Dla mnie to akurat ma sens z tym, że Vader nienawidził sam siebie. Szkoda tylko, iż w filmach ta postać jest tak w sumie jednostronnie pokazana jako doszczętnie zła i dopiero na końcu coś się w nim zmienia. Tymczasem, z tego co widzę i słyszę, w książkach i w komiksach Vader jest o wiele bardziej skomplikowany niż po prostu facet, który wszystkich dusi na lewo i prawo... No ale jest jak jest.
Wersja przedstawiona w tym komiksie świetnie uzupełnia się z tymi wszystkimi zbrodniami popełnionymi przez Vadera i krzywdami, które wyrządził. Z tego wyłania się obraz człowieka nie potrafiącego znaleźć w sobie dostatecznej siły i motywacji, aby samemu się zmienić, choć wiedział, że powinien to zrobić. W rezultacie coraz bardziej zagłębiał się w tej egzystencji, której nigdy tak naprawdę nie chciał i z której nie mógł już sam wyjść bez jakiegoś specjalnego, zewnętrznego impulsu. Zabijał i był okrutny, bo to mu dawało ponurą satysfakcję i jednoczeście zadręczało go, nie pozwalając mu zapomnieć o swoim własnym cierpieniu. Nienawidził tego co robił i kim się stał, ale sam nie mógł przestać, bo nie znajdował innej odpowiedzi dla siebie i na pewno bał się zmiany, choć w głębi ducha jej pragnął...
No dobra, już wystarczy tej mojej analizy problemów Vadera i jego psychiki . Wyczerpałem się przy tym .