Czy zastanawialiście się jakie miejsce w mitologii SW - zwłascza w filmach znajdują łotszykowie.. Bohaterzy, którzy mają coś na sumieniu, ale nie są do końca źli. Choć moze czasem są... W każdym razie to bohaterowie całkowicie niejednoznaczni, czasem nawet zmieniający strony konfliktu.. będący gdzieś po srodku. Chyba jest to jedną z tych rzeczy, które w tak bardzo przyciągają do SW. W wielkich fantastykach, tylu łotrzyków nie ma. Jak sie gdzieś pojawią to koniec. W SW stali się oni pewnym ewenementem symbolem.
W Mrocznym Widmie mamy ich kilku
- Jar Jar - nazwanie go łotrem to gruba przesada, ale przecież został wygnany, skazany na banicję i groziłą mu śmierć.. Tyle, ze Lucas nie pociągnał tego wątku.. trochę z tym długiem życia znów wiazał się jak z Chewiem, ale poszedł w innym kierunku, starając się zrobić z Jar Jara postać komediową. Czy źle, czy dobrze? W każdym razie, ma on w sobie coś z łotrzyka.
- Watto - Łotr wielki, ale z dobrym sercem. Raczej szachraj i tyle. Zakłady, hazard, niewolnictwo, lewe interesy, ale widać jak potrafi okazać czasem dobre słowo / uczucie Anakinowi.
- Sebulba - to już też łotr, który lubi błyszczeć. Tyle, że nie wykazuje on specjalnie pozytywnych cech.. nie jest jakiś mega zły... po prostu jest taki jaki jest.
- Cała ekipa podracerowa - to też osobniki różnej maści... każdy ma coś na sumieniu... ale do każdego z nich, może przez Racera, jakaś sympatię się czuje.. nie są przynajmniej dla mnie tak bierni..
Reasumujac - w TPM łotszyków jest trochę, ale żaden nie jest w centrum uwagi filmu. Jar Jarowe łotrowanie kończy się wyjątkowo szybko. Nie licząc próby kradniecia żarcia w Mos Espie.
AOTC:
- Zam i Jango - to wiadomo, łotrzy do wynajćia, łowcy nagród. ale Łowcy to w sumie osobna kategoria... więc jak ktoś chce niech sam rozwinie.
- Dexter Jettster - Łotr z przesżłością i wiedzą.. wiadomo, kiedyś nie tylko podróżował, ale robił wiele, w tym także nielegalnych rzeczy.. Ciekawi mnei jego znajomość z Obi-wanem... fajnie by bylo kiedyś sie dowiedzieć wiecej. Dexter jednak przewija się w praktyce w tle.. neistety.. Sprawia wrażenie, że jest dodany by fabuła się trzymała... i by był jakiś łotszyk.. nic wiecej.
- Watto - jak widać lotrowanie na dobre mu nie wyszło. Ale jak sie pojawia możliwość kombinowania to od razu do niej przystępuje , acz nic z tego nie wychodzi.
- Obi-wan - Lucas próbował dać coś wiecej z Hana Solo - próbował wpisać to w Obi-wana... niestety wyszło jak wyszło.. ale Obi jest trochę łotrem przez swoje konszachty...
Reasumujac - podobnie jak w TPM brak wiodących łotrów.
ANH
- Han Solo - czarujący, głośny, czasem można rzec - bezmyslny Yankess. Ale coś w sobie ma... To Solo zaczarował publiczność. Miał się pojawić tylko w ANH i koniec... stał się główną postacią SW.
- Chewbacca - też ma coś na sumieni, bo głównie wspólnik Sola... też jedna z ukochanych postaci.
- Greedo - łotr ale nierozgarnięty... a już zwłaszcza w SE.. W SE to kompletna parodia... po prostu szkoda głupiego Ewoka, który nawet z takiej odległości trafić w Hana nie potrafił.
Reasumujac - Łotrzykowie zajmuja główne stanowiska w filmie - Chewie i Solo - dzięki temu film ma w sobie coś szarmanckiego a takze nieoczekiwanych i prostych zwrotów akcji, spowodowanych przez żywiołowe postaci.
TESB
- Łowcy - patrz Jango.
- Han i Chewie - rozwój postaci.
- Lando - O to piękna sprawa. Kanciasz, szuler i oszust, w dodatku nałogowy hazardzista. No i jego "zdrada" przyjaciół, która sama nie dała mu w końcu spokoju. Łotr o dobrym sercu i chyba przez to mój ulubiony z nich wszystkich.
- Yoda - ten to łotszykuje na Dagobah tylko trochę, wpada Lukowi do obozu, robi borutę itp. ale to test.
Reasumujac - chyba jednym z najwiekszych plusów TESB jest to, że poza łotrowaniem Solo i Chewiego - nagle pojawia się kolejny łotr, który niby jest wiekszy, a jednak tez ma dobre serce.
ROTJ
- Łotrów to tu dostatek. Cały pałac Jabby - ale to juz łotszy których GL nie mógł za bardzo ukazać specjalnie. Dzieki niech beda Andersonowi bo inaczej sie na ROTJ spoglada.
- Chewie, Han i Lando - kontynuacja
- Łowcy - patrzy wyzej.
- Wicket - też ciekawa sprawa, bo on niby też przez Ewoków jest traktowany jako taki dziwny, podejrzany. I dzieki niemu sie wszyscy dogaduja.
Reasumujac: Znów Łotrów jest dużo i są wszedzie.
Moja konkluzja:
Z łotrem, takim który ma mimo wszystko dobre serce, o wiele łatwiej się identyfikować. Luke - jest mocno papierkowy - jak błędny rycerz, czy palladyn. Łotr ma różne intencje, różne chęci i róznie im to wychodzi.. często nie jest jednoznaczny, jest szary... I może właśnie w tym tkwi siła SW.
W E3 - znów moim zdaniem nie będzie miejsca na łotra w pierwszym rzedzie.. Będą wiliani (może wymyślić słowo wilian - z ang. villian - czarny charatkert). Może to była jedna z tych kwestii, że Klasyczna Trylogia była inna w odbiorze..
Jaka jest Wasza ocena łotrów, jak do nich podchodzicie, jak widzicie różnice miedzy tymi co są w prequelach i tymi z trylogii. Czy Jar Jara można uznać łotrem? Drążcie temat.