Coz, plan zamachow w Hiszpanii byl po prostu genialny. Przerazajacy, nieludzki, okrutny, ale genialny. Glownym celem zamachu miala byc przegrana Partii Ludowej Aznara. Cel zrealizowany w 100%. Trafnym skojarzeniem jest: zamach -> terroryzm -> Al-Quaeda -> wina rzadu Aznara. Niezadowolonych z uczestnictwa Hiszpanii w wojnie bylo bardzo wielu. Po zamachu gwaltownie niezadowolonych przybylo. Glowne uderzenie przyjela Partia Ludowa. Chociaz prowadzila w sondazach, wybory przegrala. Hiszpanie zaglosowali pod wplywem impulsu i wpadli w zasadzke. Zreszta dobrze zaplanowana. Wybory wygrali socjalisci. Skutkow tego mamy kilka:
Po pierwsze, Hiszpania zostala ukarana, w koncu 4 lata rzadow socjalistow = 4 lata stracone.
Po drugie, USA stracily silnego sojusznika na zachodzie, bedacego przeciwwaga dla Francji i Niemiec. Dodatkowo Hiszpania wycofa wojska z Iraku.
Po trzecie, rykoszetem dostala Polska - socjalisci chca sie wycofac z obrony Nicei, wiadomo co to dla nas oznacza.
Po czwarte Europa, a Polska w szczegolnosci zostaly ostrzezone - teraz wasza kolej.
Po piate Al-Quaeda pokozala, ze jest w stanie dokladnie w 2,5 roku po atakach na WTC przeprowadzic zamach.
Zmyslny plan, nie? Zobaczymy kiedy Hiszpanie zaczne zalowac, ze wybrali tego przystojniaczka Zapatero. A powiadam wam, slono tego pozaluja. I jeszcze jedno: terroryzm = socjalizm.