Dużo się mówi o tym która trylogia jest lepsza. Jedni, że Lucasowi talent do npisania scenariuszy dawno już wyparował. Inni, że ta nowa trylogia jest rewelacyjna i nie wyobrażaja sobie gwiezdnych wojen bez nowych części.
Dużo się mówi o tym która trylogia jest lepsza. Jedni, że Lucasowi talent do npisania scenariuszy dawno już wyparował. Inni, że ta nowa trylogia jest rewelacyjna i nie wyobrażaja sobie gwiezdnych wojen bez nowych części.
Oczywiście, trylogia Akademii Jedi i trylogia Przygód Lando Carlissiana Potem trylogia Thrawna...
A jeśli chodzi o filmy, to jest tylko jedna trylogia, więc wyboru w filmach nie mamy żadnego
trylogia to jedna całość złozona z trzech części. Więc z filmow wolę nową pomijając rolę Anakina, a ogólnie to sienkiewiczowska jest O.K.
...w tym problem, że Nowej (filmowej) jeszcze nie ma Mamy co najwyżej Dylogię
A co do najlepszej trylogii to Władca Pierścieni Tolkiena
... to: trylogia napisana przez Siergieja Snjegowa , a oglądnięta... jak narazie OT... hmm... czy NT... to zobaczymy za rok
"Achaję" to tak w ramach tematu
ludzie, przeczytałem dwa rozdziały chyba w sklepie (coś ze 60 stron
) i stwierdziłem, że genialne, ale na razie kasy na książki nie mam
...oczywiście że stara trylogia... Posiadała ona jakiś mroczny klimat... jakąś dziwną atmoswerę... no i oczywiście kolesia w czarnym kostiumie, którego wszyscy znają i się boją Nowa trylogia jest moim zdaniem zabardzo "cukierkowa"... Statki kosmiczne mają troche zebardzo opływowe kształty... Lecz może EP3 zmieni trochę nową trylogie...
że EIII nie tyle zmieni NT co połączy NT z OT i miejmy nadzieje że ten podzial się zatrze.
...ech... YangObi... spójrz ty na nowe Epizody, ile ich jest? 2, to gdzie ty z dwóch chcesz zrobić trylogie
taki mądry to wyciągaj miecz i walczymy Fizyk
I::::::;;;;:::::I:::::::::::::::::::::::::::::::::::::>
....
;;;;;;;;;;;;;;;;;;=====;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;
=====;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;
Chesz, to masz
Ale nie wypada, żeby krajanie, (z Lubuskiego) się między sobą bili na forach
Jak spotkamy się na Lubuskich spotkaniach, to się policzymy
Nowa trylogia jest rewelacyjna i nie wyobrażaja sobie gwiezdnych wojen bez nowych części
ZA popieram wszystkich ktorzy tak uwarzaja
lepszą jest OT niż PT. Dlaczego?:
a) lepsze dialogii (znacznie bardziej zapadjące w pamięć)
b) lepsze i bardziej przekonywujące kreacje aktorów obsadzonych w głównych rolach
c) nie ma Gunganów i Jar-Jara (co prawda w OT mamy Ewoki ale tylko w jednej części)
d) znacznie bardziej spójne i przekonywujące scenariusze
e) brak równie zdziecinniałego filmu jak TPM
f) trudno to opisać ale brak poczucia sztuczności nieodparcie towarzyszącego mi przy oglądaniu PT
Chciałem się doowiedzieć która trylogia bardziej się wam podoba.
Obie wg mnie są równie dobre, tylko niektórzy za mocno się w starej zakorzenili...
Kiedy chcesz założyć nowy temat to najpierw skorzystaj z wyszukiwarki by sprawdzić czy już nie został kiedyś założony (tak jak było w tym przypadku).
Żeby swobodniej i bez kłopotów poruszać się po forum zapraszam do zapoznania się z Przewodnikiem użytkownika forum:
tekst.php?nr=537
oraz z jego Regulaminem:
tekst.php?nr=419
A tak w temacie to ja wolę starą trylogię. Było w niej więcej magii, wciągającej akcji, mniej efektów specjalnych i przede wszystkim świetne dialogi. No i to od niej zaczęła się moja miłość do Gwiezdnych Wojen.
Przecież Gwiezdne Wojny zasłynęły między innymi tym , że zrewolucjonizowały przemysł efektów specjalnych. Filia LucasFilm - Industrial Light&Magic do dzis uznawana jest za najlepszą firmę zajmującą sie efektami specjalnymi(No chyba , że WETA wskoczy na pierwsze miejsce za pomocą Avatara Jamesa Camerona). Jednak oczywiście porównując efekty z przed 30 lat do tych dzisiejszych no to wiadomo , technika idzie na przód , ale porównujmy sprawiedliwie. W 6 części walka w kosmosie była wspaniała!! w ep.5 - Bitwa na Hoth , a już o lajtsejberach nie wspomne...
I nie zapominaj o tym , że nawet głupi deszcz jest efektem specjalnym .
Nie musisz mi tłumaczyć jak ma się sprawa efektów w ST i ILMu
Zresztą ja nie napisałam, że mało, a że mniej, a to różnica. A nie da się ukryć, że jednak nowe epizody są bardziej naszpikowane efektami. A ja wolę te wspominane przez Ciebie walki w kosmosie z „Powrotu Jedi” od niejednej sceny w NT. Stare efekty nie waliły tak po oczach, jak te nowe, które mam wrażenie, że starzeją się szybciej, choć w inny sposób. Ja np. nie cierpię tego, jak w końcówce Zemsty Kenobi i Larsowie, tak chamsko odcinają się od tła, że od razu widać, że tam używano blue czy innego greenboxa.
Ponadto to że komputerem mozna zrobić wszystko, nie oznacza że trzeba to wszystko robić. Niestety idzie się na łatwiznę i nawet deszcz się komputerowo robi. Ponadto jest intensywniej, szybciej i nie koniecznie magiczniej. NT brakuje realizmu ST. Obrazy są tak naszpikowane że zlewają się w jeden bazgroł, umór a umiar to jest pytanie ?
U mnie to zależy od humoru. Czasem wolę bardziej Nową, a czasem Starą Trylogię.
PS: Już wróciłam!
Nowa czy Stara... hm... zależy czasami wole Nową czasem nie dziele SW na trylogie...
Która trylogia jest lepsza stara z Luke`iem Hanem Chewiem
Vaderem
Benem i Leią
czy nowa z Anakinem Padme
Obi Wanem
Macem Klonami
iDooku??????????
)
)
nudzi ci się
swoją opinię. To źle???
Master of the Force napisał(a):
opinię
A gdzie ta opinia? Bo ja tu widzę same emotikony... ;/
to jest jego opinia. Ze względu na ułożenie owych symboli można wiele odczytać o charakterze owego człowieka :O
nic z tego nie kapuje
a tak do tematu to ST piersze spotkanie z SW
Oh mili goście . Zwyczajnie nakreśliłem niveau dotychczasowej dysputy ... nic więcej ...
a wy się drugiej enigmy doszukujecie , no proszę ...
coś w tym jest Trochę nad tym popracuję i może rozszyfruję
Ja nie mam ulubionej trylogi gdyż moim zdaniem tak nie można.Każda część coś znaczy ,każda coś symbolizuje.One się nawzajem uzupełniają.
chyba nie pisałem Która trylogia lepsza? Oczywiście, że nowa... tfu. Oczywiście, że ST rządzi. Niestety potencjał NT został zmarnowany. Ogląda się ją momentami topornie. Stara Trylogia to całe Gwiezdne Wojny. Ta atmosfera... Te emocje...
Nic tego nie zastąpi, a już na pewno nie prequelowa, ani 3. trylogia
Stara Trylogia rządzi!
Chyba jednak wybiorę starą. W nowej zbyt wiele rzeczy mnie razi. Uwielbiam "realizm" starej, makiety i rekwizyty to jest to. Żadna grafika komputerowa sobie z tym nie poradzi. A pomijając już sam wygląd, historia została dużo lepiej przedstawiona w starych filmach. Sztuczność nowej trochę mnie odrzuca, a oglądając ją mam wrażenie, jakby do jej produkcji się nie przyłożono z sercem. Kasa, kasa, kasa. Np. sposób w jaki została przedstawiona historia Anakina w tych epizodach jest wręcz żenujący. Nigdy natomiast taka myśl mi nie przyszła do głowy podczas seansów IV, V i VI. Są jednak momenty, które mnie urzekły i choć nowe i stare wywołuje u mnie trochę inne odczucia oglądam wszystko z przyjemnością.
Dziwem według mnie jest Mroczne Widmo, które uwielbiam. Osobiście uważam, że jest to coś pomiędzy nową i starą trylogią, ale i tak subiektywnie przydzielę tę część do tej starej. Łączy się to jednak z tym, jak przyszło mi oglądać filmy : IV, V, VI, I, a znacznie później II i III, czyli trochę inny podział. Delikatny, ale zapadający w podświadomość. Poza tym MW nie posiada wad, które przeszkadzają mi w nowych częściach. Jest szczery, pięknie zbudowany, "czuję" bohaterów... ja tak mogę długo Mam nadzieję, że za taką opinię mnie nie zlinczujecie, to tylko bardzo moje i osobiste uczucia, żadna rewolucja.
mielibyśmy linczować ? Co więcej podoba mi się podział i przypasowanie TPM, sam jestem wielkim fanem tej części i ubolewam że kontynuacja już nie kontynuowała tego klimatu, klimatu jak napisałaś bliższemu ST (choć wyraźnie innemu)
wspominam dlatego, że jedyną opinią na temat MW z jaką się spotkałam jest ta negatywna.
Zaznaczę tu od razu, że nie spodziewam się ataku z Waszej strony, był to raczej delikatny chwyt retoryczny
Cieszę się z pierwszej aprobaty mojej wersji, chętnie się nią będę dzielić
ciekawy wątek o TPM można poczytać
http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=68480#72831
Tak więc jak widać dużo osób uważa ten "znienawidzony" epizod za całkiem ok. Jasne nie ma on klimatu ANH czy tymbardziej TESB, natomiast ma klimat, klimat starej republiki, rozkwitu, bajkowości, pięka i schyłku czasów, które wkrótce miały bezpowrotnie upaść. I owszem można dyskutować czy JJ jest za dużo czy za mało, czy Anakin jest za młody i dlaczego jest biały... A największym minusem tego filmu jest to że jest on oderwany od OT o 32 lata.
Ciężko wybrać. Tak jak wiele osób wyżej staram się nie dzielić SW na trylogię tylko indywidualnie podchodzić jak do części jeśli już. I dlatego według mnie obie są tak samo dobre. W końcu to SW Chociaż Stara ma jedną zdecydowaną przewagę. Więcej Dartha Vadera
...najlepsza jest Nowa Trylogia, pod względem fabuły i efektów specjalnych i bohaterów.
Nowa trylogia jest o wiele lepsza pod względem efektów specjalnych i fabuły. Niech moc będzie z wami.
pytanie... oczywiscie ze stara! wtedy to byl hit jak niewiadomo co, lepsze postacie i wogole klimat... nowa taka troche zbyt... nie wiem jak to nazwac ;D
Zdecydowanie stara trylogia. Ma ten klimat i pomimo, że oglądałam ją chyba z milion razy to jest ciekawa. Nowa trylogia (oprócz Mrocznego widma) jest nudna (a winą za to obarczam Haydena Christensena).
z gwiezdnych wojen lubię bardziej starą trylogię ale najbardziej lubię III część.
z innych najbardziej lubię trylogię piratów z karaibów.
najbardziej lubie serial clone wars. stara trylogia ma marne efekty moja siorka mowi ze te stare filmy powinni odnawiac a jak nie to poprostu juz ch nie poszczac. jezeli chodzi o nowa trylogie to nie lubie jarajara strasznie denerwujonca postac. zato padme jest fajna i anakin. obi-one`a tez lubie ale mniej.
Nowa ma znacznie lepsze pojedynki,efekty. Wole Obi-Wana w częściach od I do III.Wątek miłosny bardziej mi się podoba z Anakinem i Padme.Dużym plusem jest dla mnie obecność Dooku.
Dlatego stawiam na nową.
Dla mnie każda trylogia ma swój klimat i każda jest tak samo ważna. A tak w ogóle to zawsze traktowałam filmy SW jako jedną całość - sagę opowiadającą wspaniałą historię i nie potrafiłabym sobie tego wyobrazić bez którejś trylogii. Oczywiście i w starej i w nowej można znaleźć wady, no ale jaki film ich nie posiada?
Obie trylogie mają w sobie coś, co sprawia, że przyjemnie je się ogląda. Nie potrafię sobie wyobrazić sagi bez żadnej z tych dwóch Trylogii. Każda ma swoje wady i zalety (jednak nie chcę się o tym produkować), ale obie ładnie spinają Gwiezdne Wojny w jedną filmową klamrę. Gdybym miał jednak wybrać tylko jedną z nich, to opowiedziałbym się za Starą Trylogią, ponieważ to na niej się wychowałem i ma w sobie ten niepowtarzalny klimat.
Moją ulubioną trylogią jest ta prequel, epizody I-III, ponieważ spodobały mi się efekty specjalne w niej wprowadzone, widowiskowe pojedynki na miecze świetlne oraz fakt że duża jej część dzieje się w okresie Wojen Klonów, w okresie który polubiłem.
MBMarcin napisał(a):
oraz fakt że duża jej część dzieje się w okresie Wojen Klonów, w okresie który polubiłem.
________
Wojny Klonów w Nowej Trylogii :
- Mroczne Widmo - nic.
- Atak Klonów - ostatnie minuty.
- Zemsta Sithów - jakieś 3/4 filmu.
Mroczne Widmo - zgadza się. Atak Klonów - cały film pokazywał odkrycie Armii Klonów, spisku Separatystów itp, co było swoistym wstępem do Wojen Klonów. Zemsta Sithów - 9/10 filmu
W sumie wychodzi an to że 1/3 trylogii działa się w okresie Wojen Klonów, czyli duża jej część (więcej niż ćwiartka
przeraża mnie to i obezwładnia, że niektórzy preferują nową trylogię nad starą
Klasyczna trylogia była lepsza. Doceniam ją za ten klimat i atmosferę. O wiele lepiej wychodzą filmy gdy "ci źli" są u władzy. A poza tym lepiej wyszła nawet muzyka. Żałuję tylko braku "Duel of The Fates". A w Nowej Trylogi postawili na efekciarstwo i podczas oglądania jej wszystko mamy wystawione na tacy bez żadnych owianych ciemnością tajemnic.
uważam że NT jest lepsze, nawet że ST nie dorównuje NT chociaż też jest bardzo dobra. W NT mamy lepsze walki na miecze świetlne, więcej akcji, dużo świetnych utworów muzycznych, świetne sceny typu "Rozkaz 66" i oczywiście moje ulubiona "Zemsta Sithów" czyli najlepsza część sagi pod względem fabuły i wszystkiego.
Oczywiście Stara Trylogia to ta lepsza, z tym że aby ją docenić trzeba dorosnąć, bo dopiero po dorośnięciu człowiek przestaje postrzegać filmy przez pryzmat efektów specjalnych, one oczywiście są bardzo potrzebne, tymbardziej jeżeli mówimy o takich filmach jak SW, ale nie powinny wchodzić na pierwszy plan i mieć decydujący wpływ na ogólną ocenę filmu. Ale pozwolę sobie na małą analizę, na początek humor. W ST humor przedstawiał się w naprawdę zabawnych dialogach między Leią a Hanem, i Hanem a Chewiem a w NT w głupkowatych droidach. Następnie wątek miłosny i tutaj chyba nie trzeba nikogo przekonywać że prequelach wątek ten został tak zje**ny jak mało w którym filmie, jest o wiele gorszy od tego co widzimy w ST. Natomiast chwile napięcia czy jak kto woli kultowe sceny w ST także są lepsze niż w prequelach i jest ich więcej, właściwie to takie chwile w NT są tylko w ROTS gdy Anakin przechodzi na darksajd, gdy morduje separatystów, gdy powstaje Imperium, podczas walki Yoda vs. Sidious i Vader vs. Kenobi, śmierci Padme i zakucia Vadera w zbroję. Natomiast w ST w ANH
- Luke wpatrzony w zachód słońca
- rozmowa między Lukiem a Benem w chatce tego drugiego
- zniszczenie Death Star
TESB
- Bitwa o Hoth
- rozmowa Vadera z Imperatorem
- trening z Yodą
- pojedynek na Bespinie i I am your father
ROTJ
- przylot Palpatine`a na drugą Death Star
- C3PO opowiadający Ewokom historię z poprzednich części
- Imperator w sali tronowej z Lukiem i Vaderem
- pojedynek ojca z synem i odkupienie tego pierwszego
- pogrzeb Anakina Skywalkera i imprezka na Endor Poza tym jeszcze jest soundtrack przy którym mam największy dylemat bo w obydwu trylogiach jest świetny. Ale chyba jednak jest lepszy w prequelach. Podsumowując Stara Trylogia jest lepsza.
Szczerze mówiąc szokuje mnie, jak wiele osób stawia nową trylogię ponad starą - i to nie na jakimś filmwebie, ale na forum fanowskim SW. Myślę, że jeszcze kilka lat temu takie głosy byłyby "nie do pomyślenia" No cóż, teraz wypowiadają się już osoby, które wychowały się właśnie na prequelach i zapewne je widziały jako pierwsze. Wygląda na to, że wszystko zależy od sentymentów i wyższość starej trylogii wcale nie jest tak oczywista, jak mi się zdawało
Kiedy obejrzałam pierwszy raz nowe filmy, nie wierzyłam, że ktoś może od nich zacząć swoją przygodę z SW i zakochać się w tym klimacie - ale jak widać, jest to możliwe.
Dla mnie zawsze jedyna i słuszna będzie stara trylogia, do tego stopnia że irytuje mnie nowa wersja "Powrotu Jedi" którą ostatnio oglądałam - z tymi dziwnymi nowymi scenami i duchem Christensena na końcu. Inna sprawa, że jak ukażą się epizody VII-IX to może się okazać, że w porównaniu do nich to prequele są klasyką
Muszę powtórzyć sobie prequele, może jestem po prostu uprzedzona