TWÓJ KOKPIT
0
FORUM Gry video

Gogle VR

mkn 2025-02-11 11:36:16

mkn

avek

Rejestracja: 2015-12-26

Ostatnia wizyta: 2025-02-11

Skąd: Wlkp

Będzie długo, bez sensu i nikogo, ale muszę się gdzieś swoją historią i podjarką podzielić

Zaczęło się niewinnie. Znajomy w pracy kupił gogle VR i bez przerwy nawijał podniecony jakie to super, zajefajne i frajda nie do opowiedzenia. Pogadałem z żoną w domu, że może też byśmy sobie sprawili dla całej rodzinki. Stwierdziliśmy, że czemu nie, ale później obejrzeliśmy jakieś filmiki na yt, nie wyglądało to jakoś szczególnie szałowo i temat umarł. Znajomy w międzyczasie zirytowany tym, że nikt nie podzielił jego entuzjazmu przyniósł gogle do pracy. Założyłem, odpaliłem i zaczęło się.

Pierwsze wrażenie to lekkie wow. Widzę normalnie swoje otoczenie prawie jakbym nie miał gogli na głowie, a przede mną wiszą bardzo wyraźne i ostre okienka, które mogę dowolnie przestawiać, ustawiać i brać ze sobą chodząc. Super bajer, jak w filmach. Następnie gdy wybrałem demko wprowadzające i przed uruchomieniem musiałem pochodzić po biurze, a na podłodze, ścianach, szafkach, biurkach zaczęła pojawiać się wirtualna siatka bardzo dokładnie wszystko otaczająca i wyznaczająca granicę bezpieczeństwa zaczęła mi opadać szczęka. Gdy w końcu normlany świat zniknął i znalazłem się w wirtualnym moja szczęka znalazła się na podłodze, a mój mózg został doszczętnie rozje*any.

Pierwsza rzecz to ręce. Tak dokładnie oddanego położenia kontrolerów, bez jakiegokolwiek odczuwalnego laga w życiu nie spotkałem. Te wszystkie Wii, Kinecty, Move`y to nawet nie ma co porównywać. Po chwili mogłem bez problemów swoimi wirtualnymi rękoma podnosić wirtualne klocki, ustawiać z nich wieżę, rzucać nimi. Mogłem wziąć paletkę do ping-ponga i bez problemu odpijać nią piłeczkę, jak w rzeczywistości. Mogłem puszczać wirtualne samoloty z papieru i odpalać zabawkowe rakiety. Mogłem uderzać w worek treningowy, nie tylko rękoma, nawet z dyńki! Wszystkie przedmioty, cała fizyka, wszystko niesamowicie naturalne. Poczucie realizmu nie do opisania. Odpaliłem minigierkę ze strzelaniem kilkoma rodzajami broni do wirtualnych klocków. Żaden fps w jakiego w życiu grałem, nawet żadne gry na automatach z fizycznymi pistoletami nie dały mi takiego feelingu celowania i strzelania jaki dała mi to prosta g*wno-gierka. Coś niesamowitego. Na koniec odpaliłem jakiegoś tańczącego robota, którego mogłem łapać za ręcę, targać, obracać, zupełnie jakby rzeczywiście stał obok mnie. Wyszedłem z demka totalnie oszołomiony. Przecież to był jeden z największych szoków growych jakie mnie w życiu spotkały. Porównywalny z pierwszym obcowaniem z Atari/C64 lub z pierwszymi grami z "wypasioną" grafiką 3D albo nawet i większy. Jedno wielkie WOW!!!

Odpaliłem pierwszą z brzegu grę, padło na Moss. Przede mną pojawiła się wielka, piękna makieta lasu, po której biegała myszka z wspinając się, skacząc i siekąc mieczem. Oczywiście myszką sterowałem ja. No i znowu szczena na podłodze i znowu mimo, że uwielbiam gatunek logicznych platformówek i zjadłem na nim zęby, to wrażenia z chodzenia po makiecie 3D jest nieporównywalne z żadną platformówką w jaką w życiu grałem. No ku*wa coś pieknego i niesamowitego!

Na koniec zabawy odpaliłem głośnego hita dodawanego do każdych nowych gogli czyli Batmana. Jak zobaczyłem swoje batmanowe ręce, gdy spojrzałem w dół na swój kombinezon, dotknąłem klaty i odczepiłem z niej batarang, zacząłem lać rękoma pierwszych przeciwników. Na japier***ę, mózg totalnie rozwalony. I to dosłownie rozwalony, bo jak zacząłem się poruszać za pomocą gałki na kontrolerze, jak rozłożyłem ręcę i przeszybowałem nad przepaścią, to dopadła mnie typowa VR-owa choroba lokomocyjna początkującego. Niby stoisz, ale świat wokół, który jest mega realny zaczyna się poruszać. Mózg dostaje sprzeczne informacje, błędnik wariuje. Poczułem miękkie nogi, mdłości i musiałem zakończyć batmanowanie.

Oszołomiony usiadłem do swojego biurka i pierwsze co zrobiłem to zamówiłem sobie własne Questy w najwyższej wersji. Gdy zobaczyłem czas dostawy 27 grudnia czyli dopiero po nadchodzących Świetach myślałem, że się rozpłaczę. Już chciałem anulować zamówienie i brać gdzieś indziej dużo drożej byle jak najszybciej, ale znajomy mówi spokojnie, oni tylko tak podają z zapasem, na bank przyjdzie przed Świętami. I przyszły, 17 grudnia. Tę datę zapamiętam na długo. Od tego dnia zaczęła się jazda i podjarka, która trwa już 2 miesiące i nie chce mnie puścić. Niby efekt wow powinien już dawno minąć, czytałem, że często gogle VR po tygodniu lądują na półce i się kurzą. Nie w moim przypadku, może dlatego, że mimo zdecydowanie zbyt dużej ilości czasu spędzanego w goglach to jednak dawkuje sobie powoli kolejne doznania i gry. Prawie każda rzecz jaką odpalam to jest nowe wow - coś świeżego, niesamowitego i genialnego. Chwilowo nie wyobrażam sobie wracać do grania w cokolwiek na płaskim ekranie. Granie w VR to jest coś absolutnie niesamowitego. Jak dotychczas mogło mnie to ominąć nie mam pojęcia. VR rządzi!!!!!111!1

LINK
  • ja tylko

    Karaś 2025-02-11 11:42:00

    Karaś

    avek

    Rejestracja: 2007-01-24

    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

    Skąd: София

    ja tylko przypomnę że te urządzenia skanują połączenia neuronalne w mózgu i wysyłają je do chin
    tam w probówkach hodowani są ludzie-zmiennicy a Twoja siatka połączeń jest w nich odtwarzana
    następnie taki człowiek jest wysyłany do twojego miejsca zamieszkania i powoli przejmuje twoje życie
    on sam nawet o tym nie wie, z jego perspektywy jest tobą
    ma wszystkie wspomnienia myśli świadomość
    niestety robi wszystko tylko nie pójdzie za ciebie do pracy
    jeśli masz dzisiaj wolne to uważałbym bo możesz być właśnie nim

    LINK
  • Re: Gogle VR

    Mitos 2025-02-11 12:05:54

    Mitos

    avek

    Rejestracja: 2021-04-01

    Ostatnia wizyta: 2025-02-20

    Skąd: Warszawa

    Tak, zabawa w gogla VR jest niezła. Sam nie mam, ale kilka razy grałem u kolegi i wrażenia są ciekawe!

    Aż tak jednak zachwycony nie jestem, być może kwestia tego, że nie moje gogle tylko pożyczane na chwilę, więc aż tak się nie przejmuje ustawieniami, może po prostu starszy model, albo (najpewniej) mój kiepski wzrok, ale niestety świat wirtualny jest rozmazany. Gdyby nie to, to pewnie byłbym równie podekscytowany jak Ty.

    LINK
    • Re: Gogle VR

      mkn 2025-02-11 12:25:24

      mkn

      avek

      Rejestracja: 2015-12-26

      Ostatnia wizyta: 2025-02-11

      Skąd: Wlkp

      Pytanie czy nosisz okulary i jeśli tak to czy grałeś w okularach czy bez. W moich goglach jest regulowana odległość od oczu i spokojnie można grać w okularach, moja żona tak używa. Niektórzy kupują też specjalne nakładki korekcyjne na soczewki.

      Druga sprawa to soczewki. Mam Quest 3 (bez S-ki) i to są chyba(?) jedne z pierwszych i niewielu gogli VR, które mają soczewki nowego typu czyli Panecakes. Quest 3S oraz wszystkie starsze modele questów, PSVR2, gogle od Valve itd. mają soczewki typu Fresnel. Podobno różnica spora. Obraz w Panecakesach jest znacznie ostrzejszy i lepszy. Żeby spojrzeć w bok wystarczy no.... spojrzeć natomiast we Fresnelach obraz jest wyraźny tylko na samym środku i żeby się rozejrzeć trzeba ruszać głową. Zakładając swoje gogle niczego nie reguluję, obraz jest zawsze żyleta. Przy Frenselach trzeba podobno trochę dopasować pod siebie.

      Pytanie też czy grałeś okablowany czy na standalone. Ja uwielbiam się obracać rozglądać i chodzić dopóki mnie strefa nie ostrzeże. Strasznie to pomaga w imersji. Gdybym był okablowany to podejrzewam, że odczucia był miał gorsze.

      LINK
      • Re: Gogle VR

        Mitos 2025-02-11 15:42:45

        Mitos

        avek

        Rejestracja: 2021-04-01

        Ostatnia wizyta: 2025-02-20

        Skąd: Warszawa

        Tak, pewnie spora kwestia okularów. Noszę je normalnie na co dzień, ale nie wkładm ich do gogli, żeby nie porysować niczego (a w goglach za dużo miejsca nie ma. Co do okablowania, to nie, grałem na standalone.

        Jak pisałem, doświadczenie super, wszelkie wady pewnie przeszkadzałyby w stałym graniu (ale wtedy niemal na pewno można by je po prostu rozwiązać i usunąć), ale tak do krótkiego postrzelania do czegoś, czy lotu na symulatorze ze znajomymi i zmienianiem się co kilkanaście minut jest całkowicie satysfakcjonujące.

        Ciekawi mnie też trochę to co napisałeś o nowych soczewkach, może kiedyś sobie poczytam jak to wygląda i jak ma działać.

        LINK
  • Re: Gogle VR

    Rusis 2025-02-11 14:53:52

    Rusis

    avek

    Rejestracja: 2004-02-28

    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

    Skąd: Wrocław

    Bawiłem się goglami VR parę razy. Najpierw to były krótkie sesje po kilka(naście) minut, aż kiedyś miałem okazję spróbować na dłużej - ponad godzinę. I to dłuższe spotkanie pozostawiło na mnie właśnie spore wrażenie. Przetestowałem wtedy właśnie X różnych gier. Podobnie jak u Ciebie spore wrażenie na mnie zrobiły "strzelanki" i to nie zależnie czy poslugiwałem się bronią palna czy łukiem to immersja tej przygody była niesamowita.

    To co jednak zrobiło na mnie największe wrażenie to symulator lotniczy w którym latałem jakimś starym myśliwcem. Dokładność kontroli przyrządów, obsługa wszystkiego co widać w kokpicie.. A przede wszystkim szalone wrażenie które daje lot, gdy błędnik zaczyna wariować bo przecież się nie ruszasz, a oczy widzą co innego. Przyznaję, że tu po kilkunastu minutach musiałem zrobić sobie przerwę bo zaczynało mnie mdlić, ale było to jedno z ciekawszych przeżyć związanych z grami kiedykolwiek.

    Natomiast po tych zabawach prawdę mówiąc nie czuję potrzeby kupna gogli. Fajnie się pobawić raz na kilka miesięcy, ale niekoniecznie na codzień.

    LINK
    • Re: Gogle VR

      mkn 2025-02-12 07:29:37

      mkn

      avek

      Rejestracja: 2015-12-26

      Ostatnia wizyta: 2025-02-11

      Skąd: Wlkp

      Jeśli chodzi o strzelanki to podobno też zabawa w snajpera jest świetna i żeby dobrze wycelować trzeba tak jak w rzeczywistości oddawać strzał wypuszczając powietrze z płuc

      Symulatory latania dopiero przede mną. Od wczoraj jestem posiadaczem Space Docker VR czyli symulatora latania w kosmosie, gdzie trzeba ogarniać i przewozić różne ładunki, ale gra jeszcze poczeka na swoją kolej.

      Mój zakup gogli był typowo pod wpływem chwili i emocji. Nie miałem pojęcia jak poradzę sobie z chorobą lokomocyjną. Czy rzeczywiście jest tak jak twierdzi znajomy i problem mija po kilku sesjach. Nie wiedziałem też czy i jak szybko mi się znudzi taka zabawa. Ale w amazonie jest 30 dni na zwrot, Meta też dawała opcję zwrotu do końca stycznia 2025, więc stwierdziłem, że nic nie tracę, najwyżej oddam. Ale minęło 2 miesiące, a ja moich gogli nie oddam nikomu za żadne skarby.
      W moim przypadku VR wniosła potrzebny powiew świeżości. Ostatnimi czasy już bardzo mało grałem w standardowe gry. Miałem wrażenie, że powoli wszystkie tytuły AAA zlewają się w jedno - zaczynają wyglądać podobnie, wciąż te same sprawdzone mechaniki tylko suwaczki inaczej przestawione - w tym tytule więcej walki w stylu soulsowym, tutaj więcej fabuły i eksploracji, tutaj więcej strzelania itd. Produkcja gier zbyt wiele kosztuje, żeby ryzykować i próbować robić coś nowego. Resztki ekscytacji potrafiłem wykrzesać tylko w przypadku ulubionych franczyzn, ale to i tak z trudem. Nawet z indykami było podobnie, klon goni klona, wszystko już było i to często lepiej zrealizowane. No i VR to był strzał w dychę.
      Imersja niesamowita i nieporównywalna ze standardowym graniem. Do tego cały czas jest coś nowego, nowe odczucia, nowe mechaniki i kreatywne wykorzystywanie możliwości VR. Taki stary, zdziadziały, znudzony pryk, którego już żadne standardowe tytuły nie były już w stanie niczym zachwycić ani zaskoczyć znowu ekscytuje się grami i z bananem na twarzy, często spocony od ruchu, w kółko powtarza - no nie wierzę, ku*wa, ale to jest genialne.

      LINK
  • Brzmi to wszystko fajnie

    darth_numbers 2025-02-12 12:11:19

    darth_numbers

    avek

    Rejestracja: 2004-08-03

    Ostatnia wizyta: 2025-02-21

    Skąd:

    Muszę kupić. W lecie u kolegi próbowałem jakiegoś sprzętu, zapomniałem jakiego niestety. Było ok, bez zachwytu ale spoko. Może to kwestia modelu.

    LINK
    • Re: Brzmi to wszystko fajnie

      mkn 2025-02-13 07:29:33

      mkn

      avek

      Rejestracja: 2015-12-26

      Ostatnia wizyta: 2025-02-11

      Skąd: Wlkp

      Jednego zachwyci, innego niekoniecznie. Dla mnie było to odkrycie dekady. Nie miałem pojęcia, że właśnie czegoś takiego potrzebuję.

      W tej chwili dwie najpopularniejsze i najrozsądniejsze opcje na VR to:

      1) PSVR2 - jeśli ktoś ma PS5, to za ~2k może sobie dołożyć do konsoli VR

      + ! gogle korzystają z mocy konsoli, więc grafika w grach będzie bdb, porównywalna z mocnym PC
      + jest kilka piękie wyglądających exów
      + ekrany OLED czyli piękne kolory i czerń
      + niedawno wyszedł adapter do PC, więc można też używać do PCVR i ogrywać gierki VR ze Steam
      + eyetracking

      - ! niestety tylko po kablu
      - ! soczewki starego typu czyli Fresnele - sweet spot tylko na środku pola widzenia
      - ! odczuwalny efekt Mura
      - ! brak wstecznej kompatybilności z PSVR1 (nie wiam jak to możliwe :/)
      - brak głośników, trzeba dodatkowo podłączyć słuchawki
      - Sony "porzuciło" ten sprzęt

      2) Meta Quest - na dzień dzisiejszy najpopularniejsza i najbardziej polecana opcja. Za kilka stów (używany Quest 2), 1300+ (Quest 3S) lub 2200+ (Quest 3) można cieszyć się VR bez potrzeby posiadania najnowszej konsoli lub mocnego PC.

      + ! gogle są samodzielne, nie potrzebują do działania żadnego innego sprzętu
      + ! bez kabli, pełna swoboda ruchów i granie gdzie się chce
      + ! w przypadku Quest 3 soczewki nowego typu czyli Panecakesy - obraz żyleta niemal w całym polu widzenia
      + ! tryb mixed reality - widzimy swoje otoczenie, ale otaczają nas obiekty 3D
      + ! ogromna biblioteka gier, świetne eksy, fajna oferta Quest+
      + ! Świetna opcja na PCVR jeśli ktoś ma mocnego PC i zdecydowanie najpopularniejsza - 65% graczy VR na Steamie to użytkownicy Questów i ta liczba szybko rośnie. Podobno świetnie działa to bezprzewodowo.
      + ! Meta to absolutny lider, który rozdaje karty na rynku VR i inwestuje w niego miliardy. Wchodząc w ten system mamy pewność że wyjdzie Quest 4,5 itd na które bez problemu przeniesiemy całą swoją bibliotekę
      + ! Nie tylko granie - Horizon OS daje sporo różnych możliwości, niektórzy nawet wykorzystują tryb wielookienkowy do pracy
      + wbudowane głośniki (w Quest 3 dźwięk bdb jakości) i mikrofon
      + system poleceń - przy odrobinie sprytu można zebrać sporo meta cashu i wszystkie gry / aplikacje mieć za "free na koszt Mety"

      - ! układy rodem z mocnych telefonów - grafika pod względem tekstur / modeli / oświetlenia to co najwyżej poziom PS3/X360. Do PCVR/PSVR2 nie ma startu
      - brak eyetrackingu
      - ekrany LCD czyli szara czerń

      LINK
  • Gry sportowe

    mkn 2025-02-14 13:38:54

    mkn

    avek

    Rejestracja: 2015-12-26

    Ostatnia wizyta: 2025-02-11

    Skąd: Wlkp

    Jeszcze nie zaspokoiłem swojej potrzeby pisania o VR, więc przepraszam, ale jeszcze przez jakiś czas trochę tu pospamujuę o konkretnych tytułach

    Walkabout Mini Golf

    Jedna z pierwszych gier jakie uruchomiłem na goglach i oczywiście pierwsze wrażenie to WOW! Genialne! Trzymamy tylko jeden kontroler, który jest kijem i po prostu wbijamy piłeczkę do kolejnych dołków. Idealna gra na początek, bardzo prosta i co najważniejsza naturalna - kilka razem grałem w minigolfa w realu i w tej grze wrażenie jest bardzo podobne. Lekkie pochylenie, trzeba dobrze przymierzyć, wykonać odpowiednio dokładne i mocne uderzenie i pyk piłeczka leci zachowując się bardzo realistyczne. Daje to genialny feeling i bardzo szybko można się zatracić - praktycznie każda osoba której załączałem grę próbowała chodzić za piłeczką po pokoju i musiałem wciąż przypominać, że naciśnięcie triggera przenosi nas do piłeczki i lepiej nie chodzić bo w końcu dotrzemy do którejś ze ścian. W grze istnieje ogromna ilość bardzo zróżnicowanych kursów/torów (czy jak tam się to w golfie nazywa). Czego tu nie ma - kosmos, Altantyda, lodowce, świątynie, Wenecja, Vegas, świat 8-bitowy i wiele innych - nuda nie grozi. Do dziś jest to jeden z moich ulubionych tytułów VR do luźnej zabawy w online ze znajomymi.

    Premium Bowling

    Tak jak przy minigolfie nie miałem aż tak dokładnego porównania z rzeczywistością, tak już przy kręglach mogłem porównać lepiej, bo w kręgle grywam więcej i częściej. No i kolejny raz WOW! Genialne! Kula leci tak jak w rzeczywistości. Dokładnie tak samo ją rzucamy, podkręcamy i celujemy w odpowiednie kręgle. Już po pierwszych metrach jesteśmy w stanie stwierdzić czy będzie strike czy lipa. Tak samo jak w realu muszę wziąć odpowiedni rozbieg, przyklęknąć i włożyć spory siły w machnięcie ręką, dopiero wtedy wychodzą mi dobre rzuty. Czasami nawet bezwiednie przekraczam linię i robię faul. Ogólnie czad. Super sprawdza się granie w kilka osób z przekazywaniem gogli i ze streamowaniem obrazu na tv. Po ostrym wieczorze z kręglami da się to odczuć na drugi dzień

    Eleven Table Tennis

    Minigolf super. Kręgle super. Ale dopiero tenis stołowy mnie totalnie zaorał. Ło Panie! To jak tenis stołowy jest tutaj wiernie oddany to jest totalny kosmos! Wszystko jest dokładnie tak jak w rzeczywistości - forehand, backhand, podcinki, podkręcanie, zawijanie spod stołu. Dokładnie tak samo musimy biegać po swojej stronie stołu. Zero laga, ruch przełożony co do milimetra, ciężar paletki jest podobny do kontrolera, piłeczka zachowuje się ultra-realistycznie, więc bardzo szybko zapominamy, że trzymamy w dłoni kontroler a nie paletkę. Do tego gra ma tryb mixed reality i jak go załączymy to wydaje nam się, że w salonie/pokoju rzeczywiście postawiliśmy sobie stół do pingla. Do dziś łapię się, że czasami próbuje się podeprzeć ręką o wirtualny stół, żeby dać dobrą ścinę. Masakra! .

    Ale co najlepsze tutaj realnie można nauczyć się i podszkolić w grze w ping-ponga! Grałem trochę za młodych lat, teraz już dużo rzadziej, ale czasem z sąsiadem wybieramy się na piwko i kilka rundek w tenisa stołowego. Sąsiad jest wymiatacz, gram (a raczej do niedawna grałem) dużo gorzej od niego. Ostatnio wyskoczyliśmy na pingla, zaczęliśmy pykać, a mi wszystko wychodzi - dobry refleks, piękne mocne, podkręcone piłki, nawet backhand mi świetnie wychodził, a zawsze miałem z nim problemy. Zacząłem być równorzędnym przeciwnikiem. Sąsiad zdziwiony do mnie "Ty, ale dzisiaj sadzisz, gdzie zacząłeś trenować?". A ja no to "Nie uwierzysz..."
    To samo mój młody. Ledwo co serwował i przebijał piłkę na drugą stronę. Były w szkole zawody w pingla, więc mówię zapisz się, potrenujesz na goglach i zobaczymy jak Ci pójdzie. Przez około tydzień przed zawodami codziennie pykał 0.5-1 h i poszedł na zawody. Nie zajął żadnych czołowych lokat, ale wygrał kilka ładnych meczy, wrócił przeszczęśliwy i podekscytowany opowiadał jakie zagrania mu wychodziły.
    Zdecydowanie jedna z najlepszych rzeczy jaką do tej pory napotkałem w VR.

    LINK

ABY DODAĆ POST MUSISZ SIĘ ZALOGOWAĆ:

  REJESTRACJA RESET HASŁA
Loading..