Jeśli nie zaangażowano by "starych" aktorów do roli w nowej trylogii to jakich aktorów, aktorki widzielibyście w ich rolach?
Jeśli nie zaangażowano by "starych" aktorów do roli w nowej trylogii to jakich aktorów, aktorki widzielibyście w ich rolach?
pewnie tak jak wcześniej, jakichś nierozpoznawalnych... plus 1. 2 "mega gwiazdy" :]
a że ci aktorzy byliby "nierozpoznawalni" to niepodam ich nazwisk, bo ich nieznam
...gdyby w ogóle były epizody 7,8,9... w co wątpie... ale, kto wie, może LucasFilm zacznie kręcic...
Może Hamill megagwiazdą się nie stał, ale koło filmowe by się zamknęło, gdyby w EVII - IX zagrał starego Mistrza z brodą
Hmm, z tego co wiem Mark Hammil wykreślił Gwiezdne Wojny ze swojego CV aktorskiego... nienawidzi gwiezdnych wojen, i nie chce mieć z nimi nic wspólnego... hmm, tylko do SW OT DVD sie zgodził jakiegoś małego wywiadu udzielić, chyba tylko "ze względu na George`a"
Tak więc szansa że Hammil by wystąpił w kolejnych Gwiezdnych Wojnach jest równa.... zero
hmm, po za tym nie wiem czy bym chciał widzieć kolejne epizody. ale już w szczegulności żadne epizody oparte na książkach!!
W gł. rolach powinni brać udział użytkownicy tego forum! Wtedy by był świetny klimat, i nikt (przynajmniej na forum) nie narzekał by na kiepskich aktorów
Wtedy Anor byłby spokojnym Yuuzhaninem, Misiek "ciut" agresywnieszym Yuuzhaninem, Otas...hmmm... Otas byłby Wookie zwanym Otas (nic więcej dodawać nie trzeba), twardy machałby lekką szabelką (lightsaber), a Sidious byłby Mrrrocznym Sithem... obsada prawie pełna... a na koniec wpadłby Oolv i zacząl krzyczeć, że on też chce rolę i to najlepiej jakiegoś Transformersa, co to jest "uwięziony w powłoce Pretendera" (czymkolwiek by ten pretender nie był...)
O wielkim mistrzu wszystkich Jedi i Sithów JEDI HUNTERZE. I choć imię o tym nieświadzczy jest to postać neutralna i sprawiedliwa i przystojna i silna i jeszcze szarmancka
W temacie, ciekawe zestawienie: http://www.thenerdpocalypse.com/2012/11/recast-star-wars-original-trilogy/
Oczywiście Sequel Trilogy będzie się dziać wiele lat po OT, więc nie potrzeba takich zamienników (remake`u raczej nie oczekujmy), ale wizja jest ciekawa.
A Jennifer Lawrence <3 mogłaby spokojnie grać Jainę Solo
kiedyś przypadkiem natknąłem się na taką stronkę: http://the-trukstop.com/2007/06/17/what-if-a-software-application-chose-actors-for-a-star-wars-movie/
Wiem, że nici z Trylogii Thrawna, ale z tym Jeffem Bridgesem wg mnie idealny strzał (w przeciwieństwie do Hunter Tylo - lol )
Dobra, IMO powinno być maksymalnie 4 aktorów dobrze znanych, moje propozycje to: Hugh Jackman, Kate Beckinsale, Nicolas Cage, David Wenham. A co do niezbyt znanych, to już nie wiem.
Robert Downey Junior!
Qel Asim napisał(a):
Robert Downey Junior!
________
A kogo miałby zagrać Robert? Nie mówię, że to zły aktor i że nie chciałbym go DT, ale sam nie widzę dla niego roli.
Qel Asim napisał(a):
Robert Downey Junior!
________
Właśnie nie jestem w stanie pojąć fenomenu tego człowieka. Bo co? bo Iron Man, bo Szerloki i robienie dziwnych min? Zresztą jak dla mnie skopiowanych od Deppa?
Przypomina mi to trochę taką ankietę kiedy zadano trzy pytania:
1. Oglądasz/Lubisz Dr House`a?
2. Wiesz jak ma na imię?
3. Wiesz jak nazywa się aktor odtwarzający główną rolę?
Najpierw było tak, potem nie, nie albo błędy...
Taki to dziś poziom, jeno lajki i kultura obrazkowa.
Więc RDJunior, ale dlaczego?
Dlaczego? Bo tylko on potrafi zagrać takiego scoundrel`a jak Ford grał Hana Solo.
A nie umiesz pojąć jego fenomenu z prostego powodu - patrząc po Twoich postach/komentarzach jesteś dokładnie taki jak on. Gdy spotyka się dwóch ludzi o podobnym charakterze, to często kończy się to brakiem wzajemnego zrozumienia
Tylko on potrafi zagrać dupka o dobrym sercu w stylu Solo? Nie, on się po prostu w tej roli zaszufladkował w ostatnich latach Kilku aktorów na szybko z głowy, którzy nadawaliby się do roli pokoju Hana:
- Aaron Eckhart
- Woody Harrelson
- Jake Gyllenhaal
- Bradley Cooper
To tak z grubsza. Zapewne jakby się zastanowić to można by tu rzucić jeszcze wieloma innymi nazwiskami. Chociaż oczywiście Robert Downey Jr. w takich rolach się sprawdza. Niestety, w ostatnim czasie we wszystkich filmach gra tą samą postać, jedynie pod innym nazwiskiem.
czy mam się obrazić, popłakać czy uśmiać z takiego porównania? I jak tu porównywać charakter człowieka ze sposobem odgrywania ról filmowych...
Poza tym rozmawiałem dzisiaj ze znajomym i ta wymarzona obsada, obłożona znanymi nazwiskami nie ma szans. Dlaczego? Z prozaicznego powodu - budżet.
Gdyby wybrać tych wszystkich, których się wymienia to... ich warunki finansowe przerosłyby możliwości, a wątpię czy ktoś chce wdać się w wydmuszkę ala Avatar.
W nowych Epizodach, o ile nie uruchomi się starych aktorów (w co raczej wątpię), to będą twarze może znane. Ale z drugiej i trzeciej dziesiątki.
Druga i trzecia dziesiątka to nadal bardzo dobrze. Wtedy już większość zależy od reżysera i scenariuszu - w TMP mieliśmy przecież Liama Neesona - pierwsza dziesiątka to to nie jest, ale czyż nie byłoby pięknie, jakby to on był Kenobim ? (przy zmienionym scenariuszu oczywiście). Poza tym byli S.L. Jackson, McGregor, Portman, od CW był genialny Christopher Lee (jaka szkoda, że to nie on był Palpatinem w ST, a wtedy i w NT) - z tymi nazwiskami był potencjał na wiele więcej, niż wyszło.
Arnold Schwarzeneger powinien grać. To zdecydowanie najlepszy aktor wszechczasów, a wywijający Arni z mieczem świetlnym to by było coś. Generalnie chciałbym by za casting do filmu odpowiadał Sly Stalone (nie chcę go widzieć w SW, ale casting to on ma niesamowity). Arni mógłby się nawalać z Melem Gibsonem i Russelem Crowe na miecze świetlne, ale tak by przypominało to Disneyowską walkę z 2 piratów z Karaibów... trzech oponentów każdy przeciw każdemu. To by było coś niesamowitego z takimi aktorami. Nawet jakby nie mieli grać głównych ról tylko gdzieś brać udział w takim pojedynku i tak byłoby niesamowicie epicko.
Natomiast z nieżyjących aktorów chciałbym by Lucas komputerowo ożywił Johna Wayne`a, jako starego wojskowego, najlepiej dawnego generała jeszcze pamiętającego czas Imperium.
Wniosek: Arnold musi być.
Nie wiem czy to się uda. Trwa casting do "Expendables 3" tak więc nie dość, że Stalone nie będzie w epizodach maczał palców to jeszcze wszystkich najlepszych aktorów zgarnie do siebie Choć już potwierdzono, że Norris w "trójce" nie zagra więc może chociaż on?
Luke - Leonardo DiCaprio
Leia - Kira Kniglthly
Mace Windu - Samuel L Jackson
Chewie - Bruce Wilis lub Samuel L Jackson
Jar Jar Binks - Ahmed Best
Han Solo - Chuck Noris
Lando - Samuel L Jackson
Wedge Antiles - Adriano Brody (ten od Pianisty)
Mon Mothma - Jude Dench (M z Bondów)
Boba Fett - jako on sam
Jako Jar Jar Binks mógłby też Paweł P. Kiedyś widziałem go na zdjęciach próbnych, ruchy miał dobre.
Kto inny mógłby zagrać 3 role w tym samym czasie jak nie S. L. Jackson
w ogóle nie podoba pomysł angażowania innych aktorów do ról, które obsadzali dobrze nam znani aktorzy. Wyjątek naturalnie stanowią postaci ukazywanie w różnym wieku np. Jake Lloyd i Hayden Christensen albo Ewan McGregor i Alec Guinness. Poza tymi przypadkami nie chcę np. oglądać Roberta Downey Jr. jako Hana Solo, bo Han Solo ma dla mnie twarz Forda.
Poza wszystkim lubię Downey`a, choć trochę mi się już `znudził`, bo gdzie on ostatnio nie grał? Iron Man (dwieście części), Sherlock Holmes (sto części), Avengers (na razie tylko jedna, jeszcze nie widziałam), jakieś komedie itd.
Monmara napisał(a):
Iron Man (dwieście części)
________
O ście za dużo.
Monmara napisał(a):
Sherlock Holmes (sto części)
________
Podziel to przez 50.
Ile wymieniłeś filmów?
5 (jakichś komedyjek nie liczę)
Faktycznie, dużo go...
Wskaż mi proszę aktora, który właściwie odegra Łajdak przez duże Ł. Tak jak zrobił to Ford.
Dlatego jeśli w nowej trylogii (?) będzie jakiś Łajdak (młody, bo Han Solo to wiadomo ) to po prostu musi zagrać go Downey.
Oczywiście, że o iście za dużo. Celowo hiperbolizowałam .
No, dla mnie dużo go. Ostatnio nawet z lodówki mi wyłazi, drań jeden!
Hm... o ile się zorientowałam to w tym topicu nie chodzi o obsadzenie roli `jakiegoś` łajdaka, ale o obsadzenie `nowymi` aktorami `starych` postaci. I w takim przypadku nie chcę Downey`a jako Hana.
W roli jakiegoś łowcy nagród ;D
Obojętnie w jakiej roli. <3
Dla niej poszedłbym nawet w 3D. Zwłaszcza w 3D.
Oglądałbym...
Wyobrażasz ją sobie jak Sithówę, z tą jej chrypką... nie mogę, muszę wyjść
Byłaby idealna jako sithówna, ewentualnie hot bounty huter.
Generalnie Kunis jest jak dla mnie stworzona do roli Catwoman. Ale nie tej urealnionej-nolanowskiej, tylko komiksowej w stylu Michelle Pfeiffer. Czekam na reebot serii, może ktoś się nią w końcu zainteresuje... <3
Co wy w niej widzicie?
Dorośnij, zmień płeć, a się dowiesz
A, bo to o to chodzi... Rozumiem.
tak, że kobieta nie musi być nawet skończenie piękna... ale musi elektryzować. A Mila elektryzuje tak zakręcenie jak bąk w tulipanie... bez obrazy Shedziu ;P
Trzymam kciuku za to, że odpuszczą sobie angażowania starej kadry. Mogą dać ich w rolach drugoplanowych jak np. Luke jako Wielki Mistrz, ale dawanie go jako głównego bohatera? Nie wyobrażam to sobie. Wyszłoby tak jak w Indianie Jonesie V, czyli źle.
Co do aktorów to chętnie zobaczyłbym Michaela Fassbendera jako Thrawna lub innego schwarzcharaktera. Polubiłem go w Pierwszej Klasie i uważam, że ma facet potencjał.
Hmm... na razie podałem tylko jedną propozycję. Teraz dam kogo jeszcze bym widział. Po pierwsze Stephena Langa w roli moffa albo innego złego dowódcy. Dalej chciałbym Kita Haringtona w roli młodego, zagubionego Jedi. No i na końcu Hugo Weaving jako główny Sith.
Starałem się wybierać mniej znanych aktorów, bo to ma być SW, a nie zjazd celebrytów. I chyba udało mi się, bo wszyscy oprócz Hugo są raczej mało rozpoznawalni.
taką
http://img705.imageshack.us/img705/4292/kwpyi.jpg
Hehehe darksajdowo
Trzeba przyznać, że fotka świetna, zwłaszcza ta broda ala Obi Wan. Oby ponownie zagrał Luke`a, bo bez niego będzie lipa.
Coby syfu na forum aż tyle nie było, temat o aktorach którzy się przymierzają do sequeli. I na start przysłowiowe pierdolnięcie:
`Are you really going to be in a new star wars movie?` and Carrie answered quietly `Yes....I thought it was already common knowledge.`
http://www.theforce.net/latestnews/story/Fisher_Confirms_Her_Involvement_In_The_Sequel_Trilogy_148915.asp
Kilka dni temu już potwierdzono udział Hamilla i Fisher.
A gdzież to bo jakoś przegapiłem?
to nigdzie... po prostu chodzą różne ploty... Udział Hamilla jest raczej pewny (praktycznie od samego początku, wywiadu z Hamillem), o Fordzie media piszą jakby był, wszyscy tego chcą, ale jeszcze nic nie potwierdzono . O Fisher w sumie też już wiadomo od paru dni, dziś oficjalnie sama to przyznała ale to jeszcze nie jest oficjalne info, choć chyba najbardziej wprost.
Tylko w wyniku tylu lat różnych substancji i bardzo dziwacznego poczucia humoru nie można ufać żadnemu słowu Carrie .
zastanawia czy to nie jest casus Grzegorza Schetyny, opowiadać publicznie, że się jest wicepremierem/gwiazdą trzeciej trylogii, a potem niech ci wyżej się martwią jak to odkręcić, ew. zatwierdzić.
jak piszą na clubjade:
E’s Leslie Gornstein contacted Fisher’s rep, who had this to say:
“She hasn’t confirmed anything,” a rep told me this morning. “Everything you’ve seen has been tongue-in-cheek.”
że w filmie pojawi się również postać Lando:
http://www.comicbookmovie.com/fansites/nailbiter111/news/?a=70178
Hamill, Fisher i Ford mogą grać Luke`a, Leię i Hana, pod warunkiem, że byłyby to postacie drugoplanowe. Co do młodszych aktorów, to może Shia LaBeouf? W sumie w Indym 4 nie zagrał źle, mógłby grać np. Jacena Solo.
Taaa... i Megan Fox jako jego siostrę
związane z tym tematem, ale jak zrobią Legacy... w każdym razie znalazłem stronę, na której w dziale Characters macie postacie tego tragicznego okresu z dodanymi fotkami.
I powiem, że... niektóre przeróbki nie są takie głupie.
http://swechoes.wikidot.com/
Tyle. Ogólnie wątpliwy jest udział "gwiazd" w natłoku (chyba że od Mikiego), z racji finansowych. Ale to nigdy nie wiadomo.
O dziwo, chyba nikt jeszcze nie wstawił tego na forum:
http://www.youtube.com/watch?v=7T0vs9gYydo
Było już na Bastionie, było.
http://gwiezdne-wojny.pl/news.php?16731,epizod-vii-kolejne-doniesienia.html
Tak sobie myślę, że gdyby w trzeciej trylogii miała pojawić się postać ducha starego Kenobiego, nie pogniewałbym się gdyby do tej roli zaangażowano Johna Mahoney`a. Świetny aktor, zarówno w poważnych jak i lżejszych rolach. Jakiś czas temu nawet obiwanową bródkę sobie zapuścił Zdjęcie poniżej
http://nimg.sulekha.com/entertainment/original700/john-mahoney-2010-7-27-1-21-28.jpg
Dzisiaj (wczoraj?) ogłoszono casting do Episode VII, potwierdzony jako autentyczny przez Lucasfilm.
- Starsza nastolatka, kobieta, niezależna, z dobrym poczuciem humoru, zgrabna.
- Młody mężczyzna, dwadzieścia-kilka lat, dowcipny i bystry, przystojny ale nie w klasycznym tego słowa znaczeniu.
- Mężczyzna, pod trzydziestką, zgrabny, przystojny i pełny siebie.
- Mężczyzna po siedemdziesiątce, z silnymi opiniami i twardą postawą, nie musi być szczególnie zgrabny.
- Kolejna młoda kobieta, późne lata nastoletnie, twarda, bystra i zgrabna.
- Mężczyzna po czterdziestce, zgrabny, typ wojskowego.
- Mężczyzna po trzydziestce, intelektualista. Nie musi być zgrabny.
Źródła:
http://www.bleedingcool.com/2013/06/19/scoop-star-wars-episode-seven-character-details/
http://www.theforce.net/story/front/Authentic_Star_Wars_Episode_VII_Casting_Details_Leak_Online_152667.asp
No... i...
Czy coś nam tutaj pasuje do EU? Nie widzę Jainy, chociaż kto wie, może główne-główne role sami sobie dobiorą (albo dobrali). Może akcja będzie się dziać trochę później i dostaniemy tylko Allanę i Bena? (Tak, zakładam cały czas, że EU będzie zachowane.)
- Starsza nastolatka, kobieta, niezależna, z dobrym poczuciem humoru, zgrabna - Gilraen
- Młody mężczyzna, dwadzieścia-kilka lat, dowcipny i bystry, przystojny ale nie w klasycznym tego słowa znaczeniu - ja
- Mężczyzna, pod trzydziestką, zgrabny, przystojny i pełny siebie - Otas, zwłaszcza że jest pełny. Siebie
- Mężczyzna po siedemdziesiątce, z silnymi opiniami i twardą postawą, nie musi być szczególnie zgrabny - brak chwilowo, nie mamy takich dziadków aktywnych tutaj? Dobra, Gunfan, dokleimy mu brodę i ch...
- Kolejna młoda kobieta, późne lata nastoletnie, twarda, bystra i zgrabna - twarda, bystra i zgrabna, moje marzenie ale teraz chyba też nie...
- Mężczyzna po czterdziestce, zgrabny, typ wojskowego - twardy, ?? - twardy to wojskowy
- Mężczyzna po trzydziestce, intelektualista. Nie musi być zgrabny - Anor
Źródła:
Bastion, czyli ja czyli dlaczego jeszcze nie śpię a w meczu jednak 4:3 dla Włochów
Przesuwamy akcję do 50 ABY i już wskakuje Ben jako któryś z tych gości przed trzydziestką, Allana jako któraś z nastolatek.
Mężczyzna po siedemdziesiątce z twardą postawą - pasuje ktoś z rady Jedi. Powiedziałbym że Kenth Hamner, ale on nie żyje. Może Corran Horn? Ewentualnie jakiś Imperialny Moff.
Mężczyzna po trzydziestce, intelektualista - aż się prosi o Wynna Dorvana
Mężczyzna po czterdziestce - Kyp Durron? Jag Fel?
No i pamiętajmy, że jest też możliwość pojawienia się nowych postaci
No dobra, to kogo moglibyśmy podciągnąć pod te osoby z EU? Zakładając (hehe naiwny i głupi), że będą chcieli jako tako zachować kanon?
Może te nastolatki to dzieci Skywalkerów i Solo? (hehe, naiwna i głupia).
Dlatego bezustannie powtarzam - Ben Skywalker jest głównym bohaterem idealnym!
Po pierwsze, jest dość ważną postacią EU`ową, która przez ostatnie lata bardzo się rozwinęła tak, że obecnie naprawdę da się lubić - i osobiście właśnie jego najbardziej lubię jeśli chodzi o Legajsową ferajnę.
Po drugie, jest nastolatkiem, czyli typem protagonisty, jakiego najbardziej lubi Disney. Mali chłopcy będą mogli się z nim identyfikować. Małe dziewczynki będą mogły go loffciać. A duzi chłopcy i duże dziewczynki ucieszą się z obecności Wielkiej Trójki
Nie chce Gwiazdeczek Disney`a w SW, daremne dowcipy o Hana Montana w SW mogą się ziścić...
Tego Zaca nie znam ale Gosling po "Drive" "gwiazdeczką Disneya"?
nic o nim nie mówiłem, "Fanatyk" i tyle na temat Goslinga, ale Zac Efron to gwiazda Disneya. ;/
ale nie sądzę by to miało jakieś przełożenie na faktyczny casting. Gosling jest poangażowany w inne projekty filmowe (tzw. ambitniejsze), a Efron pewnie wysłał swojego agenta... bo cóż, nie ukrywajmy, to najtłustszy event filmowy od, lekko licząc, dwóch dekad (wliczając w to nawet NT - bo serio, prequele preqelami, ale dowiedzieć się po trzydziestu latach z okładem co było dalej?). Pewnie tam aktorzy zabijają się o miejsca w kolejce do castingu Więc pewnie jeszcze parę podobnych kaczek dziennikarskich nas czeka, zanim usłyszymy o prawdziwych angażach.
Ktoś w komentarzach napisał:
Seriously - do you think Disney would put up the proverbial fat cash only to destroy it with a name that mainly does films for a teenage audience because he has chiseled looks and limited shelf life.
Disney knows all too well that the franchise has a hardcore old school fan-base that could tear it a new a-hole and drive the entire franchise into it`s grave. THAT would grab more attention than 10,000 hate videos on Youtube.
This is Star Wars - not a disposable commodity or the Mickey Mouse Club despite it`s new owners.
(...)
The franchise was run into the ground with the prequel trilogy and just about saved with The Clone Wars. Just because of the notion of giving it a fresh look doesn`t constitute all star names over shadowing the premise of SW veterans acting along side each other. Think about it... Efron already has a proven career with Disney and their other owned companies. Was the original trilogy like that? No! It had a few well respected British veterans and the principal cast were relatively unknown apart from Hamill appearing on The Cosby Show, Ford in American Graffitti etc.
Disney already said they want to get Star Wars back to what it was. So Efron and Gosling in a Star Wars movie?
I przychylałabym się do tej opinii. ZANIM ktoś powie (jak kontrargumentujący na theforce.net), że chodzi o przyciągnięcie młodszej widowni nieobznajomionej z SW - takich ludzi pozostało mało (przynajmniej z tej puli, która daje na sobie zarobić gadżetami/biletami do kina/wydaniami). Ta marka już wsiąkła totalnie w kulturę.
A tak z drugiej strony - niechby i Efron się pojawił. Pod grubą gumową charakteryzacją a la Boss Nass.
Efron i bez charakteryzacji wygląda jak Boss Nass.
Co do goslinga niezły z niego aktor ,ale nie pasuje do sw, ma taki tępy wyraz twarzy.To tak jakby Clint Eastwood zagrał w komedii romantycznej.
abstrahując od tego, iż wg mnie Gosling jest kandydatem bez zarzutu - jak rozumiem Christensen miał pełną ekspresji twarz błyskotliwego myśliciela?
to gorszy aktor od goslinga nie da sie ukryć,ale christensen moim zdaniem bardzo pasował do swojej roli -chociażby wizualnie. Mógł jedynie trochę bardziej poćwiczyć swój warsztat aktorski.
Źle się wypowiedziałam gosling mi po prostu nie pasuje,ale nie dlatego ,ze wygląda na tępaka,którym pewnie jest...
Nie wiem czemu się haydena przyczepiłaś to ,że grał idiotę nie oznacza ,że nim naprawdę jest.Bardziej bym zwrociła uwage na ewana,który zakończył swoją edukacje na gimnazjum(tak jak ryan) i portmanowej ,która popiera obame.
ps. chociaż ta trójka nie ma na twarzy wypisanej głupoty.
generalnie z całej obsady Nowej Trylogii najbardziej sympatyzowałam z Christensenem. Ale moje prywatne sympatie nie przesłaniają mi faktu, że aktorem jest słabym. I mówię to nie tylko w oparciu o same Gwiezdne Wojny, ale także inne produkcje z jego udziałem (widziałam chyba większość). Oczywiście że jest przystojny i na nierozgarniętego Anakina świetnie pasował (oglądając onegdaj wywiady z nim, no cóż, nie sprawiał wrażenia najmądrzejszego ). NO ALE.
Dygresja - fakt skończenia tudzież nieskończenia jakiejś szkoły nie przekłada się na czyjąś mądrość. Również nie cenię sobie pani Harvard Portman, ale McGregor zdaje się mieć dobre notowania, mimo braku szkół.
Z drugiej strony Gosling w wywiadach zdaje się być bystrym młodym człowiekiem. Aktorem jest dobrym, a jego mainstreamowość jest dosyć świeża i nieco przypadkowa (odnośnie tego, co niżej pisze Shaak Ti); faktycznie ma potężną bandę fanek, mniej i bardziej rozgarniętych, które rozprzestrzeniły się w dużej mierze poprzez tumblr. Ale nie wiem, czemu to ma być jego wina
Tak czy inaczej, okazało się to plotką, więc czekamy dalej.
Powiem tak z obsady z sw najbardziej cenie Lee,Neesona i Forda(tutaj wcale nie za sw,powiem szczerze ,ze w 4 czesci mnei wkurzał,harrisona bardzo lubię w filmie ścigany; p)A co do sympatyzowania no to oczywiscie hayden po prostu lubei wysokich,wysportowanych no i jeszcze ford mi sie podoba ,ale jak byl mlody.A poza sw oczywiscie hugh jackman.
Kazdy kto ogladal atak klonów wie ,ze hayden to drewno,ale dobrze,ze sie chociaz poprawil.Ciekawi mnei po czym wywnioskowałas,ze nie należy do mądrych ? Ja nie wiem nie ogladalam z nim wywiadów ,jestem po prostu ciekawa.
Portman mnie anjabrzdiej wkurza uchodzi za jakas intelektualistkę.jest lewakiem.gra srednio a wszysyc sie zachwycaja jej talentem aktorskiem ja sie pytam jakim talentem?!Jedyna udana kreacja w leonie.W sw moim zdnaiem byla najgorsza.
Co do edukacji -sa wyjatki z Ewanem sie zgodze,ale z goslingiem oczywiscie nie. ;p
niegdy nei pojme czemu gosling jest postrzegany przez niektórych jako przystojniak.Owszem sie troche wyrobil,ale on jest typowym przeciętniakiem...
zwracaj uwagę na ortografię i interpunkcję, bardzo prosiłabym a co do oceny Haydena, tak, w fazie bycia nastolatką obejrzałam z nim sporo wywiadów, i nie zrobił na mnie wrażenia nadmiernie bystrego
Nie wydaje mi sie zebym zrobil jakis blad ortograficzny-jedynie kilka literówek.Jeżeli sie myle oświeć mnie.co do interpunkcji jest juz pozno nie wymagasz za duzo ?
Ja nie zaprzeczam ,ale gosling...?
a zdradzisz mi swój obecny wiek ?
napisałam ortografię (duże litery) i interpunkcję. Spacje między zdaniami. Takie tam. Serio. Lepiej się czyta. Nie, nie wymagam, wszyscy mimo pory dokładamy starań, by pisać poprawnie.
Tak, Gosling. Uczy się, by nie oceniać książki po okładce, a ludzi po wyglądzie. W moim sędziwym już wieku 25 skończonych lat staram się realizować tą zasadę
Christensen to taka sama liga co Daniel Radcliffe, czyli idealny do roli Pinokia . Co do Portman, no to cóż... możesz mówić co chcesz, ale z Aronofskym zdobyła Oscara, a w SW... przyznajmy sobie szczerze scenariusz w nowej trylogii był przeciętny
Czy kiedykolwiek napisałam ,ze hayden to dobry aktor?
Kutcher albo Bloom graja lepiej.
Oscar to nie jets obecnie taka prestiżowa nagroda jak kiedyś...Teraz "prawie kazdy" go dostaje.porównaj sobie jej gre z jodie foster z milczenia owiec.
Najbardziej w portmanowej przeszkadzają mi jej poglądy polityczne.
Mistrz Joker napisał(a):
i portmanowej ,która popiera obame.
________
Matko, straszne! Znany aktor śmie popierać jakiegoś polityka, a co gorsza, mówić o tym głośno!
jest lewakiem.
Jak ona jest lewakiem to ty jesteś kto? Oszołomski prawicowiec?
Tak
samokrytyki. Lub kiepskiego trollingu. No chyba że masz narąbane pod czaszką i jesteś z tego dumny.
Apophis_ napisał(a):
Czytając takie posty jestem dumny z bycia "lewakiem".
________
Nie dziwię Ci się . Niech Moc będzie z Wami.
Vergesso napisał(a):
Mistrz Joker napisał(a):
i portmanowej ,która popiera obame.
________
Matko, straszne! Znany aktor śmie popierać jakiegoś polityka, a co gorsza, mówić o tym głośno!
jest lewakiem.
Jak ona jest lewakiem to ty jesteś kto? Oszołomski prawicowiec?
________
Ona popiera Obamę! Ona popiera Obamę! Matko, to jest jakiś horror! Spalić Portman na stosie! Aktorzy przecież nie mogą wyrażać swoich własnych opinii, a co więcej, nie mają prawa mówić, że popierają jakiegoś polityka! No co to jest!? Tak być nie może! Co ona sobie myśli! Staszne czasy nadchodzą. Aktorka popiera Obamę!!! To straszne!!! Niech Moc będzie z Wami.
ShaakTi1138 napisał(a):
Boże nie:
http://www.theforce.net/story/front/Rumor_Disney_Considering_Ryan_Gosling_Zac_Efron_For_Episode_VII_153382.asp
________
Mój Boże... Tylko nie to... To niemożliwe. Czemu!? Czemu!? Mam nadzieję, że to tylko kolejne podłe plotki. Niech Moc będzie z Wami.
Goslinga nie znam, ale siostra powiedziała mi, że jest strasznie mainstreamowy, wszyscy go biorą, jak było wyżej zaznaczone, więc może jednak go nie będzie. Ale i tak wolę go niż Efrona, który jest nie tylko gwiazdką Disneya, lecz po prostu kiepskim, sztucznym i nieautentycznym aktorem.
Oryginalny news twierdzi, że Epizod miałby dziać się 30 lat po "Powrocie Jedi" i Gosling miałby grać syna Luke`a, a Efron - Solo (nie ma jednak mowy, że to Ben i Jacen). Im dłużej jednak nad tym myślę, tym bardziej nie chcę mi się w to wierzyć.
Mainstreamowy to jest Sir Christopher Lee jego wzieli do ponad 200 filmów ;PP
to jest absolutny mistrz.Nie porównuj go do goslinga. ; p
Właśnie, Lee grał w tylu filmach, bo ma po prostu talent, a nie tylko ładną buzię .
"Mainsteramowy"... Aktor jest "mainstreamowy"... Czuje się staro gdy czytam takie rzeczy. Dobra, to gdzie znajdziemy jakąś hipster-gwiazdę która zagra w EVII?
zdjęcie z castingu do E7: http://lokiofasgard.tumblr.com/post/62874547592/haveahiddles-jedi-master-tom-hiddleston-has
Przynajmniej będzie tym dobrym Ciekawe, jak długo pożyje?
nie jest zdjęcie z castingu... bo jeśli casting do E7 ma polegać na tym jak wygibujesz się z patykiem (który ma rękojeść jak miecz...), na który potem nałożą światełko...
W ogóle co to za mania wpieprzania do SW wszystkich pożal się boże aktorzyn z tych odpałków marvelowych czy jakoś tak... to dorzućmy jeszcze Craiga czy Bale`a... i kogoś od hobbitów :/
jeszcze zobaczysz, że gwiazdą nowej serii Indiego będzie Shia LaBeouf
i tak nie będę tego oglądał
BTW im więcej za to widzę HoW uważam, że historia R7-9 mogłaby się toczyć jakoś opierając się o odbudowę Zakonu, poszukiwanie tych co zbłądzili, tych co się ukryli. Może nie tak mrocznie jak w Dark Empire, ale jednak. I wtedy na Jedi (może na byłego Inkwizytora nawet) nadawałby się Anson Mount...
Indianę mogliby już sobie odpuścić, serio. Czwórka była zła, a nie mam przesłanek, żeby myśleć, że piątka będzie lepsza.
mnie główny wątek powinien skupić się już na nowym pokoleniu Jedi. Oczywiście Mark Hamill, Carrie Fisher i Harrison Ford powinni się pojawić jako swoiste ikony, powinni też brać czynny udział akcji filmu, ale uważam, że na pierwszy plan powininni się wysunąć młodzi. Marzę, żeby pojawiły się w nowej trylogii duchy Jedi: Anakina, Yody i Obi-Wana.
raczej oczywiste. R2D2 tzn. K.Baker też raczej powróci do roli astrodroida z również oczywistego powodu jakim jest to, że chcą kręcić SW w naturalnych sceneriach z naturalnymi efektami, więc im mniej greenboxu, tym więcej takich rzeczy jak R2 czy Stripio ;P
To jak myślicie? Naprawdę główną rolę miałaby grać kobieta, do tego być może nie-biała? Byłoby to miłe odejście od schematu...
http://www.gwiezdne-wojny.pl/News/17465
Dodatkowo jest tutaj skrypt, który aktorzy mają czytać na przesłuchaniu... także ewentualnie czytacie to na własne ryzyko, jeśli rzeczywiście to jakiś spoiler.
http://furiousfanboys.com/2013/11/is-this-the-episode-vii-audition-script/
początek spoilera Boże, mam nadzieję, że to nie jest EVII, a jeśli już, to żeby nie był to prawdziwy scenariusz. Bo raz, że jakoś to mało starwarsowe (jabłoko? stodoła?). Dwa, że już bardziej oklepanych tekstów ("Nie umieraj! Zabraniam!") i romansu nie mogło być. koniec spoilera
Jak za filmami stoi disney, dodajmy do tego poprawność polityczną, jak i to że twórcy kinowi chcą teraz ściągnąć do kin jak najwięcej widzów to żeński gł. bohater do ep. 7-9 jest bardzo prawdopodobny (choćby sukces igrzysk śmierci).
Poprawność poprawnością, ale to w filmach SW byłoby coś nowego . Oczywiście mogą zrobić z niej straszną Mary Sue (a widać to po opisie - piękna, inteligentna i silna), co nie byłoby za dobre...
w tym przypadku chyba o coś innego chodzi w grę. Sam główny pomysł wyszedł od Lucasa, a jeśli pamiętamy, co Lucas miał z "Red Tails", gdzie sobie wymyślił, że główne role grają tylko czarni i robimy blockbustera. No i potem nikt tego nie chciał dystrybuować. Więc nie zdziwiłbym się, gdyby i tym razem GL chciał coś komuś pokazać, że jednak można.
z castingów - a właściwie kolejki do nich. Sami brzydale, ale chyba warto było tam przyjść dla samej atmosfery
http://www.youtube.com/watch?v=CfB5Kr-1yHQ
Doctor Who w epizodzie 7?
http://www.starwarsunderworld.com/2013/11/rumor-matt-smith-auditions-for-episode.html