Witam znowu...
ANOR+UE A czy ja mówię o związku gospodarczym z ZSRR? Przecież to już było!!! Nazywało się RWPG. Piszesz, że mielibyśmy zamknięty dostęp do technologii z zachodu? A co takiego dał nam zachód? Przyszedł i wykupił banki i bardziej wartościowe firmy, tych których nie mógł kupić, a były dla niego konkurencyjne zniszczył. Ściągnął z rynku pieniądze. A nasz rząd nie reagował...tak jakby dostał łapówki, żeby siedział cicho. Czy ty uważasz, że Unia pozwoliłaby sobie na wojnę celną z nami? Jakbym cię nie znał to mógłbym posądzić o niewiedzę. Co eksportować do ruskich? Ano dowolny towar... Żywność, odzież, maszyny... Jakby co to mamy ujemny bilans handlowy, a co to znaczy to chyba nie muszę ekonomiście tłumaczyć... I proszę podaj, co takiego "dobrego" przyszło z Unii? Biurokracja? Co do kopalnii to jest to o tyle złożony problem, że zrobię w tym miejscu małą dygresję. Kiedy stary ustrój zwany też Komuną upadł, zostało po nim wiele kopalń, hut i innych zakładów przede wszystkim przemysłu ciężkiego, bo taki był ceniony w bloku socjalistycznym. Wytworzyła się pewna próżnia, w której każdy mógł zaistnieć. Dzięki zamieszaniu zaistnieli także kombinatorzy różnych maści. I to nie tylko w gospodarce, ale także na scenie politycznej. Jeszcze do tej pory gospodarka ma po tym czkawkę. Ja zgadzam się, że wiele tych kopalń należało zamknąć, co uczyniono. Ale żeby nie było górnictwu za dobrze utworzono tzw. spółki węglowe. Była to grupa ludzi którzy udawali, że rządzą i za to wysiadywanie stołków brali ciężką kasę. Kopalnie nie miały szans być rentowne... Kolejnym wstrząsem były tzw. reformy zarządzone przez imć premiera Buzka. Dzięi temu cudownemu posunięciu górnicy dostali po 40 tysięcy na odchodne, rząd wziął od "łebka" 10 tysięcy w ramach czegoś w rodzaju podatku, pieniądze pożyczył z banku światowego (więc jeśli pracujesz to spłacasz ten kredyt ze swoich podatków), a całą sumę 50 tysięcy wrzucił na konto kopalnii. Czy można być rentownym dostając takie prezenty? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami. Potem stwierdzono, że spółki węglowe są złe i utworzono Kompanię Węglową... Oczywiście już wiadomo, że przy jej tworzeniu miały miejsce takie machlojki, że aż mnie głowa rozbolała. Utworzono Kompanię, ale spółki, a raczej ich zarządy i rady nadzorcze, trwają nadal sprzedając majątek którego nie przekazały Kompanii. Czy uważam, że należy dopłacać do kopalnii? NIE!!! Jeśli zajdzie potrzeba należy dać im upaść. Czemu rząd nie pozwala? Czy boi się tego, że mogłyby być rentowne? Ku takiemu stwierdzeni istnieją dwie przesłanki. Pierwsza to ta, że koncern NLM który ostatnio kupił Polskie Huty Stali, chce kupić wszystkie kopalnie należące do dawnej Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Dlaczego? Chyba nie dlatego aby zamykać... To można zrobić o wiele taniej. Chce wydobywać węgiel, i to w ilościach, które ostatnio wydobywano 15 lat temu. I co z nimi zrobi, zapytacie? Przerobi na koks i sprzeda za granicę. I to z niezłym zyskiem, bo ten surowiec jest deficytowy. Przesłanka druga to ta, że jedyna prywatna kopalnia w Polsce może sprzedawać węgiel taniej, niż kopalnie państwowe, a mimo to mieć duże zyski. Dlaczego? Bo nie jest przechowalnią dla nierobów związkowców i rozbuchanej biurokracji. I nie sprzedaje tego węgla w Polsce tylko w Anglii. Niemożliwe? Czasami trzeba wystawić główkę ze swojej piaskownicy by zobaczyć więcej. Na koniec przykład "kreatywnej księgowości". Kopalnia "Morcinek" o której było głośno kilka lat temu dlatego, że chcieli ją kupić Czesi, bo u nich węgla już jak na lekarstwo, została właśnie tak potraktowana. Zazwyczaj kiedy państwo budowało nowy zakład, samo spłacało zaciągnięte kredyty. Tu jednak, by uzasadnić potrzebę zamknięcia jednej z najnowszych kopalń wrzucono jej na barki wszystkie kredyty, dołożono amortyzację i z takiego rachunku wynikło, że jest nierentowna. Znając gorliwość dyspozycyjnych księgowych można mieć przypuszczenie, że za nisko oszacowali pasywa, o ile wogóle szacowali coś takiego. Nobla dla tego, który zbuduje przedsiębiorstwo które będzie od razu zyskowne.
NASZE TECHNOLOGIE Piszesz, że "może cośtam wymyśliliśmy"... To "cośtam" to niebieski laser półprzewodnikowy który sam w sobie jest rewolucją na skalę światową. Wymyślili taką śmieszną substancję która deaktywuje zarodniki wąglika. Amerykanie tego nie umieli... Armia Amerykańska skrzętnie zwinęła wynalazek. Ja nie mówię, że nie powinniśmy się dzielić osiągnięciami ale nie róbmy z siebie głupiego Jasia. Jeżeli coś biorą to mogliby dać coś w zamian. I tu znowu kopniak dla rządu? Nie tylko!!! Bo zawsze istnieją winni i odpowiedzialni. O winie nie ma tu co mówić... Ale odpowiedzialnych jest cały tłumek. Czy My jako naród jesteśmy tacy naiwni, czy po prostu głupi? Piszesz także, że wielkie technologie buduje się na zachodzie... Może technologie tak, ale to nie oni je wymyślają, tylko przejmują lub wykupują. I nie zgadzam się z twoim zdaniem, że tamte technologie są takie super. Może są troche lepsze niż nasze (choć trudno robić porównania jeśli nie ma podobnych technologii opracowanych u nas i na zachodzie), o nich po prostu jest głośniej bo wydają kilka procent budżetu na reklamę. Fotografia którą stosuje Eastman Kodak? została wymyślona przez Polaka, potem Eastman ją odkupił. Mamy spore osiągnięcia, ale zawsze znajdzie się jakiś księgowy który powie : "To nam się nie opłaca, lepiej kupić niż opracować". Inny powie :"Lepiej kupić towary, niż je wyprodukować". Tacy są księgowi. Nic się na to nie poradzi.
Neimo+UE Zdecydowanie robaki. Jeśli ktoś ci wydzieli 20 robaków, to napewno nie złowisz więcej niż 20 ryb. Bdyby ci pozwolili nakopać robaków, mógłbyś wyłowić wszystkie ryby w stawku i drzeć się, że nie ma ryb. Musieliby Ci coś dać, np. nowy stawek z rybami. W ten sposób utracili nad tobą pełną kontrolę, a to jest złe dla nich. Jeśli będziesz zbyt silny, możesz nie słuchać nakazów i iść pod prąd. Jeśli ktoś jest za młody, żeby wiedzieć, co to system totalitarny to niech popatrzy wnikliwiej na Unię. Neimo! Ten rolnik miał rację. Fundusze pomocowe to mżonka, bo przyznają je według swojego widzimisię w Brukseli. A im nie zależy na tym, żeby dawać Polsce. Piszesz "w kupie siła"... Zgadzam się... od kiedy w 1993 roku wdepnęliśmy w tą kupę, aż mnie bierze... Ale tak na poważnie, to w momencie, kiedy się okazało, że to kiepskie rozwiązanie było już za późno żeby wrzucić wsteczny. To dlatego wielu z was podchwyciło ten populistyczny dogmat mówiący : "jeśli nie Unia to co?" i szczerze mówię, że się nie dziwię...
50 A ja jestem zdecydowanie przeciw. Byłem dziś w Rybniku i chcąc niechcąc aby nie narażać się na obtrąbienie musiałem naruszać przepisy. A i tak się na mnie patrzyli jak na głupiego dlaczego tak się wlokę... Co do kotwiczki, to ja się stanowczo nie zgadzam! Jaka różnica czy jest 60 czy 50, jeżeli wszyscy jeżdżą 80 do 100 albo i więcej? Inną sprawą jest to, że ignorowanie przepisów jest spowodowane irytacją kierowców na oznakowanie. Jeśli jedziesz i cały czas jest 40 to automatycznie wciskasz pedał gazu, bo znowu "ci durnie znak sobie postawili,bo im zawadzał w magazynie". Często zdarza się, że służbom rogowym nie chce się postawić dodatkowych tablic, a efekt jest taki, że jedziesz 10 kilometrówe przez las tak, jakbyś jechał w terenie zabudowanym. Efekt jest taki, że olewasz przepisy i jedziesz szybciej. Druga strona medalu jest taka, że jeżeli jest jakieś niebezpieczne miejsce i, co zdarza się niezwykle rzadko prawidłowo oznakowane, to ty się tym nie przejmiesz... Nadużywanie znaków jest jest bardziej szkodliwe niż ich brak, bo powoduje stępienie uwagi i osłabienie czujności. A policja nic nie robi, żeby ten stan rzeczy zmienić, bo oni łapią na radar i karzą mandatami. Chyba na nic innego ich nie stać... Dopóki nie określi się jasno, co kryje się pod określeniem "teren zabudowany", nie określi się standardu oznakowania miejsc wyjątkowo niebezpiecznych odgórnie, przepisy będą łamane i będzie dużo wypadków.
DŻEM No nie wiem czy wogóle będzie do czego wsadzać paluchy. Narya chciała dać Twardemu... Zobaczymy, czy przywiezie ten słoik na Anoriadę. Jak będę miał go w ręce to się napewno podzielę.
BENDU Czemu twierdzisz, że w nocy jest niebezpieczniej niż w dzień? Zupełnie nie rozumiem, o co ci chodzi przyjacielu. Jeśli po drogach pęta się mniej samochodów i prawie wogóle nie ma pospolitych człapaczy (vel perpedesowców) to jest bezpieczniej.
RUMCAJS Całkowicie się z tobą zgadzam. 50 to kiepski wybór. Co do tego, jakoby to, że paliwo podrożeje jest optymistyczne to się nie zgadzam. Dobrze temu kto może swoje cztery kółka zamienić na miejskie, względnie na perpedes lub rower. Pomału zastanawiam się, czy nie kupić melexa. Rozwija to w porywach 50km/h i ma zasięg taki jak mi pasuje. A najważniejsze jest to, że jest na prąd. Już zacząłem stawiać elektrownie wiatrową ;-)
ALDERAAN `04 Nie wiem co miałoby mnie przekonać, że trzeba się pojawić. Z tego co wynika z rozmów z tymi, którzy byli rok temu wynika, że organizacja jest pod zdechłym Azorkiem. Jeśli byłby o połowę taniej to bym się zastanawiał... Przy tej cenie nie mam dylematu.
TWARDY No nie wiem skąd wziąłeś te kalkulacje ale wynika z nich, że na każdego mieszkańca Rosji przypada ok. 1000 a na każdego mieszkańca Danii 100.000 Nie chce mi się wierzyć, że te dane są prawdziwe... Co do, jak to ująłeś, "zegarka" widać nie było to takie hop-siup skoro sami tego nie umieli zrobić. Poza tym to nie jest tak jak twierdzisz, że "Amerykanie zbudowali resztę" Większość modułów zbudowała Rosja i Europa. Poza tym ten zegar był tylko przykładem. Jest wiele układów w "Alfie" które są od początku do końca dziełem Polaków. Takie lekceważące traktowanie kraju i wynalazków świadczy tylko o tym, że nie możesz znaleźć w swoim kontakcie z nauką na studiach nic odkrywczego, co byłoby warte wspomnienia. Ja akurat mam odmienne doświadczenia. Mój kumpel robi takie rzeczy, których poprzednio nikt nie robił, przeciera nowe szlaki. Ludzie z jego otoczenia tworzą nowe algorytmy kompresji obrazów dla Amerykanów. Tu czai się siła technologii zachodniej. Ważny jest ten, kto to wyprodukował... Ten kto to wymyślił się nie liczy. Niemniej zgadzam się z tobą w sprawie marnowania dużej części funduszy na niepotrzebne badania i "ponowne odkrywanie koła". I tu ujawnia się niepokojąca tendencja, że czym wyższe stanowisko tym mniejsza odkrywczość podejścia do tematu. Czekam na 40-letnich profesorów, jak to ma miejsce na zachodzie. U nas niestety średnia oscyluje w okolicach sześćdziesiątki.
NARYA Aż mi się ciepło na sercu robi, jak czytam te twoje dowcipy! Super, że często tu wpadasz. Jeśli tendencja się utrzyma, to zrobi się tu bardziej wesoło i przybędzie nowych "pisaczy".
No to tyle. Nie będę więcej pisał bo znów mi straszna bantha z tego posta wyszła. Następnym razem postaram się napisać mniej ;-) MTFBWU