TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Klasyczna Trylogia

Gdyby nie było Gwiezdnych wojen.

Edi 2004-10-10 22:05:00

Edi

avek

Rejestracja: 2004-05-23

Ostatnia wizyta: 2013-02-11

Skąd:

Jak myślciie czy gdyby nei było Gwiezdnych wojen w latach 70-80 tylko Lucas wpadłby na taki pomysł dopiero teraz to czy film byłby inny.Macie jakieś pomysły,wyobrażenia?

LINK
  • Gdyby nie było Gwiezdnych Wojen

    Strid 2004-10-10 22:12:00

    Strid

    avek

    Rejestracja: 2003-06-28

    Ostatnia wizyta: 2024-11-13

    Skąd: Poznań

    To byśmy nigdy nie ujżeli efektów jakie oglądamy dziś a i cała kinematografia byłaby zapewne na poziomie góra lat 80...

    LINK
  • walki

    Lord Bart 2004-10-10 22:22:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    walki i jeszcze raz walki byłyby inne... ciekawsze... żywsze.

    LINK
  • to

    Muad_Dib 2004-10-10 22:32:00

    Muad_Dib

    avek

    Rejestracja: 2004-10-03

    Ostatnia wizyta: 2004-10-14

    Skąd: Dune

    to Diuna Lyncha by sie wszystkim podobala

    LINK
  • A ja pewnie bym teraz

    Otas 2004-10-11 12:53:00

    Otas

    avek

    Rejestracja: 2003-11-05

    Ostatnia wizyta: 2020-05-01

    Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

    należał do Bastionu Polskich Fanów Harry`ego Pottera

    LINK
    • To jest nas dwoje

      Jaya 2004-10-11 15:17:00

      Jaya

      avek

      Rejestracja: 2004-08-11

      Ostatnia wizyta: 2021-04-13

      Skąd: Bielsko-Biała

      A tak na poważnie... Gdyby Lucas nakręcił SW dopiero teraz, to pewnie zniknęłyby w natłoku Harry Potterów, Spidermanów, Daredevili itd. Nie żebym miała specjalnie coś przeciw w.w., ale jest ich po prostu taaaaaka ilość. Poza tym wtedy świat był bardziej czarno-biały (ooo argument do innego wątku) i takie postawienie sprawy chwyciło.
      A teraz... sami wiecie, jaka jest dzisiejsza młodzież ;D. Żadnych wyższych wartości. Z mało kogo byłby nowy Skywalker (Luke oczywiście, Anakin może by się znalazł). Większość powiedziałaby pewnie tak "Eee tam, walka dobra ze złem, dziadostwo (żeby się nie wyrazić), kicz. I SW przeszłyby do historii kina jako największa klapa. I to by było na tyle..."Widmo przeszłości?"

      LINK
      • Ja...

        Ricky Skywalker 2004-10-12 14:18:00

        Ricky Skywalker

        avek

        Rejestracja: 2002-07-12

        Ostatnia wizyta: 2024-01-10

        Skąd: Bydgoszcz

        na pewno bym tak nie powiedział. Nie jestem z tych, którzy tylko wystają pod blokiem z tanim winiaczem, w uszach słuchawki od walkmana i tylko "hej suczki, rara...". Nie, jakoś mnie to nie kręci... a gdyby SW nie wyszłoby w latach 70-tych, pewnie byłbym fanem LOTRa I właśnie zaciekawiałby mnie ten nowy film, który wlaśnie pojaweił się w kinach... ten o rycerzach ze świetlnymi mieczami, przemytniku latającym z wielkim włochaczem...

        LINK
  • Gdyby

    Wo_Ja_Ann 2004-10-12 16:56:00

    Wo_Ja_Ann

    avek

    Rejestracja: 2003-01-06

    Ostatnia wizyta: 2014-11-28

    Skąd: Szczecin

    sw nie wyszlo w latach 70tych to wyszlo by niedlugo potem To musialo wyjsc i nie ma cogdybac :] Nie byloby tak pieknie jak jest teraz i to all

    LINK
  • Zakładając...

    Misiek 2004-10-13 22:34:00

    Misiek

    avek

    Rejestracja: 2003-01-12

    Ostatnia wizyta: 2022-05-16

    Skąd: Wrocław

    ...że nie ma SW od lat 70.:
    Wersja optymistyczna: wszyscy jesteśmy fanami Indiany Jonesa, bo cały przemysł okołofilmowy zacząłby przynosić zysk z inicjatywy Lucasa właśnie przy tym filmie i "Indiana Jones i Utracona Fortuna" byłby najbardziej kasowym gadżetem filmowym wszechczasów.
    Wersja średnio optymistyczna: IL&M nie powstaje, bo nie ma komu go rozkręcić. S-F się nie rozwija, bo nie ma komu go wypromować. Najsłynniejszym filmem z tego gatunku jest "Obcy" Scotta. Lucas kończy jako producent albo podrzędny reżyser, bo bez wizji jest on nikim. Wpada na pomysł "Gwiezdnych Wojen", ale go nie kręci, bo rynek zdominowany jest przez "Obcego 6: Głowojada" i "Terminatora 8: Śrubki i kabelki".
    Wersja umiarkowanie pesymistyczna: Lucas z wielkim trudem tworzy "Gwiezdne Wojny", ale nikną one w natłoku innych pozycji. Ktoś inny miał kiedś wizję, żeby zrobić coś podobnego, ktoś inny założył IL&M, ktoś inny zbija kasę na prawach autorskich. Lucas gdzieś w tym znika. Wszyscy uznajemy "Gwiezdne Wojny" za szmirę pokroju "Jasona X", a Lucas prosi Spielberga, żeby pozwolił mu nakręcić którąś część cyklu "Jurassic Park". Steven się zgadza, bo ma dobre serce.
    Wersja pesymistyczna: jak wyżej, przy czym Lucas zamiast filmu kręci serial telewizyjny. Nikomu się on nie podoba, bo Flasha Gordona nikt już nie pamięta, a ideałyu mitologiczne nie trafiają w tej wersji do ludzi. Lucas zmuszony jest przez widzów do zmiany fabuły pod groźbą usunięcia z ramówki, przez co dostraja ją do najmłodszych widzów i ich oczekiwań. Powstają "Power Rangers" (ci, co byli w Toszku, rozumieją mój sposób myślenia).
    Wersja tragiczna: nikt nigdy nie tworzy niczego, co by było tak przełomowe, przełom więc nie następuje. Otas kocha "Obcego", Mef "Terminatora", Lord Sid jest zapalonym Tolkienistą i ma inną ksywkę, ja piszę absurdalne felietony na forum WRP, Ricky co tydzień jeździ do Manieczek, Jor nie ma czego słuchać, bo bez "Gwiezdnych Wojen" nie błoby Vadera, i idzie do seminarium. Twardy rozpoczyna współpracę z Wołoszańskim, Shed całe dnie ogląda niemieckie westerny...

    LINK
  • Myślę, że...

    natalia 2004-12-30 22:35:00

    natalia

    avek

    Rejestracja: 2003-09-07

    Ostatnia wizyta: 2008-03-26

    Skąd: Wisznia Mała

    były by inne, bo to są troche inne czasy i filmy były by w innej technologi i efektach specjalnych. Ale nikt na pewno tego nie wiedział, nie wie i nie bedzie wiedział. Chyba że ktoś ma maszynę do cofania się w czasie. Hihi!!!

    LINK
  • dwie rzeczy

    Lord Sidious 2010-12-30 19:33:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    Pofantazjujmy.

    Gwiezdne Wojny powstają w drugiej połowie pierwszej dekady XX wieku. Są filmem pięknym technologicznie, otwierają nowy rozdział kina 3-D, i dopiero teraz zaczyna powstawać prawdziwe kino nowej przygody. W latach 2011-2020, kino zaczyna odkrywać na nowo SF, fantastykę, sięga po gry komputerowe, komiksy. W ciągu 5 lat dochodzi mniej więcej do obecnego poziomu. Tylko jest jedna mała różnica, nikt nie czuje takiego znużenia, fantastyka się jeszcze nie wypaliła, swe najlepsze lata ma przed sobą. Z drugiej strony nigdy nie powstaje Willow, pierwsze 10 kinowych Star Treków, Indiana Jones i wiele filmów, które inspirowały. A nowe Gwiezdne Wojny, sprawiają wrażenie technologicznego potwora - z jednej strony idealnie skrojone, z drugiej sędziwy Lucas nigdy nie stworzył filmu, który poruszyłby całą generację. Saga jest ważnym elementem w dziejach kina, ale nie ważną częścią popkultury. Nie ważniejszą niż wiele innych nerdowskich filmów, książek czy seriali. A Gwiezdne Wojny bez 3-D nie potrafią przyciągnąć ludzi do kin. Ich legenda przemija wraz z modą na 3-D, może ożyją, gdy zamiast głębi na ekranie pojawi się prawdziwy, holograficzny obraz? A może wtedy powstanie coś innego, Avatar?

    Z drugiej strony piszący te słowa. Jedno jest pewne, imię i nazwisko pewnie się jeszcze zgadzają. Ale z pewnością nie ma go tu, na tym forum, nie pisze tego posta. A kim jest? Kim się stał? Gdzie pracuje? Szczerze, próbując spojrzeć na swoje życie w perspektywie ostatnich 15 lat i wycinając z niej Gwiezdne Wojny i całą przyczynowo-skutkowość jaką przyniosły, trudno znaleźć jakąkolwiek stałą. Brakuje myśli, brakuje ludzi, brakuje wydarzeń i marzeń, które pchają do przodu. To byłaby ciekawa wizja do obejrzenia, ale nie wiem, czy potrafiłbym się w niej odnaleźć. Biała tablica zapewne byłaby już dawno zapisana, tylko nie wiem, czy ja potrafiłbym to odczytać. I czy by mi się to podobało.

    LINK
    • Przyczepiem siem...

      Mastergrader 2010-12-30 20:58:00

      Mastergrader

      avek

      Rejestracja: 2010-03-13

      Ostatnia wizyta: 2019-11-17

      Skąd: Kraków

      Lord Sidious napisał(a):

      Gwiezdne Wojny powstają w drugiej połowie pierwszej dekady XX wieku.

      ________
      Tak tylko nabiję posta.

      LINK
    • Re: dwie rzeczy

      Kasis 2016-04-08 12:26:19

      Kasis

      avek

      Rejestracja: 2005-09-08

      Ostatnia wizyta: 2024-11-21

      Skąd: Rzeszów

      Przy takich rozważaniach zawsze w pierwszej chwili myślę o swoim życiu, a nie kinematografii czy popkulturze.

      Tak samo jak Ty mam olbrzymią świadomość tego jak zainteresowanie Gwiezdnymi Wojnami wpłynęło na to jak wygląda moje życie. Na linii szkoła-studia-praca pewnie potoczyłoby się wszystko podobnie, ale reszta...

      LINK
  • Tak serio

    Rycu 2010-12-30 22:25:00

    Rycu

    avek

    Rejestracja: 2010-01-20

    Ostatnia wizyta: 2024-03-31

    Skąd: Lębork

    to nie maco gdybać. Ale za to można wymyślać tematy. Więc . George Lucas trwoży pierwszą cześć trylogii w latach 90-tych XX wieku. Powstaje "Nowa nadzieja". Jest bardzo nowocześnie nakręcona, jak na swe czasy, więc spotyka się z uznaniem i wieloma fanami. Okazuje się że staje się kasowym hitem. Więc Lucas postanawia nakręcić dalsze części i nazwać te trylogie "Gwiezdnymi Wojnami". Po latach powstają następne części "Imperium kontratakuje" i "Powrót Jedi". Które trzymają poziom poprzednich. George spotyka się z problemami po nie wasz powstają równie dobre filmy (przecież tylko Lucas [przełożył] nakręcenia filmu świat nie stał w miejscu). Chcąc zarobić więcej kombinuje i powstaje w pełni trójwymiarowy hit pod tytułem "Mroczne widmo" jest pierwszym filmem tego rodzaju. Zaczyna się szał technologia filmowa idzie w stronę 3D. Powstaje w tym czasie "Władca pierścieni" ale nie jet taki zjawiskowy po nie wasz bazuje na starych już technologiach. Jeszce przed premierom "Ataku klonów", Pieter Jakson poprawiają cie znacznie tworzy dwie następne części (Władcy) które ratują go przed bankrutem, jedna z części [Dwie wieże] dostaje wiele Oskarów. Lecz następna część musi walczyć z (Atakiem klonów) i przegrywa bo Lukas ustanowił nowe granice w trwożeniu filmów 3D. W miedzy czasie powstaje "Awatar" ale jet on potraktowany z umiarkowanym optymizmem {bo to już było}, miażdżącym ciosem okazuje się "Zemsta Sithów" a wszelkie jęczenia sceptyków że np:[czemu Lucas nie zrobił po kolei części filmu] zamilkły gdy obejrzeli film .... Pewnie chcielibyście wiedzieć dla czego zmilkły? Ale to koniec Historii która w tym alternatywnym wszechświecie zakończyła sagę "Star Wars" dopiero w roku 2038. Ja mam 49 lat (w tamtym świecie, a od 35lat jestem fanem SW). Trochę straszna perspektywa ale tak by było.

    LINK
  • gdyby nie star wars...

    Madzia2005 2016-04-06 08:08:52

    Madzia2005

    avek

    Rejestracja: 2016-03-12

    Ostatnia wizyta: 2016-05-04

    Skąd:

    ... życie było by nudne, smutne i głupie.

    LINK
  • Re: Gdyby nie było Gwiezdnych wojen.

    WeXo 2016-04-07 21:43:40

    WeXo

    avek

    Rejestracja: 2016-02-01

    Ostatnia wizyta: 2016-05-29

    Skąd: Bardo

    No na pewno był by inny chociaż by pod względem technologi i wgl. Ale na pewno gdyby nie było Star Wars to bym przez większość życia nic nie robił a tak to zawsze jest coś do oglądania lub grania z sagi oczywiście.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..