Właśnie- w historii Galaktyki, a nie tylko Galaktycznej Wojny Domowej. Od prehistorii ( czyli przed powstaniem Starej Republiki) aż po NEJ. Chyba czegos jeszcze takiego nie było, nie sądzicie?
A wiec zacznijmy
Na początek Xim Despota, któremu udało sie stworzyc wielkie i potezne imperium. Bez wątpeinia byłt o wódz wielki i potezny, i może nawet zawładnął by o wiele wieksza cześcia galaktyki, gdy nie kolejny wibitny dowódca- Hutt Kossak.
Tylko jemu udało sie przeciwstawic i pokonac Xima. Hutt uratował galaktyke przed tyrania-wyobrazacie sobie Ciekawe, czy ktos kiedys wpadnie na pomysł napisania o tym książek...
Wielka Wojna Sith...tam nie było raczej wybitnego taktyka...Ani cesarzowa Teta, ani żaden z Jedi, ani Nag Sadow nie mieli tego ,,czegoś". A ich taktyka wygladała mniej wiecej tak: ,,walczyc aż do śmierci!!!"
Wojna Sith. kogo mogliysmy uznac za wybitnego dowódce? Chyba tylko Satala Keto, który stworzył Krath, i skutecznie dowodził jego wojskami...A to że zginął z reki Quel-Dromy? Cóz, nie zawsze umiejętności dowódcze ida w parze z umiejetnościa władania mieczem świetlnym...
Nastepny na naszej liscie jest lord Hoth. Za co? Wygrał 5 z 7 bitew na planecie Rusaan, i praktycznie wyeliminował zagrożenie ze strony Sith..a to że nie rpzewidział myslobomby Kaana..coz, nie sadził, aby Kaan bł gotów poświecić życie...
W czasach wojen klonow nie widze zadnego wybitnego dowódcy...
No i galaktyczna wojan domowa...kogo my tu mamy?
Ze strony Imperium oczywiscie GA Thrawn. Po stronie rebelii? Garm Bel Iblis oraz Ackbar.
Zdolnymi dowódcami (ale nie wybitnymi) okazali sie:
Yuuzhanie: Nas Choka oraz Shedao Shai
Imperium: Pellaeon ( był zdolnym dowódca ale tchorzem bądź co bądź..) Rogriss, mysle że paru GA tez by sie tu znalazło ( teshik, Declann) może tez generał frejaa Covell?
NR; traest Kre`fey, A`banth ( ten co dowodził 5 Flota w Kryzysie CZarnej FLoty) Farlander, Rieekan, Dodonna, Antilles...hmmmm...może jeszcze Solo
A wy co sadzicie?