Jak myślicie czy Star Wars powinno się uznawac za film Science-Fiction czy moze bardziej fantasy ?
Ja uważam że SW to jest raczej filmem fantasy głównie ze wzgledu na Moc i typową dla Fantasy "wędrówkę bohatera".
A wy jak sadzicie ?
Jak myślicie czy Star Wars powinno się uznawac za film Science-Fiction czy moze bardziej fantasy ?
Ja uważam że SW to jest raczej filmem fantasy głównie ze wzgledu na Moc i typową dla Fantasy "wędrówkę bohatera".
A wy jak sadzicie ?
...może powinniśmy nazwać to inaczej, naprzykład Sci-Fa? Science-Fantasy?
Ale właśnie to, że jest to tak idealnie wyważona mieszanka SF i Fantasy, powoduje, że trudno określić to wszystko.
Więc chyba, rzeczywiście, najprościej byłoby nazwać SW Baśnią, aczkolwiek, to też proste nie jest
Chyba jakiś znawca terminologii filmowej musiałby nam tu przedstawić dokładne definicje... a póki co ja spróbuję pokazać , co sam wiem.
Science-fiction to wizja przyszłości , najczęściej pełna robotów i obcych.
Fantasy - świat zupełnie inny od naszego. Zero elektroniki Smoki , czarodzieje...
Hmm... może jeszcze fantastyka? Różni się czymś od Fantasy?
W aktualnych układzie rzeczy stawiam na SF , choć zawsze (bez głębszego zastanowienia) chyliłem się ku opcji drugiej.
....to takie ogólne określenie na SF i Fantasy, według mnie Czyli wszystko razem w jednym worku, coś jak zbiór liczb Rzeczywistych
A Fantasy... to głównie Magia... i niekoniecznie brak techniki, bo technika jest potrzebna, chociażby do budowy zamków, wykuwania mieczy
science-fiction to, jak nazwa wskazuje, fikcja naukowa - dużo tam techniki
natomiast fantasy to głównie takie bajki i legendy dla większych dzieci, aczkolwiek są wyjątki od reguły.
Star Wars jest po prostu gatunku Star Wars - znajduje się gdzieś pośrodku, pomiędzy SF, a fantazy, pomiędzy transmisją z obrad sejmu, a kug-fu, pomiędzy baśniami braci Grin, a powieściami Ludluma...
Jak napisał Paweł Science-fiction to wizja przyszłości a czy znacie moze (sam nie wiem skąd ja to znam ) słowa Dawno, dawno temu...
Science Fiction to nie wizja przyszlosci! Tylko stan techniki osiagalny naukowo, a wiec SW jest jak najbardziej filmem S-F. Ja jednak co prawda bardziej sklanialbym sie ku fantasy...
-stan techniki osiagalny naukowo czyli mówiąc prostym (zrozumialym dla mnie ) językiem jest to technika jaką możemy osiągnąć ale jej jeszcze nie osiągneliśmy tak ? Bo jeśli dobrze rozumiem to w takim wypadku Miecze Świetlne sa kolejnym z elementów Fantasy w SW
może to na przykład strumień plazmy kontrolowany silnym polem elektromagnetycznym ... gożej z Mocą... o iletelepatia wydaje się zjawiskiem prawdopodobnym i osiągalnym w bliższej lub dalszej przyszłości, o tyle telekineza... hmm... no cóż to bajka chyba
Star Wars to film kultowy wiec innymi słowy religijny -Powinien być więc nadawany codziennnie, zaraz po porannym nabożeństwie w telewizji niepokalanów (czy jak jej tam) , zaś fragmęty ksiażek z serii Star Wars powinny być odczytywane jako słowo na Niedziele, w radiu maryja
-Rzekłem.
Czyli Fiction-Fantasy... A czemu... no bo Scince w SW nie ma na takim poziomie jak to należałoby rozumiec (patrz ST)... Dlatego Fi-Fa jest okresleniem idealnie pomiędzy Fiction i Fantasy bo czerpie z obu
to jest to,.......... bo SW nie jest ani do konca tym ani tamtym.... 50% z tego i 50% z tamtego
sie z tym zgodze ze pół na pół
jednak gdybym miała komus na pierwszy rzut powiedziec co to SW za film - jaka kategoria - to powiedizłabym odrazu ze to sci-fi .
To z pozoru rzeczywiście s-f ale duszę i serce ma fantasy
i zabawki z scfi ale szkielet historii to typowe fantasy
PS .Cetunia witam ponownie na forum, brakuje mi Twojej i JORUUSA osoby... gdzie sie podzialiscie
JOR ma bana jak nie wiesz
a ja juz od pół roku mnie pisze bo jakoś straciłam klimat forumowy ale sie reaktywuje po sesji mam nadzieje
duzo nowych ludzi, ja mam tez inny obecnie kontakt z forum, ale jak wroce to powroce do satrej formy (moze z malymi zmianami)
PS. Cos tam slyszalem ale nie chcialo mi sie wierzyc, szkoda mam nadzieje ze sie szybko wyjasni bo bez JORUUSA forum jest inne i brakuje mi Jego humoru... pozdrow Go goraco od mnie ..... juz nie dlugo sie spotkamy i poszalejemy jak kiedys....
JORUUS dostał bana - na jednen IP z uczelni - już zdjęty jakiś czas temu. 1 IP z uczelni, tego mi się komentować nei chce , równie dobrze na modemie 1 IP można zablokować i ban nie poskutkuje. Dziś szukłaem dokładnie czy nie ma bana na modemy katowickie. To móglbym napisać tylko ja albo Strangler... ale czegoś takiego nie ma... Poza tym za dużo tam by było innych userów... więc.. moim zdaniem dobrze by było, gdyby JORUUS spróbował się na Mozilli wejśc na Bastion lub skontaktował ze mna przez gg jak będe... bo to chyba kwestia ustawienia cookies na kompie... Więc nei wiem co jest grane. Przegladajac skrypty i bazę ... bana nie widze.
... zdecyduj sie, bo dla mnie te określenia są równoznaczne, i Fikcja i Fantazja... jak to brzmi? film z gatunku Fikcji Fantastycznej.... tak jak chleb posmarowany Masłem Maślanym
był tak zwany :lol`ek Fajnie mi zabrzmiało po tych wcześniejszych grach sylabowych
..wiem, :lolek był niezły FiFa hehehe ale nie bardzo mi to pasuje, a niektóży chyba nie brali tego jako :lolka...
Tak ten gatunek nazywają w Ameryce, chociaż nie wiem jakie inne filmy do tej kategorii należą. Moim zdaniem jest wspaniałe połączenie dwóch gatunków (jeszcze bym dodał western), to dlatego tak kochamy te kilka metrów taśmy filmowej
Przynajmniej w większosci..
Po pierwsze, dyskusja na ten temat już była, ale po moim sprawdzeniu, udało mi sie jedynie znaleźć burzliwą dysputę w 2 tematach, acz w obu był to raczej dodatek, do głównej idei.
Powiedzcie mi co jest wyznacznikiem SF? Sience Fiction... To są wszelkiego rodzaju wizje naukowe, prowadzące do pytań nad naturą, czesto ludzką. To jest np. LEM - Solaris, które tak na prawdę jest niczym innym jak pytaniem o egzystencje. Star Trek w wielu miejscach też jest SF, z jednej strony wyłapuje w nim wiele pomysłów sam Stephen Hawkins, z drugiej był kiedyś odcinek o klonowaniu. Verne - np. "Wehikuł czasu" - to nie opowieść o poróżowaniu w czasie, ale o kwintesencji ludzkości. Pod warunkiem, że chce się rozmyślać. Nie było nic w nim o wojnie itp, ale przede wszystkim cały odcinek skupiał się w okół tego, czy zabicie własnego klona jest przestępstwem. To są elementy Sience.. ale ważne jest też Fiction, żeby całość nie była esejem, a trzymała się kupy, sprzedawała w jakiś sposób esencję S. w zrozumiałem i przyjemnej formie.
Fiction - to zupełnie ogólne zagadnienie. Raczej chodzi o to, że nie jest to esej, ale właśnie opowieść.
no i jest jeszcze Fantasy. To gatunek którego wyznaczniki są bardzo stare, ale w praktyce został stworzony przez Roberta E. Howarda, twórcę Conana, w pierwszej połowie XX wieku. Do najwybitniejszych twórców tego gatunku, z pewnością należy zaliczyć J.R.R. Tolkiena (który stworzył całą pseudomediwentalną gałąź, mylnie uznawanych przez wielu, za "prawdziwą" fantastykę), Frank Herbert, czy George Lucas. Podstawą fantastyki jest Mit.. o bohaterze itp. Tu można powiedzieć, że Fantasy ale nie Fiction, to nic innego jak antropologia, np. dzieła Campbella.
Najczystrzą formą fantastyki jest moim zdaniem przekazywanie mitu w nowej formie. Czyste przykłady mitologii campbelliańskiej - Diuna, SW itp. Co z tego, że są ubrane w różne inne rzeczy... to fantastyka... Miecz świetlny, to przedmiot bohatera, przedmiot.. To bohater determinuje akcję, koncentruje na tym swoje myśli. Użycie Gwiazdy Śmierci nikgnie w Gwiezdnej Sadze, w SF nigdy by nie przeszło bez echa...Ważniejsi są bohaterowie, którzy się rozwijają itp.
Tu trzeba przyjąć do wiadomości 2 najważniejsze rzeczy.
Większosć powieści takzwanej fantasy, np. Forgotten Realms, trudno dziś nazwać ... Fantastyką... To raczej, sensacja, akcja, kryminał w obudowie fantastyki.
I druga rzecz. W kinie jest taki gatunek jak Space Opera, w której wykorzystuje się mocno wizualizację SF, ale osadzoną w kosmosie. To własnie SW! Space Opera nie ma wyznacznika, czy to Fantasy, czy SF. Oba te gatunki mogą istnieć bez kosmosu. Sapce Opera nie może.. Space Operą może być western w kosmosie.
oczywiście Wehikuł czasu napisał HG Welles, a nie Verne, jak napisałem. Pomyłka. Dzięki Fizyk za sprostwoanie.
to zdecydowanie fantasy a nie science-fiction. Może być i baśń.
a powiedz dokladnie co znaczy fantasy, bo z tego co pamietam, to wszystko tylko nie kosmos, technika/elektronika, robotyka itd ... fantasy to raczej, gobliny, elfy, machiny obleznicze, ale glownie drewno, smoki, rycerze, zero techniki/elektroniki. Mysle że SW jest oddzielnym gatunkiem, SW to SW.
to co piszesz to takie potoczne rozumienie.
SF to przede wszystkim opowieść, w której technika odgrywa ważną rolę, a jak to bodajże mówił Lem, jest ona pretekstem do odpowiedzenia na pytania o naturze człowieka. Czyli w teorii opowieść o średniowiecznych kowalach mogłaby spełnić tę funkcję
Fantasy to raczej opowieść w której kreacja świata jest ograniczona tylko wyobraźnią autora i niekoniecznie musi mieć jakikolwiek sens, ale za to często sięga do wątków mitycznych i generalnie w pytaniach o naturę człowieka sięga po uproszczenia i symbolikę, czesto o mitologicznym podłożu.
W SW technologia pełni rolę ozdobnika i w dużej mierze to właśnie kreacja psuedotechnologiczna, a nie technologia. A uproszczeń, jest bardzo wiele. Dlatego najlepiej ją określić mianem Space Fantasy. Jest jeszcze inny gatunek - Space Opera, to gatunek stworzony przez amerykańskich krytyków filmowych, do którego zalicza się wszystko, co się dzieje w kosmosie, nie tylko SF i Fantasy, ale cokolwiek innego - np. dramat psychologiczny w kosmosie.
Lem sam przyznaje się, że gatunek jaki uprawia to futurologia.
Tak taka tezę postawiła moja polonistka(ta od referatu na dowolny temat byle jej odpowiadający) bo podała definicje: Literatura Science Fiction to dzieła ukazujące WYŁĄCZNIE przyszłość i rozwój techniki bazując na domysłach i rozwijając w przypuszczalnym kierunku znane technologie - i tylko taka. Pytam sie więc czy SW to SF, ona że tak, a ja że filmy zaczynają się przecież: "DAWNO DAWNO TEMU W....."- ona że w takim razie to nie jest SCIENCE FICTION tylko BAŚŃ z elementami SF- w tym momencie kolega bujający się na krześle spadł, ja się zachłysnąłem i już normalnie za profanacje miałem ją potraktować Gripem ale walcze o 5 na semestr więc odpuściłem bojeszcze weźmie to do siebie<img src=../pfsw/).gif> A wy macie jakiś ciekawy pomysł?? oczywiście na klasyfikację SW a nie na ukaranie nauczycielki, (chociaż.......... <img src=../pfsw/).gif> )
SW to nie science fiction: a jeśli już to z podkreśleniem fiction. Dla mnie SW bliżej do baśni, sag o rycerzach i bohaterach lub Władcy Pierścieni niż do typowych filmów SF- nieważne czy zamiast zamków mamy gwiazdę śmierci, zamiast machin olężniczych AT-ATy, a zamiast orków szturmowców. To wszystko tło by opowiedzieć archaiczną w formie choć wspaniałą bajkę, która została dostosowana do obecnych czasów. W gwiezdnej sadze ( saga!) mamy nawet rycerzy, księzniczki, hrabiów i imperatorów. W SF przedstawia się głównie realistyczną wizję przyszłości zaś SW to zupełnie alternatywny świat, rządzący się własnymi prawami w którym lepiej nie wspomianać o realizmie( Moc!). Dla mnie Gwiezdne Wojny to fantasy choć mi bardziej odpowiada określenie: współczesna bajka
uknuł na termin space-fantasty. Ale czy koniecznie musimy klasyfikować SW? Są piękne, bo niejednolite(niejasne też)