Jesteśmy tuż po, a raczej jeszcze w trakcie bo, konwent wciąz trwa... My już nie mogliśmy wytrzymać wrażeń... Ciekawi jesteśmy jakie są wasze... Bawiliśmy się PAJowo...
Gorzowscy Fani Star Wars
Jesteśmy tuż po, a raczej jeszcze w trakcie bo, konwent wciąz trwa... My już nie mogliśmy wytrzymać wrażeń... Ciekawi jesteśmy jakie są wasze... Bawiliśmy się PAJowo...
Gorzowscy Fani Star Wars
Dla Fanów faktycznie warto było przyjechać, przebrania niektórych były naprawdę świetne, coś sobą reprezentowały nawet te walki na miecze, ale organizacja kulała, oj kulała.
(Nie, żebym był upierdliwy, ale przez 8 bitych godzin prosiłem, żeby zrobiono zapis na grę w moją karciankę. Kiedy w końcu się udało, okazało się, że nie ma czasu na grę.)
Niestety, niektórzy Fani, których z nicka tu nie wymienię, też psuli atmosferę, spowalniając choćby przebieg rozmaitych Starwarsowych zajęć.
Immobilaiser napisał:
Dla Fanów faktycznie warto było przyjechać, przebrania niektórych były naprawdę świetne, coś sobą reprezentowały nawet te walki na miecze, ale organizacja kulała, oj kulała.
-----------
Kulała? Tak immo. Jesteś subtelnym człowiekiem. Ja bym powiedzial że wszystko sie rozsypalo w proch. Tam wogóle nie było organizacji. Nie będe bluzgał na forum i nie powiem bardziej dosadnie co o tym wszystkim myśle, ale wszyscy chyba mogą sobie to wyobrazić...
ja tam przyjechalem dla ludzi a nie dla organizacji, więc jestem bardzo zadowolony i nie załuje wydanych pieniędzy. Organizacja faktycznie mogła byc lepsza, ale ja nie narzeklam i ciesze się tym co jest. W sumie zaliczylem wszystkie planowane przezemnie punkty wiec nie mam powodu byc niezadowlony z organizacji i napewno pjade na kolejny konwent.
z tego PAJa całego, wielkie szefostwo a gówno prawie że robi. Widać było że Ricki na przykład przyłożył się do konkursu ale że się przedłużył o 15 minut to mądra (jak cholera ) Emillis czy jak się ona tam wabi obwiniała go o opóźnienie całej imprezy. Ceta też była gnojona od pani szefowej za to że PAJ wymyslił piłke nożną i ceta nie przeprowadziła Sabacca
Dla fanów warto było przyjechać bo to była kozacka ekipa, istne DOMATORY
Coś mi się wydaje że się nie spotkamy w przyszłym roku a szkoda, z pewną częścią (tą najlepszą ) napewno się zobaczymy na Śląskich, Wielkopolskich i kto wie może i na CorusConie.
P.S kto był niezadowolony z organizacji i wogóle z PAJ ten niech włoży w sygnaturke wzorem Switcha "PAJ ci w dupę."
P.S 2 z organizatorów to jedynie LS zapier**lał jak głupi i to było widać.
Pod względem organizacyjnym Alderaan zakończył się totalnym debetem, ale myślę, że większość fanów bawiła sie OK. Rzecz jasna zdażyło się kilka przypałów (w stylu zniszczenia muszli klozetowej - totalny lol jak dla mnie) A poniżej mój krótki raport:
Dzień 1 - Piątek
Przyjechaliśmy z Anorem, Brenczem i Wilajem dość późno, bo we Wrocku straciliśmy w korku z 2 godziny. Powitał nas Wiedźmin, który tonem swej mowy powitalnej, bez chwili zwłoki uświadomił nas, że konwent fanów SW to nie przelewki i musimy wystrzegać się niebezpieczeńswt czychających na fana Ogólnie podróż nas przybiła, także musieliśmy się pokrzepić filiżanką kawy. Wieczór upłynął w miłej domowej atmosferze, w naszym pokoiku na piętrze. Niestety Brenczowi zaszkodziła nieco mielonka, którą nabył w Tesco i miał lekki debet (na środku pokoju... dodam,że w pogoni ratująco-podtrzymującej Brencza na nogach i duchu, zaliczyłem ciężką wywrotkę Później (a może i przedtem?) jeszcze walczyłem z Damarcusem na miecze Totalny hardcoros bez żadnych pianek Troszkę te wszystkie wydarzenia nas przytłoczyły i położylismy się spać na mega-wygodnym łóżku wodnym.
Dzień 2 - Sobota
Czyli główny dzień konwentu. Już od godziny 7 rano ludzie nie mogli się doczekać rozpoczęcia i zrobili totalny chaos. Trzeba było wstać. Do godziny 12 zajmowaliśmy się sobą, a również do tego czasu przyjechali (chyba) wszyscy uczesnicy Alderaanu. Później konkurs wiedzowy - Ricky nie mówiłem Ci tego na Alderaanie, ale wydaje mi się, że w zeszłym roku nieco lepiej to zorganizowałeś (nie piszę tego dlatego, że kiepsko mi poszło, ale ogólnie konkurs, zwłaszcza pod koniec wyglądał mi na bitwę między Tremaynem a Shangiem-któremu gratuluję i Vongiem-któremu Shang non-stop podpowiadał. W przyszłym roku (o ile odbdzie się podobny konwent) z pewnością Ci pomogę i zrobimy coś nowego - już mam kilka pomysłów. Następnie były bardzo wyczwerpujące 5-minutowe mecze w piłkę nożną. W międzyczasie poszedłem na salkę, gdzie spotkałem ANAKINA SKYWALKERA - znanego koszykarza, który w swej nieomylności utrzymywał, że źle rzucam do kosza...szkoda, że nie mogliśmy zagrać 1v1 Na konkurs filmowy organizowany przez Lorda i Anora (który niestety zasłabł od słońca i musiał opuścić salę, żeby się położyć) wbiłem totalnie mokry Konkurs - moim zdaniem najlepiej zoragnizowany przez te 2 Alderaany. Pomysł z wycinkami - super. A także bardzo podobał mi się podział na etapy, a także system wyboru pytania. Później był jakiś konkurs mocy, no i Sabacc, z którego niestety szybko odpadłem. Wieczór spędzilismy w pokoju. Jako, że Brencz to domator, nie ruszał się ze szkoły na krok Pozytywnym patentem były także przygotowane przez Yako fan-filmy. NIestety organizatorzy doszli do wniosku, że to co się podoba ludziom, trzeba jak najszybciej przerwać i fajny pokaz zakończył się. Później poszedłem spaciu, a podobno koło godziny 1 były jeszcze jakieś szopki na sali
Dzień 3 - Niedziela
Ogólnie od saemgo rana był totalny chaos i brak organizacji związanej z Larpem... Aha - jeszcze wcześniej było dokończenie konkursu filmowego, w którym pełniłem funkcje sekretarza Wyjechaliśmy koło 12:30. Dużo osób wyszło, żeby się z nami pożegnać
Alderaan 2004 - już na samym konwencie była masa głosów krytycznych, które zapewne pojawią się jeszcze dziś w tym wątku. Osobiście patrze na ten konwent przez pryzmat ludzi - którzy jak zawsze byli super.
Serdeczne pozdrowienia dla: Naszej ekipy z Pozka; Cety, Joruusa, Twardego, Kyle`a, Lorda, Rickiego, Kisiela, Sizara i Obiego (Yoda był świetny), Gufiego (słyszałem,że zdarzył Ci się pewien przypadek), Otasa, Mike`a (nie znamy się dobrze, ale w realu Cię polubiłem, Damarcusa (jak tam nogi? - i nie ściemniaj, że się robię czerwony), Mariana i Carnoksa Iniro (szkoda,że tak szybko odpadliśmy z konkursu), ludzi z Warszawy - Yako, Andarala, Mefa; Jetha, Tomeq`a, Switcha...i wszystkich, których zapomniałem wymienić z ksywki, a z którymi bawiłem się super.
Nie będę tu pisał słów krytyczny, bo padło ich już całkiem sporo i padnie jeszcze więcej, ale... jest jedna rzecz o której trzeba napisać, jedna osoba, której należą się wyrazy szczerego uznania, sam jeden stawiał czoło temu wszechogarniającemu chaosowi - Lordzie - to Tobie należą się owe słowa uznania, za Twoją determinację i nieprzespane noce. Chylę czoło.
Podsumowanie w telegraficznym skrucie... warto było, mimo wszystko...
warto było, dla samych ludzi, tak samo pozytywnie zakręconych,
warto było dla znajomych, dotychczas tylko wirtualnie,
warto było, by być świadkem przełamywania pierwszych lodów pomiądy ICO i Bastionem... w tym momencie należą się podziękowania dla PAJ, gdyby nie jego nie udolność, być może nie byłoby okazji do owego zbiżenia.
Wnioski końcowe... Alderaan w przyszłym roku, jeżeli się odbędzie (a mam szczerą nadzieję, że tak), nie będzie ani organizowany przez PAJ i odbędzie się w zupełnie innym miejscu... Sosnowiec-Maczki - żegnaj.
PAJ w przyszłym roku zoorganizuje konwent, to na tym konwencie bedą chyba tylko sami PAJowcy...i dobrze, niech se robia i tam siedza bo nie chcemy ich nigdzie indziej!!! ( wyłaczając oczywiscie Deva, Rickeigo, pania o blond włosach która tez pali paieorsy oraz najmłodszych członków PAJ-co jak co, ale oni przecież niczemu nie byli winni...)
Zaczne od tego, że spotkanie fanów z cąłej Polski, z którymi utrzymywałem( lub nie) kontakt przez internet-to było wspaniałe przeżycie i smutno mi że w tak wielki gronie sie już zbyt szybko nie spotkamy ( chociaż..pare osób- hi Twardy_ cos wspominało że wpadną do Warszawy, ewentualnie może Warszawa albo chociaż ja spróbuje wpaść do was)
Chciałbym pozdrowić raz jeszcze oraz podziękowac osobom z którymi tak wspaniale spędzałemc zas. Dziekuje Dantemu, Mefisto, Kellowi Tainerowi oraz Damarcusowi (nie walczcie z nim na miecze świetlne-to jest bolesne) za to że wytrzymali ze mna pociągu całej ekipie z Warszawy, naszym ziomalom z Poznania- Anorowi który zawsze walczy i sen ma kamienny , Kolarzowi którego wiedza ze SW jest naprawde imponująca i jest świetnym kolesiem, Brenczowi za to że urozmaicił piątkowy wieczór WIlajowi za to że był Dalej idze nasza ślaska parka-Joruus i Ceta( jakimś cudem ograli nas w hokeya-do tje pory nie wiem jak zresztą), Switchowi za to że innym fanom NICZEGO nie żałuje oraz Tomcowi że mu o tym przypomina, Shangowi za to że niexle gra w piłke, Darth matiemu za to że tez niexle gra w nogę Fizykowi za to że jest Fizykiem, Sidiousowi za to że walczył dzielnie z hordami innych osób, zwanych potocznie ,,organizatorami" i próbował postawić Aldeeran na nogi..albo utrzymać resztki zamysłów w kupie, Gunfanowi( czyta się GANfan) za to że mozna mówić do nego Goofie, Otasowi za to że dał mi sie pocałować na pożegnanie, Gilraen za to....hmmm...jej to podziękowac za...no dobra-za piekne 87 dredów, Vongowi tez moge za coś podziekować a co mi tam Tremaynowi za imponujacą walke w konkursie z EU, Gannerowi za cos tam, Thonowi za to że jest wysoki, Mikiemu za zbroje, Rickiemu za to że po mnie wyszeł na stację oraz Twardemu-wspaniałemu facetowi( ale wazelina) ale to itak Otasowcy wygraja ta wojnę
Ale przede wszystkim dziękuje PAj.
Za to że na dzień dobry, w pierwszy zdaniu powiedzieli że na Alddku ejst pełna prohibicja- ,,cześć" ,,yo" ,,dzien dobry" to oczywiście powitania dla lamerów, więc PAj się tym rzecz jasna nie zawracali głowy...
Urzekła mnie tez magiczna ,,czarna lista" gdzie wpisac mógł sie każdy kto chciał...czyli każdy kto wyszedł z bdynku....
Niezwykle mi sie podobała organizacja konkursów- konkurs z Eu zoorganizował Ricky, on jest (był) z PAJ więc okey...Za to reszta PAj dzielnie wzieła się za inne konkursy, ba, uwidoczniła sie ich gościnność, bo wszystkie konkursy organizowali przyjezdni...
Piłka nozna na Aldku przjedzie do historii-to było zaiste wspaniałe 5 minut grania w piłke w meczu, czego do końca życia nie zapomnę...
DziekujeEmilis za to że pamiętała moja twarz, i dźwigała olbrzmi ciężar noszenia czarnej listy i ochrzaniania nas za każda rzecz, oraz za to że na końcu Aldka podchodziła do na sjuż nie sama, alez kimś kto był chyba jej ochroniarzem
Jakże to mił że pAJ pozwoliło praktycnzie tylko i wyłacznie Yakowi zajmowac się strona techniczna konwentu..jak i organizowaniem konkursu kostiumowego-PAj rzecz jasna smai mogli by to zrobić,ale ta PAjowska gościnność....
Zapomniałbmy omal o najważniejszym-o konkursie Mocy składającym się z22 konkurencji Wtajemniczeni wiedza że bło to niezwykłe przeżycie...
Dan Falconowi oraz wiedźminowi( każdy wie o kim mowa) oraz Emilis za obnoszenie się prohibicja-szczegółnie sponsir ,,alkohol-free-Aldeeran", firma Bartex, zajmująca sie produkcja win..GOOD IDEA
BT-pomysł zooorganizowania 4 konkursów w tym samym czasie uwazam za wręcz niezwykle pomyśłowi..ogólnie cały plan imprezy był niezwykle zajęty i zajmujący....
Aha-szczególnie upodobał mi sie tekst wypowiedziany przez moja ulubona Emilis, członkinie Świetej krucaty Połącozne z Dzihadem PRZECIWKO ALKOHOLOWI która swym bystrym okiemw piątek godzine po przyjeździe oceniła mnie na ,,śrendio pijnaego"-bo za szybko mówie i do tego niewyraxnie..fakt, moje argumenty że wmam wade wymowy można sobie wsadzić ale nie o tym miałem pisac- oto cytat:
<<padało tu wiele razy pytanie na co ida pieniędze z akredytacji-a ida na to, że własnie rozwalona muszlę klozetową i na jej naprawe i kewentualne kupno nowej dizie akredytacji" I wszystko jasne...
A tak na powaznie-organizacji nie bvło żadnej. Sidioyus próbowął coś z tym zmeinić ,walczyć z tym-pomagął mu Yako i ekipa warszawska.
PAj na konwent przygotowała jedno-swoje stroje na ,,konwent" który bynajmniej na miano konwentu nie zaśługuje.
Dziwicie sie że sobie chodziłem na browca, jak NIC INNEGO SIĘ NIE DZIAŁO< PLANU ŻADNEGO NAWET RAMOWEGO NI BYŁO i ogólnie pożal sie Boże...
Fani byli wpsaniali. A aldeeran był no..no, pajowy po prostu.
JAk cały PAJ zresztą
A teraz na serio i trochę dłużej.
Na Alderaan jechałem pełen nadziei, bo przecież po ostatnim konwencie organizatorzy obiecali nam poprawę. Uwierzyłem, bo przecież już wiedzieli, co było nie tak i co jeszcze trzeba zmienić, ew. dodać.
Niestety... Mówiłem już na Alderaanie i powtórzę to tutaj - organizatorzy faktycznie wiedzieli, co nie udało się rok temu, problem w tym, że wiedze tą wykorzystali do spartaczenia sprawy w jeszcze większym stopniu.
Rok temu Franki najechał trochę na A03 i szczerze mówiąc miałem mu to trochę za złe. Byłem ślepy! Chociaż rok temu było o niebo lepiej i tak było słabo. Ten rok był niczym innym jak słabszą wersją poprzedniego.
Ale co będe pie****** od rzeczy, przejdę do faktów:
Organizatorzy z PAJ - totalni ignoranci. Rok temu chociaż się starali, w tym roku obojętność aż z nich kipiała.
Plan PAJace określali jako "nieramowy" co można przetłumaczyć jako "wolna amerykanka". Nikt (wliczając w to PAJ) nie wiedział co, jak i kiedy się odbędzie. O ile Konkurs wiedzy książkowej odbył się zgodnie z planem, to wiedzy Filmowej, Muzycznej i inne punkty programu nie odbyły się prawie wcale, w częsciach lub po prostu były tak słabe, że nikomu nie chciało się brać w nich udziału (LARP). Podziękowania tu należą się Fanom (n i e Organizatorom, bo z nich to dupy wołowe, nie fani) Cecie, JORUUSOWI i Tremaynowi za to, że Ceta i JORUUS poprowadzili konkurs Sabacca, a Tremayne starał się ozywić LARP, który made by PAJ okazał się wyjątkowo mało pociągający...
Antybohaterami tego konwentu okazali się członkowie PAJ (wyliczając z tego może Rickiego, Deva i jego brata i tą dziewczyne, co pomogła nam z nagrodami jak już jechaliśmy), zwłaszcza Dan Falcon (hehe słyszałem, że ktoś nazwał go Don Falcon, co pasowało by do jego wysokiego mniemania o sobie) i jego niebiesko-włosa pomocnica z piekła rodem ("Zniszczyłeś dekoracje!" buehehe).
Za bohaterów uważam ekipe z Wawy (w tym Andaral, Yako i inni), którzy odwalili większość roboty za PAJ i naprawdę chcieli, aby ten konwent był dla nas dobry.
Lord Sidious, który dwoił się i troił próbując złożyć tą kupe bantha poodo zwaną organizacją do kupy naprawdę zasługuje na nasze podziękowania. Gdyby nie on PAJace pominęli by jeszcze więcej istotnych punktów obiecywanego programu. To, że PAJ sp******** robotę to naprawdę nie ich wina.
Brawa też dla Mike`a, który dzielnie odpierał ataki blue-haira. Absurdalne ataki, można dodać.
Sprawiedliwość? I w tym roku poszła w cholerę za sprawą PAJ. Trzech członków klanu Praetorite Vong, którzy zajęli pierwsze trzy miejsca w konkursie wiedzy książkowej zostali oskarżeni o oszustwo dlatego, że ten kto układał pytania też pochodził z klanu (i PAJ też). Oczywiście Dan Falcon nie miał jaj, żeby oskarżyć nas publicznie, robił tylko kąśliwe uwagi w twarz niewinnie oskarżonych (byliście tam, czy my oszukiwaliśmy? Sami powiedzcie).
Konkurs Mocy? Żenada większa niż rok temu. Miały być 22 konkurencje, były może ze trzy, w tym jedna późno w nocy. Konkurencje były wręcz śmieszne w przygotowaniu. Piłka nożna - tak, ale nie po 4 minuty mecz!!! Tor przeszkód - ok, ale nie bez pokazania jak powinno się prawidłowo przekroczyć tor i nie o tej godzinie! Należy dodać, że drużyna PolskiejAkademiiJełopów miała sporo szczęścia, bo zasady zmieniały się kiedy tylko mogły one jej zaszkodzić (będą baraże. gramy z yuuzhanami? ok nie będzie baraży, wszyscy przechodzą).
Ludzie? Wszyscy byli wspaniali i naprawdę cieszę się, że mogłem z nimi spędzić te dwa dni. To oni stanowią duszę takich konwentów jak ten i to, że organizacja (ze strony wiadomo czyjej) stanowiąca ciało była chora, zgniła i to naprawdę nie ich wina. Wina leży w PAJ. PAJ leży...
ps. Wklejam tu swój post z Holo, bo na bastionie jest dużo cool ludzi, którzy tam nie docierają, a ja inaczej tego nie napisze
Nie. Nie powstrzymam sie żeby nie powiedzieć o tym troche szerzej.
Jestem zdruzgotany głupotą z jaką wszystko zostało pomyślanie na naszym cudownym konwencie. Ludzie którzy szumnie nazywali sie organizatorami olali [b]całkowicie[b/] fanów, problemy i konkursy których powinni pilnować. Turniej Mocy to kolejna porażka. Rzekome 22 konkurencje zmieniły sie w 5 minutową piłkę nożną i następujące po niej rzuty karne trwające 15.
LARP leżał całkowicie. Niektórzy starali sie jakoś go reanimować (czytaj Tremayne) ale niewiele to pomogło. Starałem sie brać udział, jednak dałem sobie spokój. Czy wspomniałem już że fani zostali całkowicie olani? Pewnie tak, ale napewno za mało razy. Gdyby nie kilka osób spośród fanów byłoby to poprostu ZOO. Wielkie dzięki dla Cety i Jora za Sabacca (którego akademia olała i w trakcie trwania finału chciała zacząć LARPA) Wielkie dzięki dla Lorda Sidious który trzymał w kupie co zostało z tego szumnie nazywanego organizacją pandemonium.
Jeśli chodzi o mnie. Cokolwiek zorganizuje PAJ. Mnie tam nie będzie.
Zabawa na alderaanie była super ale gdyby nie PAJ byłoby 10 razy lepiej...[Minuta ciszy]
TVP 3 wyemitowała relację z Alderaanu 2004
I co? POLSKA AKADEMIA JEDI to, POLSKA AKADEMIA JEDI tamto.
Ani jeden Fan spoza paju nie był widoczny na dłużej niż sekundę.
Porządni Fani męczyli się, aby cokolwiek z tego zrobić, a PAJ całą sławę zgarnął.
ZGROZA panie i panowie, Zgroza.
Coś trzeba z tym zrobić....
Może napisać list do TVP3?
Dla wszystkich, którzy pomyśleli: "Ale ten Immo narzeka, a sam nic nie zrobił".
Starałem się. Agitowałem wśród ludzi, zeby przyszli na prezentację mojej karcianki.
Starałem się. Urozmaicałem jak mogłem wraz z moją ekipą LARPa.
Starałem się. Chciałem udzielić kilku sugestii, ale, na podstawie moich doświadczeń, zrezygnowałem.
Starałem się. Naprawdę się starałem, tak jak każdy z Was. I gdyby pojedyńcze starania wszystkich nas, prawdziwych Fanów SW połączyć w jedną siłę, może coś by z tego wyszło.
Moim zdaniem, mamy nauczkę. Powinniśmy jeszcze lepiej współpracować.
Następny konwent powinien być lepszy. Musi być lepszy. Nie ważne gdzie organizowany, nie ważne przez kogo...
Ważne, żeby osobista duma, urazy do kogokolwiek, czy kłótliwe usposobienie któregokolwiek z nas nie wzięły góry nad tym, co jest na konwentach SW, i nie tylko, najważniejsze.
Musimy po prostu dobrze się bawić.
Następny konwent powinien być lepszy. Musi być lepszy. Nie ważne gdzie organizowany, nie ważne przez kogo...
Właśnie nie wazne przez kogo, byleby nie rpzez PAj....
Ale PAj ejdnak zrobił coś dobrego. Zjedncozył wszystkich fanów Sw rpzeciw sobie buahahaha
było moje...
Swoją drogą, że to zjednoczenie wyszło właśnie takim kosztem - ale niestety, czasami inaczej się nie da...
Carnoks Iniro napisał:
Następny konwent powinien być lepszy. Musi być lepszy. Nie ważne gdzie organizowany, nie ważne przez kogo...
Właśnie nie wazne przez kogo, byleby nie rpzez PAj....
Ale PAj ejdnak zrobił coś dobrego. Zjedncozył wszystkich fanów Sw rpzeciw sobie buahahaha
-----------
Wydaje mi się że Carnoks dobrze mówi - za mniej więcej rok również powinien być konwent, ponieważ jest to rok niezwykle oczekiwanego filmu - Epizodu III, to rok ostatniego (prawdopodobnie) filmu z sagi ``Gwiezdnych Wojen`` i powinno to być jakoś zaznaczone w historii polskiego fandomu SW . Tylko broń panie Boże nie PAJ, i nie Sosnowiec...
...widziałem Cię z kartką na Karciankę, nawet się zapytałem o co chodzi, ale potem było ch\icho i wyleciało mi z głowy
Bardzo mi się podobało : a już najbardziej oczekiwania na kolejne punkty programu(był jakiś?) Przedstawiało się to mniej więcej tak :
- ktoś z PAJ : za 10 minut rozpocznie się to i to...
Mijają dwie godziny...
- ponownie ktoś z PAJ : za 10 minut rozpocznie się to i to, ale tym razem na pewno
Mijają kolejne dwie godziny :
- ktoś z PAJ : niestety z powodu braku czasu i goniacego nas grafiku musimy zrezygnować z kilku atrakcji...
Szczerze mówiąć zawsze myślałem, że aby dostać chwilowej amnezji to trezba sporo zatankować...natomiast podczas konwentu przegapiłem tyle rzeczy będac w miarę trzeźwy, że zaczynam sie zastanawiać czy dodatkowo czegoś nie ćpałem. Nie zauważyłem kiedy odbywała się ta masa konkursów, prelekcji a turniej Mocy nabierał tempa wraz z kolejnymi konkurencjami.
Wszystkie PAJace opie***ali się jakby byli na wakacjach.... Don Alfons udawał szefa, ale jak się go o cos zapytało to móił żeby znalesć Sidiousa(dla niego wielkie brawa...jako jedyny próbował ratować konwent, ale nec Hercules contra plures...) to on na pewno wszystko nam powie...i jeszcze ta tęga babka z niebieskimi włosami...
Jedynie nie zawiedli tzw szeregowi fani(nie należący do PAJ),którzy stworzyli naprawdcę świetną atmosferke... Nie można też zapomianać o Rickym, który starał się rozbujać sobotnią imprezkę, ale kiedy zaczynało się coś dziać, Dan Falcon stwierdził, ze czas na ognisko, które i tak się nie odbyło.
Pzdr dla kilku naprawdę fajnych osób(a byo ich sporo) których miałem okazję choć trochę poznać.
Leonidas ująłeś to idealnie Ja wolę nic nie mówić na temat konwentu, wszystko zostało już wyżej wymienione przez uczestników...
Przyłączam się do podziękowań dla LS a także dla wszystkich fanów, którzy przejęli w swoje ręce Alderaan2004 i starali się aby wszyscy się fajnie bawili. Najbardziej żałowałem przerwania pokazu fan filmów i ich krótkiej historii autorstwa niejakiego Yako... Widać było że ta część programu naprawdę zaciekawiła wielu uczestników, w tym mnie, można było zobaczyć kilka naprawdę fajnych produkcji fanowskich (także klasykę ,,Hardware Wars`` z 1978), a wiadomo że nie wszyscy mają wystarczająco szybki net czy wystarczająco dużo czasu na ściąganie filmów np. z theforce.net. Było [za] szybko, fajnie i interesująco. Dalej: sabback, oraz konkursy filmowe i książkowe również OK. Spotkanie fanów z całej Polski - główny cel konwentu. No i tyle.
Cóż...
Oczekiwania względem Aldka 2004 nie były duże, gdyż byłem już na tym rok temu. Miałem jednak nadzieję, że PAJ nauczy się na błędach związanych z organizacją pierwszego konwentu, który był przecież dziewiczy pod każdym względem. Tak się jednak nie stało, a co gorsza popełniono jeszcze więcej jeszcze gorszych błędów. Jeszcze do połowy soboty uważałem jednak, że pod względem organizacji było nieco lepiej niż przed rokiem, kiedy to był przecież cały plan, który można było od razu wyrzucić. W tym roku planu nie było, a jednak udało się parę rzeczy zrealizować w terminie. Inna sprawa, jak te rzeczy zostały poprowadzone. Konkurs wiedzy był po prostu zbyt długi (sorki Ricky - i tak odwaliłeś kawał świetnej roboty) i ludzie zaczęli wychodzić w trakcie i wcale im się nie dziwię. Konkurs filmowy został fatalnie podzielony na kilka części i gdyby nie Anor i Sidious, to chyba nie wzbudziłby zainteresowania. Konkurs muzyczny był wg mnie najlepszy (tu wielkie brawa dla Emilis, która pokazała się z najlepszej strony - kto był, ten wie). Co do LARPa i konkursu mocy, to były to tragedie. To pierwsze zorganizowane zostało bez ładu i składu, w dodatku w ostatni dzień, kiedy ludzie zaczęli się zawijać do domów. Zobaczyłem samą ekipę PAJu znikającą za zakrętem i kilka osób, które poszły, bo nie miały nic do roboty. W rezultacie nie pożegnałem się z Sidiousem, któremu nawet nie zdążyłem podziękować (to za chwilę). Konkurs mocy też był jakiś taki...nijaki. Sorki ale bieganie po sali w konkurencji sportowej szkół podstawowych o 1 w nocy to nienajlepszy pomysł był. O reszcie nie wspomnę.
Co do reszty atrakcji, na które to wiele osób przygotowywało się od miesięcy (prelekcje, pokazy, etc.), to zostało to tak potraktowane, że wiele osób po prostu o niczym nie wiedziało, a reszta nie została po prostu zorganizowana, bo to bo tamto. Jedynie Sabacc i karcianki (nieocenieni Ceta, Joruus i Kyle) zdołały się odbyć na wysokim poziomie, ale tu akurat nie uczestniczyłem (wiedziałem że przegram ).
Co do meczu, to te 5-minut nie tylko było kpiną, ale zostało zorganizowane w najgorszym możliwym czasie, kiedy słońce najmocniej przypiekało i w rezultacie wiele osób po tych kilku zdawało się minutach było wyczrpanych, a inni nie widzieli przed sobą przeszkód (biedny Raul).
Co do pojedyńczych nagród i konkursów, to w zeszłym roku było chociaż oficjalne rozdanie nagród, a w tym ni ch**a. Nie mówiąc już o konkursie na strój (fajnie zrobiony był, naprawdę fajnie), nad którym nikt nie był w stanie zapanować i w rezultacie stwierdzono, już po stwierdzeniu kto wygrał, że Mike może się iść i pocałować...Ale do tego też wrócimy.
Co do atmosfery, to na początku była mowa o nie spożywaniu alkoholu. OK - zgadzam się, ale stało się to chyba głównych założeniem tego konwentu, żeby wyniszczać jednostki pijące. Jeśli program byłby taki, jak powinien, to na picie nie byłoby czasu, a piątek z kolei miał być dniem wolnej ręki, więc nie wiem, po co to całe zamieszanie, jakie powstało. Skoro widzę się z niektórymi po raz pierwszy i skoro nic się nie dzieje, to chyba mogę sobie pogadać przy piwku z takim Kolarzem, nie ? (niestety niewiele pogadaliśmy, ale jeszcze nadgonimy peleton Kolarz )
I tak było przez cały konwent, którego nazwa powinna brzmieć Prohibicja 2004. Nie chodzi o to, żeby się upić w sztok, ale o miłą rozmowę przy bezalkoholowym
Co do organizacji miejsca: brak jakichkolwiek materacy, które posiadał ponoć tylko PAJ, a przecież nie wszystkich było stać na zabranie ze sobą dmuchanego materaca, lali (Otas) czy karimaty i śpiwora, co zresztą poprzedni konwent udowodnił. Sale były jakieś brudne (w sensie pył i tynk) już jak się sprowadziliśmy, ale to my musieliśmy sprzątać wszystko wokół. Woda nie dość, że zimna, to jeszcze musiałabyć oszczędzana. Ciepła woda pojawiła się dopiero wtedy, kiedy większości było już wszystko jedno. Podobnie ze światłem w nocy, którego nie było ani na korytarzach, ani w łazienkach, co było przyczyną kilku wypadków. Gdyby nie latarka (którą zresztą zostawiłem albo ktoś sobie przywłaszczył), to pewnie ostro bym się połamał, gdyż nie było widać absolutnie nic w niektórych partiach szkoły.
Ochrony raczej nie było widać. Była mowa o zamykaniu drzwi sal i odnoszeniu do konkretnej osoby, ale konkretnej osoby nie było, a nikt tego nie przestrzegał. Ciekawe czy komuś coś zniknęło ?
Na obiekt szkoły wchodziło zresztą nie raz i nie dwa kilka obcyh osób, ale nikt nie reagował. Natomiast kiedy kilka osób walnęło sobie na osobności piwo (bo nie robiliśmy tego po chamsku przy wszystkich), to od razu była reakcja. Bez sensu.
Co do stuffu, to większość załatwili ludzie spoza PAJu, bo przecież większość rzeczy przywożona była ze stolicy, podobnie jak i rok temu. Kiedy jednak dotarliśmy na miejsce okazało się, że na identyfikatorach nie ma zdjęć, ludzie mają pomieszane imiona bądź nazwiska, a jeszcze innych w ogóle nie ma na liście. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że coś tam coś tam, że jedna osoba była odpowiedzialna za to i żebyśmy sobie sami narysowali nasze facjaty. Żenada - tym większa, że Warszawska ekipa potrafiła w pół godziny zrobić z tego coś naprawdę fajnego. O wielu rzeczach, które miały być, a nie było nie wspomnę.
Nie wiem co w końcu z tym kosztorysem, ale raczej nie poszło aż tyle kasy na rozbitą muszlę (kto się tym przejmuje przy krytycznym braku działających kranów i toalet tego nie wiem) i wątpliwej jakości ubezpieczenie oraz posiłki, szkołę, benzynę... Tym bardziej, że wyszło podobno na minus. Ja czekam na wyjaśnienia + dokładną rozpiskę co gdzie i na co zostało wydane.
Co do ekipy pracującej. Lord Sidious zapie*****ł najwięcej - zupełnie jak przed rokiem i za to mu WIELKIE DZIĘKI. Tym bardziej, że nie zostało to docenione. Ostro pracowali także CETA, KYLE, JORUUS, RICKY I WIĘKSZOŚĆ EKIPY WARSZAWSKIEJ (dla niezorientowanych, to ci najmniej mile widziani na konwencie w najładniejszych koszulkach ), którzy zostali zresztą zgnojeni i są wkurzeni i nie dziwię im się. W gruncie rzeczy pracowała także gnojona tu Emilis, która kilka rzeczy starała się naprawdę zorganizować jak najlepiej, aczkolwiek większość uczestników ma prawo znać ją z najgorszej strony. O reszcie PAJu nawet nie wspomnę, bo każdego widziałem może z raz na oczy.
Ogólnie organizacja do totalnej dupy. Nie miałem jednak złudzeń i pojechałem tam dla ludzi, dla Otasów, Jethów, Anorów (życie prześpisz ), Twardych, Brenczów, Wilajów, Gufich, Kolarzy i wielu wielu innych. I nie zawiodłem się. Pod tym względem warto było warto każdych pieniędzy.
Czy będzie kolejny Alderaan to nie wiem i mi to wisi, tak jak wisiał ten większości uczestników po tym, jak zostali potraktowani w ten sposób. Wiem za to, że tego do końca życia nie zapomnę, głównie dzięki atmosferze, jaki wytworzyli sami sobie fani i co ich przybliżyło co wydaje się nieco ironiczne. Następny Alderaan mi wisi, bo mam świadomość WSFSW, Toszków i innych superspotkań. I tam się zobaczymy. Pozdrawiam wszystkich fanów serdecznie i dzięki za super spędzony czas. Było super choć było PAJowo
I to właśnie dlatego wolałem darować sobie i w tym roku ALDERAAN (chyba tym razem przyleciała Gwiazda Śmierci i zrobiła swoje, co nie?) i zamiast tego pojechać do Wawy na 10tego lipca.
I co? I fanów było tam pewno tyle samo, co na Alderaanie (no, w każdym razie ilość zbliżona ). Gadania było sporo, przyjemnie było, prawie same miłe wspomnienia i w ogóle. Zresztą, znacie moje zdanie, kilka razy się wypowiadałem na temat owego lipcowego spotkania.
Zapłaciłem: za wyjazd do Wawy i z powrotem ok. 50-60 zł (nie pamiętam dokładnie, zabijcie). Dla klaryfikacji, na codzień mieszkam w Bydgoszczy, żeby nie było gadania, że blisko miałem. Do tego jakieś 20 na piwo (mea culpa, mea culpa- nie zaopatrzyłem się zawczasu i pozostało mi kupno w punkcie, w którym nie było innej możliwości, jak tylko przepłacić). Razem- nieco więcej, niż koszt samej akredytacji na ALDERAAN. A do Sosnowca (a potem do Maczków, czy jakimtam) trochę daleko, i jakoś przydałoby sie tam przewieźć swój tyłek...
WNIOSEK JEST JEDEN
O tym co wydarzylo sie w Sosnowcu mozna powiedziec jedno - Skandal. Czegos takiego w zyciu nie wiedzialem i wiecej nie chce widziec, moja noga postala tam ostani raz !! Podono mial to byc Konwent, ale czegos takiego tam nie bylo - tragedia.
To co dostalismy w kwocie 60 zl. to :
- spanie na podlodze w klasam - brodnych !!
- jedzenie koszmarme i na dodatek w ilosci obozowej
- program imprezy - a o to jest program ??
(pierdolnij jakich malo, chyba ze porownamy do Sejmu)
- wraunki sanitarne byly koszmarne, syf, kila i mogila
np. zimna woda w kranie, zero papieru tosaletowego (dopiero potem sie pojawil, ale wiecie ....)
WSFSW na nocnej naradzie stwierdzil ze rano podczas ogolnego spotkania poprosi o kosztorys calej imprezy, ale nie bylo kogo zapytac, tak jak zwykle - zero organizotoro, ale i tak poprosimy o to !!
Ochrona, bezpieczenstwo oraz pomoc medyczna zerowa, jeszcze raz ZEROWA !!
Podczas meczu w PN doszlo do malego wypadku, Raul zderzyl sie ze slupem i to cholernir mocno, bo z rozpedu w okolice skroni (wmurowana szyna w beton i safalt, ktory robi za podpore do tabliczy w gre w kosza, cale szczescie ze glowa cala, tylko lekki wstrzas, ale za min doszedlem z Raulem do tzw. ambulatorum bo nikogo z organizatorow nie bylo na ty czysto starwarsowym konkursie mocy , malo mi kilka razy ..., zbicie bylo naprawde spore, a guz ruzl w oczach, i zrobil sie wiekszy o pileczki pinpongowej, potem byla rozmowa jak i co i po co z obsluga, az wreszcie pojechal do szpitala.
Fani zorganizowali kilkanascie prelekcji, rozgrywek z TCG,CCG i Sabaca, i RPG, ale kto o tym wiedzial, tylko ci co przypadkowo wpadli do jednej z sal, bo tak sobie chodzil w poszukiwaniu czegos ...
np. warszawiacy przygotowali trzy prelekcje:
- gry komputerowe od atari do czasow obecnych (TDC)
- fanfilmy (Yako)
- SW RPG (Falcon, NaVaR i Io Nois)
Fani przyjechali w strojach SW, odbyl sie konkurs, byla zabawa jak sie patrzy, ale to wszystko, fani sami zorganizowali i bawili sie mniodnie, wynikow konkursu brak
- Ania (faultfett) jako Mara
- Handzik jako Amidala E2 z Tatooin
- Ja jako Jedi
- Mike jako Szturmowiec
- Sizar jako Jedi
- Dark Obi-Wan Jako Jedi
- Dark Obi-Wan przygotowal rowniez kukielke Yody w skali 1:1 REWELACJA
byli rowniez Sithowie, Lowcy itd.
Warszawski Fandom SW dostarczyl na Alderaan za darmo:
- identyfikatory projektu Herbu i Falcona
- smycze do nich za free od Amberu zalatwilem ja
- koszulki foliowe na w/w qpilem osobiscie (kase mi zwrocono)
To na tyle bo mnie zcazyna zalewas krew !!
Ludzie SW !! Przyjade/ Przyjedziemy tylko dla WAS, bo to my tworzymy !!
Dozobaczanie w Coruscant na spotkaniu we wrzesniu !!
nie Dark Obi-Wan... tylko YangObi... Dark był kiedyś teraz jest YangObi... Ja tam sie zgadzam z Andaralem gdyby nie fani to to by nic nie było... Wyglądało to jak spotkanie regionalne tylko że ze spańskiem... Fajnie było poznać Andarala, Yako, Fizyka, Kaczora, Herbu, Falcona no i oczywiście piękne dziewczyny Anie (faultfett) i Handzik... Przepraszam jeżeli kogoś nie wymieniłem...
Andaral napisał:
Fani przyjechali w strojach SW, odbyl sie konkurs, byla zabawa jak sie patrzy, ale to wszystko, fani sami zorganizowali i bawili sie mniodnie, wynikow konkursu brak
- Ania (faultfett) jako Mara
- Handzik jako Amidala E2 z Tatooin
- Ja jako Jedi
- Mike jako Szturmowiec
- Sizar jako Jedi
- YangObi Jako Jedi
- YangObi przygotowal rowniez kukielke Yody w skali 1:1 REWELACJA
byli rowniez Sithowie, Lowcy itd.
Warszawski Fandom SW dostarczyl na Alderaan za darmo:
- identyfikatory projektu Herbu i Falcona
- smycze do nich za free od Amberu zalatwilem ja
- koszulki foliowe na w/w qpilem osobiscie (kase mi zwrocono)
To na tyle bo mnie zcazyna zalewas krew !!
Ludzie SW !! Przyjade/ Przyjedziemy tylko dla WAS, bo to my tworzymy !!
Dozobaczanie w Coruscant na spotkaniu we wrzesniu !!
-----------
Sprostowanie YangObi a nie Dark Obi-Wan.
Postanowiłem, zgodnie z zapowiedzią, zawrzeć w swpom poście zarówno raport, jak i wrażenia. Takc więc do rzeczy:
RAPORT
Co za gówno...
WRAŻENIA
Jadąc na owianego legendą, słynnego Aldka, byłem pełen nadziei i wątpliwości. Nadziei, bo chciałem wreszcie spędzić kilka dni wśród kwiatu polskiego fandomu (taa...), i wątpliwości, czy aby ten kwiat nie okaże się zwiędły. Nie okazał się, wręcz przeciwnie; mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że tych kilkudziesięciu (ktoś wie, ilu w końcu?) fanów z całej polski uratowało imprezę przed totalną klapą. A wszystkiemu winne jest jedno, zatrważające i absurdalne zjawisko. Zjawisko, którego obecność, a raczej brak obecności, doprowadził do szewskiej pasji nie tylko mnie, ale i chyba wszystkich obecnych w Maczkach, na skończonym zadupiu, gdzie nawet nie ma psów, żeby dupami szczekać, a powietrze jest takie jakieś podejrzane... Zjawiesku temu na imię...
PAJ
Po pierwsze, PAJ nie jest elitarną organizacją podporządkowującą sobie wszystkie inne ekipy SW w Polsce tylko dlatego, że tak to się komuś podoba. Innymi słowy nie ma podstaw uważać siebie za autorytet, który decyduje o wszystkim i wszędzie, i to tylko dlatego, że fani znajdują się na terenie PAJu. Na szacunek trzeba zasłużyć, a to, co widziałem przez ostatnie dwie doby, nie sprawiło bynajmniej, bym czuł respekt przed wszechmocnym PAJem.
Po drugie, (w związku z powyższym) nikt mi nie ma prawa mówić, że nie wolno mi siedzieć tam, gdzie siedzę, stać tam, gdzie stoję, tylko dlatego, że tak się szanownemu PAJowi nie widzi. Jeżeli swoim siedzeniem/staniem/leżeniem lub inną formą obecności powoduję zagrożenie dla kogokolwiek lub przeszkadzam w realizacji programu, to rozumiem. Ale co PAJ obchodzi, że ktoś usiadł na PAJowym krześle, skoro PAJa akurat w okolicy nie było? Miał siedzieć na posadzce i wilka złapać?
Po trzecie: program. I właściwie powinienem na tym słowie poprzestać. Generalnie rzecz biorąc nie mogę komentować programu, którego nie ma. Jeszcze gdyby on miał jakieś wielkie dziury, niedociągnięcia, błędy, buraki i inne PAJowe wymysły... to mógłbym coś rzec. Ale nie! Program Alderaanu 2004 jest pojęciem równie abstrakcyjnym, jak spływ kajakowy w Sosnowcu! Absolutne zero jakiejkolwiek organizacji. Żeby się jeszcze PAJ szanowny do tego przyznał... ale znowu wyłazi jego elitarność, wszechmoc i wspaniałość: otóż PAJ jest nieomylny, PAJ ma program, tylko nie wie - jaki. I potem Yako musi kończyć prezentacje FanFilmów, goniony przez jakiś absurdalny próg czasowy, który nie ma absolutnie żadnej, powtarzam, ŻADNEJ racji bytu! A dlaczego? Bo nie ma programu...
Po czwarte, warunki sanitarne. Jak żyję, zdarzało mi się nocować w różnych dziwnych miejscach, ale nawet w niemieckich hangarach lotniczych przerobiomnych na sale gimnastyczną BYŁO względnie czysto, higienicznie i funkcjonalnie. Nikt nie musiał stać w kolejce do jedynej czynnej umywalki, w dodatku z zimną wodą (chociaż to mnie akurat różnicy nie robiło, bo sam w domu nie zawsze mam ciepłą, ale inni psioczyli). A jak wszedł człowiek do damskiego, gdzie były WSZYSTKIE krany i MNIEJSZE kolejki, to wspaniały PAJ się pultał. Jakby nie miał innych spraw na głowie...
Po piąte, muszę to powiedzieć, bo to chyba podstawowy zarzut przeciwko PAJ (i proszę moderatorów, żeby w razie potrzeby co najwyżej ocenzurowali, a nie wycinali posta): do k...rwy nędzy, FANDOM SW TO NIE PRZEDSZKOLE!!! Nikt nie dostanie trwałego skrzywienia psychicznego od przebywania w damskiej toalecie, tylko dlatego, że tam jest papier toaletowy! Poza tym przyechałem do Sosnowca na konwent SW, a dostaję turniej mocy z piłką nożną (absurdalne zasady, zresztą zmieniły się podczas gry ze trzy razy...) i torem przeszkód o 1:00 w nocy, który trzeba pokonać drużynowo... to konwent SW czy obóz sportowy? Jakbym chciał się poforsować fizycznie, to pojechałbym do Choszczna, a nie na konwent! I tak musiałem w niewiadomym celu taszczyźć drewno na ognisko, które się nie odbyło, a potem przetaszczać je pod zadaszenie, bo padało. Just great...
Po szóste, żeby nie przedłużać: szanowny PAJ chyba zapomniał, że Alderaan 2004 miał być imprezą o charakterze fanowskim. Fani dla fanów. Kooperacyjnie. Tymczasem, jak widać, nie dość, że PAJ uparcie i nieudolnie chce narzucać innym swoje horrendalne widzimisię, to jeszcze nie robi nic, aby chociaż trochę zadziałać w stronę fanów. Kto pojechał po nagrody? Kto ułożył grafik zajęć? Kto dbał o zaplecze sanitrane? Kto zajął się organizacją LARPa? PAJ? Nawet jeśłi, to minimalnie. Byle się nie zmęczyć. Znajduje natomiast PAJ (szczególnie jedna osoba) chorobliwą przyjemność z ustawiania fanów pod siebie. Jeszcze tego by brakowało, żebyśmy mieli odśpiewać hymn ku czci organizatorów... nic dziwnego, że większość z nas się na PAJa po prostu wypięła...
Nie można jednak bez przerwy się czepiać; Alderaan 2004 miał przecież te kilka elementów, które powstrzymały mnie od opuszczenia go już w sobotę. Niestety, to nie PAJ mnie zatrzymał. Właściwie to teraz wiem, że powinienem trzymać się od PAJa jak najdalej, bo to na dłuższą metę groteska jakaś paradoksalna... PAJ nieźle (z tego, co wiem) sprawdza się w roli lokalnej organizacji kulturalnej (powiedzmy...), ale aspiracje, z jakimi wyskoczył na Alderaanie 2004, radziłbym zawiesić na kołku. Nikt mnie nie zmusi, bym szanował PAJ, a po tym, co widziałem, z pewnością nie będę.
W tym całym burdelu pojawiło się jednak kilka pozytywnych aspektów, które mimo całego PAJa sprawiły, że nie żałuję, iż byłem na tej imprezie (chociaż sześciu dych trochę mi szkoda):
- Lord Sidious - ten człowiek utrzymywał wszystko, kiedy nikt inny nie miał siły, aby to zrobić. Z narażeniem zdrowia i przytomności starał się wszystko dociągnąć na ostatni guzik. Poza tym niestrudzenie prowadził konkursy. Dobry duch Bastionu stał się dobrym duchem Fandomu. Wielkie brawa. Więcej takich, jak on.
- Yako - poza świetną prezentacją FanFilmów również, podobnie, jak Lord, starał się wszysko dogrywać, za co szacunek. Przy okazji trzeba wspomnieć o Andaralu i Warszawiakach, którzy wtrącali do organizacji swoje trzy grosze.
- Tremayne (Kieran), oraz MrFett, Winter, a także Rusis i Kalach z Jedi Order - bez nich (szczególnie Kierana) LARP nie miałby w ogóle szans powstania. To oni siedzieli kilka godzin z Lordem i Falconem, usiłując doprowadzić to do porządku. Tremayne ma również plusa za agitacje na rzecz LARPa.
- Jedi Order z Rusisem i Kalachem na czele - oaza spokoju w całym, rozpętanym przez PAJ szaleństwie...
- Vong i jego Yuuzhanie - najlepiej zorganizowana grupa. Nie muszę chyba mówić więcej...
- Ricky - konkurs wiedzy przeprowadzony przyzwoicie, no i całokształt...
- Joruus, Ceta i Kyle - turniej Sabacca, dzięki nim ta gra zaczęła mi się naprawdę podobać.
- Mike - ten, któy pierwszy powiedział to, co wszystkim chodziło po głowie.
- Jeth, Otas, Switch, Marian, Anakin, Vader, Carnoks, Mef, Chimpo, Rumcajs, KaeSz, SithLady, Twardy, Sizar, YangObi, Andaral, Kaczor, Kolarz, Kisiel.... i wielu innych - byli i można było z nimi pogadać, poza tym znieśli to wszystko, co PAJ nam zgotował...
- I jeszcze muszę powiedzieć, że jedno się PAJowi wspaniałemu udało: zbliżył do siebie ekipy ICO i Bastionu. A wiadomo, że nic tak nie jednoczy, jak wspólny wróg...
To by było na tyle. Było ostro, ale zasłużenie. Mimo tych kilku ludzi i konkursów, cała impreza leżała i kwiczała, a PAJ zdawał się robić wszystko, żeby ją dobić. Przykro mi, ale tak to wygląda... mogę wam powiedzieć, że nie zamierzam kiedykolwiek jeszcze pojawić się na Maczkach... mam własne, o wiele przyjemniejsze zadupie, lepiej zorganizowane, a i sześć dych oszczędzam. Trochę szkoda ludzi, ale można zawsze po spotkaniach pojeździć...
P.S. Jeszcze jedno: PAJ wywołuje u mnie negatywne odczucia. Spowodował rozwolnienie. Odebrał apetyt i ochotę na sen. Byłbym za zregionalizowaniem tej organizacji. I to natychmiastowym. Nigdy więcej konwentów u PAJ.
Dziękuje wam. Ciesze się że tam byliście i że tylu z was jest super i z takim zaangażowaniem i potencjałem bo jak rany ! ... gdyby was zabrakło choć przez moment i miał bym zostać sam z PAJ-em to tylko sobie PAJnąć w łeb !!!!!!!
Kilku od was i Sith są zbędni, cała Rada Jedi wraz z Republiką idzie się sypać
- A Ty Emillis !, wiesz co zaraz zacznę robić ?! Mam zgaszone światło w pokoju i biorę aparat do ręki i zaraz zacznę błyskać lampą błyskową....!
Lepiej przestań prześladować ludzi, rany co ona by wyczyniała gdyby nadal panowała komuna - donosy do KGB za picie herbaty po dzwonku ??!!
A Wiedźmin pewnie do tej pory spaceruje trzymając się z rączkę ze swoją wierną bo nikt mu nie powiedział że imprezy już nie ma.
Andaral ująłeś to idealnie, człowiek tylko nauczył się nowych przekleństw
Przepraszam, że się wtrącę, lecz jakoś tak się w sporcie przyjęło żeby nie lać kogoś kto już leży na deskach - a PAJ leży i kwiczy w tym momencie. Pewnie i tak nikt mnie nie posłucha, ale apelowałbym żeby przestać się nad nimi wyżywać, bo tego już się czytać nie da. To taka opinia człowieka stojącego obok - po jednym, dwóch, trzech identycznych postach chciało mi się jeszcze śmiać, ale teraz mi się odbija. Kończ waść, wstydu oszczędź - powiedziałbym. Rozumiem, że jesteście źli, jednak ten temat jest w mojej ocenie do poczytania bardziej dla tych, których na Alderaanie nie było (bo co jak co, ale ci, którzy byli, mogli się wrażeniami na miejscu powymieniać), a chcieliby się czegoś dowiedzieć i dlatego mówię wam - ciszej nad tą trumną. Możecie poopisywać coś ciekawego, tylko nie o PAJu proszę .
Jeśli chodzi o ludzi - naprawde super (pozdro 4 all!!! - bawilam się setnie!!!) O organizacji natomiast nie wypowiem się, bo uważam że nie ma co sobie języka strzępić. Dzięki wielkie dla wszystkich tych, którzy NAPRAWDĘ zrobilicoś, żęby ten "Zlot" (bo KOnwent to to na pewno nie był) jakoś wyglądał.
Witam serdecznie!
Raport mojego autorstwa wraz ze zdjecami mozna przeczytac w tym miejscu -> http://starwars.pl/pokaz.php?id=2598
Czekam niecierpliwie na bastionowy.
ktoś może mi powiedzieć ile ostatecznie pojawiło się uczestników? I o co chodzi z tą muszlą klozetową, która przewija się w co drugim poscie?
kiedy wyjeżdżała ekipa Poznańska to wielka szefowa emillis (czy jak tam ona się wabi ) zapytała się ok 20 osób czy idą na LARPa ci co byli zapisani. Cała dwudziestka powiedziała że była zapisana ale nie idzie. Emillis dostdnie zbulwersowana dodała że ci którzy nie wiedzą na co idą koszty to niech wiedzą że ktoś rozwalił klopa i trzeba bulić
ale nawaliliśmy
jak ona to powiedzila trzeba bylo lecieć za nią zeby pokzała ktory !!
ciekawe czy w ogole cos takiego było czy to kolejna ściema jak cały przePAJony PAJ
moze troche od innej strony :] ...nie pisze o tym czego nie wiem....bo roznie ludzie przekazuja...ale jak widze wiele z tego bylo prawda ....w sumie juz nie mam sily bluzgac PAJu czy czegos ....bo w sumie to z atrakcji ....to tylko fani cos zrobili (prelekcje konkursy itp.) a prawda jest taka , ze i owi fani wykazali sie lekkim niezgraniem (konkurs mocy) co do braku doinformowania hmm....ze nikt nic nie wiedzial ...no w sumie ....to w duzej mierze wina samych fanow (aczkolwiek brak planu zajec to wrecz zenada ...dobrze , ze mialem ze soba ubiegloroczny ) ...powiedzmy , ze powiem cos o LARPie ....od roku wszyscy o nim trabia ...od roku ma byc ..od roku nikt nie wie co to jest ...no tak ....byly na bastionie informacje .....ze konkurs na scenariusz i takie tam (kto napisze scenariusz do czegos o czym nie ma pojecia?) ....zabraklo na bastionie jednak informacji ze poszukuja kogos kto sie na tym zna i kto to zrobi ....jak wyszlo ...w nocy LS (may the force be with him always) dowiedzial sie ze trza to zrobic.... my w tym czasie z paroma osobami i Jedi Order siedzielismy o debatowalismy co my tu do cholery robimy.....i nagle przyszlo nam do glowy pomoc LS ...noi zrobilismy pieknego LARPa...scenariusz pieknawy i systemik tez ....nastepnego dnia PAJ sie wzielo za sprawy w plenerze....co bylo ciekawe ....bo chyba sami sie w tym lesie zgubili (troooooche im to zajelo ...nie powiem) ...i teraz final ..mam na karcie wpisane ponad 30 osob...idziemy na glowny hol ...marsz imperialny (co byl znakiem do zbiorki...ale o tym chyba nikt nie wiedzial ....widac umknelo to uwadze PAJu) ...wolamy fanow , ktorzy wpisali sie na liste ........pojawia sie kilku niedobitkow .....wolam drugi ..trzeci raz....i tak przez godzine....i oczywiscie nie przyszla zadna druzyna w komplecie(kilka wogole nie rpzyszlo ) ...dobra...jak PAD wrocil z boju ...i byl conajmniej jeden przedstawiciel druzyny ...postanowilismy rozdac zadania i wprowadzic scenariusz ......noi ja po prostu to pieprze ....Vongowie zrezygnowali bo nie chca sie brudzic w lesie....no kuzwa.....rozdalismy co mielismy rozdac...ale reszta nie przyszla ...wiec jako tako LARPa nie bylo .....ale wierzcie mi ...ich nie dalo sie poinformowac....w dupe z czyms takim ....
MrFett napisał:
idziemy na glowny hol ...marsz imperialny (co byl znakiem do zbiorki...ale o tym chyba nikt nie wiedzial ....widac umknelo to uwadze PAJu) ...wolamy fanow , ktorzy wpisali sie na liste ........pojawia sie kilku niedobitkow .....wolam drugi ..trzeci raz....i tak przez godzine....i oczywiscie nie przyszla zadna druzyna w komplecie
-----------
Hej! Sorry, ze tak późno... Ale musisz wiedzieć jedno: drużyna Niezrzeszonych pojawiła się w komplecie
Ogólne wrażenia takie.
Organizacja... jaka organizacja? Organizacji praktycznie nie było a niektóre części były rozgrywane jednocześnie. Pod względem organizacji najlepszy był piątek. A dlaczego? Bo PAJ w piątek nie organizowal nic. I dlatego było fajnie
PAJ. Ogólnie nie odnosze się tu do Lorda Sidiousa który praktycznie był jedyną osobą z PAJ którą widziałem że coś robi(chociaż biorąc pod uwagę że był podział na "my" i "oni" to Lord załapał się do obydwu grup... I nie wyszedł na tym za dobrze).
PAJ wam w d**e. To wymyślone przez Miśka(albo kogoś innego ) hasło oddaje cały nastrój po Aldku2004 w stosunku do PAJ`u.
Zastanawia mnie co robili tam ci "padałani" ktorzy tylko siedzieli w swoich "stylowych" ciuszkach, lub łazili ze swoimi "bezpiecznymi" mieczami(swoja droga jak sie dostanie w zeby to nie sa juz takie bezpieczne ) ale gdyby ich zapytać o cokolwiek to albo nic nie wiedzieli albo nie mogli powiedzieć. Rozumiem gdyby mieli być ustawieni jako scenografia. Do tego by sie nadawali. Kolejną osobą z PAJ`u która mnie wku...zdenerwowała był Kaj(Kyle czy jak tam kto chce. W kazdym razie ten co łaził przebrany za wiedźmina)... otóż ww. pan wszedł do naszej sali w której graliśmy od 2-3 godzin w RPG z puszką od piwa oraz z pretensjami że nie chce widzieć czegoś takiego...ehh.
LARP - pomysł może i był(może i był nawet ciekawy). Do LARP`a praktycznie nie doszło gdyż osoby które się zapisały to już wyjechały(w niedziele rano) albo zbierały się do wyjazdu. Także z dość dużej liczby osób zapisanych na LARP`a zebrała się grupka w sile ok 10 osób(może więcej - nie liczyłem). Sam LARP polegał na bieganiu w tę i spowrotem po lesie za kolejnymi drużynami PAJ`u. Najbardziej rozbawiła mnie sytuacjia ataku na rodzine Solo która to rzuciła w nas(w domyśle Czarne Słońce ) granatem a po chwili zaczęliśmy pokojowo rozmawiać... kolejny ehh.
Turniej Mocy - porażka. Albo gramy w nogę 5 minut(słownie pięć, PIĘĆ! minut) na cały mecz, albo rzucamy w kogoś kulkami z folii, albo skaczemy przez kozła. No ludzie takie coś to można zorganizować na kolonii dla 7 latków.
Ludzie - (w momencie gdy to pisałem morda ulożyła się w coś takiego ) ludzie byli zajebiści. Nie chce mi sie opisywac toków rozmów(chociaż w niedziele to głownie były rozmowy AntyPAJ`owskie ) oraz osób które pozdrawiam(bo mija sie to z celem ). Gdyby nie to że byli tacy zajebiści ludzie to cały Alderaan2004 poszedłby do piachu już w sobotę(a może w piątek? ).
Ogólnie organizacji nie było a ludzie byli i to zajebiści. W przyszłym roku(jeżeli w ogóle dojdzie do Alderaanu 2005) na pewno nie pojade jezeli mam za 60 złotych znów oglądać coś takiego.
PAJ wam w d**e!
w niedziele to juz każdy myślał żeby tylko wydostać się z tego koszmaru więc olać ich larpa padło hasło. I jeszcze to śmiechu warte ich zachęcanie" chodźcie chodźcie bo jest telewizja - kmioty "
Szkoda mi Sidiousa , uciekaj od nich jak najdalej Sid !!! wszyscy z otwartymi Cię przyjmą bo co tu gadać, przewidziałem taką żenadę juz kilka miesięcy temu ale rzeczywistośc była jeszcze gorsza ...
Ale za to tyle duelków zaliczyłem jak nigdy dotąd i teraz licze siniaki na ciele - ale to nasza inicjatywa ( zeby ktos nie pomyślał że PAJ w tym maczał pajce )
Wiecie że jestem osobą spokojna i opanowaną na forum (może za wyjątkiem jak rozmawiam z Otasem). Zawsze byłem opanowany ale teraz nie mogę. Ten weekend wywarł na mnie takie piętno że tym razem sie nie będe powstrzymywał. W tamtym roku nie mogłem być. Ten rok jednak podporządkowałem wszystko żeby tutaj się pojawić (przyjechałem szybciej z Australii) i zostałem prze pewną organizcję oszukany....
Jak wszyscy wiemy (Ci co byli) organizacji nie było. Chciałbym pimformować panią Emilis że korzystanie z łazienki damskiej razem z Gil i Misikiem nie prowadzi od razu do kopulacji (chciałem umyć zęby rano)...... sorki ale ja wolę bardziej romantyczne miejsce. Kolejna rzecz te ich fotele, a wsadcie je sobie w dupę.. to było żałosne....
Rozdanie dypolmów tez było fajne wybiega na koniec konwentu (znów pani emilis) i daje JORUUSOWI dyplom i książke NEJ a wygląda to tak masz i spierda....laj...
Najgorsze jednak było że jak pajac o 1 w nocy skakałem przez konia i brałem udział w jakimś kokursie w stylu koloni z PRL.. kurcze to miał byś konwent SW a nie kolonia.....
Koniec już gadanie o PAJu ponieważ jak mój ojcie mówi z gównem sie nie gada, i tam juz Ja sie nie pojawie....
PODZIEKOWANIA:
Po kolei:
Lord Sidious: - Jesteś wielki, gdyby nie Ty to nie byłoby co robić.... i wszystko by było do dupy....
Jako - tak samo, jestscie dla mnie jedynymi organizatorami tego spotkania.... dodam jescze że super że Ciebie w koncu poznałem
Andaral i Warszawa - tak samo wielkie podziekowania dla Was za organizacje i pomoc..
Prelekcja o RPG była bardzo ciekawa i prowadzona w fajnym stylu.
Super że wreszcie poznałem ten słyny Warszawski fandom... dzięki..
Ceta, JORUUS, Kyle - czyli nasi Sabakowi twardziele, pomimo wszystkich przeciwności losu zawsze z usmiechem i z zapałem, za to Was kocham i bez Was nie wyobrażam sobie zadnego konwentu w przyszłości
Ricky - za dobre serce które daje bezinteresownie, za zaangażowanie, czasami popełniasz jakieś małe bledy ale i tak jesteś wielki
Reszta fanów, to dla Was opusciłem moj charem z kangurami i misiami koala i nie żaluje..... jestesice srecem, duszą i ...... fandomu SW. Dziekuje Wam za ciepłe przyjęcie i długie rozmowy....
Po lolei:
Anorze (za mało oleju żepakowaego pijeszw w domciu i sił nie masz), Jeth (za długie rozmowy tylko czemu tak daleko mieszkasz), Mike ( Ciesze sie że poznałem kolejna super osobe z fandomu) Carnoks ( za wiarę w odrodzenie Imperium) Vong (że YV nie są tacy straszni) Gil ( za dredy i za usmiech ) Sizar i YanObi( niech żyją gorzowscy fani SW) Otas, Gunfan, Wilaj, Brencz (mam nadzieje że kolejny raz bedzie lepszy), Switch,Sky,Rusis,Fizyk, Misiek, Anakin, Mef(w Toszku masz sie z Gil pojawić), KaeSz, Ganner (w ciągu roku wydoroślaleś - jestem pod wrażeniem), Kisiel (jak zrobisz Toszka to masz browra od mniennie jdnego), Tdc, Neimo, Dartha Rumcajsa, jeśłi kogoś nie wymieniłem to przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam.....
Dla mnie są dwa wnisoki Jestescie super, genialni (oczywiscie fani SW).
Kolejny to jak ktoś słusznie założył dzieki temu spotkaniu Bastion i Holonet sie zbiliżyły do siebie i z tego cieszę sie i to bardzo....
widzę że każdego zaliczyła, faszystka komunistka wtopila sie w otoczenie okolicy gdzie ma się wrazenie powrotu do przeszłości o 50 lat
- taka akcja, ktoś pstryknął fotkę w holu z flashem gdzie stało nas troszke a tu nagle aż podskoczyłem, słychać jak świruska drze się na całą parę
" Natychmiast Przestać Robić Zdjęcia, Jest Ciemno, Żrenice są Rozszeżone i Głosy mi tak kazały "
Gościu z aparatem i reszta zdębieli, pewnie każdy przez kilka następnych godzin miał zagwostkę czego ona się nawdychała
Przebrnąłem przez cały ten wątek i tak jak się spodziewałem pełen on pochwał dla PAJu... W sumie to nie mam już praktycznie wiele do dodania bo dość zostało powiedziane, ale ja sobie ulżyć muszę!
Moje pierwsze wrażenie było dość pozytywne, gdyz zaraz po wejściu do szkoły (jak już tam dotarliśmy w końcu) dało się zauważyć bardzo rozliczne dekoracje i wystrojenie! To był niestety ostatni pozytyw... Potem rodem z czasów komunistycznych czarny Wiedźmin, błyszcząc kulturą (nawet sie dobrze nie przywitał) zaczął od razu wymieniać zakazy, nakazy, ostrzezenia i bóg wie co jeszcze co miało nas skrempowac i oczywiście zastraszyć... Istna bezpieka! Tak więc zaczeło sie groźnie... atmosfera zawisła na napiętym poziomie... więc należało ją jakoś rozluźnić... Na szczęście oprócz PAJu byli jeszcze fani... i to jest to co w ogóle uatowało całe spotkanie, bo to było spotkanie a nie nic innego! Cieszę się ze miałem okazję poznać tylu których nie znałem oraz spotkać się z tymi z którymi już miałem się okazje poznać. Tak więc dziękuje wam po kolei: Lordzie (jesteś wielki, ale nie daj się...), Ricky (żal mi było cie widziec przygnębionym...głowa do góry), Twardy (trzymałeś sztos...mądrze gadasz znaczy się), TDC (wiem ze minie wybaczysz), Otas (miło było znowu przytulić), Guf (tym rzem dyskretniejszy), Brencz (Niech Domator będzie z tobą), Wilaj (się znowu rozkręcił pod koniec), Kisiel (za wyskok(i) na pifko), Fizyk (uważaj na tego kozika), Kyle (my jako nocni stróżowie musimy się trzymac razem), Cecia (no co tu wiele mówić...buźka), Jor (trzymasz poziom), Mati (miło było poznać), Carno (super z ciebie koleś...), Misiek (jakoś inaczej sobie ciebie wyobrażałem), Mike (no nie spodziewałem się przyznam... z opowieści że taki równiacha), Kolarz (ziomal jak zawsze), Switch (też miałeś chwile debetowe...), Tomeq (wiele nie mówił...za to robił co innego), Yako (super ten kubek), KaeSz (za ten wieczny usmiech), ekipie Vongowej, Gil (za smoka i nie tylko) i wszystkim wszystkim innym
Dzisiaj postanowiłem gościnnie napisać na HOLO i Bastionie bo nie wytrzymuje ciśnienia ... nie dość że z żalu to i ze śmiechu.
Post wklejony z forum separatystów:http://sw2.php.pl/forum/index.php
Wklejam bo wiem że nie każdy tam zaglada a sprawa dotyczy wydaje mi się już wszystkich fanów SW nie tylko obecnych na konwencie.Dlaczego?? poczytajcie niżej.
Owszem , nie było nas tam więc nie powinniśmy się wypowiadać na temat Alderaanu jednak czytając wszystkie wrażenia po imprezie okazuje się , że powstał niezły bigos. Wydaje mi się , że ktoś powinien ponieść konsekwencje swoich czynów. Nauczka pozostanie na przyszłość , że nie ma co kręcić i oszukiwać fanów SW. Bądź co bądź jakaś kwota się zebrała i została wydana na niewiadomo co z tego co czytałem. Problem dotyczy juz nie tylko obecnych na Alderaanie bo ...... wczoraj oni , jutro my. Uczestnicy nieszczęsnego "Konwentu" stanowczo powinni zażądać kosztorysu i to prawdziwego kosztorysu. Sytuacja stała się beznadziejna już nie tylko dla PAJ ale i dla całego społeczeństwa fanów SW. Wstyd powiadam Pani i Panowie, a wszystko to przez czyjeś chore ambicje?? Chciwość ?? Wytłumaczcie mi to???
Zdaje sobie sprawę , że nie mozna winić wszystkich bo jak przeczytałem na HOLO była pewna osoba z PAJ , która chciała coś zrobić ale skutecznie jej to uniemożliwiano. Naprawdę zastanowiłbym się nad sensem bycia w takiej organizacji Alexa_J. Piszesz , że jak odejdziesz to wszystko padnie.... hmm może to i dobrze by było niż ma być jak jest. Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd. Teraz czuję ulge, jednak moc mnie nie opusciła i darowałem sobie tą impreze, wyniosła by mnie 200 zł i pewnie butelke kropli uspokajających zamisat piwa , którego podobno nie mozna było wypic bo jakaś Pani latała jak "na miotle " i wszystkich straszyła czarną listą. Behehe żenada na maxa. Szczerze powiem Wam , że jak czytam te wszytkie texty "PAJ Wam w dupe" i inne to monitor osmarkałem ze śmiechu.
wlasnie przegladam gazete wyborcza....w poszukiwaniu czegos o nas...i jak sie okazuje ...nie ma o nas ...ale za to jest o tym jak bardzo PAJ przygotowywuje sie do Alderaanu . ...http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35073,2168096.html
to jest piekne po prostu ...latwiej w takim razie dac znac gazecie jakimi to jest sie wielkimi organizatorami niz pokazac prawde...
-W sierpniu podczas zjazdu weźmie udział w pokazowym starciu na japońskie ostre miecze.
Pokaz widziałem i trudno było sie tam skaleczyć. Kyle wiedźmin walczył z Falconem i niebyło to widowiskowe a co gorsza było wstępem go drugiej konkurencji Turnieju Mocu :/
Ogólnopolskie spotkanie odbędzie się już po raz drugi, a walki to tylko jeden z punktów programu. Będą także spotkania z tłumaczami książek, giełda gadżetów, LARP, czyli gra fabularno-terenowa, i wiele konkursów dotyczących literatury, filmu i muzyki.
Walki to jeden z niewielu punktów programu Nie widziałem spotkania z tłumaczami (było?)
Giełdy też niebyło, jedynie stoisko z ksiązkami jedno było. LARP nie wypalił wybitnie ale to juz słysze z relacji bo już wtedy mnie nie było. A konkursów nie było wiele bo było po jednym w w/w wymienionych. Turniej mocy miał mieć 22 konkurencje a były 3 lub 4...
- Nie ma drugiej takiej imprezy w Polsce - podkreśla jeden z założycieli Akademii Dariusz Bagiński. 37-letni mieszkaniec Sosnowca na co dzień jest handlowcem. Teraz bierze do ręki świetlny miecz i z bojowym okrzykiem rusza do kolejnego próbnego pojedynku.
Owy handlowiec produkuje tanie wina w Bartexie, drugiej takiej imprezy nie ma i oby nie było
- Ci ludzie nie marnują czasu na przesiadywanie pod blokiem. Mają pasje i cele - mówi Andrzej Gwoździk, dyrektor ZSO nr 11, który też jest członkiem Akademii.
Ten dyrektor to JEDI WYDRA który wyzwał nas od pijaków i kazał posprzątac wszystkim teren konwentu do 10 rano albo wylecą wszyscy
..wtedy wiedziała, to co teraz, wzięłabym od niego mikrofon i powiedziała dobitnie, gdzie wszystkim może skoczyć. Jeśli sale były wynajęte i zapłacone, to naszym zas... obowiązkiem jako gospodarza było w nich posprzątać i to zostało zrobione w poniedziałek. Wszystko się jakoś dało posprzątać. Poza rzeczoną muszlą, ofkors.
To przecież oczywistym faktem jest to ze nie można utrzymac idealnego porzadku na takim wielkim zlocie i ze i tak i tak będzie bałagan. Jak zrobiono w wiadomym momencie rebel ze jest ogromny bałagan to w 3 minuty u nas w pokoju praktycznie świeciło... ale nam nie trzeba o tm mówic przecież i tak bysmy po sobie posprzątali...
chcę widzieć lekcje matematyki gdzie pewien nie posprzątany "DOMATOR" stoi pod pomocami naukowymi i ujwania się nauczycielce (to tak apropo nie posprzatania)
W większości krytyka Alderaanu 2004 jest konstruktywna, ale z niektórymi uwagami ludzie przeginają.
- kasa - jeżeli ktoś nie ma żeby raz w roq wyżygać 6 dych na konwent, no to chyba nie powinien na niego jechać, bo moim zdaniem koszt konwentu był niewielki (w przełożeniu na atrakcje itp. można to na bank przekalkulować inaczej... ale nie wiem czego co poniektórzy oczekiwali? może tygodniowy pobyt w Holiday Inn za 3 dychy?.. ponk azz bi****es...
- błędy w pisowni nicka - no sory... mnie np. wogóle nie było na liście uczestników, ale jakoś tego nie roztrząsam...
- żarcie - ci co narzekają niech się pier****ą w dekiel - czego się spodziewaliście w szkole? kurczaka w pomarańczach?... ogólnie było tyle żarcia, że na bank nikt nie powinien głodować, bo można było najeść się do syta...
- kible - to fakt - w kiblach był straszny debet - ale qrde to jest przecież szkoła - każdy kto chodził do normalnej polskiej budy wie jak wyglądają kible... no chyba, że ktoś uczęszczał do prywatnej akademii, gdzie popie****a się w sweterkach z herbem...
- podobnie jak spanie... buhaha... z komentarzy wynika, że co niektórzy spodziewali się
- sponsorzy - Pafawag się sadzi, że hurtownia win była sponsorem - pfff... niech sam załatwi lepszego sponsora... jak dla mnie może być Bols...
- no a najbardziej w swym raporcie narzeka Fat-Zaginiony-Mały-Banthuś... tej chłopcze - już nie pie***l tak o tym Bastionie, ok? Bo sam żeś ku*** nic nie zrobił, a narzekać to każdy potrafi - sam lepiej byś coś przygotował (bo na TDC gadasz), czy chociaż wziął w czymś udział, bo nigdzie cie nie widziałem... przemykałeś bokiem i strzelasz teraz z dupy... fake ass h**...
FathBantha to zwykły PAJac i debil, może to mało ambitne obrażanie go ale mocno mnie zdenerwował (i chyba nie tylko mnie) w komentarzach do rekinów internetu:
Eee... Ja tam nigdy nie rozumiałem ludzi, którzy z
własnej, nieprzymuszonej woli korzystali z tej strony.
Nie widzę żadnych atutów tej strony - wszędzie
bylejakość, zarówno w newsach jak i na forum, a to
przecież o czymś świadczy... i o kimś tym bardziej.
Dla mnie człowiek który się decyduje na bytowanie i
zniżanie do poziomu bylejakości... nie istnieje.
Dlatego i ten Bastion obchodzi mnie tyle co zima w
1234r. tak napisał Banthus który udowodnił że jest nie za mądry...
Banta jest cięty na Bastion a przy tym nie odpowiedzialny na tyle by napisać rzetelną recenzję - w przeciwieństwie do Mike`a. A tekst Banthy o tym, że Bastionowicze ustawiali się po kumotersku do Handzik (zamiast do Mike`a) na konkursie, świadczy o tym jak CSM przesłonila mu wzrok. Handzik - wcale nie należy do Bastionowiczów, przynajmniej nie jest stale z nim związana. Posugując się tą samą retoryką można powiedziec, że on ustawił ise do Mike`a bo to jest jego kumpel i człowiek z ICO. Mike, Handzik i Mr Fett mieli najlepsze stroje (choć tylko Mike miał oryginalny) w które włożyli masę pracy i kasy, więc tak na prawdę ciężko było wybrać który byłby najlepszy. Dlatego fani stawali tam gdzie im isę żywnie podoba - czy to przy koledze, czy to przy fajnej lasce (), czy tam gdzie uważają osoba zasłuzyła na wybór... i nie podlega to żadnej ocenie!
O krytyce pytań Sid`a nie będę się rozpisywał, bo o ile czasami bywały wredne, to nie na krytykę nie zasługują.
Hmm... taa... ja też stanąłem przy Handzik... i tak... miałem "moralny dylemat"... kostium Mike`a był the best (sory, ale i tak wygrałeś )... a Handzik jest wspaniałą osobą, znam ją głównie z FFP... jedna z najbliższych mi wirtualnych znajomości.
coś szkryfnąć..... jak wszyscy wiedzą kopanie leżącego jest najlepszą metodą ataku (raczej nie odda) ... ale kopanie truchła to już pod nekrofilie podpada i nie sprawia normalnym ludzom przyjemności .. więc ja sobie tego oszczędze i nie będe narzekał
Pojechałem tam dla fanów i się nie zawiodłem .. było rewelacyjnie. Dzięki wszystkim (to all ... nie chce mi się wymieniać z imion bo jeszcze o kimś zapomne) za stworzenie wspaniałego fanowskiego nastroju, ciekawe rozmowy i wypady do parku oraz na zakupy ... jaki pisali już inni w realu okazało się że nie ma podziałów na regiony czy na Bastion/ICO ... wszyscy byli super!! Ci którym chce szczególnie podziękować.. to ... to wiecie że o was chodzi i nie musze wymieniać (płace 10 gr. od litery wiec sie musze ograniczać) ... tak tak .. o ciebie też chodzi.. i o ciebie też.
Co do spisywania, godnienia fanów, inkwizycji i takich tam.. to przyznam że mi sie nic takiego nie przydażyło ... nawet mnie nikt na czarna liste nie wpisał .. nawet jak rzucałem w ludzi butami to mnie nikt nie upomniał ... eeeee no w sumie to mnie policja spisała.... ale oni chyba z PAJ nie byli więc to się nie liczy
Podsumowanko ....dla was ludzie to ja moge nawet za rok do Sosnowca pojechać ()
Niestety mogę a nawet muszę się z większością zgodzić (może poza Sebą, który skądinąd miałby trochę racji, ale po tym co było, a właściwie po tym czego nie było a co powinno być, fani muszą odreagować! => a ta forma jest jeszcze na miejscu).
Jechałem na Aldka jak na spotkanie fanów, bo "konwent" nie ofiarował wiele więcej. Tym bardziej pamiętając zeszłoroczne opinie serwowane mi przez Mike`a sądziłem, że on przesadza, ze jechał ze złym nastawiniem itp.
Niestety szybko mój optymizm się wyczerpał. I nie chodzi o to, że spotkanie fanów nie wyszło. Wręcz przeciwnie - to była jedyna rzecz która wyszła bez zarzutu. Pytanie w takim razie skad ten niesmak, skoro dostałem to po co jechałem. Ano z powodu prostego. Cała organizacja siadła. LDS robił co mógł, a mógł niewiele. Większość PAJowców służyła w oddziałach milicji i prewencji zamiast służyć fachową pomocą po fakcie. Oczywiście nie chcę tu przesadnie demonizować ich roli. Jednak na początek zostaliśmy potraktowani protekcjonalnie, jak dzieci na kolonii. A jak kogoś traktuje się niepoważnie, to ten ktoś zaczyna zachowywać się niepoważnie. Akcja rodzi reakcję.
Idea prohibicji była całkowitą pomyłką. O ile status jednostki oświatowej, jaki posiada szkoła, jest jeszcze rozumiany, to jednak spisywanie za sporzywanie alkoholu (w moim przypadku JEDNEGO piwa) poza terenem szkoły i w piątek (z wyraźnym zastrzeżeniem w początkowej przemowie, że pić nie można na terenie i że JUTRO (w sobotę, na rozpoczęcie) należy być czystym) było przegięciem. I to bardzo wybiórczym - bo dotyczacym tylko ludzi, którzy byli na tyle odpowiedzialni (i trzeźwi) by kończyć "imprezę" przed upiciem się i wrócić do szkoły. Nie jedna osoba na przekór postanowiła natomiast pokazać że prohibicja stanowidla ich "żadnego problemu" ( ) - czyli stało się coś, co przy dobrej organizacji (brak czasu na picie) i traktowaniu uczestników w sposób dorosły najprawdopodobniej by się nie zdarzyło.
Obsuwy, brak planu i niezrealizowanie ogromnej ilości zapowiedzianych zajęć, to kolejna czara goryczy. Powodowało to że w pewnym momencie (szczególnie w niedzielę) ludziom było już wszystko jedno i zaczynali wypinać się na nowe propozycje. Konkursy MOCy to było pośmiewisko - rzucanie ciężkimi (względnie) kulkami w stojącą na środku osobą albo bieg z przeszkodami o 1:00. O meczu nie będę się rozpisywał, bo został już opisany. Konkurs książkowy był odrobinę za długi (jedyny minus na koncie Rickiego, który poza tym spisał się doskonale), filmowy został przerwany w połowie na rozkaz PAJu i był kończony na szybko nast. dnia. Konkurs muzyczny był przeprowadzony fachowo - można powiedzieć że Emilis pokazała sie na nim z dobrej strony. Na inne odbywające się konkursy (np Sabbacc) PAJ patrzył już mało przychylnie, bo nie wyszedł on z ich inicjatywy.
Pokaz Yako - to jeden z niewielu mocnych punktów programu, niestety tym razem z nacisków PAJu (ktory wyjątkowo nie chciał pozwolić sobie na kolejne obsuwy czasowe) musial zostać kończony na szybko.
Pokaz strojów - który udał się - pomijając wybryk DJa puszczającego Mike`owi w zbroi muze z LotRa. Była dobra zabawa. Ludzie po raz pierwszy na prawdę zaczeli się rozluźniać - aż tu nagle okazało się, że należy kontynuowac niepotrzebny konkurs Mocy i wszystko się skończyło.
O innych rzeczach już nie wspomnę, bo ani przy wielu nie byłem, ani tym bardziej nie chce mi się o innych pisać - o nich można przeczytać w powyższych i pewnie bedzie można w poniższych postach. Dzięki pewnemu zjednoczeniu fanów, udało się przeprowadzić pewne długo oczekiwane i planowane rozmowy, których rezultat mam nadzieję zaprocentuje na przyszłość.
Pozdrawiam wszystkich dzięki którym wyjazd tam nie okazał się ostateczym marnotrastwem pieniędzy. Zarówno starych znajomych z sieci i z poza niej, jak i osób z którymi nawiązałem po raz pierwszy rozmowę. A także tych z którymi nie rozmawiałem, ale którzy swoim humorem i determinacja pozwolili by to się wszystko nie rozsypało już pierwszego dnia.
był swietny! Po prezentacji puszczono Rickiego Martina na co drugi Rocki (Skywalker) zaczoł spiewać i tańczyć. Dołączyli się do tego prawie wszyscy i nagle przerwano i koontynuowano turniej mocy w debilny sposób... A szkoda, mogła być dobra zabawa...
naprawde byłam zdołowana tym wszystkim ale jak zobaczylam jak sie ludzie bawią i w kółeczku i w ogole to juz myslalam ze cos uratujemy - jakis kawelek zabawy w ktorym zapomnimy o tej beznadzijenej przePAJonej organizacji , liczylam ze jak wyjda na parkiet wyscy pobawimy sie przy SW muzyce -kto nie chcilaby star warsowej takiej imprezki ! ale przerwano brutalnie nam,tanczącym i potem nawet mi chęć odeszla drugi raz rozkręcać party ehh ((((
,potem juz zostalo tylko zawołanie "a teraz idziemy na jedbego , a teraz idziemy dalej ... "
Sam nie pojechalem, ale widze... ze nie zadowoleni jesteście....
No to za rok... może gdzieś blisko legnicy ? Bo ja tam mieszkam Wtedy przyjde .. i moze.. niech zorganizują to fani ? Ale tylko jak.. no najlepiej.. to zbiorka pieniedzy, wynajem czegos, i gra gitara
Moc z Wami
Wielkie przepraszam kieruje do Mike`a za ten motyw wladcy pierscieni.... Myslalem ze bedzie to niezly joke, ale nie wyszedl. Sorry
więc ja już ochłonąłem, wyspałem się i teraz będzie opinia
Alderaan 2004 powinien być wręcz podręcznikowym przykładem nieodpowiedzialności. Ludzie z PAJ popisali się niesaowitą wręcz ignorancją, a przede wszystkim brakiem zorganizowania.
Przyjechałem sobie na do Maczek (Maczków czy Maczek- chyba najciekawszy aspekt Alderaanu) i udaję się do recepcji w celu uzyskania identyfikatora z moim pięknym zdjęciem. Nie ma. Tzn identyfikator jest, ale zdjęcia nie. No cóż...
Nie było planu, żadnego, najdrobniejszego nawet planu. Wszystko działo się chaotycznie, a ludzi do poszczególnych konkursów trzeba było szukać po całej szkole, bo skąd mogli wiedzieć, że konkurs zaraz się zacznie? Szczyem wszystkiego był LARP, a konkretnie to, ze okazało się, iż LARPA nie ma. Respekt dla grupki twardzieli, którzy przygotowywali go po nocy. Turniej Mocy i jego ponad dwadzieści konkurencji, które przemieniły się w jakieś trzy wzbudzał pusty śmiech.
Poytywy to przede wszystkim sabacc (brawo!), no i ludzie. Alderaan trzeba by było potraktwać nie jak konwent ale jako zwykłe potkanie fanów. Ci byli oczywiście fenomenalni i tylko oni sprawili, że nie poddam sie operacji usunięcia wspomnień o Alderaanie z pamięci.
Szkoda, naprawdę szkoda, bo liczyłem na naprawdę fajną imprezę, a tu przysłowiowy już zonk
dałeś plame na całego z Mike-im, bo w sytuacji kiedy wlasnie pasowala by ta muza którą puszczałeś innym do Troopersa to Ty wyjechałeś z tym LOTR tak to wyglądało jak bys chciał obnizyc noty dla Mike-a
Konkurs plakatowy też się nie odbył - this sucks a ja i Herbu i Falcon mieliśmy kilka fajnych prac( właśnie przez to nasz Falcon z WSFSW zastanawia sie nad zmianą nicku żeby nie mylić z tym niewłaściwym )
bym zapomniał wymienić , napewno tez do plusów należał nasz wieczorek zapoznawczy z Piątku na Sobotę co sobie we wlasnym zakresie zorganozowaliśmy po za terenem szkoły i którą kto na koniec zepsuł ???? no no kto ? ------ no oczywiście PAJ strasząc nas czarnymi listami , policją spisywaniem danych itd. a było naprawde fajnie , dyskusje, teorie spiskowe, Anakin tam kręcił młynki mieczem i próby odpędzania tubylców
Czad !
Bedac tam zastanawialem sie czy ja jestem na konwencie? Bylo to spotkanie fanow, na ktorym ludzie nie zawiedli (byliscie super mimo przeciwnosci losu a raczej organizatorow) ale konwentu to to nie przypominalo. PAJ zawiodla na calej linii. Gdyby nie Sidious to by chyba nic nie wyszlo, wielkie uznanie za poswiecenie tego czlowieka. Niewieele tp jednak pomoglo. Ogolnie programu nie bylo, a jak cos sie juz udalo to PAJ to przerywala. Pokaz fanfilmow przetrwala z BRAKU czasu. Mimio iz przez caly dzien nic sie prawie nie dzialo. Po pokazie strojow ludzie zaczeli sie bawic to im wylaczyla muzyke. Dan Falcon ogolnie nie wiedzial co sie dzieje jak go sie o cos zapytalo, trzeba bylo do Lorda isc z jakas sprawa. Aha, i jeszcze Emilis ktora sie obudzila w niedziele i zaczela ludzi przeganiac z czcigodnych miejsc rady PAJ. Nigdy wiecej imprezy organizowanej przez PAJ (bynajmniej dla mnie).
Ale jak usłyszałem że nie bedzie nagród bo im sie nie chciało jechać to prawie sie na glebe wywróciłem. I tak Jedi Order wygrałoby turniej Mocy.. którego zasady były łagodnie mówiąc naginane przez PAJaców.
WIELKI respect dla Lorda Sidious`a !!! Jestes zajebisty i wszyscy to wiedzą... Lord na imperatora
respect także dla tych co chcieli, a nie mogli :/
Jakby nie patrzeć ciesze sie że poznałem Was ludzie. Nastepnym razem spotkamy się bez PAJaców i atmosfera będzie napewno znacznie lepsza (nie będzie czarnych list )
Fat podeslal mi swoja odpowiedz na posty dotyczace jego osoby, wiec ja umieszczam.
Kolarz:
no a najbardziej w swym raporcie narzeka Fat-Zaginiony-Mały-Banthuś... tej chłopcze - już nie pie***l tak o tym Bastionie, ok? Bo sam żeś ku*** nic nie zrobił, a narzekać to każdy potrafi - sam lepiej byś coś przygotował
Przepraszam bardzo, ale jakim prawem zwykły uczestnik konwentu miał coś przygotowywać? Aż takiego nieładu nie było... A gdybym sam miał coś organizować, chętnie przygotowałbym temat "Podziały w polskim fandomie gwiezdnowojennym", w którym każdy mógłby zabrać głos i rzecz byłaby na pewno ciekawsza niż suche rzucanie danymi technicznymi komputerów z czasów zamierzchłych...
(bo na TDC gadasz)
Tu mnie rozbawiłeś. Czy Ty w ogóle słyszałeś tą prelekcję? Jeśli nie, nie wypowiadaj się. A jeśli tak, to proszę, zachowaj jakieś stosowne proporcje między solidarnością bastionową a zwykłą uczciwością, która należy się każdemu, a tym bardziej Twojemu rozmówcy.
Czy myślisz, że gdyby z czymś podobnym wyszedł, powiedzmy, Pafawag - nie zmył bym mu głowy za coś takiego, tylko dlatego że jest HoloNetowiczem? Dostałby równy opiernicz, za szarganie wizerunku strony, z której się wywodzi, tym surowszy i szczery, a to dlatego, że przyjaciele powinni sobie mówić całą prawdę i tylko prawdę. Na szczęście chłopcy z ICO nie tolerują bylejakości i nie angażują się w przegrane sprawy.
TDC opieprzyć nie mogę, bo przecież się nie znamy. I nie mów mi, że krytykuję go tylko ze względu na to, że jest z Bastionu, bo z tego co wiem, on się wypowiada głównie na Azylu - jedynej w miarę wartościowej części tego Waszego burdelowatego forum, na którym komentuje się sygnaturki i avatary... I za to mu chwała!
czy chociaż wziął w czymś udział, bo nigdzie cie nie widziałem...
"Udało" mi się załapać do drużyny piłkarskiej Imperium. W reszcie chciałem uczestniczyć, ale zostałem wpisany do rezerwy i na tym się skończyło.
przemykałeś bokiem i strzelasz teraz z dupy... fake ass h**...
A tego z kolei nie zrozumiałem, głównie chyba ze względu na Twój dialekt - proszę, przejdź na basic.
Brencz:
FathBantha to zwykły PAJac i debil, może to mało ambitne obrażanie go ale mocno mnie zdenerwował (i chyba nie tylko mnie) w komentarzach do rekinów internetu
Kolarz:
No... masz racje - bamber i debil jakich mało...
Ale przynajmniej trzeźwy debil, nie schlewajacy się pierwszego dnia konwentu, mający własne zdanie i nie bojący się go wyrażać. Oj, panowie Bastionowicze, kultury trochę Wam nie zaszkodzi... chociaż z drugiej strony - co Bastion, to Bastion...
PAJ de łej: http://gwiezdne-wojny.pl/tekst.php?nr=419
Neimoidian:
Banta jest cięty na Bastion a przy tym nie odpowiedzialny na tyle by napisać rzetelną recenzję - w przeciwieństwie do Mike`a.
O! Znowu ktoś z Azylu, co poznaję po nieużywaniu słów takich jak "debil" określających swych adwersarzy. Moje uszanowanie...
A teraz do rzeczy. To, że mam takie a nie inne zdanie na temat Bastionu, nie zmienia faktu, że RAPORT jest OSOBISTYM spojrzeniem na dane wydarzenie, więc z góry nie ma mowy o "totalnym obiektywizmie". Jeśli ktoś robi dobrą robotę i jest z Bastionu - doceniam jego pracę (Ceta, Joruus, Sidious). Jeśli ktoś robi kaszanę - także go "doceniam" i nie biorę pod uwagę skąd jest.
Jednego nie rozumiem. Dlaczego bycie "ciętym" na Bastion wpływa na obiektywizm oceny konwentu organizowanego przez... PAJ? Czyżby PAJ równał się Bastionowi? Jeśli tak, to
dla mnie wszystko jasne - w każdym aspekcie.
Handzik - wcale nie należy do Bastionowiczów
Ja Cię proszę, nie wciskaj mi ciemnoty... Co to jest? http://gwiezdne-wojny.pl/b_user.php?u=1174
Posugując się tą samą retoryką można powiedziec, że on ustawił ise do Mike`a bo to jest jego kumpel i człowiek z ICO.
Owszem można. Ale w tym przypadku istnieje jeszcze możliwość tłumaczenia obiektywizmem. W przypadku Handzik, raczej nie. Zresztą to samo było rok temu - Ceta zajęła "moje" II miejsce w konkursie strojów, tylko dlatego, że była Bastionowiczką...
Dlatego fani stawali tam gdzie im isę żywnie podoba - czy to przy koledze, czy to przy fajnej lasce, czy tam gdzie uważają osoba zasłuzyła na wybór... i nie podlega to żadnej ocenie!
Owszem, podlega... ocenie moralnej. Bo to był konkurs strojów, a nie lasek i kolegów, tylko chyba nie wszyscy to zrozumieli... To było po prostu niehonorowe i zaściankowe. A ponieważ to Bastionowicze, byli większością uczestników, takie mam zdanie, jakie mam. Mam wyjebane na Alderaan i Bastion. Cześć!
Handzik, to Przedewszystkim TOR i FFP Cóż, jeśli było kumoterstwo, to nie ze strony Bastionu ... Ja się do niego przyznaję, ale nie jako Bastionowicz, tylko FFP-owiec
Handzik bastionowiczką - z jej 4 postami
Jak to sie ma do >5000 na FanForce ??
FatBantha a nie pomyślałeś, że może najbardziej podobał się jej odsłoniety brzuch ?
Ja sie ustawiłem za nie, bo wiem, ile pracy wlożyłą w ten strój...i nie byl to strój tancerki argentyńskeij, jak to okręślił pewiem ignorant..
Fakt - Fat nie należał do organizatorów, ale trochę się zdenerwowałem tym, że tak narzeka na ludzi, którzy chcieli mieć jakiś wkład w zrobienie czegoś na tym "konwencie". Jeśli już ktoś podejmuje się (rzeczywiście dość czerstwego - bo byłem przez moment) wykładu na temat atari - to można chociaż docenić jego dobre chęci, a jak nie chce się tego słuchać to pójść sobie np. do sali - ja tak zrobiłem. A co do tzw. piłki nożnej na Alderaanie - to wogóle nie brałem pod uwage tego jako jednej z konkurencji.
Ogólnie to wkurzyłem się na Fata, bo cały jego raport jest utrzymany w niechętnej, żeby nie powiedzieć wrogiej tonacji.
A co do naszych komenatrzy z Brenczem - fakt - nieco przegięliśmy...
Kolarz napisał:
Ogólnie to wkurzyłem się na Fata, bo cały jego raport jest utrzymany w niechętnej, żeby nie powiedzieć wrogiej tonacji.
-----------
I nie mam tu na myśli stosunku do PAJu, tylko do innych fanów i organizatorów z poza znanej już nam dobrze z tego tematu organizacji.
Czy ktoś jest z Bastionu czy nie i jaka prelekcje ma do przeprowadzenia? Bantha hyba przegina podpinajac jednych ludzi po Bastion a innych nie. Co to kurza twarz jest za różnica?
- Owszem można. Ale w tym przypadku istnieje jeszcze możliwość tłumaczenia obiektywizmem. W przypadku Handzik, raczej nie. Zresztą to samo było rok temu - Ceta zajęła "moje" II miejsce w konkursie strojów, tylko dlatego, że była Bastionowiczką...
Dobrze to uwarzasz że My na bastionie nie jestesmy obiektywni do jasnej cholery, nie przeginaj.
Owszem, podlega... ocenie moralnej. Bo to był konkurs strojów, a nie lasek i kolegów, tylko chyba nie wszyscy to zrozumieli... To było po prostu niehonorowe i zaściankowe. A ponieważ to Bastionowicze, byli większością uczestników, takie mam zdanie, jakie mam. Mam wyjebane na Alderaan i Bastion. Cześć!
Moranie to może oceniac kościól a to była zabawa jak jej nie zauważyłeś to masz pech a i to dużego....
Ja Cię proszę, nie wciskaj mi ciemnoty... Co to jest? http://gwiezdne-wojny.pl/b_user.php?u=1174
Jeśli kogoś uważasz po 4 postach za bastinowicza sorki. Też tam stałem za Handzik, i nie miałem zielonego pojecia że ona jest z Bastionu a siedze dośc dużo tutaj, więc tutaj troche przesadzasz...
Twardy ma 100% racji. Więc tylko się podpiszę pod jego odpowiedzią. Poza tym masz rację - jestem z Azlylu, pisze trochę na innych topicach Bastionowych oraz w dziale dot. spotkań Trójmiejskich na Holo. A jako że mam na tym ostatnim wiecej postów niż Handzik na Bastionie czuję się równiez pełnoprawnym Holonetowiczem. A tym samym wykazałem się pełnym obiektywizmem stając za Handzik.
I ostatnia rzecz - kogo można rozpoznać po tym że używa słów "wyjebane" stawiając na równi Alderaan i Bastion?
-Zresztą to samo było rok temu - Ceta zajęła "moje" II miejsce w konkursie strojów, tylko dlatego, że była Bastionowiczką...
!
-----------
kurde juz rok temu to wałkowalismy jak wściekli !
a co to ty liczyles glosy czy jak??przy kazdym krzyzyku wtedy myslisz stało B jak bastion czy co?! no szkoda ze sie rok temu tak nie ustawialismy jak w sobote...
szczerze ci powiem ze juz by mniej zdziwilo jakbys poprstu napisal ze wygralam bo bylam jednyna dziewczyna przebrana [ i w ogole jedna z niewielu fanek wtedy !!] to jest juz serio bardziej logiczne niz to co ty wypisujesz.
pozdro
to pisała ta dziewczynka co była z tobą czy ty? Bo poziom mniej więcej taki sam, atakujesz nas więc my ciebie i na wszystko masz 1000 usprawiedliwień ale nie na ten komentarz.
Sam napisałeś:
Ale przynajmniej trzeźwy debil, nie schlewajacy się pierwszego dnia konwentu, mający własne zdanie i nie bojący się go wyrażać. Oj, panowie Bastionowicze, kultury trochę Wam nie zaszkodzi... chociaż z drugiej strony - co Bastion, to Bastion...
To czy ktoś się pochlał to prywatna sprawa, ludziska z ICO które tak "dummnie" reprezentujesz też spożywali alkohol. Gdybym bał się wyrażać własne zdanie to bym cie nie nazwał *** a kulture to pokazałeś w rekinach internetu chociaż z drugiej strony- co banthuś to ***.
O osobie można wyrazić opinie tylko gdy zna się ją z neta i z prawdziwego życia. Poznalismy cię i wiemy że jesteś debeciarzem jakich mało...
Bantha napisał:
[cytat]Ale przynajmniej trzeźwy debil, nie schlewajacy się pierwszego dnia konwentu, mający własne zdanie i nie bojący się go wyrażać. Oj, panowie Bastionowicze, kultury trochę Wam nie zaszkodzi... chociaż z drugiej strony - co Bastion, to Bastion...
Jakoś nie słyszałemtwoich opinii, panie odwazny, w czasie Aldka i jakoś wtedy nie bluzgałeś na Bastion-tylko dopiero w domku gdzie byłeś bezpieczny? Ale tak, słuchajta Bastionowicze-Bantha jest odważny, ale nie kamikadze, bo my oczywiście, PIJANI w TRZY DUPY Bastionowicze jak zwierzeta za które nas chyba uważa, bysmy go zarabali...
Wsadź se swoją odwage Banthusiu...jestes załosny a nie odwazny...
wkurzyło mnie nie brak programu czy inteligencji pajaców, ale ich ignorancja i totalne olanie tematu.
Pytam sie Dan Falcona (musze koniecznie ksywke zmienić, bo się źle kojarzy) kiedy przewidział dla nas czas na prelekcje i sesje RPG (była to sobota rano). Usłyszałem, ze sesje będą wieczorem `(sobota), a prelekcja w niedziele. dopiero po wytlumaczeniuu mu co to jest RPG i ze na prelekcji beda przekazane podstawydo sesji, powiedzial ze dobrze, ale nic nie moze byc miedzy 20 i 21 - bo mają cos ważnego zaplanowane - wtedy jeszcze myśleliśmy zę jest jakiś ploan "konwentu". Efekt tego taki, ze prelekcja zakonczyła sie chyba o 22 i nie mieliśmy juz totalnie siły na prowdzenie sesji. Rano zająlem sie zas podwożeniem ludzi na dworzec - tu sory za nie mistrzowanie...
Ale najbardziej mnie rozwalilo jak sie zapytal po prelekcji, ile osob przeszlo eliminacje!! no comments
Druga najbardziej wkurzajaca sprawa,, to konkurs Fan Artów i plakatów.
Siedziałęm po nocach dopracowujac grafiki, (dzieki Herbu za druk), Fault Fett konczyłą swoje prace jeszcze w sobote i co ? na pytanie o konkurs, Darek powiedział, żebyśmy sobie znalezli sale i je powiesili
To samo z plakatami jakie wykonali Herbu i Killrach.
Identyczna sprawa, jak sie go zapytalem, gdzie moge wystawic swoój stuffik - "znajdź sobie salę" - jak sie okazalo to juz byla sala ze stuffem, a on nie miał o tym zielonego pojęcia.
A przetrzymywanie uczestników na siłe w niedziele poprzez przesuniecie obiadu na 16 to już chwyt poniżej PAJ`a. Trzeba bylo znów wziąc inicjatywe w swoje łąpki i zagadac z kucharkami, żeby był wcześniej...
A o reszcie to już sie inni popisali, wiec sie nie będe powtarzał..
Śmierć PAJtafianom!!!
Po przeczytaniu iluśtam negatywnych i pełnych agresji sprawozdań/opinii z Alderaanu (konwentu, a raczej zjazdu fanów) postanowiłem dorzucić swoje 3 grosze,co
jest znamienne zważywszy że z reguły ani na Holo ani na bastionowym forum się nie udzielam. Jak wszędzie będzie sporo narzekania, ale i trochę pozytywów
(które wbrew pozorom były).
Po pierwsze lokal i akredytacja. Lokalizacja była tak samo zła jak rok temu, praktycznie nieosiągalna dla ludzi z zewnątrz, co gorsza nie oferująca nic co
mogłoby to zrekompensować. Podobnie z akredytacją - musieliśmy się zgłaszać na 2 miechy przed, a nie wszyscy są w stanie tak daleko planować, dlatego
zabrakło mi możliwości wykupienia akredytacji w późniejszym terminie, nawet w droższej wersji, jednak zważywszy na porblemy organizacyjne, mogące wyniknąć z
takiego rozwiązania rozumiem tą decyzję. Brakło promocji medialnej, w miejscach gdzie mogą znajdować się fani. Jeżeli chodzi o sam lokal było spoko i spory
(jeden z 2 albo 3) plus dla PAJu, przynajmniej za ozdobę korytarzy, było o niebo lepiej niż rok wcześniej. Brakło jednak jakiegoś rozplanowania sal, sala to
planeta - cool, ale co jest w środku, domyśl się sam. Brakło mi również galerii fanartów na korytarzu, która rok temu bardzo mi się podobała. Spanie, było
ciężko - ale ja luksósów nie lubię, poza tym spać nie przyjechałem, więc 2 godzinna drzemka na ławeczce była dla mnie wystarczająca.
Kolejna spraw na którą narzekają prawie wszyscy (oprócz Kolarza, tu moje pozdrowionka) to żarełko. Tu też luksusów nie było (oprócz oczywiście musującego
wina, nie ma to jak prohibicja, do czego wrócę poźniej), ale jak chce się jeść to się idze z 50 dychami do restauracji i mamy co chcemy. Mnie wystarczyło że
można było coś wtrząchnąć, żeby nie być głodnym, zresztą uważam, że na konwentach żarełko ludzie powinni załatwiać sobie we własnym zakresie.
Prohibicja - hahaha - bezsens. Nie zabrania się dorosłym ludziom robienia czegoś do czego mają prawo, bo to głupie, a poza tym zamiast pić bezalkoholowego
np. na boisku lub jakieś sali, ludzie znikali nie wiadomo gdzie. Poza tym nikt nie wypiłby więcej niż symbolicznie 1, 2 może 3 gdyby było co robić.
Najśmieszniejsze jest jednak to, że w pokoju PAJu mozna było zauważyć otwarte Heinekeny, ale "skoro wszyscy łamią prohibicję to czemu my (organizatorzy) nie
mozemy??!
Teraz o najciekawszym punkcie programu - niewidzialnym programie. Sorki ale jakaś ramówka mogła być wywieszona, żeby każdy wiedział gdzie i kiedy ma się
stawić na to co go interesuje. Na pewno bezsensowne było przedstawianie się na początku konwentu - bo oczywiście zapamietam 80 prawie nowych osób w 5 min.
Konkursy wiedzowe udały się średnio - sorry Ricky, ale jak dla mnie wiedza książkowa to była porażka - poziom pytań dość dziwny: raz łatwe raz z kosmosu,
poza tym powielenie słabego schematu z ubiegłorocznego finału. Za to ogromne brawa dla Lorda i Anora - konkurs w dechę, zwłaszcza PODŁE scenki. Konkurs tzw.
Mocy dostarczył mocnych wrażen, zwłaszcza dla Raula, poza tym klapa na całej linii- piłka nożna w dzinsach (oczywiście nie można powiedzieć, że będziemy
się w sport bawić), kulki (ulubiona zabawa PAJ) i oczywiście bieg przełajowy o 1 w nocy - no comment.Tak oto dowiedzieliśmy się, że w matematyce PAJu 22=3.
Prezentacja pojedynku na miecze była nawet ciekawa, szkoda tylko, że taka wolna i że używali katan, a nie chociaż głupich atrap lightsaberów - byłoby choć
trochę klimatycznie. Muszę za to przyznać, że podobały mi się prelekcje. TDC zrobił w miarę ciekawy wykład i wszystko byłoby Ok gdyby nie te ciągłe wstawki o
Microsofcie i okienkach. Sorki, ale śmieszy mnie jak ktoś ciągle narzeka na Windowsa, a na nim pracuje i robi prezentację w PowerPoincie, ale to temat na
osobną dyskusję, do której zresztą zapraszam, otwórz tylko topic). Ogólnie było jednak fajne. Za to wymiótł Yako z fanfilmami - to było to co na takim
kowencie być powinno. Szkoda że dźwięk nie dopisywał, ale dało się przeżyć. No i oczywiście brawa dla Polskiej Ligi Sabacca, za super turniej (ale były
emocje), zwłaszcza dla Jora za dymanikę krupierską. Stroje - to jedne było bliskie sukcesu (choć bardziej przypominało konkurs taneczny niż strojów, ale
biba była), jednak efekt wwszyscy znamy. Najśmieszniejsza była jednynie nieumiejętność zaakceptowania zwycięstwa Mike a.k.a. TK-1410 (tu też pozdrowionka),
choć nie powiem, że konkurencja była słaba, gdyż większość zajebiście się odwaliła, tu osobne brawa dla pań, Mara i Padme wyglądały jak prawdziwe. Konkursu
muzcznego nie widziałem, więc nic nie napiszę na ten temat. Szkoda mi RPGa, bo chciałem brać w nim udział, ale tu znowu wyszła dezinformacja - nie wiadomo
gdzie się udać, żeby grać. Brakowało oczywiście komputerów i gier SW, chociażby małej sieci na Jedi Knighta. Noc była całkiem spoko, dla chetnych prelekcja
inni spanko, pomysł ze SpaceBalls uważam za całkiem udany.
Totalną klapę drugiego dnia i zarazem całego konwentu, tfu zjazdu upatruję w braku oficjalnego rozpoczęcia drugiego dnia - powtórka z rozrywki (2003). Ludzie
snuli się po korytarzach nie wiedząc co robić, inni spali, a PAJu ani widu ani słychu. Nie można zapomnieć o grożnej obietnicy dyrektora (pustej jak
wszystkie inne obietnice PAJu) o wyrzuceniu nas ze szkoły, jeżeli nie posprzątamy wszystkiego idealnie, porażka. Po śniadaniu wszystko się tak rozsypało,
że nawet jakby PAJ nagle chciał i umiał wszystko naprawić to by się nie dało, bo ludzie nastawili się na narzekanie, co całkowicie rozumiem. Kolejną krechą
był LARP - nie każdemu się chciało latać po lesie, a dla takowych nic nie przewidziano, poza tym powinien zacząć się rano kiedy ludziom się coś jeszcze
chciało. Totalna krecha za ciągłe zniknięcia Falcona no i jego cudowną wycieczkę z TV, dla samego motywu "krórtkie"go przyjazdu TVP warto było przyjechać
(kto był to wie o co biega). Na pewno brakło jakiegoś finału, czy zamknięcia - ludzie uciekali jak najszybciej się dało. Ja po moje dyplomy i nagrody
musiałem się upaminać (tu wielkie dzięki dla Agi, jednej z nielicznych osób PAJu, która była powiedzmy "normalna").
Teraz największy plus, dla którego uważam że warto, a nawet należało przyjechać Fani. Ludzie byli spoko, można było podejść do każdego i zaczaić rozmowe,
cool. Watro być fanem SW, chociażby tylko by mieć takich kumpli. Jednak nawet tu były niedoróbki: niewielu chciało handlować, szybko poszli w rozsypkę po
okolicznych buszach, ale tu trudno się dziwić o czym wcześniej wspomniałem.
Jeszcze kilka słów na podsumowanie. Jakby miał to być zjazd za 30 zeta to nie byłoby o czym gadać, jednak jak podejmujemy się organizacji konwentu to musimy
pamiętać, że nie należy go tylko rozpocząć ale należy go przeprowadzić i zakończyć, nie można wyznawać filozofii typu: "my wam zjazd zorganizowaliśmy, a wy
się jeszcze czepaicie". Poza tym jest "drobna" różnica między imprezą dla dzieci, a imprezą dla młodzieży/dorosłych, czego PAJ zdawał się nie zauważyć. Być
może PAJ nadaje się do organizacji małych, kameralnych imprez dla dzieciaków, ale podjęcie się wyzwania organizacji ogólnopolskiego konwentu przechodzi
znacznie ich siły. Szkoda, że nie nie umieli się niczego nauczyć po zeszłym roku, powielili dokładnie te same błedy, lecz tym razem nie fanom nie wystarczyły
same emocje spotkania aby się tym nie przejąć i stało się tak jak się stało. Szkoda, naprawdę szkoda.
P.S. Jak będzie organizowany następny konwent to już zapisuje się do organizacji (mój łeb aż pęka od pomysłów), najlepiej by go było zrobić w końcówce Maja
zaraz po premierze.
P.S.2. Dzięki za lekturę (o ile dotrwałeś/aś) i sorki, że umieszczam na obu forach, ale pisałem to 2 godzinki i nie mogłem się powstrzymać.
P.S.3. Pozdrowienia dla wszystkich, z którymi gadałem (za dużo do wymienienia)
do terminu.Maj i czerwiec odpada z prtej przyczyny matura i egzaminy na studia oraz sesja na studiach....
Mówię o ostatnim weekendzie, juz po maturach, a jeszcze przed sesja, ewentualnie myślałem też o ostatnim weekendzei czerwca
najpierw dobre
LUDZIE: zawodowo spotkac się z taką ilością fanów z całej Polski, klimat , rozmowy po prostu niezapomniane i choć nie było to mozliwością fizyczną pogadać z wszystkimi to rozmowy które odbyłem są niezapomniane
KONKURSY: wypowiem się o tych co beałem udział : Krziąskowy - trudny 2 częściowy , bardzo dobrze przygotowany i prowadzony, Flimowy - jak dla mnie najlepszy bo czyłem się w tej tematyce najlepiej, ruwnierz wysoki poziom pytania stonowane + wycinki Anora siekiera prowadzony dobrze jednym słowem bajka, TCG równierz mi sioe podobał mozna było pograć i popytać i wyjasnic wątpliwości co do zasad gry samego TCG, Konkurs Mocy: [vulg.]
JEDZENIE: podziękaopania dla Pań z kuchni za smaczne jedzenie oraz za wczesniejszy niedzielny obiad !!!
PRZEBRANIA: Oczywiscie Stormtrooper ful wypas, ludzie zawodowo przebrani klimat ze szok
WYSTRUJ SZKOŁY: tu było zaskoczenie na +, ale jedyne jakie było ze strony PAJu i to chyba namniej istotne
FANFILMY: Yako swietny pokaz, wszystko dobrane i dopracowane !!!
teraz te złe strony
ogulnie muwiąc to PAJ im w [vulg.]
PAJ: [vulg.]
TURNIEJ MOCY: taka [vulg.] ze normalnie ja [vulg.] nigdy nie widziałem zeby cos tak [vulg.] program na łeb szyje, przez ten turniej rypną sie cały plan który przynajmniej prubolali strorzyc ludzie którym jeszcz zalerzalo
ROZDANIE NAGRÓD: [vulg.] ze ja [vulg.] , dostałem dyplom na zewnątrz na [vulg.] , i nawet nie wiem kto miał z czego jakie miejsce
NIEDZIELA: tu juz [vulg.] [vulg.] [vulg.] totalna kapa PAJ lata za LARPEM a reszta czeka na obiad ktury jest zapnlanowany na 16 [vulg.] co to ma być to jest konwt a nie bieganina a ludzie nie mają co robić bo PAJ sie bawi
STOSUNEK PAJU do przyjednych: [vulg.] to była taka [vulg.] ze szok emilis i kyle do wszystkich wyjerzdzali z taką [vulg.] ze mnie [vulg.] strzelał
KONKURS STROJÓW: [vulg.] [vulg.] to
sumujac
zajebście było0 się spotkać z fanami z całej polski, mam nadzieje ze szybko się znów spotkamy [oczywiście w innym miejscu]
podziękowania dla Lorda Sidiousa który dołorzył wszelkich starań abysmy się dobrze bawili
thx wszystkim grającym w Sabacc`a
Kisielowi
Gi za "Gniew"
my tu sobie teraz piszemy a PA sie bawi za nasze akredytacje .... [vulg.]
to na razie tyle jak jeszcze ocś mi sie wspomni to do schreibne
Czas na moje trzy grosze....
Zacznę od tego, że był to nie tylko mój pierwszy konwent, ale też pierwsze fanowskie spotkanie (tak tak, postaram się już teraz bywać na warszawskich ), więc dużo będzie o ludziach, których miałam niewątpliwy zaszczyt w końcu poznać a po kolei:
Lordzie-powinnam zacząć od podziękowań za to, że w końcu mnie ‘zmusiłeś’ do zarejestrowania się na Bastionie bo warto było, ze względu na ludzi, których poznałam-za to niski ukłon w Twoją stronę...jeszcze niższy za Twoje cienie pod oczami i próbę ratowania od strony organizacyjnej Alderaanu
Ricky-Bracie, wielkie dzięki za odbiór z dworca i wsparcie moralne w piątek, póki byłam lekko zagubiona znając trzy osoby wśród czterdziestu wokół mnie
mega TEY dla ekipy z Poznania-Kolarz-oto moja jawna prowokacja...pozdrawiam Cię i dzięki za krótkie chwile rozmowy i tak, Lady Este to moja siostra i nawet nie chcę wiedzieć jak ‘inaczej’ mnie sobie wyobrażałeś
Anor Ty moja wirtualnie przeznaczona mi istoto - Tobie dzięki za nocne fanów ‘rozmowy’ wspólne oglądanie/przesypianie epizodów i za przyznanie się do ojcostwa i opiekę nad kolejnym moim potomkiem
twardy-kurczę, za takim dowódcą to ja mogę nawet w ogień iść....i niech to wystarczy za komentarz
Otas-za takim wrogiem też bym w ogien poszła (żeby sprawdzić czy się na pewno upiekł ), dzięki za wspólną, romantyczną kolację-tylko-we-dwoje-plus-pięc-innych-osób siedzących w sali, darowaną-rozlaną łyżeczkę szampana , za `oglądanie` epizodów (w dziwnych pozycjach do spółki z Anorem), siano, myszy i GILgotki
Carnoks- za to, że wszystkie Twoje dziewczyny były blondynkami, ale Ty wolisz brunetki (dodatkowe podziękowania należą się Belgijce z pociągu, bo dałeś mi spokój przez jakąś godzinę )
Ceta, JOR i Kyle- super było Was w końcu poznać....i tak jak powiedziała ceta na do widzenia-„najbardziej zajebiści ludzie mieszkają najdalej”
KaeSz- za filologię klasyczną i za to co mi powiedziałaś w niedzielę rano...wzajemnie
Wszystkim pozostałym w tym Switchowi (za ‘molestowanie’ i super fotę) , Tremayne’owi (za wykład o ‘drodze miecza’ i lekcję otwierania motylka), TDC (za Moon Patrol), Warszawskiemu Fandomowi za uśmiechy i zaproszenia na spotkania ( w końcu na któreś dotrę ) a także tym, którzy mignęli mi tylko z nicka lub z twarzy-jesteście super ekipą, naprawdę cieszę się, że tam z Wami byłam
Jeśli chodzi o PAJ....dużo zostało już tu powiedziane, a zarzuty zaczynają się wielokrotnie powtarzać...więc ja powiem tak- PAJ jako organizacja mi wisi i powiewa, pojechałam na Alderaan żeby poznać ludzi z którymi żartuję i wymieniam posty od prawie roku. Konkursy, turnieje i inne atrakcje były z założenia na drugim planie. Jednak nie raz i nie dwa uczestniczyłam w o wiele większych imprezach od zaplecza, i wiem, że pewnych rzeczy się unika (na początek chaosu, znudzenia uczestników i traktowania ich jakby przyjechali na kolonię karną).......reszta jest krzykiem frustracji w większości postów w tym wątku....A! obiecałam że nie odpuszczę, więc idąc dalej tropem podziękowań- członkom Akademii (a właściwie członkini) dziękuję za odmłodzenie mnie z 22- latki do 5- latki, choćby w chwili kiedy pouczano nas, która z toalet jest damska a która męska.....
GILotyna Sianogłowa
na smierć bym zapomniała-MEGA DZIĘKI za podwiezienie!!!! autobusem byśmy nie zdążyli za nic na świecie, u mnie na pewno masz przy najbliższej okazji wielkie piwo! a okazja mam nadzieję będzie już niedługo, choćby w Poznaniu
ps.moje gg 2730575 - odezwij się kiedyś
wedlug mnie nie było az tak zle.ale ekipa z paj przegieła z tym regulaminem myśle ze falcon powinien zostać minisrem zdrowia i opieki społecznej to może w polsce zniknął by problem alkocholizmu a firmy tytoniowe by upadły.jestem wdzieczny lordowi sidiousowi za to że wie.le trudu włożył w to aby w jaki kolwiek sposob uratować ten konwent.MAY THE FORCE Be WITH ALL
Dzięks bo dzięki tej imprze zjednoczyli się fani przeciwko tobie [w %mocy% również ].
No i PAJ będzie wreszcie we wszystkich statystykach każdego forum dzieki tej imprze i „organizacji Aldka”
A w sumie co tu pisać zgadzam się z tym co mówią ci wyżej, plus to ze czuje się oszukana i olana i mimo super klimatu którzy stworzyli fani czuje niedosyt, żal .....
ciesze sie ze wam sie sabacc podobał chodz mialo to byc wszystko wczesniej no ale sami wiecie jak było ehhh
Pozdro wszystkich fanów – zarąbiście było was znów/poraz pierwszy spotkać/poznać. Jesteście wspaniali i każda chwila z wami nie jest chwilą straconą!!!!!!!!!!!!!
Dzięki wielkie i mam nadzieje SEE YA jeszcze
Buźki
P.S. drogi Lordzie dziękuje tobie bo tylko ty wkładałeś z organizatorów w to całe serce i wszelkie starania i tylko tobie należą się wielkieeeeee brawa .buźka
Zapomniałem ci ceciu podziękowac za super kolacje, która w mej rzeczywistosci stała się śniadaniem, bo na śniadanie iść mi sie nie chciało Twoja opiekuńczośc mnie rozczuliła
Uwierzcie mi to jest coś niespotykanego na tym forum i w ogóle w życiu, zeby taki ogrom osób miał tak klarowne i jednoznaczne zdanie oczymkolwiek!!!
Może ktoś z PAJu ma odmienne zdanie...a własnie gdzie się oni podziali???
Anor napisał:
Może ktoś z PAJu ma odmienne zdanie...a własnie gdzie się oni podziali???
-----------
No wlasnie tez sie nad tym zastanawiam, szczegolnie gdzie jest pyskata emilis.
Po wylaniu hektolitrów żółci i jadu na organizatorów "konwentu" dodam swoje kacze trzy grosze:
PLUSY:
- Zajefajni, zakręceni FANI!!! Naprawdę jesteście wspaniali! Nie zdołam wymienić wszystkich, ale dziękuje wam!
- Stroje. Dzięki nim w pewnym momencie wyrworzył się super klimat, (niezapomniana scena powitania Mike`a gromkimi brawami...)
- Konkursy i ich prowadzący (chociaż w filmowym i książkowym trochę szwankowała końcówka, niekończący się pojedynek finałowy zanudził wielu widzów - sorry Ricky, muzyczny był super - tu pokazała dobrą stronę Emilis)
- Sabacc, TCG, RPG oczywiście dla nielicznych uczestników bo reszta przeważnie nie wiedziała kiedy, gdzie i co)
- Prelekcja Yako o fanfilmach - pokazałeś klasę! Szkoda że zostało to brutalnie przerwane przez PAJ. Pokaz wywołał bardzo dużo pozytywnych emocji, fani bawili się wspaniale.
CO MNIE WKURZYŁO
- bardzo "miłe" powitanie cyt. "wyp*alać z tymi piwami" myślałem że Andaral i Mike wyjdą z siebie...
- organizacja o wiele gorsza niż rok temu, ale tu już wszystko zostało powiedziane, utkwiła mi w pamięci za to jedna scena: pytam się gdzie podziały się nasze wysłane zdjęcia, otrzymałem odpowiedź, że zgłoszenia gdzieś tam są ale nikt nie wie gdzie.
- wprost fantastyczny pomysł aby zaprosić TV w niedzielę po południu kiedy cześć fanów już wyjechała, zamiast dzień wcześniej aby chociaż przebierańców pokazać
- brak pożegnania i ogłoszenia wyników konkursów (co rok temu było!)
- pomysł oszczędzania na prądzie dzięki temu kilka osób w ciemnościach o mało nie staciło zębów i połamało nóg
- olanie autorów fanartów i brak wystawy tychże
Nie będę więcej psioczył bo nie żałuję wyjazdu. Nie można tej imprezy nazwać konwenem, było to raczej spotkanie fanów z całej Polski, którzy pomimo zakusów organizatorów aby to zepsuć dobrze się bawili. Dodatkowo dla warszawskich fanów było to 50 WSFSW tylko z bardzo drogim cateringiem i kupą gości
Do zobaczenia kiedy indziej gdzie indziej...
Alderaan 2004 - Rok przed...(zniszczeniem)
moje 3 grosze, a jutro postaram się wkleić tu szerszy raporcik z kilkoma ironicznymi i wieloma prawdziwymi podziękowaniami... dziś dzwonił do mnie Dan Falcon - pominę na razie kilka szczegółów tej rozmowy, ale dowiedziałem się, że wg niego konwent zorganizowany był lepiej niż w zeszłym roku i już powstają plany na kolejny Alderaan... na który nie zamierza wpuścić około połowy gości z tego roku. Pytanie tylko, czy ktokolwiek z tego roku by przyjechał...
Jak napisałem - szczegółowy raport okiem Yuuzhanina najdalej jutro wieczorem... A na razie - dzięki Wam wszystkim za wspaniałą zabawę na prawdziwie regionalnym (choć z TROSZKĘ większego regionu) spotkaniu Fanów SW A osobne podziękowania do poszczególnych osób - jutro
...że zdechnę ze śmiechu, jak napisałeś o organizacji konwentu wg Dana F. Sorry, ale czy ten człowiek ma jakikolwiek kontakt z rzeczywistością??? Już to sobie wyobrażam... przyjadą cztery osoby, które nie mają pomysłu na spędzenie weekendu, lubią, jak im się mówi, gdzie mają siedzieć, jeść, sikać i oddychać, a maja nadmiar kasy na akredytację i dojazd, oraz nie męczą ich 3,5 godziny w pociągu, 2,5 w PKSie i godzina w autobusie MZK, że nie wspomnę o "klimatycznych" peryferiach Sosnowca, zepchniętych na jakąś [vulg.] wiochę...
A Dan i PAJ na pewno się świetnie bawili... za nasze akredytacje...
Ricky Skywalker napisał:
dziś dzwonił do mnie Dan Falcon - pominę na razie kilka szczegółów tej rozmowy, ale dowiedziałem się, że wg niego konwent zorganizowany był lepiej niż w zeszłym roku i już powstają plany na kolejny Alderaan...
-----------
hehe, no tak był lepszy więcej ludzi, ta sama akredytacja a atrakcji z nia związanych prawie zero [1kibel sie ponoć stłukł i czeba go z akredytacji reaktywować], więc az chce się za rok organizować bo rok można się teraz bawić
Ricky Skywalker napisał:
już powstają plany na kolejny Alderaan... na który nie zamierza wpuścić około połowy gości z tego roku. Pytanie tylko, czy ktokolwiek z tego roku by przyjechał...
-----------
Nie.
Nie przyjedzie nikt z tego, nikt z zeszłego i nikt z przyszłego roku. Ja na pewno nie zamierzam się zbliżac do tej szkoły na 100 kilometrów, chyba, że będzie kolejne ognisko u Cety (Boże, czemuż, ach czemuż, nie mogłem tam być!? ). A to tylko dlatego, że czytałem opinie, nawet nie byłem na Alderaanie. Co maja mówić ci, którzy tam byli i doświadczyli tego nieszcęścia?
Powiedz Don Falconemu, że może zapomniec o jakimkolwiek "konwencie" w przyszłym i następujących latach. WSZYSCY uczestnicy najwyraxniej się zraxili i chyba dla wszystkich fanów jest jasne, że prawdziwa magia i urok tkwi w mniejszych (niewiele mniejszych) i nieoficjalnych, prywatnych spotkaniach fanów.
Kto był w Wawie, u Cety, czy na Bizonadzie ( ), ten wie, o czym gadam.
to ognisko to bylo u Banity i było to SŚFSW
ja tam tylko koordynatorem byłam ale wiem wiem juz wiem ze nazwaliście to potocznie "ognicho u cety "
pozdrówki i zapraszam do nas na SŚFSW
przezemnie aczkolwiek nie jestem pewny czy to ja pierwszy tak określiłem czy Droid
macie Banithe to ja nie przyjade
A tak poważnie to są fajne motywy na spędzanie spotkań...
Nie myl FataBanthy z Banitą i nie pij tyle soczku z porzeczek
mam kumpla w radzie gminy – może zrobimy Cię honorowym mieszkańcem Pilchowic?
moze byc
tylko rzadam co dzien skrzynke herbaty pod drzwi gdziekolwiek bym tam mieszkała
Skrzynkę? Hm właściwie to OK. - sama nie dasz rady wypić więc będzie musiał ci ktoś pomagać
Darth Rumcajs
Cóż, jeśli było kumoterstwo, to nie ze strony Bastionu ... Ja się do niego przyznaję, ale nie jako Bastionowicz, tylko FFP-owiec
Tu nie chodzi o to jako kto się przyznajesz. Piszesz na Bastionie, więc automatycznie dla mnie jesteś Bastionowiczem. Nie znam Cię tak jak Mike`a, Lorienja czy Frankiego do których mam pewność że występują tu "gościnnie". Być może Handzik wystąpiła tu także okazjonalnie, ale widziałem zdjęcia ze Spotkań Fanów SW, nad którymi piecze trzyma Bastion, automatycznie sklasyfikowałem więc ją jako Bastionowiczkę.
Falcon:
FatBantha a nie pomyślałeś, że może najbardziej podobał się jej odsłoniety brzuch ?
Falcon, nie pomyślałeś, że to był konkurs przebrań a nie na Miss Alderaanu?
Ja sie ustawiłem za nie, bo wiem, ile pracy wlożyłą w ten strój...
Czyli ustawiłeś się ze względu na czas wykonania a nie efekt końcowy, tak? Można i tak. A co powiesz o dziewięciu miesiącach składania zbroi po jej zakupieniu?
i nie byl to strój tancerki argentyńskeij, jak to okręślił pewiem ignorant..
Który ignorant tak to określił? Przecież na pierwszy rzut oka widać, że to strój tancerki tureckiej! (Brakowało tylko odpowiednich pantofelków)
Kolarz:
Odpowiadam: · Kolarz · 2004-08-23 17:21:00
Fakt - Fat nie należał do organizatorów, ale trochę się zdenerwowałem tym, że tak narzeka na ludzi, którzy chcieli mieć jakiś wkład w zrobienie czegoś na tym "konwencie". Jeśli już ktoś podejmuje się (rzeczywiście dość czerstwego - bo byłem przez moment) wykładu na temat atari - to można chociaż docenić jego dobre chęci,
Oki, tylko ja, jako uczestnik oceniam efekty, nie dobre chęci. A skąd możemy wiedzieć czy Don Falcon nie miał dobrych chęci... może miał? I co z tego wyszło? Alderaan...
a jak nie chce się tego słuchać to pójść sobie np. do sali - ja tak zrobiłem.
Ja też tak zrobiłem. I dzięki temu wiem jak genialnie poprowadzili sabacca Ceta z Joruusem - i opisałem to w jak najbardziej pozytywny sposób! Jednak jeżeli coś jest dla mnie nie tak, nie szczędzę krytyki. I nie ma dla mnie różnicy czy robiło to ICO, Bastion, Demokraci, Republikanie, Jedi, Sithowie, LPR, SLD czy Samoobrona...
A co do tzw. piłki nożnej na Alderaanie - to wogóle nie brałem pod uwage tego jako jednej z konkurencji.
No widzisz... A to była jedyna konkurencja, w której udało mi się wziąć udział...
Ogólnie to wkurzyłem się na Fata, bo cały jego raport jest utrzymany w niechętnej, żeby nie powiedzieć wrogiej tonacji. I nie mam tu na myśli stosunku do PAJu, tylko do innych fanów i organizatorów z poza znanej już nam dobrze z tego tematu organizacji.
Prawda, cały raport jest utrzymany w niechętnej tonacji. Ale z Bastionem tam są TYLKO trzy styczne punkty: nudzący Tdc, sabotażysta Yako i konkurs strojów (z obu lat). A Bastionowe pozytywy to: Lord Sidious i jego konkursy, Ceta + Joruus i karty, sami ludzie (Andaral, Ricky [nasz wychowanek ], Twardy - kibic Czerwonych Diabłów)...
Neimoidian:
I ostatnia rzecz - kogo można rozpoznać po tym że używa słów "wyjebane" stawiając na równi Alderaan i Bastion?
Tego, kto jest tchórzowsko wyzywany za swoimi plecami od debili i tym samym dymany od tyłu równie elegancko jak przez PAJ. Dla mnie nie ma wielkiej różnicy między robieniem sobie z kogoś jaj za darmo, "u siebie", wierząc że i tak nie przeczyta, ani odpisze, a robieniem sobie z kogoś jaj (w tym wypadku z nas wszystkich) w Sosnowcu za 60 zł.
twardy:
bo dla ludzi którzy mają jakieś kompleksy to zawsze bedzie mieć.... niestety
Twardy, nie pochlebiaj sobie... Kompleks Bastionu? Śmiechu warte. Nie opłaca się przejmować tak nieistotnymi pierdołami...
Moranie to może oceniac kościól a to była zabawa jak jej nie zauważyłeś to masz pech a i to dużego....
Moralnie może oceniać KAŻDY. Nauka tego oceniania to zadanie, którego podejmuje się już szkoła podstawowa, później średnia - to dlatego czyta się chociażby Josepha Conrada. Moralnie ocenia się bohaterów książek, moralnie ocenia się prawdziwych żyjących ludzi. To, że jest to zabawa, nie jest żadnym wytłumaczeniem, że nie jest ona uczciwa. Piłka nożna to także zabawa i dużo lepsza jest wtedy, kiedy sędzia jest ucziwy i nie sędziuje żadnej ze stron. Więc z takimi tekstami, to proszę, daj spokój.
Yako:
A jakie to ma znaczenie? Czy ktoś jest z Bastionu czy nie i jaka prelekcje ma do przeprowadzenia?
W przypadku prelekcji nie ma różnicy. Nie ważne czy ktoś jest z Bastionu czy nie - jeśli nudzi, to nudzi i krytyka należy mu się tak samo.
Bantha hyba przegina podpinajac jednych ludzi po Bastion a innych nie. Co to kurza twarz jest za różnica?
Zaraz Ci powiem...
Strider:
Dokładnie -Przecież wszyscy jesteśmy fanami tej samej sagi !
Różnimy się głównie profesjonalizmem a kiedyś także i "misją" i jej brakiem. Już tłumaczę. O ile chodzi o pierwszy punkt, to sprawa jest jasna: czy na ICO w jakimś newsie widzieliście błąd ortograficzny? Ja nie. A z tą stroną byłem ponad cztery lata. Tymczasem, na Bastionie ortografia kuleje i nikomu to jakoś nie przeszkadza.
Po drugie: humor. Czy na ICO zamieszczane są denne przeróbki piosenek i jeszcze gorsze obrazki, które mają być rzekomo śmieszne?
Po trzecie: wrażenia artystyczne po obejrzeniu lay-out`u (usilne upodabnianie Bastionu do TheForce.Netu jest żenujące i sam tego wygląd - także theforce.netu także)
Po czwarte: przemiał newsów i ich wartość. Co mnie obchodzi z kim miał romans oświetleniowiec z Epizodu I? Z ICO dowiedziałem się pierwszy o naprawdę istotnych sprawach - zmianach w Klasycznej Trylogii - mogłem je zobaczyć, i ich posłuchać. Dostawałem namiary na Clone Wars... Podobnie było z tytułem EIII w Polsce.
A teraz przejdę do MISJI. Przez dłuższy czas (aż do katastrofy serwera ze starym HoloNetem) to właśnie Imperial City Online pełniło funkcje kulturalne fandomu polskiego. To tam, ludzie dzięki pomocy Lorienja i Alinei nabierali odpowiedniego kształtu, doskonalili warsztat pisarski, tworząc fanfiki. To tam bytowali twórcy takich dzieł jak "Samotny" - Bizon, do dziś na ICO znajduje się opowiadanie "Dobrzy, źli ludzie", jedno z najlepszych i najambitniejszych jakie kiedykolwiek napisano w Polsce.
HoloNet był miejscem spędzania wolnego czasu, który nie był zmarnowany - człowiek zawsze z tego korzystał - poznawał opinie ludzi na głębokie, filozoficzne tematy, uczył się pisać i wyrażać swoje zdanie w sposób na tyle piękny, że wielu polonistów nie dowierzałoby że w Internecie jest to możliwe.
Dla mnie sercem każdej strony jest forum i właśnie przez ten pryzmat patrzę na wszystkie serwisy. Może, co ja mówię, na pewno moja niechęć do Bastionu jest spowodowana zawartością forum. Mimo ewidentnej komercji Imperial City Online, to właśnie ten serwis na swoim forum wypracował niezwykły poziom - dzięki moderatorom. Nie takim, którzy tylko cięli, blokowali i przenosili, ale także tym, którzy zakładając temat - rdzeń, popychali w odpowiednią stronę dyskusję i mieli jakiś kształt do którego dążyli.
Kreatywna moderacja to dziecko HoloNetu a konkretnie Morky`ego (aktualnie retired), wzoru dla każdego moderatora.
Na forum Bastionu, prócz Azylu dla Grupy z Sondy nie ma żadnego w miarę ambitnego miejsca. Piszę "w miarę ambitnego", bo poziom prezentowany przez Azyl jest porównywalny z "codziennym" poziomem HoloNetu. A na tym ostatnim, zdarzały się dyskusje genialne, których Bastion nigdy nie doświadczył i wątpię aby kiedykolwiek doświadczył.
Tym samym podtrzymuję moje zdanie z Rekinów na temat Bastionu. Nie skreślam ludzi, którzy się tutaj zahaczyli, ale uważam ich po prostu za pozbawionych ambicji osobników, którzy tkwią w tym bagnie i tracą niepotrzebnie czas - dla niczego... Cenię chociażby Sidiousa, strasznie sympatycznego człowieka, cenię Cetę i Jora którzy nota bene sprowadzili się na ICO (ludzie, szkoda, że Was nie było za Klasycznego HoloNetu, nie wiecie co straciliście...), ale Bastion dla mnie raczej zawsze będzie dla mnie symbolem marazmu... i od czasu kiedy ma u siebie stronę PAJu, takze pajowatości...
I chociażby dlatego, Yako, kiedy powiedziałeś podczas naszej "mini-Jałty" Mike`owi, że ICO nie ma wielkiej wartości merytorycznej, nie wiedziałem czy się śmiać, czy płakać... Bo jeśli to czym jest Bastion, posiada jakąś wartość merytotyczną, to chyba jedynie taką, jaką ja się w domu podcieram i spuszczam zużytą w toalecie.
Niestety przez ostatnie decyzje Frankiego, HoloNet także podupadł i się "zbastionizował" przyjmując Wioskę Gungan - symbol tandety (która mam nadzieję, zostanie usunięta), szukając poklasku u niewłaściwych ludzi, otwierając na wszystkich i zatracając niszowy urok forum. To właśnie dlatego stamtąd odszedłem. Nie przyszedłem jednak na Bastion, bo byłby to największy fałsz w moim życiu i olanie idealizmu.
Jednak do dziś, mniejszym złem nadal pozostaje dla mnie ICO, z którym nadal związani są ludzie pamiętający stare, dobre, złote czasy i świetność serwisu, którzy nadal tworzą coś lepszego niż sygnaturkowe dyskusje Bastionu.
Jeśli ktoś chciałby podjąć ze mną polemikę, niech to zrobi pisząc do mnie na maila, ewentualnie porozumie się poprzez GG (4079308), bo ja już nie chcę angażować w wymianę zdań Mike`a, który zrobił i tak wystarczająco dużo.
W każdym razie, szkoda, że nie zebrałem wszystkich na Aldku i nie pogadaliśmy sobie o problemie podziału polskiego fandomu SW, bo byłoby na pewno ciekawiej niż było...
Prezentujesz sobą tak niski poziom, że nie powienno się z tobą zaczynać w ogóle dyskusji! Jesli wypowiadasz takie słowa jak wypowiedziałeś w swym poście:Bo jeśli to czym jest Bastion, posiada jakąś wartość merytotyczną, to chyba jedynie taką, jaką ja się w domu podcieram i spuszczam zużytą w toalecie. to na pewno ty do tych inteligentnych i na poziomie dyskutantów na ICO się nie zaliczasz. Jesteś płytki jak lipcowa kałuża i nalezy ci się kopniak w dupe! A to ze samemu tu nie potrafisz napisac tylko wysługujesz się Mike`m (który zresztą powienien ocenić czy warto takie coś firmowac swoim nickiem w poście) już w ogóle świadczy o braku odwagi. Zachowałeś się jak tani kraczący polityczyna z rynsztoku który krzyczy coś zza węgła bojąc się wystawić swojego pryszczatego nosa!!!
Widzisz Anor. Niepotrzebnie najeżdżasz FatBanthe... On wcale nie uważa że sięgamy poziomu jego klozetu... Tylko że nasza prace go sięga... Mówię NASZA bo wszyscy tworzymy Bastion... Mniej lub bardziej... Taaaaak od razu czuję sie lepiej... Może i mój wkład w bastion nie jest duży... Ale czuję sie bastionowiczem tak jak inni bardziej aktywni fani. Czuje się urażony twoim gadaniem batha... Jak sam nam pokazałeś, najlepiej ze wszystkich znasz poziom swojego kibla...
Anor napisał:
tylko wysługujesz się Mike`m (który zresztą powienien ocenić czy warto takie coś firmowac swoim nickiem w poście)
-----------
Jesli chodzi o mnie to juz na pewno nie bede zadnych postow Fata tutaj wklejal.
Mike jest w redakcji ICO i może kiedyś miał coś do bastionu ale dziś (zarówno tutaj jak i na Aldku) zachowuje się z klasą i napewno godnie reprezentuje strone na której jest redaktorem.Pokazuje nam jaki tam jest poziom (min. napewno dzięki niemu). I dziękuje że nie będziesz wkeljał postów Banthy
Ten gość chociaż go nie znam wydaje się być straszliwie małostkowy i idealistycznie nastawiony do świata...nasz naród składa się z wielu takich kretynów niestety i przez to nie doszedł do niczego. Bzduranie sobie że ktoś go oszukał w konkursie i pamiętliwe wypominanie "że ja tę zbroje składałem przez 9 miesiecy" podobnie jak orgazmy nad rzekomym niebiańskim poziomem ICO (który niczym sie nie różni od Bastionu albo niewiele) są śmieszne podobnie jak ów frajer.
dopiero co Alderaan 2004 zrównał ze sobą fanów, a już dzień po takie kwiatki. Dziwicie się czemu jest jakiś konflikt - przecież on się pojawił przez takie głupie i nic nie wprowadzające do dyskusji posty, które tylko pogarszają sprawę. Nie podobał Ci się wykład TDC i spoko. Wyszedłeś i spoko. Ja tak samo zrobiłem na wykładzie o RPG autorstwa Navara, Falcona i Io Noisa (inna sprawa, że wszedłem tam już w trakcie i nie było sensu bym siedział), których to bardzo lubię. Ale nie zaczynam z tego powodu prywatnych burd. Nie podoba Ci się Bastion, to nie wchodź i tyle, ale nie utrudniaj.
Mefisto napisał:
dopiero co Alderaan 2004 zrównał ze sobą fanów, a już dzień po takie kwiatki. Dziwicie się czemu jest jakiś konflikt - przecież on się pojawił przez takie głupie i nic nie wprowadzające do dyskusji posty, które tylko pogarszają sprawę. Nie podobał Ci się wykład TDC i spoko. Wyszedłeś i spoko. Ja tak samo zrobiłem na wykładzie o RPG autorstwa Navara, Falcona i Io Noisa (inna sprawa, że wszedłem tam już w trakcie i nie było sensu bym siedział), których to bardzo lubię. Ale nie zaczynam z tego powodu prywatnych burd. Nie podoba Ci się Bastion, to nie wchodź i tyle, ale nie utrudniaj.
-----------
Ja myślę, że Fat spokojnie skończyłby wszelkie dyskusje, gdyby nie fakt, że go publicznie obrażono (mając w nosie regulamin tego Forum).
Pewnych rzeczy nie można "tak po prostu zostawić", ale niektórym to sie chyba w głowie nie mieści.
posty wywołujące spiecia powinny być odrazu wycinane i już
Nie podoba ci się Bastion, trudno.
Nie chcesz być Bastionowiczem, bądź ICOwcem, ale na Boga, zlituj się, nie bądź PAJowcem.
Są gusta i giściki, różnirodność jest wskazana, gdyby wszystko było jednakowe, byłoby naprawdę PAJowo.
Jedno co potrzeba nam wszystkim, to więcej wzajemnej tolerancji. Nauczmy się z tym żyć, że jesteśmy odmienni.
ale nie doczytałem tej wypowiedzi Banthy do końca. Jemu juz sie nie da wytłumaczyc nic. Zachowuje sie jak kon który ma założone klapy na oczy i brnie tylko do przodu nie patrząc na boki. Niestety taka prawda Fat. Podsycasz niezdrową atmosferę , swoja niechęć do Bastionu czy kogokolwiek zostaw dla siebie i nie pisz o tym na forum . Jak powiedziałem na "Rubieżach" stanowczo bede wycinał Anty ICO antyBastionowe posty bez tłumaczenia sie. Druga sprawa ktoś nazwał Ciebie Debilem itd - nie powinien. Nie musisz zniżać sie do poziomu innych. To samo tyczy sie do tekstów "PAJ wam w dupe" i tym podobnych . Kochani zastanówcie się co piszecie, fakt śmieszne to jest bo smiałem sie jak to czytałem ale .... należy również zastanowić się głębiej czy przypadkiem nie krzywdzimy tym kogoś zupełnie niewinnego. Nikt nie jest swięty i zdajemy sobie z tego sprawę ale opanujcie się troche. Wszystko można załatwić w sposób kulturalny. Nie musimy zniżać sie do ludzi z epoki kamienia łupanego.
Guzio...dobrze mówisz Przyjacielu
Czytam to wszystko i ... smutek mnie ogarnia. Jak można marnować czas i energię na takie dyskusje i w taki sposób traktować się wzajemnie! Dlaczego nie możecie dać trochę na luz.
Moim pierwszym forum był holonet. Kiedy to miejsce z pewnych względów przestało być dla mnie tym, co Tygrysy lubią najbardziej zostałam Separatystką i bardzo sobie to chwalę. Rubieże nie są może tak dynamicznym forum jak holo czy Bastion, ale mnie to odpowiada. Każdy z nas ma swoje życie i pisze tak często jak pozwala na to czas. Do spotkania w Pilchowicach nie odwiedzałam Bastionu (może z małymi wyjątkami), ale od czasu ogniska zaglądam tutaj czasem. Mimo, że nie piszę już na holo, to bywam tam codziennie i nie ukrywam tego. Na każdym forum są tematy, które lubię i takie, na których czytanie szkoda mi czasu. Takie topici są również na Rubieżach. To dla mnie oczywiste, bo nie można zainteresować wszystkich wszystkim. Mamy inne poczucie humoru, inne poglądy na wiele spraw, inne zainteresowania poza sw, a i w spojrzeniu na samo sw bardzo się różnimy. Dzięki temu istnieją fora, bo właśnie ta różność sprawia, że dyskutujemy.
Jaki sens ma „konkurs”, które z for jest bardziej ambitne, „elitarne”. Przecież to jakaś bzdura. Starwarsy powinny nas bawić, a nie zmuszać do wypisywania górnolotnych wypowiedzi, żeby tylko nikt nie powiedział, że nasze forum jest „płytkie”. Jeśli są chętni do dyskusji na jakiś temat, to znaczy, że ma on sens i kropka.
Fat, nie bardzo rozumiem, dlaczego przychodzisz na Bastion, skoro nie czujesz się tu dobrze? Po co w kółko piszesz to samo na temat tego forum. Po prostu nie zaglądaj tutaj jeśli nie znajdujesz tu nic dla siebie. Jeśli Ludziska chcą dyskutować o avatarach niech dyskutują. Nie przeszkadza im ortografia – ich sprawa. Na miejscu Bastionowiczów również czyłabym się urażona Twoją wypowiedzią. Podobnie z resztą zareagowałabym gdyby ktoś napisał w taki sposób o „Smutnym”. Masz wyjątkowe skłonności do oceniania innych i decydowania co jest ambitne, a co nie. Takie zachowanie bywa irytujące dla otoczenia i może sprawić, że niebawem wszędzie i ze wszystkimi będzie Ci źle. Wiem jedno – pozazdrościć można Śląskim fanom zaangażowania i zorganizowania Tak trzymać! Pozdrawiam, Jedi
Powiedziane. Wkoću panuje u nas demokracja. Jest pełno różnych forum i niech każdy sobie wybierze co chce ale bez takch ocen że jedno jest takie drugie inne.
Widze że nagle stał sie burdel i zamiast gadać o czymś normalnym dochodzi o słownej scysji.... dla mnie bezsensu..
Darth_Guzes napisał:
To samo tyczy sie do tekstów "PAJ wam w dupe" i tym podobnych . Kochani zastanówcie się co piszecie, fakt śmieszne to jest bo smiałem sie jak to czytałem ale .... należy również zastanowić się głębiej czy przypadkiem nie krzywdzimy tym kogoś zupełnie niewinnego.
-----------
Guzes, co Ty opowiadasz? Jakie my? Przeciez nawet nie bylo Ciebie na konwencie. PAJ niewinny? No juz bez przesady...
nie było mnie na konwencie i faktycznie napisałem MY ale w odniesieniu do fanów SW a nie do uczestników konwentu . Pozatym nie mówie , ze PAJ jest winny czy niewinny. A dodam jeszcze , że wolę teraz obserwować co się z tym dzieje niż miałoby mnie to spotkać . Na pieniądzach nie śpię i w przyszłości wolałbym uniknąc takich przekrętów. Koszt takiego wyjazdu dla mnie wyniósłby minimum 200 zł a w warunkach ełckich jest to 1/3 wypłaty. Wiec mam gdzieś takie przekręty "konwentowe". Mike jak masz tyle kapusty na jazdy sobie ot tak na jakieś dziadoskie zloty to powodzenia. ja wolę uniknąć takich wpadek w przyszłości.
Darth_Guzes napisał:
Mike jak masz tyle kapusty na jazdy sobie ot tak na jakieś dziadoskie zloty to powodzenia. ja wolę uniknąć takich wpadek w przyszłości.
-----------
Chyba snisz, na takie gowno nigdy wiecej nie pojade
czemu się dziwisz że na ten temat pisze?? Lepiej zająć się tym wszystkim teraz niz ma być powtórka i niekoniecznie z PAJ.
Darth_Guzes napisał:
czemu się dziwisz że na ten temat pisze?? Lepiej zająć się tym wszystkim teraz niz ma być powtórka i niekoniecznie z PAJ.
-----------
Powtorki na pewno nie bedzie, bo tylko PAJ mogl zrobic taki "konwent". Nigdy w Polsce nie spotkalem sie z podobna sytuacja.
Widać to, że znikają podzialy w polskim fandomie, przeszkadza niejakiemu Grubemu Banthowi, bo stara się on na nowo je utworzyć, objeżdżając Bastion i zachwalając stare Holo, objeżdżając jednocześnie nowe(!) - gdzieś na tamtym forum wyszperałem temat o jego odejściu. Skoro odszedł, to po co wraca? Za dobrze się zrobiło i trzeba trochę pomieszać?
Nie ma co dyskutować. Żenada niczym organizacja Alderaanu.
to ja ujrzałem na forum http://sw2.php.pl/forum/ bardzo mądrą wypowiedź Dartha Guzesa.
A jak ktoś we wszystkim widzi Bastion to powinien iść sie leczyć na Bastionofobie.
Fat czasami przeginasz tymi swoimi "tajlandzkimi" przemyśleniami.
nie podoba Ci się to nie wchodź , nie czytaj. Po co wbijasz ten jad ??? Nikt nie zmusza Ciebie do przebywania tam gdzie nie chcesz a jak nie przebywasz to sie nie wypowiadaj bo nie masz pojecia o czym mówisz. Skoro tak nienawidzisz Bastionu to nie czytaj tam nic i nie bedziesz się stresował.
Nic dodać nic ując.
z całej imprezy mam niezapomnaine przeżycia miedzy innymi sesja rpg którą udało mi sie niemałym trudem rozkręcic w naszej sali podziękowac pajowi mogę tylko za to że poznałem dużo wspaniałych ludków i że uprzejmie pozwolono mi złamać 2 miecze piankowe na głowach różnych ludzi WIELKIE POZDRO I RESPECT DLA Lorda Sidiousa który spał w naszej klaso-sypialni tylko całkiem teoretycznie bo co 2 min ktoś go na nogi zrywał pozdro dla YangObiego,Cety-proszę o kontakt w sprawie spotkań ślaskich fanów,Mike`a,Yako,Switcha,Dla mandalorianina-pijanego który z nami w mój autorski RPG grał ale zapomnaiłem jego ksywe-tu też bym o kontakt prosił,dla MIŚKA który mam nadzieję skontaktuje sie ze mną i pomoże mi z dopracowaniem mojego rpg :],dla Tremayna który mnie ogłosił AAJ-czytajcie ADOn Alfons Jedi :>,dla każdego który chociaż troszkę zniszczył zwisające PAJ-fightery,i oczywiście dla Leonidasa który wspomógł mnie i ekipe JO w turnieju mocy przez który sie niezałapałem na 2 konkursy bo pomagałem w tym aby cosik z listami uczestników zrobić no i oczywiście dla całej mojej ekipy z Jedi Order -tu szczególne pozdro dla naszej uroczej White_rider i zestawu 2 świrów którzy razem ze mną troszke tam całośc ubarwiali - czytajcie Calach i jego uczeń Vengar co mi pomagali łamać pare mieczy :> dla mistrza Rusisa który nas próbował do porządku doprowadzić i dla Kim Bo który pomógł mi w tym wszystkim chyba najbardziej bo jego tez kilka atrakcji przez ten cały PAJowy burdel omineło jeszcze raz wielkie pozdro dla all LUDZI tych których nieznam bądź poznałem i niepamiętam ksywek :> aha larp był fajny -gdyby tylko pajowcy nieoszukiwali :> na tym kończę i wymienione osoby proszę o kontakt na gg:1175782 albo na mail adon-rac@wp.pl
...z tłumaczami nie odbyło się z dwóch względów - po pierwsze: byłabym sama, co zresztą kompletnie by mi nie przeszkodziło pogadać i chyba mogło być ciekawie, bo byłam przygotowana (wyjątkowo), po drugie - nie zmieściło się w ramówce i mogłoby się odbyć gdzieś w nocy. Ciekawe, ile osób by przyszło - to tak na marginesie. Krótko mówiąc, czuję się olana przez D.F. oraz parę innych osób i czułam się tak przez cały konwent. Parę osób (w tym z PAJ) uważa że chronię swoją dupę - nie muszę, bo jak mówię, zostałam olana i przyjęłam to do wiadomości.
I proszę uprzejmie odczepić się od padawanów, którzy byli dokładnie zdezorientowani, ponieważ każdy z organizatorów kazał im robić co innego. Byli skrzyżowaniem chłopca na posyłki z majtkiem okrętowym. To tak z moich obserwacji i ich relacji. Po przyjściu poprosiłam, żeby dwóch stale było przy wystawie. Wytrwali przy niej 10 minut, po czym kazano im olać to, o co ich poprosiłam i szukać kogoś. Dlatego sprawiali wrażenie, że się snują, bo po trzech sprzecznych poleceniach po prostu się zawieszali.
A Pafawag napisał:
"powiedziało mi żebym poszedł i odebrał dla siebie plakietke w pokoju organizatorów, gdzie zastaje 4 dzieciaków i pytam się czy tu można dostać indentyfikator, a jakiś 13 letni szczyl mówi do mnie że można dostać w pierdol"
Te niewiniątka-padawani to własnie ci, co wydawali identyfikatory?
No, chyba nieeee-ee...............
mieli racje bo przecież chodził wiedźmin z pałą .
Oni ostrzegli Pafawaga a on myslał , że chcą go bić
Jak juz wspomniałem, powyższe to cytat z raportu Pafawaga. Nie sądze, żeby Paf był aż na tyle roztargnionhy, żeby miał halucynacje. Skoro pisze, że identyfikatory wydawalo mu cytyuje "4 dzieciakow", to ja nie widze powodu, żeby nie wierzyć, że rzeczywiście cos takiego widział.
Ot, kolejna kropelka shitu w tym całym bagnie organizacyjnym... no, ale mieliśmy nie rozmawiac o PAJ ,a ja tutaj już jestem o krok od wyrażenia swojego zdania nt niektórych jej członków. STOP
Skopiowałam sobie cały ten track na pamiątkę. Czy ktoś jest przeciwko, aby pokazać go Falconowi?
że nikt nie powinien być przeciwko temu bo pisząc na forum dyskusyjnym siłą rzeczy decyduje się na prezentację wszystkim zainteresowanym swoich poglądów. Jakkolwiek ja sie nie wypowiem bo w tym topicu jeszcze nic nie napisałem a moje przemyslenia są na razie tylko na ICO http://www.starwars.pl/pokaz.php?id=2598 ale bedą niedługo i tutaj.
Niech teraz oddadzą zdjęcia do identyfikatorów. A na moje pytanie dlaczego nie zamieścili ich, jakaś panienka odpowiedziala że nie chciało im się ich skanować.
ja slyszalem, ze zgubili...
volrath napisał:
ja slyszalem, ze zgubili...
-----------
W piątek jak odbierałem identyfikator ( w dodaktu przygotowany i wykonany w całości przez ludzi z Warszawy) chyba widziałem jakieś zdjęcia.
Dan Falcon jest na czacie - dlaczego nie mogę się tam dostać????
http://gwiezdne-wojny.pl/kantyna.php - nie możesz tu wejść?
I, o ile dobrze zrozumialem te kantynowe wywody, to nie jest to ten Falcon, który schrzanił Aldka, tylko inny...
Shedao Shai napisał:
http://gwiezdne-wojny.pl/kantyna.php - nie możesz tu wejść?
I, o ile dobrze zrozumialem te kantynowe wywody, to nie jest to ten Falcon, który schrzanił Aldka, tylko inny...
-----------
No nie mogę...
bo nie masz podinstalowanej javy w kompie... pewnie masz XPeka? jak tak to będziesz msuiała serwispaki doinstalować
Alexa_J napisał:
Dan Falcon jest na czacie - dlaczego nie mogę się tam dostać????
Jakim czacie ??
-----------
pojawiła się wzmianka, że Dan Falcon jest na czacie na Bastionie. Pomijając, że nie mogę się połączyć z serwerem - to akurat może być zasługa firewalla - informacje znikły nagle. Rozumiem, że zaszła jakaś pomyłka.
jest to sprawka firewalla, bo ja sam mam zainstalowany na servie chyba najgorszy, jaki można mieć, i na Kantynę mogę wchodzić. Anor ma rację - java.
Ja osobiscie czuje sie oszukany i nabity w butelke, zaplacilem 60 zł, dokladnie 40 poniewaz zalatwialem kilka spraw i co w zamian dostalem, prawie nic:
- znaczek
- takie sobie zarcie w ilosci "obozowej" musialem sie dokarmiac za dodatkowe wlasne pieniadze.
Warszawiacy zalatwili na Aldka:
- smycze od Amberu
- identyfikatory projektu i wykonania za free przez herbu i Falcona
- kupilismy rowniez koszulki na ID, ale za to zwrocono mi pieniadze.
Wiec nie wiem na co poszla moja i wasza kasa ??
W-wa rowniez zapelnila duza czesc programu:
- Yako prelekcja o fanfilmach
- TDC o kompach i grach
- Navar, Falcon i Io Nois prelekcja i sesje RPG
Na wieczornym spotkaniu postanowilismy ze poprosimy o przedstawienie kosztorysu na co poszly nasze pieniadze, ale PAJ gdzies zagina w akcji.
informacji przekazanych przez Falcona, samo wynajęcie szkoły kosztowało 2000 zł. Zobaczymy, kiedy poproszę o rachunki.
Alexa_J napisał:
informacji przekazanych przez Falcona, samo wynajęcie szkoły kosztowało 2000 zł. Zobaczymy, kiedy poproszę o rachunki.
Mam prośbę, nie Falcona tylko Dan_Falcon
Falcon jest czlonkiem Warszawskiego Fanklubu Star Wars, a Dan_Falcon jest prezesem PAj, wiec nie mylmy ich bo to obraza dla naszego FALCONA !! Alexa, plisssssss.
Falcon - wspanialy warszawski Fan Star Wars
-----------
szkoła była nam udostępniona dzięki wtykom DFa u Andrzeja G., który za organizację konwentu miał otrzymać z Urzędu Miasta dotacje na remont szkoły. I szczerze mówiąc - jeżeli wtedy tak było, to teraz też chyba nie mogło być inaczej...
SZYBKIE I WAZNE PYTANIE:
Z jakiej lokalnej redakcji Gazety Wyborczej pojawil sie dziennikarz? Z Kielckiego wydania czy jakiegos innego???
Ewentualnie prosze o info z jakich innych gazet pojawili sie dziennikarze.
Dzieki za szybka odpowiedz!
jeśli już to było Katowickie wydanie. Ew. mógłbyć Dziennik Zachodni lub Trybuna Śląska. (ja ich unikałem ).
... tych fanów którzy przyjechali pierwszy raz, mam nadzieje że się nie zrażą i jeśli będzie w przyszłym roku nowy konwent(bez PAJa oczywiści) to się pojawią...
Ja z Alderaanu mam następujące wrażenia.
Po pierwsze pobiłem swój życiowy rekord nie spania.
63 godziny na nogach. Fakt, w piątek o 11 się położyłem, kiedy ostatni raz na zegarek popatrzyłem (jeszcze nie śpiąc) była już 2:09. O 2:52 przyszła Winter i obudziła mnie, że robota czeka. Od razu na materac wpadł mi Yako i już nie było wyjścia. Następny poszedłem spać dopiero w domu, po tym jak odłączyłem telefon.
18 godziń snu pod rzad (po Alderaanie). Po tym jak wyłączyłem telefon, to w sumie wlazłem do łóżka, obudziłem się następnego dnia, prawie przed czwartą . To kolejny rekord, bo nie przypominam sobie kiedy bym wstał o tak później godzinie .
Najbardziej żałuję, że przy tym wszystkim nie udało mi się pogadać z fanami tak bardzo jak bym chciał :/. Tu mam najbardziej szkoda mi Vonga, od którego odkupiłem kloki i potem dopiero na dworcu przypadkiem z nim pogadałem . Sorry, ale się nie wyrobiłem z wszystkim. Jedyną najdłuższą rozmowę na Aldku miałem z Winter, bo mieliśmy razem dyżur, a jak się już Andarala i Ricky`ego położyło, to w sumie po szkole łaziliśmy tylko my.
Sobota - to najpierw czekanie. Potem Alderaan, tu bardzo żąłuję, że nie było mnie gdy padł pomysł na piłkę nożną w konkursie mocy. Pojawiłem się gdy już to ogłoszono. Wczęśniej bym ukręcił temu pomysłowi łeb. Zresztą sam ukręciłem baraże itp. Przykro mi, ale ja fanem sportu nie jestem - i mnie to się nie podobało, tym bardziej, że przez to konkurs mi się opóźnił. Zresztą jeśli chodzi o ukręcanie łbów niektórym pomysłom też starałem się to robić. Był nawet pomysł by zrobić noc Tolkienowską - choć z drugiej strony, to ja wtedy bym się chyba wyspał .
Prelekcja TDC - bardzo żąłuję, że tego nie zobaczyłem :/.
Pokaz fanflimów Yako - i w ogóle jego pomoc w organizacji - bardzo dziękuję. I cieszę się, że wykorzystałeś "Hardware Wars" i "GL in Love". No i fajnie Skya wrobiliśmy. Mam nadzieję, że mnie nie zabijesz jak zobaczysz Yako na ekranie kiedyś (w tej roli ja).
Konkurs williamsowy - bardzo fajny, acz dostało mi się troche .
Sobota/niedziela - bal fajny
Niedziela - największa atrakcja to było jak poszedłem do kościoła w swoim płaszczu i stalem pod konfesjonałem .
I jeszcze kilka rzeczy wyjaśnienia.
1 to żeby parę rzeczy działo się na raz to był mój pomysł, za który mi się troche oberwało, ale cóż.
Dan Falcon stwierdził, że poczuwa się do odpowiedzialności za to co wyszło, wie, że PAJ popełniło wiele błędów i w imieniu swoim i PAJ przeprasza.
Bal - nie był pomysłem fanów. Jeszcze wychodzac z sali, mówiłem cecie, że będzie niespodzianka i ona wiedziała, że zaraz będzie bal.
I druga sprawa, to pewne rzeczy jak pokaz Yako ityp. były ustalone przed Alderaanem, przeze mnie. Cieszę się, że to wszystko, co obiecali fani zrobić wyszło .
Żałuję, że nie doszło do skutku spotkanie z tłumaczami (tłumaczem), ale w tym roku to nie ja miałem je przygotować.
Konkurs wiedzy o filmie odbył się w niedzielę i bardzo mi się podobał. Był bardzo luxny i Ci którzy chcieli uczestniczyli. Ja się na nim ubawiłem - to tez wielki plus niedzieli. TDC wielkie brawa dla zwycięzcy (tylko dlatego, że siedział najdłużej). I fajnie, że każdy (nawet Rumcajs) odpowiedział na jedno pytanie.
Ja najbardziej żałuję, że nie potrafię zachowywać się jak ojciec Pio i być w kilku miejscach na raz. Ze swojej strony również bardzo przepraszam za to co wyszło i jak wyszło. I podpisuje się pod tym co napisał Sizar, że najbardziej szkoda mi fanów, tych w sumie nie zrzeszonych, lub mało zrzeszonych, bo oni za bardzo nawet nie mieli z kim się tam spotykać. Ze swojej strony równiez najbardziej przepraszam, ale starałem się zrobić tyle ile mogłem.
w ciagu tych 63 godzin nie piłem kawy, ani nic w tym stylu. Herbata, Moc płynąca z fanów itp.
Lord Sidious napisał:
Ze swojej strony również bardzo przepraszam za to co wyszło i jak wyszło. (...) Ze swojej strony równiez najbardziej przepraszam, ale starałem się zrobić tyle ile mogłem.
-----------
Ciebie nikt tutaj nie wini za to jak to wyszlo. Wszyscy jestesmy Ci raczej wdzieczni, za to, ze wyszlo tak a nie inaczej, bo bez Ciebie chyba wcale by nie wyszlo. Nie masz najmniejszych powodow, zeby nas przepraszac.
Lord Sidious napisał:
1. Dan Falcon stwierdził, że poczuwa się do odpowiedzialności za to co wyszło, wie, że PAJ popełniło wiele błędów i w imieniu swoim i PAJ przeprasza.
2. Żałuję, że nie doszło do skutku spotkanie z tłumaczami (tłumaczem), ale w tym roku to nie ja miałem je przygotować.
-----------
ad. 1. To miło.
ad. 2. Domyśliłam się tego, chociaż podobno to Ty miałeś jakąś "specjalną formułę" - tak mi Falcon powiedział, dlatego to Ciebie zahaczyłam w sobotę.
Generalnie to tym razem, z tego co do mnie doszło, to miało nie być na zasadzie wywiadu, jak to było w zeszłym roku. ale na zasadzie prelekcji tłumaczy i pytań z sali. W kazdym razie, gdybyś mi powiedziała, że mam poprowadzić, z głowy bym to poprowadził, bo na wszelki wypadek mocno przewertowałem zeszłoroczne rozmowy, tak by się specjalnie nie pokrywać.
...a ja miałam w głowie formułę "Stoję pod murem, a wy strzelajcie". Wiem, że nie jestem idealna w tłumaczeniach, ale chciałam mieć wszystkie opinie w kupie, że się tak wyrażę.
No i wyszła kupa.
Proponuję spotkać się kiedyś w jakiejś knajpie przy piwie, nie za daleko od Katowic, żebym mogła dojechać, i obgadać sprawę błędów.
...we Wrocławiu na kolejnym, albo następnym spotkaniu
Na poczatek, należą sie wielkie podziękowania dla Sidiousa za całą pracę, jaką włożył, próbując choć zcęściowo uratować konwent, (ukladanie o 4 nad ranem scenariusza chociażby),
dla JORUUSa i Cety za Sabacca załapałem zasady, choć byłem tylko przez chwilę przy tłumaczeniu zasad i nie udało mi się zagrać, ucieklem na prelekcję RPG
Dla Navara, Falcona i Io, za wzpaniałą i wyczerpującą prelekcję na temat systemu RPG d20 i za Sesję, której z braku czasu nie udalo się skończyć niestety.
Dla Yako - za pokaz FanFilmów, widziałem co prawda tylko ostatni, ale widziałem tych zadowolonych ludzi przed ekranem
Dla wszystkich przebranych fanów: Mike, Handzik, Vader, MrFett, Fault_Fett i inni, za wprowadzenie tego GwiezdnoWojennego kolorytu na konwent, którego nie wprowadzil PAJ
Dla wszystkich fanów za przybycie i możliwośc zamienienia chociaż paru słów na żywo
No i specjalne dla ekip ICO i Bastionu za przełamanie lodów
A teraz o konwencie słów parę. Nie wiem, kto dyrygował ludźmi z PAJu, podobno Dan Falcon, to wyglądało, jakby nikt nie miał nad tym nadzoru, każdy działał jak chcial. Dan Falcon nie wykazał żadnego profesjonalizm przy pzrygotowaniu konwentu. Niestety, nie tego się spodzewałem, brak organizacji, głównymi punktami programu był brak jakichkolwiek punktów. Moze i Dan Falcon ma jakieś pojęcie, jeśli chodzi o pracę z młodszymi fanami, ale starszych nie umiał, jeśli oczywiście chciał zaciekawić, do czego mam szczere wątpliwości. Szczególnie dziwne było to, gdy zaproponował ekipie od RPG przeproazdenie Sesji w Sobotę, a prelekcji dotyczącej zasad w niedzielę! I jeszcze w niedzielę zapytał się jak tam eliminacje... szok, inna sprawa to Sabacc, też nie przygotował talii kart i żetonów. To samo z LARPem. Wiele innych rzeczy jak choćby postawa PAJu, całej rady i mnóstwa innych rzeczy pozostawia wiele, przez duże W, do życzenia. Panowie i Panie, konwent się sam nie zrobi!
Sanitariaty były w okrponym stanie w każdej z toalet było po jednym! kranie (a umywalek było od 3 do 5), dwa otwarte kible, ciepla woda była chyba tylko podczas meczów piłkarskich, miałem to szczęście na nią trafić po oberwaniu piłką w twarz. Za to kolega Rael miał mniej szczęscia po spotkaniu ze słupem od kosza, dziwi strach w oczach członków PAJu, podobno ubezpieczenie było wykupione?
Nie mam siły dalej nażekać, dodam jeszcze, że bardzo fajna byla zabawa w PAJowanie w pociągu powrotnym
Niech żyje Dan Falcon - Wojownicza ksieżniczka
Tak więc Gwaizda Śmierci odlatuje ze szczatków Alderaanu. kto chce, niech próbuje sklejać resztki, powidzenie jest bardzo wątpliwe. Dan Falcon wpadł w czarna dziurę ciągnąc za sobą PAJ.
Darth Fizyk napisał:
. Za to kolega Rael miał mniej szczęscia po spotkaniu ze słupem od kosza, .
-----------
eee, coś mi tu nie gra bo niepamietam żadnego spotkania ze słupem
...tak sobie myślę, że coś mi nie pasuje... i już wiem, gdzie popełniłem bląd.......
Geez...powinno być Raul (?) I Ciebie i Raula przepraszam za tę karygodną pomyłkę
Padł pomysł, aby zrobić dla Falcona koszulkę "mam wyjebane na fanów Star Wars". To nie żart! Pomyślałem sobie, że to bardzo dobry pomysł i dlatego rozpoczynam zbiórkę. Potrzeba na to 40 zł, więc jeśli podzieli się tę kwotę na ilość uczestników, to sumy nikogo nie przerażą. Co ważne, aby Falcon wiedział komu ma dziękować za koszulkę, z tyłu zostanie zrobiony napis "Pozdrowienia dla Don Falcona od..." i tutaj zostaną wymienione nicki wszystkich którzy przesłali dowolną kwotę na powstanie tego unikalnego t-shita To chyba będzie najlepszy sposób na podziękowanie za tą unikalną PAJową imprezę. Gdy tylko zrobimy koszulkę, możecie liczyć na odpowiedniego newsa okraszonego zdjęciami. Bo przypuszczam, że na komentarz obdarowanego raczej nie ma co liczyć
Proponuję składkę w wysokości 2 zł. Jeśli ktoś jest zainteresowany dotacją i namacalnym pokazaniem co myśli o PAJu i jego "mistrzu", to proszę o kontakt mailowy (franki@starwars.pl) - odeśle numery konta na jakie można wpłacać te 2 zł, a jeśli ktoś chce to więcej lub mniej. Kasę będzie można przelać zarówno na konto w Inteligo jak i mBanku, więc jej wysłanie w wielu wypadkach nie będzie nic kosztować (bo przecież wielu z was ma konta w tych bankach)
Aha, no i zapraszam do przeczytania moich osobistych kilku zdan komentarza: http://starwars.pl/pokaz.php?id=2601
Deal jest jednak taki: duuuużo lepszy...
ICO zasponsoruje dla DAN Falcona tą koszulkę!
Wszyscy, którzy chcą aby ich nick znalazł się na niej proszeni są o przysyłanie maili na adres franki@starwars.pl
Temat: Koszulka dla Dan Falcona
Treść: nick
I tyle.
Cała masa nickow na pewno zrobi mega wrażenie. Czekam zatem na maile!
to około 80 ników i niektóre naprawdę są dłuugawe
Ale jeżeli tylko zmieścicie, to jestem jak najbardziej ZA ... zaraz pewnia maila spłodzę
a wysyłać nicki mogą tylko ci co byli na aldku, czy wszyscy??
Wszyscy, bo chyba widac powszechnie co sie dzialo i nikt nie ma co do tego zadnych watpliwosci.
zeszłoroczny Alderaan był lepszy, szczerze mówiąc naiwnie sądziłem, że niedoróbki w zeszłym roku to tylko brak doświadczenia organizatorów ... myliłem się. Mimo to pewno bym złego słowa na PAJ nie powiedział (taki już ze mnie miły gość ) gdyby oficjalnie przyznali się choć do błędów i przeprosili fanów za niewypał... ale Dan_Falcon i jego główni pomagierzy to zarozumiali aroganci, nie szanujący ludzi (więc PAJ im rzyć) Z kierownictwa tylko Lord Sidious spisał się na medal – właściwy człowiek na właściwym miejscu – wielkie brawa za poświęcenie.
Dziękuję wszystkim za słowa uznania za poprowadzenie Sabacca, choć to głównie zasługa cety i JORa, którym wielkie dzięki za kooperację i zabawę na najwyższym poziomie (jak zawsze) od wyjazdu z Kato do powrotu
Gannerowi – nie pamiętam czy podziękowałem za "transport" mej skromnej osoby w stanie pomrocznym jasnym więc dziękuję teraz. Anorowi dzięki za Moc i brawurowy lot przez pole asteroidów, który podniósł nam poziom adrenaliny Miśkowi za obiecaną opowieść, Mefowi za, to że świetny z niego kaczor Kolarzowi, którego nieśmiertelne teksty powinny być wyryte złotymi zgłoskami w historii Fandomu SW , TDC i Kaesz za wesołe pogaduchy na "zakazanych krzesłach" , Switchowi (myślę, że zrealizujemy kiedyś żeglarskie plany) Otasowi za rozgromienie w pojedynkę zwartej kompanii oddziałów policji pod dworcem Mike`owi za szczerość, Holonetowcy to naprawdę równiachy, Gufowi za chwile refleksji Corranowi za wspólną jazdę, Gil za wspólne delektowanie się mineralką Twardemu – Admirał w świetnej formie po powrocie z zamorskich krajów, Jethowi (szkoda, że nie pogadaliśmy więcej o rpgach) Lordowi Sidiousowi za świetne konkursy, no i Brenczowi za nadanie "kolorytu" naszej sali , Neimowi – (chłopie, nie pij tyle ), całemu fandomowi ze Śląska i wszystkim, których nie wymieniłem z nicka. Warto było przyjechać dla Was, jak już wielu powiedziało. Fandom SW to w znakomitej większości naprawdę świetna ekipa, to zaszczyt mieć takich Gwiezdnych Kumpli i Kumpele. Dzięki wam wszystkim wielkie
Masz rację - jako jedna z 3 osób z czarnej alkoholowej listy, mam obowiązek powaznie rozwazyc twoją radę.
Żenada, żenada, żenada, czyli "Nie siadajcie na krzesłach"
Na początku chciałbym wyjaśnić dwie sprawy. Po pierwsze: w moich przemyśleniach posługiwał się będę nazwą Żenada 2004. Mam tu na myśli spotkanie fanów Star Wars jakie odbyło się w Maczkach (około 20 km od miasta Sosnowiec), hucznie zwane konwentem Alderaan 2004.
Po drugie, nie będę powtarzał tego, co było napisane w raportach Mike`a i Fat Banthy a także na Holonecie gdyż jest to całkowicie bez sensu. Nie będzie to raport z Żenady w ścisłym tego słowa znaczeniu, ponieważ pozwoliłem sobie poruszyć kilka innych kwestii dotyczących Star Wars. Tyle tytułem wstępu.
Po pierwsze chciałem skoncentrować się na organizacji o szumnej nazwie PAJ a raczej na jej członkach z wyłączeniem pani Aleksandry Jagiełowicz (która z tego co wiem w organizacji udziału nie brała) i Rickiego Skywalkera (konkurs zorganizował perfekcyjnie), który nomen omen mało ma z PAJem już wspólnego. Padło wiele nieprzyzwoitych stwierdzeń na temat PAJu z czego najsłynniejsze już to "PAJ ci w dupę". Mnie natomiast zastanawia jak mogło dojść do sytuacji, gdzie NIC nie znacząca w polskim fandomie osoba, - Dan Falcon (który każe się do siebie zwracać członkom PAJu per "Mistrzu"), pojawiła się nagle rok temu z nikąd uzurpując sobie prawo do organizacji konwentów SW w Polsce. Osobnik ten, pełen arogancji i pogardy zarówno dla innych PAJowców (jak inaczej tłumaczyć oskarżenia do Rickiego o nieuczciwe przeprowadzenie konkursu wiedzy książkowej gdzie pierwsze trzy miejsca zajęli członkowie klanu Praetorite Vong, do którego Dan Falcon nie kryje niechęci a wręcz pogardy) a także wszystkich fanów SW w Polsce założył tą organizację z dwóch powodów. Po pierwsze - aby powetować sobie swoje życiowe niepowodzenia w realnym świecie. Po drugie aby nieźle się dorobić na środowisku fanów SW w Polsce. Widząc kasowy sukces pierwszej edycji Żenady, postanowił zorganizować ją jeszcze mniejszym nakładem z jeszcze większą bezczelnością i ignorancją. Prawda jest taka, że wg moich wyliczeń (których nie będą tu przytaczał, zainteresowanych proszę o kontakt mailowy) do kieszeni wpadło mu co najmniej 2000zł + cały karton nagród z Amberu które nie zostały przyznane w konkursach! Jak my, fani mogliśmy być tacy ślepi na to co się dzieje? Jak mogliśmy dać sobą manipulować osobie, której wiedza o Gwiezdnych Wojnach jest praktycznie zerowa? Aby zakończyć ten temat pozwolę sobie pokazać jego cynizm na jednym przykładzie. Otóż w niedzielę, około południa, kiedy z Żenady wyjechała już część fanów na miejsce przyjechała TVP3. Dan Falcon widząc co się dzieje, zdając sobie sprawę z powszechnego niezadowolenia fanów, wsiadł razem z telewizją do taksówki i oddalił się z miejsca konwentu aby nikt z niezadowolonych nie mógł udzielić wywiadu, aby wszystko mogło wyglądać pięknie a on mógł zaprezentować się w telewizji. Czy to nie jest żałosne?
Kolejnym problemem jest kwestia prohibicji. Od kilku miesięcy było wiadomo że na Żenadzie obowiązywać będzie pełna prohibicja. Dla wielu osób jest to nie do zrozumienia, ja jednak uważam że taki jest wymóg prawny i PAJeby nie mogły tego zmienić w przeciwnym razie złamaliby prawo dopuszczając do pici alkoholu na imprezie na której bez opieki dorosłych znajdowały się osoby niepełnoletnie co jest niezgodne z prawem. Niezrozumiałe jest natomiast zachowanie członka PAJu, zwanego przeze mnie dalej "Wieśminem" ponieważ jego przebranie nic z SW wspólnego nie miało. Otóż jego zachowanie zasługuje na najwyższą pogardę. Kiedy, wraz z sporą grupą osób w piątek przyjechałem na miejsce, pierwsze co usłyszeliśmy to wykład pełen pogardy dla nas wszystkich o tym czego nie wolno. W sumie na konwent nie przyjeżdża się po to żeby pić ale by w nim uczestniczyć. Jednakże w momencie, gdy konwent staje się Żenadą bez żadnych atrakcji, jedyne co pozostaje uczestnikom to rozmowa z innymi uczestnikami, a tutaj, chyba każdy się ze mną zgodzi, piwo (ewentualnie inne trunki) ułatwia kontakt.
Spora część uczestników była pełnoletnia. Osobom tym nie można zakazać picia alkoholu poza terenem Żenady, toteż we wspomnianej wyżej gadce Wieśmin zaznaczył to, mówiąc przy tym że wracając na teren konwentu trzeba być trzeźwym. Późnym wieczorem, grupa fanów zrobiła dokładnie to o czym pisałem i opuściła teren szkoły, po czym nastąpiła konsumpcja jednej, rzadko dwóch puszek na osobę. W międzyczasie mogliśmy poznać dwóch przemiłych (tu nie ma żadnej ironii) mieszkańców Maczek, którzy byli do nas bardzo przyjaźnie nastawieni i nie zachowywali się agresywnie. Po dwóch godzinach, kiedy zaczęto wracać na teren szkoły nastąpiła pierwsza prawdziwa kompromitacja PAJu. Osobnik o ksywce emilis (celowo z małej litery - mam do niej zerowy szacunek) sprawdzał trzeźwość osób powracających na teren szkoły w sposób żałosny - poprzez chuchnięcie. Dodać trzeba że chuchnięcie nie może być podstawą prawną do orzeknięcia o trzeźwości osoby ponieważ po wypiciu jednej puszki piwa, wg polskiego prawa jest się nadal trzeźwym. Nie muszę chyba pisać że wszystkie osoby, bez względu na to czy piły czy nie (np. ja) zostały uznane za nietrzeźwe i zostały ZMUSZONE do podpisania się na liście na której widniały tylko dane osobowe i podpis, nigdzie nie było napisane do czego się tak naprawdę przyznajemy. Z dumą mogę powiedzieć że jako jedna z trzech osób zostałem oficjalnie uznany za osobę nietrzeźwą. Na szczęście po pewnej ostrej rozmowie z emilis w kolejnych dniach, wszyscy mieli na nią wyjebane i w końcowym efekcie w sobotnią noc oficjalnie popijaliśmy sobie z Mike`m browary na auli głównej w obecności wielu osób.
Teraz krótko o dekoracji - jak można zauważyć na zdjęciach - była ona żałosna a jej podstawę stanowiły pudełka z gier SW oraz lampki choinkowe. Niezrozumiałe jest dla mnie zachowanie wyżej wspomnianej emilis (a może ten nick brzmi jakoś inaczej?) która miała czelność w obliczu TOTALNEJ klęski PAJu i Alderaanu zwracać mi uwagę za oderwanie skrzydła od PAJ fightera widocznego na kilku zdjęciach poniżej. Dodam że nie tylko mi ale także Mike`owi którego "wywaliła" z Żenady za to że robił mi zdjęcie w momencie kiedy urywałem skrzydło. Emilis, jak śmiesz krytykować nas za to w momencie kiedy od rana nie miał miejsca ŻADEN punkt programu, ty się obijasz i bezczelnie kłamiesz że dołozyłaś do tego konwentu. Jakim prawem zwracasz nam uwagę że niszczymy to co należy do nas. W końcu zapłaciliśmy za Żenadę 60 zł a za to ja mogę zniszczyć 100 PAJ fighterów? Jak śmiesz grozić nam usunięciem z konwentu. Odpowiedz albo PAJ ci w dupę.
Zbliżając się do końca chciałbym podziękować osobom które włożyły w ten konwent sporo pracy mianowicie ekipie z Bastionu. Lordzie, Andaralu, Yako, chylę przed wami czoło że się nie załamaliście i to dzięki waszemu zaangażowaniu odbyły się wszystkie punkty programu. Ricky - za to że nie poddałeś się oskarżeniom o oszustwo a także krytyce ze strony emilis.
Przejdę teraz to jednego z niewielu plusów konwentu. Otóż oficjalnie mogę ogłosić, że w przysżłym roku Żenada 2005 nie odbędzie się! Przedstawicielom dwóch głównych stron SW w Polsce udało się porozumieć co do organizacji profesjonalnego konwentu Coruscon w Warszawie na który ma zostać zaproszona gwiazda z zagranicy a w programie na 100% nie będzie zawodów na sali gimnastycznej o 1 w nocy czy też rzucania do kogoś śmieciami. Więcej nie ujawnię. Żenada 2004 zjednoczyła fanów. Szkoda tylko że musiało się to stać w takich okolicznościach. Osobiście, o tym że Żenada będzie totalną klapą wiedziałem już od spotkania w Pucku kiedy dowiedziałem się kim naprawdę jest Dan Falcon. Nie spodziewałem się natomiast że można tak spieprzyć konwent że zwyczajne spotkanie fanów w Warszawie na Polach Mokotowskich jest 100 razy lepsze.
Tym którzy byli na Żenadzie nie muszę nic mówić, tym którzy nie byli powiem jedno. PAJ to dno a Dan Falcon i emilis to ścierwa i prymitywy. Ludzie nie ufajcie im, podchodźcie do wszystkiego co mówią z rezerwą, miejcie na nich wyjebane.
P.S. Wszystkich którzy zastanawiają się nad zwrotem pieniędzy za Żenadę (dla zainteresowanych powiem tylko tyle, że są podstawy prawne - konsultowałem się z prawnikiem z rodziny) proszę o kontakt pod adresem mailowym vong@o2.pl
P.S.2 Tekst może być powielany i publikowany bez mojej wiedzy i zgody na każdej stronie Star Wars, tak żeby jak największa ilość fanów mogła się zapoznać z prawdziwym obliczem PAJ i Żenady 2004.
Dodam że zglosilo sie juz do mnie kilka osob w sprawie zwrotu pieniążkow czekam az zbierze sie liczba 20 wtedy podejmiemy formalne kroki. Poczawszy od telefonów, pism na prokuraturze w Sosnowcu skonczywszy.
prosze podac nick, imie i nazwisko oraz miasto. Pamietajcie zeby nie wyrzucac dowodów wpłaty.
tych osób które dzisiaj do mnie pisały na gg, bo podawano mi tylko nick.
Powiem tak. Alderaan jako konwent nie udał się. Sidious troił się, Yako dwoił, byle tylko konwent wyszedł. No ale, gdy Don Falcon postanowił, że konwent trzeba spieprzyć to nawet ich wysiłki niewiele pomogły. Takie wybryki jak ten z apteczką, konkursem strojów, nagrodami powtórzyć się nie mogą.
Jednak gdy wyjeżdzałem było mi żal, gdyż nie szybko będę miał okazję spotkać tak znakomitych ludzi jak tam.
Twardy, tu mogę powiedzieć tylko tyle, że czekam na kolejne spotkanie; Ceta, Joruus, Kyle, szkoda, że mieszkam tak daleko; Sidiousowi, że znalazł czas na małą gadkę; Vongowi, za niezły ubaw na imprezie; Rickiemu, za kilka atrakcji; TDC, Miśkowi, za miłe pogaduchy; Iozowi, Navarowi, Falconowi, Loru, za gadki o RPGu i nie tylko; Chimpo, Otasowi, Mefisto ogólnie za wszystko ; Andaralowi, za to, że mnie rozpoznał ; Yako, za kubek ; Anorowi, Kolarzowi, za kilka miłych gadek; całej trójmiejsckiej ekipie, za 12 godzin tam i z powrotem, oraz kilkadziesiąt w; Fizykowi, Thonowi i całej reszcie za kupę miłych chwil.
Mam nadzieję, że następny konwent, którego już nie zrobi PAJ będzie lepszy, bo towarzystwo być nie musi
oficjalnie wycofałam się już z wszelkich rozmów na temat konwentu, powiem tylko - to do Vonga - że postarałam się, aby książki na nagrody trafiły do mnie PERSONALNIE. Jeśli doproszę się kogoś - a na razie proszę daremnie - o listę osób, które wygrały cokolwiek w konkursach, a nie dostały nagród, lub dostały to, co było do dyspozycji, prześlę pocztą. O ile to, co Amber przyśle, kogoś zainteresuje - a mam nadzieję, że się sprężą.
Rzeczywiście, nie przyłożylam się w żaden sposób do organizacji konwentu, czego żałuję. Może byłoby inaczej.
czaję bazę. Ja od razu mówię że otrzymałem nagrodę w postaci Karmazynowego Imperium 2
.. ten raport.. przeciez jak sie nie nudzili, jak nie dostali programu ?! Chodzili, i obijali sie po schodach.. To nie ma sensu.. i te "efekty" sratatata ja w to nie wierze.. poporstu chyba nigdy nie byłeś (jesli ty pisałeś ten raport) na prawdziwym PORZĄDNIE przygotowanym spotkaniu
Widząc co piszą ludzie, mowie ze bylo źle, chociaż nie na 100% bo mnie nie było.........
Fox13 zajrzyj na Holo... tam wszyscy załapali że to był żart. Tylko Ty chyba nie skapowałeś. Popatrz na podpisy pod zdjęciami i na same zdjęcia. To jest prowokacja i miało za zadanie rozluźnić troche atmosfere. Jak już napisałem uprzedziłem chyba PAJaców bo oni mogliby zrobić podobny raport i zamglić wam oczy. Jak chcesz dowiedzieć się więcej z raportu to zaznaczaj tekst tam są poukrywane "spoilery".
Pozdrawiam słabe umysły (ale ze mnie mind trickowiec)
miał być głębszy raport, ale przepraszam, nie wyrabiam się póki co czasowo, i mam tylko fragment o przygotowaniach do Alderaanu... jakby co, to się to wszystko jeszcze rozpisze, ale myślę, że na razie dam sobie spokój. Później, po wyjaśnieniu kilku spraw z paroma osobami z PAJ, bardzo chetnie opiszę Wam, jak to wyglądało wszystko od środka. Na razie, żeby nie przedłużać, streszczę moje wrażenia z samego konwentu w kilkudziesięciu zdaniach (nie bedę się też powtarzał po Mike`u i Vongu) + podziękuję paru osobom
A więc, po pierwsze: tak jak i dla wszystkich, tak i dla mnie Alderaan 2004 był totalną klapą. Już w piątek widziałem co się dzieje, i między innymi dlatego miałem spore nerwy; nie potrafiłem zasnąć i snułem się po szkole. W końcu, po rozmowach z Anorem o 4 w nocy, udało mi się zasnąć... od 5 do 6:30 (nie żeby mnie Anor zanudził, po prostu wtedy nadeszła moja pora ). No ale jeszcze do sobotniego poranka miałem cichą nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Potem niestety czar PAJu prysł, i rozpryskiwał się coraz bardziej przez cały czas trwania konwentu.
W miom przypadku, już w sobotę około obiadu wiedziałem, że to mój koniec z tą organizacją. Niestety
Po drugie: mój konkurs, no cóż... krytykę odbieram z pełną świadomością, że to nie było to samo, co w zeszłym roku. Główne błędy, jakie popełniłem prowadząc ten konkurs, były 2: pomieszanie pytań łatwych z trudnymi, zamiast stopniowego wzrostu poziomu, i odbiór 2 "żyć" za błąd w pierwszym pytaniu. Dostrzegłem to wszystko niestety już w trakcie konkursu i nie dało się tego cofnąć. Przepraszam więc Was wszystkich za to - i obiecuję, że za rok, na CorusConie, z pomocą Kolarza i Anora, którzy mi ją zaproponowali, wyeliminuję błędy i mam nadzieję, że konkurs rozegram w ciekawszej formule.
A skoro już jesteśmy przy kwestiach organizacyjnych - dziękuję wszystkim, którzy mimo tego całego chaosu dostrzegli starania mojej skromnej osoby, by ten konwent przeprowadzić jak najlepiej. A i tak, prawdę mówiąc, zrobiłem bardzo niewiele, poza tym nieszczęsnym konkursem. Prawdziwe podziękowania należą się Lordowi Sidiousowi (o czym za chwilę ).
Po trzecie - piłka nożna. Zamysł futbolowy, wprowadzony przeze mnie kilka miesięcy temu na forum, opierał się na czymś zupełnie innym niż to, co otrzymaliśmy w sobotnie popołudnie. Myślałem o turnieju piłkarskim - mini lidze, z meczami przynajmniej 10-minutowymi (zależnie od liczby drużyn), który odbywałby się wieczorem (kiedy byłoby chłodniej), na równi z ogniskiem. Niestety, pomysły te zostały storpedowane, choć DF czasem przebąkiwał o możliwości włożenia futbolu w słynny Turniej Mocy... w dniu Alderaanu dowiedziałem się, że piłka jednak będzie - a formę ujrzeliście już sami. Ja z tym nie miałem nic wspólnego - próbowaliśmy z Vongiem to ratować dobrym sędziowaniem, bo nikt inny się do tego nie kwapił. Ale i tak się nie udało. Wyszła, niestety, żenada
Po czwarte, i na razie ostatnie: aspekt humorystyczny. Późnym piątkowym wieczorem dowiaduję się, że przyjechała ekipa z Warszawy. Wychodzę, patrzę, są. Witam się z Andaralem. Potem spoglądam na Carnoksa, (który, jak wiadomo, dojechał już wcześniej i wraz z Mefem, Dantem i Damarcusem nawet zwiedził moje mieszkanie ) pogrążonego w rozmowie z jakimś chłopakiem. Podchodzę do gościa z wyciągniętą prawicą "cześć, Ricky jestem" myśląc, że to może ktoś z Warszawy. "Cześć, Szczepan", odpowiada chłopak. Ja sobie myślę... "jaki Szczepan?". Dopiero potem dowiedziałem się, że to miejscowy. Ale był bardzo sympatyczny, nawet nam wspólne picie proponował. Choć nie skorzystałem, dowiedziałem się, że nie wszyscy ludzie na Maczkach są chamami
A - no i kolejny aspekt humorystyczny - moje "rozkręcanie imprezki". Od zawsze lubię latynoską kulturę (wyłączając seriale ) i właśnie od Rickiego Martina wzięło się moje imię Szkoda, że DF wyłączył nam tę imprezę... no ale pokręciliśmy się te 5 minutek na parkiecie
Dobra, to by było na razie na tyle jeśli chodzi o wspomnienia - jak sobie coś przypomnę, to dołożę - teraz przyszedł czas na podziękowania
A więc, chciałbym serdecznie podziekować:
- moim Braciom z klanu - Vongowi, Shangowi i Damarcusowi, a w nieco mniejszym stopniu Anorowi i Brenczowi (jako że byli mniej obecni ) za prawdziwe, szczere braterstwo. Razem byliśmy jak kontynuatorzy najznamienitszych tradycji (nie tylko Yuuzhańskich czy SWowych). Z Wami, chłopaki, poznałem prawdziwość zasady "jeden za wszystkich - wszyscy za jednego"
- mojej Siostrze/Szwagierce Gil - za wszystkie wspólnie spędzone chwile; za wspaniałe, niezapomniane rozmowy, za przywiezienie mi najpiękniejszego smoczego synka w galaktyce i autoportretu jakże bliskiej mi osóbki Jesteś prawdziwą, dobrą przyjaciółką! Dziękuję, Siostrzyczko!
- Carnoksowi Iniro - ortodoksyjnemu Imperialowi, który nie wahał się wziąć na siebie winy (tylko za co? bo to, że niektórzy się czepiali, jak wiadomo, nie oznacza przestępstwa ) byle pewien Yuuzhanin nie miał kłopotów
- Jeszcze raz Anorowi - za pocieszające, nocne rozmowy
- Twardemu - za wspaniałe poczucie humoru i szczere przejęcie wydarzeniami konwentu.
- członkom PLS - czyli Cecie, JORowi i Kyle`owi - za najlepszy z alderaańskich konkursów. Za naszą długą, niezmąconą przyjaźń i jeszcze osobno Bogini - za opinię "faceta, który potrafi się świetnie bawić" (vide "La copa de la Vida) i ciepłego buziaka, gdy ogłosiłem swe odescie z PAJu
- Mike`owi (Tobie także za przywiezienie zbroi), Pafawagowi, FatBanthcie i reszcie ekipy z pokoju Yuuzhan`tar - za niezapomniane dyskusje i wspomnienia. Dzięki Wam stare Holo wciąż żyje!
- Lordowi Sidiousowi, Andaralowi, Yako - za wielkie starania, by ten konwent choć po cześci trzymał się kupy
- Volrathowi za głęboką dyskusję na temat moich "Cieni Jedi", Switchowi - za nocne (tym razem w sobotę ) opowieści, a także reszcie ekipy ze SŚFSW - miło było Was zobaczyć i tym razem
- Otasowi za rozprowadzanie CJtki wśród fanów i specyficzny humor, którym rozwala nas wszystkich
- Miśkowi - za to, że stworzył możliwość spotkania dwóch pisarzy FFków (ps. poproszę o zdjęcie, jeśli masz możliwość zrobienia skanu )
- FaultFett - za strój Mary Jade i Handzik - za słowa pocieszenia, gdy krążyłem wściekły po korytarzu, i za całokszktałt
- Alexie - za Pimpusia i za to, że z PAJ jest osobą, z którą rozmowy zawsze sprawiały mi najwiecej przyjemności Liczę, że na moim odejściu nasz kontakt się nie skonczy
- Kolarzowi, Mefowi, Jethowi, Fizykowi, Gufiemu, Tomqowi, Kaczorowi, ANAKINOWI/VADEROWI, Thonowi, Dantemu i wszystkim innym, z którymi rozmawiałem, a których imion/nicków nie spamiętałem/wpisałem. Mam nadzieję, że bedziemy mieć WSZYSCY okazję się spotkać za rok na CorusConie - liczę na to Dzięki jeszcze raz - i niech Moc będzie z Wami, Przyjaciele!
A moze za rok to ty bys wystartowal, bo ja od dawna mam chetke na poprowadzenie takiego konkursu, zeszta mam w glowie sporo pomyslow
Ktoś zaświadczył że w nocy nietylko spałem Wreszcie są dowody i świadkowie
PS dzięki za podziekowania
Wszystko co zostało tu napisane powinno zostać opóblikowane jako Krytyka Totalna (w większości - nie twierdze ze nie bylo glosow na obrone - tkich cichych).
Lecz myślę że powinniśmy wsółczuc Biednym Organizatorom skoro, teraz pewnie płaczą w poduszki nad Niepowodzeniam Jakim Był alderan 2004.
Ale... ale uczciwie rzecz ujmując powinniśmy się cieszyć z TEGO alderan`u gdyż polaczył nas jak malo co. pomyslcie sobie co by bylo gdyby nie bylo zadnych "zgrzytów".
A tak w ogóle i w szczególe to.... PAJimWd...
Przebrnięcie przez CAŁE foróm zajeło kilka godzin!!
...przebrnięcie przez wszystkie fora zajęłoby Ci kilka dni
heh a kto powiedzal za przeczytalem wszystkie?? ja mowilem tylko o tym For. ..... reszte jeszcze czytam.
...nikt, nie powiedział, że wszystkie ja tylko napisałem, że zajęłoby Ci to duuuuużo więcej czasu
Nie dawno wrocilem do Lodzi i jak zobaczylem liste dyskusji w tym topicu to szczena mi opadla. No ale przewalczylem to i pisze
dobre spotkanie, konwentu - brak. Swietni ludzie, organizatorow - brak. PAJ sie spisala na muszle klozetowa (medal odpada). The Best byl poczatek i koniec. Pierwsza wyprawa do sklepu z Anorem i Twardym. A w niedziele 3 godziny w ogrodku piwnym z Rickym.
Nie mam zadnych szczegolnych zazalen do PAJ.... PAJ jest jakie jest i tyle. Spieprzyli ogromnie ten konwent poprostu. Kasa wydana, ale fani i atmosfera dopisala. Yako, Lord, Ricky, TDC - przeciez Ci ludzie pracowali na tym zjezdzie i wyszlo im bardzo dobrze. Wiec nie bylo tak zle. A to ze fani sie zjednoczyli przez ta sama nienawisc do PAJ to chyba nie prawda. Wydaje mi sie, ze jednym fanom nie pasowala organizacja i musieli sie z tym kims podzielic. Wtedo szlo to od fana do fana i tylko byly potwierdzenia "no tak, ten konwent jest do dupy".
Było dobrze!
Ale chyba myślę, tak, bo nie nastawialem sie na nic specjalnego ze stronu PAJ, tylko bardziej fanów. Fajnie bylo nawiazac nowe kontakty z nowymi ludzmi. oczywiscie pozdro dla takich fanow jak: JOR, Ceta, Anor, Kolarz, Lord, ANAKIN, Andaral, herbu, Sizar, Yang Obi, Ricky!!! i wiele innych osob z ktorymi mialem okazje pogadac na schodkach (hehe )
a co do dalszej kariery PAJ... no coz...
I have a bad feeling about this.
wiedziałem że kogoś zapomniałem wymienić... Kisiel, oczywiście wielkie dzięki za Kita Fisto, a także dla Ciebie i Przemasa razem - za to, że byliście ostatnimi fanami, których pożegnałem w niedzielę