Tu na prośbę kilku osób, będziemy wrzucać raporty z wszystkich spotkań, nieoficjalnych. Oczywiście jak powstaną.
Na początek raport ze spotkania 8,3 które odbyło się 21 października 2004 o godzinie 18:45. spotkaliśmy się pod kinem Helios, byłem ja, Leonidas, Rusis i jeszcze jeden osobnik, który wstydzi się niektórych rzeczy (np. tego, że poszliśmy na film o rekinie homosekualiście, który przebierał się za delfina i jeszcze był wegetarianinem). Poszliśmy na film o godzinie 20:00, wiec wcześniej udaliśmy się do Garażu (dla niezorientowanych, lub zwolenników żulowania w bramach - "Garaż" to nazwa knajpy, gdzie można pograć w bilard, napić się czegoś, a czasem zobaczyć jak ktoś sobie tańczy). Ja wypiłem Pepsi. Oczywiście z lodem, bo z cytryną nie chciałem. Reszta piła piwo. Głównie rozmawialiśmy o Familiadzie, rodzinnych kawałach, Boba Fetcie i innych wybrykach. Potem poszliśmy do kina na "Rybki z Ferajny". Kupiliśmy prażoną kukurydzę, ale okazało się, że sprzedali nam popcorn. W czasie filmu Leo się popłakał, nikt nie chciał się założyć ze mną, który konik wodny przegra wyścig, a wszystkich zbulwersował Rekin Lenny. "To Ciota a nie Rekin" - tak go określił, ten który się wstydzi najbardziej, że poszedł na ten film, wiec jego ksywka pozostanie nieodgadniona. Po filmie, poszliśmy poszukać innej knajpy, w końcu wylądowaliśmy w tej francuskiej z ksiażkami, w której mieliśmy już kiedyś końcówkę oficjalnego spostkania. Tam ja zamówiłem sobie herbatę - dostałem z cukrem, a reszta piwo. Gdy Leonidas poszedł do klopa, postanowiliśmy - główny pomysłodawca to Rusis - wsypać cukier Leonidasowi do piwa. Tu było tak, Rusis wymyślił i nakręcił wszystko, ten, którego imienia nie będzie w tym raporcie, wykonał robotę (a potem mieszał, żeby piany nie było), a ja w tym czasie poszedłem zagadać Leonidasa. Na szczęście na ścianie w klopie był komiks - "Asterkis w Normandii", więc kazałem go Leonidasowi pilnować, posłuchal. Potem juz mu sie znudzilo stanie (tak gdzieś po 15 minutach), wiec wróciliśmy.
Pół godziny później Leo dopił swoje piwo i zaczął sie dziwiwić, ze mu cos w nim pływa, żę jakieś niedobre. Wtedy była juz prawie 23 wiec poszlismy do domów.
A wczoraj było kolejne 8,4 spotkanie, ale niech ktos inny .