Nareszcie bez presji czasu.
Pozwól, że najpierw trochę się cofnę.
1. Kwestia - kanon. Jeżeli czytam książkę, nie zwalnia mnie to od myślenia. Nie może być tak, że jak czegoś w książce nie ma, to nie ma. Przykładowo moja dyskusja z Kaldamem dotycząca zsyłania wizji przez Sidiousa. Niby herezja, ale jak się nad tym głębiej zastanowić, to ma sens. Nawet dużo sensu. I co niekanoniczne? A powiedzmy wyjdzie książka po Czarnym Lordzie, gdzie Sidious powie do Vadera "Dziś nauczę cię czegoś nowego. Pokażę ci jak zsyłać wizje. Tak samo zrobiłem z tobą." To już będzie kanoniczne? Jeżeli za cztery lata wyda ktoś książkę w której Obi-Wan siedzi sobie na Tatooine, pije wodę, patrzy na młodego Luka i myśli "Źle wyszkoliłem Anakina, ale z jego synem pójdzie mi lepiej". To też będzie kanoniczne? Tego już podważać nie będziesz. Takie rozważania mają to do siebie, że pozostają nierozstrzygnięte. W chwili obecnej każde z nas może mieć rację lub jej nie mieć. Dużo jest osób na forum którzy mają ortodoksyjne poglądy. "Tak być nie może, bo to nie jest powiedziane w książce". Ale nie oznacza to również, że tak być nie może. (Chyba zrozumiesz o co chodzi. Jakoś jaśniej wysłowić się nie mogę) W swoim myśleniu trzeba być bardziej elastycznym, a nie twardo trzymać się książki i jej literalnego brzmienia.(to do zasłynięcia z teoretycznych rozważań)
2. Co rozumiesz przez kompetencję do wypowiadania się na jakiś temat. Gdybyś mogła mi to wyjaśnić. Bo jako nowy postrzegany jestem za przygłupa jak widać. Przeczytałem 80 książek SW. Obejrzałem filmy i odcinki wojen klonów. Przeszedłem większość gier. Przeczytałem część komiksów. Na jednym spotkaniu fanowskim byłem i więcej się nie pokażę. Więc proszę, kiedy będę kompetentny do wypowiedzenia się. Nie będę bazgrał w książkach i zaznaczał fragmentów żeby zabłysnąć, bo mi serce pęknie. Nie będę wkuwał na pamięć, bo nie mam ochoty. 24h na Bastionie też nie przesiedzę, bo nie mam czasu. Więc pomóż mi troszkę i podpowiedz. Co muszę zrobić?
Co do przymykania oka, prawda. Nawet wiedział, że Padme jest w ciąży. Ale to było po fakcie. Nikt by już tego nie zmienił.
Skoro Obi-Wan zdawał sobie sprawę, że sobie nie poradzi, to dlaczego przyjął Anakina na Padawana?
Obi-Wan był bliżej Anakina niż Yoda w sensie, częściej się widzieli (z Yodą przelotnie). Więc łatwiej mu było wyczuć wahania Anakina.
Halcyon, jeszcze raz, miał żonę. Również był do niej przywiązany. Piszę ciągle o podobnych doświadczeniach. Nie mówię o wybijaniu z głowy. O wsparciu mówię. Jak sobie radzić z rozterkami, rozstaniem, lękiem o bliską osobę. Już czwarty raz o tym piszę. Chcesz mnie zniechęcić?