A moze Trylogia Thrawna????? Bylo by wspaniale!!!! Albo "Ja, Jedi"??
A moze Trylogia Thrawna????? Bylo by wspaniale!!!! Albo "Ja, Jedi"??
w bajki...pozatym to nie mozliwe- Mark, Carrie i Harrison ( czyli Luke, Leia i Han) sa już troche za starzy na ten okres czasowy ( Luke miał wtedy 27 lat...) A ,,Ja,Jedi" jest pewnie dla Lucasa za mało znane i za mało efektowne;? Pozatym pewnie by wlnął jakiegoś Di Caprio albo Collina Farrela w roli Corrana-a tego chyba bysmy nie chcieli co?
Obawiam się, że to by się nie udało. Sam bym chciał, ale oto powody, dla których nie będzie TT jako 3. trylogii:
1) Aktorzy, którzy grają niemniejszą rolę niż w klas. tr. są już za starzy.
2) Lucas wolałby sam wymyślić scenariusz, a nie trzymać się książki.
3) Książki są na to za grube (szczególnie druga).
4) Zakończenie raczej na pewno wymusiłoby na Lucasu nakręcenie kolejnej trylogii i tak bez końca.
Co do "Ja, Jedi", to raczej też nie - widz ani przez chwilę nie mógłby odpocząć od Corrana Horna.
Odpowiedź jest prosta. Lucas nigdy nie zabiera się za cos odtwórczego, on będzie chciał stworzyć coś od nowa świerzego i nowego, co wg jego opinii zapewnia lepszy sukces. Wydaje mi się ze żeby zobaczyć Trylogie Zahna jako E7-9 GL musiałby sptrzedac swoje prawa…bo on się nie zgodzi
te wydarzenia są za wcześnie po ROTJ... między TPM a ANH jest różnica dwudziestu kilku lat... sądzę, że E7-9 jeśli powstaną będą osadzone w realiach po NEJ czyli około 30 lat po ROTJ... taki interwał czasowy by raczej pasował do obecnego schematu.
Tak jak mowi Darth Rumcajs... Miedzy nowa trylogia a klasyczna jest róznica jednego (tego mocniejszego i wiekszego ) pokolenia. Ja już bym wolał coś z Yuzhanami w VII-IX... nawet pomysłu GL niż trylogie z Thrawnem... chyba ze naszego niebieskiego admirała przerobią na mięso bez nosa z tatuażami
Jak Lucas sam coś wymyśli po ROTJ to namiesza, tam juz i tak jest wszystko zawalone. A NEJ jest znowu za daleko troche.
by bylo dobrze jakby dal Yuzków do trzeciej trylogii albo wogule np. 100 po ROTJ
NIE nowym epizodom. Niech nie nsizczy legendy i niech nie roz******* EU. Ale pewnie to zrobi...a to bedzie prawdopodnie koniec SW
nie dla takich osub ja ty, bez konkretnych argumętów przeciwko NT które są zatwardziałe i boją się nowości i postępu, które rozpier***** fanostwo i wszystko co z tym związane, sieją niezgody i waśnie. ktoś kto nie może zrozumieć NT tylko dlatego ze nie jest taka sama jak ST po prostu powinien sie zastanowić czy jeszcze wie o co chodzi w tym `biznesie`
nowej trylogii:
midichloriany ( mistycyzm Mocy poszedł)
Gunganie(jeszcze gorsze od eweków, a w szczegolnosci...)
JAR JAR BINKS! po klimacie
Qui Gon, mimo że ,,był wielki mistrzem" nie ,,odpłynął w Moc", to ejst ejgo ciało nie znikneło
bitwa lądowa o Naboo
bitwa kosmiczna o Naboo...
zniszczenie krążownika przez Anakina
,,cud chłopak" Anakin w E1...
Boba Fett klonem..( i historia Jastera poszła...)
droidy...(są żałosne a nie straszne, nie są żadnym ciekawym przeciwnikiem, nie tak jak np. szturmowcy)
celibat Jedi...
Republika nie ma praktycznie armii ( 10 000 Jedi ma chronic cała Galaktyke? Wiadomo tylko o paru krażownikach ( z Planety Zycia) ale w AOTC jedyna ich armia były klony...
drętwa Amidala...
Geonosianie ( po rpostu załosni...nie był jakieś lepszy rasy na oredziu-to samo tyczy sie Neimodian...)
E1 to praktycznie film dla dzieci ( na którym te dzieci zreszta usypiały..)
Anankin poczety przez Moc ( mam nadzieje ze jednak ta Shmi ktos zgwałcił i zatarł wspomnienia tylko...)
To tyle n a miły poczatek...
btw-narezcie post na moim poziomie. Dzieki że w taki sposób, może nieco za mało subtelny, wytłumaczyłeś mi to wszystko.
Aha-wiesz że istnieje cos takiego jak ,,ó"?
gwarancję, że nowe epizody nie będą się działy np. 100 lat po ANH??
Zresztą podaj mi jakiś mocny przykład ROZWALENIA czegoś w EU, co nie zostało "łatką" naprawione. A ja mogę Ci podać cała masę przykłądów, rozbierzności EU wobec EU, które nie zostały naprawione przez nic .
Ale z drugiej strony.....
zostałaby zachowana odległość ok 30 lat między trylogiami, to by nawet pasowało z EU...w końcu nikt nie wie, co będzie po NEJ (no, prawie )a to by mniej więcej pasowało. Tyle że i tu Lucas byłby wpięty trochę w ramy całej EU z lat 0 - 30 BY
bo ja bylem
Ludzie co się tak podniecacie tym niebieskim palantem! Naprawdę chcielibyście trzy części sequeli mieć z kjednym i tym samym "genialnym" bohaterem? Jeśli wzorować się na ksiązkach to
Yuuzhanie są idealnym materiałem na film. Mają potencjał, są odpoiwednio źli, mają filozofię nowatorską wobec tego co już widzieliśmy
a NEJ zawiera tysiące ciekawych wątków do wykorzystania. Zahn naprawdę się przeżył.Zresztą na imperium nie ma miejsca w trzeciej trylogii bo każda dotyczy innego okresu w dziejach SW. I tak jak w NT widzimy starą republikę w ST dyktaturę jakiegos palanta o tyle w sequelach powinniśmy mieć też inne realia. Było nie było Yuuzhanie nadają się w sam raz.
Powiem jeszcze jedno: Lucas naprawdę nie lubi EU, czyli także a moze przede wszystkim Zahna i Stackpole. Toleruje tę zgraję grafomańskich pisarszczyków tylko ze względu na forsę. Łaskawszym okiem spoglądnął
ostatnio na Stovera ale dlatego że Wojny Klonów powstają przy jego udziale i to całkiem sporym.
Kyp Durron napisał:
Ludzie co się tak podniecacie tym niebieskim palantem! Naprawdę chcielibyście trzy części sequeli mieć z kjednym i tym samym "genialnym" bohaterem?
Dlaczego sadzisz, ze admiral byl "niebieskim palantem"? A dlaczego nie genialnym? Przeczysz faktom...
Zahn naprawdę się przeżył.
Zalezy dla kogo...
w ST dyktaturę jakiegos palanta
Dobieraj ostrozniej slowa, bo naprawde... pieprzysz bzdury.
Toleruje tę zgraję grafomańskich pisarszczyków tylko ze względu na forsę.
Bez komentarza...
ale dlatego że Wojny Klonów powstają przy jego udziale i to całkiem sporym.
Z tego co wiem napisal jedna powiesc - PP. Czy to taki wielki udzial?
Bez takich prosze! Thrawn jest był i będzie wybitnym strategiem i nic tego nie zmieni. A Yuuzhan to ja wogóle nie trawie..
tu przyznam Ci rację...
ale jak już mówisz że nie trawisz Yuuzhan to napisz powody z łaski swej
Thrawn był wybitnym dowódcą w założeniu ale tak naprawdę jego inteligencja jest odbiciem inteligencji autora który wymyslił te postac i jej wszystkie tricki .A Zahn wcale nie ma wybitnej inteligencji i wobec
takich geniuszy intelektu jak Kasparow czy Markus Wolf jest zwykłym downem...Thrawn nie byłby żadnym przeciwnikiem dla Kasparowa gdyby zagrał z nim w szachy. NAwet dla średnio zaawansowanego szachisty taktyka i rozumowanie Thrawna są prymitywne. W założęniu sobie może być ultrainteligentny ale to co zytam w ksiązce mnie o tym nie utwierdza.
Poza tym ja nie mówiłem że Thrawn jest słabym dowódcą tylko zę nie nadaje się do tego być osią następnych epizodów. Trylogia Zahna jest
zbyt sztampowa by robić z niej kosztujące setki milionów dolarów filmy.
Natomiast NEJ zawiera wiele elementów mogących nadawać się do sequeli. Z tym że ja bym osobiście wolał żeby Lucas zrobił sequele rozgrywające się 10 lat po wojnie yuuzhańskiej gdzie Yuuzhanie by występowali jako epizodyczna pokonana rasa...(co nie zmienia tego że chętnie bym obejrzał film Wektor Pierwszy albo Mroczny Przypływ ale może jako odrębnąod sagi Lucasa serię)
Tego że nie trawisz NEJ nie będę komentował. Każd ma swój gust i skamieniali tradycjonaliści podniecająćy się przestarzałą trylogią z lat 80 i plujący na nową albo zdychający z miłości do powiesci o Thrawnie sprzed 14 lat i nie uznający o wiele lepszego NEJ też majądo tego prawo.
Nie da się stwierdzić kto ma racje bo to jaka ksiązka jest lepsza to kwestia gustu. To tak jak z urodą kobiet, jednemu podoba się coś na co inny nie moze patrzeć. Faktycznie może przesadzam z niechęcią do Zahna ale mnie normlanie wkurza jak wszyscy czczą tego faceta a nie dostrzegają nowych równie dobrych autorów którzy zawitali do SW od niedawna i wnieśli świeży powiew...
nie wiem komu odpowiadałeś-sobie chyba JA tam trawie i lubię NEJ. I szanuje zdanie innych fanów i dlatego nie mówie że Kyp Durron to głupi palant, stosujący zasade ,,nic na siłę tylko młotkiem" i ogólnie postać do której żywie wstręt, ale nie powiem tego...Ty tez nie powinieneś mówić o GA Thrawnie ze jest niebieskim palantem...
A myslisz ze Durron jest wybitnym intelektualista? To kim jest Kevin J. Anderson, twórca tej postaci? Ech...taki argument nadej sie zeby...zresztą niewazne
A może nie lubisz Zahna poniewaz on w duologii obsmarował ustami Mary Kypa? Może o to chodzi? I dla mnie Mara ( ZAhn) ma racje- nie cierie Kypa i powinno się go wsadzic do pudła albvo rozstrzelać za Carride.
co nie zmienia faktu, że postać Kypa też bardzo lubię i uważam, że zrobienie z nim tego, co sugerujesz, byłoby wielkim marnotrawstwem. Bo w NEJ Kyppy sporo dobrego przecie zrobił mimo wszystko
Odpowiadałem Raianie Sivron a nie samemu sobie...jesteś chyba na tyle inteligentny żeby to zauważyć co?
Jeśli chodzi o Caride to gołymi rękami bym wymordował każdego imperialnego gnojka który oddychał na tej planecie...to była fabryka produkująca żołnierzy totalitarnego systemu, człowieku, który unicestwił biliony istnień.
Kyp Durron nigdy nie był pokazywany jako intelektualista i geniusz, a Thrawn był - i to mnie śmieszy bo jego inteligencja jest umowna i tak jak
mówię gość nie miałby szans z Kasparowem.
Tego co Stackpole wypisywał nie będę komentował bo dla mnie to jest nędzny grafoman i przydupas Zahna...ponieważ Zahn nie cierpi Andersona więc "po koleżeńsku" Stackpole zjechał Kypa Duyrrona co mnie śmieszy bo nawet jeśli tu na tym forum obrażamy swoich ulubionych bohaterów to jeśteśmy fanami a w powiesciach panowie-pisarze powinni zostawić swoje animozje i nie dokopywać sobie. W ten sposób Stackpole się ośmieszył,bo dla mnie to było dziecinne - to że
na siłę obrzydza fanom jednego bohatera a innych jak marajade których wymyślił Zahn uwzniośla...sam sobie wystawia świadectwo dojrzałości
Tak jak mówiłem moja poprzednia wypowiedź nie była skierowana do ciebie - jeśli cię wkurza to możesz jej nie czytać...moim zdaniem wyraziłem się jasno.
masz racje bo tam same wojsko...zadnych cywili...poczytaj sobie I,Jedi...Ach, zapomniałem, nie lubisz Stackpole`a...Wiesz, nie wiem za co to wexmiesz-ale nie bede tu z toba dyskutował ponieważ może to sie skonczyć niemiło...Aha-fakt faktem Imperium zabiło może te biliony istnień (choć to wątpliwe) natomiast ten JEDEN twój idol wybił miliardy...jeszcze pare takich bohaterów i nikogo by w tej galaktyce nie było...
porównanie wybitnie nietrafione. Powód? Thrawn jest postacią kompletnie fikcyjną, a Kasparow jak najbardziej realną, dlatego też odradzam tego typu porównania. Jeżeli już koniecznie chcesz Thrawna do kogoś porównywać, to najlepiej do innych postaci EU.
aha, kompletnie nie rozumiem zdania jakoby Zahn był zwykłym downem...?
hmm trylogia Thrawna to 3 czesci a NEJ?? skoro Thrawan byloby ciezko w 3 czesciach zekranizowac to xco dopiero NEJ...
Kyp Duron:
.A Zahn wcale nie ma wybitnej inteligencji i wobec
takich geniuszy intelektu jak Kasparow czy Markus Wolf jest zwykłym downem...Thrawn nie byłby żadnym przeciwnikiem dla Kasparowa gdyby zagrał z nim w szachy. NAwet dla średnio zaawansowanego szachisty taktyka i rozumowanie Thrawna są prymitywne. Ciekawe czy średnio zaawansowany szachista potrafiłby dowodzić Imperialną Flotą z taką precyzją i podbijać światy??
Ciekawe czy Thrawn potrafił grać w szachy?????
Darth_Daker napisał:
Ciekawe czy Thrawn potrafił grać w szachy?????
-----------
Thrawn miał pawnie wiele ukrytych talentów o których nikt nic nie wiedział.
Thrawn czyli nieskończone źródło wszelkich talentów, genialny (jest to dla niego obrazą, ale nie znajduję odpowiedniejszego słowa) strateg, najlepszy szachista Galaktyki , kto wie może on nawet miał talent muzyczny?? Bo plastyczny miał na pewno, jego umiejętności odczytywania dzieł sztuki pozazdrościłby mu chyba każdy krytyk sztuki.
Thrawn, najbardziej utalentowana i wszechstronna istota galaktyki. Jeden z niewielu "obcych" jakim udało się zrobić karierę w Imperium (w każdym razie ja znam tylko jego). Niestety jego kariera została brutalnie przerwana przez pewnego zdrajcę Noghriego. Przecież Thrawn mógł jeszcze rozwijać swoje talenty. Szkoda że nie dożył czasów NEJ, on by dał w d*** Yuuzhanom, kto wie może nawet zostałby Jedi... Przed Thrawnem otwierało się wiele możliwości, niestety jego błyskotliwa kariera została zakończona, jak już wcześniej wspomniałem. Jakie jeszcze ukryte talenty posiadał Thrawn...??. Nie wiem, ale z pewnością miał ich wiele, może był wybitnym tancerzem, tenorem, aktorem, a może nawet kucharzem. Z pewnością był bardzo ambitny i pewny siebie. Wielka kariera otwierała się przed nim...
ani Monty ani Patton czy Rommel byli swietnymi dowodcami pomimo ze mieli swoje chople i udziwnienia, ale to dziki nimi byli tk wybitni
wybitnych dowódców było homoseksualistami....Aleksander Wielki, Ryszard Lwie Serce... także Jule Cezar ( choc on uznawał zasadę ,,aby życie miało smaczek, raz dziewczyna raz chłopaczek...") Twórca SD reinhard Heydrich tez był biseksualny... ja i wielu innych...Mam nadzieje że Thrawn był całkowicie normalny
Ale czy nie był on takim gejzerem talentów jak pisałem wcześniej???
Thrawn był całkiem niezły... Lepsze to niż inwazja Yuuzhan Vongów.
Sorry Kyp Duron, ale się z Tobą nie zgadzam
Mi sie bardziej Trylogia Thrawna podobała.
-Thrawn był całkiem niezły... Lepsze to niż inwazja Yuuzhan Vongów.
Przepraszam? A co masz do inwazji Yuuzhan? :>
Sorry Kyp Duron, ale się z Tobą nie zgadzam
Mi sie bardziej Trylogia Thrawna podobała.
Tu staję murem za Kypem; w ogóle zauważyłem, że mamy podobne gusta
Hmm jakaś nowa, może tak byś się przywitała, a nie od razu wyskakujesz z pouczankami...
A o Thrawnie nam nie truj...bo to akurat jest chała kompletna w porównaniu z NEJ...z którego i tak nie przeczytałaś pewnie ani jednej książki. Bo zwykle tak bywa że malkontenci nie lubiący NEJ najczęściej nic nie czytali z NEJ i się wymądrzają (jak ten pożałowania godny niedźwiedź z LO2) dokładnie tak jak mówił Vong Ginaal...
Kypie ale jak tak jestes madry to nie ma co porownywac trylogii thrawna do NEJ bo sie strasznie roznia wiec nie pie.....prz ze trylogia jest do dupy...... czy chala.....
Ja lubie i NEJ i thrawna za klimat jaki w tych ksiazkach istnieje, po drugie NEJ to cala seria a Tthrawna tylko w sumie 5 ksiazek....
po drugie twoje komentarze o Misku sa w dosc niskim tonie co ja uwazam za nagane..... mozna sie z kims nie zgadzac ale nalezy szanowac drugo osobe i nie komentowac szeroko co sie o kim mysli
Misiek sam się ośmieszył. Ciągle tylko o tym samym gada: "Zniszczyć NEJ" i nic poza tym...denerwują mnie wrogowie NEJ i tyle.
Trylogia Thrawna ostatnia chałą nie jest...ale zbyt jednostajna na ekranizacje-każda część mói o tym samym - o Thrawnie i jego wybiegach a sequele powinny być bardziej różnorodne. Tak jak prequele gdzie w TPM wrogiem jest federacja handlowa, potem w AOTC pojawia sie Dooku potem w EIII inne jeszcze wątki...sorry ale ekranizować Thrawna to przegiecie...tym bardziej że obie trylogie obejmują szerokie pole czasowe a Thrawn to raptem kilkanaście miesięcy. Nie ma sensu wkładać forsy w opowieśc o buncie jakiegos tam admirała przeciw legalnej władzy.
tez uwazam ze do ekranizacji zadna ksiazka sie nie nadaje bo sa po prostu za dlugie i musiano by cos ciac, a wiadomo jak to teraz wyglada
Wiem ze takie teksty jakie wali misiek czy inne osoby sa wkurzajoce,,, ale z tym trzeba zyc i tyle.... ja sie juz nie raz zcielem i to ostro z kilkoma osobami ale zawsze je szanuje
Że ja nie szanuje swoich adwersarzy? Z tobą też nie zawsze sie zgadzam
ale nie powiem żebyś nie był ciekawym człowiekiem...chyba że pojawia się jakiś gość z niestabilnymi emocjami jak Carnoks którego celem zycia jest wykłócanie się z innymi i wyładowywanie swoich frustracji.
sa takie osoby ale jak sie z nimi odpowiednio postepuje to sie daja moze nie zmienic ale mozna prxzynjamniej uteperowac...
Podobno to taki Carnoks sie wykłuca, czy też ja. Tymczasem gdzie spojrzę na komentarze Kypa Durrona wywołują one skrajne emocje i w wyniku różnych pyskówek tenże zawsze stwierdza ze jest ponad to i że on nie ma zamiaru sie sprzeczać. I że wogóle to jest dojrzały itd. że własciwie to co prawda druga strona ma rację i jest OK, ale tak naprawdę to on ma rację, bo jego racja jest racniejsza. Piętnuje krzykaczy a sam postępuje jak oni... Jeśli krzykacz nie zgodzi sie z nim. Nieważne.
TT nie nadaj sie na film kinowy, chociaż ja bym tam chętnie obejrzał to na przykład na DVD w domciu... Ale jesli miałyby powstać nowe epoozdy, to nie moga one być ekranizacjami książek. Bo to nie jest żadna robota-zekranizowac książki. Także NEJ tez sie nie nadaje-odtwórcze i wogóle. Co prawda jako przeciwnicy YV sa fajni, ale raczej nie dotrwają do czasów nowych epizodów... Ja opcjonuje-dajcie wytchnienie galaktyce! Chociaż te 50 lat! I dopieor potem ją rozpipalajcie, panowe autorzy i panowie filmowcy...
YV i Thrawn..,. Co lepsze? Lubię Thrawna, lubię Zahna. Swojego czasu lubiłem tez Andersona, ale po tym, jak bardziej zagłębiłem się w temat SW stiwerdizłem, ze jedyną jego załśuga jest starożytność i tylko to mu się udało, erę post-Imperialną spieprzył i to na maksa 9Jak Kyp co chiwlę bluzga na Zahna to ja tez chyba moge pobluzgać na KJA, nie?). Ale trochę zboczyłem z tematu. Co jest wiec lepsze? W Thrawnie mamy przeróżne podchody, genialne plany Thrawna, taktykę i strategię, bitwy. To główne zalety. Gdzieś tma w tle przewija się motyw z Jedi, ale mnie oni srednio obchodą, wie cpodaruję sobie W każdym razie wszystko pieknie sie zazębia, by zakończyć w najmniej spodziewanym momencie (no, przesadzam-moje palce czuły, ze to juz ostatnie stron, co za pech ) W NEJ mamy fantastycznego przeciwnika, obcego i niezrozumiałego. Pierwze skiażki NEJa sa nacechowane obcością YV, z ich kart wyzieraja znaki zayptania-o co im chodiz? Jak myślą? Dlaczego to robią? ukazanie toku myślowego Vongów dodaje tych znaków zapytania jeszcze wiecej. Poza tym cała ich historia jes kapitalna. Cały pomysł NEJ jest rewelacyjny. Mamy tu wszystko, co kto chce, do wyboru do koloru-zło (YV) z ktrym walcza Jedi, walki myśliwskie, alki okrętów, małe bitwy i bitwy ogrmne z tysiącami staktów w roli głównej. Mmay plejade bohaterów po obu stronach i w końcu już sami nie wiemy, komu kibicować-Sojuszowi czy Vongom? Ale czy to cos innego, niż TT? Nie za bardzo. oprócz skali konfliktu znajdziemy tam to samo, tylko że rochę inne-mamy starcie Jedi ze złem(Joruus), mamy bitwy, mamy myśliwce, mamy nowych bohaterów, tka jak w NEJu dodano nowe lokacje... Imperium zostaje pokazane tak, że co niektórzy zmienili co do neigo zdanie i zaczęli w trakci czytania kibicować własnie mu (to sie zawiedli ) Ale NEJ ma coś, czego TT nie ma-rozmach. A NEJ nei ma czegos, co ma TT-ciągłość i genialne plany GA Thrawna. W nEJu mamy co prawda kilka przebłysków-Pellaeon and Ithorem z Ke`frey`em, Ackbara... Ale obok nich sa psotacie schrzanione-Garm bel Iblis, który nie odgrywa praktycznie żadnej roli (ponoć taki dobry dowódca), Ke`frey (po Stackpolu nastepni go schrzanili i odsawili na półkę) czy ojculek Tsavonga-zapowiadał sie neiźle, na Thrawna bis a tu doopa... Tak więc można powiedzieć, że każdy z cykli ma swoje wady i zalety, zalezy jak na nie patrzeć. I to jest prywatne zdanie każdego. Nigdy nie bedize tak, ze wszyscy beda lubić to samo i mówic to samo (a tak chciałby Kyp Durron-oczywiscie wszystko musiałoby być zgodne z jego oczekiwaniami). Więc propnuje porzucic jałową dyskusję i pwrócić do tematu-czy TT byłaby dobry pomysłem na nastepne epizody?
hehe jak by była trzecia trylogia Lucasa, to się zastanawiam, czy pokazałby on np. dzieci Lei + Han, czy też wogóle nie zaakceptował że sobie ktoś piszący książki z uniwersum wymyślił dzieci Hana... bo równie dobrze mógłby to olać, tak samo jak syna Luke`a i Mary - Bena Skywalkera (z NEJ czytałem tylko pierwszą książkę, nie wiem w której on sie już pojawia). Kto wie, może to syn Lucasa coś zrobi, a ojcu da odpocząć [o ile sie nie myla ma już chyba z 15 lat, wiec jeszcze kilka lat poczekamy ]
trylogia Thrawna bylaby swietna na ekranizacje, gdyz dobry rezyser moglby z tego zrobic konkretny film, utrzymany w klimacie starych gwiezdnych wojen, a nie efekciarska papke... Ale fakt faktem nie wiem czy te czesci nie sa za dlugie na film, sporo watkow sie tam dzieje, i jak tak patrze na "Ciemna Strone Mocy" to jest ze 3 razy grubsza od "Imperium Kontratakuje"...
Pamietam, ze Trylogia Thrawna to jedyne (poza SOTE) dzielo, ktore bardzo chcialem zobaczyc zekranizowane, czytalem daaawno temu wszytkie ksiazki, ktore wychodzily (pamietam ze w I wydaniach byla masa bledow w tlumaczeniu) i tylko Thrawn i SOTE trzymaly moim zdaniem wysoki poziom i je najbardziej zapamietalem i wspaniale sie nadawaly na czesc VII, VIII, IX...
Ale musze przyznac, ze z braku wolnego czasu, dawno juz nie czytalem jakis nowych produkcji, moze wyszlo cos ciekawszego....
ah, i jeszcze mi sie przypomnialo, ze goscie z scifi3d (tam sporo oldscholowych fanow bylo, tez uwazali trylogie thrawna za 7,8,9) mieli jakis plan zrobienia animowanych wersji trylogi thrawna i wlasnie SOTE, ale watpie zeby cos z tego wyszlo, bo wszyscy sa zajeci swoimi sprawami, zaczeli robic kiedys taki projekt Son of the suns, ale tez to padlo chyba (link do trailera - http://scifi3d.com/download.asp?intGenreID=10&intCatID=21&filekey=824&key=314 )
Pozdrawiam,
Kalais
A ja mysle ze Trylogia Thrawna byla by najsensowniejsza
-W trylogii jest R2D2 i C3PO ktorzy sa w kazdej czesci
-Jest to trylogia przede wszystkim
-W retrospekcji pojawia sie Vader, a jak wiadomo GW to historia Anakina
-Utrzymany jest klimat Gwiezdno Wojenny
Mysle ze przy charakteryzacji odmlodzilo by sie tych aktorow o jakies 10 lat nawet a komputerowo by sie ich jeszcze zmodyfikowalo i jakos by to bylo.
A co do tego ze Lucas nie bedzie sie trzymal ksiazki tylko sam cos wymysli to przeciez pamietajmy ze mial zrobic film TV na podstawie "Spotkanie na Mimban" tylko zmienil zdanie. Mysle ze jednak jakb ywprowadzil kilka poprawek t ob yzrealizowal.
Carno ma racje aktorzy sa troche za starzy na granie w takich filmach... poza tym Lucas nie wyrazi zgody na nagranie filmów, osobiscie jestem fanką Thrawna i jego trylogii, lecz to sie nie uda...
W dzisiejszych czasach dałoby się "odmłodzić" aktorów, ale nie będzie trylogii Thrawna na ekranach, ani żadnej innej z prostych powodów:
1.Lucas wyraźnie powiedział że nie będzie 3 trylogii (a szkoda)
2.Harison Ford powiedział że nie zgodzi się już nigdy zagrać w star wars.(a szkoda)
3) Mark Hamil obrazil sie na swiat i za nic nie bedzie chcial wspolpracowac z Fordem
Niezle sie porobilo nie?
...to żadne argumenty IMO- czemu ? Proste- Lucas w swoim czasie deklarował sie nie robić też sequeli klasycznej trylogii, zaś gdy portfel go przymusił, zrobił co miał zrobić.
Po drugie- gdy przyjdzie czas nanakręcenie nastepnej trylogii (znów 20 lat ? Oby nie ;P) równie dobrze można będzie nakręcić film z komputerowymi postaciami (już w 2002 film Final Fantasy robił wrażenie a pomyślcie jak ta technologia fotorealistyczna bedzie za pare lat.). Tak czy inaczej wątpię, żeby zrobiono filmy na podstawie ksiażek, nawet tak wyśmienitych jak TT.
Taka fajna jest ta trylogia Tharwana,super muszę ję przeczytać.