Wreszcie ktoś kto myśli tak jak ja! Bart, masz u mnie dużego plusa
Słuchajcie, ja to widzę tak: KAŻDY Jedi/Sith uczy się walki mieczem świetlnym. KAŻDY. I każdy swój własny miecz konstruuje. Bo miecz jest dla nich narzędziem do kontaktu z Mocą, jest symbolem i oznaką statusu. To po pierwsze.
Po drugie, dla każdego Jedi/Sitha nieodłączną częścią treningu było zachowanie wysokiej sprawności fizycznej i doskonalenie się we władaniu mieczem, która to umiejętność też przecież pozwalała im kontaktować się z Mocą.
Dlatego nie uważam, by dla jakiegokolwiek Jedi/Sitha posiadanie i używanie miecza świetlnego było czymś uwłaczającym lub będącym poniżej jego godności. A to że Yoda i Sidi dali się poznać jako mędrcy nie ma tu nic do rzeczy - takimi samymi mędrcami są walcząc na miecze i mnie to wcale nie psuje tych postaci. Bardzo się ucieszyłem kiedy Yoda zawalczył w AOTC, bo to pasowało do mojej wizji rycerza Jedi. I tak samo ucieszę się, jeśli Sidi w EIII również pokaże co potrafi...
Poza tym pomyślcie: zarówno Yoda jak i Sidi mieli uczniów, których uczyli walki mieczem. Uważacie, że można kogoś uczyć szermierki samemu jej nie umiejąc?
NIE MA NIC ZŁEGO W TYM, ŻE TE POSTACIE WALCZĄ. A mój szacunek do nich nie zmalał/zmaleje ani odrobinę, jeśli trochę pomachają saberami.