? prawdziwie wielka jest potęga macierzyństwa
chyba że myślisz, iż imona mogła mu powiedzieć zanim "spotkali się" na Mustafar. lecz to wydaje mi się równie mało prawdopodobne.
nie pisałem "tuż przed śmiercią". Czyli może powiedzieć Obi-Wanowi na Coruscant... a że Obi-Wan do prawdomównych nie należy może przekręcić imiona. W końcu to tylko Kenobi . Nie wiem, na jakiej zasadzie te imiona zostaną nadane, ale Obi-Wan Mocą powinien wyczuć, że to będa Bliźnięta, mógłby o tym Padmę powiadomić w momencie, gdy ona nie powie mu o tym, że nie wie, że Anakin poleciał ma Mustafar
(a sama za nim poleci).
że się tak tej jego "prawdomówności" czepiacie??? przecież on miał zawsze dobre intencje, a wy go obrazujecie jako kłamcę pokroju Sidiousa. BA!!! Sidious to przy nim zaledwie dowcipniś. zostawcie chopa trudne miał życie
że Obi-Wan cierpiał na pewną chorobę psychiczną, ew. zaburzenie (pewnie Gothmog lepiej to nazwie) - kłamstwo patologiczne. Im był starszy tym było gorzej. Tylko posłuchaj sobie tekstów Obi-Wana jak opowiada o przeszłości, albo o tym co robi... no chyba, że to kwestia demencji starczej .
Obejżyj sobie NT, poczytaj pare Republiców a potem OT i porównaj to co mówił obi w OT z tym co widziałes w NT... to się nazywa pewien punkt widzenia.
prawda- Obi nie chciał Anakina na ucznia i nie potrafił się z nim dogadać.
opowieść Obiego- Anakin był świetnym przyjacielem a Obi myślał że potrafi nauczać jak Yoda.
prawda- Anakin stał sie maszyną głównie z winy Obiego a następnie wybił Jedi.
opowieść Obiego- Vader zdradził i zabił Anakina.
I tak dalej...
stwierdzę że Obi miał patologiczną skłonnośc rozmijania się z prawdą. dobra ale nie on jedyny miał coś nie tak z głową. To wszystko wina Ciemnej Strony. Yoda na Dagobah jak spotyka Luka zachowuje się iście niczym Jedi (chyba że to kwestia tego braku żarcia). Natomiast poczciwy Palpatine popada w paranoję twierdząc że wysłał na Endor swój najlepszy oddział. Szkoda że Stara Republika nie rekrutowała Ewoków bo wojna klonów byłaby bardzo szybka...
o paranoi starczej. A tak nawiasem mówiąc to Obi był dobrym gościem tylko mu w życiu nie wyszło i się załamał wszystkie tego następstwa są przez was już uwypulone. Ja myślę że on po prostu ni chciał BARDZO NIE CHCIAŁ popełnić znów błędów ze szkolenia Anakina.
a nawet dwa
Skłonność Obi-Wana to jedno... A Ty tu od razu zrzucasz winę na innych, coż to za argumenty (w Polsce łamią prawa człowieka - taa, a w Ameryce murzynów biją - pamiętasz to??).
Yoda i żarcie.... cóż, jak przeczytasz książkę Yoda: Dark Rendevouz - dowiesz się, że jedzenie było największą słabostką Yody. Nawet w czasie misji, gdy wysłał dwoje padawanów, zamiast pomyśleć o nich, czy nic im się nie stało, Yoda zaczynął szaleć bo był głodny . A Ewoki są bardzo krwiożercze i w dodatku fanatyczne, ale to już szczegół
. (wystarczy popatrzyć na ich statystki w kartach TCG, zwłascza Wicketa!!).
... mi się wydaje że Obi i Yoda traktowali Luke`a i Leie jako marionetki lub sprzataczy którzy mieli naprawic po nich błędy. Obi mógł kłamać bo bał sie że Luke poznając prawde nie bedzie w stanie zabić Anakina albo uzna że Kenobi jest wszystkiemu winien. A Leie trzymali w "rezerwie"...
- On jest nasza ostatnią nadzieją.
- Nie. Jest ktoś jeszcze...
Też miło... "Jesli luke zginie to zwerbujemy jego siostre, nakłamiemy jej troche i poslemy do walki z własnym ojcem"...
że już ni wspomne o fakcie że gdyby nie incydent na Bespin Luke mógłby nigdy nie poznac prawdy...
A popełnianie nowych błędą w miejsce starych... ehhhh mógł odrazy Luke`a posłac do Yody albo dać sobie spokuj... przykro mi ale Obi nauczać nie potrafi...
Wicketa to są nawet spore, ale to w zależności z kim porównujesz. Bo wg TCG to Wicket jest równie silny co np. Bail Organa, Colonel Wullf Yularen, Death Star Scanning Technician, Elan Sleazebaggano, Figrin D`an, Garindan, Lama Su, Momaw Nadon - to nie są jakieś "krwiożercze" postacie.
może Figrin D`an nie jest specjalnie poteżny i krwiożerczy, ale już generał Organa, czy Elan - zwłaszcza potem gdy już pracował dla półświatka pełną parą - to mimo wszystko w moim mniemaniu postaci potężniejsze niż jakiś Ewok. Bardziej mi się podoba charakterystyka z Star Wars Miniatures - gdzie Ewok ma tylko 1 punkt ataku - chyba, że działa w "roju" jak to ładnie napisali - to ma dwa. Czyli normalny Ewok nie jest w stanie drasnąć postaic takiej jak Vader nawet przy maksymalnym rzucie . Z drugiej strony nie jest też w stanie wytrzymać ataku Vadera... przy jego minimalnych rzutach. w TCG ta granica jest już raczej zamazana, na korzyść Ewoków.
w końcu Ewoki muszą mieć szanse na pokonanie szturmowców - a jeśli mamy być zgodni z filmem to pokonanie przy minimalnych stratach. A Wicket vs. Vader K to pojedynek o wyniku raczej przesądzonym - Wicket nawet go nie draśnie. Ale faktem jest, że w TCG wiele jednostek ma źle wyważone siły. Np. Rancor jak dla mnie powinien być w Character arenie. Obecnie jest w Groundzie i jest potężniejszy niż legion klonów co jest "nieco" dziwaczne.
P.S. Mówiąc o Bailu Organie miałem na myśli jego kartę obrazującą go jako polityka z okresu AotC - znasz jakieś książki, w którym w tym okresie Bail popisałby się swoją siłą fizyczną?
o ile w TCG mimo wszystko jest szansa, że Wicket draśnie Vadera.. ba jak Vader nie ma mocy to nawet Jar Jar go zabije (a Vader może mieć problem z zabiciem Jar Jara ze względu na właściowść Lucky - ostatni cośtakiego miałem). W bitewniaku jest to lepiej wywarzone . Nie wyważenie sił kart TCG to temat rzeka
.
Książki nie - w jedynej w której się pojawił - choć chyba tylko z imienia i nazwiska - Jedi Quest 4 - to był zamieszany w nielegalne zakłady .
Masz rację co do tego, że w bitewniaku jest lepiej, tylko że w sumie w TCG nie da się tego teraz naprawić głównie z jednej przyczyny - ilości dostępnych punktów budowy. W bitewniaku jak masz ponad 100 punktów do dyspozycji można sobie pozwolić na postacie kosztujące np. ponad 30 BP. W TCG koszt jednostek nie może przekroczyć 20 BP, bo inaczej jednostka jest bezużyteczna - po wydaniu 20 BP do jednej areny w dwóch pozostałych ciężko jest wygrać. Dlatego też bitewniak jest znacznie łatwiej zrównoważyć. Kończę, bo się off-topic robi. Chyba trzeba będzie założyć niedługo nowy temat w Karciankach.
Update, do wcześniejszej wypowiedzi . Otóż w komiksie "Dead Ends" wg scenariusza Johna Ostrandera (genialny scenarzysta) - na samym początku Bail jest zmuszony brać udział w strzelaninie
. Zresztą Ostranger jest moim personalnym geniuszem w EU
. Świetnie wprowadził wątek czemu Bail tak bardzo pokochał Leię jak córkę. Spoiler - Otóż Bail i jego żona, Królowa Alderaanu, bardzo chcieli mieć dziecko, niestety ona miała problemy z urodzeniem (poroniła), co bardzo ich załamało. Leia spadła im jak z nieba. Nic dziwnego, że pamięta matkę, ale nie prawdziwą, choć myśli, że to prawdziwa
. Wszystko pięknie się ułoży. Ostrander na głównego Edytora!! Rostoni Raus!!(koniec spoilera)
Ja już tyle razy o tym pisałem, ze Leia mogła pamiętać swoją rpzyszywaną matkę...co wiecej te skrawki w jej pamieci też możnaby jakoś uzasadnić zgrabną historią, gdyby tylko się uśmierciło Królową Alderaanu w odpowiednim moemncie... To zawsze mi pasowało do słów Lei w ROTJ, ale nie wiem czemu fani jakoś sobie owczym pędem ubzdurali, zę to musi być Padme...
PS oby Lucas czegoś nie nakręcił
obecnie wszystko dobrze się układa. W ROTS Bail Organia będzie nie wicekrólem, ale Księciem Małżonkiem... . Jeśli jego małżonka - Królowa Alderaanu umrze, ktoś inny przejmie stanowisko, a Bail zostanie wicekrólem
i wszystko ładnie się ułoży.
jej to mówić? Czyżby też miał wizję jej śmierci jak Anakin? I oczywiście wszystko umiałby przewidzieć niczym Palpatine i powiadomić ją o fakcie bliźniaków? Potem zapewne usiedli przy Coreliańskiej i wymyślali imiona
żeby oczyścił umysł, jeśli zagadkę tą chce rozwiązać a on idzie w zaparte z domysłami
to może doprowadzić do paranoi pokroju Obi-Wana
czemu od razu robicie z tego jakieś domysły, że umrze itp. Wystarczy jedna rzecz - Padme będzie się spodziewała dziecka, ale i czekała na nie. Nigdy nie spotkaliście przyszłych rodziców, którzy ciągle opowiadają (jakimś dziwnym trafem częściej dziewczyny ), kim to będzie ich dziecko, jak się będzie nazywać itp. O czymś takim dokłądnie myślę, wystarczy, że Obi-Wam przyjdzie, a Padme mu powie, że zdecydowała jak się dziecko będzie nazywać - jak chłopiec to Luke, a jak dziewczynka to Leia. Cóż, Obi-Wan się uśmiechnie tylko coś tam powie (znów jakąś ściemę póści
ale to szczegół), a potem przejdzie do rzeczy
. Jedi Master Zalew - jeśli uważasz, że takie podejście zakrawa na paranoję to zacytuję Leię "chyba nieznasz kobiet"
. Może zamiast doszukiwać się spisków w tym co piszę, trzeba było przyjąć najprostszą z możliwych opcji
lubisz mnie bo jestem łajdakiem a nie było ich wielu w twoim życiu... widzę że ty kwestie macierzyństwa masz w małym palcu
łajdak... wiesz - jak twierdzisz, że ich niewielu znam, to zapraszam na Imperiadę .
a macieżyństwo, bynajmniej nie z autopsji... acz blisko . Raczej jestem świadkiem sytuacji
. Znajomi niedawno się zdecydowali na dziecko i właśnie podobną "gorączkę" z imieniem itp. mają (i mam wrazenie, że to dopiero początek), więc patrząc na to, uznałbym scenę w której Padme rozprawia o dzieciach za dość realistyczną.
Jedi Master Zalew napisał:
(...) bo domysły że Padme powie to Kenobiemu przed śmiercią są... dziwne wiemy już mniej więcej w jakich okolicznościach senator Amidala skończy życie. myślisz że jeżeliby miała okazje jeszcze wtedy coś Obi-Wanowi powiedzieć, mówiłaby mu jak mają mieć na imię dzieci?
-----------
Jak się tak dobrze zastanowić, to czy dla umierającej kobiety jest coś ważniejszego, niż dzieci, które właśnie urodziła?
Ja myślę, że imiona dla tychże dzieci to odpowiedni temat przedostatniego zdania, jakie Padme wypowie w swoim krótkim życiu.
iż Padme po porodzie będzie żyła "kilka-kilkanaście minut". Robot? tudzież jakaś istota przyniesie jej bliźnięta [inna wersja: przyniesie tylko Leię bo Luke będzie tym wątłym dzieckem] i zapyta jak Padme da im na imię. Ja to przynajmniej tak widzę. Chociaż możliwa jest wersja Lorda Sidiousa bo przecież wtedy większość rycerzy i padawanów będzie już nieżyła a Obi-wan i Yoda będą zdawali sobie sprawę z tego że potomkowie Vadera będą silni Mocą i kiedyś będzie można ich wyszkolić na Rycerzy Jedi którzy nawrócą/pokonają Vadera/Palpatinea. [New Hope]
padme bedzie w ci|y to napewno sobie juz uBozyBa imiona dla swoich dzieci wyjawiBa to komus i tyle.
Z pewnością Amidala znalazła w sobie dość siły by komuś (np. Obi Wanowi) powiedzieć jakie imiona mają nosić dzieci/dziecko. Dla umierającej kobiety przekazanie tego może być jedyną motywacją utrzymującą ją przy życiu. Może powiedziała przeczuwając swój koniec zanim zaczęła rodzić i np. wymusiła na Obi Wanie obietnicę, że jeżeli nie przeżyje on nada im te imiona. A obietnica dana umierającemu to święta rzecz.(to tylko moje domysły…
Mamy spoilerek jeszcze ciepły jak wielki śledczy galaktyki, czyli kłamliwy Obi-Wan Kenobi podsłuchuje rozmowę małżonków. myślę że ów pomysł nie jest zły. ale odnośnie relacji w tym "trójkącie" zastanawia mnie fakt co Obi będzie sądził o tym związku a raczej o samym jego istnieniu i czy kiedykolwiek będzie o tym rozmawiał z Anakinem lub Padme?
też mnie najbardziej zastanawia. Jakim cudem Obi-Wan będzie wiedział o małżeństwie.. Ablo raczej jak się o nim dowie i jak na to zareaguje. w sumie jestem ciekaw czy wrzucą to do ROTS czy dadzą do LoE... najgorzej będzie jak gdzieś im to umknie. Tego najbardziej sięboje. bo scena moze byc bardzo ciekawa.
News http://gwiezdne-wojny.pl/news.php?nr=6307 wszytsko wyjaśnia .
Ogólnie spoiler mi się podoba , jeśli taka scena rodem z serialu obyczajowego nie zepsuje klimatu filmu i nie ujmie mu dynamiki.
Prawdopodobnie Obi-Wan podsłucha częściowo rozmowę małżonków. Jednak Mistrz Jedi z początku nie będzie zdawał sobie sprawy z faktu, o co dokładnie chodzi byłemu uczniowi.
A o co dokładnie mu chodzi?
zwiazku padme i anakina to w sumie niezdziwilbym sie, gdyby od poczatku filmu obi o wszystkim wiedzial. w koncu juz w Aotc mozna bylo odniesc wrazenie ze obi sie wszystkiego domysla. mysle ze bedzie wiedzial o zwiazku, ale bedzie to ukrywal przed rada i innymi jedi (zwlaszcza yoda i macem) i pewnie od czasu do czasu rzuci to w padme, to w anakina jakims wywodem moralizatorskim w stylu "zostaniesz wyrzucony z zakonu!!!", albo "I have a bad feeling about this". lucas zapewne dojdzie do wniosku, ze skoro obi jest dla anakina jak syn, to oczywistym jest, ze mentor wie wszystko o swoim padawanie i scena zamknieta.