Po obejrzeniu dwóch poprzednich odcinków nie mogę się już doczekać następnej środy. Miałem przeczucie że ten serial spełni moje oczekiwania co do seriali aktorskich dziejących się w naszej ulubionej galaktyce i oby cały serial utrzymał jakość tych dwóch odcinków.

Ale się działo! Znaczy będzie. ~
Wciąż super, niejasny Jod, dzieciaki odlotowe, się zgrywają, droid droidzi. Otoczenie dopieszczone, obrazki staranne, muza fajne. Można? Można! No to do za dwa tygodnie. ~

Dalej jest dobrze! Odcinek trzyma poziom poprzednich, szkoda tylko, że taki krótki, aż chciałoby się obejrzeć minimum dwa pod rząd. Ten serial wydaje mi się najbliższym klimatu "Nowej nadziei" ze wszystkich dotychczasowych seriali aktorskich, tyle że tutaj mamy Jedi i przemytnika w jednej osobie - pirata. Przy braku - poza sekundą - ojca głównego bohatera żaden aktor mnie nie irytował, co było standardem przy innych streamingowych produkcjach SW Disneya, pełno "serialowych" (w złym znaczeniu tego słowa) aktorów i to niekoniecznie tylko w drugoplanowych rolach, ale i głównych (na ciebie patrzę "Akolito").
Ciekawi mnie, że na odciętej od świata planecie przez tyle lat tak dobrze zapamiętano Jedi, podczas gdy w galaktyce mającej dostęp do informacji albo o nich zapomniano, albo ma się ich za mit

Przygody ciąg dalszy.

Dowiadujemy się nieco więcej o Jodzie, którego Jude Law portretuje tak, iż kradnie on niemal całą uwagę. Ciekawe, czy jego umiejętności świadczą o pewnej początek spoilera wrażliwości na Moc, czy też są to jakiegoś rodzaju "kuglarskie" sztuczki koniec spoilera. Pamięta ktoś taki film animowany Disneya, jak Wyspa skarbów? Ciekawe, czy At Attin może dosłownie się czymś takim okazać, acz pewnie "skarb" okaże się czymś bardziej "abstrakcyjnym". Fakt faktem, władze planety nie chcą wypuszczać nikogo poza jej atmosferę.

Nowa postać, sowo-kot, prezentuje się ciekawie, a Alfred Molina wpada z wizytą na krótkie cameo. Klimat przygody wciąż jest wyczuwalny, a scenerie wyglądają jak należy. Stacja, na której przebywają piraci, tętni życiem.

DWANASCIE LAT CZEKALEM NA TAKIE STARŁORSY

To mi się podoba

Jest nawet profesor Perykles XD

początek spoilera fajnie ze od razu wyjaśnili planetę i lecimy z akcją dalej, zamiast baitowac cały sezon koniec spoilera

Fajne

Od śmieszności przez dziwność do sugestii symboliki a potem do symboliki. Czegoś tak osobliwego się nie spodziewałem. Można by to było rozgrzebywać i się doszukiwać pewnych rzeczy.
Poza tym, technicznie i wykonawczo git. Momentami to ma NAPRAWDĘ dobry rytm, tempo. Dialogi, kompozycja scen, wszystko się klei. Widać, że robi to ktoś, kto rozumie "język wizualny". Kiedy trzeba to w kadrze jest ruch, a kiedy trzeba to piękne statyczne obrazki. Słychać że pisze to ktoś kto ma ucho do dialogów. "Piracki" angielski w super wykonaniu. "Wouldn`t have nothing to do with those children what showed up, eh?". Szczur w oku, fajny pomysł. Można oglądać.

Super odcinek, Jude Law to aktorskie złoto, jego postać, fajnie zniuansowana, kradnie cały odcinek ... aż do momentu pojawienia się Sowy z własnym teleskopem! I masą książek. No coś niebywałego, scenografia jest tak bogata w szczegóły, że oglądanie odcinka była czystą przyjemnością.

Ep03 ma bardzo dobre tempo, coś o czym kompletnie zapomniała Ahsoka, gdzie scena podróży na planetę x zajmowała 3 odcinki pełne nic nie wnoszącej walki. A tu puk! Wychodzimy z więzienia, pyk! Jesteśmy w kokpicie! Pyk! Z powrotem po robota, pyk! Wio! Obiad, spanko i hop, jesteśmy na miejscu docelowym.

OK, wreszcie się działo, od początku do końca

Najciekawsze staje się nie to, czy (a właściwie jak) dzieciaki wrócą do domu, tylko o co właściwie chodzi w całym Wielkim Dziele.

Kotosowa bardzomisię.

Coś tam się rozkręca, nawet zaciekawił ale dalej jest słabo średnie. Poziom Acolyte, ciut lepiej.