najpierw trzeba być na kupnie... poza tym., przynajmniej w moim przypadku oczekuję od reklamy rzeczowych informacji, a nie wodotrysków.
Spodobała mi się kiedyś reklama samochodu... podane parametry techniczne zużycie paliwa w/g IEC, pojemność bagażnika , dodatkowe wyposażenie, co jest w standarcie, a co za dopłatą, zakres cenowy... gdybym był na kupnie, to napewno bym się tym bliżej zainteresował.
Natomiast ten klepany trabant co słoń na nim siada absolutnie do mnie nie przemawia.
Jak da mnie liczą się fakty. Jak jestem na kupnie, to szukam ekspertyz, niezależnych opini, podpytuję się znajomych, natomiast nigdy nie kupiłem nic na podstawie samej reklamy. Ale takich jak my jest mniejszość... nie odczuwam tego, że biorą mnie za idiotę, oni wiedzą, że 80% oglądających to idioci i to do nich jest to skierowane.
Wysunąłbym nawet tezę, że na podstawie jakości reklam można określić ststystyczny poziom inteligencji, przeciętnego "oglądacza"