TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Ogólnie o Star Wars

Dlaczego Yoda w E2 tak sie męczył?

Ganner 2004-09-09 20:19:00

Ganner

avek

Rejestracja: 2003-03-04

Ostatnia wizyta: 2009-09-28

Skąd: Zabrze

Przecierz ucząc Lucka na Dagobach powiedział mu iż "równie łatwo jak liść można podnieś myśliwiec", co też sam Yoda uczynił nie męcząc się zbytnio.

Za to pod koniec E2 kiedy Dooku "rzuca" kolumną w Obiego i Anakina Yoda męczy się niemiłosiernie, żeby ją utrzymać. Dzięki temu Dooku ucieka.
Czemu Yoda nie potrafił sobie z tym szybciutko poradzić, jak z liściem?
I pytanie nr 2: Czemu Obi i Anakin nie mogli sami przytrzymać mocą tej kolumny??

Może Yoda był wyczerpany po walce. Może to chwyt reżyserski, który miał zapewnić Dooku ucieczkę. Może Ani i Obi nie pomyśleli??

Czekam na opinie.

LINK
  • W odbu przypadkach

    Strid 2004-09-09 20:25:00

    Strid

    avek

    Rejestracja: 2003-06-28

    Ostatnia wizyta: 2025-09-13

    Skąd: Poznań

    stawiałbym na zmęczenie walką a Anakin i Obi byli do tego ranni.

    LINK
  • Pod koniec Republiki

    Kyp Durron 2004-09-09 20:31:00

    Kyp Durron

    avek

    Rejestracja: 2004-04-22

    Ostatnia wizyta: 2005-12-25

    Skąd:

    Moc osłabła w Jedi w czasie gdy darksiderzy nie mieli takich problemów
    - wynikkało to z tego że Moc znajdowała się w nierównowadze.

    LINK
  • Odwieczne dylematy...

    Mihoo 2004-09-09 20:45:00

    Mihoo

    avek

    Rejestracja: 2003-12-02

    Ostatnia wizyta: 2022-11-05

    Skąd: Poznań

    -I pytanie nr 2: Czemu Obi i Anakin nie mogli sami przytrzymać mocą tej kolumny??


    Ja to sobie tłumaczę tak... By "osiągnąć coś" za pomocą mocy, trzeba być skoncentrowanym. Skupionym. I wreszcie, na tyle wyciszonym, by wsłuchać i zespolić się z mocą. Gdy ma się uciętą rękę, czy inne rany i właśnie przegrało się ważny pojedynek, popełniając przy tym głupi błąd - trudno chyba o odpowiednie "warunki" do oczyszczenia umysłu i opanowania emocji.

    -Może to chwyt reżyserski, który miał zapewnić Dooku ucieczkę.
    Tak, to wszystko, poczynając od braku reakcji Anakina i Obi-Wana, zagadkowej śmierci dwóch klonów i kończąc na "zmęczeniu" Yody który nie potrafi zatrzymać uciekającego żaglowca Dooku - to pomysły reżysera by nie kończyć tak szybko wątku Hrabiego. Nam pozostaje tylko znaleźć jakieś wyjaśnienie, które pozwoli się temu wszystkiemu trzymać kupy, więc nie mieszałbym tego pytania z Może Ani i Obi nie pomyśleli??

    LINK
  • Bo nic nie jest łatwe

    Sebastiannie 2004-09-10 00:16:00

    Sebastiannie

    avek

    Rejestracja: 2002-12-28

    Ostatnia wizyta: 2008-09-20

    Skąd: Pabianice

    Oczywiście, że wszystko dzieje się dlatego, że Lucas wymyślił to tak a nie inaczej, ale w ten sposób nie ma żadnej zabawy, więc wysilmy trochę własną wyobraźnię .
    Porównując te dwie sytuacje, w których mamy Yodę, widzimy że one zupełnie się różnią. Na Dagobah on sobie spokojnie stanął, zamknął oczy, pomyślał, skupił się i zaczął działać. Nie był rozproszony, ani zmęczony, miał tyle czasu ile tylko chciał. Na Geonosis zaś przed sekundą toczył straszliwą walkę z Dooku, kolumna już spadała na Obi-Wana i Anakina, więc liczyła się każda chwila. Yoda nie miał chwili wytchnienia, by odpocząć i należycie się skupić - musiał działać od razu i dlatego tyle go to kosztowało. A Lucas stara się obecnie Moc pokazać w miarę (w miarę ) realnie - nie ma nic od razu, nie wystarczy machnięcie ręką i po sprawie. Mi się to podoba. W starej trylogii było to bardziej bajkowe i przez to mniej wiarygodne: niszczenie planet, wielkość się nie liczy, wszystko jest możliwe... Mam wrażenie, że teraz Lucas to trochę prostuje.

    Co do pytania numer dwa, to Mihoo ma rację. Sprawa jest oczywista. Obi-Wan i Anakin nie byli ani fizycznie ani psychicznie w takiej kondycji by korzystać z Mocy. Mieli w głowie zupełnie inne rzeczy. Może Obi-Wan mógłby coś tam próbować, ale Anakin był w kompletnym szoku po błyskawicach, po walce, po utracie ręki.

    LINK
    • ale

      Ganner 2004-09-10 10:08:00

      Ganner

      avek

      Rejestracja: 2003-03-04

      Ostatnia wizyta: 2009-09-28

      Skąd: Zabrze

      na początku podczas "pojedynku mocy" Yoda chociaż nie był za bardzo skupiony, nie miał tyle czasu ile chciał, itp. bez wyraźnego wysiłku odpierał ataki Hrabiego.

      LINK
      • Trzeba odróżnić jedno od drugiego

        Sebastiannie 2004-09-10 22:42:00

        Sebastiannie

        avek

        Rejestracja: 2002-12-28

        Ostatnia wizyta: 2008-09-20

        Skąd: Pabianice

        Nie no, to był pojedynek, Yoda musiał być skupiony, bo inaczej by dostał . W ogóle twoje podejście do sprawy jest błędne, bo próbujesz wszystko wywrócić do góry nogami. Mamy obraz, widzimy co się dzieje. Jeśli interpretujemy to co zrobił Yoda, to musimy robić to tak żeby całość miała sens. Skoro Yoda na początku radził sobie dobrze, to znaczy, że był skupiony, był przygotowany na atak Dooku. Jeżeli później było mu trudniej to znaczy, że był zmęczony, sztuczka Dooku była świetna i go zaskoczyła, dlatego też Yoda musiał się nieźle postarać żeby zatrzymać tę spadającą kolumnę. Jeżeli wystartujesz z założeniem, że ta pierwsza i ta druga sytuacja dzieją się w tych samych okolicznościach, to całość faktycznie będzie bez sensu. No ale właśnie dlatego trzeba przyjąć inne założenie.

        LINK
        • odnoszę

          Ganner 2004-09-11 00:59:00

          Ganner

          avek

          Rejestracja: 2003-03-04

          Ostatnia wizyta: 2009-09-28

          Skąd: Zabrze

          wrażenie, że się na mnie wnerwiasz...
          niepotrzebnie. ja poprostu chcę zaglądnąć w sprawę z każdej strony, i każdego punktu widzenia

          LINK
          • Nic osobistego

            Sebastiannie 2004-09-11 01:32:00

            Sebastiannie

            avek

            Rejestracja: 2002-12-28

            Ostatnia wizyta: 2008-09-20

            Skąd: Pabianice

            Nie jesteś pierwszą osobą, która mówi, że się na nią wnerwiam, więc może coś w tym jest - będę nad tym medytował . W każdym razie możesz być spokojny, że nic specjalnie do ciebie nie mam, ani do kogokolwiek innego . Po prostu odpowiadam na posty i robię to w swoim stylu. Może ktoś kto czyta odnosi wrażenie, że się denerwuję, ale raczej tak nie jest - albo po prostu nie jestem tego świadom .
            Co do oglądania sprawy z każdej strony, to jest to dobry sposób o ile dojdziemy do sensownych wniosków. Ja patrząc na Yodę, ale i na Lucasa i na całe Gwiezdne wojny, staram się tak to poukładać, żeby wszystko w miarę do siebie pasowało. Tak jest chyba lepiej.

            LINK
            • Re: Nic osobistego

              Ganner 2004-09-11 11:28:00

              Ganner

              avek

              Rejestracja: 2003-03-04

              Ostatnia wizyta: 2009-09-28

              Skąd: Zabrze

              Sebastiannie napisał:
              Nie jesteś pierwszą osobą, która mówi, że się na nią wnerwiam, więc może coś w tym jest - będę nad tym medytował .
              -----------
              tiaa, wejdziesz do jakiegoś pomieszczenia, odkręcisz kurek z tlenem i będziesz medytował (mam niejasne przeczucie, że coś pomyliłem )

              na następny raz będę pamiętał, że masz specyficzny sposób pisania postów

              LINK
  • Sebastiannie napisał:

    Dzoser 2004-09-10 10:53:00

    Dzoser

    avek

    Rejestracja: 2004-06-03

    Ostatnia wizyta: 2005-06-14

    Skąd:

    -A Lucas stara się obecnie Moc pokazać w miarę (w miarę ) realnie - nie ma nic od razu, nie wystarczy machnięcie ręką i po sprawie. Mi się to podoba. W starej trylogii było to bardziej bajkowe i przez to mniej wiarygodne: niszczenie planet, wielkość się nie liczy, wszystko jest możliwe... Mam wrażenie, że teraz Lucas to trochę prostuje.

    Zupełnie się z tym nie zgadzam. Najpierw wyjaśniasz dlaczego Yoda w AOTC musiał włożyć więcej wysiłku w tym momencie niż to miało miejsce w TESB, a później piszesz coś, co w zasadzie Twoje wcześniejsze wyjaśnienie czyni niepotrzebnym. Piszesz też o jakimś niszczeniu planet, czym? Mocą? Tego chyba nie było w OT.....Dodam jeszcze, że moim zdaniem właśnie NT jest nie mniej baśniowa od OT, a zwłaszcza TPM i Anakin jako dziecko niszczący statek dowodzenia droidami Federacji lub wygrywający wyścig, AOTC zresztą także - np. skaczący między latającymi pojazdami kilkaset metrów Anakin, trafiający idealnie w pojazd.....

    LINK
    • Napisałem i potwierdzam

      Sebastiannie 2004-09-10 22:18:00

      Sebastiannie

      avek

      Rejestracja: 2002-12-28

      Ostatnia wizyta: 2008-09-20

      Skąd: Pabianice

      W tym, że ja sobie przeczę to musiałbyś dokładnie zestawić jedno moje zdanie i później jego zaprzeczenie, bo na razie nic takiego nie widzę. Jeśli zaś chodzi o niszczenie planet do wyraźnie odwołuję się do słów Vadera, że zdolność zniszczenia planety jest niczym w porównaniu do potęgi Mocy. Oczywiście ja to traktuję jako mocną przenośnię, ale spotkałem się już z bezpośrednim rozumieniem tej wypowiedzi. Mówiąc o baśniowości miałem na myśli to, że w starej trylogii Moc była dużo bardziej ulotna i niezrozumiala niż jest obecnie. Wówczas to wyglądało jako coś bez ograniczeń - Luke uczy się praktycznie natychmiast, Yoda paluszkiem podnosi statek. Tymczasem w nowej trylogii jest dosyć wyraźnie pokazane, że bycie Jedi to jest wielkie poświęcenie, nie przychodzi to łatwo, nie można zrobić tego co by się chciało, Moc nie załatwia wszystkiego...
      Natomiast to co się dzieje z Anakinem w TPM to jest odrębna sprawa - to ma umowny związek ze zdolnościami Jedi i z rozumieniem Mocy. Zobacz jednak na słowa Qui-Gona - on wyraźnie mówi, że Jedi to nie jest jakiś półbóg. Skok w AOTC to faktycznie przegięcie - ale jedyne w tym filmie, a poza tym jest tam wiele rzeczy poprowadzonych w rozsądną stronę.

      LINK
      • Nigdzie nie

        Dzoser 2004-09-11 16:34:00

        Dzoser

        avek

        Rejestracja: 2004-06-03

        Ostatnia wizyta: 2005-06-14

        Skąd:

        napisałem, że sobie zaprzeczasz. Napisałem, ża najpierw rozsądnie wyjaśniasz dlaczego Yoda zachował się w ten sposób w AOTC, a później zwalasz wszystko na baśniowość OT. Z tym drugim się nie zgadzam. Już napisałem o Anakinie w AOTC i w TPM, jak dla mnie to znacznie bardziej baśniowe sceny niż wyważone podnoszenie statku przez Yodę. Co do DS, to fakt, że Vader coś powiedział nie powoduje większej baśniowości, bo on nie niszczy planety posługując się mocą, a każdy rozsądnie podchodzący do tego zdanie nie zauważy w nim takiej deklaracji a jedynie deklarację ideologiczną związaną ze znaczeniem wyznawanej "religii".

        LINK
        • Zapędziłem się

          Sebastiannie 2004-09-11 21:00:00

          Sebastiannie

          avek

          Rejestracja: 2002-12-28

          Ostatnia wizyta: 2008-09-20

          Skąd: Pabianice

          No właśnie ja miałem swego czasu przejścia z taką osobą, która nie podchodziła rozsądnie ani do tego zdania, ani do tego co jest możliwe, a co nie. Stąd się wzięło moje wyczulenie na tym punkcie . Jeśli zaś chodzi o wyjaśnienie zachowania Yody, to zobacz, że bardzo wiele osób przeciwstawia to co widzi w AOTC z tym co widzieli w TESB. Bo to faktycznie wydaje się do siebie nie pasować - trzeba samemu znaleźć jakąś rozsądną odpowiedź. Dlatego też ja na początku pobawiłem się w wyjaśnianie, a później spojrzałem na to trochę z innej strony. Chodziło mi mniej więcej o to, że w klasycznej trylogii Moc i Jedi, to był pewien wątek, ale on wcale nie był dominujący, ani specjalnie wyjaśniony. Z tego względu nazwałem go baśniowym, może dosyć niefortunnie. Nowa trylogia zaś to są w całości Jedi, to jest pokazanie jakimi byli ludźmi, w co wierzyli. Dodatkowo te zagadnienia zostały szeroko omówione w książkach i w komisach. Moim zdaniem wykładnią jest to co wiemy teraz i do tego powinna się dostosować treść starych epizodów, bo wtedy Jedi byli dosyć mglistym pojęciem. Obecnie zaś są już bohaterami z krwi i kości. Lucas kiedyś, w starej trylogii, rzucił pomysł - taki nieoszlifowany diament. Teraz z tego diamentu zrobiono brylant. W tym rozumieniu powiedziałem, że to była trochę bajka, która stała się prawdziwą historią.

          PS. Faktycznie nie powiedziałeś, że sobie zaprzeczam - coś się zapędziłem .

          LINK
          • Zbyt dosłowne wyjaśnianie słów Jedi

            Kyle Katarn 2004-11-01 00:19:00

            Kyle Katarn

            avek

            Rejestracja: 2002-06-13

            Ostatnia wizyta: 2025-02-12

            Skąd: Pilchowice

            Sebastiannie napisał:
            Jeśli zaś chodzi o wyjaśnienie zachowania Yody, to zobacz, że bardzo wiele osób przeciwstawia to co widzi w AOTC z tym co widzieli w TESB.
            -----------
            No właśnie, niby fani fantastyki a jakoś pozbawieni wyobraźni
            Niektórzy zbyt dosłownie rozumieją nieograniczoność Mocy. Mogę powiedzieć "Myśl ludzka jest nieograniczona" To niby racja, ale w praktyce przecież każdy z nas posiada jakieś mentalne granice. Jeden wymyśli teorię względności inny nie będzie do tego zdolny choćby siedział nad fizyką pół życia. Jeden napisze Hamleta inny będzie pisał jakieś cienkie wierszydła. Ale obaj mogą się rozwijać całe życie, w teorii są nieograniczeni! Podobnie widzę sprawę z Mocą jeden będzie utalentowanym kinetykiem zdolnym kruszyć głazy bez wysiłku inny będzie potrzebował na to dłuższej koncentracji (ale może będzie za to przewidywał świetnie przyszłość?)
            Moc widzi mi się też pewnym duchowym pierwiastkiem, którego nie można wyjaśnić do końca ani do końca opisać. To tak jak z Prawdą. Opis Prawdy będzie tylko drogowskazem, nigdy nie będzie samą Prawdą.
            (Dlatego uważam, że wszystkie Midichloriany i inne Isalamiry odzierają Moc z pewnego mistycyzmu. To jakby zamykać całkowicie boski pierwiastek w świecie fizyki i chemii.)
            Mowa o niszczeniu planet Mocą to coś jak powiedzenie – o wierze, która przenosi góry. A lekceważenie jej [wiary] i zachwycanie się technologicznym terrorem to coś jak lekceważące Stalinowe pytanie: "A ile Papież ma dywizji?"

            LINK
  • a nie

    Lord Bart 2004-09-10 11:27:00

    Lord Bart

    avek

    Rejestracja: 2004-01-20

    Ostatnia wizyta: 2021-09-13

    Skąd: Warszawa

    pomyslałeś moze o tym ze Yodzie wcale nie sprawiło kłopotu udźwignięcie belki.. może on się skupiał z takim grymasem na twarzy??

    Co do Obiego i jego piskowego przyjaciela to cóż... jeden pociety saberem... drugi bez dłoni... pewnie mysleli o szybkiej pomocy, a nie o zawracaniu głowy sobie jakąś kolumienką, skoro niedaleko stał najpotężniejszy z jedi.

    LINK
  • Gdy...

    Darth Fizyk 2004-09-10 12:36:00

    Darth Fizyk

    avek

    Rejestracja: 2003-01-06

    Ostatnia wizyta: 2008-03-16

    Skąd: Nowa Sól

    ...dziewieciuset lat dożyjesz będziesz męczył się szybko również
    A jakbyś stracił rękę/był ranny, to też niebyłbyś w stanie wiele zrobić, wiesz, to się nazywa być w szoku (powypadkowym?), wstrząs psychiczny i tak dalej, Jedi to też w koncu istoty rozumne, nie maszyny

    LINK
  • mi

    buster 2004-09-23 16:35:00

    buster

    avek

    Rejestracja: 2004-09-11

    Ostatnia wizyta: 2006-03-15

    Skąd: Koszalin

    się wydaje że był zmęczony poniewarz po pierwsze kilka razy musiał odpierać ataki błyskawic dooku po drugie to był pierwszy od wielu lat powrut yody to takich działań

    LINK
  • Obi- Wan to niemota......!!

    Paqita 2004-10-31 21:29:00

    Paqita

    avek

    Rejestracja: 2004-10-30

    Ostatnia wizyta: 2006-02-25

    Skąd: Otwock

    Chciałabym odpowiedzieć Ci na Twoje 2 pytanie: myślę, że Anakin po stracie ręki, omdlewający ze zmęczenia nie był w stanie użyć w tym momencie mocy. Natomiast Obi-Wan jak widzimy w całym filmie uważa się za mistrza, w rzeczywistości nie dowiódł sobą nic szczególnego. Świadczy o tym przypadkowe pokonanie Dartha Maula w EP1 oraz to, że w EP2 w pojedynku Dooku bawił się z nim- było to bardzo widoczne. Hmmm podsumowując- uważam, że Anakin i Obi-Wan byli zbyt zmęczeni i obaj zatrzymali się na stopniu padawana (Anakin się rozwija, a Obi-Wan już nie!!), więc nie mieli żadnych szans z Dooku..... co do Yody to masz rację- był zbyt zmęczony.

    LINK
    • uhhh??

      Freed 2004-10-31 22:42:00

      Freed

      avek

      Rejestracja: 2003-04-06

      Ostatnia wizyta: 2019-12-09

      Skąd: Warszawa

      Obi to niemota <- to jest pierwszy argument, który od jakiegoś czasu (nie licząc postów niejakiego Rivana) wydaje mi sie z deka śmieszny i conajmniej nierealny. Obi-Wan Kenobi był jednym z najpotężniejszych i najmądrzejszych Jedi swoich czasów; to, że przegrał w walce z Dooku nie jest niczym dziwnym, gdyż tamten akurat wtedy był od niego o jakieś 50 lat starszy i miał o tyle więcej doświadczenia, Kolejna sprawa to to, że nie tylko Anakin się wtedy rozwijał - był to początek Wojen Klonów i zarówno uczeń jak i jego Mistrz zdobywali coraz więcej doświadczenia; Obi-Wan zdobył tego doświadczenia więcej co pokazuje pojedynek finalizujący Nową trylogię; odbyty pomiędzy Obim i jego byłym uczniem - Anakinem, który zresztą ów Anakin przegrywa wpadając do lawy. Jest to doskonałym kontrargumentem na Twoje stwierdzenie (Anakin się rozwija, a Obi-Wan już nie!!)
      ... To chyba tyle póki co

      LINK
      • C.D.

        Paqita 2004-10-31 23:53:00

        Paqita

        avek

        Rejestracja: 2004-10-30

        Ostatnia wizyta: 2006-02-25

        Skąd: Otwock

        Sądzę, ze Obi-Wan w E3 pokona Anakina na tej samej zasadzie co Dartha Maula- PRZYPADEK!!!- Masz rację- Obi-Wan to nie niemota- to DUŻA niemota!! Dooku tez go pokonał- bez problemu- mimo ze był starszy. A skoro Qui-Gon był starszy od Maula to czemu z nim przegrał??

        LINK
        • poczytaj...

          Freed 2004-11-01 00:04:00

          Freed

          avek

          Rejestracja: 2003-04-06

          Ostatnia wizyta: 2019-12-09

          Skąd: Warszawa

          jakieś książki lub komiksy z EU - może udowodnią Ci, że Obi był kozak na swe czasy Nie dość, że pokonał Grievousa, któremu żadem Jedi nie mógł podołać, to jeszcze pokonał w walce swojego ucznia, który bądź co bądź wybił całą Świątynię na Coruscant... jeśli zaś chodzi o przypadek - to nie ma czegoś takiego
          Qui-Gon zaś został pokonany przez Maula technicznie, a nie potencjalnie - Mocą; a to właśnie Moc jest największym sprzymierzeńcem Jedi jak to mawiał Yoda w ESB... a jeśli chodzi o czasy E III, to właśnie Obi był jednym z najpotężniejszych Jedi (nie licząc Yody i Sidiousa); Anakin mógł mu dorównać dopiero 20 lat później - w ANH. A i wtedy Obi przgrał z nim tylko dlatego, żeby dać czas na ucieczkę Luke`owi i jego paczce; gdyby ich tam nie było, to nie wiadomo jakby mógł potoczyć się ten pojedynek

          LINK
          • ????

            Paqita 2004-11-01 12:18:00

            Paqita

            avek

            Rejestracja: 2004-10-30

            Ostatnia wizyta: 2006-02-25

            Skąd: Otwock

            Hmmmm czytałam książki i komiksy. Owszem Obi-Wan zmienił się po E1, stał się mądrzejszy, rozważniejszy- zniknął też gniew który tak często gubił młodych Jedi... Mimo to mocy używa w tak samo żałosny sposób jak włada mieczem.....

            LINK
        • Proponuje

          Otas 2004-11-03 10:25:00

          Otas

          avek

          Rejestracja: 2003-11-05

          Ostatnia wizyta: 2020-05-01

          Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

          abyś sobie znalazła książkową definicje wyrazu "przypadek" ... bo chyba nie wiesz co on oznacza.
          Jesli chodzi o walke z Dooku ... to moze nie wiesz ale wśród Jedi było co najwyżej kilku, którzy mogli się z nim zmierzyć jak równy z równym. Jego doświadczenie, umiejętność władania Moca i opanowanie skazywały na starcie Obi-Wana na przegraną.

          A... i jeszcze jedno... jezeli dla ciebie Jedi to ktoś kto ciągle popisuje się możliwościami Mocy i wymachuje mieczem...to naprawde mało wiesz.

          LINK
          • Drogi Otasie

            Paqita 2004-11-03 18:33:00

            Paqita

            avek

            Rejestracja: 2004-10-30

            Ostatnia wizyta: 2006-02-25

            Skąd: Otwock

            Wiem co znaczy słowo `przypadek", moge Ci napisać nudna regułkę, albo w skrócie nazwać to "Obi-Wan"... Nie uważam, że o Jedi świadczą umiejętności- niezupełnie. Na przykłąd Qui-Gon- był potężnym Jedi ale z pewnością nie był najsilnejszy- został pokonany przez Dartha Maula, na pewno pokonałoby go wielu innych Jedi, np. Mace, Yoda... Qui-Gona cenie za mądrość, intuicję, chęć pomocy innym (Jar-Jar, Anakin).

            P.S. Którzy Jedi byliby w stanie nawiązać równorzędnoą walke z Dooku??- twoim zdaniem...

            LINK
            • Uf.. dobrze

              Otas 2004-11-04 10:20:00

              Otas

              avek

              Rejestracja: 2003-11-05

              Ostatnia wizyta: 2020-05-01

              Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

              że na mnie nie krzyczałaś za tego powyższego posta ... powiem szczerze, że to jest pierwszy temat w którym trafiłem na ciebie i jak poczytałem posty to sie troche zjeżyłem (uznałem cie za "fanke" w stylu "JarJar/Vade/Luke/Han* był zajebisty/do dupy*" - (*) niepotrzebne skreślic) .. hihihi ale poczytałem cie gdzie indziej i jesteś wporzo .. choć uparta jak diabli w sprawie Obisia

              Co do Jedi... to nie jestem akurat ich znawcą ale moim zdaniem tylko 2 mogło się mierzyćz Dooku (taa.. dokładnie ci o których myślisz) .. Yoda (z mistrzostwem w "fencing combat") i Mace Windu (z mistrzostwem w Vapaad) .. inni .... moze ktoś by tam mu dał rade... a może nie

              LINK
    • Dodam

      Kyle Katarn 2004-10-31 23:09:00

      Kyle Katarn

      avek

      Rejestracja: 2002-06-13

      Ostatnia wizyta: 2025-02-12

      Skąd: Pilchowice

      do wypowiedzi kolegów, że pokonanie Maula to nie tylko przypadek. Maul był po prostu lepiej wytrenowany fizycznie, poświęcił na doskonalenie sztuki walki większość życia, był lepszy – zgoda. Ale fakt, że Obi, wisząc wewnątrz szybu, na progu klęski (jego mistrz umierał) potrafił się skoncentrować i wykonać skomplikowany manewr, zaskakując całkowicie i zabijając Maula świadczy o tym, że naprawdę doskonale panował nad Mocą (a tym samym jest godzien tytułu Rycerza Jedi )
      Same umiejętności szermiercze nie są jedynym wyznacznikiem poziomu Jedi (czy Sithów)

      LINK
  • 900 lat!!!!

    Pawcio 2004-12-02 21:26:00

    Pawcio

    avek

    Rejestracja: 2004-07-11

    Ostatnia wizyta: 2013-05-27

    Skąd: Wrocław

    Po pierwsze Yoda ma około 900 lat.

    Po drugie Anakin miał odciętą rękę.

    Po trzecie Obi-Wan był zmęczony walkom.

    LINK
  • C.D.

    Pawcio 2004-12-03 15:48:00

    Pawcio

    avek

    Rejestracja: 2004-07-11

    Ostatnia wizyta: 2013-05-27

    Skąd: Wrocław

    Yoda podczas treningu Luke`a miał dość siły.


    LINK
  • a ja mysle

    Ki Adi Mundi 2004-12-06 22:45:00

    Ki Adi Mundi

    avek

    Rejestracja: 2004-09-11

    Ostatnia wizyta: 2022-03-23

    Skąd: wroclaw

    ze po prostu Dooku ciagle ciagnol ta kolumne w dol i Yoda musial sie z nim silowac na Moc. dlatego szlo mu tak ciezko.a ze sie przy tym zmeczyl to chyba oczywiste szczegolnie ze wczesniej musial walczyc (najprawdopodobniej po kilkusetletniej przerwie )
    Hrabia i tak wiedzial ze Yoda wygra w koncu pokonal go na Moc juz na poczatku walki ale w ten sposob zyskal dla siebie wiecej czasu na ucieczke( co sie mu jak widac oplacilo )

    LINK
    • możliwe

      Freed 2004-12-06 23:03:00

      Freed

      avek

      Rejestracja: 2003-04-06

      Ostatnia wizyta: 2019-12-09

      Skąd: Warszawa

      W końcu Dooku także był bardzo silny Mocą - jedyne czego mu brakowało, to ponad 800-letniego doświadczenia, które miał Yoda, więc musiał się wycofać...
      Choć z drugiej strony Yoda Spoiler przegra z Palpim w E3, choć Palpi jest nie wiele starszy od Dooku Koniec spoilera. W AOTC mogliśmy usłyszeć, że Moc w Jedi osłabła - może właśnie to jest problem Yody

      A kolejna sprawa, że Dooku tak naprawdę nie chciał walczyć z Yodą, ani tym bardziej go pokonywać - on musiał tylko dostarczyć plany na Coruscant, i rozpocząć wojnę. Udało mu się, a to, że Jedi stanęli mu na drodze podczas ucieczki, to już co innego.

      LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..