Jak sądzicie, jak zakończy się historia Kypa Durrona? (Np. w czasach po NEJ) Jest kilka możliwości. Może w Trylogii Denninga stać się Mrocznym Jedi (Ciekawe jaką planetkę by wtedy roz...tegował?) Być może diametralnie się zmieni i będzie spokojnym i opanowanym Jedi? Istnieje też możliwość, że zginie na samym początku wspomnianej Trylogii. Najzabawniej by było gdyby ożenił się z Fen Nabon () i żył długo i szczęśliwie... bądź też pobawił się w pustelnika jak Obi-wan
i pojawiał się tylko w momentach zagrożenia... Jak uważacie, która z tych opcji jest najbardziej prawdopodobna?