bartoszcze napisał:
Odcinek dydaktyczny do bólu, ale fajny przez to, że zaskakujący.
-----------------------
Moim zdaniem dydaktyka była OK, a nawet fajna. Dobre były rozmowy tego słonika z bojową dziewczynką i ten ich jakby romans. To było bombowe. Reszta jest tak do bani, że to chyba robił ktoś po ciężkim wylewie. Albo "Daniels" właśnie byli na "zjeździe", i im wyłączyło myślenie.
No i dokłada kolejny kamyczek do zagadki Wielkiego Planu.
-----------------------
No i po co, The Great Work powinno być tylko terminem w tle, bo nie o to w serialu chodzi. Nawet nie MacGuffin.
Fhancuski akcent Troików bardzo mnie śmieszył.
-----------------------
Mi to brzmiało na niemiecki, zdecydowanie. Poza tym Troik mi się jakoś skojarzyło z "die Treuen", czyli Wierni czy coś takiego.
Czy my w ogóle jeszcze zobaczymy tych rodziców?
-----------------------
Właśnie porzucenie tych króciutkich scen gdzie rodzice się martwią czy próbują kombinować ratunek na własną rękę, kompletnie rozwala dynamikę tej opowiastki i odbiera ludzki charakter. To ma być dla dzieci i by pasowało. Plus w dobrych filmach akcji bohaterowie są rozdzieleni i zmierzają do punktu kulminacji "z dwóch stron"