Chłopcy z Deep Parple promowali tym koncertem nowy album "Bananas". To był zdajsie ich 6 koncert w Polsce - za to debiut nowego klawiszowca ( poprzedni trochę się zestarzał i nie był w stanie grać jak należy i jeździć po świecie). Zagrali sporo kawałków z nowej płyty. Nie zabrakło także klasyki- Smoke on the water i inne. Niestety, a może na szczęście pomiędzy utworami często były solowe popisy gitarzysty i klawiszowca, a to dlateo, że wokalista jest w wieku Jody i musiał robić sobie przerwy. Właśnie podczas jednej z solówek uraczono nas hymnem Polski, kawałkami Chopina i motywami ze SW. Pewnie wielu ludzi ich nie rozpoznało, ąle na mnie to wykonanie zrobiło ogromne wrażenie. Ogólnie koncert miał niesamowity klimat. Po prostu jazda jak w kanionach na Tatooine.