Na fanpage`u "Oglądam "Wiadomości", bo nie stać mnie na dopalacze" pojawiła się ciekawa analiza wątku afery CPK w TV Republika, która tam stała się już z jednej strony pseudoaferą, a z drugiej oczywiście aferą rządu xD wklejam, poczytajta:
Kochani, z tą aferą CPK i jej relacjonowaniem przez TV Republika to było mniej więcej tak: w dniu publikacji artykułu Wirtualnej Polski TV Republika, zgodnie z tradycją kurskiej TVP, temat zamilczała. Tak trwało to do godzin wczesnopopołudniowych, gdy nagle (ni z gruszki, ni z pietruszki) w rozmowie z Sasinem prowadząca wprowadziła nagle ten temat (oczywiście widz TV Republika nie mógł wiedzieć o co chodzi, bo wcześniej nic na ten temat w Domu Wolnego Słowa nie było). Sasin wił się i jakoś kluczył. Potem temat pojawiał się już nieco śmielej do tego stopnia, że na rozmasowującą rozmowę do TV Republika zaproszono samego Telusa (ten, wedle doniesień medialnych, nie wystąpił w żadnej innej stacji - hmmmm...ciekawe, jaki mógł być tego powód, że wybrał akurat TV Republika). O dziwo dla nas i dla samego Telusa ten był nawet lekko dociskany przez red. Jelonka (złośliwi mówili, że wszystko odbywało się w zgodzie ze starą zasadą zrzucania z sań). Wreszcie wieczorem w głównym programie "informacyjnym" temat ten wrzucono na niemal sam koniec ponad godzinnego programu. Oczywiście pojawiały się po drodze komentarze publicystów, którzy czasem bardzo wprost, a innym razem trochę naokoło starali się dać do zrozumienia, że może i PiS jest winny, ale w takim razie co robił rząd Tuska, że przez dwa lata nic nie wykryto, a dopiero dziennikarz WP musiał tę aferę odkryć. Dodatkowo wielokrotnie pokazywano "wysokie standardy" PiS, bo tam to Naczelnik to od razu zawiesił Telusów i innych podejrzanych, a w KO to doktryna Neumanna i Tusk swoich kryje. Następnego dnia jeden z dziennikarzy WP poinformował, że Naczelnik z Błaszczakiem zarządzili koniec pokornego znoszenia ciosów i czas wyjść z kontrofensywą. No i zaczęło się. Najpierw interwencje poselskie w agendach rządowych, a potem już na całego w TV Republika, że to jednak nie do końca afera PiS. Swoją drogą zwróćcie uwagę na to, że sygnał Naczelnika do ataku spowodował, że TV Republika zupełnym przypadkiem ten sygnał wzięła do siebie. Może to przypadek...
Doszła do tego nowa publikacja WP, która dawała naszym milusińskim z TV Republika i politykom PiS prawo do oskarżania rządu o zaniedbania. Wreszcie konferencja ministra rolnictwa, na której awanturował się (standardowo) red. Gwardyński i paski (wrzucaliśmy je w relację fb/ig wczoraj), które wprost wskazywały, że w aferę zaangażowany jest rząd Tuska. Red. Kłeczek wieczorem rozsądził, niczym Salomon, że w 30% to afera PiS, a w 70% afera obecnego rządu.
Dzisiaj już wiemy, że to "pseudoafera". I tak to się kręci, moi mili. Od przemilczenia, przez no może coś tam jest, potem że no może Telus coś tam zrobił, wreszcie a gdzie był rząd Tuska, Tusk bardziej winny niż PiS, by skończyć na "pseudoaferze".
Pamiętajcie o tym, gdy znowu pojawi się jakaś afera, za którą odpowiedzialni są ludzie powiązani z PiS. Niewątpliwie ten opisany wyżej mechanizm jeszcze raz zobaczymy...