Oczywiście, że wszystko dzieje się dlatego, że Lucas wymyślił to tak a nie inaczej, ale w ten sposób nie ma żadnej zabawy, więc wysilmy trochę własną wyobraźnię
.
Porównując te dwie sytuacje, w których mamy Yodę, widzimy że one zupełnie się różnią. Na Dagobah on sobie spokojnie stanął, zamknął oczy, pomyślał, skupił się i zaczął działać. Nie był rozproszony, ani zmęczony, miał tyle czasu ile tylko chciał. Na Geonosis zaś przed sekundą toczył straszliwą walkę z Dooku, kolumna już spadała na Obi-Wana i Anakina, więc liczyła się każda chwila. Yoda nie miał chwili wytchnienia, by odpocząć i należycie się skupić - musiał działać od razu i dlatego tyle go to kosztowało. A Lucas stara się obecnie Moc pokazać w miarę (w miarę
) realnie - nie ma nic od razu, nie wystarczy machnięcie ręką i po sprawie. Mi się to podoba. W starej trylogii było to bardziej bajkowe i przez to mniej wiarygodne: niszczenie planet, wielkość się nie liczy, wszystko jest możliwe... Mam wrażenie, że teraz Lucas to trochę prostuje.
Co do pytania numer dwa, to Mihoo ma rację. Sprawa jest oczywista. Obi-Wan i Anakin nie byli ani fizycznie ani psychicznie w takiej kondycji by korzystać z Mocy. Mieli w głowie zupełnie inne rzeczy. Może Obi-Wan mógłby coś tam próbować, ale Anakin był w kompletnym szoku po błyskawicach, po walce, po utracie ręki.