Może mi ktoś z was wytłumaczyć w racjonalny sposób dlaczego upadło Imperium? Pomijając oczywiście holywoodzkie szczęśliwe zakończenia, to że dobro zawsze zwycięża i inne pierdoły. Palpi posiadał przecież:
a)Imperialną Szkołę w, której kształciły się rzesze młodych ludzi na pilotów, piechociarzy itp.
b)I Gwiazdę Śmierci
c)"w pełni uzbrojoną stacje bojową" zwaną też II Gwiazdą Śmierci
d)olbrzymią flotę i admirałami, których nazwisk nie wymienię z szacunku, że kogoś bym pominął
e)liczne superniszczyciele o niebo lepsze od statków Rebelii
f)tzw. Ręce Imperatora-wyszkoleni w CSM zabójcy, którzy mogliby zmieść Skywalkera jednym Gripem lub Ligtningiem
g)Dewastatory (to już oczywiście w późniejszym czasie)
h)Galaktyczne Działo
i)Pogromcę Słońc
Można wymieniać zatem w nieskończoność. A pomimo to skromne siły Rebeliantów, bez sprzętu i praktycznego wyszkolenia z jednym niemrawym niby-Jedi zwyciężyły. DLACZEGO?
Historia zna wiele takich przypadkow, nawet nasza historia:
A fakt zniszczenia Alderaan zwrócił przeciw Imperium jeszcze większą ilość systemów. A wracając do niedoceniania to ja na ich miejscu dokonałbym pogromu floty Sojuszu już na Sullust bo Vader w końcu o formowaniu floty meldował Imperatorowi więc ten wiedziłą a słowa "to błachostka" były praktycznie jego gwoździem do trumny.
potrafi byc przerazajacy. Az dziwne, ze niejaki Loor uchowal sie w nim mimo swojej niekompetencji.
Ale rozwiązanie sprawy Rebelia-Imperium jest zgoła inne