Uważam że najgorszym pomysłem w całej sadze Gwiezdnych wojen jest zniszczenie krążownika Federacji Handlowej przez 9-io letniego Anakina
Uważam że najgorszym pomysłem w całej sadze Gwiezdnych wojen jest zniszczenie krążownika Federacji Handlowej przez 9-io letniego Anakina
Yody. Bezsensowna, i tragiczna, Najbardziej wzruszająca scena w filmie.
Jak to tragiczna i bezsensowna?? Przecież Yoda umarł śmiercią naturalną a nie tragiczną... nie ma w tym chyba nic bezsensownego... chyba, że zakładasz, że życie nie ma sensu Że jest wzruszająca to tu się zgodzę oczywiście, wzruszenie jest wielkim sensem tej sceny
śmierć Yody z punktu uniwersum jest calkowicie naturalna, i nie ma w niej nic tragicznego. Chodziło mi o decyzję Luca$a o Jego uśmierceniu. Ta śmierć była po prostu niepotrzebna, i tu właśnie jest jej tragizm. Yoda mógłby spokojnie żyć dalej.
wtedy Luke dokończył szkolenie u Yody a przez to byłby znacznie lepiej przygotowany do starcia z Vederem i Palpatine`m i zmieniłoby to znacznie świat SW...
mi powiedzieć, co by się zmieniło? I Palpatine, i Vader nie żyją...a gdyby Luke był LEPIEJ przygotowany, to czy wynik walki by się zmienił?
o pokazanie sprzecznych emocji targających Lukiem. Gdyby Luke sobie łatwo poradził to chyba sceny kuszenia go przez CS były by nudne i płaskie...
Poza tym założenie było takie, że miał być ostatnim żyjącym Jedi. Lucas chciał pokazać, że gdy mistrzowie odchodzą uczeń musi poradzić sobie sam.
Yoda się strasznie zmarnował, jak czuł, że zaraz będzie dead to powinien szybko przeprowadzić jakiś atak samobójczy, zniszczyć jakiegoś niszczyciela albo coś w tym stylu, a tu mamy do czynienia ze zwykłym marnotrastwem. Albo jeszcze lepiej tak: Luke idzie na spotkanie z Vaderem i Palpim a tu nagle Yoda wyskakuje z plecaka i ciach ciach... ale by się ludziska zdziwiły
Przecież szadełku to takie oczywiste...
Luke żeby wywrzeć jakieś emocje musiał być ostatnim Jedi! Po nim nie mogło być żadnej nadziei! (oprócz wspomneianego ejascze kogoś) Dlatego Yoda musiał umrzeć! Poza tym gdyby nie umarł powstałoby pytanie czemu samemu skoro taki potęzny w moc nie wybrał sie rpzeciwko Impkowi zamiast tego szkoląc słabeiusza! Tu wchodzimy na podest przepowiedni która wiele miesza w logice SW
pomijając Branda, Da-Bodę, Qu Rahna, M.Katarna, Solusara itd.
że Luke o nich nie wiedział
ale byli, więc nie Yoda ani Luke byli ostatnimi
pomysł to śmierć Admirała Thrawna oraz zniszczenie Gwiazdy Śmierci 2,
czysty bez sens, przecież to nie realne aby grupa obdartych pacyfistów zmiotła DS.
wsumie żyć dalej ale myśle że Rebelia miała by przy nim biede...wkońcu nie przewidział jednego-zdrady.
Zniszczenie Gwiazdy Śmierci?...czemu nie? Przecież Luke odciągnął skutecznie Palpatine i Vadera od bitwy o DSII, Han zniszczył generator a siły Rebelii były liczne i dobrze wyposarzone. Zresztą widzimy w filmie że była to naprawdę wielka bitwa.
Moim zdaniem smierc Anakina w RotJ. Moim zdaniem powinien on jako zywy wrocic na JSM i zostac nauczycielem i mentorem wlasnego Syna i przyszlych Jedi. Powinien zostać drugim mistrzem Jodą.
... tak to przynajmniej odszedł zrehabilitowany. Śmierć dała mu wyzwolenie od ciemnej strony.
A mentorem Luka w pewien sposób pozostał - co sugeruje scenka z końcowego festynu u Ewoków.
...Jodą...........................
No coś Ty, nie pamiętasz? Ten mały z uszami (jak pisał LS) Z jego rasy była jeszcze Jodynka
to by było najgorsze przegięcie.... pamiętaj jak ludzie traktowali Kypa.. a Vader/Anakin ... no cóż nie wiem jakby się zwykli ludzie patrzyli na kogoś kto zabił miliony istot i rządził strachem a potem ..pyk... przechodzi na JSM i żyje sobie dalej ucząc syna... to by nie przeszło.
rebelsi na pewno przyjeliby Vadera z otwartymi ramionami Prędzej by powołali jakiś trybunał i skazali go na śmierć za zbrodnie przeciwko ludzkości czy coś takiego.
...Palpatine... nie lubię typka... mógłby stworzyć Imperium i.... zniknąć
powinna była lecieć na pokładzie jednego z krązowników, które zostały zniszczone podczas ataku na DS2
żałuje pomysłu zgładzenia w E1 Qui Gon Jina. Wsumie strasznie mi go żal. Może i wychował się w skostniałych czasach ale był w opozycji do Rady Jedi i nie przeszedł na CSM. Qui Gonn to jedna z barwniejszych postaci w NT i nawet mądrością i stoickim spokojem Obi Wan mu nie dorównuje.
hmmmmm w sumie to jestem w stanie zaakceptować wszystkie pomysły w sadze ale najbardziej mnie drażnią sposoby w jakie zgineli Boba i Jango...
przecie nie zginął
... napewno nie zginal, przeciez pojawia sie w NEJ i to w ostatniej czesci, o ile sie nie myle co do czesci NEJ.
Jezeli chodzi o temat, to nadal upieram sie przy AS, ale wasze rowniez sa ok, np ten Mon Montma, jak ja tej baby nie lubie !!!
to jest chyba jedyna postać w SW, której nie trawię... dobrze że usunęła się w cień...
ale szacunek jej się należy. A te jej dyktatorskie zapędy najlepiej wytłumaczył Zahn w "Ostatnim rozkazie". Nie zacytuję, bo nie pamiętam, ale szło mniej więcej o to, że ona boi się oddać część odpowiedzialności za życie istot, które posyła do walki. Boi się, że ktoś spartoli sprawę i zginie jeszcze więcej. Skąd ja to znam... Co prawda z powodu moich błędnych decyzji jeszcze nikt nie zginął, ale też mam przerost odpowiedzialności i nie lubię wypuszczać niczego z rąk
Boba Fett nie zginął w paszczy Sarlacca udało mu się wydostać i żyje dalej nawet po inwazjii yuzhan (jak się pisze)i dowiaduje się żę ma wnuczkę....ale to już inna historia
jest oczywiście Jar Jar.
...najgorsze to są te Gwiezdne Wojny. Przecież to badziew jeden wielki, nie dość, że film klasy B, to jeszcze tyle niedoróbek...
Moc, co to wogóle jest? co to za badziew, ta jakaś mistyczna siła... i wogóle te midichloriany... blech
Ludzie z czółkami, Lord Wiadro, Miś Tarka, Planeta Śmierci i druga Planeta śmierci... okręty Imperium też jakieś taki dziwne... jakcyś rycerze Dredy.... kim oni wogóle są? Bogami? czy czymś? Albo Lordowie Sitka... nie no... jedna wielka porażka te Gwiezdne Wojny...
Jest pewnie w shoku kofeinowym !!
bo mniej więcej taka była recenzja ANH w New York Times (jedna z najbardziej szanowanych gazet w USA) z roku 1977 No i przyznam ci racje temat dziiiiiwny ale taka Polaków narura Ponarzekac troche i odrazu lepiej
była, nawet na sygnaturce miałam jakis czas
jak oni mogli !!!
`[Star Wars is]... a film with comic book characters, an unbelievable story, no political or social commentary, lousy acting, preposterous dialogue and a ridiculous simplistic morality. In other words: a BAD MOVIE.` -- New York Times, 1977
..i to co wyprawiał mały Anakinek w czasie bitwy Naboo Fighterów z myśliwacmi Federacji - a zwłaszcza zniszczenie przez niego centrum dowodzenia droidami...
masz racje, wyglada to jakby pokazali dziecko w wesolym miasteczku, ogolnie chlopak ktory gral Anakina byl kiepski, ale to moze kwestia mego wieku.
EI: szczyl i zniszczenie Cemtrum Dowodzenia Federacji
EII: skakanie Aniego z pojazdów i spadek przez drogi powietrzne na Curasant
EIII:....................................
EIV: znów rozwalka DS przez wieśniak
EV:o dziwo nic
EVI:zdrada Vadera i pokonanie Jabby
Jak widać gdzie diabeł nie może tam wieśniaka z Tatooine pośle.......
EI: forc go prowadził, ale żeczywiście naciągane to na maksa [czemu SW musi być dla bahorów:/]
EII: Cała scena jest naprawdę super. Nie ma sie co czepiać. Anakin miał niezwykłe zdolności, wyczówając napięcie Zam i moment kiedy ma wyskoczyć, pozatym niwelowanie upadku Mocą...wszystko OK nawet Obi mówi że nie lubi tego gdy tak robi [czyli nie robi tego pierwszy raz-to tak dla uwiarygodnienia sceny]. No cóż prawdziwe życie Jedi [no i jeszcze ...wróćcie do swoich drinków...sprawa Jedi-to pokazuje jak działali Jedi w Old Republick]. jedynie co sztucznie wyglądało to upadek Anakina z pojazdu Zam i przestawienie kilku stropianowych beczek.
EIV forc był z nim jak u ojca
EVI wiesz nikt nie musi być do końca zły...pozwoliłbyś zabić własnego syna dla CSM?
ForcE, a po reszcie:
EI: naciagane
EII: naciągane...wymaga niesamowitych testów, refleksu, przeczucia...a poza tym.... nikomu nie udaje sie pierwszy skok ogólnie kit.
EIV:dobra nawet przy potrzebach w kiblu moze Moc pomagać..... jednak jakie on miał doświadczenie w lataniu Xami??
EVI:w realiach SW??? Taaaaak CSM to równiez wyzwania... w tamtej sytuacji tak. W życiu.. nigdy.
Jakie? Kabina i oprzyżądowanie i jego rozmieszczenie w T-65 były bardzo podobne jak w T-16. Oba pojazdy, jak wiemy produkował Incom
No i w końcu, na Yavinie sprawdzali go chyba przynajmniej na symulatorach
w to nie wierzę
znaczy się w którą część tego co napisałem? T-65 był specjalnie tak zaprojektowany Jest o tym w nowelizacji i/lub w przewodniku po Pojazdach
szczurów do Death Stara..........
...szczurach to nie ja pisałem, pozatym, to Luke w filmie mówił o szczurach, jak mu to miało pomóc, a jak pomogło to nie wiem.
o to że Luke miał doświadczenie w strzelaniu do niewielkich punktów w czasie lotu, w dodatku pomagała mu Moc a nie żadna technologia [stay on target, stay on target] Więc jakieś tam doświadczenie miał w lataniu i strzelaniu.
Natomiast nie miał doświadczenia w otwartej bitwie co zresztą widać w filmie [Luke podciągnij].
nie mogłeś jakiegoś lepszego wymyślić? Przesiadka z T16 na T65 porównałbym na przesiadke z ćwiczebnego samolotu na MIGa 29. Najpierw piloci uczą się latać na gorszych samolotach po to żeby zdobyć doświadczenie i przesiąść się na coś większego i droższego. Luke miał już to doświadczenie, pozatym ćwiczył wcześniej na swoim T16 celność o czym mowa w filmie.
Twoje porównanie jest bezsensowne bo to tak jak by powiedzieć że luke strzelał blasterem do Jawów [Twoja broń pneumatyczna] i potem się przesiadł do Xa. Natomiast Luke nie strzelał z broni palnej tylko Latał T16. Do tego po raz enty pisze była z nim MOC!.
Lord Bart napisał:
to że trafiam z broni pneumatycznej do tarczy oddalonej o 30m w dychę nie oznacza że jak się przesiądę na F Raptory to będę kosił ruskich na Migach albo ich lotniska.....
-----------
Nie , Bart , tam była inna rzecz. Zwróć uwagę na to , że broń pneumatyczną możesz potrzymać , czekać na odpowiedni moment , bo tarcza Ci nie ucieknie , a Miga z dobrym pilotem w środku nie tak łatwo ustrzelić.
T-16 Skyhooper na którym latał Luke w młodości był jednym z najpopularnejszych speederow w galaktyce i z uwagi na to ze na wielu planetach traktowany jest jako maszyna szkoleniowa dla pitotów Incom w X-Wingu stworzył niemal identyczny kokpit. A Luke... no cóż w końcu przeleciał przez "Igłe" w Żebraczym Kanionie i przeżył wiec pewnie jak na symulatorze zaszalał to go przyjeli. No bo w końcu jak zawsze mawiam Luke pewnie był tam traktowany jak mięso armatnie i wzieli go pewnie tylko dla tego ze może odciągnie ogien Imperialnych od lepszych pilotów.
jeśli ktoś czytał komiks "Misja Lorda Vadera" to wie ze Luke poleciał w tym ataku PRZEZ PRZYPADEK (!!!). Pilot ktory miał lecieć w tej misji zachorował na jakąś...... wysypke (stąd też wzięła się jego niechęć do Luke`a. Uważał ze to on powinien był rozwalić DS) i wpakowali Luke`a do jego myśliwca. Więc macie odpowiedź na pytanie dlaczego Luke leciał w tym ataku: leciąl jako mięso armatnie, byleby chociaz zestrzelili jego zamiast jakiegoś innego pilota i tyle... No a ze Luke DS rozwalił no cóż... to już kwestja Mocy...
Strider napisał:
jeśli ktoś czytał komiks "Misja Lorda Vadera" to wie ze Luke poleciał w tym ataku PRZEZ PRZYPADEK (!!!). Pilot ktory miał lecieć w tej misji zachorował na jakąś...... wysypke (stąd też wzięła się jego niechęć do Luke`a. Uważał ze to on powinien był rozwalić DS) i wpakowali Luke`a do jego myśliwca. Więc macie odpowiedź na pytanie dlaczego Luke leciał w tym ataku: leciąl jako mięso armatnie, byleby chociaz zestrzelili jego zamiast jakiegoś innego pilota i tyle... No a ze Luke DS rozwalił no cóż... to już kwestja Mocy...
-----------
Ale w książce Nowa NAdzieja było to trochę inaczej pokazane.W rozmowie z Leią tuż przed wylotem Leia martwi się ,żę jego nagroda może mu przynieść śmierć.A on na to , że zawsze o tym marzył . Han wybrał pieniądze a Luke chciał zostać rebelianckim pilotem , ja tak ten fragment zrozumiałam..
I jego
Lord Bart napisał:
EI: szczyl i zniszczenie Cemtrum Dowodzenia Federacji
EII: skakanie Aniego z pojazdów i spadek przez drogi powietrzne na Curasant
EIII:....................................
EIV: znów rozwalka DS przez wieśniak
EV:o dziwo nic
EVI:zdrada Vadera i pokonanie Jabby
Jak widać gdzie diabeł nie może tam wieśniaka z Tatooine pośle.......
-----------
Co do EI się zgodze (no z EII też) ale z EIII to już nie!
No i śmierć Jabby to fajny pomysł chociaż może go trochę za mało poznalismy...
wiem że force ale pisałem sobie forc dla żartu.
EII przecież tłumaczyłem że Glu$ wprowadził wypowiedź Obiego [nie lubię gdy tak robi] żeby dać do zrozumienia widzowi że to nie pierwszy takui skok Aniego.
EIV ale miał doświadczenie w lataniu T16 i strzelaniu do pustynnych szczurów to coś jakby się z malucha do Hamera przesiąść.
EVI mówisz cel uświęca środki nawet syna?
bede twierdzil że :
EVI:
- smierc Vadera, to mnie dobilo, myslalem i marzylem o tym aby Vader stal sie Jedi, tak jak to bylo.
- Ewoki, szlak by je trafil, jak bylem maly to mnie rowniez nie bawily.
Andaral napisał:
smierc Vadera, to mnie dobilo, myslalem i marzylem o tym aby Vader stal sie Jedi, tak jak to bylo.
-----------
No tesh o tym marzyłem... pomyślmy, jakby wyglądał zakon Jedi w momencie inwazji YV, gdyby Vader przeżył! Z całą pewnością byliby lepiej przygotowani do walki z nami... i pewnie byłoby ich więcej...
Tomeq83 napisał:
[nie lubię gdy tak robi] żeby EIV ale miał doświadczenie w lataniu T16 i strzelaniu do pustynnych szczurów to coś jakby się z malucha do Hamera przesiąść.
EVI mówisz cel uświęca środki nawet syna?
-----------
..........żeby uświadomić że Anakin już nie raz był porywczy i nie słuchał się Obiego
....strzelanie do pustynnych szczurów..................
Tak...w SW i odtworzeniu Państwa Sithów poświęciłbym syna... w koncu mozna miec następnego..... Vader głupio zrobił
Chciałbym zauważyc ze Vader .. no cóż -delikatnie mówiąc- w miajscach strategicznych miał czesci zamienne i raczej nie mógł by mieć kolejnego syna
tego akurat nie wiemy.... materiał genetyczny może dałoby się jakos pobrać
to to ze żyć w takich czasach mi nie pryszło Jakby to było być super takim przemytnikiem, czy też zawadiakom...
No ale na serio to kategorycznie najgorszy jest debilizm niekórych fanów...
To przecierz jest absurdalne no i jeszcze te jego teksty z tej bitwy. Powinien histeryzowac a on jakies teksty durne puszcza
ja tu widze że wielu z was nie podobają się niektore elementy SW... patrze dalej i widze ze te same osoby narzekają na to że Lucas wprowadza do SW zmiany... więc pytam się was gdzie tu logika ? Część z was uważa że to xle ze Lucas coś zmienia a sami na jego miejscu byście całe SW przerobili... gdzie tu logika ludzie... gdzie... I nie mówcie mi ze "wasze zmiany są lepsze" bo to g... prawda... już wole zmiane tych kilku małych scen przez Lucasa niż zmiane całych SW przez was...
poparcia, Strider...
mi sie tam wszystko w SW podoba... tylko jeden szczeguł który mi opowiadanie rozj***ł... na moment przed wybuchem DS pokazali Tarkina, a ja chciałem w opowiadanku nieco przedłużyć jego żywot... ale jakoś to załatwiłem opowiadanko na początku wakacji
e1-moment spotkania padme i anakina u watto
e2-wyznanie milosci
e4-brak ochrony dla DS
e5-sposob w jaki spotkal sie luke i yoda
e6-...the end.
W NT Yoda to najlepszy Jedi i zarazem najmądrzejszy i odważniejszy. W TESB Yoda wariuje i porywa Lukowi kiełbase zamiast rozmawiać i dowiedzieć się czegoś. Przecież Kilka lat był na tej planecie! Na pewno jest żądny wiedzy. Spotkanie powinno być trochę inne.
ale jak niby miano by pokazac przebywanie u Yody ok 3 lat contra lot Hana i Lei na bespin?
czasowo nie zgadzaloby sie.
pomysł w gwiezdnej sadze to Darth Maul! Ten diabełek to jakas prowokacja!
tego miecza Darth`a Maul`a nawet nie bede komentował, bo szkoda słow! Jakiegos samuraja z niego zrobili!
miecz był całkiem niezły. Co według Ciebie było nie tak?
osobiscie wydaje sie ze z tym podwojnym mieczem przesadzili! (Niewiem moze jestem za bardzo konserwatywny). A co do Maul`a to powinna byc postac budzaca respekt jako SITH , (chodzi mi o wyglad) a nie przesadny diabelek bez charakteru dobry do straszenia dzieci! Poprostu za duzo tego dali!
to przesada ? A imie Exar Kun coś ci mówi ? Ni to radze o nim się czegoś dowiedziec. ten miecz to jak dla mnie hołd Lucasa w strone EU !
kto to jest Kun. Tylko mnie sie niestety generalnie nie podoba sam pomysł tego podwojnego miecza w filmach! Moze dlatego ze za bardzo jestem przywiazany do Oryginalnej Trylogii. Dla mnie Star Wars jest naprawde powaznym filmem na poziomie. A taki miecz to oczywiscie do gier komputerowych, ksiazek albo jakis innych uzupełnien jako gag pasuje, ale nie do czegos co ma taki status kultowy! I załoze sie, ze jest pare osob ktore sie ze mna zgodza (i pare ktore sie nie zgodza)!!! No ale Nobody is Perfect!!!
ten miecz jest jednym z symboli NT, i nie waż się go czepiać! Bez niego Maul nie byłby taką maszyną do zabijania, jaką jest. Dla mnie lightstaff w E1 był świetnym pomysłem, i mam nadzieję że jeszcze jakiś zobaczymy w E3.
i widzisz, własnie mi o to chodzi. Jesli ktos chce maszyny do zabijania to niech sobie obejrzy Terminatora!
właśnie o to chodziło żeby Maul był prawdziwym zabójcą, nikim innym. W sumie, to wydaje mi się że Papatine przewidział, że on zginie i na właśnie taką istotę go wyszkolił - fanatycznego zabójcę...
bo jakoś nie wydaje mi się, by Maul mógł kiedyś zastąpić Palpego w roli Mistrza-Nauczyciela Sith, czy nawet Imperatora...
Darth Maul był tak wyszkolony ze lightstaff był dla niego brona idealną. Maul to maszynka do zabijania w stylu "znajdź i zniszcz".
Strider napisał:
Maul to maszynka do zabijania w stylu "znajdź i zniszcz".
-----------
Jedooki jest królem.... w krainie ślepców... z jakiego to filmu??
Błądzicie nie zauważając jednej rzeczy..... gdyby po Sidiousie ktoś przejął tytuł Lorda to byłby to własnie Maul... na bank umiał myslec i planować... tylko że nikt tego nie pokazał w filmach.
sie z toba jak najbardziej zgodze! Dla mnie Maul to postac bez wiekszego charakteru, z poczatku skarana na straty! Chociaz Maul weglug mnie powinien byc z tej samej kwalifikacji co Darth Vader czy Count Dooku, a jednak jakos totalnie do nich nie pasuje! To jednych Sith szkola na idiotow a innych na przywodcow czy jak?
źle to rozumiesz. maul był szkolony przez Palpiego a jak wiadomo ten wykorzystuje innych i traktuje jak marionetki. W początkowej fazie swego planu potrzebował bezwzglednego zabójcy który zwróci uwage Jedi więc takiego sobie wyszkolił. Podobnie z reszta sprawa wyglada z Vaderem i Dooku... Palpatine wyszkolił ich po to zeby wykorzystac ich w swoim Planie (rola Dooku - wywołanie wojny, Rola Vadera - osobisty "goryl" i "ten od mokrej roboty").
czy jak kto woli lanca, lub podwójny miecz świetlny byl osobistym projektem Palpatine`a. A Maul nie był do końca szkolony przez Palpatine`a. Jego mistrzem był Darth Sidious, o którym chyba zapomnieliście wspomnieć. Dopiero Vader był na 100% szkolony przez (juz) Imperatora Palpatine`a.
...poście jak widać dochodzi jeszcze sprawa: czy Palpi i Sidek to ta sama osoba
Ja i chyba powyżsi też twierdzą, że tak Zresztą, czemu twierdzisz, że Lighstuff to osobisty projekt Palpiego?
był projektem bez wątpienia Exara Kuna Być może projektem Palpiego było jedynie, aby Darth Maul używał właśnie takiego miecza
...to, że był projektem kuna, to wiem zreszta, patrz avatar
Pytałem się, czemu IG88 sądzi, że Palpiego
UWAGA TEORETYCZNIE SPOILER
Pewności nie ma czy Palpi i Sid to jedna osoaba ale pewne jest to ze gra ich ten sam aktor no i przecie zSid zachwuje się identycznie jek Palpi !! Np to jak chodzi w AotC (charakterystycznie trzyma rece) itp. itd.
Dalej już nie ma spoilera... włściewie to dalej już jic nie pisze
cała saga jest tym najgorszym pomysłem. No bo jak Lucas mógł ludziom coś takiego zrobić i wypuścić jedne z najbardziej dochodowych filmów w historii
Zdecydowanie wygląd Maula, na drugim miejscu Ewoki w ROTJ, na trzecim Jar-Jar w AOTC....
Dodaj jeszcze: wg Ciebie i będzie OK. Bo jak dla mnie Vader jest jedną z ikon SW a Maul to śmieszny stworek z idiotycznymi plamkami na główce....
Nie mam najmniejszego zamiaru nie dostrzegać rzeczy w sadze, które mi się nie podobają, dlatego właśnie że jestem jej fanem, zwracam na to uwagę. Bycie fanem nie oznacza akceptowania wszystkiego co wymyśli Lucas....
wielu fanów nie zgadza się z niektórymi pomysłami Lucasa zarazem bardzo go ceniąc. Jeśli dla Ciebie wszystko jest wspaniale rozwiązane w całej sadze to ok, to Twoje zdanie. A Twój ostatni post jest naprawdę żałosny, na tej zasadzie nikt nieczego nie powienien komentować o ile tego nie tworzy. Niezłe....
pierwsze używaj "Odpowiedz" (pod kazdym postem jest) jeśli chcesz odpowiedzić na czyjś post dzięki temu łatwiej się połapać w tym komu odpowiadasz itp.
A po drugie to mój post jest taki a nie inny dla tego ze zagladanie do tego topica już mnie wnerwia. Nie chodzi o to że dla mniewszystko jest wspaniale rozwiązane w całej sadze tylko po prostu dla mnie wymieniane "co jest źle" jest bez sensu bo przecież i tak SW oglądamy i nie mamy wpływu na to że Lucas akurat takie rozwiazania uważa za najlepsze. Czy to ze Saga ma jakieś błędy to zmienia fakt ze kochamy SW ? Czy jest coś w czym błędów nie ma ? Przeciez nie ma rzeczy doskonałych więc jak dla mnie nie ma sensu nażekanie na to że coś jest źle. Po prosu SW są jakie są i nie ma sensu takie wymienianie.
...po co każdy ma wymieniać, co jest w sadze fuj i be... napisałem, że cała saga jest fuj i be, więc nikt już nie musi wymieniać takich rzeeczy drugi raz Bo przecież, jak każdy wwymieni coś co jest źle, to właśnie wyjdzie, że cały film jest zły
to ma sens i to jak najbardziej bo forum służy wymienianiu opinii między graczami na temat SW a nie pianiu peanów na cześć Lucasa (to także można ale nie tylko). To odpowiedź dla Was obu więc chyba dobrze umieściłem...
...między graczami? To w dziale gry
A tak na serio, to nikt nie pieje peanów na cześć Lucasa. Chyba, że ktoś kurczowo się trzyma tylko filmów.
Ja po prostu nie widzę sensu wymieniania po kolei wszystkiego, co jest złe, bo wychodzi na to, co pisałem, wszystlko jest złe. Ale za to od czasu do czasu można podyskutować na jakiś temat. Że naprzykład Maul to najgorszy czarny charakter w SW i dlaczego, potem się rozwija dyskusja. A tu... tu to jest po prostu wpis do księgi Skarg i Zażaleń, gdzie można wpisać coś nawet na sklep na przeciwko, i dostanie się tą samą odpowiedź od sklepu z ksiązką: Dziekuję za uwagę, postaramy się naprawić swoje błędy.
tyle że tego tematu Lucas napewno nie zobaczy
takich tematów jest jak na razie dozwolone na tym forum więc o ile nie macie nic do dodania na temat to może zamiast go mieszać z błotem powinniście napisać posty w innym temacie?
Jeśil je przedstawisz to może sie zgodzimy bądź nie! Od tego wyjdźmy jełśi dyskutujemy o temacie i forum!!!
A tak poza tym to proszono CIE o to byś stosował system drzewkowy (Odpowiedz) nie bój się tego nacisnąć nikt ci nic za to nie zrobi!
argumentem był wygląd Maula, który w zupełności nie pasuje do mojej wizji postaci związanych z CSM w sadze filmowej. Po prostu wygląd. Chyba wyraźnie to napisałem....
to po prostu zdziecinniałe stworki zupełnie nie pasujące do reszty klasycznej trylogii załatwiające cąły legion doborowy imperium....
Jeśli chodzi o Jar-Jara to podobnie jak w przypadku Ewoków a do tego idiotyczna rola w E2 (w E1 jeszcze pasował). A tak poza tym to o ile dobrze przeczytałem ten topic to wiele osób jedynie wymieniało poszczegółne elementy a nie stosowało szczegółowej argumentacji. Twoja wypowiedź to trochę szczególne i wybiórcze traktowanie użytkowników, może od razu na wstępie mnie zbanuj jeśli ta wybiórczość ma być nadal stosowana....
i jeszcze jedno w tym topicu dopisywałem się po odpowiedzi właściwej osoby, tyle, że następne osoby dopisywały się nie do mojej wypowiedzi tylko do wypowiedzi poprzedniej i przez to wyszło jak jest. Można zresztą sprawdzić daty umieszczenia postów.
To nie zmienia faktu że mozesz sie dpisać naciskając Odpowiedz pod jakąkolwiek wypowiedź! Nie musi to być `ostatnia` w drzewku... mam nadzeiję ze rozumiesz...
tyle, że np. w jednym wypadku napisałem odpowiedź pod właściwym postem a później ktoś pod tym postem (między postem na który odpowiadałem a moim) dopisał coś jeszcze i stąd to tak wyglądało (przynajmniej jeden raz).
Ale takie coś nie przenosi Twojego postu poza drzewko - nadal będzie się znajdował pod tym postem , na który odpowiadałeś , choć zostanie oddzielony jakimś innym wpisem. Więc wszystko gra.
ale jeśli on odpowie nie na mój post tylko na post na który ja odpowiedziałem to wtedy pojawia się nowy post późniejszy od mojego pomiędzy moim postem a postem na który odpowiadałem. Zobacz zresztą tu: http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=85096
Odpisałem na post Yako ale później na niego także (a nie po moim poście) odpisał Strider i wygląda tak jakbym nie dał odpowiedzi na post Yako we właściwym miejscu, chociaż dałem a post Stidera jest późniejszy....(o jakieś 2 h)....
....temacie odpowiedziałeś równolegle do postu Yako, czyli na Post, na który Yako odpowiadał. A Dopiero Strider odpowiedział na Post Yako.
Gdybyś odpowiedział na post yako przez link Odpowiedz, twój Post byłby powyżej Striderowego.
Dobra , skapowałem. Zasadnicza sprawa: w tamtym przypadku nie użyłeś struktury drzewkowej (więc wg systemu nie odpowiedziałeś na post Yako) i dlatego post jest tam , a nie pod Striderowym - użycie drzewka poznaje się po akapicie , wcięciu , tudzież odległości od lewej strony ekranu.
Tak na poważnie to to topici w których się coś bezmózgowo wylicza poprostu staram się omijać wieeeelkim łukiem [choć czasami nie wytrzymuje i pobluzgam kontrargumentami jeżeli się z kimś nie zgadzam].
Jeśli ktoś coś wylicza to niech poda jakiś konkretny argumetn dlaczego mu się ta scena niepodobała albo dlaczego nie lubi tej postaci itp. a nie tylko mówi o tym że Maul i Jar Jar mu się nie podoba bo to jego widzimisie.
najgłupsza scena była wtedy kiedy w ataku klonow na barce ratowniczej yody mace windu darl sie do pilota szturmowaca kaona
nie pasuje to że GL jednak zdecydował się na pokazanie Anakina jako małego chłopaczka ... trzeba było go jednak pokazać jako młodego ale doświadczonego pilota .. przynajmniej midichlorianów by nie było
ale rzeczywiscie postac dziecka w E1 to byla dla mnie najdziwniejsza rzecz i w sumie najglupsza.
wiedzialem, ze E1-3 opowiadaja o losach Anakina, ale myslalem ze zrobia go od poczatku starszego, a nie dzieciaka.
zreszta byloby to logiczniejsze.
o postaciach SW.. sprzed E1 było właśnie że Obi-Wan spotkał Anakina jako starszego i jużdoświadczonego pilota w którym moc była bardzo silna... również niektóre wypowiedzi OW w ESB sugerowało by raczej takie rozwiązanie.
nie znam co prawda opowiesci sprzed E4, ale rzeczywiscie wszystko to co mowi OWK sugeruje co najmniej postac dorosla.
mysle, ze GL specjalnie nagial pewne sprawy, aby pokazac "swoja wersje", a nie ta ktora narzucili mu fani.
Na takie miano chyba zasługuje postac Jar Jar Binksa
watro dodać, że wg czytelników "The Sun" Jar Jar został uznany za najbardziej irytującą (czyli denerwującą) postać w historii kina .
troche przygłupi, trochę nierozgarnięty.. ale irytujący?? Widać ci wszyscy ludzie nie spotkali mojego kuzyna, który mając 15 lat nadal z prędkością Kałasznikowa zadaje pytania w stylu "A po co..? ; a dlaczego...?, czemu..?? powiedz mi...?" aaaaaaa to jest irytujaca postac
chyba zniszczenie superniszczyciela ,,Egzekutor`` pżecierz niszcząc mostek nie zniszczyli wszystkiego, a ten od razu w GŚ walnął
jak można spadać w niważkości ?
W takim razie ten gościu co sterował to musiał jakoś trącić ster i walnął w
Przecież napisałem "spadać". Pewnie go zaczęła sciągać grawitacja Endoru albo drugiej Gwieazdy Śmierci
chodził mi o ciebie.
chodziło ci o mnie tak No więc gdybys tak łaskawie skożystał z "drzewka" to byłoby jasne o kogo ci chodzi i wtedy bym ci odpowiedział. A odpowiedź pewnie brzmiała by tak:
Albo grawitacja Endora ściągnęła Executora na DSII albo jakas awaria spowodowana zniszczeniem mostka.
Moof napisał:
jak można spadać w niważkości ?
W takim razie ten gościu co sterował to musiał jakoś trącić ster i walnął w
-----------
Lekcje fizyki się kłaniają...
Kazde ciała odziaływuja na siebie (zsumowana masa przez odległosc razy 10 do -23 albo cos koło tego (zapewne sie myle)
Jako, ze Gwiazda smierci była ogromna i zbudowana z metalu czy innego ciezkiego tworzywa, była zapewne potezna, a Egzekutor latał niedaleko jej, reasumujac ogromne masy i miała odlegość = przyciąganie dryfującego statku.
tak mnie zastanawia...a co z mostkiem zapasowym? Został wcześniej uszkodzony? Szczerze wątpię. Więc co spowodowało, że po zniszczeniu pierwszego mostka utracono kontrolę nad okrętem?
taki moste nie istniał albo na pokładzie zapanowała panika i nie zdążono zapamnowac nad okrętem.
Pewnie, że awaryjny mostek istniał...na bliźniaku Egzekutora - Lusankyi, istniał, to tam też musiał! I musiał być również obsadzony - wyobrażacie sobie superniszczyciel wyruszający na wielką bitwę, bez gotowego awaryjnego mostka?
Najpierw weź mi zdubbinguj co znaczy "Nooby"
Pewnie ten drugi to była nowsza wersja statku SSD a Egzekutor nie miał drugiego mostka.
A w którym miejscu taki mostek się znajdował?
Cobo, czytałeś jakąś ksiażkę, w której występuje Lusankya? Była ona budowana JEDNOCZEŚNIE z Egzekutorem. Jeden SSD w Kuat, drugi na Fondorze. Byly identyczne.
A mostek znajdował się głęboko "w brzuchu" Egzekutora, specjalnie, by uniemożliwić uszkodzenie...
Możesz podać jakieś tytuły? Może czytałem ale nie pamiętam.
duologia Linie Wroga, obok tego jeszcze Pulapka Krytosa i Woja o Bactę. Tam bym Ci radzil szukać informacji.
Cytat z www.starwars.ow.pl/sluis/
" `Executor` został zniszczony właśnie w czasie bitwy pod Endor, gdy pilot A-Winga, Arvel Crynyd, staranował pozbawiony wcześniej osłon mostek. Ogromny niszczyciel, uszkodzony już przedtem w czasie potyczki z trzema krążownikami i borykający się z własnymi awariami, nie wytrzymał tego ciosu i w rezultacie skolidował z drugą Gwiazdą Śmierci.
choć jest dobrym serwisem, jednak nie nbezblędnym, i ja tutaj bym podchodził ostrożnie do informacji na nim zawartych. Poaz tym, jedno drugiego nie wyklucza. A czemu nie pomógł zapasowy mostek, wciąż nie wiemy.
pomysły w całęjn sadze.
Kolejnośc przypadkowa:
-JAr Jar Binks-zawsze i wszędzie
-r2d2 latajacy w AOTC
- ANakin zbudowal ( zlozyl) C3Po
- znsizczenie rkaozwnika przez Anakina
-midichloriany
-zniszczenie GWaizdy SMIERCi, smierc Imperatora;D;D
-głupi sposob smierci Jango fetta;/ ( a raczej kiepsko wykonany)
-GUNGANIE
-EWOKI
-EWOKI WYGRAWYAJACE ZE SZTURMOWCAMI NA ENDOR
-śmierć tancerki Oolli
-,,krystalicznie" dobru, cudowny Anakinw E1
- i to ze wygral ten wyscig;/
I to by byly najgorsze pomysly w sadze Ale ejst ejszcze duzo mniej gorszych...
Miał też latać w TPM ale zrezygnowano z tego
Carno ty się pochamój bo zaraz całe SW wymienisz
tam od razu wszystkie
całkowicie się z tobą zgadzam
to kiedy idziemy na tego drinka?
a kiedy proponujesz???
będziesz na Coruscant( Wawa) Byss ( Żyrardów) albo na Aldeeranie( Alderaan)?
nie będzie mnie na Aldeeranie, a nie mam pojęcia kiedy będę gościć na Coursant.
mam pojęcia i nie zapowiada się na to abym się tam pojawiła
Najgorszy pomysł to Darth Maul
... było to, ze w AOTC kazdy ma miecz albo zielony, albo niebieski, tylko Mace Windu ma Fioletowy (Mowie o Light Side) Czemu Plo Koon nie miał żółtego
No i jeszcze taki głupi pomysł to to, że rebelia wygrała [bez obrazy fani rebelii]
(sory, nie mogłem wybrać jednego) to:
- Gunganie
- jupi Anakin
- zniszczenie krążownika federacji przez 9-cio latka
- wiek jupi Anakina
- Ewoki i to że dzięki nim imperator został pokonany. Ewoki były początkiem komercializacji GW
- Jawy/reszta lamerskich ras
- wogóle wszystko co się wiąże z Anusiem puci-puci
- midichloriany
- Count Dooku
- 14-letnia królowa Naboo
- wielki ślimak w asteroidzie z TESB
and the winner is:
- JAR JAR!!!!!!!!!!!!!!!!
Hmmm... to chyba wszystko.
wkuzaja nie dopracowania i wpadki takie jak napis "Power" na przelaczniku generatora DethStar I..... to imperium mowilo po angielsku ?
mogli te elementy kupować z importu!!! .. a poza tym i tak w edycji DVD ten napis będzie w końcu zmieniony. Mi naprzykład takie niedopracowania siepodobaja ... przynajmniej fani mogą wyteżyć swoje orzeszki i wymyślić jakieś uzasadnienie takiego stanu
Co do Gungan I Ewoków:
Galaktyka ma miliardy gwaizd, zyja na niej miliardy ras i nie dziwi mnie fakt, ze akurat takie małe futerkowe misie i inne smieszne stworki zyja, wy byscie chcieli pewnie tylko widziec mroczne rasy samych zabojców, o wiele bardziej mnie smieszy np. na Mos Eisley w Kantynie jakis diabeł albo pluszowy słoń grający na "organkach". Reasumujac te 2 rasy pokazuja jak roznorodna jest galaktyka i ze czasem tak "smieszna" rasa jak ewoki moze zmienic całkowicie bieg wydarzen.
"Life has more imagination than we carry in our dreams..."
Co do bitwy na Endorze:
1 lepsza sytuacja z zycia wzieta... Wietnam/Somalia, doskonale wyposarzone wojska Amerykanskie/Rangersi, ulegają ludziom z bambusowymi kapelusikami/chudym murzyną z "śmiesznym" wyposarzeniem, dlaczego? Walczą na obcym terenie (film Helikopter w Ogniu, czli sromotna porazka sił specjalnych USA), z przewazajacymi siłąmi wroga nawet gorzej uzbrojonymi, nie da sie praktycznie wygrac...
To, ze Ewoki sa małe, nie znaczy, ze słabe czy mało odwazne (Nogri tez byli niewysocy, a słyneli ze swoich umiejetnosci bojowych).
Walka o 1 DS:
Pycha Tarkina i wiara w potęge DS, spowodowały jej upadek, przeciw rebelianotm nie została wysłana cała flota. Walka jest przedstawiona dosc realistycznie, Imperium bawi sie z jak sadzi bezsilnymi statkami rebeli, Luke majac "doswiadczenie" w strzelaniu do 2 m szczurów i prowadzony przez moc trafia (umiejetnosci + Wskaznik mocy do kwadratu bo to Luke przez rachunek prawdopodobienstwa i Boom).
Jedyne do czego mam zastrzezenia, to fakt, ze po pierszej torpedzie, komputer wskazałby, ze została uszkodzona czesc gwiazdy w okolicach wlotu wentylacyjnego rdzenia, co napewno przeraziłoby załoge, wiedzaca ze jest to najczulszy punkt. Zahn (jako, ze pisze najlepiej, ale o gustach sie nie dyskutuje) powinien napisac o tym, iz Tarkin dowiedziawszy sie o tym, wsiadł do kapsuły ratunkowej z nastawionym juz nadswietlnym kursem do czesci galaktyki opanowanej przez Imperium gdzie mogłby bezpiecznie uciec, potem miałby awarie, spadłby na jaks planete, amnezja, odzyskiwanie pamieci ble ble ble ;D
Ze swojej strony mam zastrzezenia do Dwóch trylogi, a szczegolnie do walki na miecze, jak kazdy z nas wie, w IV, V i VI Jedi walczyli mieczami nawiazujac do sredniowiecznego stylu, wolne ruchy, długie ciecia, miecz przed sobą, natiomiast w I, II i zapewne III styl walki nabrał bardziej orientalnej formy, ala samuraje + "balet", nie wiem jak Lucas to wymysli, zapewne nie wytłumaczy tej zmiany, ale zle oglada mi sie pojedynek Obi-Wana z Darthem, patrzac na to przez pryzmat Obi-wan vs Maul, jezeli juz miałby istniec, to na poczatku powinien byc flegmatyczny i spokojny styl walki z lat 70, a dopiero za zycia Luka rozwinieta sztuka walki na miecze (troche naciagane, bo to od tysiecy lat cwicza) ala Ninja.
Nie liczac kilku przesadzonych scen (ale jaki film takich nie ma?) film jest doskonały, pamietajcie to dzieje sie w innej galaktyce pełnej cudów i wielkich herosów
według mnie wogule nic nie jest najgorsze i takie tam, cała gwiezdna saga jest super i wogule
według mnie najgorszym jak dotąt pomysłem jest stworzenie tak beznadziejnej postaci jaką jes Luck przeciesz do idjota i nigdy nie stał się prawdziwym Jedi to przegięie rzeby taki podawał się za najpoterzniejszego jedi świata
Podaj tytuł, stronę i akapit (w przypadku książki) lub czas od rozpoczęcia filmu, w którym Luke mówi, że jest najpotężniejszym Jedi świata. A jeżeli nie potrafisz, to nie gadaj głupot (mam nadzieję, że te byki ortograficzne, to dla żartu; mnie się też zdarza, ale nie tyle na raz)
najgorszym pomysłem była postać luka
jak tak czytam wasze posty to sobie myśleże gdyby wszystkie te pomysły do kupy poskładać to wielce ciekawa rzeczy by wyszły ale IMO: chciał bym żeby choć niektóre posty miały argumenty jakieś mocniejsze a nie tylko coś jest do bani bo do bani jest i do bani być musi bo ja tak uważam... a moze sie czepiam??
No masz racje Lith mysle ze jeszcze z tych pomyslow mozna by zrobic Star Wars Post Trilogy
śmiesznie sie czyta te posty ... same błędy, głupoty, to zrobiłbym lepiej, to zrobiłbym inaczej itd. Dla mnie to bezsensu
Dla mnie cała saga stanowi jedna całość i nie szukam w niej żadnych głupich wad. Po prostu przyjmuję ją taką jaka jest i nie rozmyślam bezsensu czy Maul, Ewoki pasują do tego swiata czy nie.
Narazie w żadnej części nie było ani jednego elementu, który by mi się bardzo nie spodobał !!
EI: Jar Jar, Ani wygrywający wyścig z zawodowcami, oraz Ani niszczący JEDNĄ torpedą całe centrum dowodzenia;
EII: Obi wyskakujący przez okno (nie wiem po co, robota spyta kto jest jego Panem?), Ani wyskakujący ze ścigacza (Moc nie jest chyba taka silna. Jeżeli nawet, to dlaczego Ani/Vader nie może zabić mniej doświadczonego w walkach na miecze Luka w EV i EVI? Hę?), na Geonosis z 200 Jedi zostało 20 (niby moc jest silna? Niby to najlepsi Jedi byli?), Yoda walczacy z Dooku (to było załosne. Z mądrego i poważnego Jedi zrobili... no nie wiem co?);
EIII: (pytacie dlaczego przed premierą? Odpowiem, że już w "A Hero Falls" zauważyłem kilka naciągnięć) Obi wyskakujący z myśliwca prosto na roboty bojowe (Wyobraźcie sobie. Obi przegrywa z Vaderem w EIV, a tutaj 1. Wyskakuje z uszkodzonego myśliwca 2. Jego skok jest znakomicie skalkulowany 3. Przy lądowaniu odrazu zcioł w pół dwa roboty. Jak dlamnie naciągane, choć cieszy oko), reszte pewnie znajdę jak zobaczę film (choć mam nadzieję, ze nic nie znajdę);
EIV: Nazwanie Jabby "istotą ludzką" (Wiem, wiem. Jabba z poczatku miał być człowiekiem-lubiącym-zjeść, ale w wersji poprawionej i tak to zostało), w zasadzie cały film jest lekko naciagany, ale jeżeli uznać to za poziom nazwijmy to "normalny" to tylko Jabba wyraźnie wyskakuje ponad to;
EV: Jak już pisałem, Vader (po tych swoich wyczynach z młodości) nie potrafi zabić/pokonać niedouczonego Luke`a (co więcej młody Skywalker zadaje mu cios w ramię!) (Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy będa się czepiać, że Luke jednak został pokonany. Ale to i tak nie zmienia faktu, że Mrocznemu Lordowi trudno było pokonać młodzieńca), Han, Leia, Chewie wychodzą tylko w maskach z Sokoła podczas pobytu na Asteroidzie (przecież tam zero absolutne jest!);
EVI: Misie w raz z bandą buntowników pokonują odział elitarnych sił imperialnych!? Toć to niemożliwe! (Wiem, że u "dobrych" jest taki gatunek który się nazywa "bohater". Ów bohater jest: nieśmiertelny, ma ZA****STY refleks, jeżeli nawet coś go zrani to nie spowoduje to jego śmierci). A o Vaderze i Luke`u już pisałem ze dwa razy więc się nie będę powtarzał. Pod koniec (ale to już w wersji DVD) są ci przeklęci Gunganie, a także Rada Jedi i Senat (symbol wolnej Republiki w Centrum Imperialnym? Ech...).
-EIV: Nazwanie Jabby "istotą ludzką" (Wiem, wiem. Jabba z poczatku miał być człowiekiem-lubiącym-zjeść, ale w wersji poprawionej i tak to zostało), w zasadzie cały film jest lekko naciagany, ale jeżeli uznać to za poziom nazwijmy to "normalny" to tylko Jabba wyraźnie wyskakuje ponad to;
Po pierwsze: jabb nigdy nie miał być człowiekiem, miał być czymś podobnym do Chewiego. Po drugie te słowa to była ironia.
Han, Leia, Chewie wychodzą tylko w maskach z Sokoła podczas pobytu na Asteroidzie (przecież tam zero absolutne jest!);
To inne uniwersum. Tam nie obowiązują prawa fizyki w takim znaczeniu jakie my znamy bo gdyby tak było to najwięszym błędem byłyby podróże nadprzestrzenne.
A reszta to czepianie się jak wszystko w tym temacie
Mitth`raw`nuruodo napisał:
EI: Jar Jar, Ani wygrywający wyścig z zawodowcami, oraz Ani niszczący JEDNĄ torpedą całe centrum dowodzenia;
To już gdzieś było ale możemy jeszcze raz przewałkować. No cóż Anakin też brał udział w wyścigach i nie ścigał się pierwszy raz więc można by go też nazwać zawodowcem. Pozatym musiał być naprawdę dobry skoro 9-10 letni gówniaż startował w takich wyścigach [A Luke
zestrzxeliwał swoim T-16 2 metrowe pustynne szczury]. Pozatym %Moc% go prowadziła-widać właśnie to w scenie gdy niszczy reaktor na Statku Dowodzenia.
EII: Obi wyskakujący przez okno (nie wiem po co, robota spyta kto jest jego Panem?), Ani wyskakujący ze ścigacza (Moc nie jest chyba taka silna. Jeżeli nawet, to dlaczego Ani/Vader nie może zabić mniej doświadczonego w walkach na miecze Luka w EV i EVI? Hę?), na Geonosis z 200 Jedi zostało 20 (niby moc jest silna? Niby to najlepsi Jedi byli?), Yoda walczacy z Dooku (to było załosne. Z mądrego i poważnego Jedi zrobili... no nie wiem co?);
Nie nie spyta tylko wiadomo że taka sonda poleci do właściciela co też uczyniła i dlatego Obiwan "znalazł" Zam.
Vader nie może zabić Luka bo to już stary dziadek po przejściach tak samo jak Obiwan który ma skleroze i różne punkty widzenia. Zresztą Obiwan był bardzo silny wkońcu połączył się z Mocą zanim Vader go mieczem przeorał
200 a 20. No więc scena z areną na Geonosis pokazuje , że Jedi nie są niezwyciężeni i ulegają liczebnej przewadze, nawet niewiadomo jak by mocni byli. Przecież było by czystym bezsensem gdyby byli niepokonani...
Nie rozumiem ale czemu z poważnego Jedi zrobili głupiego? A co Yoda zrobił takiego głupiego walcząc z Dooku?
EIII: (pytacie dlaczego przed premierą? Odpowiem, że już w "A Hero Falls" zauważyłem kilka naciągnięć) Obi wyskakujący z myśliwca prosto na roboty bojowe (Wyobraźcie sobie. Obi przegrywa z Vaderem w EIV, a tutaj 1. Wyskakuje z uszkodzonego myśliwca 2. Jego skok jest znakomicie skalkulowany 3. Przy lądowaniu odrazu zcioł w pół dwa roboty. Jak dlamnie naciągane, choć cieszy oko), reszte pewnie znajdę jak zobaczę film (choć mam nadzieję, ze nic nie znajdę);
O tym już pisałem wyżej. Był młody i miał swoje lata świetności a później 20 lat wśród piasków odcięty od treningów i innych pierdół gdzie pozostała mu tylko medytacja [chociaż pewnie w książkach rozwiną ten wątek-ponoć już coś napisali]
EIV: Nazwanie Jabby "istotą ludzką" (Wiem, wiem. Jabba z poczatku miał być człowiekiem-lubiącym-zjeść, ale w wersji poprawionej i tak to zostało), w zasadzie cały film jest lekko naciagany, ale jeżeli uznać to za poziom nazwijmy to "normalny" to tylko Jabba wyraźnie wyskakuje ponad to;
Powtórze to za Striderem żebyś miał pewność, to była ironia i jest to jeden z moich ulubionych cytatów.
EV: Jak już pisałem, Vader (po tych swoich wyczynach z młodości) nie potrafi zabić/pokonać niedouczonego Luke`a (co więcej młody Skywalker zadaje mu cios w ramię!) (Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy będa się czepiać, że Luke jednak został pokonany. Ale to i tak nie zmienia faktu, że Mrocznemu Lordowi trudno było pokonać młodzieńca), Han, Leia, Chewie wychodzą tylko w maskach z Sokoła podczas pobytu na Asteroidzie (przecież tam zero absolutne jest!);
Hmm... ciągle się czepiasz tych dziadków.. A co mieli skakać po sufitach? Satysfakcjonowało by Cię to? Mi ta scena pasuje pomimo iż cała walka kuleje ale człowieku ta scena była kręcona ponad 30 lat temu...
Ze ślimakiem to dziwna sprawa ale w świecie SW da się wszystko wytłumaczyć pewnie. Wkońcu mogli przelecieć przez jakąś błonę odgradzającą ich od przestrzeni kosmicznej. Trzeba tu użyć wyobrażnii co najmniej tak bujnej jaka miał Han.
EVI: Misie w raz z bandą buntowników pokonują odział elitarnych sił imperialnych!? Toć to niemożliwe! (Wiem, że u "dobrych" jest taki gatunek który się nazywa "bohater". Ów bohater jest: nieśmiertelny, ma ZA****STY refleks, jeżeli nawet coś go zrani to nie spowoduje to jego śmierci). A o Vaderze i Luke`u już pisałem ze dwa razy więc się nie będę powtarzał. Pod koniec (ale to już w wersji DVD) są ci przeklęci Gunganie, a także Rada Jedi i Senat (symbol wolnej Republiki w Centrum Imperialnym? Ech...).
No właśnie i o tym też pisałem, co z tego że to był oddział specjalny itp skoro Ewoków było więcej. Poprostu tak samo jak Jedi na Genosis ulegli przewadze sił. Zresztą Ewoki ich nie pokonły doszczetnie tylko wyprowadziły w las i uciekły- to się nazywa taktyka.
Tomeq83: "Nie nie spyta tylko wiadomo że taka sonda poleci do właściciela co też uczyniła i dlatego Obiwan "znalazł" Zam."
Nie. Obi nie znalazł Zam. Był zbyt zajęty utrzymaniem się na sondzie by ją zauważyć. To ona go pierwsza zauważyła po czym zestrzeliła go z droida. Obi (jeszcze raz powtarzam) jej nie "znalazł".
Tomeq83: "Vader nie może zabić Luka bo to już stary dziadek po przejściach"
Vader miał wówczas ok 44 lata. To jest niby dziadek? Poza tym ma Moc. Powiedz mi, czy gdyby postawić mistrza świata w szermierce, dobra przesadziłem, mistrza powiatu przeciwko osobie (z talentem) która uczy się owej szermierki 3 lata (tyle lat Luke uczył się walki mieczem do czasu pojedynku z ojcem), postawiłbyś swoje pieniądze na tą niedoświadczoną osóbkę? Hę?
Tomeq83: "Powtórze to (..) była ironia"
Zawsze to sobie tłumaczyłem, że to była ironia. Zawsze. Ale widziałem zdjęcie na którym widać Jabbę jako człowieka ubranego w czarne ubranie itp. Więc początkowo to nie była ironia.
Tomeq83: "Hmm... ciągle się czepiasz tych dziadków.. A co mieli skakać po sufitach? Satysfakcjonowało by Cię to? Mi ta scena pasuje pomimo iż cała walka kuleje ale człowieku ta scena była kręcona ponad 30 lat temu..."
Własnie nie mieli "skakać po sufitach". Ta walka w EVI jest moją ulubioną z całej sagi. Jest piękna. Oczywiście to kwestia gustu.
"Matrix" ten pierwszy, ma wspaniałą fabułę i klimat. Jest taki mistyczny. Kolejne części zatraciły klimat na rzecz efektów specjalnych. Chodzi mi o to, że NT jest trochę za bajerancka jak dla mnie (tu też kwestia gustu). Nie ma tego klimatu co OT.
Tomeq83: "Nie rozumiem ale czemu z poważnego Jedi zrobili głupiego? A co Yoda zrobił takiego głupiego walcząc z Dooku?"
Nie powiedziałem, że zrobili go "głupim". W OT był swoistym autorytetem moralnym. Wzorem dla Luke`a. Był wzorowany na Buddzie, wiesz? Mały, niepozorny, ale bardzo mądry. W NT ten mały mądrala skacze walczy. Jest niemal zaprzeczeniem tego kim będzie za pare lat. Lubie go takim jakim jest w OT.
Mitth`raw`nuruodo napisał:
Nie. Obi nie znalazł Zam. Był zbyt zajęty utrzymaniem się na sondzie by ją zauważyć. To ona go pierwsza zauważyła po czym zestrzeliła go z droida. Obi (jeszcze raz powtarzam) jej nie "znalazł".
Dlatego napisałem znalazł w nawiasie. Masz problem ze zrozumieniem motywu wyskoku Obiwana przez to okno to Ci odpowiadam: miał nadzieję, że sąda doprowadzi go do właściciela, więc nie chwytaj mnie za słówka i nie pisz o końcowym rezultacie tej jego wycieczki i kto kogo pierwszy zauważył.
Vader miał wówczas ok 44 lata. To jest niby dziadek?
Błąd, miał conajmniej +2 lata
Poza tym ma Moc. Powiedz mi, czy gdyby postawić mistrza świata w szermierce, dobra przesadziłem, mistrza powiatu przeciwko osobie (z talentem) która uczy się owej szermierki 3 lata (tyle lat Luke uczył się walki mieczem do czasu pojedynku z ojcem), postawiłbyś swoje pieniądze na tą niedoświadczoną osóbkę? Hę?
Nie rób z Luka takiej cioty, wkońcu Moc w nim też była silna. W EV walka między Lukiem a Vaderem była ładna, szybka i efektowna i Luke dobrze sobie radził. Widać, że Moc była z nim i miał talent. Nawet sam Vader mówi, że jest pod wrażeniem jego umiejętności wynikających ze szkolenia Obiwana [i Yody o którym nie wiedział]. A w EVI Luk jest już prawie Rycerzem Jedi- popatrz jaką robi sieczkę na barce Jabby i jak posługuje się wprawnie Mocą. Jest wtedy o wiele silniejszy i bardziej doświadczony, więc widać jak potężny się stał o czym wspomina sam Palpatine [albo się do nich przyłączy albo zginie bo stał się zagrożeniem]. A teraz sama walka w EVI. Może nie jest tak efektowna jak ta z EV ale widać, ze Luke jest opanowany i dorównuje jakby nie było prawie 50-cio letniemu ojcowi [który w tym wieku pewnie szybciej dostałby zadyszki]. Wkońcu Vader wyprowadza Luka z równowagi i Luke pod wpływem CSM [czy może technik CSM] zasięga do rezerw Mocy i pokonuje Vadera. Niewiem nadal co dla Ciebie jest w tym takiego dziwnego. Już gdzieś to było pisane, że sama umiejętność w szermierce nie wystarcza. Na to, ze ktoś jest potężny składa się wiele czynników a nie tylko machanie mieczykiem i efektowne wyskoki, które kiedyś się robiło.
Zawsze to sobie tłumaczyłem, że to była ironia. Zawsze. Ale widziałem zdjęcie na którym widać Jabbę jako człowieka ubranego w czarne ubranie itp. Więc początkowo to nie była ironia.
Była ironia. Jabbę zagrał człowiek ale w zamyśle Lucasa miał być nałożony na niego jakiś stwór. Scene zarzucono ze wzgledu na to, że scena wyglądała by nieco sztucznie [tak jak Tauntany z EV]
Własnie nie mieli "skakać po sufitach". Ta walka w EVI jest moją ulubioną z całej sagi. Jest piękna. Oczywiście to kwestia gustu.
Już gdzieś ujął to fajnie Kyle Katarn ale powtórze. W latach 70 walki na miecze świetlne to też było jakieś innowatorstwo [inne podejście do tematu, walka Luka z Vaderem w EV też była czymś robiącym wrażenie]. Tak samo było z efektami specjalnymi, wykorzystywano najnowsze zdobycze techniki lub tworzono nowe specjalnie na potrzeby filmu.
A teraz jaką mamy sytuację? Żyjemy w innych czasach, wymagania dzisiejszego widza są inne. Też stawiamy na najnowsze efekty specjalne, czy dynamiczne walki na miecze świetlne. Dletego NT wygląda jak wygląda i ktoś może powiedzieć, że nie ma klimatu "starej" ale za to ma swój klimat, klimat "nowej" trylogii. I znam masę ludzi którzy dzięki NT zakochali się w SW. Zdziwiłbym się poprostu gdyby Lucas wrócił do korzeni i zacząłby kręcić nową trylogię starymi technikami po to tylko zeby był klimat. Tak jak kiedyś osiągał z najnowszych technik kręcenia filmów [nie chodzi mi tu tylko o efekty specjalne ale całe podejście] tak samo i dzisiaj to czyni.
Nie powiedziałem, że zrobili go "głupim". W OT był swoistym autorytetem moralnym. Wzorem dla Luke`a. Był wzorowany na Buddzie, wiesz? Mały, niepozorny, ale bardzo mądry. W NT ten mały mądrala skacze walczy. Jest niemal zaprzeczeniem tego kim będzie za pare lat. Lubie go takim jakim jest w OT.
Oglądniesz EIII to zrozumiesz jaką drogę musiał wybrać Yoda i dlaczego stał się taki jaki się stał w EV [podpowiem: SPOILERpobierał naukiSPOILER]. Zresztą jak widać w komiksach Yoda miał niezłe poczucie humoru. No i co przecież był Mistrzem Jedi tak samo jak Mace, więc czemu Mace`a się nie czepiasz, przecież też był śmiertelnie poważny i walczył. A przypomnij sobie jak zachowywał się Yoda przy pierwszym spotkaniu z Lukiem w EV na Dagobah i co też był wtedy wielkim autorytetem moralnym? [oczywiście to jest ironia bo Yoda wystawiał wtedy Luka na próbę cierpliwości].
No cóż to, że Yoda nic nie pokazał w EV[chodzi mi o posługiwanie się mieczem], nie znaczy, że od zawsze siedział tylko na dupie i mądrował.
Tomeq83: "Vader miał wówczas ok 44 lata. To jest niby dziadek?
Błąd, miał conajmniej +2 lata"
Nie. Miał 44 lata. Patrz: TPM 9 lat + 32 lata do ANH + 3 lata do TESB = 44 lata. Nie poprawiaj mnie z matematyki.
Tomeq83: "Luke jest opanowany i dorównuje jakby nie było prawie 50-cio letniemu ojcowi [który w tym wieku pewnie szybciej dostałby zadyszki]"
Zadyszki może i by dostał, ale nie tak szybko jak zwykły 50-ciolatek. Raz: On jest bardziej maszyną niż człowiekiem i większość mięśni których używa podczas walki to maszyny (które raczej się nie męczą).
Dwa: Używa potęgi ciemnej strony mocy. Kojażysz tego sitha w KotOR`ze 2 (niepamiętam jak on się nazywa, ale jest tak zdeformowany, że on sam się chyba nie poznaje w lustrze)? Jest połamany, jego kości wiele razy były nastawiane i się zrastały, żyje w ciągłym bólu, umarłby gdyby nie CSM. Vader jest maszyną, kożysta CS, ma spore doświadczenie w walkach na mecze i tak sie daje swojemu synowi.
Ech wiem, ze znów powiesz, że Luke jest potężniejszy Mocą itd. Ale to jest mój punkt widzenia.
O Yodzie nic już nie powiem, bo swoje zdanie juz wyraziłem i nie mam zamiaru się powtarzać.
Tomeq83: "A teraz jaką mamy sytuację? Żyjemy w innych czasach, wymagania dzisiejszego widza są inne. Też stawiamy na najnowsze efekty specjalne, czy dynamiczne walki na miecze świetlne. (...) Zdziwiłbym się poprostu gdyby Lucas wrócił do korzeni i zacząłby kręcić nową trylogię starymi technikami po to tylko zeby był klimat."
Pytanie tylko, czy zachęcimy widza do pójścia do kina poprzez efekty specjalne i różnego rodzaju bajery, czy przez fabułę (i klimat)?
Dobry faburalnie film i tak się sprzeda. Chyba, że postawimy sobie wyzwanie zarobic na tym filmie dużo większą kasę, dodamy bajery i Ef-Sp damy je do reklam, oraz innych zapowiedzi, i już mamy duzo większa publikę. Są osoby które chodzą do kina nie na film, a na jego efekty. Sam kupiłem kasetę z filmem "Za szybcy, za wściekli" i wiesz, co? Film jest co najwyżej mierny. Załuję, że dałem się podpuścić tym reklamom. Mogłem przecież za tą kasę kupić sobie książkę z GW.
Co do Lucasa. Film nie zyskałby klimatu gdyby go nakręcono starymi metodami. Niema różnicy czy model statku jest komputerowy, czy drewniany. Klimat buduje się przez fabułę i (głównie moim zdaniem) muzykę.
Mitth`raw`nuruodo napisał:
Tomeq83: "Vader miał wówczas ok 44 lata. To jest niby dziadek?
Błąd, miał conajmniej +2 lata"
Nie. Miał 44 lata. Patrz: TPM 9 lat + 32 lata do ANH + 3 lata do TESB = 44 lata. Nie poprawiaj mnie z matematyki.
Zacznijmy od tego o którym epizodzie mówimy. W EV Luke przegrał z Vaderem i się nie czepiasz bo jest OK- Vader dokopał niedoświadczonemu Lukowi. Natomiast czepiasz się EVI [w którym to Vader miał ok 47 lat] gdzie Luke pokonuje Vadera co jest wdłg Ciebie bezsensu [bo Luke nawet nie dorównywał umiejętnością Vaderowi/Anakinowi z OT/NT]. Więc mówimy tu o EVI a nie EV więc nie rób wody z mózgu. Jak się już czepiasz tego że Luke nakopał Vaderowi to licz lata które miał Vader w EVI.
Zadyszki może i by dostał, ale nie tak szybko jak zwykły 50-ciolatek. Raz: On jest bardziej maszyną niż człowiekiem i większość mięśni których używa podczas walki to maszyny (które raczej się nie męczą).
Nie zgodze się z tym. Bo o ile ręce, nogi i część płuc jest maszynerią to reszta to tkanka ludzka która się męczy. Widać to w scenie z EVI jak Luke odcina rękę Vaderowi-on sapie wtedy jak lokomotywa. I co jak wytłumaczysz sobie to zmęczenie?
Dwa: Używa potęgi ciemnej strony mocy. Kojażysz tego sitha w
KotOR`ze 2 (niepamiętam jak on się nazywa, ale jest tak zdeformowany, że on sam się chyba nie poznaje w lustrze)? Jest połamany, jego kości wiele razy były nastawiane i się zrastały, żyje w ciągłym bólu, umarłby gdyby nie CSM. Vader jest maszyną, kożysta CS, ma spore doświadczenie w walkach na mecze i tak sie daje swojemu synowi.
Ech wiem, ze znów powiesz, że Luke jest potężniejszy Mocą itd. Ale to jest mój punkt widzenia.
Po pierwsze nigdzie nie pisałem że Luke jest silniejszy Mocą tylko ze Moc jest równie silna co w Vaderze.
Po drugie wiem, że Vader korzystał z CSM, ale wydaje się że Luke też dał się ponieść gniewowi [gdy Vader powiedział mu że to może jego siostra przyłączy się do niego] i też wykorzystał CSM pokonując Vadera. Tylko, że wielkość Luka tkwi w tym, że zdołał się opanować w sytuacji wyboru [nigdy się do Ciebie nie przyłącze... Jestem Jedi jak mój ojciec wcześniej...] I nie przeszedł na CSM tak jak jego ojciec ponad 25 lat wcześniej.
O Yodzie nic już nie powiem, bo swoje zdanie juz wyraziłem i nie mam zamiaru się powtarzać.
Widze że mój argument dał Ci do myślenia, ale jak ktoś jest uparty i nie potrafi zmienić zdania w obliczu niezaprzeczalnych faktów to jego sprawa.
Pytanie tylko, czy zachęcimy widza do pójścia do kina poprzez efekty specjalne i różnego rodzaju bajery, czy przez fabułę (i klimat)?
Dobry faburalnie film i tak się sprzeda. Chyba, że postawimy sobie wyzwanie zarobic na tym filmie dużo większą kasę, dodamy bajery i Ef-Sp damy je do reklam, oraz innych zapowiedzi, i już mamy duzo większa publikę. Są osoby które chodzą do kina nie na film, a na jego efekty. Sam kupiłem kasetę z filmem "Za szybcy, za wściekli" i wiesz, co? Film jest co najwyżej mierny. Załuję, że dałem się podpuścić tym reklamom. Mogłem przecież za tą kasę kupić sobie książkę z GW.
Co do Lucasa. Film nie zyskałby klimatu gdyby go nakręcono starymi metodami. Niema różnicy czy model statku jest komputerowy, czy drewniany. Klimat buduje się przez fabułę i (głównie moim zdaniem) muzykę.
Oczywiście masz rację w tej kwestii. Ale czy według Ciebie NT to taki wielki bubel? Ma ona inny klimat i tyle co nie oznacza, ze go brak. Takie są czasy i tak się kręci filmy. Wkońcu OT to też kiepski film z drewnianymi dialogami-Poczytaj sobie recenzje z lat 70-tych. SW uważano za gniot tak samo jak dzisiaj NT ale coś w tym musi być skoro miliony ludzi poszło na OT i tak samo na TPM, AOTC czy pójdzie na ROTS. Nawet sam Ford stwierdził " ..George takie gówno da się napisać ale nie powiezieć...".
Ja powiem że na początku też narzekałem na kilka elementów ale co epizod było lepiej, bo dużo się wyjaśniało. Np na początku w TPM nie zwracałem uwagi na intrygę Palpiego a po AOTC TPM zyskał u mnie wiele a po ROTSie to już wogóle
Vadera w spokoju, ponieważ :
SPOILER
Vader na Mustafarze straci obie ręce i nogi, a następnie wpadnie do lawy i przeżyje tylko dzięki Mocy.
SPOILER
Zbroja będzie utrzymywała go przy życiu, więc nie może raczej być super szybki i zwinny. Oczywiście, że ma ogromną potegę i próbował jej użyć, aby się uleczyć (opisane jest to bodajże w "Cieniach Imperium"), ale za każdym razem kiedy się skoncentrował i używał potęgi CSM jego ciało zaczynało się leczyć, lecz wtedy Vader zaczynał się "cieszyć" z tego efektu, jego koncentracja się rozpraszała i rany wracały. Jego leczenie nie było trwałe, ponieważ nie mógł użyć całej potęgi CSM - a dlaczego? ponieważ pozostało w nim trochę dobra.
Wrazam do Yody. Yoda jest (dla mnie) w NT smieszny. Przepaść miedzy nim w NT a OT jest dla mnie zbyt duża. Zresztą sam powiedziałes, że Yoda bedzie "SPOILER pobierał nauki SPOILER". Nie wiem tego bo nie czytam wszystkich SPOILERÓW. Mam nadzieję, że to trochę wyjaśni jego zmianę. Bo jak na tą chwilę jest tak jak już pisałem.
Co do NT. Nie uważam jej za jakiś bubel. Po prostu jej klimat nie pasjonuje mnie tak jak klimat OT.
Poza tym forum jest po to by warażać swoje opinie. Wszystkie błędy które wypisałem, są błędami dla mnie. Nie musisz sie z nimi zgadzać. I wierz mi nie zmienisz mojego zdania, chyba, że argumenty będą wystarczające. Jeżeli tak się stanie przyznam się do popełnionego błędu.
na szczescie nie zostal zrealizowany <Han Solo jako dziecko wychowywane przez Wookiech> chyba tego nie zrobią, nie ?
w sumie to już fakt, bo przecież wielka sympatia Hana do Wookiech wzięła się właśnie od tego ze był on wychowywany przez samice rasy wookie która się nim opiekowała.. odsyłam tu do trylogii Hana Solo...także prawie trafiłeś
Wookie ? dosc dziwne czemu mieli by go wychowywac?
małego Anakina podczas bitwy <Naboo> - i mało realne zniszczenie przez niego centrum dowodzenia droidami ... czy jakos tak ....bezsens w pieluchach powinien siedziec
Rozwalenie centrum dowodzenia przez aniego
śmierś Mace`a Windu (po prostu sie z nią wciąz pogodzić nie umiem )
Grievous- Nielubie tej postaci
no <Darth Yuri ; żeczywiscie smierc Windu szkoda go bylo ale Lucas musial cos zrobic bo przecierz nie bylo go w Nowej adzieji
A w szczególności zniszczenie Egzekutora. Nie wierze żeby okręt wielkości Paryżą można byłoby rozwalić za pomocą 3 A-Wingów. A poza tym, od kiedy zniszczenie radaru pozbawia mostek osłony?
Eeeee nie wiem czy wiesz ale te dwie wielkie kule na szczytach mostków niszczycieli to nie radary tylko generatory osłon. A ten okręt wielkości Paryżą (swoją drogą od kiedy to Paryż ma 8 km? )był atakowany przez całą bitwe o Endor a w momencie gdy jego mostek staranował jeden A-Wing stracił sterowności i zderzył się z Gwiazdą Śmierci.
Egzekutor miał 17km, pierwotnie mówiono o 8, ale biąrąc pod uwagę, że ISD ma 1600m, a superniszczyciel jest ok.10 razy dłuższy to przyjęto, że ma jednak 17. Po drugie według wielu opisów te 2 kule to "sensors". Szczerze mówiąc nie za bardzo mnie to wyjaśnienie przekonało, ale jeśli to rzeczywiście generatory osłon to wtedy mamy kolejny problem-jaki kretyn umieszczałby je w punkcie gdzie najłatwiej je zniszczyć, zamiast np wewnątrz statku?!!??
To dziwne opisy czytujesz... To są generatory osłon. W każdej jednostce uniwersum SW generatory takie są umieszczone na zewnątrz statku bo jak inaczej generowana przez nie osłona miałaby obejmować statek? Standardowo generatory takie wytwarzają pole osłon kinetycznych i energetycznych. O ile pole energetyczne przesżłoby prze kadłub statku o tyle kinetyczne nie dłoby rady albo rozerwało statek na strzępy próbując się "wydostać". Więc to nie żaden kretynizm tylko konieczność.
Co do wymiarów "Egekutora" to według oficjalnej strony SW ma on 12 km. Mój błąd... ale twój również.
Zwracam ci honor, a z tym Paryżewem to i tak trochę przeholowałem Ale wcześniejsze typy jak Venator albo statki rebelii i separatystów chyba nie miały wystających generatorów? Albo przynajmniej nie są tak widoczne
Najgorszym pomysłem była śmierć windu w RotS JAK ON MÓGŁ TAK ZGINĄĆ !!! Nie mogli tam postawić Plo Koma albo innego gościa z rady tylko Mace Windu , no i to klękanie anakina przed Palpatinem , poza tym większość rozwiązań w PM Anakin rozwala statek federacji , JAR JAR BINKS !!! i reszta dziecinnych rozwiązań
Caly episod I, to jedna wielka bzdura !!!!! , anakin ktory w wieku 9 lat wygrywa racing, niszczy krazownik, Jin ktory nie potrafi pobic ucznia sith....
Gunganie! i rozne takie glupoty
Anakin w wyścigu Boonta wygrał nie pamietam ale chyba w Atak Klonów albo zemście Sithów było napisane "Gdy lecialem wyczuwalem prrzeszkody zanim je zobaczylem"m W koncu Anakin byl wybrancem (no pytania co do Luke`a) nawet jako nieswiadome dziecko mogl wyczuwac nieswiadomy tego moc Aha a co do tego że Qui Gon (Jinn pisze sie przez dwa l) Jinn przegral to nie jego wina że przegral bo Obi Wana co chwile zatrzymywały generatory zeczywiscie dziwne ze Gunganie zebrali tak dużą armie ale bitwa na Naboo mi sie podobala chodz rzeczywiscie troche dziwne ze 9-latek rozwalil okret Federacjii Handlowej
POSTAĆ JAR JARA I TE NIBY ŚMIESZNE SCENY Z ZAMIANĄ GŁÓW MIĘDZY DROIDEM SEPARATYSTÓW I C-3PO. BEZ SENSU!!!!!!!!!!!!!!!!!
NIE PODOBAŁO MI SIĘ TEŻ JAK ANAKIN ODCIĄŁ RĘKĘ MACE`OWI, POWIEDZIAŁ "CO JA ZROBIŁEM" PODCHODZI SIDIOUS IOD RAZU JEST "TAK MISTRZU"
JESZCZE BEZSENSOWNA ŚMIERĆ MAULA NIE WYCZUŁ ŻE OBI WAN COŚ KNUJE???????????????????????????????????????????????????????
rację. Śmierć Maula jest trochę... teatralna.
Walka z Qui-Gonem-Miodzio. Ogień i lód, w końcu Qui gon pada i do akcji wkracza Obi. I tu nagle Maul traci rezon, w końcu zamiast go dobić czeka, aż tamten sie wykaraska. Może to miała byc prezentaja jego pychy, ale wyszło tak, ze on wie i tak, że zginie bo taki jest scenariusz.
Co do wyglądu Maula- rzeczywiście trochę dziwny, ale czego sie spodziewaliście? Że diabełek...podobno Lukas chciał, żeby było to połączenie chrześcijańskiego lucyfera i jakiegoś japońskiego odpowiednika.
Co do zachowania- Maul to taki japoński samuraj-na rozkaz pana pójdzie w ogień, a jak pan kaze to się honorowo wypatroszy.
Oj tu przeginasz. Z Maula taki Samuraj jak z nerfiego zada blaster. Maul to bezmyślna marionetka, maszyna do zabijania a Samurai to honorowy wojownik oddany sprawie w którą wierzy ale nie ślepo oddany jak to było w przypadku Maula. Najprościej jest zobaczyć owe różnice porównujac sobie Maula w "The Phantom Menace" z Katsumoto w "The Last Samurai". Maul robił wszystko co tylko kazał mu Palpatine i w jego działaniach nie było ani kszty taktyki, sama brutalna siła. Katsumoto natomiast wierzył w sprawe o którą walczył, walczył za swojego Cesarza ale gdy uznał że jego władca się myli zbuntowął się aby go ratować.
Tak więc Maul a Samuraj to dwie kompletnie różne sprawy.
Komandor Eire napisał:
.podobno Lukas chciał, żeby było to połączenie chrześcijańskiego lucyfera i jakiegoś japońskiego odpowiednika.
-----------
Złe informacje.Ian McCaig narysował koszmar z swoich snów który był początkiem Maula.
wiesz co mi sie ostatnio śniło?
TPM, jako Padme-Amidala biegnę ze świtą przez hangar. Nagle otwierają się drzwi, a tam zakapturzona postać.
-Ja to zrobię!-odprawiam ich.
Postać powoli odrzuca kaptur i wyciaga... dziennik. Stoję na przeciw koszmaru. Pani od Matematyki.
Pojedynku opisywać nie będę. atakowałoa ostro skróconym mnożeniem i potęgami, przy ostrosłupie niemal mnie uziemiła, jednak ja kontratakowalam zadaniem "dla chętnych" i pokonałam wsyaniałym WYNIKIEM.
Maul jak najbardziej wyczuł że Obi coś knuje. Spójż na niego gdy Kenobi zaczyna Moca przesówać miecz Jinna. Maul czuł że coś jest nie tak ale jego umiejetności we władaniu Mocą były ograniczone jedynie do walki więc nie bardzo wiedział co w tej sprawie zrobić. Maul był maszyną do zabijania ktora miała wciagnąc jedi w tą całą intryge i zginąć - tak go wyszkolił Palpatine.
ksiązki? Niestety nie miałam okazji czytać żadnej z Maulem w roli głownej.
Niewiele można o nim powiedzieć patrząc na film, ale tak sobie myślę, ze tam wcale nie wygląda na tepaka. Jest idealnie posłuszny-ale czy posłuszeństwo oznacza głupotę. Jeśli nawet Palpatine z góry wszystko zaplanował, nie znaczy, że Maul był ślepy. Po prostu bardzo mu ufał.
Darth Maul Łowca z mroku???? Jeśli tak to nie uważałeś bo w tej książce używa mocy nie tylko do walki. A jeśli nie czytałeś to polecam!!!!
ten cały pojedynek mimo że epokowy nie ma żadenj wartości gdyz niezaleznie od losów tej trójki i wyboru strony po jakiej się opowiedzą zaraz by zgineli w wybuchu DSII .... a może zdązyliby sie ewakuować
inna sprawa to zniszczenie jak juz wspomniano na początku statku federacji przez Anakina i to w sposób co najmniej dziwny i podejrzany ach Ci Skywalkerowie maja skłonności do ludobojstwa - jak nie DS z milionem załogi na pokładzie to krążownik z blisko setka niewinnej załogi Neimodiańskiej
-[cytat]gdyz niezaleznie od losów tej trójki i wyboru strony po jakiej się opowiedzą zaraz by zgineli w wybuchu DSII [cytat]
Nie dokońca.Imperator koordynował działania swoich żołnierzy i to po jego śmierci posypała sie flota Imperium.
na filmie jakoś średnio było widać by impek interesował się bitwą. Flotą dowodził Piett a słowa skierowane do Moffa Jerjeroda "strzelać bez rozkazu" są jednoznaczne.
a myślisz że nawet gdby Imperator nadal kontrolował flote to sokół z ekipą nie wystrzeliłby torped w silos DS II ??? możeby sie nie przedarli ale ryzyko pozostaje
Po pierwsze:
Myśliwce rebelii zostały by zniszczone
Po drugie:
Sokół by tego też nie uniknął
Po trzecie:
Gwiazda śmierci na spółke z niszczycielami zniszczyła by większość statkó Rebelii.
A zauwazyłes ze Sokół dostał sie do DS jeszcze za życia Palpatine`a? Nawet gdyby ten nie zginął z rąk Vadera to zginąłby wraz z wybuchem Gwiazdy Śmierci.
tak ale nie wiadomo czy gdyby Palpatine dalej kontrolował flotą czy przypadkiem sokół nie zostałby zestrzelony przez Myśliwce TIE
Palpatine kontrolował ruchy floty a nie strzelał za pilotów...
oczywiście jednak pod Palpatine`a kontrolą były większe szanse...A Imperialni piloci mieli umiejęności...
nie polegał na tym że każdy nerfopas w kabinie myśliwca TIE stawał się nagle asem pilotażu!!... dzieki Impkowi polepszona znacznie była koordynacja wszelkich działań a przez to ich skuteczność .... tak więc skoro przez 3/4 trwania bitwy (bo wkrótce po śmierci impka nastąpiło zniszczenie DSII) myśliwce nie zniszczyły Sokoło to jak nagle mogły to zrobić???
Jar Jar.
I wszystko jasne
Taki z Ciebie Jar Jar;owiec a to powiedz co sie z nim stało po Revenge of the Sith
bym napisała , że Ewoki ale dzisiaj już do tego nie podchodzę tak radykalnie...
Zatem :
- Smierć Padme a raczej sposób w jaki umarła. Bo straciła wolę życia - litości co za pierdoły !
Gdyby to było możliwe to musiałabym już być martwa i to kilkakrotnie...
- Beznadziejnie przedstawiona śmierci Jango Fetta. Dla takiego bohatera mogli wymyśleć coś innego , lepszego.
- Romans Padme i Anakina w konwencji brazylijskiej telenoweli.
To chyba tyle.
Chyba nigdy nie widziałem podobnego posta. Duży plus dla twórcy
Nie wiem jaka jest najgorsza rzecz, ale wymienie te kiepskie:
-latający R2D2 w EII
-midichloriany
-śmierć Jango Fetta ( w książce była niezła)
śmierć Padme i cały jej romans z Anakinem z AOTC i ROTS
nie zgodzę się... Romans z EII był średni, w EIII mi się już podobało. A śmierć Padme była pomysłem dosyć dziwnym, ale nie takim złym.
w niej było dobrego? Że inteligentna, odpowiedzialna dziewczyna traci wolę życia i umiera kiedy rodzą się jej dzieci a ona ciągle wierzy w dobro w Anakinie?
ONa umiera, ponieważ nie mozę wytrzymać że jej mąż stał się czymś takim. MImo , że mówi że jest w nim ciągle dobro, to nie mogłąby żyć kiedy jej mąż chodzi w takiej postaci (nie chodzi mi rzecz jasna o zbroje) po świecie. Oczywiście inne rozwiązanie też mogłoby być , tzn przeżyłaby, ale to jak mówiłem nie jest dla mnie złe.
przypadkiem umrzeć z powodu ataku Anakina, musi tracić tę wolę życia? To się po prostu z biologicznego punktu widzenia nie zgadza...
Ale przecież człowiek to nie tylko ciało. Po pomiędzy nią a Anakinem była więź. Jej świerć ma w sobie coś baśniowego (w sumie nie dziwne, skoro SW to baśń/fantasy tylko że dzieje sie w kosmosie)
nią a Luke`iem i Leią nie było?
Czy któryś z nich zginął??Jeśli takim argumentem obracasz znaszy że to analogia do Anakina i Padme. A teraz-do rzeczy: Jak wiele razy Ci mówiłem, Anakin był dla Padme najważniejszą osobą. Jest w nowelizacji pewno zdanie:
Tymczasem dla Padme Amidali słowa "jestem żoną Anakina Skywalkera" znaczą ni mniej, ni więcej, tylko żyje.
Czy to wszystkiego nie tłumaczy??Że Anakin był sensem życia PAdme??Że Padme była skłonnna dla niego uciec zdala od świata, Coruscant, Naboo, polityki, rodziny(!!). Więź Anakina i PAdme była głębsza nawet niż więź Jacen`a i Jainy...To była więź nieskończonej miłości...
Owszem był związek pomiezy Padme a jej dziećmi, ale to nie to samo. Melipone przytoczył dobry cytat z książki jak wyglądał stosunek (bez skojarzeń) Padme i Anakina. Ta więź z dziećmi i więź z Anakinem były na różnych płaszczyznach.
Nie wycinaj ze srodka sensu zdania. Poza tym ten cytat nie jest tak jasny jak tamten co ci dałem...zobacz(jesli umiesz) ze tam jest napisane ze Anakin znaczy dla niej zyje.A tu??Nie ma czegoś takiego...próbuj dalej...albo nie bo jak narazie wywołujesz mój śmiech który niestety może przyczynic sie do połamania żeber.<rotfl>
OK, przyjmijmy Twoją wersję. Przyjmijmy, że Padme nie chce i nie jest w stanie żyć w świecie pozbawionym Anakina, nie godzi się na to i jest gotowa na wszystko, nawet śmierć, by w takiej sytuacji się nie znaleźć. Przyjrzyj się uważnie temu zdaniu, skoro tak świetnie umiesz czytać. Przypomina Ci coś? Nie? To zamień miejscami imiona Padme i Anakin. I co nam wychodzi? dokładnie przyvzyna znalezienia się Anakina po CSM.
Tylko co teraz? Czy zarzucisz Padme, że w pewnym ( dość teoretycznym wprawdzie, bo nie była Force-userką, )względzie, opowiedziała się za CSM. Bo teoretycznie można by to było tak zinterpretować. Dla Padme Anakin jest wszystkim, jej światem, jej życiem, ona nie może pogodzić się z jego stratą , tylko, że cały swój gniew i nieszczęście kieruje na siebie i właściwie sama siebie niszczy, ponieważ straciła Anakina, a nie umie żyć bez niego. To byłby nawet ciekawy pomysł, tylko chyba jednak GL nie to miał na myśli. ( zauważ,że Padme mówi: " You`re on the path I can`t follow").
przyjmując za to, że Padme ciągle popiera JSM, musiałaby pogodzić się ze stratą Anakina i zajać tymi, którzy jej potrzebowałi - bliźniakami.
Jeżeli przyjmujemy, ża Anakin znaczy dla Padme życie, to znaczy, że jest ona niewolnikiem własnego przywiązania i w zasadzie niewiele ją różni od osoby dość nieświadomie popierającej CSM.
Poza tym, GL czyba od początku pisania scenariusz miał problem z tym, jak Padme uśmiercić, były nawet projekty, że Padme będzie próbowałą Anakina zabić i to mi się wydaje mniej filmowe, całkiem nie dla dzieci, ale wbrew pozorom bardziej prawdopodobne, jeżeli przyjrzymy się dokładnie jej zachowaniu z 2 pierwszych części.
Melipone, ja wiem, że Ty świetnie znasz nowelizację, ale poza cytowaniem zastanów się czasami głębiej, co cytowany przez Ciebie fragment dokładnie oznacza. I nie traktuj wszystkich mających odmienne zdanie jako wrogów, których należy przekonać, wyśmiać, albo zniszczyć, bo to nie jest walka na śnierć i życie, tylko zwykła dyskusja
1. Niepisz tak długo bo nieumiesz zaciekawić tak jak np. Mihoo
2.
ulien napisał:
Przyjmijmy, że Padme nie chce i nie jest w stanie żyć w świecie pozbawionym Anakina, nie godzi się na to i jest gotowa na wszystko, nawet śmierć, by w takiej sytuacji się nie znaleźć.
---------
Ehhh....czy to takie trudne??To myślenie??
Jeżeli przyjmujemy, ża Anakin znaczy dla Padme życie, to znaczy, że jest ona niewolnikiem własnego przywiązania i w zasadzie niewiele ją różni od osoby dość nieświadomie popierającej CSM.
---------
LOL...Czy ty wiesz co to znaczy osoba popierająca CSM??Bo jeśli to miał być odkrywczy wywód to sie mylisz. Czy Lorn Pavan też był osobą "nieświadomie popierającą CSM"?
Melipone, ja wiem, że Ty świetnie znasz nowelizację
Dziekuje za uznanie.
ale poza cytowaniem zastanów się czasami głębiej, co cytowany przez Ciebie fragment dokładnie oznacza
--------
Jasne!!! A wiec cytat który ci podałem znaczcy tyle co-"Najważniejsze sa bliźniaki"??
tylko, że cały swój gniew
Od kiedy ona czuje gniew w tejże sprawie??Rotfl
twoje argumenty mnie śmieszą i ja Ci radze jedno-skończ tę rozmowe bo na takie posty jak twoje "wywody" jest jeden argument-masowa wycinka. I to też popieram.
odkrywczy wywód. zresztą, wzorowałam na Twoich. hmm, nie , Ty nie masz żadnego problemu z myśleniem, także z przyjmowaniem cudzych argumentów, o ile nie różnią się od Twoich. A jak Ci jakiś fakt nie pasuje, tym gorzej dla niego. I dobrze, ale z takim podejściem , po co się w ogóle włączasz w dyskusje? Przecież Ty i tak wiesz, że masz rację. To po co tracisz swój cenny czas przekonując idiotów?
1. Midichloriany
2. Broń Ewoków (np: ostrza kamienne w strzałach) kontra broń energetyczna szturmowców a finał bitwy.
3. Przygłupawy powód śmierci Padme. Tak jakby nie mogła umrzeć na skutek niedotlenienia.
Anakin moze jednak nie jestes wiesz rozwaliles Ventress na Coruscant a Maruk Sobie nie poradzil przeczytaj Yode Mroczne Spotkanie
e tam ja zawsze uwazalem za najgorsza scene te w ktorej Sidious zabil Agena i Seasee Tiina
i po przekątnej, patrzę i widzę jedno.
Teraz po w sumie 7 filmach mogę cos napisać.
1.Najgorszym pomysłem było umieszczenie 9latka, ze wszelkimi tego konsekwencjami :Yuupii, naiwność dialogów, rozwalenie Centrum kontroli.
Nawet JJ i jego głupawe teksty nie są w stanie tego przebić.
2.a -Przejście AS na CSM - sposób, itp
b -fragmentaryczność wydarzeń w drugiej połowie filmu.
3.Wycięcie dośc istotnych fragmentów w E2, jako zbędnych i umieszczenie ich w dodatkach.
Nota bene znam kolesia, który wkleił co trzeba i film jest OK.
Sam widziałem juz z 2x.
Przez to jest bogatszy i miłość A i P jest bardziej zbliżona do realizmu.
4.Reszta pomysłow, choc kontrowersyjnych nie przebija tej trójki.
to jest scena pozegnania kiedy anakin po raz ostatni rozmawia z padme Wiem że ta scena była potrzebna była dla sagi jednak byla za ckliwa i za mało star warsowa kolejnym idiotycznym pomysłem było wprowadzenie dopiero w 6 epizodzie gwardi imeprilanej(tych gostków w czerwonych strojach)za pozno panie lucas powini oni byc na 1 gwiezdzie smierci i powini troche powalczyc
według Ciebie kogo mieli gwardziści bronić na pierwszej Gwieździe Śmierci ?? to była elitarna formacja do wyłącznej (!) dyspozycji Imperatora. Jak wiemy, nie było go na stacji dlatego całkowicie logiczny wydaje się tam brak jego prywatnej ochrony.
Po drugie, nie wydaje mi się że scena jest "bezsensowna" tylko dlatego że jest mało starwarsowa - pożegnanie było jak najbardziej na miejscu i jak najbardziej ludzkim zachowaniem. Jednocześnie po raz pierwszy wyjaśnia motywy działania Anakina i pokazuje początki jego szaleństwa.
Najgorsza scena to scena w której Luke niszczy Gwiazde Śmierci
Bo jest nudna i troche taka no nie wiem nie podoba mi się
Według mnie ta scena nie jest nudna. Są emocje, jest klimat i na końcu takie pozytywne uczucie radości. No ale jak to mówią o gustach się nie dyskutuję
dodaje sie do wszystkich co uwazaja ze Luke szczal na gwiazde Smierci
w SW (kolejność od najgorszego):
scenariusz i nakręcenie TPM
scenariusz i nakręcenie AOTC
scenariusz i nakręcenie ROTS
Ewoki w sumie też nie są zbyt mądrym pomysłem, ale nie są aż tak totalną porażką jak wyżej wymienione.
Mimo, że mnie zaraz zlinczują to:
- Stworzenie Yuzhann
- Stworzenie Yuzhann na początku tak potężnych, że tylko jedi mógł pokonać zwykłego wojownika
- Przemienienie Yuzhann w mięso armatnie, które w ostatnich książkach ginie na potęgę i przy każdej okazji
Śierc yody nie byla bezsensowna byla smutna i nie potrzebna w swiecie sw przeciez mogl poprowadzic akademie z luke skywalkerem
1. Zniszczenie stacji przez Anakina
2. JAJ JAR BINS
...pomysł to uczynienie z tego psychola Jacena wskrzesiciela Zakonu Sithów. Dla mnie to po prostu głupi pomysł.
Może się niektórym narażę, ale takie jest właśnie moje zdanie ( a takie może mieć każdy).
w filmach to Gunganie, którzy w zasadzie nic nie wnieśli do fabuły, a ich miejsce mogło równie dobrze zastąpić nabooiańskie wojsko. W EU to nie tyle co pomysł ile brak pomysłu - czyli przede wszystkim nieuporanie się z kwestią Ciemnych Jedi (brak jakiekokolwiek usystematyzowania, zakończenia wątków, jakiegoś konkretnego rozliczenia, które pozwoliłoby przejść płynnie do Nowego Zakonu Sithów).
Niektóre pomysły, jak choćby Killikowie, są dobre, acz ich wykonanie było tragiczne.
to jest najgorszy pomysł - jak by jej nie było, nie było by Sithów!
pisać? Przecież to właśnie Moc jest jedną z najbardziej charakterystycznych cech SW. To jest to co ją odróżnia od innych filmów tego typu.
A co do Sithów, to złym pomysłem jest wyciaganie ich ciagle w EU.
wszystko komplikuje, no i jej definicja zmieniasię z OT do NT dość mocno :/ a to już problem...
...Bzykacze!
Młody Anakin uderzający do Padme, midichloriany, bitwa nad Naboo.
Midichloriany...ten pomysl mnie strasznie zrazil...co z tego ze daje jakies podloze do naukowego podejscia...ale skoro bylo w dna to dlaczegoby nie moza wszczepic ich komukolwiek i tez by sie nadawal a Jedi/Sitha nie gorzej niz kazdy inny...poza tym jak wytlumaczyc to ze np Anakin Solo byl przepelniony moca w "Gwiezdzie po gwiezdzie"?To co zasolily mu sie midichloriany?A potem w wyniku tego zasolenia nie wytrzymal i stal sie tak slaby ze szybko zginal-midichloriany niszcza poglad mistyczny na MOC.
Jar Jar a najbardziej jego decyzja w sprawie militaryzacji
Pogrzeb Qui-Gona - N/C
Jakos Dooku mnie do siebie nie przekonuje przynajmniej na podstawie samych filmow,bo jeszcze przede mna zglebianie jego postaci w EU
a z EU to chyba najbardziej atak Killkow zaraz po pokonaniu YV taka podrobka YV w mniejszym wykonaniu moze gdyby to bylo osadzone w innych czasach lepiej by wyszlo
chyba tyle jak mi sie cos przypomni to dodam
...Jar-Jar, no i ten krążownik zniszczony przez 9-letniego Anakina też, nie lubie też jakoś tych Yuzach-Vongów (chodzi mi o tych co mają tam wszystko żywe) i jeszcze coś by się znalazło.