mimo że w AOTC shmi umarła, nie dowiedzieliśmy się kto był jej ojcem. może jej ojcem był jakiś brat powiedzmy sidiousa? albo dooku? albo i oni sami? fajnie by było gdyby dooku powiedział do anakina "chodź na kolanka do dziadzi"
mimo że w AOTC shmi umarła, nie dowiedzieliśmy się kto był jej ojcem. może jej ojcem był jakiś brat powiedzmy sidiousa? albo dooku? albo i oni sami? fajnie by było gdyby dooku powiedział do anakina "chodź na kolanka do dziadzi"
na forum były spekulacje jakoby był to moze Dooku...no i inne fantazje seksualne
założe się, że pewnie wiodłeś prym w tamtym wątku .... na wszelki wypadek go może poszukam
http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=843
http://www.gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=3243
to cos bardziej o Anakinie i jego pot. ojcu..jak widać ja tam nie pisałem!
Kto wie gdzie on się szlaja i co robi...
A może Watto dorabiał sobie na boku jako alfons, hm?
A raczej Gardulla jako alfonsica w końcu Annie żył, kiedy Shmi była własnością Gardulli...
cios w plecy gdybyś tylko wiedział co ja robię po pracy to nigdy byś tak nie napisał, robie staruszkom zakupy, pomagam jako wolontariusz w hospicjach, karmie piersią bezdomne niemowlaki w domach dziecka, pomagam samotnym kobietą które chcą potomka idealnego genetycznie, również wspomagam małżeństwa w których facet jest bezpłodny, roznosze poczte, lecze ludzi i zwierzęta, odganiam muzyką szczury itp. A Shimi była córką Maxichloriana... Annakin jest Midichlorianem a Luke Minichlorianem
Kilka osób które znam po premierze Epizodu I powiedziały podobną kwestię:
"Pier*****e niepokalane poczęcie, ku**a mać..."
poczęcie to nie tylko chrześcijańska idea...Może i to dobry pomysł. Jednak równie dobrym a może nawet lepszym byłoby gdyby okazało się, że jednak Anakin miał ojca i to ojca którego nikt by się nie spodziewał.....
wasze wypowiedzi są ciekawe.Możliwe że właśnie Shmi miała genetycznie zrobione dziecko,moze jednak ktoś ją zgwałcił a może jest to tak jak napisał Dzoser(bardzo bym tego chciał) ojciec którego nikt się nie spodziewał.Byłoby to wspaniałe nawiązanie do CT.
Na forum jest wiele wątków, w których toczyły się burzliwe dyskusje o poczęciu Anakina. (Był ten ojciec, czy nie? Kłamała czy nie?) W niektórych jak tym pojawiły się spekulacje, że Shmi Skywalker była spokrewniona z Palpatine`m, Plagueisem, Dooku. Prawie wszystkie te rozważania były prowadzone pod kątem postaci Anakina. Tak naprawdę zaś mało uwagi poświęcono samej Shmi, jako osobnej osobie.A w końcu jest ona najstarszym znanym nam przedstawicielem rodu Skywalkerów. Jest ważnym elementem całej sagi.
Jej postać od jakiegoś czasu coraz bardziej mnie interesuje. Większość informacji jakie znalazłam na jej temat sprowadzają się do tekstu w stylu:
"Kiedy piraci schwytali jej rodziców podczas podróży kosmicznej na Zewnętrzne Rubieże, młoda Shmi została sprzedana w niewolę i rozdzielona z rodziną. Swe trudne dzieciństwo spędziła, przenosząc się z jednego układu do drugiego wraz z kolejnymi właścicielami, członkami najróżniejszych ras, u których była służącą."
Wiemy dzięki temu, że nie była niewolnicą od urodzenia. Ciekawe kim byli jej rodzice i czy miała rodzeństwo? Zastanawia mnie czy ta rodzina też trafiła do niewoli. Jeśli tak to w czasach TPM mogli spokojnie gdzieś tam jeszcze żyć. A może zginęli broniąc się przed piratami. Widzę tu wiele ciekawych możliwości (wyobraźnia się rozpędza).
Oczywiście ci Skywalkerowie mogli być zwykłymi ludźmi wracającymi z wizyty u babci Ale widzę wiele ciekawszych możliwości - przemytnicy, naukowcy, podróżnicy itd., itp.
W różnych miejscach można też przeczytać o Pi-Lippie, który był jednym z właścicieli Shmi i nauczył ją wielu rzeczy z techniki. Chciał zwrócić jej wolność, ale zmarło mu się. A Shmi trafiła do jakiegoś jego krewnego. I jeśli wszystko się zgadza to następnymi jej właścicielami byli Gardulla i Watto. Wynikało by z tego, że Anakin narodził się gdy Shmi należała do tego krewnego Pi-Lippy. Ciekawe na jakiej planecie to miało miejsce i jakiej rasy był ten właściciel.
A teraz wrócę do tych wszystkich spekulacji. Jeśli rzeczywiście to Palpatine lub Plagueis maczał palce w powstaniu Anakina dlaczego wybrali Shmi? Czy odpowiedź znalazłaby się w jej przeszłości, którą tak słabo znamy?
Rozpisałam się, ale w filmach SW tak niewiele tych kobiet, trzeba poświęcić im trochę uwagi
Na koniec mam pytanie: czy ktoś z Was wie coś o Shmi? Coś więcej o jej pochodzeniu? Lub o tych jeszcze wcześniejszych Skywalkerach?
O samej Shmi wiele więcej nie wiem, jednak mogę sobie pozwolić na pewne spekulacje.
Pierwsza sprawa, to Pi-Lippa. Słownik obrazkowy sugeruje, że był to człowiek z Tatooine, co implikowałoby przy okazji stwierdzenie, że Anakin był urodzony właśnie tam. Względnie trzyma się to kupy, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że nie pamięta innych miejsc, odczuć, ludzi... pewnie, że nie musiał tego pamiętać, jednak mimo wszystko można chyba na 80% stwierdzić, że urodził się na Tatooine.
Wnosek z tego taki, że Shmi musiała poprzenosić się z układu do układu jeszcze za młodu (ma ona już bowiem swoje lata, kiedy przylatuje na Tatooine). Ciężko stwierdzić, ile miała lat, kiedy została niewolnicą, ale sądzę, że najwyżej kilkanaście; wynikałoby to z wieku, w jakim inni ludzie w galaktyce osiągali szeroko pojętą samodzielność; Wedge miał wszak 15, a Amidala 14 lat. Shmi podróżowała z rodzicami, zatem wiele więcej nie miała. W najlepszym wypadku 16. Jej praca ograniczała się też prawie na pewno do usługiwania; jest pogodzona ze swoim losem, ale niewolnictwo jej nie złamało. Co dalej: jej rodzina prawie na pewno pochodziła z terytoriów Republiki; wszak lecieli na Zewnętrzne Rubieże, kiedy miał miejsce atak piratów. A jeśli na Zewnętrzne, to ze Środkowych, Wewnętrznych albo nawet ze Światów Środka. A to były terytoria Republiki; więcej, śmiem twierdzić, że o ile ten transport nie był transportem publicznym (co wydaje się mało prawdopodobne, bo te z reguły uczęszczały po bezpiecznych szlakach), to należeć mogli do szeroko pojętej klasy średniej, skoro mieli własny statek (coś, jak rodzina Towani). Ewentualnie był to statek służbowy, ale tego nie można powiedzieć na 100%. Jeszcze dwie sprawy: prawie na pewno żaden Skywalker wcześniej nie był Jedi. Rada by o tym wspomniała; wszak Anakin miał być Wybrańcem. Druga rzecz,to fakt, że Shmi zawsze wyczuwała obecność Anakina. Mogła za to odpowiadać matczyna więź albo fakt, że mały Skywalker zawiązał między sobą a nią więź Mocy (która skądinąd przekazała mu potem cierpienia matki), ale nie można wykluczyć, ze i Shmi miała pewne szczątkowe talenty w tej dziedzinie. Możliwe więc, że z jej rodu (chociaż najpewniej od strony matki) pochodził ktoś, kto mógł mieć cos wspólnego z władaniem Mocą.
A teraz pojadę w dywagacje już bez reszty, bo można sobie to wszystko bardzo luźno skojarzyć z Fallanasskami. Niewykluczone, że matka Shmi wywodziła się z Białego Nurtu, być może była nawet spokrewniona z Nashirą, o ktorej mówiła Arkanah. Jeśli założyć, że Nashira była w wieku Anakina, to jej matka mogła być siostrą Shmi. Niby wśród Fallanassi nie było rodzin jako takich, to jednak zdarzały się przypadki, w których Fallanasski odchodziły z mężami od Białego Nurtu. Może w tę stronę należy szukać...?
Misiek z LO2 napisał:
Pierwsza sprawa, to Pi-Lippa. Słownik obrazkowy sugeruje, że był to człowiek z Tatooine, co implikowałoby przy okazji stwierdzenie, że Anakin był urodzony właśnie tam. (...) można chyba na 80% stwierdzić, że urodził się na Tatooine.
Jak najbardziej się z tym zgadzam. Pasuje to wszystko do siebie.
Shmi podróżowała z rodzicami, zatem wiele więcej nie miała. W najlepszym wypadku 16.
Ja bym bardziej skłaniała się nawet do jeszcze młodszego wieku. Myślę, że nie miała więcej jak 10 lat gdy to się stało. W różnych źródłach podkreślają jej młody wiek.
Co dalej: jej rodzina prawie na pewno pochodziła z terytoriów Republiki; wszak lecieli na Zewnętrzne Rubieże, kiedy miał miejsce atak piratów. A jeśli na Zewnętrzne, to ze Środkowych, Wewnętrznych albo nawet ze Światów Środka.
Nic dodać nic ująć
należeć mogli do szeroko pojętej klasy średniej, skoro mieli własny statek (coś, jak rodzina Towani). Ewentualnie był to statek służbowy, ale tego nie można powiedzieć na 100%.
Racja, nie zdziwiłabym się gdyby okazało się, że statek był ich źródłem dochodów.
Jeszcze dwie sprawy: prawie na pewno żaden Skywalker wcześniej nie był Jedi. Druga rzecz,to fakt, że Shmi zawsze wyczuwała obecność Anakina.
Tak sobie myślałam, że może ci poprzedni Skywalkerowie byli czuli na Moc, ale w jakimś nikłym stopniu? Też zwróciłam uwagę na to zdanie o więzi między Anakinem a matką. I to by mogło trochę tak wskazywać na delikatną zdolność w posługiwaniu się Mocą. Dodatkowo mamy w "Widmie" zdanie "On może wam pomóc. To było mu sądzone.". Czyżby jasnowidzenie?
A teraz pojadę w dywagacje już bez reszty, bo można sobie to wszystko bardzo luźno skojarzyć z Fallanasskami.
Zabrzmiało to ciekwie. Choć muszę się przyznać, że po raz kolejny wyszło jak wiele jeszcze o SW nie wiem i musiałam najpierw posprawdzać o czym dokładnie mowa żeby Twoje pomysły zrozumieć. Jednak ma to ręce i nogi i jest koleją możliwą oraz ciekawą spekulacją.
Kto wie może kiedyś jakiś komiks lub książka poruszy przeszłość rodu Skywalkerów? Choć na razie prędzej doczekamy się pewnie kolejnych Cade`ów.
Kasis napisał:
Kto wie może kiedyś jakiś komiks lub książka poruszy przeszłość rodu Skywalkerów?
-----------
Bleee... Chyba bym się zezwymiotowała, jakby okazało się, że pra-pra-pra-ora babka/dziadek rodu S. był/a wybitnym/ą łowcą/czynią nagród//jedi//supermanem//topmodelem/ką//nadwornym kucharzem matki kolegi współlokatorki przodka Zdzicha Antillesa, e, whatever
.
Znaczy, spoko - fajnie byłoby poznać koleje losu, które rzuciły Shmi na Tatooine i tajemnicę jej niepokalanego poczęcia :] - ale jak do tego zostanie dorobiona kolejna historia o ratowaniu gromad gwiezdnych to chyba już przegięcie będzie
faultfett napisała:
Bleee... Chyba bym się zezwymiotowała, jakby okazało się, że pra-pra-pra-ora babka/dziadek rodu S. był/a wybitnym/ą łowcą/czynią nagród//jedi//supermanem//topmodelem/ką//nadwornym kucharzem matki kolegi współlokatorki przodka Zdzicha Antillesa, e, whatever
.
Znaczy, spoko - fajnie byłoby poznać koleje losu, które rzuciły Shmi na Tatooine i tajemnicę jej niepokalanego poczęcia :] - ale jak do tego zostanie dorobiona kolejna historia o ratowaniu gromad gwiezdnych to chyba już przegięcie będzie
-----------
hehe, jakby to miało tak wyglądać to faktycznie przegięcie Kłopotem SW jest to, że nie ma tu historii bez huku, przytupu, nowego Sitha itd., itp.
Z drugiej strony kto chciałby czytać opowieści o tym jak prababka Skywalker robiła na drutach a jej córeczka bawiła się lalkami.
Ale jakiś króciutki komiks, z pomysłem, pokazujący jak Shmi trafia do niewoli przeczytałabym z chęcią.
zdaniem Anakin nie miał ojca bo był poczęty przez te midićośtamy sam Qui Gon Jinn powiedział: "ten chłopiec był poczęty przez midichloriany" czy jakoś tak(dawno oglądałem EI) więc wydaje mi się że to tak było choć bardziej pasowała by mi wersja o Fallanassich. Anakin wywodzący się z Białego Nurtu i przechodzi potem na Ciemną Stronę Mocy
A mże Ani mjał ojca prepowiednia mówi że wybraniec będzie dzieckiem mocy może ta "moc" w tym zdaniu to przenośnia (moc = Jedi > Dark Jedi > Sith
równie dobrze moc=Jedi. Kto by tam ich upilnował na "misjach zagranicznych"
Ps. zdaje się, że podebrałeś komuś avatar.
w TPM kiedy Padme pyta "How long have you been here?" "Since I was very little. Three, I think" ( nie pamietam tłumaczenia , a nie chcę zmyślać... Więc być może jednak nie urodził się na Tatooine...
No to mój dawny artykuł z GoDu:
"A więc Plageuis... Człowiek, o którym tak naprawdę wiemy niewiele i w wielu aspektach możemy się jedynie domyślać. Nie ulega jednak wątpliwości, że był on potężny i silny mocą i jeśli Palpatine nie zwodził Anakina posiadający na tyle rozległą wiedzę, iż nadano mu tytuł/przydomek `Mądry`. Palpatine opisując go stwierdził, iż potrafi on łączyć midichloraiany w taki sposób aby tworzyć życie. I tu właśnie zmierzamy do sedna artykułu.
Jak powszechnie wiadomo, Anakin Skywalker miał być Wybrańcem. To czy nim w ogóle był jest już sprawą sporną, jednak pewne aspekty przepowiedni są bardzo ciekawe. Wiemy przecież, iż Wybraniec miał narodzić się z samych midichlrianów i tu właśnie należy spojrzeć na zadziwiającą umiejętność Dartha Plageuisa. Czyż to nie on potrafił dawać życie za pomocą midichlorainów? A więc jest całkiem prawdopodobne (szczególnie jeśli spojrzeć na to, że obie te osoby żyły w tym samym okresie).
Jest też jednak druga możliwość. Palpatine podczas kuszenia Anakina wspomniał, iż Plageuisa zabił jego własny uczeń (a więc w istocie sam Palpatine) po tym, jak jego mistrz przekazał mu całą wiedzę. Nadal nie wiemy czy była to prawda, kłamstwo, czy może chociaż część prawdy, ale daje to ciekawe spojrzenie na fakt narodzin Anakina. Oprócz tego po przeczytaniu artykułu na podstawie opowiadania Brendona J. Wahlberga "Imperator Mroku" można się przekonać do tego, iż Imperator nie kłamał mówiąc o swoich własnych zdolnościach. Jak możemy przeczytać "Medytacje Imperatora przypominały trans. W tym czasie Palpatine nie jadł, ani nie robił nic innego, a tylko doprowadzał ciało do stanu takiego osłabienia, że mógł dokonać przejścia samą tylko siłą woli. Palpatine łączył się z Mocą w jedno. Jego słabe ciało zostawało daleko z tyłu, umysł zaś wędrował po galaktyce. Jego galaktyce. (...) Przewidywał przyszłość z łatwością. (...) Tylko jeden człowiek mógł podołać temu zadaniu tylko jeden człowiek mógł władać tak wielkim Imperium- tym człowiekiem był Palpatine, a jego władza była absolutna...". Jest więc także możliwe że to nie Plageuis, ale Sidious był prawdziwym `ojcem` Anakina.
W świetle obecnych informacji nie można jednoznacznie stwierdzić czy Anakin urodził się jako Wybraniec (vide słowa Obi-Wana Kenobiego w Zemście Sithów: "MIAŁEŚ być Wybrańcem. MIAŁEŚ zniszczyć Sithów...") czy jednak był efektem mrocznego planu jednego z Lordów Sith.
Cóż... Pozostawiam to do rozważenia innym... "
Osgiliath napisał:
No to mój dawny artykuł z GoDu:
"Jest więc także możliwe że to nie Plageuis, ale Sidious był prawdziwym `ojcem` Anakina."
-----------
Jeśli już przyjmiemy, że poczęcie Anakina było robotą jednego z nich to skłaniałabym się raczej ku Palpatine`owi.
Po pierwsze, nie wydaje mi się, żeby w czasach gdy Anakin został poczęty Plageuis jeszcze żył. Moim zdaniem Sidious swojego mistrza zabił na długo przed TPM.
Po drugie, taki układ bardziej pasuje do filmów Lucasa. W ST mamy Vadera okazującego się ojcem Luke`a (Luke walczy z Vaderem). Natomiast w NT mielibyśmy wtedy Palpatine`a okazującego się "stwórcą" Anakina (Anakin walczy pośrednio z Palpatinem). George zafundował nam dużo takich nawiązań.
Może i zabił przed TPM (to pewne) ale Anakin latek kilka już miał no nie?
Dolisz `przepiowe` 9 miesięcy... To nie jest niemożliwe
miałam na myśli okres dłuższy niż 10 lat (zahaczając o ciążę). Osobiście jestem przekonana, że Palpatine już był sam, bez mistrza w czasach gdy Anakin został poczęty.
krążymy wokół nie tej osoby wkońcu przepowiednia mówi: ...Niebędzie miał ojca ... może niechodzi o Midichloriany tylko o człowieka , w domach dziecka dzieci też niemają rodziców bo np.: Zginęli , może ojcem Aniego był żonierz zaraz po spłodzeniu Aniego znika , a Schmi wstydzi się że została sama , albo miała taką pracę dorywczą że co chwila leżała gdzieś w stodole na sianie
Nie wiem czy jest jakaś kanoniczna historia młodego Maula, więc nie wiem, kiedy tradycyjnie zaczyna się naukę na Sitha, ale wydaje mi się, że najlepiej uczyć tak jak Jedi - od maleńkiego dzieciątka. Gdyby Plageius (osobiście nie wierzę, że Palpatine miał wystarczającą wiedzę) przyczynił się do narodzin Anakina, to wykradłby go Shmi niedługo po urodzeniu, tak, żeby wychować i wytrenować sobie wiernego, ślepo oddanego Sitha. A tak zostawił go "na pastwę" Jedi.
Drugie - sprawa wielkiej wiedzy Plageiusa.
W ROSTsie Palpatine raz tylko powiedział, że Darth Plageius Mądry potrafił tworzyć życie. Później mówi wciąż tylko o "powstrzymywaniu przed śmiercią". Pojawiają się więc dwie możliwe umiejętności Plegaiusa:
- tworzenie życia przez midichloriany (pomijając, że dla mnie mid%#$!ny są tylko wskaźnikiem Mocy, nie samą Mocą), czyli in vitro przez Moc
- podtrzymywanie życia, czyli taki Mocowy kamień filozoficzny
Pierwsza wersja sugeruje, że Anakin powstał dzięki Sithom (podejrzewam, że stąd wzmianka o tym w New Essential Chronology), druga tylko pasuje Sidiousowi do uwiedzenia Anakina (z resztą Yoda również twierdzi, że Sitowie nie mieli takich umiejętności: Ostateczny cel Sithów, którego nigdy nie osiągną, bo osiągnąć go można tylko przez wyrzeczenie się siebie, nie przez wwższenie siebie. Przez współczucie, nie chciwość. - adaptacja "Zemsty).
Bardzo ciężko rozstrzygnąć co jest prawdą - przecież równie dobrze Plegaius mógł umieć jedno i drugie. Oficjalnego rozstrzygnięcia nie ma...i wiecie co? Moim zdaniem mogłoby tak zostać...
BTW. Taki temat już powstał kiedyś na forum (jak dawno! ) - http://gwiezdne-wojny.pl/b.php?nr=2230#122385
Była kiedyś taka teoria że Plageuis/Palpatine/inny czort zostawił specjalnie Anniego `na pastwę` Jedi by ci uwierzyli w swoją przepowiednię, a on już wtedy planował go pozyskać... Chciał mieć po prostu swojego człowieka w Jedi (pytanie dlaczego nie wykorzystał do tego bardziej Dooku).
A może ojcem Anakina był Sidious
więc zapoznaj sie z przewodnikiem użytkownika i poświęc parę minut na przeczytanie dyskusji. Życzę miłego pisania