Dianoga miała dziurę na podłożu na którym znajdowały sie śmieci

mógł być wtedy w te dziure wciągnięty przez Dianoge

...jakąś kryjówkę, była pewnie oczyszczalnią biologiczną śmietnika

Według mnie ona nie żyła tam przypadkowo. Najprawdopodobniej żywiła się wszelkimi odpadkami może również tymi nieorganicznymi i zostawała tam specjalnie wpuszczana przed zgniataniem a otwór na wode był zamykany. Kto wie czy nie byłą w jakis sposówb selektywna i zjadała na przykąłd wszystko co nie było transplastala a ta była odzyskiwana na potrzeby dalszego rpzetworzenia po zgnieceniu.

Dodam że z opisu na TFNie dianogi nie wynika nic z tego co pisałem powyżej


No i jest jeszcze kolejna opcja ze Lucas walnął kolejnego buga...

"(...) mieszkają wszędzie tam gdzie odpadki i śmiecie gromadzą się w zbiorniku z wodą. (...) Przypuszcza sie że stworzenia pochodzą z planety Vodran. Przedostają się do zbiorników śmieci gwiezdnych statków gdzie się rozmnażają. Kiedy statki ladują w kosmoportach dianogi przenoszą się do innych zbiorników śmieci; w ten sposób rozprzestrzeniają się po galaktyce. (...) Zwierzęta pochłaniają i trawią odpadki totez wielu kapitanów pozwala im żyć w składnicach śmieci. Zazwyczaj dianogi leżą na dnie i trawią pozywienie. (...)"
Ilustrowany Przewodnik Po Rasach Obcych Istot Wszechświata Gwiezdnych Wojen

w jakieś dziury w podłodze czy miejsca pod ścianami aby się mogła schować ... bardziej prawdopodobne jest że na pokład DS dostała sie ona niedługo przed wyruszeniem w podróż i do tej pory nie nagromadziło się tyle odpadków aby je trzeba było zgnieść i wyrzucić. Jak było widać w większości zgniatarke wypełniały różnego rodzaju płyny ... więc możliwe że w takim wypadku nie uruchamiano zgniatarki tylko po prostu otwierano odpływ i ja spuszczano. Dopiero jak troche stałych elementów do niej wpadło (i przekroczono np. wage) to uruchomiła się procedura zgniatania ... możliwe że dianoga takiej zabawy by nie przeżyła.

No chyba że nie miała kośćca i zgniatanie nic jej nie robiło.

Maja zapewne bardzo rozwiniety zmysl przezycia.. wiec albo chwytala sie macka sufitu i sie podciagala ( 10 m.) lub gdzies sie kryla

... instalacji ściekowej DS, innych stacji, dużych okrętów, czyli w kanalizacji wtórnej. Zgniatacz też miał instalację drenażu, gdyż odpadki mają to do siebie, że nie zawsze są suche.
Co do wielkości... A to już się kłania seria komiksów Star Wars (później Republic) - spotkanie Quinlan Vosa z dianogą na stacji kosmicznej (pierwszy chyba obraz całego osobnika)..., oraz któreś Tales... "Zarodnik" dianogi dostał się na pokład DS na bucie szturmowca skąd przedostał się do ścieków, a tam sobie żył i rósł, aż do postaci, którą widzimy w ANH (no widzimy kawałeczek ). Gdy zgniatacz się włączył, "maleństwo" uciekło do "dziury".

OK, tyle pamiętam o dianogach. Wiem źródeł za dużo nie podałem, ale ja z reguły nie pamiętam i muszę poszukać.

PS. W Tales też była historia sarlaca. Wiem, Tales to apokryfy, ale...

Może dlatego woda ze zgniatarki nie spływała drenem, ponieważ dren był po prostu zatkany hmm... dianogą...