Hahaha nareszcie GL pokazał nadętym frajerom w rodzaju Rostoni co on myśli o zgenerowanych pomysłach które wprowadzają oni do jego wszechświata. Mam tu na myśli już nie dziewczyny zaklęte w komputerze
czy sklonowanego sto razy imperatora ale bluźnierstwa jakie wprowadza
NEJ (który osobiście lubię) w którym autorzy za cel postawili sobie chyba rozpieprzenie całego SW. To prawda że niektóre rzeczy w NEJ sa genialne (yuuzhanie) ale trudno raczej przymknać oczy na takie przegiecia jak rozpuszczenie światyń Masassi na Yavinie (które są jednym z najbardziej fascynujących miejsc SW) czy zrównanie z ziemią
miejskiego krajobrazu Coruscant i pokrycie go dżunglą a nawet zmienianie orbit jego księżyców itp. dla mnie to przejaw braku pomysłów skoro tzw pisarze muszą uciekać się do niszczenia świata w którym tworzą żeby w ogóle mieć jakąś treść.
Dlaczego pozostawinie przez GL światyni jedi ma takie znaczenie. W bzdurnym Zdrajcy gdzie wywrócono świat SW do góry nogami Stover przez kilkanaście stron opisuje sceny w kraterze któy pozostał po świątyni "zburzonej przez palpatine". Teraz zaś okazało się to bzdurą i kłamstwem - a więc równie dobrze za kałmstwo mozna uznać także zagładę światyń Yavina i przesuniecie orbit Coruscant i inne g....po prostu GL dał nam do zrozumienia że to co niektórzy wymyślają sobie po ROTJ to tylko alternatywna wizja jego wszechświata i jakby inny wymiar. Nic prawdziwego i zobowiązującego. Bardzo się cieszę bo nigdy nie mogłem przeboleć zniszczenia świątyń Exara Kuna które są tak ważne dla historii Sithów tymczasem GL mrugnął do mnie i innych fanów i pokazał że on ma własną wizję tego co się działo i będzie się działo.
W ten sposób mamy naprawdę potężny wyłom w chorej wizji galaktyki
promowanej przez Rostoni&co. I dlatego właśnie kupię SW DVD i będę podziwiał nareszcie właściwą edycję.