TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Azyl dla grupy z sondy

The Sonda Continuation 18

Banita 2004-06-06 23:41:00

Banita

avek

Rejestracja: 2003-03-24

Ostatnia wizyta: 2011-07-28

Skąd: Pilchowice

Witamy w 18-stce. Jeśli tu jesteście to znaczy że:
a) pociągnęliście dźwignię hipernapędu we właściwym momencie
b) nie jesteście Hanem Solo i nie macie go zepsutego ;)
Rozpoczynamy kolejny rejs. Ja zdaję sobie sprawę, że to kapitan Neimo zawsze wita pasażerów ale dziś zrobię mu mały żarcik i go wyręczę. Mam nadzieję, że nie uciekniecie z tego powodu. Miłej podróży.
Tak więc do klawiatur i w drogę...

LINK
  • Banito

    twardy 2004-06-07 12:11:00

    twardy

    avek

    Rejestracja: 2002-07-16

    Ostatnia wizyta: 2012-02-07

    Skąd: Wrocław

    Jak zwykle zimnoi krew zachowales i w pieknym stylu zaczelismy wprowadzac sode w wiek dojrzalosci, to juz 18 panowie juz nie dlugo Sonda osiagnie wiek dojrzalosci...

    BANITA. Ja tez sie moge tego spotkania doczekac bo dla mnie to w sumie bedzie spotkanie z przyjaciolmi po dlugiej przerwie a nie spotkanie SW (mniej wazne).... wiec ja sie nie moge doczekac...

    NOGA. a raczej polska kopana zawsze mialem o niej slabe mniemanie, tylko Englr mnie zaskoczyl ale teraz wracamy do normalnosci, nasi sa beznadziejni i tyle im juz nic nie pomoze, najgorsze dla mnie jest to jednak ze im sie nawet nie chce grac...

    DOOKU. Dorwalem ostnio naszego Sitha na gg... dostal od mnie wielki opr.... i obiecal ze wpadnie.... dal slowo ze sie przynajmniej odezwie jak wroce do Polski wiec trzymam Go za slowo..

    DYA AFTER TOMORROW... Film ma plusa u mnie za piekna sprawe a raczej dwie... pokazanie jak Man Utd rozwala City a po drugie toast przed smiercia: To Manchester United....
    Ogolnie film mi sie podobal a do tego co bylem niesamowicie zdziwiony bardzo antyamerykanski, widze ze kolejne dzielo Holywood przeciwko Buschowi... zaczyna sie robic nudno i tyle.... Efekty super bez zandych zasrzezen, typowy film katastroficzny....
    Ocena ogolna warto zobaczyc i tyle...

    TRAILER.... Ale jedna fajna rzecz ktora tez byla w kinie to trailer do dilmu Aliens v Predator.... super tajemniczy i ja sie nie moge doczekac tego filmu.......

    ANOR. Co sie z Toba brachu dzieje, kompletnie zamarles nam na forum, w takim tempie to Otas Cie przescignie...... odezwij sie....czy zyjesz wogule czy Cie tak nowa praca przygiela ....
    Niech Moc bedzie z Wami..

    LINK
  • JUBILEUSZ - UZUPEŁNIENIE

    Darth_PJ 2004-06-07 17:00:00

    Darth_PJ

    avek

    Rejestracja: 2003-02-05

    Ostatnia wizyta: 2006-08-18

    Skąd: Warszawa

    Witam. To właśnie ja jestem padawanem TDC :). Więc po krótce mogę powiedzieć, że jak dotąd były to 3 lata wspólnej pracy. Dużo się w tym czasie nauczyłem, wiele pracy w to włożyłem, wiele kłótni z mamą, nauczycielkami, wszystko po to, aby móc dążyć do wiedzy. W gruncie rzeczy ktoś naprawdę głodny wiedzy jest ograniczany - przede wszystkim przez szkołę, która stawia przed nim jakiś dziwny system, system tak skonwencjalizowany, że ktoś, kto chce robić coś niekonwencjonalnego jest z góry skazany na niepowodzenie. Kiedy zaczynaliśmy z TDC zajęcia byłem w 1 klasie gimnazjum, wtedy w gruncie rzeczy rozwój zainteresowań był możliwy, lecz teraz, gdy jestem w renomowanym warszawskim LO, rozwijanie się w dziedzinach, które nie są nauczanie w szkole jest bardo trudne. Brak czasu, dziwne wymogi nauczycieli, nakazanie nam wykonywania pracy odtwórczej - wszystko to przeszkadza w dalszym rozwoju ku doskonałości.
    No cóż, świat stawia przed nami takie przeciwności i jedyne co możemy zrobić, to iść pod prąd, nie ugiąć się, wszystko po to, aby dojść do celu, który jest dla nas najważniejszy.
    Co do samego programowania, to bardzo cieszę się, że poznałem TDC, dzięki któremu mogę lepiej i co ważne szybciej zrozumieć tajniki wspaniałej dziedziny, jaką jest informatyka. No cóż, chyba idziemy oblewać ;).

    LINK
  • Dla zapracowanych ( w tym i dla mnie :)))

    Narya 2004-06-09 13:20:00

    Narya

    avek

    Rejestracja: 2002-11-12

    Ostatnia wizyta: 2010-08-24

    Skąd:

    Z pamiętnika Pracownika

    PONIEDZIAŁEK - Dostaliśmy komputery. To takie telewizorki z pudełkiem i kawałkiem harmonii. Fajne są.
    WTOREK - Cały dzień siedzę przed komputerem. Chyba się popsuł.
    ŚRODA - Przyszedł nasz kierownik i włączył komputer do gniazdka.
    CZWARTEK - Dzisiaj pracujemy na komputerach jak szaleni. Dostałem się na 10 level. Ale Złotówa był lepszy. Padł na 12-tym.
    PIĄTEK - Nie mogę przejść 13 poziomu. Dzisiaj chyba znowu zostanę na noc.
    SOBOTA - Rano przyszli policjanci. Żona zgłosiła moje zaginięcie. Na razie zamieszkam u Złotówy.
    NIEDZIELA - Bank zamknięty. Nie mogę się doczekać poniedziałku.
    PONIEDZIAŁEK - Dzisiaj szkolenie. Razem ze mną idzie Złotówa i Bromba. Wykładowca załamał się już po 10 minutach. Coś jednak wynieśliśmy z tego szkolenia. Ja mam piękny komplet długopisów, a Złotówa nowy rzutnik.
    WTOREK - Nareszcie mamy kserokopiarkę. Przy pierwszym uruchomieniu Złotówa naświetlił sobie oczy. Później Bromba postanowiła odbić sobie słownik. Teraz czekamy na nową kserokopiarkę. I na powrót Bromby ze szpitala.
    ŚRODA - Alarm bombowy. Ewakuacja budynku. Ktoś zostawił podejrzaną reklamówkę w toalecie. Saperzy ją zdetonowali. Teraz potrzebny będzie remont WC, a nasz dyrektor będzie musiał jeszcze raz zrobić zakupy.
    CZWARTEK - Wypłata. Postanowiłem zaszaleć. Kupiłem sobie nowe skarpetki. Nawet niedrogo, choć na drugą musiałem pożyczyć.
    PIĄTEK - Razem z Ziutkiem jedziemy w delegację. Niestety, mój rower ma przebite koło, więc Ziutek bierze mnie na ramę. Po drodze zatrzymujemy się na nocleg. Spanie na świeżym powietrzu ma swoje dobre strony.
    SOBOTA - Delegacja bardzo się udała. Wszyscyśmy się fajnie bawili. Najgorzej będę wspominał Izbę Wytrzeźwień.
    NIEDZIELA - Rano okazało się, że ukradli nam służbowy rower. Do domu wracaliśmy więc na piechotę.
    PONIEDZIAŁEK - Mamy nową pracownicę. Postanowiliśmy wymyślić jej jakąś ksywkę. Po 3 godzinach intensywnego myślenia już ją mieliśmy. Nazwaliśmy ją: Nowa.
    WTOREK - Nowa dzisiaj nie przyszła. Podobno zrezygnowała z pracy. To wina Złotówy. Nie każdy wytrzyma na widok grubego faceta ubranego jedynie w banknot 10 złotowy.
    ŚRODA- Bromba wróciła ze szpitala. Ale trafił tam Ziutek ze skomplikowanym złamaniem kości śródręcza. Upadła mu jakaś kartka i poprosił Brombę, żeby się odsunęła. Wtedy ona poszła mu na rękę.
    CZWARTEK - Z okazji wdrażania u nas nowoczesnych technik pracy, kierownik kazał nam pisać na komputerach. Jako pierwsza komputer zapisała Bromba. Na moim też już brakuje miejsca.
    PIĄTEK - Czyścimy komputery. Okazało się, że kierownikowi chodziło o coś innego. Za to teraz komputery w ogóle już nie działają. Może woda była za gorąca?
    SOBOTA - Nareszcie łykent. Zbieramy ze Złotówą grzyby. Odchodzą razem z tynkiem. Na niedzielę zostanie nam już tylko przedpokój.
    NIEDZIELA - Rano wpadł do nas sąsiad z góry. Do czasu wyremontowania sufitu będziemy mieszkać we trzech.
    PONIEDZIAŁEK - Spóźniłem się do pracy. Wszystko przez te korki. Już mi się całkiem przetarły. Będę musiał sobie kupić jakieś inne buty (Ale drugi raz już nie kupię sandałów. W zimie.).
    WTOREK - Zostałem właścicielem komórki. Ze Złotówą już nie dało się mieszkać.
    ŚRODA - Zginął mój zszywacz. Nikt się nie chce przyznać. Ale ja podejrzewam Brombę. Ma nową sukienkę.
    CZWARTEK - Pogodziłem się z żoną. Ziutka. Moja żąda rozwodu. Rozprawa jutro.
    PIĄTEK - Siedzimy z żoną przed salą rozpraw. Nagle słychać, jak sędzia krzyczy do woźnego: powódkę! Idziemy do domu. Nie będzie nas sądził jakiś pijak.
    SOBOTA - Byliśmy na imieninach u Bromby. Strasznie się wymalowała i wystroiła. Wyglądała jak pisanka. Złotówa tak jej powiedział. Wtedy ona zaproponowała, że ugotuje mu jajka. Złotówa jakoś dziwnie zbladł. Jajek w każdym bądź razie nie było. Była kura i Coca-Cola. Podobno po okazyjnej cenie. Import z Belgii.
    NIEDZIELA - Jakoś dziwnie się czuję. Dowiedziałem się również, że Bromba jest w szpitalu. U Złotówy nikt nie odbiera. Pewnie pojechał na ryby.
    PONIEDZIAŁEK - Ciągle kiepsko się czuję. Lekarz powiedział, że to zatrucie, więc dzisiaj siedzę w domu. Postanowiłem pooglądać sobie telewizję. Niestety, wieczorem już nie mogłem nic oglądać. Sąsiedzi zasunęli zasłony.
    WTOREK - Jestem w pracy. Wszyscy już wyzdrowieli. Miło popatrzeć na znajome twarze. Żeby tylko tak Bromba wszystkiego nie zasłaniała.
    ŚRODA - Zainstalowali u nas w pracy automat z Pepsi Colą. Albo mamy straszne szczęście albo ten automat jest popsuty. Wszyscy wrzucający monety zawsze coś wygrywają.
    CZWARTEK - Ząb mnie strasznie rozbolał i w nagłym przypływie odwagi poszedłem do dentysty. Na fotelu po mojej odwadze już nie było śladu. Wyskoczyłem z fotela jak z procy. Dopiero po pokonaniu jakichś 5 km wyjąłem z zęba wiertło. Po jakimś czasie dogonił mnie dentysta. Samochodem. Znalazł mnie po szlaczku z części jego aparatury, jaki za sobą zostawiłem. Jej spłacanie zajmie chyba resztę życia. Moich dzieci i wnuków. Za to ząb już mnie nie boli.
    PIĄTEK - Dla poprawienia wystroju biura Bromba przyniosła jakieś zielsko w... doniczkach. Złotówa jak to zobaczył, strasznie się ucieszył. Powiedział mi, że to marihuana i zaczął robić skręty. Fajny miał odlot - po tym jak to Bromba zobaczyła. Zresztą, to nie była wcale marihuana, tylko jakieś paprotki.
    SOBOTA - Poszedłem z Brombą i Złotówą do kina. Bromba przyniosła wiadro popcornu. Ale cholera nie chciała się podzielić. Mieliśmy miejsca w pierwszym rzędzie. Po reklamach Złotówa zwymiotował, ja cały seans płakałem (choć to była komedia), a Bromba dostała zeza rozbieżnego.
    NIEDZIELA - Pojechaliśmy ze Złotówą na ryby. Ale smażalnia była zamknięta. Pojechaliśmy więc do mieszkania Złotówy. Skończyło się jak zwykle: na śledzikach i wyborowej.
    PONIEDZIAŁEK - Bromba powiedziała, że napiłaby się herbaty. Ja na to, że ja też. Niestety, herbaty nie ma już od dwóch tygodni.
    WTOREK - Dzisiaj Złotówa zrobił wszystkim herbaty. Była jakaś dziwna, jakby ziołowa. Ciekawe, dlaczego paprotki Bromby nie mają już liści. Przecież to jeszcze nie jesień.
    ŚRODA - Po pracy poszliśmy z Ziutkiem na mecz. Było extra. Piłkarze początkowo grali niemrawo, ale za to w drugiej połowie już bardzo szybko poruszali się po boisku. Za nimi zaś gromada kibiców. Padły też bramki. Obie. W ogóle atmosfera była bardzo gorąca. Za to cały czas schładzały nas policyjne sikawki. Mam z tego meczu dużo pamiątek: policyjny kask, pałki, tarcza z napisem POLICJA, skrawki munduru, siniak od ławki na plecach, wybite dwa przednie zęby, jakieś szaliki.
    CZWARTEK - Nudy. Gdyby Złotówa niechcący nie podpalił biurka kierownika, dzień byłby na straty. Na kierowniku długo jeszcze utrzymywała się piana. Nie tylko ta z gaśnicy.
    PIĄTEK - Ziutek przyszedł dzisiaj bardzo wesoły. Co prawda nie minęło jeszcze 48 godzin, ale go już wypuścili. Jutro nasza drużyna ma mecz wyjazdowy. Ziutek obiecał, że mi coś przywiezie.
    SOBOTA - Dzisiaj pierwszy raz w życiu leciałem. Potrącił mnie samochód. Ciężarowy. Kierowca ciężarówki bardzo się wkurzył i zaczął mocno trząść drzewem na którym wylądowałem. Gdyby mu w międzyczasie nie ukradli wozu, kto wie jak by to się skończyło.
    NIEDZIELA - Nareszcie zdjęli mnie z drzewa. Strażacy to super goście. Zabrali mnie na akcję. Nie wiem, dlaczego się śmiali. Przecież ten kot którego zdjęli z drzewa nie był wcale do mnie podobny.

    Pozdro dla wszystkich. O życiu napiszę innym razem ;))

    LINK
  • Jubileusz, informatyka, wirtualna rzeczywistość i takie tam ...

    Tdc 2004-06-09 14:44:00

    Tdc

    avek

    Rejestracja: 2002-09-16

    Ostatnia wizyta: 2013-04-30

    Skąd: Warszawa

    Pragnę jeszcze dodać iż Darth_PJ nie pojawił się tutaj tak z nikąd, zapewne go nie kojarzycie po tych swoich kilku postach ale pragnę podkreślić iż nie jest to jego pierwszy wpis tutaj. Pierwsze jego posty były (chyba) jeszcze na sondzie ! Może dużo nie pisał ale zwykle był na bieżąco z tym co się tu działo (np. moje kłutnie z JediAdamem, Ozym itp.) :-)
    Jednym słowem dobrze wie co to jest Azyl i jak powstał :)

    Co do programowania i informatyki to puszczę kryptoreklamę „komputery to takie telewizorki z pudełkiem i kawałkiem harmonii. Fajne są” :-)
    Ale bardziej poważnie: informatyka jest to najpiękniejsza dziedzina wiedzy (zawiera wszystkie inne i pozwala je również rozwijać), natomiast programowanie to jest już coś znacznie wspanialszego, podobno boskim zajęciem jest tworzenie (artyzm), ale tylko programowanie pozwala aby dany twór zadziałał – właściwie ożył !!!
    Podobno wielcy poeci czyli się jak Bóg mogąc pisać jakieś tam strofy (chyba po jakiś prochach :-P), nie mniej jednak nie mieli oni takich możliwości jak uruchomienie swojego dzieła, które odtąd żyje swoim własnym, odrębnym życiem. Więc skoro oni czuli się jak Bóg to jak może czuć się programista ??

    Programując tworzymy własny świat (wirtualny), gdzie jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia ! Musicie przyznać że to ogromny potencjał, nieporównywalny z niczym innym – i myślę że to właśnie to tak zafascynowało mego padawana :) Ograniczeniami również (niestety) są dostępne urządzenia które służą np. do zobrazowania danej wirtualnej rzeczywistości, gdybyśmy mieli np. takie interfejsy jakie mieli w matrixie zamiast głośników i lichych dwuwymiarowych monitorów to sytuacja wyglądałaby znacznie ciekawiej ! (O WIELE CIEKAWIEJ !!!) (choć nie mam na myśli tutaj kontrolowania niczyich umysłów, lecz jedynie dobrą zabawę zwaną wirtualną rzeczywistością (właściwie zagadnienie wirtualnej rzeczywistości było w filmie matrix pokazane bardzo nieudolnie i jeżeli tylko z tego filmu wynosicie wiedzę o niej to zapewniam Was że to coś znacznie bardziej fascynującego i złożonego))

    Co można stworzyć w komputerowym świecie ? Jak starałem się przedstawić – dość sporo ! Szczególnie zachęcające do nauki programowania (na takim poziomie o jakim jest mowa na moich zajęciach) jest zafascynowanie Gwiezdnymi Wojnami ! (z czym wiązać się mogą np. fascynacje wyścigami, strategią bądź kosmicznymi walkami itp.) Właśnie mój padawan kupił sobie jakąś nową książkę z dziedziny programowania gier 3D (twierdzi że autor pisze tak jak ja bym to pisał, więc powiedziałem że przedrukujemy książkę pod moim nazwiskiem i, i tak nikt nie udowodni mi że jej nie pisałęm :-P ) i okazuje się że jej autor ma w poważaniu np. Gwiezdne Wojny :) (oraz firmę ATARI – widzicie jakieś podobieństwo ?? :-> )

    Jednak prawdziwe bogactwo wirtualnych światów oraz nieograniczonej pomysłowości można ujawnić np. w grach RPG ! Widać to w jakimś stopniu (bo na pewno nie w stopniu doskonałym) na przykładzie ostatniej produkcji GL. Ale nie tylko chodzi tu o komputerowe RPG, są przecież Gwiezdno Wojnowe RPG „kartkowe” i np. w Warszawie powstały proste programy usprawniające proces grania w nie lub np. samego „mistrzowania w grze” (a usprawnić się tu da sporo). Co więcej bardzo poważnie kiedyś rozmawialiśmy na Warszawskich spotkaniach o powstaniu naszego własnego RPG z trójwymiarową grafiką (ja byłem zachwycony – choć jak wiecie musiałem zrezygnować z powodu braku czasu – ale kto wie „przyszłość w ciągłym ruchu jest” :-P).

    Na koniec warto dodać, iż ja również bardzo cieszę się z poznania mego ucznia :) „dzięki któremu mogę lepiej i co ważne szybciej zrozumieć tajniki wspaniałej dziedziny, jaką jest” ... ojcostwo :-P
    :-D
    żarty żartami, ale chyba obaj sobie na tyle przypadliśmy do gustu, że od samego początku nasze lekcje zamieniły się w jakby to ująć „prawdziwą przyjaźń” ! poważnie !
    Nawet byliśmy razem na kilku Warszawskich spotkaniach fanów !
    Jak widać mamy dość podobne zainteresowania (z różnych dziedzin, nie tylko z informatyki i GW), a ja ogólnie jestem zadowolony mogąc kogoś uczyć czegoś co jest naprawdę bardzo fajne i widzieć jak to nabiera kształtów i sporej roli w jego życiu :)
    Uczniów miałem już sporo ale z nikim nie nawiązała się aż taka znajomość.
    Co do naszych zajęć to mogły się one jednak bardzo szybko skończyć, lecz pomogły w tym takie cechy mego padawana jak: zapał, chęć do pogłębiania wiedzy, silne zaparcie itp. i w ten sposób dotarliśmy do tego momentu (100 rocznicy).

    Pozdrawiam wszystkich :)

    LINK
  • A mi się

    Otas 2004-06-09 15:10:00

    Otas

    avek

    Rejestracja: 2003-11-05

    Ostatnia wizyta: 2020-05-01

    Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

    zaczyna sesja hiehie.. i pewnie do listopada potrwa :) ale co tam nie moge za bardzo przeciążać mózgu wiedzą bo wybuchnie .. i tak muszę pamiętac aby najpierw rozpiąć rozporek przed sikaniem a potem go zapiąć.

    PLICHOWICE - mam nadzieje że Banita zakisił dużo ogórców bo jestem na nie napalony.. wstręciuch do tej pory wyżerał ze słoja wszystkie zanim dojechałem na Spotkania Sląskich Fanów a potem jeszcze mi puste słoiki pokazywał. Jedyna moja obawa to twardy.. ciągle mi obiecuje że cały czas będzie mnie prał po głowie to może zmądrzeje (tylko nie napisał kto.. ja czy on hihi)

    ERROR NA FORUM - loooo.. niezła akcja była gdy się okazało że forum jest zablokowane!!.. co by to było gdyby wszystko padło i nie było do odzyskania?!!... przecież cofnelibyśmy się do małp! ... (tylko Lepper by się nie cofnął bo nie ma do czego)

    ANOR - taaaa.. widać nowa praca go wciągneła.. no ale jak sie pracuje w kanalizacji to trzeba uważać aby człowieka do jakiejś rury nie wciągło :)... ale żeczywiście ani widu ani słychu .. aż się boje dziś zapuścić 997 bo jeszcze tam Noma pokażą w dziale poszukiwani.

    Tia.. lece na obiadek... papa

    LINK
  • na sekund trzynaście....

    Jagged Fel 2004-06-09 17:51:00

    Jagged Fel

    avek

    Rejestracja: 2003-03-04

    Ostatnia wizyta: 2013-04-26

    Skąd: Zabrze

    ANOR - już go pokazywali....ale to się nazywało inaczej...chyba "Kroniki kryminalne Jedynki"...

    SZKOŁA - w poniedziałek w końcu ostatnie oceny wystawiają, teraz trochę wolnego...zn, wolnego, ale nie dla mnie....na cztery dni targam do Chorzowa na finał konkursu filatelistycznego...trzeba mi to było ... :P może przynjhamniej cos będą rozdawać...

    MTFBWY

    LINK
  • Informatyka i takie tam

    Darth_PJ 2004-06-10 08:53:00

    Darth_PJ

    avek

    Rejestracja: 2003-02-05

    Ostatnia wizyta: 2006-08-18

    Skąd: Warszawa

    Ocenki wystawione, nareszcie mogę odpocząć i z czystym sumieniem posiedzieć przy komputerze :). Powiem tylko jedno: SZKOŁA SUX!!!!
    Rzeczywiście zapał towarzyszył mi przez te całe 100 spotkań (choć może nie zawsze to było widać ;). Szczególnie jak pisaliśmy naszą największą produkcję - RTSa. Najtrudniejszy w całym projekcie był algorytm odnajdywania drogi w labiryncie - przy tym męczyliśmy się chyba z rok! Na szczęście w końcu udało się go napisać, choć nie ukrywam, że było to dla mnie przeżycie traumatyczne.
    Zajęcia się szybko nie skończyły, bo ja nie jestem następnym chłpaczkiem, któremu znudziła się deskorolka, więc postanowił się pobawić komputerem. Informatyce praktycznie podporządkowane jest całe moje życie i póki co nie mam zamiaru z niej rezygnować. Chcę dalej pogłębiać swoją wiedzę. Trzeba dążyć do ideału, jednocześnie wiedząc, że niegy się go nie osiągnie.
    Właśnie to podejście do programowania, jako dziedziny sztuki mnie tak zafascynowało. Każdy, kto na codzień nie pracuje wcale na komputerze, albo pracuje tylko z Wordem, czy gada na GG myśli, że informatyka to sucha dziedzina wiedzy. Tymczasem to nie prawda! Programowanie wymaga twórczego myślenia. Sam też już dawno zauważyłem, że programowanie to nie jest zajęcie dla rzemieślnika, tylko dla artysty. Oczywiście, że może sam proces tworzenia w niczym nie przypomina sztuki, ale tutaj liczy się efekt. Mimo tego, ciągle kod w assemblerze kojarzy mi się z wierszami ;P, pewnie dlatego, że wygląda jak jakiś starożytny heksametr. W każdym razie, w żadnej innej dziedziny wiedzy nie widzę tak wiele (no może oprócz muzyki). Właśnie zdałem sobie sprawę, że my z TDC mamy humanistyczne podejście do informatyki :D(pozdrawiam moją panią profesor od polskiego). Programowanie multimediów, przede wszystkim gier wymaga opanowania nie tylko samego języka programowania, ale także dobrej znajomości innych dziedzin (szczególnie fizyki w wielu wypadkach). Ale sama matematyka, czy fizyka nie jest dla mnie tak szczególnie interesująca. Niestety w szkole nawet takie przedmioty jak matma, czy fizyka są, że tak powiem skonwecjonalizowane. Fajnie by było, gdyby znalazł się taki nauczyciel, który potrafi pokazać i zainteresować uczniów tymi naukami.
    Każdemu polecam pooglądanie paru demek z democeny. To z całą pewnością jest sztuka, taki swoisty manifest nowej dziedziny sztuki. Sądząc po psychodelicznych klimatach i ciągle pojawiające się motywy grzybków nie byłbym taki pewny, czy twórcy tych demek się prochów wystrzegają ;). Ale myślę, że przynajmniej niektóre z tych prac powinny zrobić wrażenie na nawet potencjalnym widzu, nie mającym codziennego kontaktu z komputerem.

    LINK
  • krotko

    JediAdam 2004-06-10 12:43:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    THE DAY AFTER TOMORROW : MI sie tez podobal ze wzgledu na to zze w koncu amerykanie nie sa de best i nie ratuja swiata :D a z drugiej strony fajny film kaatastroficzny z pieknymi scenami z tornadami czy tez z duuuuza fala w NY :D warto obejrzec - co do trailera AVP to nie widzialem jeszcze - jestem w szoku :)) musze poszukac

    SESJA: zostaly jeszcze 2 egzamy w tym ten moj ulubiony ze statystyki :))

    TSC: widac ze sesja itp bo maly ruch - mam nadzieje ze po tem sie troszke rozkreci :))

    HARRY POTTER i WIEZIEN AZKABANU: filmu nie widzialem jeszcze ale podobno swietny ale chce napomknac o muzyce otoz JOHN WILLIAMS zrobil kawal swietnej roboty :)) tak samo pewnie jak i film tak i muzyka najlepszy z nakreconych potterow :))

    EURO2004: To juz tylko 2 dni :D komu kibicujecie?? kogo nienawidzicie?? hmm ?? Ja oczywiscie ITALIA !!!!!!! tym razem musza wygrac!!! :D

    MU: wiem ze tego nienawidze ale doszly mnie ploty ze ten @#%#@%@ ferguson zostaje na jeszcze jeden sezon - to prawda?????????:\

    pozdrawiam wzsystkich :D

    LINK
  • Monotematycznie...

    Darth Rumcajs 2004-06-10 13:31:00

    Darth Rumcajs

    avek

    Rejestracja: 2003-06-01

    Ostatnia wizyta: 2024-11-16

    Skąd: Tarnów

    THE DAY AFTER TOMORROW - Wspaniały pokaz efektów specjalnych poparty pseudonaukowym bełkotem. Klasyczne zakończenie - pompatyczne wystąpienie głowy państwa. I jeszcze bardziej klasyczna fabuła... znamy to od starożytności. pamiętacie Kasandrę... chyba wszystkie filmy katastroficzne bazują na tym micie.
    Reasumując - film jest warty obejżenia, nie należy tylko zbytnio wnikać w to co mówią, obrazy przemawiają same za siebie. Po wyjściu z kina i rozglądnięciu się w koło niewątpliwie doznamy uczucia naszej małości, zaczną nas nurtować pytania o przyszłość nas samych i naszej cywilizacji.

    LINK
  • już nie dziewczyna, ale kobieta!

    Neimoidian 2004-06-10 23:03:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Po raz pierwszy na dojrzałej i pełnoletniej TSC. A zatem można rozmawiać o piciu, ‘dupach’, używać brzydkich słów (patrz wyżej) itd. Albo po prostu nie wypominać ‘kobiecie’ jej wieku i robić swoje po staremu. Witam!!! Tym bardziej miło, że Banita przejął (za przeproszeniem) pałeczkę i z TSC (znów za przeproszeniem) uczynił kobietę :P

    SESJA cd – brak słów, roboty w bród, oceny poniżej oczekiwań (znaczy czwórki :P), egzamin ostatni coraz bliżej a wiedza w powijakach... Wszyscy moimi notatkami się posiłkują, a ja przeglądając je ze wstydu się palę. Błędów ortograficznych to ja tylu w przedszkolu nie robiłem, nazwiska poprzekręcane, głupie komentarze i rysunki na marginesach, o błędach logicznych, które muszę prostować po lekturze książek nie wspominając. Jednym słowem, jak pół roku poleje, to wiem czyja wina (a mówią na psychologii, żeby się „nie obwiniać” -> jak widać, nawet prostych zasad nie umiem się na tych studiach nauczyć, taki jestem beznadziejny... AAAA).

    ALDERAN (nigdy nie wiem, czy powinno być Aldeeran, czy Alderaan – taki ze mnie fan... :/ * Miałem się nie obwiniać! Miałem się nie obwiniać! Ale jestem głupi....). Ja już wysłałem zgłoszenie. Mam nadzieję, że błędów nie zrobiłem w nazwisku, że adres prawidłowo napisałem i że znaczek nakleiłem właściwą stroną (najpierw się mi do języka przykleił a później nie chciał się koperty uchwycić). Jeśli wszystko jest OK, to powinienem jakiś respons dostać, kaskę posłać i wybrać się na daleką podróż ku zachodzącemu Słońcu – a przynajmniej do Sosnowca. Liczę, że poza Banitą, uda mi się większość z Was tam spotkać! Z VADEREM przyjedziemy, on wam zaspojleruje EIII i w ogóle będzie śmiesznie.

    HARRY POTTER – ja powiem bez bicia. Z całym szacunkiem dla filmu P. Jacksona, „Więzień Azkabanu” podobał mi się bardziej niż „Powrót Króla” (a tym bardziej „2 Wierze”). Z resztą w ogóle seria filmów o Potterze (no może poza częścią pierwszą) przypadła mi do gustu i wciągnąłem się w historię. Tym bardziej czekam na następny odcinek (oczywiście mógłbym sobie poczytać książkę, jak przystało, ale co sobie będę film spojlerował :| ). Jeśli chodzi o muzykę, to oczywiście się już wypowiedziałem. Na filmie brzmi on jeszcze lepiej (bo jest jej więcej, no i współgra z akcją). Jedyną wadą (i to odczuwaną bardziej na filmie niż poza nim) jest mała ilość starego tematu Pottera. W „Komnacie Tajemnic” było ich za dużo (w wielu miejscach powtarzała melodie z części pierwszej) a tu mogłoby być trochę więcej. Niemniej jednak Williams zrobił najlepszą muzykę od czasu „Ataku Klonów” (czy nawet „AI”). Już w poniedziałek sobie płytkę zakupię, by móc się rozkoszować dźwiękami muzyki, z mojego radyjka.

    JAG – wakacje: dobre sobie. Ja nie chodzę już od 2 tygodni, a roboty mam więcej niż dotychczas. Też wreszcie bym się wywalił na łóżko, włączył muzykę i poleżał sobie nie musząc myśleć o tym co powinienem był w tym czasie robić, a czego jeszcze nie robię. Ale już tylko do poniedziałku a potem na biwak!!!
    Helisa – nie wiem co Ty masz w tej szkole, ja natomiast co najwyżej robiłem szubienice z klocków LEGO (sic!).
    Gombrowicz – facet pisał mądrze, ale czytać się go nie dało. Dopiero przeczytawszy opracowanie „Ferdydurke” mogłem docenić treść jego dzieła. Ludzie narzekają na książki typu „Granica” czy „Lalka” – tylko że poza długością, dało się je czytać bez problemu. Moją jednak ulubioną lekturą, był „Mistrz i Mąłgorzata” Bulhakowa. Nigdy wcześniej (no może poza czasami wczesnej podstawówki) tak dobrze i chętnie nie czytało mi się lektury. A i uśmiałem się przy niej nie jeden raz do rozpuku.

    PJ – witamy padawana TDC. Rekomendacja Imperatora wystarcza, by Cię tu powitać jak swojego :D. Co do Twojej obecności na sondzie, to niestety nie pomny jestem, bo po pierwsze nie wszedłem tam na samym początku jej istnienia, po drugie pisali tam wszyscy (choćby po poście), którzy byli na stronie, więc ludu się zebrałoby do zapamiętania.
    Jeśli chodzi to Twoje spostrzeżenia odnośnie szkoły, to muszę się zgodzić z Tobą. Niestety, bardzo często szkoła – z racji dostosowania programu do wszystkich – zapomina o rozwijaniu jednostek ‘którym się chce’, a tylko wykłada. Ja sam nigdy nie należałem do osób, którym się chciało – a tym bardziej w informatyce. Cóż – artystę może w sobie jestem w stanie odnaleźć, ale już zrozumienia matematyki, fizyki i programowania to chyba raczej nie. Jak się czegoś nauczyłem (choć już teraz nic nie pamiętam) w Turbo Pasacalu, to jeszcze stać mnie było na urozmaicenie rutynowej pracy, jakimiś nierutynowymi (w zasadzie niepotrzebnymi) bajerkami (czytaj – tu i ówdzie jakąś ramkę, jakiś dźwięk, jakaś animację wrzucałem :P).

    TDC – ty się do Padawana na neta pakujesz? Oj nie ładnie! :D Natomiast do Twojego wywodu o artyzmie – to myślę, że dzieła poetów też ożywały przy każdej prezentacji, przy każdym odczytaniu (to takie metaforyczne podejście, aczkolwiek ludzie znający się na sztuce tak właśnie to odbierają!). Co więcej dzieła żyją do dziś a informatyczne produkty jak Windowsy są już przestarzałe w chwili wydania :P). Się złośliwy zrobiłem ;-) – ale to wynika z tego, ze po prostu nie rozumiem tej całej sztuki i nie umiem dostrzec jej piękna. Nie wątpie jednak, że informatyk TWORZĄCY program, niczym bohater „Dziadów” chciałby krzyknąć „Cóż Ty większego mogłeś zrobić, Boże?” (czy jakoś tak – dobrze już nie pamiętam jak to szło).

    OTAS – jeśli tak faktycznie wyglądasz, jak widać na załączonym obrazku (i nie mam na myśli wookiego), to chętnie bym Cię poznał osobiście, zaprosił na spacer po plaży w ciepłą letnią noc, obserwowalibyśmy gwiazdy i takie tam. No chyba, że tak nie wyglądasz – wtedy się masz się co fatygować nad morze. Aha –pamiętaj żeby przed zapięciem rozporka się wysikać! Inaczej nie wypada.... :D :P ;-)

    RUMCAJS – większość filmów katastroficznych na jednym i tym samym schemacie bazuje. Kupa nieznajomych i znajomych walczy ramię w ramię z katastrofą. W czerwcowym „Filmie” jest fajny artykuł opisujący historię i schematy z tych filmów.

    Pozdrawiam wszystkich i do poniedziałku!

    LINK
  • Ukaz niedzielny ;-)))))

    Banita 2004-06-13 23:30:00

    Banita

    avek

    Rejestracja: 2003-03-24

    Ostatnia wizyta: 2011-07-28

    Skąd: Pilchowice

    Witam wszystkich! Nawet nas ostatnio przybyło... Bardzo się cieszę.

    WYBORY Już po 22.00 więc mogę gdakać. Jak to bywa zwykle, Polacy są przekorni. Mówią im, że będą mieli wpływ na to co się dzieje w Unii... a oni co robią? Nie idą głosować! Czemu? Ja myślę po dzisiejszym dniu, że nie ma na kogo. Faktycznie wziąłem tą ceratkę (inaczej tego nie można nazwać) i spojrzałem chłodnym okiem... Tak naprawdę to nikogo stamtąd nie znam i na kogo głosować? Zrobiłem co zrobiłem, ale głosu nieważnego nie oddałem. I nie potępiam tych, którzy nie poszli... bo kampanii wyborczej prawie nie było. Poza tym ta ordynacja jest jakaś dziwna i każdy może próbować podwazyć jej zasadność. Swoją drogą ciekawy jestem, co minister od środowiska naturalnego robi w sprawie ochrony zasobów naturalnych, bo to, że te karty do głosowania są takie wielkie, to już przegięcie. Przecież to papieru idzie...

    HARRY POTTER Ja nie byłem, i nie zamierzam iść bo kasy brak. Natomiast ostatnio oglądałem 2 część i co zamykałem oczy to mi się wydawało, że gwiezdne wojny oglądam. Poza tym pojedynek między Harrym a Draco podczas meczu Quidicza to (jak w gębę strzelił) wyścig podracerów z TPM. Może to moje osobiste odczucia i się mylę, ale tak czuję... Nic na to nie poradzę.

    KOMPUTEROWCY+SW Jak to jest że komputerowcy lubią SW? Ostatnio widziałem się z kumplem i on w jakiś dziwny sposób trafił do moich zdjęć ze spotkań. Jak to zwykle próbował mnie obśmiewać, ale ja się nie dałem, więc odpuścił. Potem w praniu wyszło że ma kota który się nazywa Leia Organa Solo (sic!). Może ktoś by się obruszył, ale mnie się wydaje miłe. Napiszcie czy też macie "gwiezdnowojenne" zwierzaki i jaki jest wasz stosunek do nazywania zwierzaków jak swoich ulubionych bohaterów.

    RUMCAJS Ja nie oglądałem jeszcze, ale to prawda... Zawsze jest to samo... Film katastroficzny ewoluuje wprawdzie, ale nie ma nic lepszego jak sprawdzona konstrukcja.
    P.S. Fajny avatar...

    ANOR Czy ktoś ma o nim jakieś wiadomości? Może w wielkopolsce śnieżyca była i chłopaka zasypało... A moze zmienił pracę i tyra od rana do wieczora. ANORZE jeśli to czytasz to daj jakiś znak!!

    SHREK 2 Widziałem kawałek jakieś marnej kinówki ale już zacząłem zbierać makulaturę złom butelki, żeby mieć na bilet bo ubaw jest po pachy. Gorąca rekomendacja!!!

    TDC Do twojego wywodu odniosę się następnym razem (jak nie zapomnę i hope)

    Cześć Azylanci! Niech moc będzie z wami!

    LINK
  • >>>Wakacje<-<-<-

    Neimoidian 2004-06-14 21:47:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    SESJA, SESJA I... No i po sesji – dzisiejszy egzamin nie był najprostszy, ale sądzę, że nie grozi mi wrzesień. Poprzedni chyba jednak był trudniejszy (i niestety dostało mi się 3+ co tym samym perspektywę stypendium oddaliło o co najmniej rok). Na osłodę zakupiłem sobie płytkę z Harrego P i nie mogę się doczekać do jego pracy nad EIII. Przy SW JW nie zawodził, więc liczę, że i tym razem nie zawiedzie, tym bardziej, że Williams jest w najwyższej formie od paru lat (jego najnowsze dzieło do „The Terminal” Spielberga zbiera dobre recenzje, a i ja po przesłuchaniu [niestety tylko 20 sekundowych fragmentów z każdego tracka;-)] mogę powiedzieć, że prezentuje się bardzo miło). Jeśli tym razem George nie będzie za bardzo kombinował, a Johnowi nie nawarstwią się terminy, myślę, że nie będzie problemu ze zilustrowaniem całego filmu nową i co najważniejsze fenomenalną muzyką, na jaką zasługuje ostatni odcinek sagi. [chyba znów zszedłem z tematu... – przyp. N.].

    BIWAK – jutro z rańca ruszam na biwak. Trzeba się odrobinę odstresować, wypocząć, zażyć powietrza, poleżeć plackiem na zielonej trawce (jeśli będzie pogoda, a to wcale nie takie pewne... :/), popiec kiełbaski na ognisku, napić się piwa (bezalkoholowego) i wreszcie nie musieć się uczyć. WRESZCIE WAKCAJE!!! A zatem nie powinniście się mnie spodziewać przez najbliższe parę dni na TSC.

    ODROBINA NARZEKANIA – oczywiście na olewanie studentów przez wykładowców... Dostaliśmy prikaz by stawić się w instytucie (psychologii – przyp. N.) na 16:00 w piątek. Będą wpisy do indeksu. Jako że nauki było na dzisiejszy egzamin sporo, za mieszanymi uczuciami wylazłem z domu. Z jednej strony była szansa na odpoczynek, ale z drugiej strony czasu to ja i tak już wystarczająco zmarnować zdążyłem. No nic to, jak mawiał pan Wołodyjowski. Pojechałem a na miejscu zaraz dociera wesoła nowina – pani będzie o 17:00, ale tylko z wynikami. Wpisy w przyszły wtorek (czyli zasadniczo jutro). Super. Na deszcz zaczęło się zbierać. Wszyscy zebrani na placu czekają w nerwach (bo w końcu nie wiadomo czy wrzesień czy nie-wrzesień -> egzamin prosty nie był). No i tak na czekaniu, złorzeczeniach, niewybrednych żartach minęła godzina. Zaczęło padać. Wcisnęliśmy się w ciasny korytarz i tam czekaliśmy. Wreszcie kobieta dojechała z pewnym opóźnieniem (i to nie licząc tej godziny) – co jest już złośliwością losu, bo na wykłady to potrafiła za wcześnie przyjść. Najpierw zaczęło się szukanie miejsca, gdzie wyniki można by wywiesić, później zabawa z taśmą klejąca (w której sam brałem udział, jako trzymający nożyczki – nie muszę mówić, że dziwne pomysły mi wtedy przychodziły). No i na koniec co się okazało – jednego punktu zabrakło do 4ki.

    WYBIÓRY – no nie dopisała nam frekwencja i do parlamentu wysyłamy tych co to najchętniej by zrobili wszystko by ta struktura się załamała, a oni mogliby powiedzieć „A nie mówiliśmy”. Marnym pocieszeniem jest, że potwierdziliśmy ogólną tendencję panującą w Europie. Z takim nastawieniem, trudno się dziwić, że to faktycznie nie funkcjonuje tak jak powinno. Banita ma rację - ludzie zbojkotowali, jest słaba kampania wyborcza. W wyborach parlamentarnych jest więcej znanych nazwisk, głośniej się prezentują a za tym ludzie mają większą orientację. Poza tym Parlament Europejski to jest coś abstrakcyjnego, mającego mniejszy wpływ na nasze życie niż nasz Parlament, i figuruje w zbiorowej mentalności jako ‘kolejne koryto’. Poniekąd to prawda – nie mogę zaprzeczyć. Jednak nie zauważa się przy tym, że im lepiej i sprawniej funkcjonuje UE, im większe zaangażowanie się jej okaże, tym większe korzyści później można otrzymać dla kraju (i nie mam tu na myśli tylko walki o jakieś dopłaty). Dochodzi do tego wyładowanie frustracji na całą zdeklasowaną klasę polityczną. „Po co mam głosować, jak oni i tak nic nie zrobią?”. Problem w tym, że na liście znajduje się wiele ‘dobrych’ nazwisk. A jak inteligencja bojkotuje głosowanie, to na drugim miejscu lądują w wyborach partie populistycze. Poza tym jest jeszcze jedne aspekt, który mógł się przyczynić do całego tego wyniku (mówię o frekwencji). Media tak nagłośniły opinie ludzi, którzy mówili, że nie pójdą, że im się nie chcę, że są na urlopie, że nie ma na kogo głosować. Niby nic, a jednak taka postawa ma duże znaczenie. Ludzi – tym bardziej tacy, którym i tak specjalnie nie zależy - mogli się poczuć rozgrzeszeni. Skoro inni sobie na to leją, to i ja mogę. W sumie jak ja nie pójdę to wielkiej różnicy nie zrobię. No i wszyscy nie idą. Ja poszedłem. Zagłosowałem. Z listy wybrałem nazwisko znane i nie obciążone aferami. Tyle mi poczucia obowiązku starczyło.

    HARRY – mnie historia ta miała nie wciągnąć. Książki traktowałem jak lekturę dla dzieci. Postanowiłem chociaż film obejrzeć. A i to ze względu na Johna niż Harrego. Film był taki sobie, niby OK., ale zbyt infantylny – znaczy nie winię realizacji, raczej to była kwestia fabuły. Po pierwsze te motywy- dzieci idą do szkoły, by sobie czarować, na ucztach opychają się słodyczami, których zawsze jest pod dostatkiem (czary oczywiście), finał historii i te machlojki przy przyznawaniu punktów na koniec (tak by wygrała drużyna wiadomo-kogo). Generalnie taki sen małego dziecka. Ale w sumie tak powinno być, chyba. Druga cześć była i mroczniejsza i pozbawiona takich dziecinnych elementów. Generalnie podobała mi się, nie mogłem narzekać. Sympatyczny film - humor, akcja, trochę napięcia. Nawet bardziej mi się podobała niż znacznie poważniejsze „Dwie Wierze”. Miło sobie znaleźć ten kawałek dziecka w sobie. Tak samo odbieram SW – wspaniała bajka. Natomiast jeśli idzie o HP3, to jest takie ESB. Akcja wciska w fotel, problemami bohaterów zaczynamy się przejmować. Dużo się dzieje, jeśli chodzi o emocje. Akcja też nie siada ani na chwilę. Naprawdę kilka scen trzyma w napięciu a inne jak lot na Hardodziobym wprawiają niemal w ekstazę (dzięki fantastycznym efektom i muzyce – kawałek JW do tej sceny to chyba jego najbardziej porywający utwór od czasu jak Eliott i ET rowerem na tle Księżyca lecieli – sic!).

    ZWIERZĘTA – ja ani nie mam zwierząt w domu, ani nie znam żadnych, które by ze SW miały coś wspólnego – no może poza futrem ala Chewie. Z reszta dziwnie byłoby patrzeć na pudelka, który nazywa się Vader... :/

    Niech Moc będzie z Wami, mam nadzieję, że większa frekwencja dopisze i po powrocie będę miał na co odpisywać!!!

    LINK
  • O wszystkim po trochu

    Narya 2004-06-15 10:10:00

    Narya

    avek

    Rejestracja: 2002-11-12

    Ostatnia wizyta: 2010-08-24

    Skąd:

    PO PIERWSZE EURO2004 - w niedzielę oglądałam mecz Francja-Anglia. Nie powiem - lubię oglądać mecze, ale nie mam nigdy swojego faworyta bo nie jestem aż taką fanką, za to zawsze mocno reaguję na sytuacje podbramkowe:). Pierwsza połowa wyglądała, jak balet - wszyscy grali ale omijali kostki przeciwników i w ogóle było bardzo grzecznie (brak żółtych kartek chyba świadczy o tym, że grali zachowawczo, nie? W meczu Szwajcaria-Chrowacja miałam ubaw na sto dwa, sędzia powinien po prostu rozadać żółte kartki wszystkim zawodnikom, a ci powinni sami się karać, miałby wtedy mniej machania ręką, trzymania gwizdka w zębach itp.). W każdym razie, Anglicy już w połowie drugiej połowy :) darli się na całe gardło, śpiewali hymn, wrzeszczeli England (czasami brzmiało to jak LEGIA!!! :)) i Beckham (też brzmiało jak LEGIA!!!) - kto oglądał ten słyszał, a tu tak kompromitacja na sam koniec. Obie drużyny GANIAŁY SIĘ po boisku (choć uważam, że to Francja miała w swoim posiadaniu piłkę o wiele razy więcej) i już mi się prawie znudziło, ale jakiś cichy głosik w głowie - mój siódmy zmysł - podpowiadał, żeby oglądać dalej bo to jeszcze nie koniec. No i miałam rację! W doliczonym czasie Francuzi dokopali rozkrzyczanej braci angielskiej. No takiego farta mieć - Anglicy wg mnie już nerwowo nie wytrzymali i to dlatego James sfaulował Henryego, co w rezultacie dało karniaka od Zidane`a. A był to klasyczy karniak: bramkarz szczupakiem w lewy róg, a piłka jak strzała w prawy róg. O rany ale miałam ubaw, no mówię wam, spać nie mogłam :)) Poklepujący Zidane`a Beckham, gratulujący mu wygranej był jeszcze lepszy, co prawda kamera nie pokazała twarzy boskiego Davida, ale można sobie było wyobrazić jak się czuł.

    OTAS - kurczę, ja to w kompleksy wpadnę, masz czym oddychać braciszku!!! ;)

    POJUTRZE - nie poszłam i nie pójdę, wcale mi się zwiastun nie podobał - tandetna, klasyczna tragedia z udziałem przyrody z ludźmi w tle w stylu hamerykańskim. Jak przeczytałam, już po premierze (w Filmie, albo w Nowej Fantastyce) reżyser zamienił wielką kulę ognia z Dnia Niepodległości na wielką kulę wody i powstało wielkie Pojutrze ;(
    NAJGORSZY FILMOWY GNIOT - film z Jane Fonda w roli głównej o prehistorycznych czasach, w których walczyła z jakimiś dinozaurami (tytułu jakoś nie pomnę). Fonda jako kobieta z jaskini wygladała jak seksboma - utapirowany odpowiednio włos, make-up, błyszczyk na ustach no i to ciało wcale nie przypominające figurki znalezionej przez archeo w jakiejś tam jaskini, a wyobrażającaj ideał, w tamtych czasach, kobiety. Zresztą jej partner też wyglądał bosko. Całość kojarzy mi się z bajką dla dorosłych "Barbi i Ken - powrót do dinozaurów", ewentualnie z tym, że młodszy brat dorwał się do lalek swojej siostry i próbuje je ukatrupić figurkami dinozaurów.

    NEIMO - przygoda ze znaczkiem przylepionym do języka od razu skojarzyła się mi z Jar Jarem i jego długachnym jęzorem, którym wszystko (prawie) smakował. Mam nadzieję, że taki zwyczaj nie wejdzie ci w krew? :))

    Pozdro dla wszystkich

    LINK
  • wakacje?:]

    JediAdam 2004-06-15 12:35:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    no praktycznie mam juz po sesji dzis mialem ostatni egzamin jednakze tylko wyniki i wpisy z radoscia przyjmowane tudziez z denerwowaniem ze wrzesien ;) ;P Ale chyba bedzie ok ;D zauwazylem ze jak mowie poszlo mi swietnie to dostaje dwoje :P a jak mowie kuwa bede mial wrzesien to dostaje 4 :D

    EURO2004 : AAAA kocham to :)) to co dzialo sie w meczu francja - anglia za to kocham futbol !! do 90 minuty 1 - 0 dla angli potem ZIDANE mistrz i 2 - 1 dla francji aaa :))) troche mnie moi faworyci do ktorych gry podchodze bardziej emocjonalnie niz do POLSKI (SUX:P) nie pokazali tego co 4 lata temu tak mowie o ITALII a mam nadzieje ze sie rozkreca - dzis grupa smierci stawiam w meczach na w pierwszym CZECHY chyba ze łotwa okazae sie czarnym koniem i zaskocze kazdego a w drugim na holandie sadze ze niemcy nawet z grupy nie wyjda - sa slabi.

    POJUTRZE: hmm film napewno amerykanski nie jest skoro w odroznieniu od kazdego innego filmu amerykanie nie sa najlepsi itd... to co ktos napisal ze zamienil kule ognia z ID4 na woda to tez cos nie tak ... film jest dobry ale jak ktos nie lubi katastroficznych filmow zladnymi efektami niech nie oglada:D mI sie podobal

    HARRY: Kurde mi sie te filmy bardzo podobaj aa przyznam szczerze ze ksiazki nie czytalem i mi sie nie chce jeszcze zabrac ale chyba kiedys sie zabiore za to :)) musze na film sie przejsc w koncu :D

    SHREK 2 : Ogladalem wersja angielska i nie dziwie sie ze zostal ten film najbarzdiej dochodowa animacje wszechczasow (pobil GDZIE JEST NEMO) wiec tak czy siak film jest o wieeelee smieszniejszy (W WERSJI ANG NARAZIE) od shreka 1 eddie muphy wymiata :))) antonio banderas jako kot w butach tez:)) nie moge sie doczekac polskiego dubbingu ;)

    to chyba tyle :)

    LINK
  • przerwa..

    twardy 2004-06-16 09:54:00

    twardy

    avek

    Rejestracja: 2002-07-16

    Ostatnia wizyta: 2012-02-07

    Skąd: Wrocław

    Z powodu ze nie bede mial internetu przez kolejny miesiac,chcialbym zyczyc Wam milego czasu i do uslyszenia juz z ziemi Polskiej...

    LINK
  • KaeSz

    KaeSz 2004-06-16 21:06:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    O jedna urnę za daleko czyli pamiętnik z komisji wborczej

    Jak wiadomo my na Śląsku pracowici jesteśmy i żadnej pracy isę nie boimy, dlatego też pełna dobrych chęci i niespłaconych długów postanowiłam podreperować swój budzet popełniając ów karygodny czyn jakim jest członkowstwo w szacownej komicji wyborczej. Gdy formalności stało isę zadość i zostałam szczęsliwie wybrana na członkinie obwodowej komisji nr 32 zaczęłam intensywnie się szkolić.

    Pierwszy krok było to stawienie sie na spotkaniu organizacyjnym. Spośród 10 osób które przybyły na spotkanie- niestety nie jak sądzicie pchnięte poczuciem obywatelskiego obowiązku lecz wizją oszałamiającej sumy 150 zł - wybrano przewodniczącego i zastępczynie. Ja oczywiście obawiając się ze zostane wybrana na któreś z tych zaszczytnych stanowisk, wszystkie moje ukryte talenty ukryłam jeszce głębiej i używając na wszelki wypadek mind tricku ;] zwróciłam uwage pozostałych na dwoje nic nie podejrzewających Bytomian.

    Następnym krokiem było szkolenie w Urzędzie Miejskim w Bytomiu. I tu pełne zaskoczenie. Sądziłam bowiem że jest to zwykły wykład uswiadamiający nas. Lecz nic błedniejszego. Był to straszliwy test naszej sprawności fizycznej i psychicznej. Najpierw test na orientację - bowiem aula została skrzetnie ukryta przez urzędników miejskich i tylko najwytrwalsi po wielu przejściach z pierwszego pietra na drugie z trzeciego na parter zdołali dotrzeć na wyznaczone miejsce. Wchodząc tam uderzał w zawodnika podmuch wiatru- jak sie później okazało to wynik pracy wentylatorów zamontowanych w najnowszej wersji klimatyzacji- niestety ze względu na to że nikt nie umie ich obsługiwac przez pewien czas wszyscy czuli się jak w filmie Twister. Do tego przetestowano też naszą wrażliwośc na hałas bo huk był na prawde niemiłosierny. Jak juz wyłączono ów nowoczesny sprzęt (bo jak wspomniałam regulować go nie potrafiono) zapanował na sali klimat tropikalny. Lecz to nie wszystko. Najgorszy był test psychologiczny. Bowiem po dwu godzinnym ględzeniu pani prowadącej owe torury... tfu co ja mówię oczywiście szkolenie, bylismy tak zmęczeni fizycznie i psychicznie ze nie straszna dla nas była by nawet wygrana Samoobrony.

    Przygotowana na ataki terrorystyczne, na odwiedziny mężów zaufania, na nachalnych dziennikarzy, pijaków a przedewszystkim na tłumy wyborców walące drzwiami i oknami do urn, dnia 13.06.2004 stawiłam się o godzinie 7.00 w lokalu wyborczym nr 32 w Bytomiu.

    c.d.n

    EURO 2004 Wkońcu puszczają w telewicji coś na co można patrzeć.

    GRUPA D
    Czechy - Łotwa 2:1
    Szkoda powiem szcerze że kibicowałam Łotyszom jako drużynie słapszej, ale stało ise jka mozna było przewidzieć. Sądze ze Łotysze nie pokażą nam juz nic ciekowego.

    Niemcy - Holandia 1:1
    Z tego wyniku jestem bardzo zadowolona. Fakt Niemcy ładnie grali, choć podobno tak słabej drużyny od dawna nie mieli - powiem szczerze ja tego nie zauwazyłam. Holendrzy grali jak na Niemców zbyt ospale. Nie mniej ze wzdględu na wrodzoną niechęc do niemców ciesze się tym remisem

    Stawiam że z tej grupy wyjdą Niemcy i Czechy.

    GRUPA C
    Dania -Włochy 0:0
    Nie widziałam, ale zdziwił mnie ten wynik liczyłam na wygraną Włoch

    Szwecja : Bułgaria 5:0
    Nokaut . Żal mi Bułgarów no ale fudbol iz fudbol

    Kto wyjdzie z grupy? : Włochy i szwecja, ale po tym remisie z dania to nie wiem

    GRUPA B
    Szwajcaria- Chorwacja 0:0
    nie wiem nie widziałam

    Francja - Anglia 2:1
    ECH coż to był za mecz....To prawda że na Zidana to jednak mozna liczyc, choć podobno ma zakończyc niedługo swa karierę piłkarską. Fakt jest skuteczny ale widać już zmęczenie. Nota bene prowadzić spotkanie w takich temperaturach to trzeba mieć kondyche. Szczególnie sie ciesze dlategoze Anglicy byli już tak pewni swego

    Sądzę ze z grupy wyhjdzie Francja i anglia

    GRUPA A
    Portugalia- Grecja 1:2
    Grecja wcale nie grała fenomenalnie aj ednak zdołałą pokonac gospodarzy.jedynie co trochę podreperowało honor POrtugalczyków to owa bramka w doliczonym czasie
    Hiszpania - Rosja 1:0
    nie widziałam, ale wyniku mozna is był spodziewac

    Grecja - Hiszpania 1:1
    Jestem zadowolona z wyniku Grecja widać pod kierownictwem niemca zaczyna działac, byleby nie zlecewazyła Rosji, Choc nie wróże grecji wysokiej pozycji. Mecz bardzo mi się podobał.Grecy maja potencjał chos grają jeszce niedokładnie , fauluja 4 żółte kartki, i na pewno byli mniej mobilni niż Portugalczycy,

    LIcze że przejdzie Hiszpania i Grecja, nie wierze bowiem ze Portugalia pokona Hiszpanie.


    OTAS zawsze twierdizłma ze w blond włosacgh Ci do twarzy ;)

    SeSja buuu jeszcze tyle przede mną ;(

    pa

    LINK
  • Brednie niedzielne ;-)))))

    Banita 2004-06-20 23:22:00

    Banita

    avek

    Rejestracja: 2003-03-24

    Ostatnia wizyta: 2011-07-28

    Skąd: Pilchowice

    Cześć! Coś mam szczęście do tych niedziel ostatnio...

    TWARDY Już czekamy na ciebie w kraju!

    KAESZ To nieładnie! Jak można tak się rzucać na kapuchę... ;-) Pomyśl co przeżyły twoje szare komórki w tą niedzielę (o szkoleniu nie wspomnę).

    EURO Jak mam chwilę to zerknę. Szkoda że dziś akurat byłem odcięty od telewizora, bo był mecz Portugalia-Hiszpania. Ostatnio przy meczu Portugalii z Rosją mówiło się znów o syndromie koreańskim (gospodarzom pomagają nawet linie na boisku). Jest to sytuacja dość często spotykana w ostatnich czasach, co nie znaczy że jest dozwolona. Wręcz przeciwnie, zabija ona ducha sportowej rywalizacji. Zobaczymy...

    EURO 2 Francja zremisowała z Chorwacją... Dobrze im tak... Ja bym się jeszcze bardziej cieszył gdyby Chorwaci wygrali. Nie żebym odprawiał jakieś Voodoo ale wszyscy przedstawiają Francuzów jako drużynę niepokonaną, warto byłoby im utrzeć nosa.

    OTAS Nieprzyjemna wiadomość dla ciebie. Ogórki będą ale nie na tym spotkaniu. Aura jest kapryśna...

    NARYA Spłoszyłaś Otasa... Już właśnie zmienił avatar... Jeszcze jak się zacznie tak ukrywać jak Anor to będzie źle...

    TDC Co do programowania to po części się z tobą zgadzam. Jako programiści jesteśmy ograniczeni nie tylko sprzętem, ale także środowiskiem. Jeśli chcesz cokolwiek zrobić, zawsze istnieje taka możliwość, że aby ci to wyszło musisz pracować na to kilka tygodni. Po prostu ktoś, kto pisał, nie przewidział takiej możliwości. Czy może być coś gorszego? Może... Jeśli potrzeba ci małej funkcji zawartej w wielgaśnym module, zwiększysz rozmiar programu i być może także spowolnisz jego działanie. Programista jest wszechmocny w swojej sztuce, ale czasami dnia brakuje...

    Na koniec dowcip, bo ruch ostatnio niewielki:
    Do sklepu z Puzzlami wchodzi facio i mówi, że chce bardzo trudną układankę. Sprzedawca idzie na zaplecze i po chwili przynosi 1500 elementową "Sacharę w bezwietrzny dzień". Klient jednak mówi, że to zbyt proste. Sprzedawca wraca na zaplecze i po kilku minutach przynosi 5000 elementowe "niebo w bezgwiezdną noc". Klientowi i ta wydaje się prosta. Sprzedawca w końcu nie wytrzymuje i mówi:
    - Panie idź pan sobie do spożywczego, kup torebkę bułki tartej i ułóż z niej rogalik.

    No to tyle na dziś. Do napisania znowu MTFBWU

    LINK
  • Very long - jak na moje możliwości.

    Darth Rumcajs 2004-06-20 23:59:00

    Darth Rumcajs

    avek

    Rejestracja: 2003-06-01

    Ostatnia wizyta: 2024-11-16

    Skąd: Tarnów

    Oglądałem dzisiaj transmisją z Grand Prix USA w Formule 1 na torze w Indianapolis. Muszę przyznać, że już dawno wyścigi nie były tak dramatyczne i emocjonujące jak dzisiejsze. Mam tylko nadzieję, że Ralfowi Schumacherowi nic poważnego się nie stało, bo sma wypadek wyglądał bardzo groźnie.
    Jeszcze nie widziałem wyścigu w którym odpadłaby ponad połowa stawki. Do mety dojachało zaledwie dziewięciu zawodników z dwudziestu startujących, doprawdy szok.

    Kilka dowcipów:

    Amerykanski statek kosmiczny dolecial na marsa...wyladowali...juz zbieraja sie do wyjscia az tu nagle podlecialo 2 marsjan takich smiesznych zielonych i bbzzzzz zaspawali im drzwi wyjsciowe.Amerykanie probuja wyjsc... 10 minut, 30 minut... po godzinie się udalo.
    Wyszli a tam juz zebrala sie wieksza grupka marsjan. No wiec witaja się i pytaja:
    -"czemu zaspawaliscie nam drzwi wyjsciowe" na co marsjanie:
    -"zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem-niedawno tu Polacy byli... koledzy zaspawali im drzwi a oni po 5 minutach juz byli na zewnatrz... i jeszcze prezenty przywiezli"
    Amerykanie: -"prezenty, Polacy? jakie prezenty?"
    marsjanin: - "a nie wiem, jakis wpierdol, ale wszyscy dostali"

    Młody hipis wsiada do autobusu i zauważa młodą i bardzo ładną zakonnicę.
    Siada więc koło niej i pyta czy nie chciałaby z nim uprawiać seksu.
    - Nie! - odpowiada zakonnica. - Jestem poślubiona Bogu. -
    Wstaje i zmieszana wysiada na następnym przystanku.
    Kierowca autobusu, który słyszał całe zamieszanie odwraca się i mówi:
    - Jeśli naprawdę chcesz się z nią przespać to mogę ci powiedzieć jak.
    - Nawijaj! - odpowiada hipis.
    - Ona codziennie chodzi o północy na cmentarz na nocne modlitwy. Wystarczy,
    że ubierzesz się w białą szatę z kapturem, obsypiesz brodę fluorescencyjnym
    proszkiem, wyskoczysz znienacka i powiesz, że jesteś Bogiem!.
    Tak też hipis zrobił. Przebrał się, wyskoczył zza na nagrobka i powiedział,
    że jest Bogiem i chce się przespać z zakonnicą. Zakonnica zgodziła się bez gadania
    ale poprosiła żeby był to stosunek analny, bo musi ona pozostać dziewicą.
    Hipis zgodził się a gdy skończył zrzucił kaptur i krzyknął:
    - Ha, ha, jestem hipisem!
    - Ha ha! - krzyknęła zakonnica. Jestem kierowcą autobusu!

    Młody chłopak zatrzymuje na ulicy starszą panią.
    -Babciu czy możesz mi powiedzieć jak najszybciej trafić do szpitala?
    -Tak powiedz jeszcze raz do mnie babciu.

    Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowcę:
    - Synku chce orzeszka?
    -Poproszę.
    Na drugi dzień to samo ,kierowca mówi do babci:
    -Niech pani też zje.
    -Chłopcze ja już nie mam zębów.
    Trzeci dzień i znowu :
    -Synku chcesz orzeszka?
    Kierowca zaciekawiony pyta:
    -Babciu ,a skąd masz takie dobre orzeszki?
    -Z Toffife..
    Na dziś tyle.
    MTFBWY

    LINK
  • xxx

    Neimoidian 2004-06-22 12:51:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Witam wszystkich. Wrócony szczęśliwie z biwaku już jestem. Mimo że było to parę dni temu, jakoś dopiero dziś udało mi się coś nastukać na TSC. Na swoje usprawiedliwienie nic nie mam.

    POWRÓT. Sam biwak udał się lepiej niż pogoda na nim. Biegi w deszczu jak na żołnierskim poligonie (tylko że tym razem na zakupy do miasteczka) nie są tym co tygrysy i neimoidianie lubią najbardziej, ale narzekać też nie ma co, bo spodnie się wyprało, buty wyschły, a wspomnienia zostają (niczym w reklamie Sprite’a powinienem zakończyć to okrzykiem >>ha haa<<). Poza deszczem była kupa innych atrakcji - szabrowaliśmy drzewko potrzebne jako palik do przyczepienia siatki, wypędzaliśmy szerszenie, graliśmy w Scrabble po łódce, urządzaliśmy prywatne Euro 2004 na poletku, grając tylko lewą nogą (!) itp... Generalnie bardzo sportowo upłynął ten czas. Nawet udało mi się zaaranżować fotkę, która idealnie będzie pasować na kolejny primaaprilisowy avatar!

    NARYA – na szczęście korzystam przede wszystkim z Worda i z maili, więc wysyłanie listów czy kartek drogą tradycyjną, jest rzadsze niż rzadko. Nie chodzi tu nawet o jakiś upadek dawnej sztuki wysyłania sobie życzeń, ale raczej o to, że większość kartek, jakie zdarza mi się sprezentować, mogę dostarczyć drogą bezpośrednią (czyli tzw. hand-to-hand). Toteż taka przygoda z klejem pocztowym, to sama radość i szkoda poprzestać na jednym liźnięciu. Dobrze, że przynajmniej nie nakleiłem tego znaczka odwrotnie – obrazkiem do koperty. Wtedy mogły by być problemy. Albo gdyby mi ręka w skrzynce na listy utknęła. To by dopiero było!!!
    Ten film z Fondą. Wiem, że kiedyś też był taki z Raquel Welch. Szczerze mówiąc obejrzałbym sobie oba, bo zobaczenie takich lasek, w samych tylko skórzanych kostiumach, warte jest seansu. ;-) Po to z resztą takie filmy były robione, by przyciągnąć żądnych wrażeń samców do kin, w czasach gdy gwiazdy nie paradowały w takich strojach w byle gazetach, o internecie nie wspominając. Z drugiej stronie teraz robi się tak samo – vide „Van Helsing”. Gdy tylko zobaczyłem w zwiastunie młodziutkiego i przystojnego jak młody Bóg Jackmana w roli którą powinien grać starszy pan, oraz seksowną transylwańską laskę u jego boku, wiadomo od razu było, że kino należy omijać szerokim łukiem (i najlepiej jeszcze się czosnkiem obwiązać) – konwencja konwencją, ale są pewne granice i tychże przekraczać nie lubię (nawet będąc raczej odpornym widzem).
    Otasem się nie przejmuj – on jedzie na silikonie i na robocie chirurga, więc jest sztuczny jak nie przymierzając efekty specjalne w niskobudżetówkach. ;D :P

    SHREK II – moi znajomi też oglądali amerykańską wersję i też chwalą. Jedynka to podobno nie jest, ale do kin warto pobiec, bo ubaw po pachy. Tym bardziej się cieszę, bo bałem się, że twórcom może już pomysłów zabraknąć i że film będzie raził wtórnością, nawet jeśli – co jest oczywiste – taki oryginalny jak jedynka to on nie będzie. Szykuje się w każdym razie wielki hit sezonu ogórkowego, który ma seanse stać się chlubnym wyjątkiem w box officie tego okresu.

    WYBORY – KaeSz, nie bądź taką materialistką :P Trzeba się wyluzować a siedzenie w komisji, kiedy ruch jest zaledwie 20%, może w większe nerwy (z nudów) wpędzić niż intensywna praca. A tak poważnie to gratuluję podjęcia obywatelskiego obowiązku – tylko co z dalsza częścią relacji? No i, co nawet bardziej mnie ciekawi, cóż takiego ten test psychologiczny zawierał, że straciłaś na nim nerwy i wszystkie włosy (a może z tymi włosami to mi się z Otasem pomyliło, który wrócił do dawnego avatarka :/)?

    EURO – parę meczy udało mi się obejrzeć a jako że sportowiec jest ze mnie, jak z Jar Jara poseł, to i tak wielki sukces. Ja zwykle czekam na ostatnie mecze – półfinały, nawet ćwierć finały - a tu kilka zaliczyłem. Więc sukces. Dzięki Bogu na Biwaku pojawił się telewizor, bo byłoby krucho. I nawet ta gra lewą nogą w piłkę i strzelanie od ustawionych wzdłuż linii boiska ‘bramek’ nie pomogłaby. Jako że nie mam generalnie faworytów (co najwyżej wiem komu kibicować nie zamierzam), kibicuję przede wszystkim tym słabszym. Tym smutniej, że Ci często przegrywają :P. Wczoraj byłem za Chorwatami, cieszyłem się ze zwycięstwa Grecji w pierwszym meczu itp. W pięknym meczyku Włochy - Szwecja byłem za Italią (im z reszta kibicowałem 4 lata temu w finale), bo reprezentacja Szwecji, jakkolwiek fantastyczna, ma u mnie honorowe miejsce w galerii nie lubianych. Jak ja kocham futbol!!!
    A Francuzi gorzej niż na mistrzostwach świata (gdzie zagrali gorzej niż PL) nie wypadną. :)

    LINK
  • euro

    JediAdam 2004-06-23 15:01:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    EURO2004 : Tragedia... zalobA.... SPISEK... nienawidze skandynawow... italia :((( smutek... :| ehhhhhhhhhhhhhh wiecej nienapisze ... na ten temat tyle...

    Sw galaxies: wczoraj udalo mi sie w koncu sciagnac te 2 gb tej wersji 14 dniowej gdzie mozna pykac te dni za darmo i powiem ze spodziewalem sie wiele a jest lepiej o wiele lepiej niz sie spodziewalem gra jest strasznie rozbudowana, wciaga , ma klimat jest po prostu swietna ide grac :D

    SHREK 2: Mysle ze nawet moze jest rownie orginalne a nawet troszke lepszy od 1 :P

    co tak malo ludu tu ???:|

    LINK
  • Tradycja niedzielna...

    Banita 2004-06-27 23:37:00

    Banita

    avek

    Rejestracja: 2003-03-24

    Ostatnia wizyta: 2011-07-28

    Skąd: Pilchowice

    Możecie powiedzieć, że jak zwykle. I mielibyście rację.

    EURO Piłka ostatnio największym hitem azylu. Czesi dziś wygrali i ten kto myślał, że będzie to świetny mecz, chyba się nie zawiódł. A Żaby pojechały do domu. Grecja ostro sobie poczyna. Dziwi trochę przegrana Szwedów z Holendrami w rzutach karnych ( nie strzelili tzw. snajperzy).

    SIATKÓWKA Nasi w końcu wygrali wczoraj 3:2. Niestety nie miałem okazji pooglądania sobie, ale nie żałuję, bo spotkanie było świetne. O tym poprzednim (piątkowym) mogę powiedzieć tyle, że w końcówce nasi przegrali, bo za bardzo chcieli wygrać. Wiem, że to głupio brzmi, ale się sprawdza. Czasami gra na luzie jest bardziej efektywna, niż gra pod presją.

    F1. Wyścigi są czasami fascynujące, ale już ludzie nie chcą oglądać jak Shumacher i Baricello przyjeżdżają na czołowych miejscach. Coś jest nie tak, bo bolidy Ferrari jakoś dziwnie się nie psują, a w innych stajniach co chwilę coś wysiada. Sztampowym przykładem jest Maclaren w którym najpierw padały silniki a w jednym z późniejszych wyścigów kierowca zmieniał kierownicę chyba z 5 razy.

    BIWAK To sobie Neimo pozwalasz... Ale czy napewno, jako członek Federacji handlowej musisz biegać po zakupy? Rusz swych braci! Niech ci dowiozą zapasy jakimś krążownikiem bo biegi przez poligon dla Neimodian to straszna udręka (krótkie nóżki i jakieś ciężkie szaty ;-))

    To tyle. MTFBWU 4 EVER

    LINK
  • "Rozmowa kontrolowana, rozm...."

    Otas 2004-06-29 11:59:00

    Otas

    avek

    Rejestracja: 2003-11-05

    Ostatnia wizyta: 2020-05-01

    Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

    AVATAREK... tia .. NEIMO... jeszcze niedawno chciałeś ze mną po plaży za rączki przy świetl księżyca chodzić :P a teraz proponujesz mi lewatywe i elektrowstrząsy :D (tia... dowiedziałem się) .. ale choć je uwielbiam to nie mozemy być razem bo by nas Anor zbanował. NARYA no problem.. to były tylko skarpety upchane w miseczkach :(... gdybym miał takie piersi to bym z łużka ne wychodził :)

    SESJA... udało się .. tylko kilka zaliczeń na wrzesień mi zostało.. całkiem nieźle biorac pod uwagę że na zajęciał w tym semestrze byłem ok. 6 godzin. A jak zawsze obiecywałem sobie na wszystko chodzic :)

    MUCHOWIEC... jak zwyle na spotkaniu było super ... Banita na tyle wszedł w rolę Hutta ze nawet żaby ze stawu jadł i puszczał z ust jakiś zielony sluz :D .. ogórców jak zwykle nie przyniósł :(

    EURO 2004... oglądam meczyki tylko jak mi się nudzi albo jestem w barze.. tak to wole sam pogonić na boisku za piłą (spalinowa najlepsza). A wogóle to stawiam na Grecje!!

    BIWAK... widać że Banita nie był na biwakach .. robienie zakupów to najlepsza fucha!!! Bierzesz od ludzi kase.. kupujesz im suche bułki i pasztet a sam w sklepie objadasz się łakociami i ciastkami!!!..

    TWARDY... podobno jego samolot został porwany przez terrorystów... cholera... pewnie się fajnie opali w Afganistanie czy Libii :( a u nas taka fatalna pogoda

    CDN

    LINK
  • :-)

    Neimoidian 2004-06-30 12:13:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    BIWAK – Jako członek Federacji się boję i nie wystawiam nosa na dwór. Poza tym mam od tego różnych innych sługusów. Zresztą jak się chce, to i Mocy można użyć –na słabe i zamroczone CSM umysły wszystko działa. W ostateczności można już wybrać się z kimś do sklepu – nie ma na przykład jak bieg w rzęsistej ulewie do sklepu podśpiewując z kumplem wymyślane na bieżąco quasi-wojskowe przyśpiewki. Po czymś takim humor jest z pewnością lepszy niż pogoda, a buty bardziej mokre niż ryby w akwarium. Ale pogoda nas tym razem nie rozpieszcza – jest to najbrzydsze lat od co najmniej pięciu lat. Podobnie – choć w mniejszym stopniu wyglądał ostatni biwak na którym byłem (w zeszły weekend) – tym razem wybitnie starwarsowy. Wraz z Darthem Matim i Zuckussem8 pojechaliśmy do Jantaru, gdzie spotkaliśmy się z – znanym już z jednego z Trójmiejskich Spotkań – Nogjed Sih’em. Człowiek robi własnoręcznie takie modele, że aż głowa boli. Do tego zaczyna się bawić w tworzenie strojów SW – a że zdolności w tej dziedzinie ma również – to może ładny biznes na fanach rozkręcić :D. Generalnie przez dwa dni działo się tyle, ze ciężko streścić – jeśli ktoś miałby ochotę poczytać, to raporcik zamieszczony jest pod tym adresem [http://holonet.pl/viewtopic.php?t=1014&start=0&sid=cb72f259eac19ae329639462f98b6b64] Szkoda tylko, że fotek nie ma – bo digitala nie mam, a kliszy całej nie zrobiłem jeszcze.

    OTAS – Po Twoim avatarku widać, co Ty lubisz. To miała być niespodzianka, a tu nic z tego nie wyszło. A z tą panią, co to wygadała Tobie, to już porozmawiam po swojemu na Alderaanie – będzie trzeba ją ‘ukarać’ buhahah. A Anorem – tą zazdrosną świnią – się nie przejmuj. Ostatnio Go tu nie widać, więc nie musimy się bać.

    JAKI TEN ŚWIAT MALY – i nie mam tu na myśli przeludnienia. Jak pamiętacie, kiedyś nawet rozpisywałem się na ten temat. Ale to co mnie spotkało jakiś czas temu to już w ogóle mnie zabiło. Jak to czasami – przesiadywałem sobie na gg. Nagle – jak to czasami zagaduje do mnie dziewczyna – ‘Co słychać? Chcesz pogadać?’ itp. No to ja wchodzę w rozmowę. Jest z Ełku, dowiaduję się, że będzie tu (w Gdańsku – przyp. N.) studiować. Zaczyna się o mnie wypytywać – tak jakby szukała nowych znajomych. W pewnym momencie przypomniałem sobie o znajomym, co t przypadkiem w Ełku teraz siedzi u swojej dziewczyny. W pierwszej chwili pomyślałem, że robi sobie kawały – zarejestrował się, w ramach małej podpowiedzi napisał, że z Ełku jest, no i robi mnie w balona. Potem pomyślałem, że ma wystarczająco lepsze zajęcia, więc nie ma co sobie głowy zawracać. Postanowiłem jednak mu o sobie przypomnieć i napisałem smsa z zapytaniem czy robi sobie jaja lub czy ktoś tam z okolicznych znajomych (a miałem przyjemność ich poznać) nie zna takiej a takiej dziewczyny, która będzie teraz studiować to i to w Gdańsku. Zaraz otrzymuje smsa z ... potwierdzeniem! Zamurowało mnie – dzwonię do niego, on potwierdza, mówi, że zaraz fotkę dostanę, oraz rzuca mi parę niechlubnych faktów na temat tej osoby, którą sam osobiście poznał, a z którą teraz jego dziewczyna jest w raczej chłodnych stosunkach. :P Generalnie znajomość została odradzona. Zaznaczam, że nie ma mowy o żadnej pomyłce. Na pewno mówiliśmy o tej samej osobie. Uśmiałem tego dnia się jak nigdy – to był chyba najbardziej niecodzienny zbieg okoliczności z cyklu ‘Jaki ten świat mały...’.

    DOWCIP – choć niektóre osoby płci odmiennej mogą się obrazić. Niestety prawda kłuje w oczy :P ;-)
    Na świecie istnieje tylko jedna zasada - musisz uszczęśliwiać kobiety!
    - Zrób cos, co ona lubi a nabijesz za to punkty
    - Zrób cos, czego ona nie lubi a stracisz punkty
    - Zrób cos, co ona lubi i oczekuje tego od ciebie - a nie
    dostaniesz za to żadnych punktów

    Zacznijmy od podziałki systemu punktowego - wygląda to
    następująco:

    1) Proste obowiązki

    Ścielisz łóżko +1
    Ścielisz łóżko, ale zapominasz ułożyć na nim ozdobnych poduszeczek 0
    Po prostu rzucasz kołdrę na pogniecione prześcieradło -1
    Idziesz jej kupić extra cienkie podpaski ze skrzydełkami +5
    Robisz to samo w burze śnieżną +8
    Wracasz z tych zakupów ale z piwem -5
    Wracasz z wyprawy po podpaski z piwem, ale bez podpasek -25
    Nocami sprawdzasz szelesty, które wydają się jej podejrzane 0
    .. nie znajdując niczego 0
    Jeżeli cos znajdziesz +5
    Zabijasz to kijem do golfa +10
    Gdy to był jej kot -40

    2) Zobowiązania socjalne

    Przez cale party zostajesz u jej boku 0
    Zostajesz chwile u jej boku a potem idziesz do
    - kolegi -1
    - kolega nazywa się Agnieszka -4
    - Agnieszka jest tancerka -6
    - z powiększanym biustem -18
    Na jej urodziny zabierasz ja na nieźle jedzenie 0
    Nie jest to bar szybkiej obsługi +1
    Jest to bar szybkiej obsługi -2
    Jest to knajpa z ekranem do transmisji sportowych -3
    Ta sama knajpa z transmisjami "live" -10
    .. a ty pomalowałeś twarz w barwy klubowe -50
    Wychodzisz z kumplem -5
    Twój kumpel jest szczęśliwie żonaty -4
    .. jest kawalerem -7
    Jeździ sportowym samochodem -10
    .. i to włoskim ... -25
    Idziesz z nią do kina 0
    Na film który jej się podoba +1
    Na film którego ty nienawidzisz +5
    Na film który tobie się podoba -2
    Na film w którym cyborgi pożerają ludzi -9
    .. wcześniej ja okłamujesz i mówisz ze będzie to film o
    miłości -15

    3) Twój wygląd

    Rośnie ci widoczny brzuch -10
    To samo - ale trenujesz by się go pozbyć +8
    To samo ale ty przerzucasz się tylko na szelki -25
    .. i nosisz koszule typu Hawaje -35
    Mówisz "nic nie szkodzi" bo ona ma podobny -800


    4) Pytania kłopotliwe

    Ona: Czy jestem za gruba?
    Zwlekasz z odpowiedzią -10
    Pytasz: Gdzie? -35
    Każda inna odpowiedz: -20


    5) Komunikacja

    Słuchasz jej - 0
    .. i próbujesz wyglądać na skoncentrowanego -10
    .. ponad 30 minut +5
    Ponad 30 minut podczas transmisji meczu w telewizji +12
    Robisz to samo nie spoglądając ani razu na ekran +100
    Robisz to samo ale ona odkrywa ze zasnąłeś -200

    (Uwaga: punkty dodatnie przepadają po 2 dniach, punkty ujemne w ogóle nie trąca ważności)

    Niech Moc będzie z Wami

    LINK
  • no i witam

    Jagged Fel 2004-07-01 04:24:00

    Jagged Fel

    avek

    Rejestracja: 2003-03-04

    Ostatnia wizyta: 2013-04-26

    Skąd: Zabrze

    na zakończenie mojego nocnego rajdu na Bastionie jeszcze mały pościk na Snodzie. Wreszcie, wrszcie, wreszcie wakacje :D:D z mojej strony obiecuję że juz sondy zaniedbywać więcej nie będę....no, do wrzesnia :D

    ALDERAAN - no i stało się...z przyczyn materialno-terminowo-technicznych niestety nie pojawię się w Sosnowcu. Będę nadzorował całą naszą akcję z centrum dowodzenia :P Szczęści, że tych kilku nowych do Imperium zwerbowałem :D

    KATOWICE - tu też mnie nie było (zgrzyt :/ :) )ale tym bardziej, Pilchowic już sobie nie mogę odpuścić :)

    MTFBWY - i to już chyba tyle.....bo dziś (wczoraj :P ) "Narrentum" dorwałem....no to odpływam :)

    LINK
  • Pozdrowienia

    twardy 2004-07-02 09:58:00

    twardy

    avek

    Rejestracja: 2002-07-16

    Ostatnia wizyta: 2012-02-07

    Skąd: Wrocław

    z Golg Costu dla Azylu... pogoda super, sacze piwko, opalam sie i mam wszystko w dupie..... wakacje na maksa.... zycze Wam milego dnia i dop uslyszenia w Polsce....

    LINK
  • jeszcze krócej

    Jagged Fel 2004-07-02 21:00:00

    Jagged Fel

    avek

    Rejestracja: 2003-03-04

    Ostatnia wizyta: 2013-04-26

    Skąd: Zabrze

    PIŁKA KOPANA - no i potwierdziło się to, co można było przewidywać już po finale Ligi Mistrzów - skończyły się czasy, kiedy liczyły się gwiazdy, kiedy mecz można było wygrać tylko renomą oraz przez respekt rywali. Teraz liczą się drużyny silnie zgrane, bez słabszych czy mocniejszych punktów, równe i poukładane taktycznie. To również czas, kiedy wielokrotnie ponad zdolności piłkarzy wybija sie geniusz tatyczny trenera, kiedy trener nie jest już tylko człowiekiem robiącym zmiany i treningi. Udowodnili to Jose Murinho z FC Porta i Otto Reckhaggel z grecką drużyną. Ci, co wcześniej tego nie dostrzegali - lub zauważyć nie chcieli - na tych mistrzostwach dostali srogą nauczkę, chyba zaresztą wszscy wiedzą o kim mówię :) . Z drugiej strony, to trochę smutne - to jakby koniec ery "romantycznego" futbolu, kiedy to jeden "czarodziej" mógł przebiec całe boisko, koniec ery wielkich gwiazd, które czarowały tak efektywnością jak i efektownością. Boję się, że czasem może pozostać jedynie to drugie. Myślę, że nie ma jednak mimo wszystko co się nad tym załamywać - że piłka nadal może być po tych zmianach piekna, udowdniły nam mecze Czechów z Holandią (a gotuje się jeszcze jeden :) ) dogrywka Anglii z Portugalią, czy sporo innych niedawnych spotkań. A zresztą, kto wie ?? Być może za rok "potęgi" zauważą w końcu, "co się kroi" i też zmienią strategię ?? Pożyjemy, dowiemy się :)

    i MTFBWY - do następnego posta :)

    LINK
  • baardzo krotko

    JediAdam 2004-07-02 21:54:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    GRECJA W FINALE !!!! AAA CZECHOW NIE MA :(((( KONIEC SWIATA !!!!

    MARLON BRANDO ODSZEDL... wielki aktor pamietany z Ojca Chrzestnego chyba najbardziej albo z Czasu Apokalipsy... kolejny z wielu wspanialych aktorow ehh... :(


    Co jest z AZYLEM??
    Po 2miechach rozkwitu jest gorzej niz bylo :|

    LINK
  • leje z nieba, już nie trzeba, ciągle leje, ja boleję!

    Neimoidian 2004-07-05 13:53:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Witajcie Azylanci!

    EURO – no i wszystko jasne. Grecy mistrzami. Co prawda liczyłem na Czechów, w swoim czasie, w meczu z Holendrami kibicowałem Portugalii, ale jak przyszło co do czego, to Grecy zasłużyli na moją uwagę! Historia lubi się powtarzać – sprawdziło się to w bardzo krótkim odstępie czasu. Tak jak w pierwszym meczu, Grecy okazali się silniejsi niż gospodarze. O ile na początku mogło się zanosić na powtórkę z Korei – gdzie faworyt (ówcześnie Francuzi) przegrywają pierwszy, otwierający imprezę mecz ze znacznie mniej utytułowanym rywalem. W przeciwieństwie do Francuzów, Portugalii poszło o Niebo lepiej. Jednak ich apetyty były ogromne – stawiali sobie za cel zwycięstwo w mistrzostwach i zawód jaki odczuli wczoraj wieczorem idealnie był wypisany na twarzach zawodników i kibiców.
    FEL – football romantyczny czy nieromantyczny, byle był ładny. Wczorajszy mecz był piękny. Bramek nie za dużo :P, ale za to jedna kontra za drugą. Żadna z drużyn nie odpuszczała do końca, podania były celne, sędziowanie raczej bez zarzutu (w przeciwieństwie do występu Coriny w półfinale). To lubię. A piękno (może i romantyczne) tego sportu polega właśnie na tym, że nawet niedoceniana początkowo drużyna może wygrać całe mistrzostwa a faworyci oblegający reklamy odzieży sportowej odpadają.

    GŁOS Z ZAŚWIATÓW – skontaktowałem się ostatnimi czasy z mistrzem Philo. Cóż – bardzo żałuje, że nie może wpaść, ma bowiem utrudniony dostęp do sieci (do mnie napisał list z kafejki), cały czas jest w rozjazdach, do tego w roku akademickim miał w huk roboty. Nie zapomniał na szczęście o nas i wierzy, że kiedyś jeszcze da radę coś napisać. Niestety nie w najbliższym czasie, bo znów wyjeżdża...

    POGODA – tragedia nie lato. Niby zimno nie jest, zawsze jakiś plus, ale leje i leje, i leje. A jak nie leje, to się na deszcz zbiera. Wczoraj odbyło się międzymiastowe spotkanie SW w Pucku – no i oczywiście lało. Dobrze chociaż, że knajpa, w której siedzieliśmy, była luksusowa (ceny z resztą też). Dziś mnie o mało deszcz nie zmoczył, na szczęście chmura poszła inną stroną. W sobotę natomiast miałem mniej szczęścia i na kilkadziesiąt metrów przed domem chmura się oberwała. Wyglądałem jak Obi na Kamino.

    ADAM – don’t take me wrong, ale jak chcesz by azyl się kręcił, pisz więcej niż 2/3 zdania na wpis ;-)

    POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH!!! MTFBWY!

    LINK
  • daje znak

    Anor 2004-07-05 19:50:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    WITAM. Nie było mnie bardzo długo i tez dziś zadługo nie posiedzę. Wczęsniej się nie wpisywałem bo stwierdziłęm ze zrobię to jak przeczytam wszystkie wczesniejsze posty i za każdym razem dochodziły jakies nowe na które chciałem odpowiedzieć i tymk psim swedem nie mogłem nigdy odpisać na wszystko. W końcu się rpełamałem i stwierdziłem że napisze zeby nie było że mnie nie ma... A do końća tygodnia postara sie wpisać z zaległościami... (powód mojej nieobecności to nowa praca i brak jakiejkolwiek regularności dnia pracy:()

    LINK
  • Rekord zastopowany na 316 dniach!

    Ricky Skywalker 2004-07-05 21:02:00

    Ricky Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2002-07-12

    Ostatnia wizyta: 2024-01-10

    Skąd: Bydgoszcz

    Jak w tytule. Mowa oczywiście o moim nieoficjalnym Bastionowym rekordzie pisania postów dzień po dniu. Po 316 dniach wreszcie nastąpił kres tego wiekopomnego osiągnięcia :( - jutro czeka mnie wyjazd w góry(Stary Sącz [do rodzinki] a potem chyba jeszcze Zakopane ;-), a zatem nie uda mi się już tego dalej ciągnąć. Mimo to, mój wynik chyba jest niezły i wątpię, by go ktokolwiek jeszcze powtórzył :D Możnaby go gdzieś zapisać - np. nad spisem działów na głównej stronie Forum ;-)

    Z tym wszystkim wiąże się też to, że przez całe 2 tygodnie bedę odcięty od informacji z naszego fanowskiego świata... ciekawe jak ja to przetrwam?? - jesteście w końcu moją "rodzinką" :))

    Cóż - nie będę przedłużał - do zobaczenia za 2 tygodnie!! :-)

    A jeszcze tak pobocznie:

    EURO - Duże zaskoczenie, szczególnie, że przecież 3 tygodnie temu ta sama Grecja przegrała w Szczecinie z Polską. Może to zatem my powinniśmy być mistrzami Europy?? :D

    GŁOS Z ZAŚWIATÓW - Philo wpadł do nas ostatnio na SŚFSW w Kato. Obiecał w miarę możliwości pojawiać się częściej, niż raz na 9 miesięcy - choć teraz jedzie do Francji i chyba nie bedzie to zbyt wykonalne...

    JESZCZE RAZ POZDRAWIAM WSZYSTKICH. TRZYMAJCIE SIĘ CIEPŁO!! :)

    LINK
  • 317 dzień ;-)

    Ricky Skywalker 2004-07-06 11:34:00

    Ricky Skywalker

    avek

    Rejestracja: 2002-07-12

    Ostatnia wizyta: 2024-01-10

    Skąd: Bydgoszcz

    to już autentycznie ostatni post przed wyjazdem... wszystko już spakowane i gotowe :) Być może uda mi się znaleźć jakąś cafe, to od czasu do czasu wpadnę ;-) A najlepsze jaja by były, jakby mój kuzyn miał neta :D (choć to raczej nierealne bo ostatnio jak tam byłem - 2 lata temu - nie miał nawet kompa i nie zanosiło się, by miał mieć...). Cóż. Nie będę tego przedłużał, bo się jeszcze zacznę roztkliwiać :P

    Niech Moc Będzie z Wami - do zobaczenia po 18 lipca!! :))

    LINK
  • Dziś 2 zdania.

    Banita 2004-07-08 00:43:00

    Banita

    avek

    Rejestracja: 2003-03-24

    Ostatnia wizyta: 2011-07-28

    Skąd: Pilchowice

    RICKY Miłej zabawy w górach! I nie martw się... jak przyjedziesz to nadrobisz. Uznamy, że miałeś prawo do urlopu i 318 raz będzie jak wrócisz.

    ANOR Jednak żyjesz... A już myślałem, że się gdzieś ukryłeś i usiłujesz się wymigać od organizacji Anoriady ;-)

    EURO Mnie się podoba, że Grecy dokopali Portugalczykom. Tak naprawdę to Portugalia nie powinna wyjść z grupy. I bardzo ciekawe jest to spostrzeżenie, że przecież wygraliśmy z nimi przed Euro. Ale ja bym się nie posuwał do takiego stwierdzenia, że puchar jest nasz.

    JEDI ADAM Po prostu Azyl ma wakacje. Nie ma się co dziwić, że tak jest. W tamtym roku było podobnie. Pisz więcej, może przyciągniesz jakichś nowych chętnych do pisania bo starzy widząc poruszenie na pewno wpadną.

    To wszystko! I nie w niedzielę. Prawdziwy sukces! ;-)
    MTFBWU 4EVER

    LINK
  • smętne wynurzenia pana N.

    Neimoidian 2004-07-15 11:34:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Siema,

    WAKAAACJE Coś pustką powiało w istocie. Sezon ogórkowy pełną parą, również na TSC. Nie ma o czym pisać, nie ma komu pisać. Ludzie albo zmęczeni brzydka pogodą, albo poza domem na wojażach. Sam się niedługo wybieram w góry nasze piękne – do samego Zakopanego. Jeśli pogoda nie dopisze, to będę nieco nieukontentowany, ale tam chyba będzie i tak lepiej niż nad morzem – tu pogoda jak na jesieni, ciemno, chmurno, mokro (i to nie od kąpieli) i zimno. Tym bardziej przykro się robi jak się patrzy na foty ze spotkania warszawskiego – piękna pogoda, słońce, zielona trawka, Straż Miejska i te same gęby co na 3miejskich spotkaniach (przynajmniej w liczbie 4). Jak się pokażą zdjęcia z spotkania w Pucku, które się odbyło jakieś 2 tygodnie temu, to zaraz widać będzie inną atmosferę – deszcz za oknem, ludki stłoczone w zamknięciu (choć i niewątpliwym luksusie – 7 złotych za rozwodnione piwo to jest jakaś ekstrawagancja, co nie?).

    U Was, drodzy Azylowicze też tak mizeria, czy może lepiej – w końcu musze się dowiedzieć, gdzie warto się przenieść i który fandom podbudować (albo zdemolować – wszystko mi jedno).

    COME BACK Twardziel Twardy niedługo wraca. Tamtejszy (czyt. wrocławski) fandom już wyraźnie oczekuje jego powrotu. Jestem ciekaw jakie wrażenia zyska po powrocie do swojej przaśnej ojczyzny. Opuścił ją murowaną, a jaką zastanie? Jedno jest pewne – po gorącej Australii terminalne zaziębienie ma murowane. Pewnie będzie mu brak kangurów, misiów koala wiszących na drzewach w samym środku miasta (no chyba że miasta poradziły sobie z tym problemem) i innych cudów niewidów. Choć i powrócony na ojczyzny łono, też z radością powita to wszystko, co tu zostawił. No i jeszcze częściej będzie wchodził na Bastion (choć przyznam z uznaniem, że jak na tak daleką eskapadę, radził sobie całkiem nieźle). Anyway, mam nadzieję, że parę gorących wrażeń utrzyma jeszcze do Aldka.

    A propos Aldka – wczoraj byłem płacić akredytację. Wyniuchałem, że do banku Millenium najlepiej iść, bo tam jest konto. A że ten bank mam o rzut beretem od mojej kanciapy, znacznie bliżej niż pocztę albo jakikolwiek inny bank. to się udałem w kierunku w/w. I tam dziwne zaskoczenie mnie spotkało. Otóż konto – podobno – ma jakiś charakter firmowy, przez co wpłata na nie pociągała jakąś śmieszną prowizję 5 złotową. Niby nie majątek, ale relatywnie dużo – 2 piwa lub 1/7 książki SW czy płyty z Allegro poszła na pensje dla prezesa i jego sekretarki. Dobrze, że chociaż miałem tyle, by wesprzeć tą instytucję. Może mam trochę ze stereotypowego Szkota w sobie (zawsze lubiłem „Kacze opowieści” a jak wiadomo tam mieliśmy wujka Sknerusa) ale nie lubię jak ktoś ode mnie taką jałmużnę bez ostrzeżenia wymusza. W ogłoszeniu na Aldka powinna być wzmianka, tak dla formalności, dont ya thin’?

    ANOR podłapał sezonową robotę w kamieniołomach i taki jest teraz obolały, ze nawet nie ma sił wskoczyć na TSC. Albo po prostu robi Anoriadę dla jakiś innych znajomych – z forum Harrego Pottera albo Władcy Pierścieni – w końcu ma chłop różnorodne zainteresowania :P.

    RICKY – gratulacje tego rekordu – mało kto może się poszczycić 317 dniami bezustannego pisania na Forum ;-)

    OPTYMISTYCZNIE na koniec – wczoraj na dworze ujrzałem jak grupka maluchów wykłóca się która z części SW jest najlepsza („Wszystkie są fajne”, „Druga i szósta są fajne. Inne są głupie” itd.). Jednak duch w narodzie nie ginie! :-)

    MTFBWY

    LINK
  • Sezon ogórkowy

    Banita 2004-07-18 21:52:00

    Banita

    avek

    Rejestracja: 2003-03-24

    Ostatnia wizyta: 2011-07-28

    Skąd: Pilchowice

    Widzę że wakacje w pełni... jak tak dalej pójdzie to TSC 18 skończy się we wrześniu.

    WAKACJE No i mamy tzw. letnią pogodę. Nic tylko upał, że smażyć można jajka na kamieniu. Więc pozdrowienia dla tych co wypoczywają i prażą się na słońcu oraz wyrazy ubolewania dla tych co muszą się wlec swoimi gablotami bez klimy gdzieśtam.

    NEIMO "Gdyby grafomania... " No cóż, gdyby tak było to piekło byłoby przepełnione do tego stopnia, że anektowaliby część ziemi na swoje cele. Bardzo trafna ta myśl, muszę przyznać.

    To tyle... Niech ogórek, znaczy Moc będzie z wami.

    LINK
  • Wrociłem

    twardy 2004-07-19 09:22:00

    twardy

    avek

    Rejestracja: 2002-07-16

    Ostatnia wizyta: 2012-02-07

    Skąd: Wrocław

    To ja już jestem a wiec znow cos rzucę na azyl... raporcik ostni dam jak napisze i myśle że to bedzie najdluższy moj tekst na bastionie... to na razie na tyle....

    LINK
  • Pozdro...

    Narya 2004-07-19 11:16:00

    Narya

    avek

    Rejestracja: 2002-11-12

    Ostatnia wizyta: 2010-08-24

    Skąd:

    dla wszystkich. Jak można się domyślić moja długa nieobecność wynika obecnie ze stanu urlopowego. Grzeję się (o ile można tak powiedzieć) w polskim kurorcie nad polskim morzem. Mimo braku słońca jest bardzo fajnie, a co do reszty to opiszę po powrocie bo mnie słodkie lenistwo ogarnęło.
    A na deser (może znacie ten dowcip, a może nie):
    Przychodzi baba do lekarza ze skarpetą na głowie.
    Lekarz:
    - A pani co jest?
    - Nic, to jest napad.

    LINK
  • przed odjazdem

    Neimoidian 2004-07-19 15:17:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Przychodzi baba do lekarza z śrubą w uchu.
    Lekarz: Co Pani dolega?
    Baba: Słucham metalu -_-

    BANITA - ja sobie ten tekst wymyśliłem po kolejnej dawce wierszyków urodzinowych, w momencie jak zacząłem już tworzyć złote myśli. Nie zaprzeczam, że bardzo życiowe (kiedyś nawet na gg statusie miałem cos takiego: "Gdyby za złamanie przykazania IXgo szło się do Piekła, w Niebie byłyby same kobiety" ;-) ) A propos piekła (które przypadkowo pojawił się tu po raz drugi) - to ludzie od czasu do czasu robią to, o czym wspomniałeś - zamieniają część naszej pięknej planety w piekło.

    TWARDY - welcome to Poland. This is the country of multitude of possibilities and even greater number of things that will astonish you. Make yourself at home ;-).

    NARYA - nad polskim morzem (wyłączając dni jak wczoraj czy przedwczoraj), to grzać można co najwyżej z butelki. Jednakowóż życze miłego odpoczynku i jeszcze milszego lenistwa!

    Ja jadę dziś do Zakopanego - w domu będę 30go!

    Niech Moc będzie z Wami.

    LINK
  • jestm

    JediAdam 2004-07-25 13:44:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    no coz tu rzec wakacje pelna para szkoda ze pogodu raz ladna raz jak w pojutrze deszcz z gratem .... :]

    Ja jak zwykle zaczne filmowo ;))) Coz jestem kinomaniakiem wiec dla tych ktorzy w wakacje nie majaa co robi ci maja ochote wybrac sie do kina podziele sie moimi wrazeniami z kilku filmow ktore beda w kinacch tegoz lata :)

    KING ARTUR: Film wbrew moim oczekiwaniom mily, nawet sympatyczny rzekl bym naewt bardzo :) film moze nie zachwyca jakas orginalnoscia w stosunku do innych produkcji ale fajnie sie go oglada... NIe jest to ta saama historia ktora znamy tylko "prawda ktora zainspirowala do legendy" film jest jak dla mnie dobry i mozna wiele razy go ogladac i sie nie nudzic... zalety ?? KEIRA !!! :D glowna zaleta :D zdiecia boskie... bitwy wygladaja jak nigdy z zdieciami idziaka !! i muzyka !! swietna !! :)

    SPIDERMAN 2 : Jedynka mi sie srednio podobala... ogolnie bojkowalem ja z wiadomych przyczyn... :) Co do dwojki bardizje mi sie podobala , blizsza komiksu i jeszcze fajniej ukazana ludzka stronka bohatera... no i moj ulubiony dark character dr octopus :) jedno co mnie w tym filmie zdziwilo... to na co tyle kasy oni tam wydali bo tego zem nie widzial :/

    GARFIELD: Smiechowy mozna lecz nie trzeba ogladac:D

    COPA AMERICA: Kto wygra?? brazylia czy tez argentina ?? argentina:D

    TWARDY: Witaj w polsce :) fajniej tu co nie;P ??:D

    Zycze wszystkim milego wypoczynku :))) ja ide robic kompleeeetnie NIC !! :D

    Mtfbwy !! :D


    PS: STAR WARS EPISODE 3 : REVENGE OF THE SITH - PODOBA MIS IE !!! :D

    LINK
  • Pisać tu i to zaraz

    KaeSz 2004-07-25 15:49:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    Haloo wróciłam z wakaacji a tu pustki. Rozumiem Neima który gdy tylko pojechałąm nad morze uciekł do Zakopanego, ale reszta
    Gdize wy wszyscy jesteście?
    no coż dziś tylko króciótko się przyszłam przywitać.
    Pisać tu, bo sie za wami stęskniłam.

    LINK
  • no nie

    Jagged Fel 2004-07-28 10:24:00

    Jagged Fel

    avek

    Rejestracja: 2003-03-04

    Ostatnia wizyta: 2013-04-26

    Skąd: Zabrze

    ojej....nie wierzę...tak niskiej frekwencji to chyba na sondzie od dziesięcioleci nie było :P serio, myślałem, że już mnie przeprowadzka na dziewiętnastkę ominęła a tu... ?? ledwo co dociągamy do połowy...trzeba się ziąść w garść :D

    no to po kolei odrabiamy duże zaległości :D

    RICKY - a co do tego rekordu - jesteś pewny, że np Anor go nie pobił, tylko o tym nie wie :) ?? biorąc pod uwagę jego aktywność na forum, nie zdziwiłbym się, gdyby miał tego więcej...nawet przypadkiem...

    NEIMO - jeszcze do finału (aż wstyd mówić, tak dawno to było :P) może i mecz był ładny, ale ow iele bardzij podobał mi się np mecz Czechy-Holandia, alobdogrywka z meczu Anglia-Portugalia...a tenponad przeciętną się nie wybijał, dużo chaosu, szczególnie pod koniec i w ogóle...no cóż, ale to moje subiektywna ocena...z drugiej strony, ciekawe, jakby mecz wyglądał, gdyby się spotkały dwie takie Grecje... :P ok, nie będę tyle teoretyzował... :)

    BANITA - takich pustek to nawet w ostatnie wakacje nie było :P wiem, bo to były moje początki :D

    KAESZ - eeee...no witam... :)

    OSADA (THE VILLAGE) - chyba czegoś nie rozumiem... :P wie ktoś coś o tym filmie ?? kręcili go, kręcili, trailery już dawno widziałem i cisza....zawiesili, czy jak ?? jak zawiesili, to zabiję, bo już się na film napaliłem :)

    MTFBWY - to taka dawka na już, zaraz wracam do czytania o słowiańskiej mitologii.....już idę, kochane demonki, już idę....wiecie, żyć mi nie dają....auuu..!!! nie za rękaw... ,mkjnm,n no zachowuj się, Perun...ok, sory, ale lecęeeeeeeeeeeeee............

    LINK
  • pustki cd

    Jagged Fel 2004-07-30 17:29:00

    Jagged Fel

    avek

    Rejestracja: 2003-03-04

    Ostatnia wizyta: 2013-04-26

    Skąd: Zabrze

    no, ok....trzeba to dalej ciągnąć samemu :P

    PILCHOWICE - już jutro...na chwilę obecną jadę pociągiem z Zabrzao 15:05...jeśli ktoś będzie jechał tym pociągiem od Katowic (14:47 chyba) to niech głośno krzyczy :)

    REVENGE OF THE SITH - bo ja wiem...takie to jakies z kosmosu wzięte...no, bo niby się mszczą, ale jak tak popatrzeć od początku (znaczy od EI) to jakoś nie widać za co by się mieli mścić...jak to gdzieś już czytałem, o wiele bardziej pasowałoby "Upadek Jedi" co tez było brane podobno pod uwagę, które można by później odnieść do "Powrotu..." w E VI....

    COPA AMERICA - no i wygrała Brazylia...

    REAL W KRAKOWIE - a nasza Wisełka szczęścia za dużo nie miała... no cóz :/ mówi się trudno, zagrać trzeba...jeszcze do tego rewanż na wyjeździe...ciekawi mnie za to, jak do pierwszego meczu podejdzie trener "królewskich"....czy w Krakowie ujrzymy wilkie (podobno i do niedawna :P) gwiazdy, czy Też może kaszaniasty szósty skład??

    i tyle....MTFBWY...może wieczorem albo jutro przed wyjazdem jeszcze dłużej skrobnę :)

    LINK
  • Zem wrócił, panocki! Hej!

    Neimoidian 2004-07-30 18:53:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    WRÓCIŁEM i ja a tu okazało się, że prawie nic się nie zmieniło – co najwyżej pogoda, która najpierw wypędziła mnie w góry, a potem z powrotem na północ (bo jak w górach gór nie widać, to już znaczy, że trzeba wracać). Frekwencja na TSC nie zadowala, wręcz smuci – ale o tym później.

    GÓRY – „Góralu, czy Ci nie żal!” można by zaintonować na początek. Wypad się udał, choć pogoda mniej. Jednak przez większość czasu było nieźle. Zamiast siedzieć na Krupówkach, popijając Tatrę Mocną, nałaziłem się. I to zazwyczaj pod dużym kątem! Podobnie zaliczyłem biegi w górę i w dół Wielkiej Krokwi chcąc zrobić fotki skaczącej kadrze (Adama nie było ;( ). Przy okazji udało mi się niczym rasowemu paparazzi zrobić R. Mateję z dzieckiem (chyba jego ;-)). Najwyższy szczyt jaki udało się zdobyć to Kozi Wierch (2291 npm) – podobno najwyższy będący tylko po polskiej stronie Tatr. Widoczność podczas marszu nie przekraczała 10 m, może nawet mniejsza bywała, ale jak człowiek dochodzi do miejsca gdzie ani w tą, ani we w tą nie da się iść do góry, znaczy że jest na szczycie ;P. Jak parę dni wcześniej próbowaliśmy podejść Kościelca (2158 npm), na ¾ wysokości zaczęła się burza i pozostało nam oglądać jak w okolicach Giewontu walą pioruny. Jak schodziliśmy polało się z nieba tak, że nawet ryby tak nie zmokły pływając w Morskim Oku. Później się okazało, że na Giewoncie została ‘trafiona szczęśliwa siódemka’. Nie muszę mówić, że rozdzwoniły się wieczorami telefony od przestraszonych rodziców. A to nie był ostatni raz, dziwnych przygód – innym razem musieliśmy się ekipą schronić w przenośnym ToyToy’u – również przed ulewą, która złapała nas z zaskoczenia, niczym zima polskich drogowców. Jako że nie ustawała, to zdecydowaliśmy się zanurkować w nią i dalej bieżyć do domu. I kiedy przemoczeni dotarliśmy tam, ustawiła się kolejka pod gorący prysznic. Jak – jako że miałem najbardziej nieprzemakalną kurtkę – stanąłem jako ostatni. Jednak jak wody ciepłej dla mnie zabrakło, CSM wstąpiła we mnie i biłem pięściami po ścianach. Niemniej minusy nie przesłoniły mi plusów i było generalnie fajnie. Przynajmniej do czasu ostatnich dwóch dni pobytu – zaczęło padać 24/7, do tego kolega zaczął się źle czuć. Postanowiliśmy skrócić nasz pobyt o jeden dzień i wracać nad morze. Dodatkową motywacją był brak Renaty Beger, której obecność miała podobno zostać zaznaczona w stolicy polskich Tatr. A tu klops – nawet w regionalnej filii Pizzy Hut się pytaliśmy. Nikt nie widział pani Renaty. Ku naszemu smutkowi zobaczyliśmy ją natomiast podczas posiedzenia w Sejmie. Jak widać kobieta traktuje poważnie swoją pracę,... niestety.

    FILMY – żadnego z tych nie widziałem, więc nie mogę się wypowiadać. Na te opisane przez JediAdama nawet się nie wybieram, a wątpię, że w najbliższym czasie trafią do mnie na dysk. Na „Osadę” najprawdopodobniej jednak się wybiorę – lubię thrillery Shaymallan’a, można się na nich pobać, a przy tym nie żenują efekciarstwem i prezentują ciekawe podejście. I jakąś treść. Czy będzie tak samo w tym wypadku, to nie wiem. Na pytanie Fela – film wchodzi w 13 sierpnia do kin. Drugim filmem na który bym się wybrał – choć on raczej wyjdzie później – będzie „Terminal” Stevena Spielberga. Może rozważę nowy film z J. Carrey’em – „Zakochany bez pamięci”.

    KASZKA – no wiesz! Ja nigdy bym nie uciekł od takiej Sithówy jak ty :P Na pewno nie ze strachu! :D

    FEL – jakby się dwie Grecje spotkały, to znaczy, że mięlibyśmy wojnę domową ;-)

    TSC – tu odrobinę narzekania. Sobie tak ostatnim dniem z KaeSzką pogadałem i trochę zadumaliśmy sobie nad losem Azylu. Nie pierwszy to jego kryzy, nie ostatni. Jednak ogólna opinia się wyłoniła, że właściwie nie ma o czym tu pisać. Status wyjątkowego fora zaczęliśmy tracić wraz z rozwojem naszego Forum jako takiego. Tematy kiedyś przez nas poruszane o wszystkim zdominowały działy typu towarzyskie, czy inne (po których nie chodzę, z braku czasu i energii). Nie żebym odbierał reszcie forum prawa do tego, nawet lepsze dyskusje są prowadzone, gdy jest więcej osób. Niemniej jednak podupadło TSC. W zasadzie sprowadzać się zaczęło tylko do bardziej prywatnych spraw, opisu własnych przygód itp. (stanowiło to od początku o jakiejś wyjątkowości Azylu, jako prywatnego – publicznego fora grupy znajomych, nie mniej nie stanowiło przeważającej treści). Co gorsze te opowieści rzadko poruszają jakiś odzew u innych, rzadko inspirują – choć w zasadzie mogłyby – do anegdot innych osób, do jakiegoś komentarza na temat poruszanej sytuacji itp. Do tego dochodzi frekwencja – i chodzi mi tu o tą aktywną a nie o bierną. Jak widać ze statystyk – ktoś cały czas tu wchodzi. Szkoda że rzadko pisze. Zdaję sobie sprawę, że wakacje, że praca, że szkoła, że nie jest to obowiązkowe (no bo w końcu czemu miałoby być), jednak większym powodem jest to że się nam bardzo często nie chce – i tu wracamy do braku tematów. Zamieniać ‘zwykłe’ słowa wolą ludzie po prostu już pisać na żywo – na gg, Kantynie itp. A im mniej osób pisze, tym bardziej reszta się zniechęca. Gdy tylko pojawi się na powrót ktoś ze starej (w sumie wszyscy z nas są już starzy – nowi nie przybywają) gwardii napisze coś – bardzo często to wcale nie jest jakiś zaskakujący, czy prowokacyjny post – inni się budzą z apatii i próbują wrzucić swoje 3 grosze. Nie przypadkiem mamy wzrosty aktywności, gdy po przerwie (za długiej :( ) odzywa się imperator TDC czy lady Narya. Niektórzy przewidują, że dyskusja ruszy na 3 rocznicę – gdy wejdzie „Zemsta Sithów”. Ja w to wątpię. Ruszy nowa sonda, nowy topic na forum i tam się będzie toczyła niekończąca dyskusja. Może powstanie znów coś takiego jak TSC. Może i my tam będziemy. Ale to już raczej nie będzie nasz TSC. Nie chcę by ten post przybrał znamiona kassandrycznej przepowiedni, ani odbębnienia końca TSC. Jednak chciałbym zadać pytanie jak Wy – inni azylowicze – postrzegacie status naszego miejsca, czym ono jest dla Was i może czy widzicie jakąś inna drogę opisanej przeze mnie.
    Pozdrawiam z nad ciepłego już nadmorza!

    LINK
  • Witam wszystkich wakacjowiczów :)

    Tdc 2004-08-05 15:01:00

    Tdc

    avek

    Rejestracja: 2002-09-16

    Ostatnia wizyta: 2013-04-30

    Skąd: Warszawa

    Niestety ja nie mam wakacji i zapewne szybko nie bede mial. Do tego stopnia ze jak sami widzicie nie ma mnie tu z Wami (choć Was tez tu nie ma :(
    Kilka miesiecy temu planowalem odpowiedziec na slowa kierowane do mnie w TSC 16 ... ale nie stety pojawilo sie tyle nowych okolicznosci (nie łagodzacych), że niestety nic z tego nie wyszlo ... ale mam nadzieje ze juz nie dlugo nadrobimy straty na Alderaanie !!!!:)

    TSC i Neimo: właściwe post ten napisałem głównie z myślą o Tobie: CZŁOWIEKU WIĘCEJ OPTYMIZMU !!! co sie z Tobą dzieje z Yako sie widziałeś czy co ?? :->
    Powiem tak: imperatorem Azylu nie możesz zostać ... bo jak może nim zostać osoba która już widzi koniec Azylu !!! Ty łobuzie !!!
    A może chodzi tylko o nieodpowiednie towarzystwo ?? :->

    Niestety dziś to już tylko tyle, pozdrawiam Was wszystkich (tych którzy się pchają na czarną listę też :->

    LINK
  • ***

    Neimoidian 2004-08-06 18:08:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    Ja jestem wielkim optymistą, ale sytuacja nie nastraja. Jak napisałem: "Nie chcę by ten post przybrał znamiona kassandrycznej przepowiedni, ani odbębnienia końca TSC", więc nie chodzi o to że widze koniec Azylu, ale "clouded the future is" jak mawiał sami-wiecie-kto. Jesli nawet pisząc ostatni post nie spodziewałem się wielkiej samoistnej aktywności, to trochę liczyłem, że sprowokuje on jakieś riposty. To drugie, po 5 dniach milczenia na TSC, dał tylko Tdc. Miejmy nadzieję, że po Alderaanie poczujemy nową energię do pisania. Czego sobie i Wam życzę.

    LINK
  • ok

    Jagged Fel 2004-08-06 23:19:00

    Jagged Fel

    avek

    Rejestracja: 2003-03-04

    Ostatnia wizyta: 2013-04-26

    Skąd: Zabrze

    no to już coś napiszę... :P znowu mi tu Neimo nazrzędził...ojjj,,... :P

    WAKACJE - u mnie sytuacja różowo się nie przedstawia...niby wszystko ok, ale coś mnie gryzie już od prawie początku wakacji...eh... :/ jutro jadę na tydzień w góry, Szczyrk. Trochę się pochodzi po okolicach, poprezmysla pewne sprawy...może chandra (jak co, to Wy też nie wiecie jak to się pisze, ok ?? :P ) przejdzie...ja tam....ważny jest optymizm....trzeba zaufać i takie tam :) co się ze mną dzieje...jakie ja rzeczy na publicznym piszę... :D

    NEIMO - sory, że nie odpowiedziałem na nic z Twojego posta (przeczytałem tylko o wojnie domowej - ciekawe :P), ale muszę się lecieć pakować, bo jak zwykle wszystko zjechałem i sobie na ostatni dzień zostawiłem tysiąc rzeczy, a cały miesiąc wcześniej zmarnowałem...raju...ale ze mnie hipohondryk (i jełop, takie słowa wstawiam, potem się ddziwię, że byki są... :P)....ok, nie zanudzam :D

    MTFBWY - i trzymajcie się wszscy...albo trzymajcie za mnie kciuki...albo róbcie co chcecie, byle mi pomogło...:D licze na Ciebie, Neimo ;)

    LINK
  • No cóż... chyba podzielę się radosną nowiną...

    Darth Rumcajs 2004-08-06 23:39:00

    Darth Rumcajs

    avek

    Rejestracja: 2003-06-01

    Ostatnia wizyta: 2024-11-16

    Skąd: Tarnów

    A przy okazji wpisując się tutaj, dopełnię swego "patriotycznego obowiązku".
    OK. krótko i na temat... włąśnie wróciłem z praci i... od teraz mam pełniutkie trzy tygodnie urlopu. JJJUUUPIIII!!!!

    LINK
  • co za ubóstwo...

    Jagged Fel 2004-08-15 23:02:00

    Jagged Fel

    avek

    Rejestracja: 2003-03-04

    Ostatnia wizyta: 2013-04-26

    Skąd: Zabrze

    bida, nie ma co....tydzień mnie nie było, a tu jeden post, i to jeszcze sprzed mojego wyjazdu :/ no, ok.....rozprawę czas zacząć...aha - jak ostatnio sobie tu trochę popisałem, to aż mi przeszło :) tzn trochę, ale już powoli życie mi wraca do normy :P

    WAKACJE - fajnie. było nieźle - choć zaczęło się tragicznie. Na pierwszy pociąg się spóźniłem, drugi się okazał pospiesznym :P potem było już konsekwentie w dół, ale o tym więcej już wkrótce :D

    ALDERAAN - zbliża się wilekimi krokami, ale z powodu mojej na nim absencji (abstynencji :P ??) nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć Wam wszystkim dobrej zabawy i niezbyt brutalnego poworotu do rzeczywistości już po :D

    WISŁA - REAL - tragedia...podobno najwieksze tegoroczne wydarzenie piłkarskie nad Wisłą, a ja...ale od początku. Otóż w Szczyrku nocowałem u znajomych koleżanki mojej cioci (:)). Tam TVN (a to, że mecze w TVN zamiast w TVP to totalny przekręt, za który powiesiłbym za co niektóre części ciała (eeee...ręce ??) pewne osoby, to już inna sprawa) jest dostepny tylko dorgą satelitarną, i choć mój pokój takiego wyposażenia jak TV z sat nie posiadał, to jako takie wyjście udało się znaleźć. Otóż rodziny syna znajomych kolezanki mojej cioci tego dnia akurat szczęśliwie nie było i mogłem - przynajmniej pierwszą połowę na pewno ogladać, ale...oj, za prosto by było... :) patrzę jest TVN, ale meczu jeszcze nie ma. Przełączam na Polonie chyba, patrzę chwilę....przełączam na TVN.....<napięcie rośnie> a tu, jasna krata, TVN mi wcięło!!!!! taaak.... "mecz niedostepny drogą satelitarną"....nie...zabić, poćwiartować, sprzedać Yuuzkom do zabawy, to za mało...dźwięk niby jest, ale komentarz telewizyjny bez obrazu....z tego, co sobie wybrażałem przy kwiecistych opisach komentatorów (Zidane....Beckham...ładnie zablokował Baszczyński...tak, proszę wysyłać smsy pod numer... :D ok, nie było cały czas tak źle, ale jednak), to Wisełka grała całkiem, całkiem....ale to tak, jakby przeczytać o meczu w gazecie :/szkoda, szkoda....gdyby udało się dowieźć remis....ale nie ma co gdybać, bo gdybać można nawet na 10:0...zawsze pozostaje nadzieja, ż epierwsza bramka może w Madrycie wpaść przypadkiem, a różnica jednej bramki, to już całkiem blisko...zawsze może coś przypadkiem wpaść ;)

    ATENY 2004 - otwarcie....to widziałem :D ładnie, bez tandetnej przesady...jak sobie spisywałem kraje w kolejności, w jakiej szły defiladą, to mi jednego zabrakło :P 2h pisania na marne :P a ile papieru...co do cytowanych gdzieniegdzie militarnych skojarzeń ze zniczem - coś w tym jest, ale ja sam bym na to nie wpadł :)podobała mi się "droga" przez kolejne olimpiady - fajny patent :) cóż więcej mówić - było ładnie, ale mnie nie porwało. A w końcu to moja pierwsza olimpiada, na którą patrzę "w pełni świadomie" co to w ogóle jest - jak miałem 11 lat, to jeszcze mnie to tak nie ciągnęło, ale chybacoś tam widziałem :)

    EMOTKI - to taki przerywnik na poczekaniu - jak tak popatrzałem na posty popwyżej, to aż mi wstyd ile emotek walę, w porównaniu z Neimem na przykład .... :D :P

    ATENY 2004 cd - PIERWSZE WYNIKI - no więc od wczoraj...
    Aleksego K (Kuziemskiego?? nie pamiętam) nieźle sedziowie uwalili. jakos mnie ten ich system liczenia punktów nie przekonał. A już w ogóle, jak się popatrzało po walce na stan rywali :D
    Renata Mauer-Różańska - na razie odpadała, czekam na konkurs trzech pozycji, to jej ostatnio lepiej idzie
    Otylia Jędrzejczak - dwa srebra - gdyby nie to, że obydwa finały odbywały się dzisiaj, moglibyśmy mieć i złoto na 400m dowolnym. Chyba własnie sił nie starczyło, bo było blisko...czekam na 200m
    wioslarze - ciemność - totalnie nie wiem, co się tam działo :P
    judo, szabla, coś jeszcze :P ?? - no comments
    no i na koniec, panowie siatkarze - to było piękne :D no bo jakie może być łojenie mistrzów olimpijskich 11:2, a ostatecznie 3:0 ?? :) kawał roboty odwalił chwalony Świderski - na początku to było bardzo równy mecz, to jedni, to drudzy odskakiwali na 2-3 pkty, seria bodaj 5 czy 6 zagrywek Świderskiego - i oczywiście jego późniejsza gra - dopiero poderwały Polaków. A w drufim i trzecim secie, Serbowie i Czarnogórcy wyglądali przy Polakach po prostu śmiesznie. przy okazji - genialnie grał Ignaczak - ale u niego to norma. słabe "ataki" Jugosławian, przepychane z trudem piłki albo leciutkie podania na drugą stronę nie umywały się do ataków Świderskiego czy Murka (choć dziś słabiej widocznego). Co prawda potem i Polacy zaczęli zawalać, ale i tak byli dalej górą. Opłacało się wstawać :) czekam na nastepne mecze :)

    PERSEIDY - przez przypadek usłyszałem w radiu i w TV, że akurat niedługo będzie mi niebo na głowę spadać. Ok, wyszedłem na balkon (to też w Szczyrku było :) ), popatrzałem chwilę...kilka razy coś mi błysło, nie powiem, ale ta lampa zamontowana dokładnie vis a vis balkonu w obserwacjach mi nie pomagała :)ale fajne. Jak będę duży to też sobie cos takiego w przedpokoju zamontuję :)

    AZYL - hmm.....coś w tym jest...jak się do Azylu wpakowałem, trwała akurat Anoriada. Ja od niedawna miałem stałe łącze i zaczął jako tako istanieć na tym forum. W zasadzie nie bardzo nawet wiedziałem, co to ten cały Azyl jest. Ale po pierwszym poście, potem następnych, okazało się, że pisze tu bardzo dużo znanych z innych, krótkich wypowiedzi osób...że jest tu coś takiego, co wciąga :) potem było super przez jakiś czas....a potem...pojawiły się głosy, że Bastion upada, że klimat, że tematy, że ludzie....tak, nadeszły zmiany...ale to normalne, od zawsze ludzie się wykruszali, za nich dochodzili nowi, itd (nie było mnie wcześnij, ale ok :) musiało tak być) po prostu w pewnym momenciewszyscy "starzy" azylowicze, który napedzali cały ten interes, na wszystkie tematy sie nagadli, a nowi, jak ja, nie mają ani odwagi, ani pomysłu, jak z tym dalej jechać. Tak jakby Snoda po prostu przestała być potrzebna. Jakby ludzie nie pisali z chęci, a raczej jakiegoś samowolnego przymusu, na który się zgadzamy, ale...no właśnie...czy nie jest czasem tak, że piszemy tu z przyzwyczajenia, z poczucia jakiegoś obowiązku ciągnięcia tego dalej ("bo szkoda by było, żeby to się skończyło...") a nie z chęci podzielenia się czymś z innymi ?? Czy Sonda, szkoda że takie pytanie się jednak pojawia, nie jest już nikomu potrzebna ?? Czy pisanie na Sondzie jest przywilejem, przyjemnością, czy już tylko celem samym w sobie ?? A może właśnie trzeba to skończyć, zachować jeszcze jakieś ostatnie miłe wspomnienia, i iść dalej, nie oglądając się na to, co było kiedyś i próbując to sztucznie i na siłę dalej prowadzić ?? To tylko takie moje przemyślenia, może moje myślenie to efekt przechodzenia ostatnio takiego okresu w życiu. W końcu sam bym nie chciał, żeby to, co powyżej piszę, było prawdę, ale może jednak... ??

    OSADA - jak tyko będę mógł, też się wybiorę - pod wrażeniem "szóstego zmysłu" jestem do dziś, choć upłynłęo już kilka miesięcy jak go widziałem

    TYLE - bo w zasadzie jak się w te wakacje nie wyśpię, to już sam nie wiem kiedy :D trzymajcie się wszyscy i PISZCIE :) (jeśli chcecie :) )

    LINK
  • koncertowo

    Neimoidian 2004-08-16 21:39:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    KONCERT I POCHODNE Wczoraj odbył się koncert muzyki filmowej – czego oczywiście przegapić nie mogłem. Dwa lata temu sobie poszedłem na taki i było super. Siedziałem w amfiteatrze, przede mną orkiestra grała, po drugiej stronie Motławy zebrany tłum a w tle oświetlone kamieniczki. Tym razem miało być jeszcze lepiej – będą puszczać Williamsa (ostatnio go jakoś pominęli). Niestety aż tak dobrze nie było. Po pierwsze okazało się, że trzeba było mieć zaproszenia, by wejść na siedzenia w amfiteatrze. Zonk. My nie mamy. Jak dziś sięgam pamięcią, to 2 lata temu MIAŁEM zaproszenie (zdobyte przypadkiem i w zasadzie nie przysługujące mi, ale jednak...). Nikt go wtedy nie sprawdzał – tak się złożyło. Wczoraj było inaczej – może też wskutek mojego towarzystwa w postaci Matiego i VADERA, którzy ubrani po cywilnemu stanowili kontrast do mojej marynarki (!). Niemniej dano nam do zrozumienia, że nie da rady i trzeba było wracać do reszty plebsu (gdzie atmosfera kulturalna miała mniejszy wydźwięk). Po drodze natknęliśmy się na innych starwarsowców- z importu tym razem – Rifa i Greya, a jeszcze dalej na Miagiego, Mike’a, Frankiego i (a jednak) Zwyrodniałego Admina. Koncert przebiegł już bez zakłóceń, co najwyżej zmieniona kolejność utworów w porównaniu do opisu, zasiała pewien ferment i obawę, że nie będzie „Gwiezdnych Wojen”. One jednak były na sam deser. Wróciły stare emocje, na „Throne Room” to już prawie stałem na baczność :P. Gdy już koncert przeszedł do historii część ekipy (w tym niestrudzenie ja) udali się na imprezę u Frankiego. Podczas trasy z auta uciekł VADER – może się bał, że nie dojedzie do domu wypchanym przez nas autem. W każdym razie jego decyzja był co najmniej dziwna, bo zakończył swą podróż co najmniej przedwcześnie - kawał od swojego domku. Myśmy jednak dojechali, nawet pomimo spotkania na sąsiednim pasie matki Mike’a, robiącego za kierowcę. W pewnym sensie rozumiem, że wolał by matka go nie poznała, a tym bardziej nie zobaczyła co Admin wyprawiał podczas jazdy. U Frankiego spotkanie potoczyło się już w kulturalniejszej atmosferze, ale niestety zbyt szybko zamuliło się i zdecydowaliśmy się przedwcześnie zakończyć wypad.

    RUMCAJS – 3 tygodnie! Ja jestem na tyle flegmatyczny, że mnie tyle czasu potrzeba by zrobić najprostsze czynności. Jednego dnia pomyślę by coś zrobić. Później muszę odpocząć ;-) a dopiero potem zabieram się od wykonania. Mam jednak nadzieję, że jakoś aktywniej je spędzisz i przy tym uda Ci się odpocząć po robocie.

    FEL – good to see you again. Opisuj wypad w góry – dobrze że nie wsiadłeś do pociągu jadącego w przeciwnym kierunku. Wtedy miałbyś o czym opowiadać, choć na pewno sprawiłoby to tobie odrobinę więcej kłopotów. :P I nie przjemuj się emotkami - ja też od czasu doczasu staram się zrzucić aurę emocjonalnego chłodu i wrzucić jedna bądź drugą emotkę :D

    MECZ – nie było tak źle, Real czasami mógł się napocić z nami. Nie oszukujmy się jednak – to nie ta klasa zespołów, a więc i tak zagraliśmy wystarczająco dobrze by nie odtrąbiać klęski ani narodowego wstydu. Nie mniej jednak szkoda tej ostatniej bramki ;( Pogrzebała już nawet wiarę w cud w Madrycie. Jeśli jednak Wiśle starczy determinacji i szczęścia to uda się jej powalczyć w pucharze UEFA.

    OSADA (nie olimpijska) - ja też jakoś się zabieram na ten film. Moze jutro pójdę. Lubię horrory Shaymalana, "6 zmysł" widziałem już dawno temu, a nadal jestem pod wrażeniem. "Niezniszczalny" był spoko, "Znaki" bardzo mi się pdobały, więc liczę, że reżyser i tym razem przestraszy mnie w jakiś niebanalny sposób.

    OLIMPIADA – Otylka jak zwykle pokazała, że twarda z niej babka. I mamy już pierwsze medale. Takich np. małych żółtych ludzików spod czerwonej flagi nie dogonimy w klasyfikacji, ale na dobry początek dwa sreberka wystarczą. Jeśli chodzi o otwarcie, to jak napisałem już we właściwym topiku, znicz mi się z wielkim petem kojarzył. Jednak sama ceremonia i pokazy pierwsza klasa, w sposób prosty, ale działający na zmysły. I piękny.

    Niech Moc będzie z Wami!

    LINK
  • A kuku, to ja...

    Darth Rumcajs 2004-08-16 22:44:00

    Darth Rumcajs

    avek

    Rejestracja: 2003-06-01

    Ostatnia wizyta: 2024-11-16

    Skąd: Tarnów

    URLOP. Spieszę donieść, że spędzam go troszkę aktywniej :P... zrobiłęm już dwa wypady. Byłem na pokazach lotniczych w Łososinie (postarajcie się znaleźć na mapie ;) )... a wczoraj zrobiłem wypad na tą góralską imprezę w Białce Tatrzańskiej, ale jakoś na nią nie dotarłem... a raczej nie wychamowałem :P... wylądowałem nad Morskim Okiem... było ekstra.

    PERSEIDY. Hmm... to jeden z łatwiejszych do obserwacji rojów meteorów, a przy tym jest naprawdę ładny... niestety, jak przy wszystkich obserwacjach astronomicznych trzeba się wybrać poza miasto.

    OLIMPIADA. I znowu nie ma co w telewizji oglądać... dobrze, że choć na Discavery tego czegoś nie puszczają.

    AZYL. I znów parę postów przybyło... może jednak przetrwa... Wakację się wnet skończą, będzie się można wspomnieniami podzielić... potem zima i... z nubów ktoś coś napisze, a potem już E3 tuż tuż i tematy się posypią jak z rękawa. Czego sobie i wam życzę.

    MTFBWY

    LINK
  • wakacje

    JediAdam 2004-08-20 16:32:00

    JediAdam

    avek

    Rejestracja: 2003-01-08

    Ostatnia wizyta: 2013-07-29

    Skąd: Gdynia

    wakacje wakacje i po wakacjach :P no co dla niektorych to juz koniec a czemu pytanie padnie z wielu gardel w tonie rozpaczy :) A to temu poniewaz Wrzesien i poprawki dla leniwych studentow ktorym nie poszlo na sesji (tak ja jestem taki:P) hehe Sproo tego niestety ale dam rade chociaz tak mi sie nie chce.... ehh

    REAL - WISLA - ehh nie rozumiem maja swietny sklad powinni lepiej grac... a grali tak jakby sie bali nie wiem czego... no coz morientes z realu napewno wypadnie skoro owen przyszedl a on tylko tam szczela i ratuje honor sens w tym jakowy ?? napewno rewanzu ogladac nie bede bo bedzie do 0 .. chyba ze rezerwy realu wyjda (morientees :P ??)

    DANIA - POLSKA - szkoda slow... jak to dziennikarze mowia jedna z najgorzych porazek w historii naszej pilki inni mowia ze kierunek jaki obrala nasza reprezetnacja to rownia pochyla w dol do katastrofy :| czy mozna ak mowic po towarzyskim meczu? przegranym 1 - 5 po grze tak kompromitujacej i kiepskeij ze nawet nasza 3 ligowa druzyna lepiej by grala z dania ? czas pokaze bo juz niedlugo mecz z anglia ...

    ALDEERAN: have a nice fun mnie tam niestety znow nie bedzie :(

    OSADA: nie widzialem :))

    KRONIKI RIDDICKA: hihi ogladalem to... co ma ten film ?? ladne efekty, akcje i fabule ktorej nie rozaumiem bo w koncu nie wiem o co tam chodzi :P ocena 4 / 10

    PRINCE AND ME - anajgorsza najbardziej nie smieszna komedia romantyczna jaka widialem... odradzam :P
    OLIMPIADA: heh nasijak zwykle zawodza oprocz jedyne niezrownanej otylii !:D a co do otwarcie ladne :)


    AZYL : mam anadzieje ze odzyje z wrzsniem :)

    pozdrawiam

    LINK
  • taaaak...

    Jagged Fel 2004-08-22 22:24:00

    Jagged Fel

    avek

    Rejestracja: 2003-03-04

    Ostatnia wizyta: 2013-04-26

    Skąd: Zabrze

    no to im oje kilka słów.....ostatni post był chyba najdłuższym, jaki napisałem do tej pory na forum, a tak to jakoś spontanicznie wyszło :P wczoraj po 4 dniach do domu wróciłem, myślałem, że może jak Wy na Aldku się bawić będziecie, to na forum troche popiszę, a tu sieć nie działa, huby chyba po ostatniej burzy popaliło....ale już wszystko ok

    MECZ - ja rewanż chyba akurat zobaczę - tego dnia wracam z wesela mojej kuzynki....tylko wytłumaczcie mi - ajk nie piję, to po co na te wesele mam jechać :P ?? no, ale rodzina się za wszelką cenę uparła...no, i jeszcze urzędowym nakazem kazała mi włosy skrócić :/

    OSADA + NEIMO - oj, zadziałał mi "szósty zmysł" na psychikę i to nieźle....do dzisiaj jestem pod sporym wrażeniem....liczę, że "Osada" będzie jeszcze lepsza, choć jak ostatnio w telewizji widziałem jedną zapowiedź, to się całkiem pogubiłem o czym ma być ten film...o życiu codziennym na wsi w XVIII wieku :P ?? niestety dla mnie, fundusze pozowlą mi się na film wybrać dopiero z początkiem września (ale wtedy to już razem z "fantastyką" jest pozycja nr I na mojej liście wydatków :) ) więc nie zdradzajcie za dużo w opisach Waszych wrażeń :)

    RUMCAJS - takiś Ty :P ?? To Ty mi spróbuj znaleźć Modzurów :P co prawda nie ma tam - jak w Łososinie - pokazów lotniczych, za to mieszka tam pan Leon ze swoim psem.... :)

    ALDERAAN - mnie nie było, ale jak widzę te niektóre statusy z gg albo teksty na kantynie, to tak mi się zdaje, że całkiem łatwo 60 zeta zaoszczędziłem :D

    DANIJA - i wtedy od świata odciętym był :) i może to nawet dobrze :P

    OLIMPIADA - tak....w Otylce Polskiego sportu nadzieja....ech, s(?p?)ać mi się chce, jak to słyszę...pieknie, pięknie, ale trzeba zrzucić klapki z oczu i zauważyć, że to wclae nie jest dobrze z polskim sportem, a z Otylką...tak jak Małysz nie uczynił polskich skoków światową potegą, jak Korzeniowski nie wywindował Polskiej lekkoatletyki na światowe szczyty, tak i Otylia nic nie pomoże, jeśli wszyscy się będą tylko cieszyć...może ktoś w końcu wpadnie na to, że te sukcesy to sukcesy jednostek a nie polskiego sportu ??

    poza tym...ech, poza tym biednie....na myśl o głupocie pewnego judoki mi się kiszki przewracają...wiem, że na żywo wcale nie tak łatwo myśleć, bo sam wiele głupot na meczach na boisku popełniłem, a co dopiero na takie imprezie, ale.....trochę myślenia....

    next - Sylwia G. .... szkoda, ale cóż począć...taka drabinka - choć sam nie wiem, czemu...

    wioślarstwo - i szczęscie - że jedni złota nie stracili - i pech - że inni stracili brąz.....

    i tyle - bo co ja Wam będę tu gadał... :P i tak wiecie, jak jest :)

    a tę część mojego ega (to się odmienia ?? :) ) która jest kibicem, od samobójstwa juz tylko GÓRNIK ratuje....bo coś się w końcu dobrego zaczyna dziać....w końcu coś rusza z tym, co Koźmiński już od trzech chyba lat ciągle to buduje, to znowu rozbiera, to remontuje, to całkowicie odnawia....bo remis z Amiką to już coś :) i nie wiem, czy ma tu znaczenie "czeska szkoła" (w tym miejscu za trzecim razem w końcu trafiłem w klawisz z cudzysłowiem :P) trenera Liczki, czy może sześciu czy ilu - już się gubię - zawodników w kadrze, czy może jeszcze co innego - ae ja Wam mówię, że śmierdzi mi tu dobrymi czasami dla Górnika...i mi tu nie piszcie, że każdy kibic tak mówi o swoim zespole... :P
    a Cracovia - taaaa...ta to walczy o europejskie puchary... :P na razie chyba przechodzi fazę zmylania reszty zespołów co do swojej gry....

    NEIMO - co prawda me talenta w pisania kronik dziedzinie Twoim pięt dorastać nie śmią, jednakże ośmielony Twym - bądź co bądź - do pisania zaproszeniem....ok :) dalej nie będę :P no więc niechaj się stanie :) tylko, ż episzę to na livie z głowy, więc na wersję deluxe nie macie co liczyć :P

    KRONIKA BESKIDZKA ALBO CHWIL RETROSPEKTYWNYCH ZAMYŚLEŃ NA KILKU STRONACH ZAPIS, VOL.I

    stało się....z dniem którymś tam....eee..no dobra, z kronikarskiego obowiązku pomyślę...<2h póxniej :P> z dniem 7 lipca ruszyłem w drogę...a długa droga mnie czekała....jako doświadczony turysta, wszystko sobie już dawno zaplanowałem - tzn zaplanowałem, kiedy bedę planował wyjazd...oczywiście tak jakoś wyszło, że ostatecznie pakowałem się poprzedniego dnia późną nocą, tego też uprzedniego dnia powstały ogólne (!) zarysy trasy dojazdowo/dojściowej do Szczyrku na dzień następny :) jednakże wszytko jakoś poszło, i następnego dnia kilka minut po godzinie 7:00 dziarsko już maszerowałem na zabrzański dworzec PKP. Czekała mnie w końcu droga do Katowic, tam przesiadka do Bielska-Mikuszowic albo do Wilkowic (zdecydować miałem po drodze) i pieszo przez Klimczok do samego Szczyrku - ok 14:00, może trochę później na miejscu....ech, utracone nadzieje....:)jestem na dworca, kupuję bilet (zapamiętać - głupi pomysł) idę na peron, mamy jeden, nie pomyliłem się :Pakurat coś odjeżdża, mam nadzieję - nie to. Po jakimś czasie nadjeżdża pośpiech ze Świnoujścia z kibicami Pogoni :P rozważam przez chwilę, czy nie wsiąść, ale przezcież teoretycznie za kilka minut powinienem mieć nastepny. Nie wsiadam. Po kilku minutach i rozmowia z pewną starszą panią dochodzę do wnisku, że to był ten następny :) ok, słaby początek, ale przecież teraz już będzie tylko lepiej ?? mogę czekać na następny i nie zdążyć na przesiadkowy w Katowicach albo.....ale człowiek czasami jest głupi...albo jechać do Katowic autobusem i liczyć, że ten wcale nie pojedzie godzinę....hmm...no tak...po krótkiej chwili namysłu postanawiam nawet nie próbować sprzedać mojego niewykorzystanego w końcu biletu na pociąg :) daję na dworzec autobusowy, zaraz obok....w biegu wsiadam do odjeżdżającego autobusu...po godzinie już wiem, że te autobusy jednak zawsze tak jeżdżą :D ok....teraz skrót, bo dochodzę do wniosku, że nudzę...w końcu jak człowiek, zmaiast dalej coś pisać, to sam idzie czytać inny wątek na forum, to musi nieźle nudzić :), dobra...potem jeszcze nie chciało mi się czekać i pojechałem pośpiechem :/ ale nic to, o 10:28 byłem już, zdaje się w Bielsku...tak, przy okazji oczywiście kilka mapek, kilka podłuchów, kilka kontaktów - w końcu teren wroga :) część dojazdowa już za mną, po drodze powstała jako taka wizja dotarcia z Bielska spod Głównego do Szczyrku. Tym bardziej, że PKS mam dopiero za pół godziny (jak to teraz piszę, to mnie skręca, że nie zaczekałem :P ale nie ważne :P)...Dom Wycieczkowy PTTK, podbita pieczątka...skręcam w uliczkę...boczną uliczkę...ale ja głupi byłem :P
    nic to...ciąg dalszy - w tym malowniczy opis samego serca wrogiego obozu, już wkrótce :P

    INNI (W TYM NEIMO :P) - wybaczcie, ale więcej dziś jakoś ani siły, ani natchnienia, czy też przede wszystkim ochoty, dzisiaj nie mam :) piszcie co sądzicie - jak za bradzo nudzę, to się postaram nastepnym razem poprawić :)

    TYLE - bo już i tak za długo tego posta piszę :) trzymajcie się i piszcie :)

    LINK
  • Aldek ...

    Otas 2004-08-23 13:40:00

    Otas

    avek

    Rejestracja: 2003-11-05

    Ostatnia wizyta: 2020-05-01

    Skąd: Best'veena /k. Bi-Bi

    tak już po wszystkim i choć ogólnie można wszystko określić mianem bagna.. to nawet na bagnie można spotkać piękne kwiatki ... (czyt. fanów). Tutaj ogranicze się do postaci z Sondy, które miałem w końcu przyjemność poznać osobiście :)

    Chodzi tu oczywiście o TDC, Rumcajsa i Neimo, którzy sie okazało (choć miałem wcześniej poewne obawy) NORMALNYMI LUDŹMI!! (znaczy jak na fanów... bo w normalnym społeczeństwie zasługuja jak my wszyscy na żółte papiery:)) Dzięki wam za ciekawe rozmowy a Tdc dodatkowo za konieczność powtórzenia swojej prelekcji dla mojej osoby :) (choć było już chyba po północy) .. następnym razem się przygotuje aby można było podyskutować :D

    Jeszcze raz dzieki za stworzenie świetnego nastroju dzięki któremu czas na Aldeku nie był całkowicie stracony ..... no i dzięki innym Sondowiczom i Sondowniczkom (:P) których wcześniej poznałem czyli Analkowi, twardusiowi i KaeSzce

    Licze na kolejne spokania :)

    LINK
  • CO DALEJ? albo wyznania człowieka-ćmy

    Ozymandias 2004-08-24 12:52:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    Chciałbym wszystkich serdecznie pozdrowić. Żyję i jakoś się mam, zagladam tu dosyc często, aczkolwiek nie zawsze czasu jest na tyle, zeby cos sensownego napisać. Niemniej stęskniłem sie juz na dobre i mimo, ze jak czytam wszedzie nokoło Alderaan okazał się organizacyjna klapą zal mi trochę, ze nie dzieliłem tych niedoli z wszystkimi, którym zdarzyło sie tam przyjechac.

    Czytałem Wasze wypowiedzi na temat kryzysu TSC. Rzeczywiscie jak widac paliwo się nieco wyczerpuje i choc jak przypuszczam gdyby zdarzyło nam sie siaśc razem przy browcu tematów by nie brakowało a rozmowa mogłaby sie toczyc z rzędu kilka dni i nocy, tutaj dotychczasowa formuła zdaje się dobiegac końca. Oczywiście wolałbym, żeby było inaczej. Z drugiej strony, kazdy z Was napewno posiada pewne doswiadczenie zwiazane z uczestnictwem w róznego rodzaju forach, czatach (byc moze nawet tych nieprzyzwoitych) itd. Z reguły to co na poczatku pali się zywym ogniem, nie brak wtedy tematów i tej specyficznej energii, naturalna koleja rzeczy jest skazane na obumieranie. Azyl rodził się z zaciekłej dyskusji na temat EII i wogóle SW podsyconej wówczas jeszcze swiezymi wrażeniami po filmie. Z czasem wyewoluował na cos w rodzaju internetowej grupy znajomych (moze nawet przyjaciół) rozmawiajacymi o wszystkim i wymieniajacych opinie na temat róznych to mniej to bardziej doniosłych wydarzeń zotaczajacej nas rzeczywistosci. Sęk w tym, że moim zdaniem to tez rodzaj pułapki, kazde z nas żyje w swoim swiecie i nie zawsze tematy poruszane przez innych potrafia okazać się dla nas na tyle istotne, że musimy zajmowac w nich jakies stanowisko, czesto zreszta okazuje się, że mamy to samo, albo , ze osoba przed nami napisała juz wszystko to samo co sami mielibysmy do powiedzenia. Sam osobiście wyznaję zasadę, że nie powinno się robic NIC NA SIŁĘ. Parę tygodni temu podkręciła mnie jedna z dyskusji dotyczacych EIII i tam rzeczywiście od wymiany pogladów az sie iskrzyło w powietrzu (przynajmniej u mnie iskrzyło). Wynikało to z naturalnych przyczyn, bo wszyscy danym zagadnieniem w danym momencie byli zainteresowani. Tutaj...chyba troche gnamy już siłą rozpędu, nie wiąże się to na pewno z zadną niechecia, pod tym względem mysle, że jest nawet lepiej niz na poczatku , w końco znamy się dużo lepiej, niemniej tematy nie zawsze poruszaja jak i nie powoduja chęci odzewu czy wyrazenia swojej opinii. Nie byłbym zwolennikiem radykalnego zamykania Azylu (a cos takiego wysnułem z wypowiedzi Jagged fella) ale napewnno powinniśmy się zastanowić co z tym fantem dalej zrobic i moze to powinien być JEDYNY temat jaki teraz przynajmniej część z was zechce poruszyć. Sam tez nie pisałem zbyt wiele ostatnimi czasy, co nie znaczy, że tu nie zaglądam i nie czuje sympatii do uczestników Azylu. Moze czasem brak pary i czasu na stworzenie dostatecznie długiego posta (tę modę zacząl u nas mistrz Philo, a potem drań zniknął), może brak tez energii na przedzieranie się przez wszystkie poruszane (niewatpliwie ciekawe, ale objętosciowo - przytłaczajace) tematy , może brak swiezego dowcipu w zanadrzu itp, etc . Zrobiło nam sie z tego Azylu jak ktos juz to zauwazył - coś obowiązkowego, i ten nie pisany obowiazek dotyczacy formy, objetosci i tresci naszych postów zdaje się zabijać to co kiedyś było zywe i podtrzymywało ogień jeszcze za czasów sondy .

    JAGGED - o ile się nie myle w troche innym miejscu i innym temacie napisałeś cos na temat organizowania wspólnej imprezy (to po tym rozczarowujacym Alderaanie), w każdym bądź razie ja się pisze na pomoc. Mysle tez, że na jesień powinnismy zorganizowac cos przynajmniej na poczatek na kształt ŚSFSW w Krakowie. Wiem, ze pewnie juz macie dosc jak o tym gadam ale obiecuję dołozyc starań, zeby cos takiego rzeczywiście się odbyło

    Pozdrawiam wszystkich obecnych, nieobecnych i tych co podobnie jak ja, choć może niezbyt wiele ostatnimi czasy udzielaja sie na Azylu, to i tak czuja ta specyficzną potrzebę zagladania tu co najmniej regularnie:)

    LINK
  • Jedno pytanie

    Lord Sidious 2004-08-24 16:18:00

    Lord Sidious

    avek

    Rejestracja: 2001-09-05

    Ostatnia wizyta: 2024-11-21

    Skąd: Wrocław

    głównie do TDC (czyt. TiDiSi - przynajmniej zawsze tak myslałem, ale jak powiedziałem to na głos, wszyscy się zaczęli śmiać. Powiem tylko, że powiedziałem to do mikrofonu).
    W kazdym razie, wspominałeś coś o jakimś Śląsku, czy to aktualne, czy mi się w ogóle w 50 którejś godzinie łazenia coś pokręciło (bo mogło). Ponoć nawet jestem zaproszony (cóż miło mi). W kazdym razie trzymajcie się, a TDC prosże o kontakt.

    LINK
  • z pewną dozą nieśmiałości

    Gilraen 2004-08-24 17:22:00

    Gilraen

    avek

    Rejestracja: 2003-05-15

    Ostatnia wizyta: 2014-06-04

    Skąd: Warszawa

    witam wszystki obecnych, bo eee...nam....mi... kazano tutaj przyjść :)

    Czytam sobie te Wasze wcześniejsze posty, a zwłaszcza te, w których pojawiają się głosy niezadowolenia, że nie ma tematów do rozmów i mało kto się udziela....kurczę, ja to mam pecha-wszędzie gdzie trafiam, wszystko ma zawsze moment kryzysowy. Pierwsze forum, na którym się pojawiłam, czyli magazynu Film, zdaniem stałych bywalców właśnie upadało i w końcu, również w moim mniemaniu, upadło rok później; Bastion w opiniach niektórych też już nie jest tym czym był, a Alderaan który w zeszłym roku `jakoś` wyglądał, w tym wszyscy wiemy jaki poziom zaprezentował. Zaczynam się zastanawiać czy nie ciąży nade mną jakaś klątwa i czy powinnam się tu pojawiać, bo może za tydzień sypniecie się już całkiem :D

    odnośnie tematów `rzuconych` wyżej, chętnie rozwinęłabym rozmowę na temat "Osady" ale z kimś, kto film już widział (po pierwsze brakuje mi porządnych dyskusji filmowych ( d y s k u s j i , a nie luźnego rzucania opinii), a po drugie o tym filmie nie da się rozmawiać bez spoilerowania, bo podobnie jak w "Szóstym zmyśle" kluczem jest zakończenie)-czekam więc na głos kogoś kto do kina już się wybrał i ma ochotę na podzielenie się wrażeniami.

    OLIMPIADA- mimo iż jestem fanką sportu to jakoś wyjątkowo te Igrzyska absolutnie mnie nie interesują, powiem więcej, szum wokół Otylii kojarzy mi się z Adamem Małyszem i zaczyna wchodzić na scieżkę fanatycznego uwielbienia, a tego nie lubię

    ALDERAAN-o tym było już duuuuuużo powiedziane, powtórzyć mogę jedynie że super było Was po raz pierwszy i, mam nadzieję, nie ostatni spotkać

    hmmm...to tyle tytułem wstępu (czuję się prawie jakbym pierwszy raz wpisywała się na Bastion...ta niepewmość....pobiją, oleją czy powiatają ;) pozdrawiam wszystkich i skoro taka jest potrzeba, to weny życzę :D

    LINK
  • Witam

    Ozymandias 2004-08-24 18:39:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    Ja Cię witam serdecznie Gilraen, Twoje pojawienie się zaprzecza wielu rzeczom o których pisałem w poście powyżej, co nie znaczy, że problem zniknął i go nie ma.

    "Osady" niestety jeszcze nie widziałem ale cały czas mam wrażenie, że to takie "znaczki" inaczej. Chciałbym się mylić, ale nachodzi mnie wrażenie, że rezyser Shalayman ma jeden patent na wszystko, nawet aktorzy sie powtarzają (to akurat nie zawsze mankament) i robia takie same przerazone miny (to zaczyna nużyć).
    Z filmów w podobnym klimacie widziałem wczoraj cos takiego co sie nazywa PRZEPOWIEDNIA i nawet się nieco wystraszyłem , tym bardziej, że rzecz oparta na autentycznych faktach, z czystym sercem polecam.

    Powinni teraz wszyscy gromadnie na temat filmu "OSAD`a" z Toba pogadac, ale nawet jesli tak sie ni zdarzy to zapraszam w imieniu wszystkich do czestego odwiedzania Azylu . Pozdrawiam

    LINK
  • krótko i nie na temat, ale bedzie lepiej!!!

    Neimoidian 2004-08-24 22:10:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    To mój pierwszy poalderaański post na TSC. Kto był ten wie, jak było :P, kto nie był, już się dowiedział. Nie będę przypominał wpadek, które opisane zostały na topicu PAJu, a skupię się na sprawach niezależnych od organizatorów, pozytywnych wyjątkach i tym co najważniejsze, czyli ludziach. A jednym słowem pozytywach imprezy.

    Przede wszystkim dzięki Wam, innym Fanom (w tym drogim mojemu neimoidiańskiemu sercu Azylanom) wyjazd się opłacił, a przynajmniej nie zmarnował do końca. Miło było zobaczyć starych znajomków z TSC – Cetę, KaeSzkę, Anora (choć z Tobą jakoś nie pogadałem za dużo), JORUUSA przez dwa ‘U’, Ricky’ego, Rumcajsa, TDCa, Twardziela... a także nowych – jak Otasa (czy jak widzę teraz również taką Gil). Poza tym kupę innych nieazylowych osób znanych bliżej lub dalej z sieci (których nie wymienię, bo byłoby ich za dużo, by nie pominąć nikogo, mimo że mogę zapewnić, że o nich pamiętam!).

    Podziękowania dla tych którzy się starali – LDS, Ricky, Yako...

    Wygrałem konkurs wiedzy o Johnie Williamsie (:P) – yuppi. A już się bałem, że strace honor, jak mi się nie uda. Gra była zacięta – z XANem mielismy na końcu po 140 punktów i trza było ‘sudden death’em’ kończyć.

    OSADA – Moja recka (bez spojlerów) ze Świata Filmów – przekopiuje ją tu, bo okazało się, że LDS trochę zaspojlerował w odpowiedzi :P. Trochę zgadza się z przypuszczeniami Waszymi, trochę nie.
    „Ktoś mógłby nawet powiedzieć – „Czy on nie umie zabrać się za inny temat?”, „Cały czas robi filmy na modłę „Szóstego zmysłu” itp. To nie byłaby racja, a te zarzuty byłyby mało przemyślane. Shaymalan po raz kolejny robi swój film i ten zaimek ma tu podstawowe znaczenie. Shaymalan nie tworzy horrorów – on tworzy filmy psychologiczne, obyczajowe, ale osadzone w niesamowitych sytuacjach. Bohaterowie są pełnowymiarowymi postaciami, ze swymi emocjami, pragnieniami, tajemnicami, którzy znajdują się w nietypowych, wyjątkowych sytuacjach. Konfrontują się z tym co nieznane, groźne a reżyser pozwala nam obserwować ich zachowania, decyzje jakie podejmują. Może właśnie to jest główną ideą obecności rzeczy ‘nie z tego świata’ w ich filmach – dzięki nim można właśnie zobaczyć z dystansu trochę naszego świata i ludzi, którzy w nich żyją.

    Podobnie jest w „Osadzie”. I tym razem sednem historii nie jest to, że mieszkańcom osady, żyjącym na odludziu, zagrażają dziwne istoty zamieszkujące okoliczne lasy. Ale jest nim to dlaczego oni żyją tam i w jaki sposób. Głównym wątkiem nie są również zmagania ze stworami, ale jest to historia miłosna wraz ze wszystkimi związanymi z nią emocjami – radością, smutkiem, strachem, żalem i zazdrością. I to wśród ludzi się ta historia rozgrywa.

    Las i jego mieszkańcy są wokoło, jakby obok. W tej perspektywie nie muszą być wcale czymś bardziej nadnaturalnym niż dzikie zwierzęta, z którymi muszą sobie radzić wieśniacy. Można ich traktować także w sposób bardziej metaforyczny – uosobienie strachu który mieszkańcy mają wobec tego, co na zewnątrz. I coś przed czym chcą uciec, szukając bezpiecznego schronienia w swej osadzie, gdzie żyją jak Pan Bóg przykazał. Takie rozwiązanie w pełnym zła ‘świecie zewnętrznym’ wydaje się być ‘jakimś rozwiązaniem’. Jak jednak pokazuje nam reżyser, coś przed czym naprawdę uciekamy i chcemy się schronić, jest nie świat, ale człowiek. A przed nim samym – przed nami samymi nigdy tak naprawdę nie uciekniemy.”

    Na nic więcej czasu dziś nie mam – odpisze na posty jutro, bo dziś mam kupę roboty :-)

    MTFBWY!!!

    LINK
  • Azyl wciąż żywy.

    Darth Rumcajs 2004-08-24 23:55:00

    Darth Rumcajs

    avek

    Rejestracja: 2003-06-01

    Ostatnia wizyta: 2024-11-16

    Skąd: Tarnów

    Po przerwie potrzebnej na dojście do siebie, jestem teraz w stanie napisać coś na Azylowym poziomie.

    TAK ZWANY „KONWENT” - czyli wspomnienia z otchłani chaosu. Nie ma sensu pisać o sposobie (dez)organizacji tego wspaniałego bądź co bądź spotkania, o moich wędrówkach turystyczno-krajoznawczych w poszukiwaniu czynnego kibla, o przygodzie z „błękitną damą”. Warto za to napisać o własnych wpadkach, bo były przynajmniej zabawne. Zaczęło się od Kirtana, do którego podszedłem i krzyczę „cześć Fizyk”... następna wpadka... jakiś koleś podchodzi do mnie i mówi „cześć Rumcajs”, a ja robię wielkie oczy. Dobrze, że Kirtan był wtedy ze mną, przynajmniej dokonał prezentacji, okazało się, że to... Fizyk. Najlepsze było zaś na koniec... hmm... może na godzinę, lub dwie, przed tym, niczym wszyscy się ewakuowali z tej dziury, oraz po jakiejś godzinie, czy dwóch trwania konkursu z wiedzy filmowej, zorientowałem się, że jedną z uczestniczek jest KaeSzka. Pocieszające jest to, że nie byłem jedyny... może z dziesięć minut przed tym, jak ja rozpoznałem KaeSzkę, TDC domyślił się kim ja jestem. Tu należy się wyjaśnienie, rozpoznałem TDC tylko dlatego, że wcześniejszego dnia, a raczej wieczora, miał prelekcję, która mi się spodobała... aha... nie myśl sobie, że zapamiętałem Cię , jak się przedstawiłeś... po prostu po zakończeniu, a raczej przerwaniu (przez PAJ), owego pokazu, zapytałem się Kirtana „kto to był”.
    Na zakończenie, z powodu wszechogarniającego chaosu, z większością z Was nie miałem okazji się pożegnać, za co bardzo przepraszam. Dziękuję Wam za przybycie, to dzięki Wam i na przekór niektórym PAJacom, udało się zachować Star Warsowy nastrój, to dzięki Wam niczego nie żałuję. Mam szczerą i głęboką nadzieję, że spotkamy się znowu.

    KRYZYS TSC. Mam nadzieję, że to tylko przejściowe osłabienie aktywności. Ozymandias pisze, że staliśmy się więźniami obyczajów przyjętych na TSC... może masz rację Ozi, ale przecież można je zmienić, Sonda, to nie jakiś sztywny twór, to my, a to oznacza, że to nasze osobowości będą kształtować to miejsce... być może uświadomienie sobie tej prawdy pomoże przetrwać Azylowi. TSC możemy i powinniśmy dostosować do naszych obecnych wymagań.
    Jeszcze raz, na zakończenie to podkreślę... TSC to MY, a ponieważ się zmieniamy, to i TSC też może.

    GIL jutrzenko ty nasza... Każdy z azylowiczów powita Cię gorąco, bądź tego pewna, zwłaszcza, że kryzys Azylu, to przede wszystkim brak świeżej krwi. A o olewanie naprawdę nie masz się co martwić, tu nawet Otas nie został olany.

    Hmm... na dziś wystarczy 3mcie się ;-)
    MTFBWY

    LINK
  • Zamiast jednego tematu dwa, na tapecie - FILM "OSADA"

    Ozymandias 2004-08-25 03:46:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    RUMCAJSIE, ja własnie mówiłem o zmianach...więźniami czy nie więżniami to juz kwestia interpretacji, rzecz jasna moge się mylić w swoich ocenach, ale wszyscy przyznacie, ze czegos tu brak i żeby to miejsce przetrwało zmiany sa konieczne. Kryzys Azylu to nie tylko brak swiezej krwi ale brak krwi jakiejkolwiek, niestety.

    Tak apetycznie rozpisujecie sie o tej fatalnej organizacji Alderaanu, że coraz bardziej mi zal:). Tak powazniej oczywiscie zal mi straconej okazji na spotkanie ale...podobno mamy w tym roku znowu Toszek. Pomimo pewnych drobnych komplikacji w zeszłym roku udało mi sie tam dotrzec, wiec w tym powinno pójść może nawet łatwiej...

    Co do "Osadu", to trudno mi mieć opinie gdyz filmu jeszcze nie widziałem. Rozczarował mnie za to drugi przeze mnie ogladany a trzeci w kolejnosci film rezysera Shaymalana (tym razem mam nadzieje poprawnie wpisuje to nazwisko) pt. "Znaki". Istotnie film potrafił stworzyc atmosfere zagrozenia i trzymał w napieciu, niemniej końcówka była co najmniej rozczarowujaca a patetyczna gra Mela (tak brutalnie potem zreszta obśmiana w "strasznym filmie") przynajmniej w moim mniemaniu odbierała autentyczności kreowanej przez niego postaci. Scena z telewizorem przed którym siedzi Phoenix w nakryciu głowy zrobionym z cynfolii (rzekomo majacym ochronic przed inwigilacją ze strony obcych:) i do wchodzacego do pokoju Mela wygaduje jakies nieprawdopodobne pierdoły raczej wzbudziła uśmiech politowania niż jakis przemozny strach, czy chęc siegania po lezaca w kuchni cynfolie. W tej i jeszcze paru scenach filmu Phoenix gra bez przekonania, no chyba, że te nieudolnie przerażone (relacją z telewizora której nie widzimy, bo stoi do nas tyłem) miny uznamy za jakas niebywła kreację. Motywu z zoną zakleszczoną przez samochód nie skomentuje bo i straszny i głupi jest zarazem

    Niemniej, żeby nie było tyle krytyki Shaymalan (byc moze nawet znowu udało mi sie napisać poprawnie to nazwisko) potrafi tworzyc mroczny klimat, sek w tym, że o ile rozbieg jest fajny o tyle rozpetaną sytuację trudno doprowadzic do sensownego finału. Nie wiem czym byłby "szósty zmysł" bez Willisa, który praktycznie udżwignał cały film,ba, był tam jeszcze fenomenalny Joe Halley Osment, który idealnie uzupełniał swojego tego pierwszego. Duet Gibson - Pheonix juz mnie tak nie zaszokował a finał gry prowadzonej z widzem prowadził raczej do grymasu niesmaku. Jedynie scena z alienem w telewizorze to był coś, no i sama tajemnica znaków ale czy to wystarczy?

    Mam nadzieję, że "Osada" bedzie jednak innym, w sensie lepszym filmem. O obcym tkwiacym w nas samych opowiadali juz Scott, Kubrick, Carpenter... moze od Shaymalana dowiemy sie w tym temacie czegos nowego, ja mu tego zyczę.

    Co za pora! Za starych dobrych dni Kyle własnie teraz podgrzewał sobie pierogi między jednym a drugim postem . Cóz, dzisiaj zrobiłem sobie niezłą krzywde i zostawiłem troche roboty na noc. Zamiast pierogów bedzie więc kawa i kto wie, moze miedzy jedna a druga cos jeszcze napisze:)

    LINK
  • a teraz pustka

    Ozymandias 2004-08-25 13:42:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    tzn Osada była na tapecie a teraz jest na niej kompletna cisza i brak tematu. Cóz, Alderaanie gadaja gdzie indziej a to teraz najwazniejszy hot line...:(

    LINK
  • I`m back home:)

    Anor 2004-08-25 15:13:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    WRÓCIŁEM!!! Nie było mnie tak na powaznie od 1 czerwca na azylu...wpisałem się tutaj tylko sygnaluizując że żyje! Na poczatek postaram się wyjasnić cóż to spowodowało mą tak długą absencję. Zawsze traktowałem Azyl jako swego rodzaju tabu, codziennie w dni pracujące musiał byc wpis i zwykle tak było. Pod koniec maja zmieniłem jednak prace i teraz już nie jestem tyle przed kompem lub ez nie byłem w czerwcu i lipcu co wczęsniej jak pracowałem w Banku. O mojej nowej pracy juz wszyscy pewnie wiedzą a zresztą chyba zdążyłem już coś oniej na azylu wspomnieć więc nie będe się powtarzał. W kazdym razie szczególnie na pcozątku pracy nie miałem czasu na psianie gdziekolwiek i na forum bywałem dosłownie na krótkie chwile. Azyl zawsze traktowałem tak ze musze all przeczytać i się ustosunkować, tak wiec z kazdym dniem robiły mi sie coraz większe nawarstwiające sie zaległości, a ja koniecznie chciałem być correct i odpisac na wszystko. Mam zreszta taki jeden plik do którego ładuje posty i pokolei odpisuje. Nawet gdzieś w okolicach polowy lipca miałem juz prawie nadrobione straty...jednak potem znowu przerwa i znowu nowe straty. Obecnie stwierdziłem, ze tak dalej nie może być i zarzucam moja rzekomą solidność i pisze posta od tak nawiązując jedynie do niektórych poruszonych watków. Musze sie w końcu na nowo wkręcić! No bo teraz tak naprawdę wracam na nowo i znowu będe starał się tutaj jak najczesciej przysiadywać. Jestem pewien, ze wrócę z siłą wodospadu, znaczy się z nowymi tamatami, dośc odświeżony bo w końcu nie rozmawialiśmy juz od bardzo dawna. Przyznam, ze pewnym punktem po krótym obiecałem sobie powrót był Alderaan stwierdziłem ze po tym `konwencie` zaczynam od nowa pisać i tak się szieje...ale nie moge tutaj nie stwierdzić ze pojawienie się znikąd Gil na Azylu nie wpłynęło na mnie mobilizująco. jak wczoraj wieczorem zoabczyłem ze się wpisała juz wiedziałem, że dzi się wpisuje:) No więc jestem kochani Azylowicze:)

    OSADA. Zaczne od tego filmu bo iwdze że akurat wisi na tapecie. Szczerze mówiąc mam o nim pojęcie i wiedze na poziomie tego co widziałem na trailerach, czyli specjalnie wypowiadać się nie powienienem. W kazdym razie same trailery mocno mnie zachęciły do pójścia na ten movie, jednak jakoś do teraz nie poszedłem. W ogóle od moemntu nowej pracy przestałem chodzić tak często do kina jak kiedys (raz w tygodniu)... Niemniej jednak sam film wydaje się miec dość ciekawa fabułę bo nie wiem czemu ale przewiduje że ma jakies niespodziewane zakończenie, a to w połączeniu z faktem że to coś ala horrorek brzmi bardzo zachęcająco:)

    KRYZYS. Tu chciałbym się odniesc generlanie do słów króte padły o widzocznym kryzysie na Azylu. jak widać nie doknął mnie tylko ten kryzys,a le tak naprawdę wszyscy przestali praktycznie pisywać. Ja przypominam sobie poprzendi `sezon ogórkowy` w którym to pisałem jedynie ja, Neimo oraz jediAdam i to wszystko, potem się troszkę ruszyło po sierpniowej Anoriadzie a jak się skończyły wakacje to znowu weszliśmy na stały i jednolity poziom. W te obecne wakacje było trochę inaczej choć z ekipy nas trzech (Neimo, Adam i ja) odpadłem tylko ja a Adam i neimo pisali dalej i piszą ciągle... Także az tak chyba źle nie jest. Poza tym chciałbym przypomnieć że były dużo gorsze okresy w życiu Azylu! Pamiętam rpzeciez jak dziś co wykazywały moje raporty i jak to było w końcówce roku 2002, tam po jednym poście praktywcznie pisywaliśmy, a raczej -ście, bo mnie z moimi brudnymi butami wtedy jeszcze nie było:P Nie da się jednak ukryż że Ozy ma razje pisząc że popadliśmy w pewien `kierat obowiązku azylowego`. Czort o formę bo to łatwo akurat przestrzegać, ale dużo trudniej zachowac orginalność wypowiedzi proponujac jednoczęsnie nowe tematy i to wszystko jeszcze w dośc długim poście, bo tak się utarło. Nie mówię już o systematyczności pisania! Ja własnie przez ten kierat odpadłem, bo chcicąłem zeby było tak jak zawsze, ale warunki mi na to nie pozwoliły i nie dałem rady! Dlatego powiedziałem sobie własnie NIE przeciez byc tak nie musi... Konkludując powiem że jestem pełen optymizmu, kończa się wakacje - sezon ogórkowy, jestesmy w większości po spotkaniu na Aldku, przypomnieliśmy sobie o nas i o Azylu. mamy za sobą conajmniej 3 miesiace braku dyskusji na różne tematy SW i nie tylko, a przeciez w tym orkesie na polu naszej sagi wydaryło się wiele ciekawych rzeczy. Wydaje mi się więc, ze nie ma jednak tego złego co by na dobre mnie wyszło i zobaczycie że niedługo znowu zakwitniemy pięknym Azylowym tekstem:)

    OPLIMPIADA a USPORTOWIENIE. Ja zawsze byłem zagorzałym kbicem i rpzynam, ze oglądałem zawsze bardzo wiele sportu, w sumie to nawet ciagle oglądam, ale ta olimpiada jest jakaś inna. Moze to byc spowodowane tym, ze jak była porpzendia to jednak miałem wakacje i więcej czasu na oglądanie, nie było mi az tak wszystko jedno. Teraz z braku czasu oglądam tylko niektóre konkurencje, a kiedys to nawet potrafiłem oglądac tak dziwne konkurencje że prawie nazwy nie powórze, a to wszystko dlatego, zę była to Olimpiada, czy wielkie sportowe świeto. Teraz ograniczam się dot ego co mnie najabrdziej interesuje, czylido Lekkoatletyki oraz do tych dyscyplin gdzie nasi mają ajkieś szanse. Ponieważ nasi generlanie prawie nigdzie szans nie mają jak widac w tym roku, gdyż wypadamy po prostu żałośnie, to tym samym zmniejsza się czestotliwośc oglądania przeze mnie olimopiady. Ale wracając do żałosności naszego sportu bo własnie olimpiada obrazuje stan sportu a co więcej usportowienia całego społeczeństwa. Jeśli 40 milionowy naród zdobywa pojedyńcze medale gdzie 3/8 z tych medali (na dzień dziejszy) zdobywa jedna osoba to jest hcyba coś nie tak! Ja oczywiscie mówie w porównaniu do innych narodów o podobnej ludności oraz w porównaniu od naszych osiągnięc chociażby sprzed 4 lat gdzie podczas Sydney zdobywaliśmy dużo więcej medali a wystep tam okrzyknięty został klęską. Ale do czego drazę... wydaje mi się że ze spokojem stan naszego sportu i jego poziom mozna przenieśc na wysportowanie całego narodu. obecnie do sportu dochodzi pokolenie które wychowało się w nowym systemie, w czasie gdy komputer zastąpił huśtawki i wspinanie się po drzewach. Dla mnie osobiście nie rokuje to nic dobrego, a wręcz możnay się pokusić o katastrofalne skutki za kilkadziesiąt lat! Obecnie więcej 50-latków uprawia sport niż młodzieży oraz ludzi w wieku 20-30 lat! Ja osobiscie staram się ciągle cos tam cwiczyć i troche zawsze się poruszac, ale ciągle mam rpetensje do siebie ze jeszcze za mało. Ciekaw jestem jak to będzie wyglądałoza kilka lat w moim jak i w innych równieśników przypadkach. W końcu poweidzenie "W zdrowym ciele zdrowy duch" jest przecież jakbajbardziej rpawdziwe... co z nas wyrosnie? A własnie co za sporty wy uprawiacie na codzień? Wiem że geenrlanie ludzie udzielajacy się na naszym forum do wielkich sportowców nie należą, ale ciekawi mnie czy ktos w ogóle myśłi podobnie jak ja...

    GIL. po pierwsze witam cie na Azylu:) Mam nadzieję ze czesto tu do nas pozaglądasz:) Mówisz ze chetnie byś podyskutowała o jakimś filmie... czemu nie należałoby chyba od wskazania jakiejs pozycji... i najlepeij zeby to była taka którą widziało więcej z nas... moze spróbujemy... kto wie moze nawet się Azylowicze korespondencyjnie specjalnie do kina pofatygują:)

    ALDERAAN. Oczywiście wszystko co miało juz padło i co nie byli mają doskonały obraz jak to mogło wyglądac po przeczytaniu postów o tym `konwenciie`. Nie jednak o tym chciałem napsiać. Chodzi mi o to ze po raz kolejny dochodzimy do wniosku ze najwazniejsze jest spotkanie nas fanów. To my tworzymy całą otoczkę. Przypominam sobie Anoriade gdzie nie było absolutnie nic przygotowane a na samym byciu ze sobą i rozmowah mozna było zorganizować bardzo ciekawy meeting. Tutaj wypadałoby się wytłuamczyć co do braku anoriady w tym roku. Niestety kwestie związane z pracą (w wakacje praktycznie msuiałem pracowac w weekendy, a jak miałem wolne to były pilchowice i Alderaan) dodatkowo problemy lokalowe (po prostu nie miałem wolnej chaty) spowodowały że nie było jak wcisnąc anoriady w koncepcje tego lata. Oczywiscie ciągle sie nie poddaje i jesli zdarzy się pozytywna okazja na to ze będe miał warunki lokalowe to postaram się wrócić do tematu.

    HUMOR Lady narya wprowadziła ten obyczaj z jakimś umorkiem... no to moze będziemy kontynuuowali...:

    W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz który oprócz obowiązków duszpasterskich oddawał się zajęciom gospodarskim. Szczególnie lubił hodowlę drobiu, która szła mu naprawdę nieźle. Któregoś jednak dnia księdzu zginął kogut. Początkowo
    ksiądz myślał, że kogut po prostu uciekł, co mu się czasami zdarzało, ale zawsze
    wracał. Jednak minął jakiś czas a koguta jak nie ma tak nie ma. Ksiądz zmartwił się i doszedł do wniosku, że mu ukradziono koguta. Z innych źródeł ksiądz wiedział, że miejscowa ludność organizuje czasami zakazane w tym regionie walki kogutów. Postanowił załatwić sprawę podczas niedzielnej mszy. Po mszy wszyscy wierni zbierali się już do odchodzenia, ale ksiądz ich powstrzymał. Stwierdził:
    - Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do załatwienia. (W tym miejscu należy wyjaśnić, że po ang. słowo cock znaczy kogut, ale może też oznaczać męskiego członka).
    - Chciałbym spytać kto z tu obecnych ma koguta (wszyscy mężczyźni wstali).
    - Nie, nie to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta (wszystkie kobiety wstały).
    - Oj, nie, to też nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jaśniej, kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy (połowa kobiet wstała).
    - Parafianie - nie rozumiemy się, spytam wprost - kto widział ostatnio mojego koguta (wstał chórek chłopięcy, ministranci, organista i znajdująca się przypadkiem w kościele koza) ...

    DVD A na koniec szybkie pytanko, czy kupujecie OT na DVD? Ja się oczywiśice poczuwam, mimo że nie jestem zwolennikiem zmian jakie w wersji DVD poczyniono. W każdym razie do kolekcji musi być... A tak w ogóle to nie wiem ilu z was śledziło jakie zmiany mają sie pojawic w wersji na DVD, ale jeśli ktoś by chciał podyskutowac na ten temat to zapraszam, na razie nie będę spoilerował:)

    Pozdrawiam wszystkich serdecznie...MTFBWY...always

    LINK
  • azylowo

    Neimoidian 2004-08-25 18:09:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    FEL – To miałeś przygody. Pozwiedzałeś sobie świat, nabyłeś doświadczeń i wspomnień :P Można powiedzieć, że stałeś się przez ten czas innym człowiekiem. W zasadzie podobny wniosek można odnieść do wyprawy na Alderaan – wyjechaliśmy stamtąd trochę inni, niż przyjechaliśmy. A przy tym nawkurzaliśmy się mniej więcej tyle samo. Ja na szczęście jeżdżę na wiele z takich dalekich wypadów ‘z kimś’, a dzięki temu można zrzucić winę za nieprzewidziane sytuacje na kogoś innego. Choć moje przygody i tak mają się nijak do tego, co Jeth robił podczas jazd na Spotkania Fanów – raz wylądował w szpitalu, kiedy indziej zasnął w pociągu i obudził się w Kołobrzegu (Jeth -> ale Tobie reklamę robię :P).
    THX za pochwalenie moich przereklamowanych zdolności kronikarskich – jednym słowem Felu, cudze chwalisz, swego nie znasz! Czekam na VOL2. No chyba, że znów trafiłeś na kibiców, którzy tym razem Cię ‘Pogonili’. Wtedy trudno będzie nazwać twoje wakacje – rozrywkowymi (w pozytywnym tego słowa znaczeniu).
    ‘Ego’ się chyba nie odmienia.

    TSC – Abstrahując aktualnie od kryzysu i tego czy on minie, czy należy zmienić jego status, czy zamknąć (a takie głosy pojawiały się na Alderaanie), chciałem zwrócić uwagę na coś, co my sami zdajemy się wiedzieć, ale za to co widać już na zewnątrz. Jeśli ktoś czytał pyskówki, jakie prowadzono na topicu o Alderaanie z Fat Banthą, zauważył pewnie, że rozpoznał mnie, jako jego uczestnika po nieużywaniu słowa ‘debil’ wobec adwersarzy. Pewnie było to lekkim uproszczeniem, jednak okazało się, że nasza mała, duża grupka stworzyła nową jakość na forum. Kulturalną, szanującą innych dyskutantów formę rozmowy. Nie wymagającą (z małymi wyjątkami) żadnej moderacji. Nie chcę przez to powiedzieć, jakoby gdzie indziej nie panowało poszanowanie drugiego człowieka, czy kulturalna dyskusja, jednak tam znacznie częściej dochodzi do aroganckich sformułowań, pyskówek i wyzywania. U nas – praktycznie od początku TSC, ale i wcześniej gdy się formowaliśmy (a więc nie znaliśmy się osobiście a i na forum tylko z widzenia), nawet najgorętsze dyskusje były prowadzone w sposób cywilizowany. Przypieczętowaliśmy to już na Anoriadzie. Może to nie skutek wyjątkowości miejsca, a tylko ludzi na nim piszących, ale miło być (jako TSC) postrzeganym z zewnątrz jako coś dobrego i ważnego w cyberprzestrzeni. :-)

    SPORT – Ja nie należę do ludzi szczególnie usportowionych. Jako osoba bardzo chorowita w młodości, nie uczestniczyłem w zabawach sportowych, później jakoś nie wyrobiłem się na tyle by umieć dobrze grać. Rywalizacja sportowa częściej niż dobrą zabawą potrafiła kończyć się pogorszeniem humoru. Jednakowoż nie znaczy to że nie mogę sobie pograć – w siatkę czy piłkę nożną, ani tym bardziej staram się nie zaniedbywać jakiegoś ogólnego rozwoju. Jako że zbyt leniwy i skąpy jestem na sponsorowanie siłowni, sam – w miarę możliwości – staram się ćwiczyć trochę w domu. Taka gimnastyka poranna – jakieś pompki, brzuszki, hantelki... Nie zrobi to ze mnie ‘pakera’, trudno powiedzieć czy podskoczy mi siła, jednak pozwala to zachować sprawność w sytuacji, kiedy nie rzadko jest to tylko jedna aktywność fizyczna, na jaką można sobie pozwolić poza wakacjami (nie wspominając, że trzeba mieć kondycję by biegać za tramwajem). W wakacje (i cieplejsze miesiące) dochodzi rower, na którym od czasu do czasu wybiorę się tu i tam. Stosuję go również jako podstawowy środek transportu miejskiego.

    OT – kupuję! Nie mam tyle cierpliwości i motywacji by czekać na kolejną zupgradowaną wersję sagi w 2008 (czy kiedy ona ma wyjść). Tym bardziej, że mam już pierwsze dwa epizody. Nie wiem na razie jak kupię – i gdzie, bo szukam najlepszej i najszybszej oferty (muszę je postudiować, bo gdzieniegdzie można po różnych cenach dostać ten box). Jeśli chodzi o dokonane zmiany, to mam na nie na razie .... znaczy mam je gdzieś. Nie jestem do nich sceptycznie nastawiony, Jar Jar w RotJ mi nie przeszkadza, do młodej buźki Anakina się przyzwyczaję – tym bardziej, że podobno ma to bardziej współgrać z teorią jednoczenia się z Mocą, którą podobno mamy poznać w EIII (tylko tyle słyszałem, więcej nie wiem). Owszem szkoda może być głosy takiego Boby Fetta, ale jeśli faktycznie go zmienią, to będzie bardziej wiarygodnie i szybko zapomnimy o różnicy. Bardziej mnie martwi, że kolejne zmiany pojawią się w przyszłych edycjach DVD, a zatem będę posiadać wersję ‘zdezaktualizowaną’ ;-) – bynajmniej nie fabularnie, a formalnie (kto wie czy w EVI v. 200* nie będzie jakiejś nowej planety na zakończenie?). Aha – no i kiedy się wreszcie doczekam Mary Jade w RotJ? Tą zmianę bym przyjął z otwartymi rękami!

    Tyle na dziś! Pozdrawiam i niech żyje Azyl. A do „Osady” raz jeszcze odniosę się przy następnym podejściu. Jednak zaznaczam, jakby ktoś tego nie wysnuł z mojej recenzji. Straszenia w „Osadzie” nie ma wiele. Tam przede wszystkim – jak napisał Fel – jest życie w specyficznej osadzie, a strachy są jakby pobocznym wątkiem, dramatyzującym historię a nie będącej jej głównym wątkiem. Wiedząc to może uniknie się zawodu.

    LINK
  • i już po ...

    Tdc 2004-08-25 21:56:00

    Tdc

    avek

    Rejestracja: 2002-09-16

    Ostatnia wizyta: 2013-04-30

    Skąd: Warszawa

    ALDERAAN I AZYLOWICZE: Bardzo miło mi było z Wami spędzić czas, dla mnie było SUPER !!! Cieszę się niezmiernie, że skład Azylu dopisał w tym roku bo w zeszłym to było nas naprawdę mało. Tym jednak razem zacznę chyba wyciągać konsekwencje z zachowań co poniektórych, którzy bardzo się starali aby skład Azylu nie był jak to ujmę w pełni reprezentatywny (chyba nawet trafiłem w odpowiednią terminologię :-P ).
    W końcu dla kogo ja robiłem moją prezentację ?? dla Was ! dlatego niech się mają na baczności Ci którzy mają nieusprawiedliwioną nieobecność !
    Z drugiej strony bardzo żałowałem, że brakowało wielu z Was, gdy się o niektórych dowiedziałem o co chodzi to przecież mogliśmy uzbierać pieniądze na wejściówkę ! (bo z PAJem to byśmy się na pewno nie dogadali :-( ).
    Bardzo brakowało mi naszej Lady oraz Oziego, bardzo na Was liczyłem ... ktoś mówił mi że Ozy miał dużo pracy więc ja liczyłem że się z nią szybko upora i wpadnie choćby w sobotę na wieczór - ale cóż ...
    Dlatego szkoda że Was nie było ! Słyszałem także że jedynie JediAdam ma usprawiedliwioną nieobecność ... z resztą gagatków POROZMAWIA sam LDS !
    (choć moc w nim ostatnio słabnie, nie dał rady nawet zwykłemu blasterowi :-P
    Jak trzeba będzie to ja mu pomogę wymierzyć stosowną karę !)

    NEIMO: bardzo się cieszę z Twojej wygranej ! Szkoda że nie widziałem Ciebie w akcji ! Jestem tak podekscytowany, że stwierdziłem że sobie o tym teraz na Azylu napiszę ale widzę, że mnie wyprzedziłeś :-P
    Chyba musisz się trochę podszkolić w samokontroli bo trafisz na CSM !
    :-P
    Ale tak poważnie to słyszałem rozmowę jakiś gości o Tobie: "daj spokój był tam taki gość co wszystko wiedział !"
    To mówi samo za siebie ! żałujcie wszyscy że tego nie widzieliście !

    OTAS: Bardzo dziękuję, bardzo miło było mi Ciebie poznać :) A czy było po północy czy też nie to już była dla mnie mała różnica ...
    Bardzo czekam na tę dyskusje - gdyż to jest moje drugie imię :-P
    Dzięki temu że przeprowadziłem dla Ciebie indywidualną prezentację poznałem pewną niewiastę która przybrała barwy warszawskie !
    :-P

    AZYL I ALDERAAN: co prawda przed Alderaanem miałem trochę czasu aby coś popisać na Azylu, lecz uznałem że lepiej będzie gdy lepiej przyłożę się do mojego wystąpienia i dobrze zrobiłem. Bo okazało się że wyskoczyły mi nowe sprawy w pracy i że mam za mało czasu na przygotowanie prezentacji. Wiedziałem że potrzebuję na to około 7 dni - zorganizowałem je sobie ale okazało się że jednak prezentacja powstawała w 3 dni przed konwentem i to dzień i noc. W piątek obudziłem się po kilku godzinach snu przygotowałem do wyjazdu (bo niestety nie było nikogo kto by mi pomógł) i jeszcze jadąc w samochodzie na Alderaan - pracowałem 3 godziny nad prezentacją.

    Co do mojego niewyspania to był mój życiowy rekord, wcześniej miałem nie małe zaległości a potem na samym Alderaanie spałem bardzo mało, aż cud że na mojej prelekcji powiedziałem coś z sensem :-P
    Z piątku na sobotę spałem może 1,5 godziny, gdyż pewni jegomoście mówili to co im alkohol przyniósł na język, za oknem jeździły pociągi, a obok miałem doborowe Azylowe towarzystwo !!
    Najgorzej było jednak z niejakim Vaderem który nie wiem dlaczego chciał mi przysiąc że stanie się nim (przynajmniej z wyglądu ...). Następnie obudził się jako pierwszy o 7 rano i zaczął się zabawiać swoimi super cichymi foliowymi siatkami ... co oczywiście postawiło na nogi nawet tych najmniej nadających się do tego ...
    Nie wiem jak to możliwe ale następnego dnia ja i KaeSz wstaliśmy jako pierwsi i jakoś nie postawiliśmy całego pokoju na nogi - co oznacza że jednak jest to możliwe (widocznie moc jest w nas silniejsza :-P).

    LDS: Dziękuję i polecam się na przyszłość :)

    LDS i ZAPROSZENIE: ano rzuciłem sobie temat aby zorganizować jakieś spotkanie Azylowe gdyż brak Anoriady 2004 jest niepowetowaną stratą !!! - gdy wpadniesz przekonasz się co to znaczy spędzić czas z Azylowiczami :-P
    Jak na razie spotkanie spoczywa na barkach Śląskich Azylowiczów, lecz jeśli oni nic nie wykombinują to może ja je zorganizuję ?? Jeśli chodzi o "moje" mieszkanie to jest to dość skomplikowana sprawa - ale któż wie ! W najgorszym wypadku zorganizuję może jakiś inny lokal :)

    Do wszystkich Azylowiczów: wstęp na imprezkę mają jedynie Ci którzy zamieścili ponad 100 postów na Azylu !
    Czyli ja się nie załapię :-P

    PODZIĘKOWNIE: dziękuję wszystkim za miłe słowa związane z moim wystąpieniem, cieszę się że się podobało :) Jednocześnie zaznaczam że następna część będzie znacznie bardziej interesująca oraz prawie całkowicie związana z SW !
    Od siebie mogę jedynie dodać, iż niestety nie mogłem przeprowadzić tej prezentacji tak jak chciałem. Pierwsza część poświęcona była historii, a historia jak to historia nie cieszy się powodzeniem (szczególnie wśród osób młodych) jeśli nie jest przedstawiona w sposób interesujący. Ja niestety z racji ogólnie panującego bałaganu musiałem przeprowadzić ją najszybciej jak było to możliwe (za co otrzymałem oklaski, które były dowodem że uczestnicy znajdowali się na skraju wytrzymałości). A jak wiadomo co jest zrobione szybko to na pewno nie jest zrobione dobrze :(
    Niestety zdawałem sobie doskonale sprawę z tego, że publiczność jest zasypywana przeze mnie coraz to nowszymi faktami co jest najgorszą z możliwych form przedstawiania historii ... niestety wiedziałem też że na szybko stworzony grafik przez Yako (za co mu serdecznie dziękowałem wraz z KaeSz w imieniu pozostałych nic nie świadomych konwentowiczów (to skromny chłopak :) )) jest już dość opóźniony oraz że jeszcze czeka ze swoim panelem choćby sam Yako.
    (te zagadnienia docenią szczególnie te osoby które były i widziały co się działo ...)

    ALDERAAN 2004: Jak by to tak nazwać: jakoś tak się dziwnie rozklekotał i nie ma wątpliwości że jest za to odpowiedzialny PAJ. Ja jednak jestem najzupełniej w świecie zadowolony ! Nie należę do zbyt narzekających osób (choć tu na Azylu jestem znany raczej z tego że lubię sobie ponarzekać :-P) a ponad to podpiszę się pod słowami Kaczora: "Ta impreza przetrwała dzięki przybyłym ludziom". A ponieważ ludzie byli rewelacyjni - ja bawiłem się WYŚMIENICIE i jestem chyba jedynym tak zadowolonym ale chyba nikt mi się nie będzie dziwił ! :)

    WARSZAWA i KONWENT: No cóż Warszawa ma bardzo ściśle określone zdanie na temat konwentu. Złość co poniektórych oraz ich rozczarowanie rzuciło nas na kreatywne tereny, co zaowocowało że całą drogę powrotną do stolicy układaliśmy plany na następne spotkanie ogólnopolskie które zorganizujemy sobie tu w Warszawie !! (każdy będzie miał równą drogę do stolicy) Powiem tylko tyle że obmyśliliśmy tyle tak fantastycznych rzeczy że cały świat nam go pozazdrości !!! Już się szykujcie !!! Ja mam skombinować prelekcję S. Mąderka :)
    Co prawda cały czas jest gotowy plan konwentu Yako, ale zdecydowaliśmy że na początek zrobimy po prostu meeting a za dwa lata prawdziwy konwent gdy zobaczymy jak się powiedzie ten pierwszy. Jedno jest pewne i tak gorzej być nie może więc dobry początek mamy zapewniony :-P
    Ja wymyśliłem wraz z Jankiem, że można go zrobić w mojej starej pracy (a obecnej Janka): jest tam kino (i to duże) do puszczania filmów i fanfilmów, bar, sporo przestrzeni i to pozbawionej głodnych wrażeń miejscowych nieletnich (którzy próbowali mnie ze wszystkiego ogołocić :( ) oraz ... jest ogromny teren na którym są organizowane paintballe ! wyobraźcie sobie tam LARPa ! to już nie będzie szwendanie się po lesie i szukanie szyszek ...
    ... szczególnie, że mamy tu bardzo silny skład RPG, który jednak nie pojawił się jeszcze chyba na żadnym konwencie :(
    Ale na razie nie będę zdradzał reszty szczegółów, może za jakiś czas abyście nabierali stopniowo chęć :)

    No cóż napisałem sobie trochę ... jak za dawnych lat, a jest to spowodowane tym że mogłem trochę czasu poświęcić na pisanie. Czekam na pewien bardzo ważny list i jak na razie go nie otrzymałem - więc by nie tracić czasu zapełniłem Azyl :)
    Pozdrawiam wszystkich !:)

    LINK
  • TDC!

    Ozymandias 2004-08-26 00:34:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    Rany, TDC rozgniatasz mnie na miazge takimi stwierdzeniami. Wyrzuty sumienia mnie zabiją. Jak tylko obejrzałem zdjęcia , zwłaszcza to na którym jestes z Kaesz i Kylem to juz wiedziałem, ze zrobiłbym wiele, żeby się tam - na Alderaanie z Wami znaleźć. Niestety w ten weekend byłem faktycznie uziemiony, co najbolesniej dało sie odczuc w niedzielę i z niedzieli na poniedziałek, kiedy miałem w pewnej chwili juz po prostu dosyć. Ale nie ma co narzekac, takie juz uroki tego zajecia, za to mam na przykład teraz prawie wolny tydzień...chcę to zmienic w przyszłosci , mój najbliższy cel to pojawienie sie w zapowiadanym Toszku2 (przynajmniej już wiem jak tam dotrzeć:) . Oferuje pomoc w ewentualnych przygotowaniach spotkania fanów czy to tu czy tam czy gdziekolwiek.. Sam rozmyslam juz od dawna nad sciagnięciem na poczatek przynajmniej azylantów do Krakowa, ale chyba zapytam o pare rad superteam Joor-Ceta zanim się do czegoś zabiorę. Niemniej mozliwosc jest otwarta

    Ja tez kupię OT jak tylko sie pojawi, zmiany przynajmniej jak narazie równiez mnie tak bardzo nie bolą, nawet ku memu własnemu zdziwieniu ta z Haydenem o czym juz pisywałem na komentażach i sondach. No własnie, jak to jest z tymi spojlerami na Azylu, mozna czy nie? Narazie czytuję wiekszośc jakie sie pojawiaja wychodzac z załozenia, że większego spojlera odnosnie cześci 3 nż ANH nie ma, słowem od dana wiemy co sie wydarzy i mniej wiecej w jakich okolicznosciach. Pod tym wzgledem to moze być najtrudniejszy do przyjęcia odcinek SW, poniewaz nasze wyobrazenia i oczekiwnia napewno w wielu punktach rozminą się z "rzeczywistością"

    Pozdrawiam. MTFBWY

    LINK
  • Great come back

    KaeSz 2004-08-26 01:00:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    jak ma napisane Anor w opisie

    GIL - witaj i pisz i jeszcze raz pisz. Jak miło zobaczyć tu kobiecą twarz ;D Nie żeby towarzystwo mężczyzn złe było ale jakaś kobieta tu sie pojawiła, ja mam tylko nadzieje ze Lady Narya o nas nie zapomniała. Gil witam Cię z otwartymi ramionami

    NEIMO wiem o jaką rozmowę Ci chodzi na temat Alderaanu bo widziałam o tym post na Holo jakbyś mógł zapodać mi linkiem do całej tej rozmowy byłabym wdzięczna . Tak na marginesie dodam że Bastionofobia Fatbanthy jest nie do ukrycia choćby nawet on się tego wypierał i chyba dobrze że tylko na Holo o tym czytałam bo bym Rozpętała chyba druga wojnę Bastion vs Holo dlatego chciałabym zobaczyć całą tę rozmowę. Zreszą uważam że fajnie by było gdyby Fatbantha zaczął pisać na Azylu na pewno poruszyłby wiele kontrowersyjnych tematów
    A Azyl rzeczywiście jest postrzegany z boku bardzo pozytywnie. Uwazałam was zawsze za ludzi kulturalnych i sama też o sobie tak myśle bo trzeba przyznać, pomimo wielkiej sympatii dla Bastionu chamstwo sie tu zdaża i należy z tym walczyć Czy mówię z pozucji osoby lepszej - mam nadzieje ze nikt tego tak nie odbiera, Jestem za to dumna z tego ze nie przeklinam i nie nadużywam alkoholu tak jak z tego że pisze w Azylu.

    AZYL tak przyznaję sie osoba która mówiła aby zamknąc Azyl byłam ja. Dlaczego to pisałam. Bo ktoś w końcu musiał to powiedziec. Nie zgadzaliście się ze mna że Azyl wypełnił swoją funkcję, że czas go zamknąć nim zginie śmiercią naturalną... i czy zła jestem. Ależ skąd. Jeśli ja mam racje co do Azylu - to dobrze, jesli nei mam racji to jeszcze lepiej. ;D
    Hej a może na następne spotkanie fanowskie, gdziekolwiek sie ono odbędzie zafundujemy sobie koszulki Azylianckie.

    OSADA - nie widzałam ale pamiętając znaki jakoś mi isę nie śpieszy do kina na ten film. Jesli będzie okazja go kiedyś zobaczyć skorzystam.

    OT na DVD - na razie mnie nie stać ;(((((( zobaczymy co będzie potem

    TOSHEEK - zna ktoś może date spotkania w Toshhku i kto z Was się tam wybiera?

    Over and out

    LINK
  • To już się mnie nie pozbędziecie

    Gilraen 2004-08-26 03:24:00

    Gilraen

    avek

    Rejestracja: 2003-05-15

    Ostatnia wizyta: 2014-06-04

    Skąd: Warszawa

    Kryzys umarł
    Azyl żyje
    Kto nie pisze
    Ten nie pije ...kawy bo tylko ona jest wskazana o tej godzinie :D

    Ja siedziałam chwilę cicho, bo odrabiałam zadaną pracę domową ;) - obejrzałam "Przepowiednię" specjalnie dla Oziego i powiem tak-znudziłam się troszkę tym filmem. Fakty faktami, ale w którymś momencie poczułam się jakbym oglądała baaaardzo długi odcinek "Z archwium X", co gorsza jeden z mniej udanych odcinków (zauważyłam nawet że Gere robi miny podobne do Duchovnego;). Film straszy tak, jakby bardzo chciał a do końca nie mógł, wciąż tym samym- najczęściej powtarzające się sceny to: główny bohater na podłodze, przy łóżku i z telefonem w ręku. W którymś momencie dochodzi do odruchu Pawłowa-łóżko-telefon-podłoga-ciemno-strach. Bardziej niż sama historia zaczęły na mnie oddziaływać sztuczki z dynamiczną kamerą (efekt "podglądania" bohatera, jakby z ukrycia), montaż, muzyka, czy, bardzo zresztą dobre, zdjęcia. Za to bezczelnie się przyznam że sekwencja katastrofy na moście wynudziła mnie przeokropnie...Lech Kurpiewski o filmie "Życie za życie" napisał kiedyś: "Film z zacięciem....zacina się na końcu" :D -niech to starczy za mój komentarz do "Przepowiedni"

    Dalej:
    Dziękuję za powitanie wszystkim witającym, zwłaszcza Rumcajsowi za "jutrzenkę", Tdc za "niewiastę w warszawskich barwach", no i KaeSz za te otwarte, kobiece ramiona :), i nie wzięłam się tu znikąd jak sugerują niektórzy :P tylko otrzymałam polecenie od WAtA :D a że mną jak z dzieckiem-mówisz i masz. Poza tym doszłam do wniosku, że po roku bujania się na gałęziach w Lesie, czas pokazać, że czasem piszę też na poważnie

    OSADA-tak tak wiem, że się domagałam....ale do opinii Neimo (bo tylko on jak na razie widział) się ustosunkuję jutro, bo aktualna godzina i fakt że nie zrobiłam tego, co miałam zrobić, raczej oddala mnie od klawiatury i wygania do łóżeczka bym jutro z samego rana mogła nadrobić zaległości :)

    pozdrawiam
    do przeczytania za kilka godzin (ja tu wrócę! z Osadą lub w Osadzie!)

    LINK
  • na sekunde

    ceta 2004-08-26 10:35:00

    ceta

    avek

    Rejestracja: 2003-04-18

    Ostatnia wizyta: 2014-08-18

    Skąd:

    TOSHEEK - nikt nie zna daty bo nie została jeszcze ustalona przez nas.
    celujemy w sobote jak zawsze , prawdopodobnie w którąś z ostatnich dwóch tygodni września.
    pozdro dla wszystkich

    LINK
  • Przepowiadam Wam, że dobrze jest

    Ozymandias 2004-08-26 14:04:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    Nie sadziłem, że ktos tak się przejmie praca domową:). O PRZEPOWIEDNI słyszałem na długo zanim ja obejrzałem. Spodobał mi sie pomysł z człowiekiem -ćmą, potem przyszła kolej na recenzje w prasie, które istotnie nie zawsze były najlepsze. Dodatkowo nie jestem zbytnim entuzjasta Richarda Gierie, od zawsze uważam go za aktorska pomadę. Siedzac noca samotnie, ze słuchawkami na uszach oglada sie ten film całkowicie inaczej, moja wina, że tak zrobiłem bo rzeczywiscie ścierpła mi w jednym czy drugim momencie skóra na plecach, klimat mi sie spodobał, dodatkowo te wszystkie wizualne przeszkadzjki, zupełnie niepotrzebne z tresciowego punktu widzenia: rozziarnianie się obrazu, czerwone swiatło, rzuty z lotu ptaka, przebitki na cos, kogos, co jest nieokreslone i jeszcze pare innych. Sceny z lustrem i mijana przy posterunku zoną uderzaja, ta z dzwoniacym mimo wyrwania z kontaktu telefonem mniej. Gere gra jak na siebie samego dobrze, przynajmniej jest przekonywujący przez swój sceptycyzm w podejsciu do całego zjawiska, przynajmniej do czasu. Głos człowieka ćmy nieźle zrobiony. Rzeczywiscie film ma cos w sobie z klimaty X-files , ale nie mniej niż serial czerpie z klasyki dreszczowców i kina grozy, paradoksalnie powstał również odcinek X-files poswiecony człowiekowi ćmie, jest całkiem inny:). Scena z mostem istotnie nie najlepsza, spadajace sennie do wody samochody i slamazarnie wyłazacych z nich pasazerów(z tych które jeszcze nie spadły) trudno wytłumaczyc nawet grudniowym przymrozkiem, faktycznie scena nie posiada porzadanej tu dynamiki i dramaturgi, co nieco dziwi w przypadku amerykańskiego kina, gdzie takie okazje na pokazanie nieszczescia wykorzystuje sie do cna. Końcowa rozmowa i ten nieszczesny numer "37" to chyba za mało jak na zakończenie takiego filmu, pozostawia niedosyt. A tak z faktów to w katastrofie nad rzeka Ohio, która rzeczywiście miała miejsce bodajze 15 grudnia 1969 roku zgineło tak naprawdę 46 czy nawet 47 osób. Doniesienia o obserwacjach tajemniczej istoty nazwanej przez dziennikarzy człowiekiem ćma, po całym incydencie ustały. W filmie i całym zdarzeniu zafascynowała mnie tajemnica i cala wiazaca sie z nia groza, no i oczywiscie tez prawdopodobieństwo, które gdzieś tam jest. NIe uswiadczysz tu gumowych kosmitów ani innych tego typu bajerów, napięcie jest budowane drobiazgami, strzepkami obrazów i dźwieków, dlatego polecam ogladanie w nocy, wtedy te bodźce odbieramy nieco inaczej, jesteśmy na nie bardziej wyczuleni. Reasumując film - moze nie jest to arcydzieło ale przynajmniej dla mnie ma to cos co mimo niedostatków trzyma w fotelu do końca.

    Na termin TOSZKA czekam i czekać bedę, a jak juz poznam to sie pewnie wybiorę.

    Co do koszulek azylanckich KAESZ to sam juz o tym myslałem, kiedy jeszcze robiłem banner wiszacy u góry, jakby nie było posiadam jeszcze wasze avatarki i to w jakosci umozliwiajacej ich przeniesienie na koszulke. Ciekaw jestem co Wy na taki pomysł


    I co z tymi spojlerami? Trzaskamy nimi w wypowiedziach po oczach czy zachowujemy znamienne milczenie w oczekiwaniu na nieuniknione?

    No to tyle, pozdro

    LINK
  • Najpierw powoli jak żółw ociężale, Ruszyła maszyna po szynach ospale…

    Anor 2004-08-26 14:34:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    OT – Ja oczywiście także OT kupuję, a co do samych zmian to mam stosunek podobny do Niemo – jest mi to prawie wszystko jedno. Ja traktuje to wydanie jako kolejne reedycje czyli zmiany muszą być. Poza tym nie dziwie się tym zmianom, gdyż już widze tę falę krytyki na Luca$a w momencie kiedy wydałby nic niezmienioną wersję na DVD dużo fanów byłaby zadowolona, ale krytyka która ma większy wpływ na sukces kasowy na pewno zbeształaby Lucasa jakoby chce zarobić na ‘niczym’. A jeszcze wracając do zmian i do tego co wspomniał Niemo o jednoczeniu się z Mocą i związku jakoby bardziej wytłumaczalne było pojawienie się w ostatniej scenie młodego Anakina aniżeli tego povaderowego, to uważam, ze można to bardzo zgrabnie można tu ubrac w jakąś teorię (mam już nawt na nia pomysł i sadze ze to jest ten właściwy wiec nie będę spolerował:P)

    TDC. Cos czuję ze jak będę w wawie to mi te prezentację machniesz w pizzy ‘hutt’:P Respekt:)

    OZY. Z tymi spoilerami to było chyba tak, ze zaznaczaliśmy napisem „SPOILER” w każdym momencie kiedy pisaliśmy spoilera, choć już sam mogę niewiedzieć, w końcu dawno mnie tu nie było:P

    AZYL Z BOKU OKIEM FAT BANTHY No to dla chętnych emocji zacytuje wam co napisał ten gagatek o naszym azylu (nie tak aż źle):

    - TDC opieprzyć nie mogę, bo przecież się nie znamy. I nie mów mi, że krytykuję go tylko ze względu na to, że jest z Bastionu, bo z tego co wiem, on się wypowiada głównie na Azylu - jedynej w miarę wartościowej części tego Waszego burdelowatego forum, na którym komentuje się sygnaturki i avatary... I za to mu chwała!

    - O! Znowu ktoś z Azylu, co poznaję po nieużywaniu słów takich jak "debil" określających swych adwersarzy. Moje uszanowanie...

    - Na forum Bastionu, prócz Azylu dla Grupy z Sondy nie ma żadnego w miarę ambitnego miejsca. Piszę "w miarę ambitnego", bo poziom prezentowany przez Azyl jest porównywalny z "codziennym" poziomem HoloNetu. A na tym ostatnim, zdarzały się dyskusje genialne, których Bastion nigdy nie doświadczył i wątpię aby kiedykolwiek doświadczył.

    Nie ma co jesteśmy elita:)

    KOSZULKI… KaeSz wpadłaś na super pomysł, myślę ze dałoby się takie coś zrobić, nawet moznaby zamówić na Holo u Frankiego, albo zrobić taniej samemu:P W każdym razie należałoby się wpierw zmówic na to rzeczone spotkanie:)

    TOSHEEK. Te dwie daty podane przez cetę zupełnie mi niestety nie pasują:(

    MUZA W EIII. I tutaj kieruje pytanie do Niemo bo wiem że jako ten gość co wszystko wiedział mam nadzieję ze nam coś również na ten temat wspomni. Mianowicie jak dobrze każdy widzi i wie codziennie otrymyujemy masę informacji na temat kręcenia EII na temat spoilerów i wszystkiego co wokół EIII, no prawie wszystkiego, bo własnie nic nie było mowy o muzyce (aż do dzisiaj sumie). Wniosek jest taki że muza kręcona będzie dopiero później. I własnie chciałem się tu spytac czy może ktoś wie coś wiecej na temat muzyki? Wiadomo Williams ale kiedy i jak. No i w ogóle kiedy to zwykle się kręci taką muze do filmu, czy po całkowitym zakończeniu filmu czy może jeszcze w trakcie, jakos dopiero teraz nad tym zacząłem się zastanawiać. Zreszta tak na marginesie to ciągle utkwiony w pamięci mam teledysk z Duel of Faset gdzie William ładnie dyryguje na tle lecącego EPI… Niemo jak to z ta muzą, może oświecisz mnie ciemnego? Aha no jedyne co własnie się dzisiaj okazało to że soundtracka mają wydać 16 maja 2005 czyli w 3 dni przed premiera:)

    Pozdrowienia od anorka

    LINK
  • hmm

    KaeSz 2004-08-26 19:04:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    GIL - ramiona kobiece najlepsze ramiona - nieprawdaz panowie ;D

    TOSHEEK - (przez dwa E) mi akurat pasują dwa osttanie wochenende mam nadzieje ze będzie nas jak najwięcej. A jest juz ułozony jakiś scenariusz tak a propops fanfilmu?

    KOSZUKI.. fakt mam czasem momenty :D Na koszulki pisze sie wszystkimi łapkami tylko OZZy podjąłbyś sie realizacji tego zadania?

    EIII hmmm trzeba by rozpocząć już dyskusje na ten temat :D Tyle że nei jestem za zbytnim spoilerowaniem. Wiem jkao część która ma i swojego poprzednika (eII) i kontynuacje (eIV) wydaje sie łatwa do rozszyfrowania , ale ja unikam spoilerów.

    FATBANTHA a nie FAT BANTHA no cóż ani mnie gryzie anie mnie grzeje to co on pisze. Azyl istnieje bo my jesteśmy i jest taki jak my jeśli panu F to się podoba - jego sprawa , jeśli nie tym bardziej mi to wisi. CHociaż nie rzeczywiście miłe jest jeśli ktoś mówi o nas coś dobrego ale w stwierdzeniu:
    Na forum Bastionu, prócz Azylu dla Grupy z Sondy nie ma żadnego w miarę ambitnego miejsca. Piszę "w miarę ambitnego", bo poziom prezentowany przez Azyl jest porównywalny z "codziennym" poziomem HoloNetu. A na tym ostatnim, zdarzały się dyskusje genialne, których Bastion nigdy nie doświadczył i wątpię aby kiedykolwiek doświadczył.

    jest wiecej szyderstwa niż komplementu. Więc ja dziekuję za takie wypowiedzi.

    Koniec na dziś - miłego dnia

    LINK
  • speed of life

    Ozymandias 2004-08-26 22:05:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    Koszulki - oczywiście, że chetnie sie zabiore, jesli kazde z was przesle zaraz na konto, które podam ok 60 pln:) he he he
    A tak powaznie to przejde się w jeden punkt i dowiem sie ile takie nadrukowanie kosztuje, pozostaje jeszcze kwestia rozmiarów koszulek jakie nosicie. Swoja droga bedzie niezła jazda - całkowita uniformizacja azylu:)

    NIe rozumie dlaczego GRUBABANTHA nie moze wyrazić swojej krytycznej uwagi wobec TDC, zapewne wynikało to z kontekstu dalszej, nie zacytowanej wypowiedzi, ja z TDC scierałem sie czesto, gesto i chocby ten fakt stał się przyczyna mojej duzej sympatii do niego, gdyż godny był z niego przeciwnik:) co do opini o reszcie bastionu, poza azylem to sie nie zgadzam bo wpadam ostatnio to tu to tam i chociaz tak pokaźnych objętościowo postów nie wszedzie się mozna doszukać, to daleki byłbym od stwierdzenia , że jeno na azylu nie ma idiotów komentujacych swoje avatarki - a co jemu do tego!
    Dodatkowo chciałem się przyznać, że uzywam słowa "debil". jak również kilku o wiele gorszych wyrazów i nie czuje z tego powodu wstydu. Staram sie nie obrazac nikogo i pisac o w miarę sensownych sprawach, to powinno wystarczyć, ozdobniki moga się sprawdzac jak np w filmach Tarantino albo nie jak np w filmach Pasikowskiego.
    Holonetu poza jednym wypadkiem nie znam i nie chce znać, wlazłem tam raz moze i gadali (tak, musze tego słowa uzyc, przepraszam Cię Kaesz) o dupie maryni, może akurat wlazłem gdzie nie trzeba, nie wiadomo, w kazdym badz razie juz mnie tam nie ciagnie.
    Poza brzydkimi słowami moja opinia zbiega się z Kaesz. Fenomenem jest to że tyle czasu sie trzymamy a nasze rozmowy wciąz jeszcze nie zamieniły się w bełkot, nie starałbym się nas róznić z resztą bastionowej braci, bo kazdy z nich nosi pewnie cos ciekawego do powiedzenia i czasem niektórzy do nas dołączają. nie chciałbym być postrzegany jako członek grupy snobów starajacy się byc lepszy niz reszta i bóg wie jaki to wysublimowany.

    Tosheeek - skoro padły jakies daty to moze by je upublicznić?

    EIII - do końca grudnia czytam wszystkie spojlery a potem to juz tylko smętnym wzrokiem śledze upływajacy czas na moim zegarze z Grieviousem. Jak narazie nie powiedziano w nich jednak nic ponad to co juz wiemy z EIV , liste potencjalnych poległych tez nietrudno ustalic zestawiajac ze soba dotychczasowe filmy niestety

    ----SPOILER!---------niezbyt lubiany przeze mnie jamnikopodobny osobnik przetrwa i tą burze w świecie SW, co najlepiej bedzie udokumentowane w poprawionym ROTJ poprzez postawienie go na dachu z (przepraszam i za to słowo) debilną trabką. Tak więc otrzymujemy klamre narracyjna i nasz ulubieniec zaczyna i kończy sagę
    -----KONIEC SPOILERA!!--------

    Co do poprawki z Anakinem to lepiej to wyglada jak sie widzi niz jak się o tym mówi, zapewne wytłumaczenie, że przejscie na CSM było nalepszym z mozliwych srodków odmładzajacych dusze Jedi ma sporo wdzięku ale ma proporcjonalnie niewiele sensu. Ale wyglada to fajnie na tym fragmencie, który mozna było sciagnac ze sieci, daje odpowiedną dawkę euforii itd. A propos tego fragmentu to czy ktos zauwazył, ze znowu wymienili kawałek muzyczny w wiosce Ewoków na końcu czy mi sie zdawało? Oryginalnie było ok, W SE była to melodia zywcem wzieta z kasetki od gości w ponczosach stojacych na ulicy i wygrywajacych swoja post asteckie trele a teraz mam wrażenie jest znowu cos innego

    Anor Anor Anor, po raz kolejny przeczytałem ostatnio to Death Star is Born, po raz kolejny sie usmiałe i przypomniałem sobie o komiksach dla Ciebie. A może drogi kolego , i wy wszyscy zainteresowani zainstalujecie sobie (niecny to sposób na pozyskiwanie plików , przyznaję i przepraszam...)SOULSEEKA i sobie ode mnie sciagniecie co wam się bedzie podobac? http://www.slsknet.org - wystarczy , przeczytac instrukcje, dac download, zainstalowac i juz swiat staje (może nawet czasem zbyt wielkim) otworem.

    No i prosze , miało być parę słów , zadnego przytłaczania i jak to wyglada? chyba znowu daje sie poniesc trendom na rozpisywanie się na Azylu. Rozkręciło sie znowu więc wyglada, że zmiany nie były potrzebne, a może wcale nie...jak myslicie?

    LINK
  • jak

    ceta 2004-08-26 22:33:00

    ceta

    avek

    Rejestracja: 2003-04-18

    Ostatnia wizyta: 2014-08-18

    Skąd:

    będzie OFICJALNE info to wtedy będzie wszystko jasne i upublicznione! To tylko narazie prawdopodobne daty.

    LINK
  • Mocne wejście

    Neimoidian 2004-08-26 22:44:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    TDCu drogi – tak mnie komplementujesz, a ja 2 razy opuściłem Twoją prelekcję. Raz, bo udawałem się na konkurs, a drugi, gdy Yako zaczął pokaz fanfilmów. Wybacz mi i podeślij mi ten stuff mailem. :-) Obiecuję się zapoznać – poza tym sam miałem ochotę posłuchać, ale wyszło jak wyszło (zawsze na PAJ można zwalić winę; ostatnio to chwytliwy sposób).
    VADER z tymi siatkami faktycznie dał czadu. Chyba się przejął, bo następnej nocy nie nocował z Nami :D Z resztą czego oczekiwałeś po kimś kto się oddał CSM (czyli w naszej sytuacji spoilerom <o których później>).
    DOM TDC – mi pasuje :D W razie czego się na klatkę schodową pójdzie (jeśli taką masz) – gorzej niż w szkole na Maczkach nie będzie.

    PRZYSZŁE KONWENTY - Po nocnej rozmowie na Aldku wyszło parę konkretów, ale jak to życie weryfikuje, nie koniecznie wszystkie zostają wprowadzane w życie. Chodzi o to że zamiast jednej a la (ale w pozytywnym – jeśli jest jakieś – znaczeniu) Alderaanowej imprezie, może wyjść kilka. Yako robi swój CorusCon (w lepszej lokalizacji) a Franki próbuje coś podłączyć pod Teleport, który ma mieć miejsce w Gdańsku (lokalizacja nie tak dobra jak Wawa, choć lepsza niż Maczki). Jednak akurat nie wiem czy robienie dwóch jest pomyslem dobrym. Od przybytku głowa nie boli, ale Warszawska idea bardziej mi do przypadła (chodzi mi o lokalizację, bo żadnych szczegółów nie znam). No chyba, że i tu się uda zorganizować coś, co przyciągnie fanów. Tym milej bym powitał ich na trójmiejskiej ziemi.

    KOSZULKI – idea wyśmienita. Akurat od Frania nie bardzo mi się chce brać koszulkę z napisem Bastion, a tym bardziej HoloNet, ale za to taki dynks z obrazkiem Azylowym (avatarek, ksywka i napis AZYL) byłby jak najbardziej na miejscu. Może mógłbym pogadać z Frankim czy takie coś byłoby możliwe, po nadesłaniu obrazków od Ozyego. Tylko sprawa jest też taka, że te koszulki są umiarkowanie drogie – podobno stara się a)wypromować markę, b) bierze koszulki z dobrego materiału. Co do jakości nadruku, to nie umiem powiedzieć, czy jest dobra czy nie. Można zerknąć co prezentuje Franio (z racji, że ten banner włazi przy każdym wejściu na ICO, pewnie część z Was już oglądała zawartość) – www.junk-depot.com

    WILLIAMS – no nie będę kokietował, że mam przeciętną wiedzę o kimś, kogo bez ukrywania wymieniam jako swojego idola i gwiazdę. W ogóle bojkotuję inne rodzaje muzyki, niż soundtracki, ponieważ one same stanowią tak rozległą dziedzinę, że nie sposób mi samemu mieć choćby podstawowego zestawu rzeczy typu „must have”. No ale wracam do sedna – muza do EIII (ps – newsa o wydaniu albumu sam VADEROWI przysłałem ;-) )

    Jeśli chodzi o techniki kompozytorskie, to są różne. Często zależą od samych reżyserów. Niekiedy kompozytor bierze udział w produkcji od samego początku, tworząc tzw. muzykę źródłową, odgrywaną do scen na planie. Takie coś JW. zrobił w Harrym Potterze 3, tworząc oparty na tekście „Makbeta” kawałek „Double Trouble” odgrywany na rozpoczęcie roku. Innym przykładem jest praca już na etapie scenariusza – widoczna w pracy Zbigniewa Preisnera na trylogią „3 kolory”. Do niej komponował tematy przewodnie, zanim powstał film w pełnym tego słowa znaczeniu. Co więcej w „Niebieskim” można ‘oglądać’ jego kompozycje w postaci nut (rekwizytów). Wracając do JW. podobna technikę zastosował w „Bliskich spotkaniach 3 Stopnia”. Słynny pięcionutowy kawałek służący jako nić porozumienia z obcymi, wykorzystywany przez cały film, musiał jakby nie patrzeć stworzyć wcześniej.
    Innym sposobem – najczęstszym jest robienie score’a jest robienie go po obejrzeniu filmu (choćby w wersji roboczej). Jak sprawdziłem – JW. zaczął komponować muzykę do AotC w październiku roku przed. Zajmuje mu to koło 3-4 miesięcy. Wchodzą w to oczywiście sesje z reżyserem, komponowanie, orkiestracja i wreszcie wykonanie i finalny mix (to ostatnie może już odbywać się poza udziałem kompozytora i chyba się odbywa). Czasami to wystarczy, czasami nie. W przypadku AotC JW. nie zdążył z wszystkim i nie było czasu na dorobienie braków – przez to w wielu scenach słyszymy kawałki bezpośrednio wzięte z TPM. Tym razem mam nadzieję, że zdąży z wszystkim. Jeśli zrobi coś na poziomie score’a do HP3, to będę zadowolony, bo to jego najlepszy album od lat.

    FATBANTHA – to podobno bardzo ortodoksyjny, radykalny i elitarny członek forum. Nawet nie zagadałem z nim na Aldku, więc nie mogę powiedzieć, jaki jest w realu.

    SPOILERY – wolałbym by byśmy nie umieszczali ich tutaj, nawet z zaznaczeniem. Ciężko się unika omiecenia tego wzrokiem, a na przypadki nie chciałbym sobie pozwolić. Wolę jak to zostanie zachowane dla części „Prequele ze spoilerami”. Tym razem udaje mi się ich unikać (po wpadkach z AotC się staram) i mam nadzieję, że uda mi się. Z dotychczasowych wiadomości czytam tylko te niezaspoilerowane oraz oglądam obrazki Behind the Helmet. Oczywiście wiemy co nieco ze źródeł takich ja Trylogia, ale na tym powinienem poprzestać. Przynajmniej do zwiastunów, które oczywiście obejrzę.

    OT – ja nie oglądałem zakończenia z Haydenem – to chcę sobie zostawić na wrzesień i dvd. Więc się nie wypowiem ani o jakości zmiany ani o muzyce – btw stara muza była dla mnie o niebo gorsza od nowej z ’97. Jak na konkursie muzycznym puszczone Ewok Song to myślałem że padnę (nawet jej nie pamiętałem). Coś strasznego, choć pomysłowe.

    MTFBWY

    LINK
  • Była to

    Gilraen 2004-08-27 01:17:00

    Gilraen

    avek

    Rejestracja: 2003-05-15

    Ostatnia wizyta: 2014-06-04

    Skąd: Warszawa

    moja ulubiona pora
    - północ -
    ta doskonała godzina,
    gdy szamoczący się dzień
    został już pożarty
    i jego ogon
    znika w gardle nocy

    Ozi- "Przepowiednię" oglądałam sama, w ciemnym pokoju i nie przeczę że było kilka momentów, w których zastanawiałam się nad opcją schowania się pod biurko....to o czym piszesz, czyli zabawy światłem, montaż, scena z lustrem...to mi się też bardzo podobało, z drugiej jednak strony uważam iż nie można całej grozy filmu zawieszać na operatorskich sztuczkach. Anyway jestem względem tego filmu na pół TAK :D

    ale ale numerze 37 obiecaliśmy im, że powiemy coś o Osadzie ;)
    Zatem krótko i treściwie- "Osada" jest filmem zaskakującym....nie tylko jako pojedynczy obraz ale jako film Shymalana poprzedzony choćby "Szóstym zmysłem"...znając bowiem ten obraz, spodziewamy się czegoś nadprzyrodzonego ----SPOILER----wierzymy (przynajmniej ja wierzyłam do dość późnej minuty filmu) że stwory zamieszkujące las są prawdziwe, tak jak duchy nawiedzające chłopca.Tymczaem reżyser robi nas w konia i z filmu pełnego tajemniczych istot robi film o ludziach, którzy uciekli przed światem, który im coś odebrał. Ciekawą mogłaby być analiza utopijnej rzeczywistości, którą wykreowała `pokrzywdzona przez los` starszyzna, bo choć pobudki mieli szlachetne to przecież stworzyli wioskę pełną zakłamania, fikcję, która w konsekwencji doprowadziła do śmierci najbardziej bezbronnego spośród nich- Noah. Mamy tu więc grupę ludzi która uzurpowała sobie władzę na wolną wolą pozostałych mieszkańców, zwłaszcza młodego pokolenia wychowanego już w obrębie wioski, nieświadomego wyboru jakiego może dokonać. Czy zatem Ci którzy odwrócili się od świata w którym ktoś odebrał im bliskich nie są jego najgorszym wytworem? Shymalan bawi się z widzem, straszy go, ale nie potworami w czerwonych płaszczach, tylko właśnie człowiekiem i jego słabościami. I nawet jesli tak jak Lord, ktoś na rozwiązanie wpadnie wcześniej, warto się nad tym wszystkim zastanowić, bo warstwa po warstwie z filmu grozy o niehodowaniu czerwonych kwiatków robi się coś psychologicznego----KONIEC SPOILERA---- :D czyli doszłam do takiej samej konkluzji jak Neimo....jedynie uznałabym że stwory zamieszkujące wioskę musiały być czymś więcej niż dzikimi zwierzętami zwłaszcza jeśli miały być uosobieniem strachu przed tym, co zewnętrzne. Z prostej przyczyny- zwierzę nawet najdziksze jest czymś naturalnym, czymś co w życiu człowieka było od zawsze-jest więc elementem wewnętrznym. To tyle-zaparłam się i napisałam, naspoilerowałam jak szalona ale kto nie chce niech nie czyta ;) jako ciekawostkę mogę dodać, że na seansie na którym byłam, nie obyło się bez kilku pisków przerażenia, a i mi się zdarzyło parę razy podskoczyć :D

    KaeSz-a pewnie że najlepsze :D

    TOSZEK-hmmm....ja to wiem że obiecałam że się pojawię, ale oprócz tego że pracuję, to jeszcze kroi się drugie spotkanie z moją starą ekipą z forum FILMu.....a ja jak ta żaba- się przecież nie rozdwoję

    KOSZULKI-ja się wypowiadać nie będę, nie wypada mi z tak krótkim stażem ;)

    FATBANTHA-nie znam człowieka, nie lubię za to takich bezsensownych pyskówek i obrażania siebie nawzajem. Zwłaszcza za pośrednictwem sieci co już całkiem wydaje mi się głupie.

    to tyle na dziś-jak zwykle pisane ciemną nocą lub też bladym świtem, zależy kto skąd patrzy na niebo ;)

    pozdrawiam wszystkich ciepło

    LINK
  • Kobiece ramiona zegną najtwardszą stal!

    Ozymandias 2004-08-27 02:42:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    Hellou Gilraen, nie mogłem sie powstrzymac, żeby cos tak uroczej i inteligentnej fance jeszcze nie napisac. Zacznę zatem od końca: staz nie gra roli, podobiznę Major Motoko Kusanagi z Ghost in the shell zawsze można gdzies na banner wrzucic a i obrazek na koszulke to nie problem (zakładajac , że sie nie pomyliłem z tym filmem). Czuj się pełnoprawnym azylantem, bez krępacji proszę!

    Z Przepowiednia chyba doszlismy do kompromisu a do Osady zostałem prawie niemal przekonany i pewnie się nawet wybiorę, chociaz po dramacie filatelistycznym "Znaczki" nieco straciłem zaufania do tego rezysera ale o tym pisałem juz nieco wyżej. Moze jednak warto dac mu szanse? Zobaczymy, w kazdym razie checi ma dobre i przynajmniej rózni sie od kolegów serwujacych naszpikowaną efektami papkę.
    To moze zabrzmiec strasznie ale od dwóch dni nie obejrzałem zadnego filmu!!! Ale za to (ku własnemu zdziwieniu) przeszedłem Dooma3 i teraz znowu odczuwam w srodku dziwną pustkę, czemu robia te gry takie krótkie???

    Pozdrawiam serdecznie nocną siostrę w gwiezdnej wierze i całą reszte tez

    LINK
  • kurcze

    KaeSz 2004-08-27 11:14:00

    KaeSz

    avek

    Rejestracja: 2003-01-29

    Ostatnia wizyta: 2005-05-28

    Skąd: Bytom

    to ja sobie chyba tę OSADE w końcu obejrze skoro tyle się o niej mówi Na dzić mam w planach CIAŁO (bez podtekstów) - lepiej późno niż wcale.

    NEIMO dobrze wpisałes ten link http://starwars.apple.com/ep2/dvd/ep2_music_m320.mov
    bo coś mi sie nie chce otworzyć ;(

    HRABIA gdzie jest Hrabia!?!?!

    OZY "dupa maryny" - jakich słów Ty uzywasz bój się Boga człowieku :D:D:D

    DARTH RUMCAJS - jaki ty masz ładny Linuxowy Avatarek ;) Moje pierwsze zdezenia z Linucem było wczoraj : narazie rozwalają mnie 4 puklpity i tekstowa przeglądarka na której nie mogę nic znaleźć - ale szkolę się :D

    PS. wiecie mam czerwone włosy :D tak sobie farbnęłam ;)

    Pozdrawiam

    LINK
  • KaeSz

    Gilraen 2004-08-27 11:52:00

    Gilraen

    avek

    Rejestracja: 2003-05-15

    Ostatnia wizyta: 2014-06-04

    Skąd: Warszawa

    Rudzielcu ;) a obejrzyj, bo tak sobie myślę, że warto :D nie dodałam że ma też bardzo przyjemną muzykę z pięknymi partiami skrzypiec zwłaszcza w pewnej scenie ;)
    CIAŁO mi się podobało (i wcale nie dlatego że lubię Rafała Królikowskiego)-jak obejrzysz podziel się wrażeniami bo wokół tego filmu też trochę sporów narosło....

    Ozy-się aż zarumieniłam ;) miło mi bardzo czuć się pełnoprawnym azylantem :D i nie pomyliłeś filmu-na avatarze widnieje Mokoto z GITS, choć ostatnio po sugestiach jakobym miała siano na głowie, nosiłam się z zamiarem zmiany avatarka na troszkę bardziej żartobliwy i odpowiadający tym opiniom....aczkolwiek ze względu na uwielbienie moje dla tego filmu duszą pozostaję panią Major ;) a nieoglądanie filmów proszę natychmiast nadrobić-czekam na kolejną pracę domową :D

    pozdrawiam po siermiężnej dawce `porannej` kawy :D

    LINK
  • I wchodzimy w hiperprzestrzeń...

    Ozymandias 2004-08-27 13:03:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    A widziałas juz moze Gil drugiego "ghost in the shell" - Innocence? Ja mam tylko trailer, ale za to robi niesamowite wrażenie, nie moge już doczekac się filmu, który podobno nawet gdzies tam już w swiecie sie zjawił

    Cześć Mefisto, o jak się miło i zywo nam tu zrobiło!

    Kaesz , raz jeszcze przepraszam za ta "dupę maryny" (a moze Maryny???), naprawde nie rozumiem skad bierze sie u mnie to zachowanie niegodne azylanta. Straszny ze mnie demoralizator

    A propos demoralizacji to udało mi sie w nocy wciagnac Katarna w soulseeka i nawet już sciągnał od mnie pare komiksów, a miał się uczyc (!).

    z Hrabią ostatnio zamieniłem słówko na GG i wyszło, że ma on jakies problemy z netem (faktycznie, stale go wywalało), które utrudnija mu napisanie do nas

    Wakacje! - w końcu udało mi sie wygospodarowac sobie wolny tydzień i wyryszam w Polskę!, moze nawet odwiedze hrabiego - tak się nawet jakoś umawialiśmy. Dla osoby która od 3 lat nie miała wakacji nawet nie wiecie jakie to wszystko straszne przezycie.

    Filmowe Prace Domowe - mam na dysku "WŚciekłe Psy" Tarantino, jedyny jego film jaki jeszcze nie widziałem (!) , niestety z wypozyczalni nieopodal wybrałem juz wszystko co tylko sie dało i obawiam sie, ze teraz trzeba poszukac nowego "żerowiska". Mam nadzieję, że przed wyjazdem cos jeszcze zobaczę



    Na "Ciało " byłem nawet w kinie, nie dzieie się, dlaczego lubia go osoby nie lubiace Królikowskiego:) poza tym to rzeczywiście jeden z fajniejszych polskich ilmów ostatnich lat

    Kaesz, przypuszczam , że i w czerwonych jest Ci do twarzy, z drugiej strony, skad ta ekstrawagancja?

    Piszcie piszcie, nawet krótkie parozdaniowe posty, jesli macie taka ochotę. Wbrew temu co mozna by sadzic patrzac na nas zzewnątrz objętośc tutejszych postów nigdy nie była jedynym celem uczestników. Spotkałem się tez z takimi opiniami - że u nas duzo słów a mało konkretów. Siłą jeszcze sondy była zawsze dyskusja i mam nadzieję, ze i teraz takiej tu nie zabraknie.

    I bardzo mi się podoba Mefisto, że ktoś tu kogos zacytował - to chyba drugi raz w historii naszych ponad 1800 postów:)

    Serdelkowo pozdrawiam:)

    LINK
  • bezpciowo:D

    Anor 2004-08-27 13:52:00

    Anor

    avek

    Rejestracja: 2003-01-09

    Ostatnia wizyta: 2023-05-17

    Skąd: Chyby

    RAMIONA. KaeSz coś taka wybiórcza…a co reszta nie jest dobra

    TOSHEEK – Co do scenariusza to padły dwa bardzo oryginalne pomysły na nakręcenie filmu. Jeden to zrobienie prequella, a drugi sequella:P:P W każdej z tych opcji nawiązujemy do poprzedniego filmu. Z tego co pamiętam, to zgodziliśmy się z JOREm, że prequel byłby łatwiejszy,ale niemożnaby powybijać all ludków. Za to prze sequelu należałoby namieszać z jakims klonowaniem:P

    KOSZULKI. Jeśli chodzi Nie ceny itp., to jestem w mairę na bieżąco. Ja osotanio płaciłem za czarną koszulke Nie nadrukiem tylko Nie przodu 38 PLN. Wydawało mi się że miejsce Nie jakim to robiłem było stosunkowo drogie więc pewnie dałoby się to zrobić taniej, Nie już na pewno jeśli byśmy robili większą ilość. Oczywiście czym więcej nadruków tym większy koszt (Nie nadruki przecież mogą być przodu, Nie tył na rękawach itp.) Poza tym jest jeszcze kwestia jaki sposób nadruku wybierzemy, nie są trzy, jedna to normalna prasowanka, drugi to taki niby zamsz Nie trzeci najdroższy to prasowanka odblaskująca. Pole do popisu mamy szerokie.

    OZY. A wiesz ze ty tego Grubego Banthe poznałeś:P Był w Toszku! Ale nie o tym chciałem pisać. SOULSEEK mówisz…hmm nigdy nie słyszałem. Dziś jak wróce do chaty to z pewnością zainstaluje i zaczne ciągnąć. Mam nadzieję że się połapie w tym programiku. (może dziś jakbys był zrobilibyśmy podobny myk jak ty wczoraj z Kylem:)) Aha no własnie powiedz mi Ozy czy może byś chciał jakąś kolejna pozycję z mojej biblioteczki komiksowej w wersjach elektronicznych…? A może ktos inny by cos chciał? Chętnie wyśle.

    PRZYSZŁE KONWENTY – Musze powiedzieć ze od razu od początku jestem pełen obaw, nie mówię tu o organizatorach, ale jak widze czego to fani nie wypisują, na jakie oni atrakcje wpadają to mi się śmiac chce. Zapał zapałem, pomysły należy mieć, ale żeby od razu ściągać Ewana, albo robić telekonferencje z Fisher??? Jestem pełen obaw o to by organizatorzy nie chcieli pójść za szeroko, szczególnie że jak słysze konwent ma kosztowac 20 PLN… Jak na razie jest to tylko marketing… bo nie wierzę żeby zmiescić się w takich kosztach, a o wielkim sponsoringu nie ma mowy. Chciałbym aby na razie się wszyscy ostudzili i poczekali chociaż na jakieś pierwsze konkretne stanowisko organizatorów które będzie oficjalne…

    JW. Niemo jak zwykle świecisz wiedza na jego temat:) Cieszę się ze mamy takiego azylowicza. THX

    CZERWONE???? Coś ty zrobiła KaeSZ???

    GIL. Wszelakie zmiany proszę konsultować ze mną:)

    LINK
  • cześć Ozy :)

    Mefisto 2004-08-27 14:23:00

    Mefisto

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2017-01-10

    Skąd: Warszawa

    wpadłem i czytam, ale udzielać to się zbytnio nie będę na razie, bo:
    1) tak od razu, to nie wypada
    2) nie widziałem Ciała ani Osady
    3) nic nie wiem o żadnym fanfilmie, a co do scenariuszy, to teoretycznie mogę coś naskobać, aczkolwiek jestem zawalony
    4) W Toszku mam nadzieję pojawić się wraz z Gilotyną po raz pierwszy, więc też niewiele wiem
    5) A co do koszulek, to też będę siedział cicho. Powiem tylko, że nasze warszawsko-alderaańskie wyszły po 24 zeta na łebka, więc jakby co to się do Wawy zgłaszać.
    6) z tym cytowaniem, to nie wiem o co chodzi
    7) czerwona KaeSZ - tego jeszcze nie było :)

    I tyle się poazylowałem :)

    LINK
  • o matko

    Jagged Fel 2004-08-27 15:48:00

    Jagged Fel

    avek

    Rejestracja: 2003-03-04

    Ostatnia wizyta: 2013-04-26

    Skąd: Zabrze

    no i się doigrałem
    stare czasy, kiedy nie nadążałem z czytaniem starych postów, a już były nowe, wróciły :P


    GIL - no to w końcu i Cię witam, pani :) itp itd....na razie większej ilości odniesień brak, no może poza tym, że jak walnęłaś takiego długiego spoilera do Osady, to aż mnie skręcało, żeby przeczytać.... :P ale trzymałem się...twardo?? :P no, powiedzmy, że mocno :)

    SPORT - jako, że i w szkole mam w-f, i co kilka dni - a ostatnio prawie codziennie gram w piłkę, a i na rowerze pojeździć czy w siatkówkę pograć też mi się zdarza, to chyba tak źle (mimo, że jestem z tego pokolenia) ze mną nie jest. A być może niedługo nawet będę grał w piłkę w pewnym zespole. Ale to się zobaczy.

    OT - cena - na razie nie dla mnie. Choć nawet, gdyby mi te dwieście zeta już skądś skapnęło, to i tak przeznaczyłbym je prawdopodobnie na jakiś inny cel.

    KOSZULKI - ja jestem jak najbardziej za. Pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że gdy hasło już padnie, będę w dostatecznej dyspozycji finansowej, by również wejść w ten interes :)

    OZY - no i jednym swoim nieodpowiedzialnym wybrykiem splamiłeś honor Azylu....a procwano na ten honor przez ok 1800 postów :P :P (może jeszcze uda się namówić Anora, żeby to wyciął, oby tylko GRUBYBANTH tego nie ujrzał :))

    SOULSEEK - a be, pfuj i w ogóle, tak mi tu nakłaniać do ściągania plików nielegalnie udostępnionych....i to znowu Ozy :)

    ANOR - a co tam w tej biblioteczce posiadasz ?? :>

    KONWENT - 20 zeta to serio nie jest tak mało, że niemożliwe jest zrobienie konwentu za taką cenę. Wszystko zależy od tego, jak organizatorzy podejdą do tej kwestii. Miejsce można znleźć nawet za darmo - oczywiście trzeba mieć szczęście, rozeznanie i trochę umiejętności dyplmoatycznych. Jeśli odejdzie jeszcze jedzenie - którego zapewnienie we własnym zakresie serio nie jest przecież problemem. Na co więc są potrzebne pieniądze ?? Głównie na dwie sprawy. Po pierwsze na nagrody - wg mnie za konkusry z wiedzy o EU i z wiedzy filmowej mogłyby być jakieś lepsze, ew za inne podobnej wagi konkursy, a za małe konkursiki, albo za takie z ograniczoną liczbą uczestników (jak np o Williamsie - sory Neimo :P ) trochę mniej cenne, bo tu w końcu nie chodzi o wzbogacenie się, a o zabawę, satysfakcję i właśnie dalsze podnoszenie wiedzy czy zdolności. Drugim istotnym czynnikiem pochłaniającym pieniądze jest masa drobnych organizacyjnych wydatków, czasem pozornie mało ważnych, które jednak dużo kasy absorbują. Od drukowania dyplomów, planów imprezy, planów budynku, w którym impreza się odbywa z zaznaczoonymi poszczególnymi atrakcjami, ogromna ilość kartek papieru, itp, jakieś np transparenty, czy co tam jeszcze. warto by było pokryć również np koszty podróży organizatorów na miejsce organizowania konwentów - w końcu oni to robią za darmo, a kilkakrotny przejazd z takiego np Wrocławia do, dajmy na to Warszawy - obojętnie, pociągiem czy samochodem - może sięgnąć spro poza barierę nawet 100 zeta. Ale to już tak piszę przy okazji. Druga sprawa - miejsce organizowana konwentu. OStatnio modny się zroił pomysł na konwent w Warszawie. A ja mam jeszcze inny pomysł. Otóż z tego co wiem, największy polski konwent fantastyczny, Polcon, jest organizowany co roku w innym mieście, co więcej, przez inne stowarzyszenie. Co za tym idzie, każdy konwent jest inny, poziom jest nieróny, ale ma to też oczywiście plusy. W fandomie SW oczywiście trzon ekipy pozostawałby wprawdzie zawsze ten sam, ale wiadomo, że miejscowi fani byliby bardziej zaangażowani. Reginalne Spotkania Fanów byłyby też wteyd formą przygotowania do organizacji konwentu, itd, itp.....ale to tylko taki pomysł :)

    ANOR - cytat: poczekali na (...) stanowisko organizatorów no ale chciałbym chociaż wiedzieć, kto jest tym całym organizatorem. Bo robienie takiej tajemnicy właśnie, że nie wiadmomo nawet, kto to robi, może prowadzić do kolejnej tragedi...wiem, że to już przesada i do tego nei dojdzie, ale jeśli każdy by myślał, że są jacyś organizatorzy, to nikt by nic w tej sprawie nie zrobił. I właśnie dlatego powastał mój post, pytający "...i co dalej??" żeby było wiadomo, kto coś bedzie robił, a nie żeby juz mówić, co ten ktoś będzie robić.

    TOSZEK - ja tam proponuję prequela. Przynajmniej wiem, że mnie nie zabiją :P a wymordować będziemy mogli wszystkich tych, którzy w "Bitwie..." się nie pojawiają

    MEFISTO - z Gilotyną ?? to jak kolega Wajcha też przyjedzie, to dopiero będzie jatka :D

    KAESZ - nie żebym był jakimś pesymistą....ale sobie nie za bardzo wyobraźić umiem :)

    LINK
  • Up to warp 5 ;-)

    Darth Rumcajs 2004-08-27 16:35:00

    Darth Rumcajs

    avek

    Rejestracja: 2003-06-01

    Ostatnia wizyta: 2024-11-16

    Skąd: Tarnów

    Mam nadzieję, że nikt mnie tu nie zlinczuje, za ten typowo Star Trakowy termin.

    TSC. Widzę, że przechodzi poważną ewolucję... pojawiły się drzewka. Hmm... nic nie szkodzi, może to i dobrze... jak już wcześniej wspominałem - jakieś zmiany są potrzebne.
    Zadziwia mnie też prędkość pojawiania się postów, czemu dałem swój wyraz w tytule swojego.

    LINUX & KaeSz. Hmm... a cóż to za przeżytek posiadasz i co to się stało, że tak sama, z własnej nieprzymuszonej woli... a może się mylę? ;-) Co do przeglądarki... Mozilla... zainstaluj Mozillę, najlepiej Firefoxa (strona www.mozilla.org oraz www.firefox.pl).

    KOSZULKI. No cóż... miło by było... pytanie tylko jak to wyglądać będzie... ja osobiście widzę to tak... na plecach umieszczamy całą naszą menażerię (mam nadzieję, że nikogo to określenie nie uraża), ponad nią napis AZYL, a pod spodem BASTION. Z przodu nad lewą piersią nick, Hmm... a co na środku, to już wam zostawiam... pomysłu mi brak :-)
    To oczywiście był żart, ale... należało by się zastanowić nad wyglądem, oraz fizyczną możliwością realizacji... te oferowane na ICO są jednokolorowe, a żeby nasze podobizny jakoś wyglądały przydałby się druk wielokolorowy.

    OT. Hmm... najpierw DVD :-( ale nie wykluczam możliwości wcześniejszego zakupu... może przecież poczekać na półce na DVD, bo potem może się okazać, że już nie ma.

    PRZYSZŁE KONWENTY. Tu powtórzę raz jeszcze – mierzcie siły na zamiary. Wydaje mi się, że najpierw trzeba pozyskać sponsorów, a przynajmniej ich wybadać... ile są skłonni kasy wyłożyć i na co. Nie ma co z góry zakładać, kogo zaprosimy i co będzie... tak jak wspomniałem korzystna wydaje się próba pozyskania ITI, to duża grupa z zagranicznym kapitałem, może udałoby się ich do czegoś nakłonić, jeżeli nie do sponsorowania jakiegoś aktora/pisarza, to przynajmniej do udostępnienia części któregoś Multikina na czas konwentu, jeżeli do tego udałoby się załatwić aby zasponsorowali pokaz filmu/filmów, to i tak byłby ogromny sukces... wyobraźcie sobie TDC prowadzącego prelekcję, a z kabiny operatorskiej na wielki ekran rzutowana jego prezentacja (wiem, że Multikina są przystosowane do podłączenia sprzętu multimedialnego, do robienia prezentacji). Ups... chyba sam się troszkę zagalopowałem.

    TOSHEEK. Krótko... 200km w jedną stronę... sorki, ale odpada. Choć jest nadzieja, bo obiło mi się gdzieś o uszy/oczy ( ;-) ), że jest projekt przeprowadzenia spotkania w Krakowie.

    TDC. Naszła mnie teraz taka dygresja, odnośnie twojej prelekcji... nie wiem, czy uznałeś to za nie istotne, czy jak, ale przynajmniej dla mnie sprawa PeCeTa, ma pewien cielawy aspekt, a mianowicie sposób w jaki taka kupa złomu stała się najbardziej popularnym sprzętem komputerowym na świecie, podczas gdy Commodore, czy Atari, oferowały technologie stokroć nowocześniejsze... hmm... czyli kwestia, jak ja to żartobliwie określam „pierwszego hardwareowego open source”. Nie będę wspominał tu o innych ciekawostkach z tamtego okresu, jak chociażby anegdoty na temat procesorów 65xx :-) Hmm... choć z drugiej strony, ja na to patrzę inaczej, bo doświadczyłem tego na własnej skórze.

    Narazie tyle, kończę przynudzanie ;-)
    MTFBWY

    LINK
  • wlączam predkosc nieprawdopodobną!

    Ozymandias 2004-08-27 18:16:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    JAG - Zakładam totalną uniwersalizację naszego miejsca na forum, jak ktos chce drzewka i krótkie posty, proszę bardzo, dłuzsze wypowiedzi z podziałem na tematy - super. Najwazniejsze jest, żeby było ciekawie, czasami zabawnie, nie powinien się z tego zrobić chaos a trochę powietrza myslę się przyda i tu musze podziękować Gil i Mefisto za swieże powietrze i energie jaka za ich pośrednictwem u nas zawitała.

    Kup ten OT bracie (chyba, ze nie tolerujesz tzw. poprawek), bo jak zwykle zreszta za jakiś czas wycofią to z rynku i szukaj wiatru w polu. Ja tak miałem z ES i TPM, za tym ostatnim co prawda nie przepadam, ale miło by było miec na półce.

    Postaram się we własnym zakresie dowiedziec co z koszulkami, co do przygotowania projektu to biore to na siebie i w tej kwestii wszystkie wasze sugestie będa bardzo cenne i tu dzięki dla Rumcajsa, fajnie ze już sie cos klaruje. Ja jak już wspominałem w przyszłym tygodniu jestem na wakacjach, ale potem zabieram się z ta sprawę. Fajnie gdyby udało się na Toszek....

    Ah, souleseek, no tak widzisz, musi być zawsze jakis zły żeby dobro mogło błyszczec jaskrawym swiatełkiem:) Co do soulseeka to polecam, mam na swoim przepastnym dysku sporo róznych fajnych rzeczy:) a wszystkiego niestety nie da się przesłac mailem

    To wszystko kwestia organizacji, Krakowski Klub Komiksu zrobił kiedyś prelekcje w centrum Plaza, mozna było skorzystac z sal kinowych, w jednej z nich odbyła sie własnie prelekcja S. Mońderka - powinien być brany pod uwagę przy realizacji potencjalnej imprezy.

    I prosze nie jatrzyc moich ran a propos mojej nieobecności podczas PRELEKCJI TDC, i tak mi juz straszliwie zal buuu:(

    Zaraz sobie sprawdze zdjęcia z Toszka, żeby wiedzieć kogo za Grubombanthe przepraszac

    LINK
  • elo

    Neimoidian 2004-08-27 18:36:00

    Neimoidian

    avek

    Rejestracja: 2003-01-07

    Ostatnia wizyta: 2006-01-22

    Skąd: Gdańsk

    PRZYSZŁE KONWENTY – Widzisz Anorze. Nikt nie chce się porywać na Ewanów, Fordów czy innych gwiazdorów. Jednak dla fanów byłby nawet trzecioplanowa postać (tu Mike zawsze podawał za przykład gościa, który grał admirała Ozzela, który miał powiedzieć, że przyjąłby taką propozycję, gdyby padła z PL...). Jednak nikt nie mówił o tym by taką osobę brać na pierwszy raz. By coś takiego zrobić, trzeba mieć poważnych sponsorów, a takich można zdobyć, mając już praktykę. Stąd bardziej realnym wyjściem byłoby sprowadzenie np. pisarza – najlepiej znanego również w światku poza SW (co w przypadku konwentu łączonego, byłby najlepszym rozwiązaniem). Jeth wymienia tu nazwisko Salvatore’a, znanego też min z serii „Forgotten Realms”. Jako dowód, że takie coś mogło by się powieść podaje zaproszenie Terry’ego Pratcheta (dobrze to napisałem?) na jeden z polskich konwentów. Podobno w ramach sponsoringu LOT zafundował mu przelot, itp. Na ile takie coś miałoby u nas powodzenie, trudno powiedzieć. Tak samo czy nawet ten „plan minimum” można zrealizować przy pierwszej próbie (sam w to wątpię). Jednak nie warto od razu odrzucać takich propozycji, ale cały czas mieć coś podobnego na uwadze.

    KOSZULKI – projekt jest jeszcze do uzgodnienia. Jako że Ozy ma z nas Azylowców największy zmysł artystyczny, nie bałbym mu przekazać pałeczki jeśli chodzi o zrobienie projektu. Jeśli chodzi o wykonanie, to już inna sprawa. Koszulki od Frankiego (i to nie te jednobarwne z ICO, ale ogólnie te z JunkDepot) są drogie (trochę chyba za drogie, by robić sobie koszulkę tam stricte fanowską, bo z kolei sam zamierzam sobie kupić tam w przyszłości coś ‘na serio’), więc ten pomysł raczej odpadał. Oczywiście można zrobić to w pierwszym lepszym ‘stoisku’ robiacym takie cuda, ale nie mam pojęcia jaką oni techniką się posługują, a tym bardziej czy zrobią to wystarczająco trwale, by po 3 praniach nie zeszło.

    MEF – wpadaj i ‘pisaj’, jeśli Ci Twe kacze odnóża i ‘odręcza’ pozwolą! A co do scenariusza Toszkowego, to z tego co wiem, to jest tzw. niskobudżetowa produkcja, do której scenariusz pisze samo życie (czyli aktorzy grają tak jak się umówili minutę wcześniej na piwie), stad nie musisz się śpieszyć.

    FILMY
    GHOST 2 – widziałem tylko zwiastun i też sobie apetyt zrobiłem. Jedynkę oglądałem i mimo że liczyłem na więcej akcji, byłem pod wrażeniem tego obrazu. Oglądam teraz serial i czekam na to aż „Innocence” wejdzie do kin, bo z przyjemnością pójdę (choćby dla samej animacji i klimatu, który jest powalający).
    OSADA – cieszę się, że Gil się ten film podobał, bo sam uważam, że na to zasługuje(inna sprawa, że „Znaki” mi się również podobały, bo można na nich było się pobać – w Halloween oglądałem;).
    CIAŁO – fajny film. Pomysłowy scenariusz, pomieszanie z poplątaniem jak u Tarantino czy Richiego i zabawne animacje.
    WŚCIEKŁE PSY – Pomysłowy scenariusz, choć z banalnym punktem wyjścia i pomieszanie z poplątaniem (w końcu to Tarantino). Żywe dialogi - bardzo zabawne, tym bardziej że sam film zabawny nie jest. No i ten finał. Żadnej umowności, makabra i tragedia. Świetny film!

    Kaszka – ten link działa, tylko go trza najlepiej wrzucić w jakiś program do ściągania plików. A jak wpisujesz jak adres w przeglądarce, to uważaj by spacji nie było.

    Mozillę używam, ale Firefox mnie wkurzył i olałem go (na rzecz wcześniej używanej Avant Browser).

    That’s all, folks.

    LINK
  • depcząc Oziemu po piętach :D

    Gilraen 2004-08-27 18:56:00

    Gilraen

    avek

    Rejestracja: 2003-05-15

    Ostatnia wizyta: 2014-06-04

    Skąd: Warszawa

    heh, za powietrze, świeże tudzież dowolne, nie ma za co ;)

    w kwestii avatara- Mef powiedz że fajny, ten który Ci wysłałam! :D poza tym nawet jesli zmiana, to tylko tymczasowa-związałam się z Mokoto i prędzej czy później bym do niej wróciła.....

    Anor-a niby czemu mam coś z Tobą konsultować? :P

    INNOCENCE- też mam tylko trailery ale już się ślinię na myśl o pojawieniu się tego filmu gdzieś w zasięgu moich pirackich łapek (obok soulseeka polecam eDonkey albo eMule-bardzom zadowolona z tych programików)

    KOSZULKI- www.tiszert.com -> sklep należy do mojej znajomej-niestety nie gwarantuje to zniżek, jedynie pewność, że wykonanie jest profesjonalne-to tak jakbyście nie mieli lepszych źródeł

    KONWENTY-ja podobnie jak Rumcajs-jestem trochę sceptycznie nastawiona czytając pomysły niektórych. To się wydaje takie proste i łatwo jest krytykować, taki np. PAJ, ale prawda jest taka, że to ogromny wysiłek żeby zorganizować taką, ba! jakąkolwiek większą imprezę-wiem z autopsji, że to dużo stresu, masa w ostatniej chwili niedotrzymanych terminów i parę innych uroczych rzeczy....ale cóż trzymam kciuki :D

    RANY-po nieobecności na prelekcji opatrzymy...w końcu na sali jest ratownik.....tylko, że mi ostatni bandaż twardy zabrał :D

    LINK
  • o jeny

    Jagged Fel 2004-08-27 19:15:00

    Jagged Fel

    avek

    Rejestracja: 2003-03-04

    Ostatnia wizyta: 2013-04-26

    Skąd: Zabrze

    kto się czepiał, że mało piszecie ?? ja ?? :P

    OZZY + UNIWERSALIZACJA - ależ ja nie mam nic przeciwko :P jeśli tylko to sprawi, że Sonda odzyje, to możemy nawet pisac każdy post w osobnym wątku. Albo nie. Mam inny pomysł - dla każdego osobny wątek, gdzie będa tylko jego posty :P

    jak coś, to żartuję....bo już widzę kogoś, kto pisze, że mi odwala (btw - niewiele się myli :) )

    KOSZULKI - PROPOZYCJE -
    wersja hardcore :) czyli bez brania pod uwagę możliwości technicznych i finansowych - z tyłu prawie jak u Rumcajsa - cała ferajna, u góry napis Azyl, na dole Bastion (zastanawiałem się, czyby nie na odwrót, ale ok :) ) a z przodu bannerowy avatar (przy okazji - mnie nie ma na bannerze, a na próbnym byłem - mógłbyś mi Ozzy, jak go gdzieś tam jeszcze masz, podesłać??) i pod spodem nick
    wersja normal (standard albo co tam jeszcze) - bannerowy avatar, nad nim nick, pod nim napis Bastion - Azyl, albo lepiej nawet, sam Azyl. Tył wolny, ew do samodzielnego zagospodarowania (np sobie wytnę taki piekny napis Metallica albo co tam jeszcze :) )

    OZZY - mam nadzieję, że Cię nie urażę - kto to jest Mońderek ??

    SOULSEEK - zaraz go ściągam :D

    FILMY - hmm...no więc na 100% idę na Osadę, ale mam jeszcze mały dylemat - iść oprócz tego na Spidermana 2 czy na Króla Artura ?? Wiem, że to wszystko zależy od tego, co ja lubię, ale...wg Waszej, jak najmniej subiektywnej a jak najbardziej obiektywnej oceny, który film jest lepszy ?? Wiem, że to całkiem różne filmy...zresztą, napiszcie, co o nich sądzicie. Tak po prostu :)

    LINK
  • jeszcze

    Jagged Fel 2004-08-27 19:19:00

    Jagged Fel

    avek

    Rejestracja: 2003-03-04

    Ostatnia wizyta: 2013-04-26

    Skąd: Zabrze

    co mi przyszło na myśl po przeczytaniu posta Gil, którego wcześniej nie widziałem :)

    wiem, ile problemów i biegania mi przysporzyło zorganizowanie SŚFSW w Zabrzu - a przecież chodziło tylko o załatwienie lokalu, ustalenie godziny, i pozbieranie ludzi z dworca i z miasta. A w końcu lokal zmieniłem jeszcze dwie czy trzy godziny przed rozpoczęciem Spotkania :P no nic, ważne że padł rekord co do ilości uczestników :) czyli innymi słowy pełny sukces. Ale teraz przeliczmy to na skalę ogólnpolską....ja dziękuję :P

    LINK
  • heh

    Mefisto 2004-08-27 19:44:00

    Mefisto

    avek

    Rejestracja: 2003-01-05

    Ostatnia wizyta: 2017-01-10

    Skąd: Warszawa

    POWIETRZE - czy ja wiem, czy świeże, ważne, że podoba się :D

    AVATAR GIL - no fajny, ale Mokoto i tak rulez

    INNOCENCE- no idę, pewnie że pójdę, jeśli w ogóle to wejdzie do kin polskich

    OSADA - jak mówię nie widziałem i nie wiem, czy pójdę. Jeszcze na Shreku 2 nawet nie byłem i aż mi wstyd :D Recesja na kino ostatnio :(

    RESERVOIR DOGS - klasyk. Zresztą ja QT jadam w każdej postaci.

    KOSZULKI- już mówiłem: jak ładnie poprosicie Herbu lub Falcona, to myślę, że cena zamknie się w granicach 25 złotych za osobę (im więcej osób, tym lepiej). Wtedy my byśmy do Toszka przywieźli. Tylko musiałoby być ustalone kto, co i jak

    KONWENTY-ja się nie odzywam. Z jednej strony jest to trudne, ale z drugiej zarówno Yako, jak i reszta mają swoje dojścia. Co do aktorów, to trzeba zauważyć, że większość postaci drugoplanowych z SW, to osoby zupełnie zapomniane/słabo znane i one z powodzeniem zgodziłyby się na spotkanie z fanami. Oczywiście zależałoby to od warunków i otoczki nad całą sprawą, ale dla ludzi z kontaktami jest to do załatwienia bez problemu. Więcej mówił nie będę, tylko poczekam na rezultaty.

    LINK
  • dobra

    twardy 2004-08-27 19:58:00

    twardy

    avek

    Rejestracja: 2002-07-16

    Ostatnia wizyta: 2012-02-07

    Skąd: Wrocław

    Tera ja. Jeszcze wyjdzie że uciekłaem z sondy. Tak sie wszyscy nagle rozpisali jakby byli po jakims super konwencie. Raporu z konća pobytu w australii jednak nie napiszę bo mi sie nie chce i tyle, jestem leniwy.

    GIL. Super że wreszcie siępojawiłaś jak to stwierdził Fat...cos tam na najbardziej ambitnej częsci forum bastionu. Nioe bedziesz żałowała czesto tu gadamy o wszystkim i o niczym.... czyli tak jak w live...

    U mnie idzie życie spokjne, doszło jedynie rozmyślanie o spotkania wrocławskich fanow (jestem organizatorem hurra.......). Narazie szukam pracy itp.......
    Dość krótki post ale nie miałem weny twórczej... wybaczcie....

    Niech Moc Bedzie z Wami

    LINK
  • "Czacha" Oziego :-P

    Tdc 2004-08-27 20:29:00

    Tdc

    avek

    Rejestracja: 2002-09-16

    Ostatnia wizyta: 2013-04-30

    Skąd: Warszawa

    OZY: jak tak patrzę na Twój avatarek to zdaje mi się że widziałem ostatnio gdzieś Twojego brata bliźniaka :-))

    "Alderaan okazał się organizacyjna klapą zal mi trochę, ze nie dzieliłem tych niedoli z wszystkimi": Bardzo nam miło że choć teraz chciałeś się z nami dzielić tą niedolą, ale ja powtarzam raz jeszcze: NIE ZAUWAŻYŁEM ŻADNEJ NIEDOLI ! bawiłem się doskonale !:)

    "Co za pora! Za starych dobrych dni Kyle własnie teraz podgrzewał sobie pierogi między jednym a drugim postem": :-D


    GILRAEN: Witaj !:) To właśnie jest ta niewiasta, o której niby to mimochodem mówiłem, że chciała się podszyć pod Warszawę :-P
    Witamy Ciebie tu bardzo serdecznie i to że jesteś tu powitana jak jesteś to nie jest na Azylu niczym nowym - niemile widziani byli tu tylko buraczani goście z partii: sojuszu buraczanego, socjal-buractwa republiki buraczanej lub Samoburactwa :-) (to cytaty).
    Jako że nie należysz do żadnej z tych partii - kariera Azylowicza stoi przed Tobą otworem :-D

    Z drugiej strony jakbyś wpadła tu do nas w okresie największego rozkwitu to nie wiem czy nadążyłabyś czytać, bo co niektórzy już nie obecni (NIESTETY !) potrafili zacząć pisać post zanim skończyli poprzedni na wiele stron :-)

    Darth Rumcajs: na tym konkursie to były jazdy ! szczególnie wtedy gdy LDS mi podpowiadał a ja już nic nie jarzyłem :-P
    Ale bardzo się cieszę że się wszyscy poznaliśmy :)
    "Sonda, to nie jakiś sztywny twór": może i nie jest jakiś sztywny twór ale tu w grę wchodzi poszanowanie tradycji !!
    ... zapoczątkowanej przez dawnych wielkich, którzy gdzieś NIESTETY przepadli w odległych rubieżach ...

    "tu nawet Otas nie został olany": Otas - coś Ty narobił ? Czym Ty żeś sobie zasłużył ??
    Może ja jestem jakiś niedoinformowany ? :-P

    ANOR: "I`m back home:)" :-) NO! Myślałem że się już nie doczekam !! :->

    "a ja koniecznie chciałem być correct i odpisac na wszystko": oj Anorku coś o tym wiem .... :-(

    "Przyznam, ze pewnym punktem po krótym obiecałem sobie powrót był Alderaan stwierdziłem ze po tym `konwencie` zaczynam od nowa pisać": ... i pewnie nie wiesz dlaczego tak postanowiłeś ? :-> Więc oświecę Cię to że tu jesteś zawdzięczają mi wszyscy Azylanci - ponieważ przez chyba godzinę tłumaczyłem Ci że tak żyć nie można i że musisz nas tu odwiedzać - jak widać mindtrick zadziałał :-P

    KRYZYS: słuchajcie Anora bo to jest nasz spec od Azylu ! :) i sezonów ogórkowych :-P

    OPLIMPIADA: Anorku mnie sport nie bardzo interesuje ale masz coś w sobie takiego że jak piszesz to nawet o sporcie miło mi się Ciebie czyta !:) Szkoda że dłużej i xxxxxxx (ocenzurowano) nie pogadaliśmy sobie na Alderaanie !
    Bo Ty to się tak bardzo tymi medalami przejmujesz że odstawiasz jakieś słowotwórstwo (np. "hcyba", "rpetensje", "umorkiem" itp.) :-P
    "W końcu poweidzenie "W zdrowym ciele zdrowy duch" jest przecież jakbajbardziej rpawdziwe...": tak ... w Twoim przypadku zgodzę się że jest rpawdziwe :-P
    To "jakbajbardziej" jest też super !
    Wstydził byś się Anorku, są tu ludzie którzy piszą na Azylu ukradkiem, nawet pomimo tego że jakiś żądny krwi kierownik patrzy się im na ręce - a nie robią takich błędów jak Ty ! A może nowa praca nie wpływa zbyt dobrze na nerwy ??
    A zresztą obgadaliśmy Ciebie z Ozym ostatnio telefonicznie :-P

    "A własnie co za sporty wy uprawiacie na codzień?": ja bardzo lubię skoki przez klawiatury i myszki ... potrzebuję do nich wybić się na bambusowym kiju :-P
    A tak poważnie to zwykle trenuję szachy i brydża :-D
    Ale podobno gdybym został operatorem kamery to mógłbym zostać jakimś dobrym biegaczem :-P

    Ale jak tak sobie Ciebie czytam to się coraz bardziej przerażam: przecież ja nic innego nie trenuję jak samo opanowania w małżeństwie oraz palców na komputerowych klawiaturach ...


    "Neimoidian": "TSC": no, no Neimo zadziwiasz mnie !:) Chętnie bym sobie to poczytał.

    Neimoidian i SPORT: "rower": A rower !:) U mnie od małego rower był ważny, ale jakoś od czasu małżeństwa odszedł w zapomnienie. Teraz ostatnio pojeździłem sobie trochę i co ciekawe kilka razy na rozluźnienie i okazało się że super działa odstresowująco ! Tak więc znów zacząłem jeździć (ku wielkiemu zdziwieniu połowicy) i to nie tylko wtedy kiedy mam ściśle określony cel.
    Co to się dzieje czy to rower wraca do łask czy może małżeństwo się kończy ?? :-P

    OT: Głosuję za Neimem: "OT - kupuję!". Jeśli chodzi o mnie to sprawa jest prosta - trzeba w końcu porządnie obejrzeć te filmy a ja tak rzadko oglądam GW, że powoli przestaję być fanem ! Wersje DivXowe mnie już drażnią potrzebuję właśnie takiej jakości jak DVD :)

    "Aha - no i kiedy się wreszcie doczekam Mary Jade w RotJ? Tą zmianę bym przyjął z otwartymi rękami!": a więc jednak się myliłem, nie przepadasz wyłącznie za blondynkami :-P
    Choć nie jest Ci jeszcze mało widoku Mary Jade po Alderaanie ? :-)

    Pozdrawiam Wszystkich: nowych i starych :)
    (chyba już 100 wybiła :)

    LINK
  • PRZEPROWADZKA!!! ODLOT lub jak kto woli:)

    Ozymandias 2004-08-27 20:47:00

    Ozymandias

    avek

    Rejestracja: 2002-10-29

    Ostatnia wizyta: 2006-06-04

    Skąd: Kraków

    Cóz, mój szlachetny kolega nie chciał Was przezrucac w nowa rzeczywistośc, więc w zastępstwie odpowiednich organów, pozwolę sobie raz ja. Uwaga, zapinamy pasy i pochylamy dzwignie do oporu!!

    LINK
Loading..