odpowiem sam sobie.
Nie ma mnie w Warszawie z czego bardzo ubolewam, ale na pewno o 5 zatrzymam się by uczcić ten nieudany, choć waleczny zryw. Czego i wam życzę. Byście pamiętali.

Ja równiez jako warszawiak od pięciu pokolen jestem dumny z tego i to nawet bardziej niz dumny. Dla mnie osobiscie powstanie Warszawskie kojarzy sie ze zrywem narodowym przeciwko Niemcom (nie faszystom, tylko niemcom) i Sowietom (kacapom pier..) - dwum okupantom naszego wspanialego Kraju. Nie bede sie licytowal czy moja rodzina byla w AK, AL, BH czy w jeszcze inne zbrojnej organizacji, ale czterech meszczysn i jedna kobieta polegli w PW w tym dwoch zaginelo bez wiesci, wsrod nich moj dziadek. Wczoraj w Rzeczpospolitej czytalem czy bandyci gen Wlasowa brali udzial w PS czy tez nie, czy to jest tak wazne, moja babcia mieszkala na Ochocie gdzie grasowali i wyzynali warszawska ludnosc sowieci w armi niemieckiej, tylko ona widziala jak to wygladalo i ledwo, nie chciala zbyt duzo powiedziec a dziadek jak slyszal o rosjanach i niemcach to tylko jedno powiedzial zawsze, ze nalezy jednych u drugich wybic co do nogi za to co robili z naszym narodem. Ja osobiscie nie znosze Niemcow i Ruskich za to co zrobili mojej rodzinie idzisiaj nawet, zaraz stanol bym w obronie naszego kraju i mojej Warszawy.

Mam do was prosbe, goraca prosbe, stancie chociaz na chwile o 17.00 i uczcijcie minuta ciszy tych co za nas walczyli. Bardzo was prosze !!

co do Powstania, to zawiedli przede wszystkim nasi tak zwani "sojusznicy"... francja, anglia, USA i ruscy nie zrobili absolutnie nic, aby pomóc walczącym o wolność powstańcom...
natomiast niemcy, którzy napadli na Polskę w 1939 teraz chcą zwrotu ziem zachodnich, ale ja sie pytam: dlaczego my im mamy oddawać ziemię skoro to oni na nas napadli??

a o 17 oczywiście uczczę pamięć minutą ciszy, jak przystało na Warszawiaka, kochającego swoje miasto...

o pewnym liście od pewnego rosyjskiego ambasadora?
Co prawda jestem z Lublina, jednak świadomość takiej ofiary (bo życie to najwyższa ofiara) jest poruszająca bez względu na pochodzenie. Miło, że temat powstania warszawskiego zaczyna być poruszany za granicą... zachodnią.

Pamiętam o czynie niesamowitym, o zrywie patriotyzmu i o całym incydencie które było rzekomo "skazane na niepowodzenie". Co z tego że się niepowiodło? Historycy sprzeczają się od lat jaki był sens powstania a nie są chyba w stanie zrozumieć że chodziło o wyzwolenie myśli które kłębiły się im w głowach od lat pięciu. Postawe patriotycznej pamięci wyrabia mi się od kilku lat. Byłem w drużynie która za patrona obrała sobie zapewne nieobcą warszawiaką organizacje małego sabotażu "Wawer". Teraz naszym patronem jest NSZ i jest tam człowiek z którym utrzymujemy kontakt (były powstaniec) pan Janusz Podhorski. Odbierał on 31 lipca z rąk prezydenta oznaczenie wojskowe. On nam tłumaczył swoje poswięcenie jakie włożył w walke. Własnie o takich ludziach- powstańcach powinniśmy pamiętać przy takich okazjach...

zdążyłem z meczu na wystapienie Bartoszewskiego... pięknie mówił.

To juz nie to co kiedyś - coraz mniej jest warszawiaków "z dziada pradziada" Obecnie pewnie połowa mieszkańców to emigranci/dojeżdzający do roboty. Nie mają oni emocjonalnego kontaktu z miastem -> przez to wszystko mają gdzieś,byle się nachapać, bo tu niby łatwiej..
Kisel nie możesz oceniać Wawki jako przyjazdny znając pewnie tylko centrum, korki itp. W starych dzielniacach i osiedalch jest znacznie lepiej. trzeba by sie zagłebić w podwórza kamienic (choć nie wszystkich ). Tam ludzia mją jeszcze tę trochę inną mentalnośc, a nie tylko pogoń za kredytami..

Ja obecnie z perspektywy czasu uważam że było potrzebne, z tym kwiatem młodzierzy to też tak nie jest..... wkoncu dużo ludzi przeżyło wojne. Mojej babci brat umarł jak szli na odsiecz z Wołynia, babci była w tym czasie w Warszawie. Uważam że powstanie pomogło pozniej polakom zachować tożsamośc narodową, pomimo żę komunisci ich olewali, dzieki temu była to sprawa która łączy Polaków jak inna sprawa co jest ważne. Oglądałem wczoraj uroczystość i ciesze sie z wypowidzi Niemców, Brytyjczyków i USA... Chciałbym im za to podziekować, bo były to słowa miłe....
Kolejna rzecz że wkoncu powstanie muzeum tego ważengo wydarzenia..
Pokoj duszom poleglych powstanców..

cóż, właściwie to nie powinienem, ale uważam dokładnie tak samo, jak Andaral i Bart.
W samej Warszawie jest coraz mniej Warszawiaków, bo się pozjeżdżali z Pcimia Dolnego w pogoni za sławą i pieniędzmi i teraz odbierają ludziom rozrywkę i pracę. Na miejscu im się harować nie chce, bo jako rolnicy wolą strajkować (zresztą wszystkie te bezsensowne strajki też odbywają się w Wawie, a jakże, co zwykle paraliżuje miasto na dobre godziny) albo pchać się na te 5 dni i udawać, że coś robią, a potem wracają na weekend do domku.
Wiem, co mówię, bo znam ludzi, którzy do pracy muszą dojeżdżać często ponad 100 czy 200 kilosów, bo w Wawie jej nie dostali (dziwne, że tam, nie ?). Często ci ludzie muszą się wręcz przeprowadzać, a jeśli nie, to widują rodziny raz na tydzień albo i dłużej. A wszystko dlatego, że się pozjeżdżali za dobrobytem.
I potem przyjeżdża taki, mówi, że Wawie bywa z przymusu i że mu się miasto nie podoba, że śmierdzi, że korki, że to, że tamto, że drogo.
No to jak ci się nie podoba, to spierdalaj na palmę skąd żeś przylazł, a nie mi tu się szlajać będziesz i narzekać jeszcze. Życie jest wystarczająco ciężkie bez ciebie, więc mi tu dupy nie zawracaj. I nie musisz jeszcze tego miasta obrażać na każdym kroku.
I do tego nigdzie wyjechać nie można, bo jak w jakimś pipidówku powiesz, że jesteś z Wawy to patrzą na ciebie z nawiścią i spodziewają się bóg wie czego.
Więc nie ma co pieprzyć, że Warszawka fe, a np Łódź cacy (BTW byłem w Łodzi nie raz - poza słynną, znienawidzoną filmówką i dwoma co ładniejszymi ulicami-legendami nie ma tam totalnie NIC lepszego od tego, co w stolicy. Ten sam, smród, spaliny i bagno).
Fakt, być może Bart przegiął z postem, ale miało prawo go ponieść, bo poczuł się urażony słowami Kisiela, który o Wawie wie zapewne tyle, co ja o Władywostoku. Być może mój post także jest nieco chamski (choć tylko dwa wylgaryzmy ), ale ja także poczułem się urażony. To tyle.

PS. Topik do przemeblowania
PS 2. Carnoks - ludzie przybywający do Wawy z całej Polski, a ludzie mieszkający ledwie 50 km stąd, to sorry, ale jest różnica, bo to niedługo będą peryferie, które już dziś niewiele się różnią, poza nazwą, od Wawy, jeśli rozumiesz.

Ciekawy artykuł jest w Wyborczej – wspomnienia Belga walczącego po stronie niemieckiej przeciw Powstańcom Warszawskim. Sporo faktów o których się nie mówi na co dzień. Jeśli jednak ktoś nie chce czytać o okrucieństwach wojny niech sobie odpuści ... "War - never been so much fun"

http://serwisy.gazeta.pl/df/1,34467,2242556.html

których interesuje tematyka Powstania polecam "Powstanie`44" Normana Daviesa. 900 stron wciągnęło mnie bez granic. Wspaniałe przerduki dokumentów i chyba najsolidniejsze dzieło o samym zdarzeniu. Gorąco polecam.

.... wybuchło Powstanie Warszawskie, dla wielu z nas ta data jest bardzo ważna, dla mnie napewno tak. W powstaniu zginął mój dziadek, wspaniały człowiek i żołnierz Polski stacjonujący w `39 w Grodnie. Wiele osob twierdzi ze Warszawa jest miastem brzydkim, dla mnie jest najwspanialszym jakie istnieje, jest tylko ze szpecone dzieki sowietom, wyburzając prawie wszystko co ocalało i nadawalo sie do odbudowy.
Wstancie dzisiaj chociaż na sekunde o godz 17:00.