że może się okazać, że Epizody VII-IX będą o midichlorianach i ich wpływie na wybrańców..
A może kwestia jest zupełnie inna... złe odczytanei przepowiedni. Być moze Wybrańcem nie jest jedna osoba, a cały ród, dziadek, ojciec i syn. I rónowagę Mocy nie wprowadzili z dnia na dzień. Jeden doprowadził do równowagi Dwóch Sithów i dwóch Jedi. Drugi zmienił ten porządek na niekorzyść Sithów... może trzeci znajdzie środkową drogę, która połączy jednych i drugich.. może właśnie to w końcówce NEJ jest wskaznaie pod E7-9

epizody 7-9 o ile powstana beda opowiadac inna historie... Cos bez Rownowagi Mocy, bo ten temat zostal juz zakonczony... Zostaje dla mnei NEJ

... książek? Nie sądzę.

jeśli Anakin/Vader był wybrańcem i swoimi działaniami (wybicie Jedi) przywrócił równowagę mocy to jeśli zginął to równowaga znowu została naruszona. Czyli w E7-9 możemy mieś historię poszukiwania nowego wybrańca.... w sunie Luke w NEJ wyszkolił sporo Jedi i znowu moc nie jest w równowadze.

zeby nic juz nie macili z ta rownowaga bo moze sie okazac ze nie bedzie to zgodne z moimi fan filmami buehehe

...że równowagę w Mocy przywrócą Yuuzhanie, ale co ma do nich Anakin Skywalker, nie mam pojęcia.
Moja koncepcja jest taka: wszyscy myślą, że Anakin/Vader przywróci równowagę Mocy, gdy wybije Jedi. A moim zdaniem o tej równowadze decyduje całe życie delikwenta i jego konsekwencje. Moze chodzi o to, że Vader zabił Imperatora (a jego potomek, Luke, kolejne jego klony)? I tu bym się przychylał do teorii Lorda o pokoleniu równoważących. Ale żeby wybraniec miałby zjednoczyć Sithów i Jedi, jakoś mi się nie wydaje.
I jeszcze jedna rozbieżność: wg NEJ tym trzecim wybrańcem prawdopodobnie mógłby być Ben, tymczasem Dark Empire i późniejsze pozycje klasycznego EU obracają się wokół przepowiedni, że to Anakin Solo ma być największym Jedi. Młody widać nie dostał szansy, aby się wykazać...

Przez jakiś czas nie miałem kompa wiec miałem czas na rozwarzania tej kwestji i stwierdziłem że najpierw trzeba się zastanowic czym jest ta rownowaga. Piszac tentemat uwazałem że równowaga Mocy to połaczenie obu stron w jedno ale teraz uważam ze jest inaczej. Równowagą jest to ze po Dniu nadchodzi dzien , po życiu jest smierć oraz to ze jest i dobro i zło. Równowagą nazwałbym raczej zrównoważenie sił obu stron Mocy więc możliwe że przepowiednia o Wybrańcu zostala po prostu źle zinterpretowana bo przecież nikt nigdy jej nie tłumaczył po prostu mial nadejść Wybrany nikt jednak nie wiedział co i kiedy zrobi.

ze za rownowage uznaje sie zwyciestwo dobra. Bo tak rozumiem wg slow Mace Windu.
Czyli tak: troche jakiegos niepokoju to zle, a przywrocenie rownowagi, to zarzegnanie tego niepokoju.
A zalozmy takie cos: rzadza Sithowie i nie maja wrogow ( rzecz niemozliwa) i co? trzeba od razu rozpoczynac z nimi wojne, aby ich wyeliminowac?

...że to nieco dziwne: gdy dobro dominuje, to jest równowaga. Moim zdaniem obie strony powinny być na jednakowym poziomie, a nawet zwalczać się (yin-yang), jednak bez dominacji jednej nad drugą. Dlatego sytuacja, że mamy absolutne zwycięstwo Jedi, jest nierealna, podobnie, jak w drugą stronę. Innymi słowy, o kosmicznej walce dobra ze złem można pisać i pisać i temat w praktyce się nie wyczerpie.

że równowaga oznacza sith=jedi i w takim przypadku działania Rady wydają mi się dziwne... bo skoro w tamtym okresie dominowali Jedi to na chłopski rozum Wybraniec ich będzie musiał wybić.. co się stało, a potem jak dominowali Sith z Palpim na czele to Wybraniec znowu dokonał lekkiej korekty... W takim wypadku walka pomiedzy Sith/Jedi jest bezsensowna ponieważ po zwycięstwie jednej strony i tak nastąpi w końcu jej upadek i okresowa dominacja drugiej.

współżycie obu nacji= RÓWNOWAGA?? Współżycie w sensie polityczno-gospodarczym oczywiście

Wydaje mi się, że równowaga nastanie wtedy gdy nie będzie podziału na jasną i ciemną strone mocy tylko będzie Moc. Tak jak to było kiedyś dopuki nie zauważono, że niektórzy w posługiwaniu się mocą uzywają uczuć co powoduje wiele komplikacji. I wtedy nastąpił podział na jasna i ciemna strone.

wybic wszyskich wookie bo skubance maja ponad dwa metry wzrostu i zajmują duzo miejsca ,oczywiśćie zostawiając przy zyciu Otasa.

powyżej to kwestia wybrańca oraz zjednoczenia MOCy jest bardzo mocno łączona. Nie wydaje mi się to takie jednoznacze, ze to własnie ten wybraniec musi się bezpośrednio przyczynić do zjednoczenia Mocy. ostratnio moje spojrzenia na tę jak nurtującą kwestię zjednoczenia i równowagi bardzo się zmienia, szczególnie że jestem przy końcu lektury TUF. Coraz bardziej uważam, zę właśnie ta ksiązka ma bardzo wiele do dodania w ramach tych kwestii. Podstawowym stwierdzeniem dotyczacym równowagi w ostatniej części NEJ jest to ze nie ma CSM i JSM i własnie bazowałbym na tym w zakresie teorii równowagi. Równiez należy chyba postrzegać wybrańca jako Znakina i to że on przyczynił się ale nie bzpośrednio do stworzenia równowagi, to cała rodzina Skywalkerów (ale jednak i Solo, choc równeiż z Krwi Skylwalkerw..) Mam takie zdanie, ze nowa trylogia mogłaby się juz obracać w nowym zakresie postrzegania Mocy, tylko czy byłoby to zrozumiałe dla tych wszystkich którzy nie znają EU? Czy nie zostałoby to postrzeżone jako neggacja tego co znali?

wytłuc wszystkie rasy i zaludnić Galaktykę członkami Bastionu?

Przepowiednia mówiła o chłopcu, który przywróci równowagę Mocy. Jedi i Sithowie nie wiedzieli na czym ma polegać ta równowaga. Wybuch Wojny Klonów tylko potwierdził dopuszczenia Jedi o Równowadze Mocy, tylko nie wiedzieli że to ze szkodą dla nich. To Anakin Skywalker kierował przepowiednią i zagłada Jedi była nieuchronna. Palpatine vel Darth Tyranus być może o ciut wiedział o co chodzi w przepowiednii.
Pamiętacie jego slowa z ESB do Dartha Vadera ? "Syn Skywalkera nie może zostać Jedi. Czy to się da zrobić ?" Wszystko wskazuje, że Palpi myślał że to Luke Skywalker jest Wybrańcem Mocy, ale póżniejsze wydarzenia pokazały, jak bardzo się mylił. Równowaga Mocy chyba mówi że galaktyką mają "rządzić" Jedi a nie Sithowie przez 20 lat.... Równowaga Mocy, czyli taka jak bylo przed TPM. Pokój i dobrobyt w galaktyce...

Darth Tyranus vel Hrabia Dooku