Seria komiksowa wydawnictwa Marvel rozgrywającą między epizodami 8 i 9, skupiająca się na postaci Kylo Rena w roli Najwyższego Dowódcy.
 Scenariusz: Charles Soule
 Rysunki: Luke Ross
 
 Zeszyty #1-4
 
 Kylo wyrusza w podróż śladami dziadka. Jego przewodnikiem i nauczycielem zostaje Vaneé 2.0. Odwiedza najpierw Tatooine, później Naboo. W tle mamy też ukazane tarcia na linii Kylo Ren <-> Hux. 
 Jak mi się podobało?
 Umiarkowanie.
 
 Przypomina mi się trochę pierwszy arc Vadera w wykonaniu Paka - podróż śladami przeszłości z wplecionymi flashbackami, jednak jest to zrealizowane lepiej. Akcja jest mniej absurdalna. Nie ma aż tylu retrospekcji, a jak już się pojawią, to są znacznie lepiej osadzone w bieżących wydarzeniach i o wiele lepiej wybrzmiewają. 
 
 Na Taatoine mamy ciekawe spotkanie z Gardullą, fajnie się rozkręca, wszystko pięknie, ale nagle całość zamyka się w skrócie na 2-3 stronach i trochę psuje ogólne wrażenie. Na Naboo zastajemy całkiem ciekawą sytuację, jest nawiązanie do jakiejś ważnej rodziny z Legend.
 
 Rysunki Rossa miodzio. Jeden z moich ulubionych rysowników SW.
 
 Na razie jest całkiem spoko, ale też trochę nuda. Wiem jaki jest tytuł serii, wiem, że Kylo musi poznać swoje dziedzictwo, wyciągnąć odpowiednie wnioski i lekcje itd. ale najciekawsze są jednak dla mnie sceny z Huxem, a w pierwszych czterech zeszytach dostałem tego za mało. Poproszę więcej Najwyższego Porządku oraz więcej sklejania 8 i 9.
 
 P.S. Jeśli ktoś się chce dowiedzieć w jaki sposób Vaneé -> Vaneé 2.0, to polecam historię Legacy of Vaneé  z SW Free Comic Book Day 2025, ale fajerwerków proszę się nie spodziewać :/
 
 P.S. 2. Uwaga, mały spoiler!!! Rozwaliła mnie scena gdy Vaneé opowiada jaką to ciężką próbą było życie małego Anakina - niewolnictwo itd, "jestem pewien, że twoje życie też było bardzo ciężkie od najwcześniejszych dni". A Kylo - "no oczywiście, że było!" I wjeżdżają retrospekcje jak rodzice się z nim bawią, jak ujeżdża Chewiego, maluje R2-D2, wujek Luke się nim opiekuje, Han daje latać sokołem, wspólne obiadki itd.