Shedao Shai napisał:
Oj, Carno, Carno, przemawia przez ciebie takie zaślepienie ukochanym Imperium, że po prostu nie chcesz przyjąć do wiadomości, że było ono tylko kolosem na glinianych nogach, które w ryzach utrzymywał jedynie Palpatine, a nie lojalność samych jej członków...
Ciekawe wyjaśnię ze strony Yuuzhanina, którego większość rodaków ostatecznie wypięła się na Shimmrę i na własne życzenie zakończyła wojnę, bo uwierzyli w image paru gagatków ze święcącymi kijami
"Posiadanie silnej armii dla samego faktu posiadania silnej armii". Ciekawe. Weź tylko poprawkę na to, że wtedy Palpatine nie miałby sąsiadów, których mógłby się obawiać - no, byli Chissowie, ale ich by pewnie powstrzymał twój święty Thrawn.
Nie tylko Chisowie. Poczytaj wizje Przyszłości łaskawie. Chissowie byli tylko częścią istot zamieszkujących Nieznane Terytoria.
I właśnie dlatego flota Imperialna nie zostałaby rozwiązana. Ale takie liczby, jakie podałeś? Palpatine był paranoikiem, owszem, ale to... przesada, i to wielka.
No to czemu Imperator tak rozbudowywał flotę po Wojnach klonów? Jemu chodziło o całkowita supremacje nad Galaktyką-a do tego potrzebował zdecydowanie większych sił. Po za tym liczył się zapewne z jakimś zagrożeniem z zewnątrz. O tym że zbrojenie wzmacniało gospodarkę dając miliony nowych miejsc pracy nie wspominając.
Szczerze wątpię, czy by się odważył. Po tym, co opowiedziałby mu święty Thrawn, mógłby się zadowolić swoimi 85% Galaktyki...
TO czemu się odważył obalić Republikę powiedz ty mi? Po za tym Palpatine panował tysiącletnie panowanie i opanowanie CAŁEJ galaktyki-, ,,nie wiem czy by się odważył" itd. itp. to czemu niby Yuuzhanie odważyli się zaatakować Galaktykę? A jak już pisałem wyżej i jak się powtarzam teraz on chciał absolutnej supremacji i by atakował.
A co 85% Galaktyki...
,,(...) holomapa galaktyki. Widniał na niej, zaznaczone rożnymi kolorami, sektory wchodzące w skąd NR i Imperium oraz inne znane rejony, nie podlegające nikomu. Cała ta wielobarwna mozaika zajmowała nieco ponad czwarta część potężnej spirali, przechodząc w neutralna biel od pogranicza Zewnętrznych Odległych Rubieży i Nieznanych Terytoriów.(...)Na skraju Nieznanych Terytoriów, tam gdzie mapa z wnętrza góry Tantiss pokazywała jedynie biel i gwiazdy, tu zaznaczono kolorem cały duży region. Naprawdę duży region(...) obszar o którym mówili stanowił odpowiednik mniej więcej 250 sektorów czyli ponad tryzdzieści razy więcje ile obecnie liczyło Imperium".
Czyli olbrzymia rzeza nowych terytoriów do zdobycia ..i fajna rzecz...znana a cześć Galaktyki zajmowała ledwie 4 cześć mapy...
[cytat]Vagaari albo Yuuzhanie, jak rozumiem. Zauważ tylko, że martwił się nimi święty Thrawn oraz reszta Chissów, a Palpatine mógł mieć ich głęboko w dupie, uważając to za konflikt lokalny, nie chcąc marnować swoich sił, albo po prostu chcąc, by dwaj wrogowie sie nawzajem powybijali, co było akurat najbardziej możliwe.
Czyli sam mowisz, ze czeka az ejgo wrogowie sami się wybiją..aby zając nowe tereny. Czyli przyznajesz mi racje że Palpaptine doążył do zdobycia coraz to większje lcizby światów. Rozwój floty bł jak najbardziej uzasadniony-szystko to było ustawione na ekspansywność. Całe Imperium. Aby zdobywać. Nieznane terytoria, Oopanować Konsorcjum Hapan, ba, nawet tak mało wązne tereny jak republika katol ale aby dojśc do absolutnej supremacji. O to chodziło.
Wymienieni admirałowie byli oportunistami, i skorzystali z pierwszej nadarzającej sie okazji - kto wie, może spróbowaliby nawet zabić Imperatora? Strzal z Gwiazdy Śmierci bądź Pogromcy Słońc na Byss, w czasie, gdy przebywa tam Palpatine, i po kłopocie Idąc dalej, mogliby się nawet ugadać z Vaderem, który, jak wiemy, również chciał zasiąść na tronie. Niektórzy Ciemni Jedi, jak Nefta, Sa-Di, bądź właśnie Jax, mogliby rónież się zgodzić...
Ci wymienieni admirałowie nie mieli jaj aby spróbowac coś zrobić przeciw Imepratorowi...zauważ że zrywlai z Imperium tylko gdy zginął. Vader nie potrzebował by pomocy nieudaczników, to raz. Dwa, Imperator był świadomy intencji Vadera(opiwiadanie o marze Jade Zahna , jest w ,,Opowieściach z pałacu Jabby), ale wiedział, że on byłby tylko do tego zdolny przy pomocy swego syna, który wtedy już by nie żył,a i czego vader byłby świadomy. Nefta nie mogliby zabić Imperatora poki żył-zbytnio się go bali.i był juz komisk o spisku rpzeciw Imperatorowi-zoorganziwaony przez wielkiego moffa Trachtę. Imperator był o 3 kroki do przodu przed zdrajcami i ich wykończył. Jedyny który podjął bliska powodzenia próbe zamachu był Zaarin ale on zdechł, ginąć w wypadku, a uciekając przed Thrawnem Ups, świetym Thrawnem.
[cyat]A skąd wiesz? Pellaeon trzymał dyscyplinę i środki ostrożności prawie takie same, jak Imperator, tylko nie byl na tyle głupi, by za wszystko skazywać na śmierć, czym zaskarbil sobie LOJALNOŚĆ niektórych oficerów, np. kapitan Yage. Pomyśl, co z takim Flennicem zrobiłby Imperator... albo co Imperator robił z Lemeliskiem za zapomniany właz pewnej stacji bojowej To są cechy dobrego włądcy? Okrucieństwo nad rozsądkiem?
Wnioskując z Ruin imperium Pellaeon zaskarbiłs sobie lojalnośc TYLKO Yage. A przeciez Imperatorowi bezgranicznie oddani byli Sedriss, II-Raz, gfwardziści(prócz Jaxa), wielu doradców, dowódców, wszysycy szturmwocy. Dłługo by wymieniać. A Lemelisk zginął zasłużenie-za to że rpzez ejog głupi błąd zgineło milion żołnierzy Imperium. Pozatym jakoś Imperator nie zabił świętego thrawna-chociaż ten mu sie sprzeciwił 4 razy. COs ejszcze o rozsądku imperatora?
Takie planety jak Sullust, Kashyyyk czy Kalamar tylko by czekały, by zrzucić z siebie jarzmo Imperium...
Niom, szczególnie korporacja Soro-subb na Sullusie na to czekała z nieicerpliwością aby zerwać z Imperium...Pozatmy po znsizczeniu rebelii juz by się Sullustianom odechciało, bp przesladowani nie byli...
Mon Calamari zostlai by przparci do mury przez flotę imperialna natiomst Wookie by się zbuntowlaii chyba złuków by do mysliwców Imperium strzelali...
Nie powiedzialem, że byłyby wzbudzane lokalne waśnie Pomyśl: gdyby główny trzon ukochanej flony papcia Palpcia był zaangażowany w walkach z Yuuzhanami, to kto by przeszkodzil niektórym planetom zbuntować się? Kilka VSD, zostawionych w odwodzie?
Te kilka jakieś 1500 tysiąca VSD itd itp? Pozatym zbutnować się nie zpowoliły by floty sektora-flota Imperium była tak wielka ze z pwoodzeniem mogłaby walczyc na wielu frontach.A gdyby nawet wysłali 98% floty na YV, zaswsze zostaje Działo Galaktyczne i Prototyp Gwiazdy Śmerci(sama DS rozwalała by YV) w celu pacyfikowania planet.
Nie bądź śmieszny. Czemu Imperium przegralo z Rebelią? Bo ich zlekceważyło. Tak samo byłoby z lepiej zorganizowanymi i skoordynowanymi Yuuzhanami.
Jak psiałem, Vader wraz z Imeprator nie zlekceważyliby istot niewidocznych w CMoy, wystepujących w takiej liczbie jak Yuuzhanie. Ani Vader, ani Imperator, ani Thrawn, ani Isard. A rebelia-faktycznie, zlekceważyli ich. Ale rebelia wygrała dzieki dwóm rzeczom-fartownemu strząłowi pod yavinem oraz pieprzonym Ewokom, które sobie wymyslał Lucas aby pokonały szturmowców na Endorze.
Ciemni Jedi byli jak wyżej wspomnieni admirałowie: tylko czkekali na okazję, by móc awansować, nawet po trupach. Poza tym, za przeproszeniem, znakomita większość była głupsza od gówna Myślisz, że ktokolwiek by wykombinował takie sztuczki, jak Jaina? Jak Imperialni poradziliby sobie z koordynacją yammoskową? Ale nieee, świety Thrawn na pewno by coś wymyślił
Ambicja by pokierowała Mrocznymi jedi. A głupsi od gówna-jheh, skoro Yuuzhanie nie potrafili zniwelowac sztuczek z yammoskiem NR, to znaczy ze sami byli głupsi od gówna, to raz. Dwa-zagłuszanie yammoska bło dziełem Danni Quee-która by była szczeslwiym astrofizykiem pos tornie Imeprium, tak samo jak cały kwiat naukowców by nad tym rpacował i to rozpracoqał. A Imperium miało przeciwwage dla yammoska-koordynację na olbrzmią skalę za pomoca Mocy, vide Declann, C/baoth czy też Imperator.
Taak.. po problemie... i po potężnym potencjalnym sprzymierzeńcu... chociaż Sekot prędzej by dal sie unicestwić, niż sprzymierzylby się z Ciemnymi Jedi.
Sorry, ale czy to ty jesteś Zonamą Sekot?
Tsavong moim zdaniem nie byl wcale taki słaby, jak ci sie wydaje. A Shai by się w życiu nie dal udupić, a to, że zginął, jak sam wiesz, można przypisać tylko i wylącznie Corranowi.
Nie, nie dałby sie jasne-Tsavong poświecił by lsoy paru bitew byleby się go pzobyć. Tak działą wasza lojalność Yuuzhanie. Yuuzhanie by stracili wiele sił na walki między sobą..między Lahem a domena Shai. Shai był niezły, ale Thrawnowi się nie równał...prawdę mówiąc on sobie ledwo dawął radę z Pellaeonem-a raczej nie dawął gdyz obaj panowie wychodzili na remis.
A Czulkang... Czulkang byl przynajmniej tak dobry, jak święty Thrawn, jeśłi nie lepszy. To, że zginął nad Borleias, należy przypisać niesamowitemu wręcz trickowi Wedge`a, ale świety nigdy by się nie zdecydowal na taki krok, bo piszczał i wyl z powodu straty twóch szturmowców, więc raczej by nie poświecił superniszczyciela A gdyby nie ta akcja, wszyscy republikanie ponieśliby sromotną klęskę, a Czulkang być może i zmienił losy całej wojny...
Był tak dobry jak thrawn, ale rpzegrął z gorszym od thrawna Antillesem. thrawn miałby tak oblrzmie zasoby, że poświęcił by bezzałogowy, suzkodzoną Lusankye, bo w obwodzie miał ejszcze wiele SSD a załoga by przeżyła. Pozatmy on miał cholernie wiele niekonwencjonalnych trików, duzo więcej niz Wedge i twój ten Czulkang nie ma z nims znas i tyle, skor dał sie nabrac na ,,niekonwencxjonalne tricki" Wedge`a. Thrawn ciągle stosował niekonwencjonalne tricki...
A to już jest kwestia sporna, co do której każdy może mieć swoje zdanie - nawet, gdyby święty zostal wygnany, to czy myślisz, że by się przyznawał przed podwładnymi, że wszyscy oni zostali przez niego wyjebani na Nieznane Regiony? To nie podzialałoby zbyt dobrze na morale załogi
Tu nei am kwestii spornej-podane jedno źródło, cytat z niego,a co do Wizji, zajrzyj na stronę 351-352 a nastepnie ejsszcze odwiedź rozdział 27. Nie widze żadnej kwestii spornej. Dzięki.
A co do załogi-w Command Decision zostąło wszystko wyjasnione.
W Borska i senat nie, i dlatego przegrywali. A gdy do władzy doszli Cal Omas i Jedi... pamiętasz, jaka radość zapanowala, gdy oznajmiono powrót Ackbara? Bez wiary w sprawę nie ma woli walki, a bez woli walki nie ma zwycięstwa...
A czmeu uważasz że Imperialni nie wierzyliw z wycięstwo? Czmeu? A właśnie-tamci skandowali an cześc Ackbara a nie Omasa, oni go mieli gdzieś bo dla ncih był jednym z doradców Fey`li-czyli tego co spowodowął takie klęski. Potm wprawdzie ich opinia o nim sie poprawiła. Ale dopieor potem.
Ideę nowego ładu, to mieli jedynie najwyżsi urzędnicy, bo dzięi niej mogli w spokoju trzymać się na swoich stołkach i pomiatać innymi Inni po prostu byli przez nią wykorzystuwani.... owszem, byl niewielki odstetek ludi, którzy na prawdę wierzyli w Imperium, ale znakomitą większość stanowili zwyczajni ludzie, tacy jak Luke Skywalker: młodzi chłopcy, ktłrych jedyną perspektywą było Imperium...
Pocztaj: Widmo przeszłości, Wizje Przeszłości, Miecz Ciemności,, opowiadanie Punkt IWdzenia, opowiadanie Konflikt Interesów, opowiadanie Ostatnia Scena, opowiadanie Uhrl Ehal Khoeng. jeszcze może ci strony mam pdoać, gdzie ejst mowa o lojalności co?
myślisz, że ich obchodzilo, że Imperator panował nad 74,83 czy 74,84% Galaktyki? Oni myśleli tylko o przeżyciu, i o tym, by wysylać comiesięczny żołd rodzince na Tatooine
No patrz, wiekszość jak wstępowała, nawet Han Solo, cchiała zostac szanowanymi oficerami istrzec prawa i porządku. Luke chciał iśc do armii bo widział tam swoją przyszłośc.
Taak, i tak samo jak Yuuzhanie na Ebaqu XI, do ostatniego by wyginęli...
Tyle że szturmowcy wykonywlai rozkazy co do joty, a nie ajk ci twoi barbarzyńcy, gdy zobaczyli drodida z blasterem, robiło im sie mokro i chrzanili wszystkie rozkazy. Chyba coś otym ejst napsiane w Destinys Way, a tym że Yuuzhanie nie umieja mysleć na placu boju. Ackbar o tym mówił. A na Ebaqu szturmowcy także by walczyli do ostatniego-tyle że z sensem.
Właśnie. Ciemni Jedi działaliby ze strachu przed Palpatine`em i Vaderem, natomiast Jedi NR walczyli o Ideę... i choć w połowie wojny zdawalo się, że przegrają, ostatecznie wygrali, udowadniając po raz kolejny, że z Jasną Stroną jako smrzymierzeńcem nie można przegrać.
Wzruszyłem się. A nie mozesz np dojśc do takiego wniosku że Mroczni jedi tak by znienawidzili yuuzhan., że psotawili by sobie za życiowy cel każdego dnia zabijać jakiegoś yuuzhanina? WYkorzystaliby potęge Cs przeciwko YV i zgnietliby ich. A jedi niech sobie pakuja gdzie chcą uchodźców i ogólnie niech uciekaja byle dalej od walki, jak rpzez połowę NEJ. Mroczni ejdi moga walczyć w pierwszej linii od początku.
jeszcze jakieś argumenty?