ty mi tu Rumunów do niczego nie mieszaj
Co do samej gry: przypomina mi się dyskusja, jaka miała miejsce u mnie na studiach w związku z rzeczoną grą. Zajęcia z kultury europejskiej, styczeń 2005. Mieliśmy akurat zajęcia na temat "Karnawał w życiu człowiek". Mówiliśmy min. o filmie "Życie jest piękne" Beniniego i podejściu głównego bohatera do problemu faszyzmu włoskiego. Ktoś powiedział, że powstała jakaś gra, która również w niezbyt typowy sposób podeszła do tematu IIWŚ. Zgadnijcie, o jaką grę chodziło? Wywiązała się dysputa, którą to dziekan Wielopolski (pozdrawiam, pozdrawiam ) spuentował jednym zdaniem: "Widzę, że większość obecnych w tej sali Polaków nosi wyżej własne d*** niż głowy". Osobiście uważam, że nie było o co robić afery (zwłaszcza w kontekście późniejszych wydarzeń związanych z grą), choć na początku także byłem lekko poirytowany. Zagrałem jednak w grę i zmieniłem swój stosunek do rzeczonego problemu.