Tego chyba nie było na boardzie.
Jaki jest wasz stosunek do organicznej broni Yuuzhan?
Tego chyba nie było na boardzie.
Jaki jest wasz stosunek do organicznej broni Yuuzhan?
No cóż powiem tak, kiedy czytałem "Wektor pierwszy" i spotkałem się z organicznymi statkami i bronią, jakoś bardzo mi się to skojarzyło ze Star Trekiem i Babilonem V, gdzie już takie rzeczy widziałem. Potem jeszcze była "Planeta Życia" i żywe statki. A z broni to mi się nawet podobają amfistaffy, ale niestety jakoś nie mogę za bardzo strawić plujących potworków Yuuzhan Vongów.
nie bardzo potrafie zrozumiec jak miecz swietlny nie moze przeciac od razu amfistaffa, jakos mi sie to w glowie nie miesci. to tak jakby miec swietlny nie odcinal rak czy nog...
w Całym EU namnożyło się już różnych dziwactw. W rezultacie miecz świetlny nie może przeciąć wielu rzeczy, choćby broni zrobionej z kortosis lub mającej odpowiednie pole energetyczne. Więc Amfistaf może po prostu ma w sobie coś z kortosis.
Jak ktoś grał kiedyś w warhammera 40 000 to tam też jest wiara ze wszystkim organicznym ale troche inna filozofia...jak dla mnie ta broń i statki to fajny pomysł ale przesadzone jest że te całe kraby Voduum są megamocne i wogóle tylko jedi sie znimi równają w close combacie..:{
nie gustuje w tej organicznej całości, jednak jak się zastanowić, to można to wytłumaczyć, bo skoro jest mechanika, to czemu nie ma byc organicznej broni, poza tym zawsze wprowadza to coś nowego do świata SW, ktoy się trochę postarzał już przed NEJ, a teraz jakaś z tą bronią i nie tylko
Wątek organiczny jest rzeczywiście popularny w tematyce związanej z kosmosem i to nie tylko w książkach czy filmach, ale też grach. Mówię tutaj np. o grze Conquest, którą kupiłem sobie w tamtym roku i tam do dyspozycji mieliśmy rasę Modliszek, opierającą swą technologię na czynniku organicznym. Myślę, że jeśli jest to zrobione z głową, to wygląda całkiem fajnie i ciekawie, natomiast gdy autorzy przesadzą, to zaczyna wyglądać dosyć dziwnie i mało wiarygodnie. Nie czytałem NEJ, więc nie mam pojęcia jak sprawa została tam przedstawiona, ale w Conquest ta technologia mi się podobała. Ogólnie jestem za tym, by taki wątek wykorzystywać dalej, byle z minimum wyobraźni.
Ja NEJ też nie czytałem, ale dostałem w łapki "Pakt na Bakurze". Tam byli ci Sii-ruvi czy jakoś tam i mieli coś podobnego do broni organicznej. Ogólnie pomysł był fajny i książka mi się podobała, ale SW głównie kojarzy mi się z techniką, a nie ślimakami .
A ja będę stał na straży pomysłu broni organicznej Yuuzhan. Dlaczego? Ano dlatego, że ja uwielbiam, gdy przeciwnik może zaskoczyć nową bronią, a wprowadzenie broni organicznej pozwala zaskakiwać Republikę nawet brońmi o mocy blastera, a nie tylko Pogromcami Słońc czy innymi superbrońmi. Mnie osobiście nic nie przeszkadza w tym, że broń Yuuzhan jest żywa. A swoją drogą broń organiczna nie jest taką znowu fantastyką - z tego co wiem wielu naukowców pracuje obecnie nad stworzeniem organicznych odpowiedników różnych przedmiotów i, jak ironizował Michael Crichton w jednej ze swoich książek, zastanawiają się, jaki jest organiczny odpowiednik walkmana.
Karrde napisał:
A ja będę stał na straży pomysłu broni organicznej Yuuzhan. Dlaczego? Ano dlatego, że ja uwielbiam, gdy przeciwnik może zaskoczyć nową bronią, a wprowadzenie broni organicznej pozwala zaskakiwać Republikę nawet brońmi o mocy blastera, a nie tylko Pogromcami Słońc czy innymi superbrońmi. Mnie osobiście nic nie przeszkadza w tym, że broń Yuuzhan jest żywa. A swoją drogą broń organiczna nie jest taką znowu fantastyką - z tego co wiem wielu naukowców pracuje obecnie nad stworzeniem organicznych odpowiedników różnych przedmiotów i, jak ironizował Michael Crichton w jednej ze swoich książek, zastanawiają się, jaki jest organiczny odpowiednik walkmana.
no to chyba ja tez popieram bron organiczna yuuzhan.ale tak czy inaczej przydaly by sie bioturbolasery,biodziala jonowe itp.
W przypadku Yuuzan to nawet jest wytłumaczone dośc fajnie, bo przecież przybywają z innej galaktyki więc posiadana przez nich broń może rzeczywiście być inna, a kojarzenie SW z techniką nic nie przeszkadza. Ja również nic nie mam przeciwko tej broni. Jeśli chodzi o obecne czsy to przecież już mamy broń organiczną, bo jak inaczej nazywać broń biologiczną??? Aha no i jeszcze kiedyś był taki serial fantastyczny w TV chyba polsat gdzie głowni przeciwnicy zmiemian mieli broń biologiczną, ale nie pamiętam jak się to nazywało, wiem, że statek flagowy Ziemian to była USS Saratoga, więcej nie kumam.
co wy tu wypisaliście .. popieram Karde ... dla mnie cała bioinżynieria YV jest rewelacyjna!!... uwielbiam czytać o ich nowych broniach, pojazdach, statkach, itd ..... już dawno przejadło mi siczytanie o kolejnych super rasach z supertechnologiami.... az siedziwię że niktt wcześniej nie stwożył rasy która swój rozwój miała by oparty jedynie na bioinżynierii (pomijam zywe statki z Zenoma Sekot - bo one były tylko wyjątkiem w stechnicyzowanej cywilizacji).....
To wszystko co chciałem powiedzieć ... Long live and prosper..
Statki z Zonamy mają wspólne korzennie z tymi YV wiec Zonama to nie wyjatek raczej czesc tego co stworzyli YV
Przeczytałam "Wektor Pierwszy" i co do tej całej organicznej broni Vongów mam trochę mieszane uczucia.
Z jednej strony to dobrze, że zamiast kolejnych super-hiper-uper-broni mamy coś nowego. Jest to z pewnością niezły powiew świeżości. I nawet mi to odpowiada. W końcu to świat SW, możemy na bok odłożyć naszą fizykę i biologię, na pewne sprawy przymykając oko. Ale z drugiej strony... Nie wszystko łykam z łatwością. Statki, ooglithy, gnullith, pluskwy-pociski to wszystko jest ok. Ale nie mogę ścierpieć villipów. Zbyt grubymi jak na mnie nićmi to szyte. I drażni mnie dzida - wąż.
Nie wiem co mnie czeka w kolejnych 18 tomach. Myślę jednak, że jestem w stanie się do wszystkiego przyzwyczaić i dzieki tej całej nowości wprowadzonej do świata SW przełamać opory
Podsumowując raczej jestem na tak.