Nie storpeduję twojej metody prowadzenia dyskusji-sam ja stosuję. Nie skomentuję przekonań-popieram je. Ale jest jeden wyjatek...
"Czy lepiej mieć system <zamordystyczny> ale wydolny i sprawny, czy lepiej idealistyczny ale kulaw (bądź z tendencją do bycia kulawym)? "
Stary wiesz co? Rączki, nóżki i wszystko inne opada. Ruscy własnie cos takiego zaprowadzają. Jak myślisz, jak to sie skończy? Tak samo, jak poprzednim razem. KATASTROFĄ. Fikcyja jest założenie, że zawsze system opierajacy się na autokratyźmie, dyktaturze czy czym innym w ten deseń bedzie działał sprawnie. Jasne, dyktatura to dobry pomysł, jak coś dzieje sie źle i system demokratyczny zawodzi. Ale po naprawie sytuacji należy z powortem powócić do poprzedneij formy sprawowania rządów-można coś zreformować, ale nie wolno niszczyc idei demokracji! Dlaczego? Historia pokazuje, ze to postępowanie bez sensu i w dodatku niewłaściwe. Jak już wspominałem kilka razy-Imperium to szansa na wprowadzenie naprawde dobrego ustroju, opartego na silnej władzy zwierzchniej, z wszelkimi swobodami, przestrzeganiem prawa itd. (odsyłam do posta na górze). Ja uważałem i bedę uważać, ze Imperium Palpatine`a to był ustrój przejsciowy, cos jak pośrednie stadium ewolucji ku naprawdę porzytecznemu systemowi, który miałby jednostce i zbiorowosciom cos wiecej do zaoferowania, niz tylko chleb, represje i rzeź w imię prawa.
A ze SW sie na świat rzeczywisty nie przedstawia... No well, thx for ur tip! Naprawdę, nie zorientowłałem sie. Dziekuje bardzo za uswiadomienie mi tego faktu! Zaraz jednak wyłożę w miarę krótko, dlaczego jednak miesza sie swiat realny z fantastycznym:
1)SW maja oparcie w naszym swiecie (systemy polityczne, wartosci prezentowane przez bohaterów itd)
2)Nawiazania do naszej kultury
3)te same prawa fizyki, socjologi (naginane, ale są) bal bla bla
4)zeby zrozumieć pewne zjawiska w SW należy uzyć wiedzy o naszym swiecie
5)nie ma nic złego w tym, ze staramy sie poprzeć wizje świata Lucasa wiedzą o naszym. To urealnia całość konstrukcji i nadaje jej stempel "nieprawdopodobne prawdopodobieństwo" dzięki czemu łatwiej jest sie indetyfikować z rzeczywistoscią przedstawioną. I sprawia ona wrażenie świata niemalze relanego, namacalnego. No bo jeśli by w praktyce zastosować to, co mówisz, to np. bitwa o endor wyglądałaby tak: "Ja jestem ewok, a to mój kumpel!" i rozpoczyna sie bitwa. Dowódca szturmowców stwierdza, ze te miśki sa naprawdę sympatyczne, jak tak zaryznaja jego oddział, wiec sciaga pancerz, rzuca sie na najblizszego ewoka, wrzeszcząc "Mój ci on!", po czym zostaje przebity włócznią. Imperator schodzac z sciany wychodzi w próżnie kosmiczną, wchodzi do rekatora DS, połyka torpedy protonowe, wypuszczjąc tylko jakiegoś pierda, potem wraca na górę dalej grać w karty o wadze 8 ton z Vaderem i Lukem. Ewoki nagle stwierdzaja, ze to nie fair, zaczynaja rosnać i rosnać, w koncu staja sie tak duze, ze mogą siegnąć po DS, biorą ją i zaczynaja grac nią w "tata wariata". Vader puszcza elektornicznego pawia, Palpatine spada w przepaść, która nagle sie pod nim pojawiła, by nagle stwierdzic, ze znalazł sie w odległej galatkyce, gdzie pijane hostessy jeżdżą na bobrach. I jak? Fascynujaca wizja, nieprawdaż? Widowiskowe, dynamiczne! To też baja taka sama jak SW, czyż nie? Tylko kto by to obejrzał? Kto by sie tym zachwycił? Bez zakorzenienia świata SW w naszej rzeczywistości ten swiat nie miałby sensu, byłby nienaturalny, raziłby nas sztucznoscia bardziej, niz to ma miejsce obecnie (sa naciagniecia,ale da sie je przełknać). A wiec zjawiska zachodzące w SW można-a czasem nawet trzeba-tłumaczyć przez pryzmat realnego świata. Oczywiscie nie zawsze, bo czasem trzeba popatrzeć na np. taką akcje z ewokami w rOTJ z przymrużeniem oka.
A poza tym to takie odwołania są fabularnie i literacko ciekawe.